Szczepmy się, szczepmy i jeszcze raz się szczepmy, jeśli chcemy wreszcie zacząć bezpiecznie żyć. Nie odkładajmy tego na później, żeby nie było za późno. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Włosi pokazali wielki charakter i zostali mistrzami Europy! Zrobiliśmy coś, dzięki czemu przejdziemy do historii. Przyszła burza, fala jakaś skądś się wzięła. Jak uderzyło, no to wszystko zmiotło. Nawałnica i błyskawiczna powódź na Sądeczcyźnie. Było groźnie i to prawdopodobnie nie koniec. Program rozwoju dla kraju i gospodarki. Chcemy po prostu innej Polski, lepszej Polski. Nieporównanie bogatej i nieporównanie silniejszej - i to jest sens Polskiego Ładu. Włochy mistrzem Europy w piłce nożnej! W finale Azzurri pokonali po rzutach karnych Anglików i drugi raz w historii zostali najlepszą drużyną Starego Kontynentu. Również ich bramkarz przeszedł do historii rozgrywek. Gianluigi Donnarumma nie tylko wygrał dla Włochów serię rzutów karnych we wczorajszym finale. UEFA wybrała go najlepszym piłkarzem turnieju. Finał jak cały turniej obfitował w emocje i niesamowite zwroty akcji. Przed państwem najlepsza drużyna Starego Kontynentu! Włosi mistrzami Europy 2020! Zespół niepokonany od 34 spotkań. Już na Euro Włosi okazali się lepsi od Belgów, Hiszpanów i wczoraj, w najważniejszych meczu roku, od Anglików. Zasłużyliśmy na to. Jeszcze nie dociera do nas, co dokładnie się stało. Jesteśmy szczęśliwi tak jak wszyscy Włosi, którzy przechodzili ostatnio bardzo trudny okres. Teraz możemy świętować. Świętem był już sam finał Euro. Od drugiej minuty zaczęło się show! Shaw! I gol! 1:0 Anglia! Gospodarze szybko objęli prowadzenie i zamurowali dostęp do własnej bramki. Włosi nie potrafili sforsować angielskiego muru. Udało im się w 67. minucie. Gol dla Włochów! A więc czekali, czekali i mają! Włosi dalej przeważali, ale więcej goli nie padło i mieliśmy karne. Tu też Azzurri nie zaczęli zbyt dobrze. Pickford! Jordan Pickford! Ale potem trzy karne z rzędu zmarnowali Anglicy. Rashford! Nie trafił! Sancho. I Donnarumma broni! Donnarumma! Donnarumma! Bella Italia! Dolce vita! Gianluigi Donnarumma został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju, a puchar Henry'ego Delaneya... It's coming to Rome! ...jedzie do Rzymu. Zrobiliśmy coś, dzięki czemu przejdziemy do historii. Włosi nas kochają. To najpiękniejsza rzecz - ta jedność wspaniałych ludzi. Jesteśmy legendami! Zakłócenia w oglądaniu finału Euro z powodu burzy mieli niektórzy abonenci Cyfrowego Polsatu. A świadkiem zdarzeń na Wembley chciał być wczoraj niemal każdy. Finał marzeń z perspektywy nie tylko kibiców, ale i telewizji. Rekordowa widownia Włochy - Anglia po rzutach karnych - obie anteny średnio 11,48 mln, w piku 13,1 mln widzów. To były spektakularne mistrzostwa. Mecze Polaków w TVP średnio oglądało ok. 12 mln widzów. Półfinał Dania - Anglia prawie 8,5 mln. Główne anteny konkurencji zdeklasowane. 8 dogrywek, 4 razy o wyniku decydowały rzuty karne. To był turniej pełen emocji. Podobał mi się. Wydaje się, że Włochy zasłużyły. Stawiałem na Italię! I doczekałem się! Brawo! Viva Italia! Tytułu mistrzów Europy Włosi będą bronić już za 3 lata. Ale zanim będą myśleć o kolejnych mistrzostwach, musi zakończyć się euforia wczorajszego zwycięstwa. W Rzymie, do którego powrócili już mistrzowie Europy, jest Magdalena Wolińska-Riedi. Powiedz, jak świętują dziś włoscy piłkarze? Wcześniej rano o godzinie 6.00 cała drużyna szczęśliwie