Sonda¼ poparcia partii politycznych, kt#ry daje samodzielne rz@dy PiS szczeg#¾y dzi¦ w programie. Dobry wieczór państwu, Marta Kielczyk. Zaczynamy główne wydanie Wiadomości w TVP. My jesteśmy gotowi wspierać Ukrainę. Ale jednocześnie musimy pamiętać tez o naszych obywatelach, o naszym rolnictwie. Polska nie pozwoli na import zboża z Ukrainy. Będziemy chronili polskiego rolnika i polską wieś. Każdy obywatel powinien iść i zagłosować za tym, co jest dla niego słuszne. W referendum Polacy odpowiedzą na kluczowe pytania. Trzeba koniecznie wziąć udział. Nie wolno się w ogóle zastanawiać. Reset był odgórnie zadeklarowanym pomysłem na braterstwo polsko-rosyjskie. kulisy relacji polsko-rosyjskich w czasach rządu Donalda Tuska. Pokażemy pierwsze miesiące prezydentury Bronisława Komorowskiego, prezydenta resetu. Polska żąda od Brukseli przedłużenia zakazu importu zbóż z Ukrainy. Rząd przyjął uchwałę, w której wzywa Komisję Europejską, by utrzymała embargo, które wygasa w piątek. W przeciwnym razie Polska samodzielnie wprowadzi taką blokadę na poziomie krajowym. Kamil Tybor nie może narzekać na żniwa. Jednak opłacalność jego gospodarstwa zależy przede wszystkim od tego, czy na polski rynek znów nie trafi zboże z Ukrainy. Tranzyt jak najbardziej tak, ale nie może być tak, że zboże zostaje w całości w naszym kraju. Zgodnie z jeszcze obowiązującymi europejskimi przepisami pszenica, kukurydza, rzepak i słonecznik z Ukrainy nie mogą być sprowadzane do Polski i 4 innych państw przyfrontowych. Unijny zakaz obowiązuje do 15 września. Ale nawet po tym terminie, niezależnie od decyzji Brukseli, ukraińskie zboże nadal nie będzie trafiało na polski rynek. Tak zapewnia rząd, który domaga się od Brukseli przedłużenia embarga. W przeciwnym wypadku Polska sama zablokuje import na poziomie krajowym. Polski rząd ma obowiązki polskie i będziemy chronili polskiego rolnika i polską wieś. Bo choć Polska wspiera Ukrainę jak nikt inny, to ważniejszy musi być własny interes narodowy. Musimy pamiętać o naszych obywatelach, o naszym rolnictwie, o naszej wsi. I będziemy pamiętać. I sądzę, że nasi przyjaciele ukraińscy powinni to zrozumieć. Dla milionów kobiet i dzieci tutaj przygotowaliśmy schronienie, ale nie możemy zgodzić się na to, żeby cały polski rynek został rozchwiany. Bo produkcja w Polsce musi się opłacać. To jest jakaś szansa dla nas, rolników, żeby przetrwać. Uważam, że jeżeli rząd naprawdę utrzyma ten zakaz, to będzie tylko dla nas na dobre. Za utrzymaniem przez Brukselę zakazu importu z Ukrainy przemawiają też unijne normy. Nam się każe prowadzić książki oprysków, przeglądy opryskiwaczy, ponosić wszelkie koszty, a później się wpuszcza bramkę, otwiera, wjeżdża nie wiadomo co. To jest zboże produkowane przez międzynarodowe koncerny, które pasożytują na rolnictwie ukraińskim, są powiązane z oligarchami ukraińskimi. Handel rolny z Ukrainą będzie musiał być regulowany także po wojnie - dodaje wicepremier Jarosław Kaczyński. Polskie rolnictwo będzie musiało znaleźć się w sytuacji, jeżeli chodzi o relacje z Ukrainą, szczególnej ochrony, i to jest kwestia, o której trzeba mówić w kategorii stałej. Polski rząd już raz, nie czekając na Brukselę, jednostronnie wprowadził zakaz importu zbóż z Ukrainy. Zboże z Ukrainy stało się punktem kampanii - do Brukseli udał się zwerbowany na listy Koalicji Obywatelskiej Michał Kołodziejczak. Politycy PO zapewniają, że to oni dbają o