Piątek, 12 stycznia. Zbigniew Łuczyński. Zapraszam, oto co dziś m.in.: Decyzja prezydenta. I odpowiedź ministra. Atak na Jemen. Cena ropy w górę. Zimowe ferie - start. Zdecydowałem się na prośbę pań, że wszczynam postępowanie ułaskawieniowe - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z żonami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prezydent dodał, że jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim. Co to oznacza i czy obaj byli posłowie mogą w każdej chwili opuścić więzienie? Jaką rolę w tej procedurze ma odegrać Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar. Jeszcze wczoraj wszyscy myśleli, że oświadczenie prezydenta kończy prawny chaos wokół Kamińskiego i Wąsika. Wszczynam postępowanie ułaskawieniowe. Dziś już wiemy, że prawny poker trwa. Bo postępowanie ułaskawieniowe to nie akt łaski prezydenta. Muszę się w tej sytuacji zastanawiać, dlaczego i po co pan prezydent angażuje prokuratora generalnego do tej sprawy. Pan prezydent miał w ręku klucz, którym mógł otworzyć cele wczoraj. Ci panowie wczoraj mogli wyjść z zakładów karnych, w których przebywają. Zdecydował, że oddaje ten klucz w ręce Adama Bodnara. Procedura, którą rozpoczął prezydent zakłada, że przesyła wniosek do prokuratora generalnego, co już się stało. Prokurator generalny, minister sprawiedliwości w jednej osobie, może zasięgnąć opinii sądu I instancji i sądu II instancji, po czym podejmuje decyzję o "przerwie w odbywaniu kary więzienia". Adam Bodnar poinformował, że rezygnuje z opinii sądów, co może przyśpieszyć jego decyzję. Analizujemy akta. Podejmiemy decyzję w odpowiednim terminie. Uważam, że nie należy takich decyzji podejmować pochopnie. Po analizie akt minister może przychylić się do wniosku prezydenta i skazani wyjdą na wolność. Lub sprawę rozpatrzyć negatywnie. I wtedy decyzja wraca do prezydenta. To działanie prezydenta ma charakter polityczny. To jest zagrywka polityczna. Po to, żeby zaognić spór polityczny, żeby wciągnąć w ten spór polityczny ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego. Od trzech dni Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik odbywają karę więzienia. Obaj zdecydowali się na protest głodowy. Zdaniem prezydenta, który wczoraj przyjął u siebie żony skazanych, to może negatywnie odbić się na ich zdrowiu, a to mogłoby być przesłanką do zawieszenia odbywania kary więzienia. 60 tysięcy ludzi siedzących w więzieniu ma żonę i dzieci. Czy każdy, kto ma żonę i dziecko, może się udać teraz do pana prezydenta, czy to są tylko jego kolesie i przyjaciele. Prokurator generalny musi zważyć wszystkie racje. Prawnicy są podzieleni, jaką decyzję powinien podjąć i jakie okoliczności uwzględnić. I czy jego ukłon w stronę prezydenta i PiS pomógłby zakończyć kryzys. Ten gest może być gestem jakimś, który te emocje obniży, a nam jest potrzebne obniżenie emocji, ponieważ im wyższe emocje społeczne, tym większe zagrożenie dla demokracji i praworządności. Prezydent w piśmie do prokurator generalnego podtrzymuje skuteczność swojego ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika z listopada 2015 roku i wciąż uznaje ich za posłów. A były premier zapowiada, że gdy tylko wyjdą na wolność, to wprowadzi ich do Sejmu. Jeśli tylko opuszczą więzienie, to panowie posłowie mają prawo zasiadać w izbie niższej parlamentu i głosować. Uważam, że ich mandaty wygasły, nie są posłami na Sejm RP. Jeżeli zostaną zwolnieni z więzienia, to faktycznie mogą szybko wrócić do Sejmu, w roli świadków przed komisją śledczą ds. nielegalnego inwigilowania obywateli i polityków oprogramowaniem Pegasus. Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem w związku z tak zwaną aferą gruntową, której historia sięga roku 2007. Ale działalność ich aktywność rozpoczęła się dużo wcześniej i trwała także po wybuchu tej .afery I nie zawsze była odbierana negatywnie. Mariusz Kamiński i Maciek Wąsik siedzą w więzieniu za to, że walczyli z korupcją. To zdanie z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości pada niemal codziennie od dnia, gdy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik usłyszeli wyrok skazujący. Zamknięto ludzi krystalicznie uczciwych. W latach osiemdziesiątych Kamiński był działaczem opozycji antykomunistycznej. W młodości naszej wspólnej był człowiekiem, który walczył, potrafił to robić i absolutnie był po jasnej stronie mocy. Na krystalicznym - jak powtarzają politycy PiS - wizerunku pojawiły się jednak rysy. Taką wypowiedź można potraktować jako swoiste naplucie w twarz tysiącom uczciwych urzędników. Przypomnijmy, Wąsik i Kamiński zostali skazani za tak zwaną aferę gruntową z 2007 roku. Zdaniem sądu przekroczyli uprawnienia. Wśród zarzutów było miedzy innymi nakłanianie do fałszowania podpisów. Ale wątpliwości co do działania byłych ministrów jest więcej. Jak choćby sprawa prowokacji przy zakupie willi w Kazimierzu. Także w 2007 roku CBA, któremu szefował Kamiński, a pomagał mu Wąsik, przeprowadziło inną prowokację. Służby chciały udowodnić, że willa w Kazimierzu Dolnym należy do Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich. W tak zwanym zakupie kontrolowanym miał pomagać słynny "Agent Tomek". Prokuratura śledztwo umorzyła. Wznowiono je, gdy do PiS wrócił do władzy. I znów... umorzono. A sam agent Tomek po latach powiedział w prokuraturze i mediach, że był nakłaniany do fałszowania raportów dotyczących akcji przeciwko Kwaśniewskim. Sprawa afery gruntowej to nie jest incydent czy błąd w działaniu tych osób, to jest jedna ze spraw, która wpisuje się w całokształt funkcjonowania CBA i szefów Kamińskiego i Wąsika. PiS wciąż jednak powtarza, że Kamiński i Wąsik to ludzie najwyższego zaufania. Mam nadzieję, że za jakiś czas ci panowie będą piastowali najwyższe urzędy w Polsce, łącznie z prezydentem. zdewastowali de facto system praworządności w Polsce, używali służb specjalnych do niszczenia ludzi, polityków i nie tylko polityków, ludzi związanych z działalnością publiczną. Nie mieli przy tym żadnych skrupułów. To na byłych ministrów padły podejrzenia o nielegalne użycie przez służby programu szpiegowskiego Pegasus. Inwigilowani mieli być szef kampanii Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek czy obecny wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Ciągle sprawa jest niewyjaśniona. Ja nie dostałem nigdy żadnych informacji, dlaczego byłem szpiegowany Pegasusem. To nie tylko podsłuchiwanie, to także tworzenie dodatkowych treści. To wchodzenie w zawartość telefonu i zmienianie tych treści. To jest dokładnie to samo, co robili Wąsik w sprawie Andrzeja Leppera. Pegasus może niebawem stać się kolejnym problemem Wąsika i Kamińskiego. W przyszłym tygodniu sprawą zajmie się Sejm. Mam nadzieję, że uda nam się powołać, oby uchwalić. Nie wiem