wylądowała w Rzymie. Oczywiście z pucharem Europy w dłoniach. Po południu wszyscy zostali przyjęci przez prezydenta. Jak pamiętamy, mocno kibicował wczoraj swojej drużynie na Wembley. To była doprawdy noc spełnionych marzeń! Cudowna Italia!! po prostu cudowna! To magiczna noc! Szaleństwo na ulicach włoskich miast trwało do świtu. Bo dla tego narodu słynne calcio to nie tylko sport, to miłość jak ta do rodziny i słońca na włoskim niebie. To cząstka narodowej tożsamości. Ten wieczór to nowy początek dla nas wszystkich! Chłopaki pokazali nam, że sercem i rozumem możemy dotrzeć, gdzie tylko pragniemy! Na spełnienie tych pragnień czekali całe 53 lata. To wtedy po raz pierwszy Włosi zostali mistrzami Europy! Teraz znów sprawili, ze upragniony puchar powrócił do domu. Choć od pierwszych chwil na Wembley pośród dziesiątek tysięcy kibiców rywala Włosi mieli pod górkę. Na początku po tym pierwszym golu było naprawdę ciężko. Ale potem nadrobiliśmy! I z każda minuta było już coraz piękniej! Oni teraz opłakują przegraną, a my świętujemy! Dziękujemy wam, Anglicy, że dzięki wam możemy świętować! Posyłamy uściski! Tej euforii i nadziei Włosi bardzo potrzebowali. Po miesiącach lockdownu ten piłkarski tron Europy jest jak trampolina do pełni życia. Radość można zobaczyć własnymi oczami i poczuć te forza Italia - niesamowitą atmosferę. Piłka nożna to jest największa miłość. Italia! I to widać i to czuć tutaj - Forza Italia na każdym kroku. Rzym nie zmrużył oka, bo o mistrzowskim tytule kibice nie muszą już śnić. Ten puchar to najpiękniejsza prawda! Angielscy kibice będą musieli poczekać kolejne lata na triumf swojej drużyny na wielkim turnieju. Choć przecież tytuł wicemistrza Europy brzmi dumnie. Niestety fani reprezentacji Anglii najwyraźniej tak nie myślą. A swoim zachowaniem oburzyli cały świat. przed stadionem Wembley jest Adrian Borecki. To nie była zwykła sportowa złość, ale zachowanie co najmniej skandaliczne. Dokładnie tak. Przełamywanie barierek i walki z policją, aby siłą bez biletu dostać się na stadion, tego nie da się wytłumaczyć. Do tego dochodzi totalny chaos. Po wielkim finale w Londynie angielscy kibice załamani. Jesteś rozczarowny? Ech, niedawno płakałem. Jestem rozczarowany, bo mieliśmy szanse na zwycięstwo, ale fatalnie strzelaliśmy karne. Powinniśmy ich pokonać, nie mielismy szczęścia. jestem bardzo zawiedziony, tak jak cały tłum wracający z opuszczonymi głowami. Angielscy piłkarze także rozczarowani - co nie dziwi. Dziwi za to frustracja, którą okazali zdejmując srebrne medale. Część środowiska sportowego uznała to za brak szacunku. Tym bardziej, że był to pierwszy finał od 55 lat, w którym zagrała reprezentacja Anglii. Wczoraj niestety po raz kolejny fatalnie zachowali się kibice gospodarzy. Przez COVID na Wembley miało być 60 tys. kibiców. Było ich więcej, a to dlatego, że część z nich bez biletów wtargnęła na stadion. Niszczenie barierek, walki z policją i ochroną - to można było zobaczyć przed meczem. Na stadionie angielscy kibice także nie pokazali klasy. Buczenie podczas hymnu Włoch czy brutalne ataki bandytów, dla których mecz zdawał sie nie mieć znaczenia. Na ulicach Londynu walki z policją. Latały butelki. 19 funkcjonariuszy zostało rannych. Aresztowano 45 osób. Na murawie akcentowanie wielokulturowości, wśród kibiców problem z szacunkiem do innych ludzi. W internecie pojawiła się masa rasistowskich komentarzy w kierunku piłkarzy, którzy nie strzelili karnych. Na falę krytyki angielscy kibice pracowali przez cały turniej. W meczu z Duńczykami także wygwizdali hymn gości, a podczas karnego laserem oślepiali bramkarza rywali. Z Anglików wyszła buta. Byli ewidentnie faworyzowani przez UEFĘ. Jest to dzicz, można takich ludzi nazywać raczej troglodytami, ale kibicami to w ostatniej kolejności. Teraz piłkarski świat czeka na reakcje UEFA. Wielu ma nadzieje, że przegrany finał nie będzie jedyną karą. Ponad 800 polskich wsi zgładzonych przez Niemców w czasie wojny. Mimo masowych ataków na bezbronną ludność wciąż nie ma powszechnej świadomości o skali mordów, podkreślają pracownicy Mauzoleum w Michniowie, otwartego w Dniu Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Święta obchodzonego od 2017 roku, w rocznicę pacyfikacji Michniowa. Zostały tylko sterczące kominy, opalone drzewa i rozpacz ludzi. Niemcy weszli do każdego domu w Michniowie. Wywlekali rodziny, dzieci, które wrzucali do płonących gospodarstw. W tej masakrze pani Maria Kania straciła brata. Zginął pierwszego dnia. Drugiego dnia zginęła jego żona i dwoje dzieci. Elżunia miała 2 latka, a Stefanek tylko 9 dni. 9-dniowego Stefana Dąbrowę, najmłodszą ofiarę, rodzina tego dnia ochrzciła. Niemcy zamordowali ponad 200 bezbronnych mieszkańców. Mimo zbrodni nie udało im się ani wymazać Michniowa z mapy, ani pamięci o ofiarach. To jest właśnie symbol niezniszczalności polskiej, chłopskiej chaty. Tak samo jak niezniszczalności polskiej rodziny, a tym samym niezniszczalności Rzeczypospolitej. Otwarte Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie przypominające ciąg chłopskich chat to hołd oddany wszystkim mieszkańcom polskich wiosek, których dotknęły niemieckie represje. Licząc akcje represyjne z terenami Wołynia, Małopolski Wschodniej czy kresów północno-wschodnich, takich pacyfikacji może być i nawet 2500. Mieszkańcy Michniowa dawali schronienie żołnierzom Jana Piwnika "Ponurego". Bez takiej pomocy Armia Krajowa nie mogłaby walczyć. Trudno byłoby funkcjonować podziemiu bez polskiej wsi i zapłaciła za to ogromną cenę, bo mówi się, że ponad milion mieszkańców wsi zginęło. Krew pomordowanych, widoczna na wizerunku Chrystusa, powinna zapaść w pamięć wszystkim, którzy odwiedzą mauzoleum. To lekcja dla nieznających naszej historii. Bardzo często widzimy, jak z powodu ignorancji, braku wiedzy historycznej jak boleśnie my Polacy i państwo polskie możemy być dotykani. Niemcy wciąż nie rozliczyli się ze zbrodni popełnionych na Polakach. Silne upały i niszczycielskie deszcze. Pogoda jest kapryśna. Tym razem mieszkańcy Małopolski zmagali się z podtopieniami i potężnymi burzami. Strażacy interweniowali w tym regionie 200 razy, a kolejne prognozy to znowu groźny upał i burze. Świdnik pod Nowym Sączem. Aż trudno uwierzyć w to, co spotkało tu mieszkańców. Obfite opady dosłownie zamieniły ulice w potężne rzeki. Przyszła burza, fala jakaś skądś się wzięła. Jak uderzyło, no to wszystko zmiotło. Rzekę, koryto zmasakrowało, drzewa. Teraz drzewa tu połamało. Podtopiło kilka miejscowości i dróg. M.in. tę drogę krajową w Tęgoborzu. Zerwana została także droga z Mogilna do Paszyna. No paskudnie wyglądało, bo tak to szło i całe się rozlało, jak pan widzi. Było groźnie i to prawdopodobnie nie koniec, niejedna taka fala jeszcze przyjdzie. To tzw. powódź błyskawiczna. Wolno przemieszczająca się burza powoduje bardzo obfite opady. To zjawisko występuje szczególnie w ostatnich