czy powołać skład, ale chciałbym to zrobić - bo mamy czas - komisji ds. Pegasusa. W Ministerstwie Sprawiedliwości przedstawiono dzisiaj założenia nowej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Projekt przewiduje między innymi, że sędziowie - członkowie KRS, nie będą wybierani przez Sejm, ale przez sędziów, w wyborach przeprowadzanych przez Państwową Komisję Wyborczą. Projekt przewiduje też powołanie rady społecznej wspierającej KRS. Ten projekt ustawy sprowadza się do tego, że to sami sędziowie, można powiedzieć, przy wsparciu Państwowej Komisji Wyborczej, będą wybierali sędziów członków Krajowej Rady Sądownictwa, że te wybory będą przejrzyste, że będą dostępne w taki sposób, aby środowisko sędziowskie miało swoją reprezentację. Natomiast drugi taki postulat w tej ustawie to jest powołanie rady społecznej, czyli organu, który w pewnym sensie będzie wspierał Krajową Radę Sądownictwa w wykonywaniu swoich zadań konstytucyjnych. To jest to krok w dobrym kierunku, że on w ogóle jest. To, że nie ma całościowych zmian, to jest oczywiście duży minus tej inicjatywy. Jest kilka rozwiązań, które już po wstępnej analizie, budzą nasze wątpliwości, ale mam nadzieję, że najbliższe dni będą czasem intensywnych dyskusji. Już za niecałe pół godziny premier Donald Tusk spotka się z dziennikarzami trzech największych stacji telewizyjnych. Marek Czyż jest już w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Marku... To jest pierwsze takie spotkanie z Donaldem Tuskiem jako premierem. Jakie tematy będziecie dziś poruszać? Wszystkich tematów nie wymienię. Jest tego sporo. Od 15 października dużo czasu minęło, tematów jest aż nadto. Zapytamy, co premier ma na myśli, kiedy mówi o polskim pojednaniu, zwłaszcza w świetle wydarzeń z wczoraj. Zapytamy też pana premiera, o czym myśli, mówiąc: praworządność. Decyzja taka zapada codziennie. Odzew z tamtej strony sporu jest zawsze ten sam. Że ktoś odpowie za to karnie. Dlaczego tracimy wszystkie punkty odniesienia? Startujemy o 20.00. Orkiestra znów gra, a licytacje trwają... Lubimy i nadal chętnie oglądamy skoki narciarskie. Cele rebeliantów Huti w Jemenie zbombardowane. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przy wsparciu kilku krajów, w nocy przeprowadziły uderzenie. To odpowiedź na ataki Hutich trwające od połowy listopada. Atakowano statki przepływające przez Morze Czerwone. Precyzyjne pociski wystrzeliwane z myśliwców i okrętów - amerykańsko-brytyjskie siły zaatakowały Hutich w Jemenie. Celem były ośrodki dowództwa, wyrzutnie, składy amunicji i zakłady produkcyjne. W sumie ponad siedemdziesiąt obiektów w kilkunastu lokalizacjach, w tym stolicy kraju - Sanie. Chodzi o to, aby zniszczyć zasoby dostarczane przez Iran dla Huti. Tymi zasobami ostrzeliwano cele nie tylko na Morzu Adeńskim, Morzu Arabskim, ale również cele w Izraelu. Bombardowania potępiło kilka państw regionu - w tym Iran, Jordania oraz Turcja. To nieproporcjonalne użycie siły. Chcą obrócić Morze Czerwone w morze krwi. A rebelianci z Jemenu już zapowiedzieli srogi odwet. Ta brutalna agresja nie pozostanie bezkarna i spotka się z odpowiedzią. Jemeńskie siły zbrojne nie zawahają, uderzyć w źródło zagrożenia i we wszelkie wrogie cele na lądzie i morzu. Huti nasilili ataki po wybuchu wojny między Izraelem a Hamasem. Pirackie działania dotknęły niemal trzydzieści międzynarodowych statków handlowych. We