latach dość często i sądzę, że w przyszłości będzie się nasilać. To właśnie w Małopolsce rusza rozbudowa wałów przeciwpowodziowych na rzece Biała w Tarnowie. Polacy muszą być chronieni przed skutkami powodzi. To 14 km inwestycji, która daje poczucie bezpieczeństwa. Na Opolszczyźnie wspominają powódź z 1997 roku. Właśnie minęły 24 lata od tamtych tragicznych wydarzeń. Wtedy przekroczono wszelkie granice wyobraźni. Nikt do końca sobie nie zdawał sprawy, jakie konsekwencje mogą być, ile tej wody będzie. Teraz są inwestycje, które mają ją zatrzymać. Remontowane są śluzy, wały, gwarancja bezpieczeństwa to też zbiorniki przeciwpowodziowe. Ten w Raciborzu, który daje ulgę naprawdę mieszkańcom województwa opolskiego, Opola, Kędzierzyna-Koźla, Krapkowic. Mieszkańcy tych miejscowości i nie tylko muszą jeszcze dziś uważać na burze. Niebezpieczny w całej Polsce może być też upał. Niedawno w oddziale hospitalizowaliśmy pacjenta z objawami udaru cieplnego właśnie przywiezionego z pracy. To była praca w tzw. trudnych warunkach. W najbliższych dniach mogą być one trudne nie tylko dla pracujących, ale i wypoczywających. Już w przyszłym miesiącu wariant Delta będzie dominującą odmianą koronawiursa w Europie - ocenia Światowa Organizacja Zdrowia. W obawie przed wzbierającą czwartą falą zachorowań część krajów na Starym Kontynencie już teraz decyduje się na powrót części obostrzeń. Do restauracji tylko z certyfikatem covidowym. Tak z kolejną falą zakażeń walczy Portugalia. Pobrałem specjalną aplikację i sprawdzam certyfikaty klientów. Wpuszczam też klientów z negatywnym wynikiem testu. Rząd Holandii, gdzie lawinowo wzrosła liczba zachorowań, przeprasza za zbyt szybkie zniesienie obostrzeń. Popełniliśmy błąd. Nasze oceny były zbyt optymistyczne. W dużo lepszej sytuacji są państwa, które zaszczepiły już duży odsetek obywateli. Chociaż w Wielkiej Brytanii odnotowano dziś ponad 31 tys. nowych zakażeń, to nie przekłada się to już na wzrost hospitalizacji i zgonów. Tych ostatniej doby było tam 26. Inaczej jest w Rosji. Tu wzrost zakażeń przekłada się na wzrost zgonów. Ostatnia doba w Rosji to 25 tys. zachorowań i prawie 750 ofiar śmiertelnych. W Polsce liczba w pełni zaszczepionych przekroczyła już 15 mln. To prawie 40% populacji. I to nadal za mało - mówią lekarze. To nas oczywiście nie uchroni przed czwartą falą, w której będzie królował niestety niebezpieczny, rozprzestrzeniający się szybko bardzo zakaźny wirus w wariancie Delta. Problemem nie jest już dostępność szczepionek. Tych mamy w Polsce wystarczająco dużo dla wszystkich chętnych. Spada za to liczba osób rejestrujących się na szczepienie. Widzimy kolejny tydzień spadek zainteresowania rejestracją na szczepienia. W tym tygodniu jeszcze zapadnie decyzja dotycząca większego włączenia POZ-ów w program, w Narodowy Program Szczepień. Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje, że już w sierpniu wariant Delta będzie dominującą mutacją koronawirusa w Europie. Oglądaja państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Kubańczycy mówią "dość" komunistycznemu reżimowi. Polscy sportowcy gotowi na wyjazd do Tokio. Zagrożenie terrorystyczne we Francji utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. To słowa szefa francuskiego kontrwywiadu, który przyznaje, że po fali migracji liczba osób podejrzanych o terroryzm znacznie wzrosła. Służby nie radzą sobie z pilnowaniem tych, którzy planują zamachy. Zagrożenie