wtorek uderzyli w jednostkę pod amerykańską banderą. Użyli - po raz pierwszy w historii - przeciw okrętowego pocisku balistycznego. Waszyngton i Londyn - przy wsparciu koalicji państw - odpowiedziały stanowczo. Nie zawaham się zlecić dalszych środków, To wstęp do dłuższej operacji i kolejnych nalotów. Bo jest bardzo trudno zniszczyć wyrzutnie, które posiadają Huti. Ataki rebeliantów to zagrożenie dla kluczowej trasy handlowej między Europą a .Azją Szlak przez Morze czerwone i kanał sueski obsługuje około piętnastu procent światowego ruchu żeglugowego. A to oznacza opóźnienia w dostawach, do USA - o tydzień, a do Europy - o dwa. Sytuacja na Bliskim Wschodzie wpłynęła także na ceny paliw. Niestety rynek ropy reaguje wzrostami. Te, na razie nie przełożyły się na wzrost cen na stacjach w Polsce. Izrael odpiera zarzuty. To rażące zniekształcenie historii, a działanie państwa to samoobrona - tak podczas dzisiejszego wystąpienia przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości mówił przedstawiciel ministerstwa spraw zagranicznych Izraela. Trybunał rozpatruję sprawę wniesioną przez RPA, które oskarża Izrael za ludobójstwo w Strefie Gazy. Przed siedzibą sądu protest, a właściwie to dwa... Na ulice wyszli ci, którzy popierają Izrael, i setki propropalestyńskich aktywistów. Na sali sądowej drugi dzień procesu. Dziś na zarzuty RPA odpowiadał Izrael. Całość tej sprawy opiera się na zmanipulowanym obrazie obecnych działań wojennych. RPA oskarża Izrael o ludobójstwo w Gazie i wzywa do zawieszenia broni. Jesteśmy tu, by chronić prawa narodu palestyńskiego w Gazie. Izrael powtarza - działania w Gazie to walka z Hamasem i są prowadzone z poszanowaniem praw ludności cywilnej. Zarzut ludobójstwa jest bezpodstawny. Gdyby Izrael miał taki zamiar, czy wzywałby cywilów do schronienia się? Czy utrzymałaby jednostkę która ułatwia pomoc Palestyńczykom? Innego zdania jest Republika Południowej Afryki, która pozwała Izrael przed Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Kraj, który ma za sobą doświadczenia apartheidu od wielu dekad wspiera Palestyńczyków. RPA uważa się też za nieformalnego lidera państw rozwijających się, które w większości wspierają sprawę Palestyńska, więc składając taką skargę, liczy że zamanifestuje swoje przywództwo. Sądową batalię w Hadze poparły kraje członkowskie Organizacji Współpracy Islamskiej, w tym Turcja. Wierzę że dzięki dokumentom, które dostarczyliśmy, dokumentów m.in. wizualnych, Izrael zostanie skazany. W wojnie zginęło już ponad 23 tysiące Palestyńczyków. Z Gazy zaledwie kilka dni temu wrócił doktor TAREQ. W Polsce studiował - mieszka tu od 15 lat. Jesteśmy pod atakiem militarnym z morza, z powietrza i lądu. Gdzie liczba zabitych to jest bardzo przerażające większość to są dzieci to są kobiety. Jeszcze w tym miesiącu Trybunał ma wydać decyzję w sprawie zastosowania środków nadzwyczajnych. Jednak samo postępowanie może trwać latami. Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli dobrem. Mówił na chwilę przed atakiem nożownika. To już pięć lat. Tyle minęło od wstrząsających wydarzeń podczas 27 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 13 stycznia 2019 roku na oczach bawiącego się tłumu został zaatakowany prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. W wyniku obrażeń zmarł, a światełko od nieba już nigdy nie było takie jak przedtem. Dziś na wieży kościoła św. Katarzyny zagrały dzwony carillionu, uczniowie liceum im. Pawła Adamowicza wspominali patrona, a wieczorem odbyło się spotkanie wokół książki Pusty gabinet Kulminacyjny punkt Światełko dla Pawła Adamowicza jutro o 19.00. Serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy bije coraz mocniej. A licznik aukcji z minuty na minutę wskazuje coraz wyższe kwoty. 4,5 mln złotych już jest, a będzie, to już zależy od naszej szczodrości. Z Orkiestrą gra m.in. Warszawa i prezydent Rafał Trzaskowski, który wystawił głośnik z Sali Kongresowej. Można wylicytować również "dzień z liderem Ekstraklasy", narty od Roberta Makłowicza czy też dzieło mistrza Beksińskiego. Ten osiemnastowieczny pałac w Domanicach to jedno z najpiękniejszych miejsc na Dolnym Śląsku. W wakacje jest domem dla Festiwalu Sztuk Zjednoczonych. Rozgrzejmy serca Polaków raz jeszcze. Jego właściciel, aktor Maciej Musiałowski, zaprasza na kolacje z oprowadzaniem w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To i wiele innych niezwykłych doświadczeń, jak występ na scenie Gitarowego Rekordu Świata we Wrocławiu można wylicytować na stronie WWW.AUKCJE.WOSP.ORG.PL Z Orkiestrą, i to wyjątkowo głośno - zagra Warszawa. Przy pomocy tego głośnika swoje przeboje grali tacy artyści jak Rolling Stones, Eric Clapton, Elton John czy Leonard Cohen, kiedy grali koncerty w Sali Kongresowej. A to już niespodzianka dla fanów NBA. Będzie zabawa, dziękuje za wszystko i tu masz San Antonio koszulkę. Oraz miłośników mrocznego surrealizmu i pełnych tajemnicy dzieł mistrza Beksińskiego. Fotografia artystyczna z połowy lat 50., przedstawiająca portret pani Zofii Beksińskiej. Był nie tylko żona, ale natchnieniem artystycznym. Natomiast kwestia rysunku modyfikowanego cyfrowo to rok 2001. A jeśli mieliby państwo ochotę na to by poznać od kulis pracę reportera, prezentera lub lektora, to może wizyta Teleekspresie? Wylicytować można dzień z Maciejem Orłosiem i redakcją programu. Osoba, która wylicytuje dzień z Telexpressem, będzie zaproszona do redakcji w dogodnym terminie i zobaczy, jak powstaje "Teleexpress" od kulis, od kuchni. Od porannego kolegium do emisji w studiu. W tym momencie ponad 85 tys. aukcji wystawionych ta liczba z minuty na minutę rośnie. Rośnie również kwota na koncie. To już 4,5 mln zł. Pomagając innym, pomagamy także sobie. Budujemy lepszy, piękniejszy świat. Przez ponad trzy dekady Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy udało się zebrać blisko 2 mld zł, za które kupiono 71,5 tysiąca urządzeń ratujących życie. Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych! To hasło tegorocznej edycji. A warto pamiętać, że liczy się każda złotówka! Tylko rodzice dzieci urodzonych przedwcześnie wiedzą, ile czasu, energii i serca trzeba włożyć w opiekę nad ich dziećmi. I choć opieka nad wcześniakami znacząco różni się, od tej którą sprawują rodzice dzieci urodzonych w terminie, tym pierwszym przysługuje taki sam urlop rodzicielski. Czy jest szansa na zmiany systemowe w tym względzie sprawdzała Małgorzata Nowicka Aftowicz Gaja ważyła pół kilograma i przyszła na świat w 24. tygodniu ciąży. O cztery miesiące za wcześnie to na granicy przeżywalności, bo na całym świecie są dzieciaczki ratowane od 22. tygodnia ciąży. Walka o życie dziecka trwała pół roku. Właśnie tyle pani Anna spędziła z córką w szpitalu. Ja jestem na urlopie