terrorystyczne jest bardzo poważne. Wielu islamskich imigrantów po przyjeździe do Francji zradykalizowało się. Przygotowują i usiłują przeprowadzać zamachy. Szef francuskiego kontrwywiadu mówi o skali zagrożenia, która może porażać. Obecnie służby pilnują 7500 osób podejrzewanych o działania terrorystyczne. Jest to bardzo poważny problem. Są dzielnice, gdzie trudno jest w ogóle wejść policji, bo uchodźcy stworzyli takie enklawy w samym Paryżu, w których rządzą się na własnych warunkach i nie przestrzegają francuskiego prawa. Zaledwie kilka tygodni temu służby udaremniły zamachy na wschodzie kraju i w Marsylii. Szef kontrwywiadu jest zaniepokojony "wzrostem radykalizmu w społeczeństwie", który zaczął się wraz z falą islamskich imigrantów w krajach, które otworzyły drzwi nielegalnym imigrantom. Francuzi przyzwyczaili się do życia w ciągłym zagrożeniu, w ciągłym niebezpieczeństwie. To jest bez wątpienia efekt polityki otwartych drzwi, polityki migracyjnej, która wywołała kryzys migracyjny i w efekcie m.in. do Francji napłynęła niekontrolowana liczba osób i służby oczywiście nie są w stanie sprawdzić każdego. Wzrost przestępczości, ataki na kobiety, policję. W końcu ataki terrorystyczne, jak ten z Nicei, które wstrząsnęły krajem. Władze przyjmując imigrantów bez kontroli wystawiły własnych obywateli na śmiertelne niebezpieczeństwo. Ten mężczyzna stracił żonę w zamachu w Nicei. Ten zamach pogrążył całą naszą rodzinę. Przez lata nie potrafiliśmy się pogodzić z tym, co się wydarzyło. Wielkie zagrożenie stanowią skazani za terroryzm, którzy wychodzą na wolność po odbyciu kary, oraz najemnicy, którzy wracają do Francji z Syrii. Tysiące Kubańczyków wyszło na ulice. Mieszkańcy karaibskiej wyspy, na której panuje komunistyczna dyktatura, domagają się wolności i ustąpienia nowego prezydenta, mianowanego na tę funkcję przez partię Raula Castro. To pierwsze duże protesty na Kubie od dziesięcioleci. Widok tysięcy ludzi domagających się wolności i sprzeciwiających się dyktaturze robi wrażenie w kraju, w którym wszelka działalność opozycyjna jest zabroniona. Jesteśmy tu ze względu na represje. Chcą nas zagłodzić. Hawana wali się. Nie mamy pieniędzy, ale oni je mają. Kuba znajduje się w głębokim kryzysie gospodarczym od czasów upadku Związku Radzieckiego, który wspierał dyktaturę Fidela Castro. Sytuację reżimu pogorszyła twarda polityka Donalda Trumpa w stosunku do reżimu i pandemia. Karla ze względu na działalność opozycyjną nie mogła pracować na uniwersytecie. Teraz mieszka w Polsce. Zwykły mieszkaniec Kuby wstaje i zastanawia się, czy będzie miał dziś co jeść. To życie w ciągłej niepewności. Kubańczycy mieszkający w Polsce mają nadzieję, że protesty to początek demokratycznych przemian w ich ojczyźnie. Wielu z nas bardzo chciałoby być teraz w naszym kraju i uczestniczyć w tym historycznym momencie. Za dwa dni organizujemy w Warszawie manifestację solidarności z Kubą. Moment na doprowadzenie do przemian na Kubie wydaje się dogodny. Zaledwie 4 miesiące temu zakończyła się era braci Castro, rządzących wyspą przez 62 lata. Namaszczony przez Raula Castro nowy prezydent wysłał na ulice uzbrojone służby i wezwał zwolenników reżimu do przeciwstawienia się walczącym o wolność obywatelom. Wzywamy wszystkich komunistów do stawienia czoła prowokatorom w zdecydowany i odważny sposób. Służby bezpieczeństwa pobiły mnie i moją młodszą siostrę, ponieważ wyszliśmy na ulicę. Kubańczycy manifestują