macierzyńskim od marca. Moja córka jest zacofana w rozwoju, jest nierealne, żebym wróciła do pracy od marca. Dlatego dziś wraz z innymi rodzicami wcześniaków - walczy o zmianę przepisów. Będziemy zabiegać o takie zmiany legislacyjne, które wydłuża urlop macierzyński o czas pobytu dziecka w szpitalu. Jestem mamą wcześniaka, syn spędził na oddziale w szpitalu dwieście pięćdziesiąt siedem dni. Petycja którą podpisało ponad czternaście tysięcy osób - trafiła już na biurko ministra Rodziny. Przewidziane jest polowanie roboczego zespołu, już w lutym pani minister, się spotkanie ze stroną społeczną. Obecnie matkom i ojcom dzieci urodzonych przedwcześnie przysługuje urlop tej samej długości, co rodzicom dzieci, które przyszły na świat w terminie. A przecież ich codzienność bardzo się różni. To lęk każdego dnia czy będzie to dziecko żyło, czy będzie oddychało, to nie jest proste macierzyństwo. Dlatego pomysł wydłużenia urlopów wspierają specjaliści-neonatolodzy. To ma ogromne znacznie nie tylko społeczne, ale i medyczne - rodzice są tymi osobami najbliższymi dziecka, które stymulują jego rozwój. To jednak wymaga czasu. Były pomysły żeby początków było to zwolnienie lekarskie, czyli taka opieka nad dzieckiem, ale w szpitalu. Jednak opieka za drzewami OIOMu znacznie różni się od tej w domowym zaciszu. Oni dopiero poznają swoje dziecko, dopiero pod koniec hospitalizacji, kiedy mogą przejść z dzieckiem do pokoju. Tak właśnie było w przypadku Gai. Dopiero tu, w domu naprawdę poznaje swoją mamę. Mi nikt nie odda poł roku życia w szpitalu, ale mam nadzieje, że to pójdzie dla kolejnych mam wczesniaków. Tegoroczne ferie zimowe już za pasem. Od najbliższego poniedziałku do 25 lutego, w czterech terminach, dwutygodniową przerwę od nauki rozpoczną uczniowie w całej Polsce. Jaki pomysł na wolny czas mają rodzice, a m co najchętniej robiły by dzieci. Pani Ada z Warszawy właśnie pakuje się na wyjazd do Zakopanego. Rozgardiasz, nie cierpię się pakować, przed wyjazdem zawsze są kłótnie. Mama 16-letniej Hani i 10-letniej Marysi zamierza na tydzień dla 4 osobowej rodziny wydać 7 tysięcy złotych. Wczoraj kupili używane narty i buty dla Marysi. Pojadą samochodem. Niestety Fado będzie musiał zostać u babci. Najczęstsze wyjazdy są góry, trochę wyjeżdża, na gdzie indziej górale, zwłaszcza ci w Zakopanem na brak turystów nie narzekają, ale w hotelach i pensjonatach wciąż są wolne pokoje. W wielu miejsca ceny takie same jak w zeszłym roku. Jednak w tych obleganych będziemy musieli wydać aż o 20 procent więcej niż rok temu. Goście wybierają droższe oferty turystyczne, które zawierają kuligi, wspólne ogniska czy kapele góralskie, a takie typowe pokoje u gaździny raczej nie mają pełnego obłożenia. Na narciarzy czekają jednak nie tylko w górach. Zapraszamy miłośników białego szaleństwa do nas. Oto Okrągłe - w samym centrum Mazur. Tu także docierają już pierwsi zimowi goście. Jednak większość narciarzy pochodzi z najbliższych okolic. Mniej więcej co drugiego Polaka stać na to, aby wyjechać na ferie zimowe. Ale nie każdy wyjechać planuje. Są osoby, które potrzebują do odpoczynku szaleństw, nowych doświadczeń, ale są też osoby, które najchętniej odpoczywają, leżąc na łóżku i czytając książki. W zeszłym roku na ferie nie wyjechało prawie trzy czwarte Polaków. Oferty dla tych, którzy zostaną w domach, nie brakuje. Wiele rzeczy dla najmłodszych, trochę dla starszych, Będą to zajęcia usprawniające z koszykówka w tle, będzie taniec, rytm, muzyka, każdy znajdzie dla siebie. Najbliższe dwa tygodnie to ferie dla województw mazowieckiego, zachodniopomorskiego, dolnośląskiego i opolskiego. Potem aż do końca lutego odpoczywać będą kolejne trzy grupy województw. Niezależnie od tego, jakie miejsce i sposób na ferie wybierzemy, w całej tej zimowej zabawie najważniejsze jest to, by na kilka dni zwolnić obroty, zapomnieć o stresach i po prostu cieszyć się życiem. Jak spisują się Polacy w obecnym sezonie skoków narciarskich? Nie najlepiej. Skoczkowie rozpoczynają właśnie rywalizację w trzech polskich obiektach - w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. W Wiśle rozpoczęły się dziś kwalifikacje do niedzielnego konkursu Pucharu Świata. Obserwuje je Marek Ignasiewicz. Co z formą naszych skoczków, jak dzisiaj wypadli? Najlepiej zaprezentowali się Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Zajęli 12. i 13. miejsce. Obaj skoczyli identycznie. Ostatecznie o 0,1 punktu lepszy okazał się Piotr Żyła. Dwudziesty drugi - Stoch. Oprócz nich w niedzielę zobaczymy też Pawła Wąska, Jakuba Wolnego i Klemensa Murańkę. Emocje związane z konkursem w niedzielę. Jutro konkurs duetów. Będą Polskę reprezentować Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Skoki narciarskie obok siatkówki i piłki nożnej - to ukochane sporty Polaków. Miłość do skoków rozbudził w kibicach Adam Małysz. Kamil Stoch i Piotr Żyła przejęli po nim schedę. To dzięki nim skoki stały się polskim sportem narodowym. Czy tak jest nadal? W latach dziewięćdziesiątych polskich kibiców skoków narciarskich rozgrzewały obcobrzmiące nazwiska. To, czego brakowało, to biało-czerwony akcent na podium. W końcu do wielkiej czwórki doskoczył on - Adam Małysz. To od Adama Małysza wszystko się zaczęło, a Kamil Stoch czy Piotr Żyła te piękne tradycje tylko kontynuowali. Zaczęła się nie tylko Małyszomania, ale i skokomania. Zwycięstwami Małysz osładzał Polakom porażki reprezentacji w piłce nożnej, podziękowania tez musiały być słodkie. Podobizna mistrza, która stanęła w Wiśle, to czysta biała czekolada. Pierwsza czekolada była faktycznie blokiem białej czekolady, który ważył 330 kilogramów i z tego bloku został wyrzeźbiony Adam Małysz, który finalnie ważył 180 kg, natomiast obecna figura jest już zrobiona z czekolady plastycznej, kolorowej. I choć w 2007 roku kariera Adama Małysza wyhamowała, skoczek miał już jednak godnego następcę - Kamila Stocha. To dzięki nim skoki narciarskie stały się polskim sportem narodowym. Sukcesu nie byłoby bez wielkich osiągnięć naszych zawodników. Medale najważniejszych imprez, igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata. Kibice kochają skoczków, skoczkowie kochają kibiców. Chwała kibicom, tym którzy są tu z nami i tym przed telewizorami. I chwalą, że dmuchają skoczkom pod narty. Bo to właśnie oni są tajną bronią polskich zawodników. Polscy kibice słyną z tego, że z każdego konkursu potrafią zrobić wielkie święto sportu. A sportowcy z całego świata podkreślają, że takiej atmosfery jak w Polsce nie ma nigdzie indziej. Sześćdziesięciu dwóch zawodników, którzy w weekend będą rywalizować w Polsce liczy, że tak będzie i tym razem, a turniej okaże się sukcesem. Jak mówi klasyków zeszłym roku nam wyszło, ale w tym to już w ogóle. I za to wszyscy trzymamy