także na Florydzie, która jest głównym kierunkiem emigracji z ich kraju. Prezydent USA wezwał reżim w Hawanie do respektowania fundamentalnych praw obywateli. Przed laty okrzyknięty kuźnią talentów. Bogata, ponad stuletnia tradycja. To także ważne miejsce z punktu widzenia historii Gdańska. Dziś klub sportowy Gedania popada w ruinę. Władze Gdańska nie chciały inwestować w teren, dlatego były klub trafił w ręce deweloperów. Nie sposób uwierzyć, że za tą zrujnowaną dziś bramą przy Kościuszki w Gdańsku mieścił się klub o tak bogatej historii. No jak to wygląda, nie? Założony w 1922 roku wielosekcyjny klub sportowy "Gedania" był ostoją i symbolem polskości. Zaraz po wybuchu wojny Niemcy rozstrzelali m.in. jego ówczesnego prezesa i wiceprezesów. Większość zawodników trafiła do obozów koncentracyjnych. Po wojnie klub wychował kilku znanych olimpijczyków. Sześcioro z nich sięgnęło po olimpijskie laury, a bokser Zygmunt Chychła zgarnął w Helsinkach złoty medal. 11 lat temu piłkarze Gedanii rozegrali przy Kościuszki ostatni ligowy pojedynek. Później obiekt popadł w ruinę. Dziś po przynoszącym chlubę Polsce klubie zostały tylko zgliszcza. Władze Gdańska, nawet jeżeli nie są bezpośrednio właścicielami tego terenu, to jednak doprowadziły do sytuacji, w której ten teren utracił swoją rolę kulturową, tożsamościową i stał się przedmiotem obrotu handlowego. 4 lata temu tereny Gedanii trafiły w ręce dewelopera, który na gdańskim Wrzeszczu postanowił wybudować kolejne osiedle. Wszędzie te apartamenty są. Parki usuwają i budują apartamenty. Tam była kiedyś Gedania i tak powinno zostać. Walczą o to lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości. Mówią o konieczności ponownego przejęcia gruntów i odbudowie klubu. Gedania, jeśli chodzi o taką wartość patriotyczną, historyczną, ideową, to była taka ostoja Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku. Los gdańskiej Gedanii podzieliła warszawska Skra. Stołeczny magistrat latami bezradnie przyglądał się, jak obiekt na Ochocie popadał w ruinę. Widać brak troski o dziedzictwo sportowe, o tę infrastrukturę, która przecież mogłaby dzisiaj służyć młodzieży, służyć społeczeństwu. W tym roku ruszył remont stadionu Skry Warszawa. Ratusz już zapowiedział, że nie uda się go dokończyć bez wsparcia rządu. Polska gospodarka jest w bardzo dobrej kondycji i jeszcze przyśpiesza. Jeśli planów nie pokrzyżuje powrót pandemii, to zdaniem ekonomistów podobnie może być w przyszłym roku. Pomóc ma także Polski Ład, kompleksowy program rozwoju kraju. Polska odrabia straty spowodowane pandemią. Najnowsze dane wskazują na spadające wciąż bezrobocie i szybki wzrost gospodarczy. To oznacza, że po epidemii nasza sytuacja gospodarcza dzięki rozwiązaniom z tarcz PFR pozwoliła przechować w tym trudnym okresie miejsca pracy. Dodatkowym motorem napędowym mają być ogromne publiczne inwestycje, a także Polski Ład. Wielki program zmiany naszego kraju, zmiany cywilizacyjnej. Zmiany, która będzie dotyczyła wszystkich, całej Polski, wszystkich grup społecznych, wszystkich regionów. Ale przede wszystkim nastawiona jest na to, żeby grupa Polaków mieszkających poza dużymi ośrodkami została doceniona. O założeniach Polskiego Ładu politycy PiS rozmawiają w czasie takich spotkań we wszystkich regionach Polski. Tylko prezes partii Jarosław Kaczyński do końca miesiąca planuje odwiedzić kilkanaście miejscowości. Chcemy po prostu innej Polski, lepszej Polski. Nieporównanie