kciuki. Dzisiaj to wszystko, a już za chwilę przenosimy się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie rozpocznie się godzinne spotkanie premiera z dziennikarzami największych polskich stacji telewizyjnych. Będziemy je transmitować. Na miejscu jest Marek Czyż. 19.30 wraca jutro. Do zobaczenia. Pierwszy telewizyjny wywiad Donalda Tuska po zaprzysiężeniu jego rządu. Anita Werner z TVN. Dobry wieczór. Witam z kancelarii premiera. To wywiad dla trzech telewizji, TVN, Polsatu i TVP. Jestem też z moimi kolegami z tych stacji. Marek Czyż w imieniu TVP. Piotr Witwicki z Polsatu. Z nami i państwem premier Donald Tusk. Dobry wieczór. Prezydent Duda rozpoczął wczoraj procedurę ułaskawienia byłych ministrów skazanych prawomocnym wyrokiem sądu. Kamińskiego i Wąsika. Zaskoczył pana? Tu nie ma czasu ani miejsca, żeby czuć się zaskoczonym. Prowadzę polski rząd w czasach wymagających. Mówię o sytuacji wewnętrznej, czego przykładem jest choćby to zamieszanie wokół zatrzymania i ułaskawienia wcześniej panów Kamińskiego i Wąsika, ale też sytuacja międzynarodowa każe być premierowi polskiemu rządu i nam wszystkim przygotowanym na różne scenariusze. Pytam o zaskoczenie, bo dzień wcześniej pan prezydent utrzymywał, że w mocy jest jego ułaskawienie z 2015 roku. Minęła doba i prezydent uznał, że rozpoczyna procedurę ułaskawienia. Nie jestem psychologiem i w związku z tym nie będę oceniał motywacji i działań pana prezydenta od strony psychologicznej czy emocjonalnej. Dla mnie jako premiera rządu jest bardzo ważne, zwłaszcza w tym konkretnym kontekście, żeby Polska stała się państwem prawa na nowo. Każdy powinien działać zgodnie ze swoimi kompetencjami. Nie mam nic do powiedzenia na temat prób ułaskawienia Wąsika i Kamińskiego z oczywistych względów. Ja nie mam tych kompetencji jako premier. Ułaskawić może pan prezydent. Zaskakujące może być i nie tylko dla mnie to, że pan prezydent postanowił o ułaskawieniu, ale jednak nie wydał aktu łaski. To może być męczące też dla widzów waszych stacji. Nie do końca wiadomo, czy prezydent chce ich ułaskawić, czy ich ułaskawił, czy czeka aż minister sprawiedliwości podejmie decyzję o wypuszczeniu z miejsca odosobnienia pana Wąsika i Kamińskiego. Może nie zaskoczenie, ale mam pragnienie wewnętrzne, żeby wreszcie w Polsce, to był jeden z głównych moich celów, kiedy rozpoczynałem kampanię, żeby w Polsce każdy zajmował się tym, co do niego należy, zgodnie z przepisami, żeby nie szukał komfortu i partyjnych interesów. Jeśli pan prezydent ułaskawi ich, będą na wolności. Wyobraża pan sobie, że oni będą chcieli wejść na najbliższe posiedzenie Sejmu? Utrzymują, że są posłami. Pan Duda też. Jestem bardzo dumny z państwa polskiego i ludzi dla niego pracujących. Nie ulegają emocjom, szantażowi. Kiedy szedłem na spotkanie z państwem, dowiedziałem się, że próbuje się wszcząć postępowanie wobec policjantów, którzy wykonywali swoje obowiązki. Prokuratura jest podzielona. Wielu prokuratorów było przygotowywanych do działalności politycznej. Jesteśmy tego świadkami, jak i w wielu innych instytucjach. Dla mnie byłoby ważne, żeby osoby najważniejsze w państwie, także pan prezydent, zaczęły uznawać moc prawa, nawet jeśli to jest niewygodne z punktu widzenia czyichś interesów. Chyba nikt nie przypuszcza, że z mojego punktu widzenia to komfortowa sytuacja, że pan Wąsik i pan Kamiński znaleźli się w więzieniu.