bogatszej i nieporównanie silniejszej. To jest sens Polskiego Ładu. To ma być także rozwój kluczowych sektorów, w tym transportu - szybka rozbudowa dróg czy kolei. Chcemy zniwelować wąskie gardła transportowe, chcemy, aby kierowcy przez Polskę przejeżdżali w sposób bezpieczny, ale też płynny, wygodny i komfortowy. Polski Ład to mniejsze daniny dla większości podatników czy uproszczenie procedur, obejmujące takie obszary jak rynek pracy, służba zdrowia czy edukacja. Najważniejszy element to jest zrównoważony rozwój, ponieważ dopiero wtedy buduje się potęga całego kraju, kiedy szerokie rzesze społeczeństwa są zamożne, a nie tylko wybrane jednostki. Polski Ład to także transformacja energetyczna, o czym mówił dziś premier. Jestem przekonany, że właśnie tu, na Śląsku, rozegra się przełom związany z transformacją energetyczną Polski. To również konkretne zmiany i ułatwienia dla polskiej wsi, które chce wprowadzać rząd. Będzie, chociaż tego jeszcze w Polskim Ładzie nie ma, ubezpieczenie dla upraw i dla hodowli rolnej od klęsk żywiołowych, ale także od gwałtownych spadków cen. Polska należy obecnie do najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej. Te założenia już teraz wpływają pozytywnie. Wzrost produkcji, wzrost PKB, optymizm. To pokazują wszystkie ważne wskaźniki makroekonomiczne. Ekonomiści i międzynarodowe instytucje finansowe wskazują, że jeśli uda się uniknąć problemów związanych z pandemią, w przyszłym roku wzrost PKB Polski może nawet przyśpieszyć. Kolejna grupa polskich sportowców złożyła uroczyste ślubowanie przed wylotem na igrzyska olimpijskie do Tokio, które rozpoczynają się 23 lipca. W Centrum Olimpijskim w Warszawie nominacje odebrali m.in. siatkarze. Siatkarze, pływacy i żeglarze, po uroczystym ślubowaniu w Centrum Olimpijskim w Warszawie, gotowi na wyjazd do Tokio. Jest to niesamowite wyróżnienie, że można reprezentować nasz kraj na tej najważniejszej imprezie. Jest to zwieńczenie 4 lat ciężkiej pracy, a tak naprawdę 5 w tym momencie, więc na pewno damy z siebie wszystko. Polskę na igrzyskach olimpijskich będzie reprezentowało 216 zawodników. Pierwsza ekipa polskich sportowców już w Tokio jest, kolejna wylatuje jutro. Wszystkim przyświeca jeden cel: żeby na igrzyskach zaprezentować siebie i Polskę jak najlepiej. O najwyższe cele będą bić się polscy siatkarze. Na ostatnie igrzyska jechaliśmy, marząc o medalu. Tym razem jedziemy najsilniejszym składem w historii. Trzeba sobie powiedzieć jasno: jesteśmy tak mocni, mamy tak mocną pozycję na świecie jako reprezentacja, że chyba trzeba tak stwierdzić, że brak medalu będzie porażką tej kadry. Ostatnim sprawdzianem był rozgrywany w Krakowie Memoriał Huberta Wagnera. Biało-Czerwoni w obecności kilkutysięcznej publiczności gładko pokonali swoich rywali, nie tracąc żadnego seta. Kibice dopisali, atmosfera fantastyczna. Nie spodziewałem się, że po takiej przerwie tak ludzie zareagują. Widać, że byli spragnieni. Wszystkich kibiców zaskoczył trener Vital Heynen, który na zakończenie wygłosił przemowę w języku polskim, składając przy tym wyjątkową obietnicę. Obiecuję, że zrobimy wszystko, by wygrać, by zdobyć medal. Młodszych kolegów po fachu wsparły legendy polskiej siatkówki, Na igrzyskach czekają nas wielkie emocje, a teraz wróćmy jeszcze raz do tych z piłkarskich mistrzostw Europy i zobaczmy najpiękniejsze bramki z tego turnieju. Na wywiad z gośćmi Wiadomości z napisami zapraszamy do TVP Info.