polskich rolników. A jak jest w rzeczywistości? Koalicja Obywatelska twierdzi: To my bronimy polskiej wsi. Będziemy bronić polskiego chleba i polskiego rolnictwa. Za tymi szumnymi deklaracjami nie idą żadne czyny - odpowiada Prawo i Sprawiedliwość. I przypomina, że Platforma w sprawie ukraińskiego zboża też mogła coś zrobić. Komisarz Dombrovskis, który jest odpowiedzialny za podjęcie tych decyzji, jest członkiem EPL, tej samej grupy politycznej, do której należą europosłowie Platformy i PSL. Gdyby rzeczywiście tak było, że interes polskiego rolnika dla Platformy i dla PSL byłby ważny, to komunikat Komisji Europejskiej byłby już dawno i on byłby jednoznaczny. Platforma czy PSL nie potrafiły lub nie chciały przekonać swoich frakcyjnych kolegów do obrony interesów polskich rolników. Wiarygodność Donalda Tuska i wiarygodność pana Kołodziejczaka, jako obrońców polskiej wsi i jej interesów jest naprawdę zerowa. Bo to w czasie rządów Platformy i PSL-u gwałtownie przyśpieszyła wyprzedaż polskiej ziemi obcokrajowcom, głośno mówiono o prywatyzacji lasów państwowych, a sami rolnicy wielokrotnie zmuszeni byli do wychodzenia na ulice. To jest po prostu skandal. PSL to jest jedna wielka banda, klika i nic więcej. To jest hańba, co wyprawiają rządzący z naszym rolnictwem. Do historii przeszły niechlubne słowa ówczesnego ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który polskich producentów jabłek nazwał "frajerami" Politycy Platformy Obywatelskiej podchodzili do rolników z pogardą. Oni uważali, że powinny się rozwijać wyłącznie największe metropolie, a cała reszta kraju miała sobie jakoś radzić. Widać to było na każdym kroku. Nawet te pomoce w czasie klęsk żywiołowych takich jak susza była wielokrotnie niższa niż obecnie. Różnica jest gigantyczna. Gdy rządzili nasi poprzednicy, gdy była taka susza, tej pomocy było tylko 400 milionów, a dziś 15 miliardów. O przyszłości polskiej wsi zdecydują najbliższe wybory - podkreślał premier. Zagłosujemy już za 32 dni. Są samotni, często na utrzymaniu rodziny. Nie mają wykształcenia i pracy. Większość była notowana za handel narkotykami i rozboje. Francuskie służby opublikowały raport po zamieszkach, do których doszło w kraju kilka tygodni temu. Zdecydowana większość sprawców i uczestników to młodzi mężczyźni z imigranckich rodzin. Nie ma tygodnia bez prób nielegalnego forsowania naszej wschodniej granicy. Nie ma miesiąca bez poważnych incydentów kreowanych przez reżim Łukaszenki. Zapewne będziemy musieli się spodziewać prowokacji, mieliśmy wczoraj 3 próby, dzisiaj mieliśmy 20, wiec nie jest wykluczone, że kolejnego dnia tych prób będzie 100. O tym, czy Polski rząd powinien powstrzymywać te ataki, czy ma rozebrać zaporę na granicy Polacy mają wypowiedzieć się w referendum 15 października. Mur powstał, nie był to, jak Tusk mówił wał, tylko rzetelny pomysł i rzetelne wykonanie tego pomysłu w krótkim czasie i rzeczywiście, to dzisiaj bardzo pomaga. Dla służb zbliżające się wybory w kontekście zagrożeń zewnętrznych są dużym wyzwaniem. Zdajemy sobie sprawę, ze Łukaszenka może ingerować razem z Putinem w polskie wybory poprzez rożnego rodzaju prowokacje, pilnujemy tej granicy, jesteśmy tam naprawdę liczni. Niekontrolowany napływ nielegalnych migrantów daje się we znaki na zachodzie Europy. Po Włoszech teraz Hiszpania alarmuje o nowej fali przybyszów z Afryki. Na Wyspy Kanaryjskie w miniony weekend dotarło blisko 1300 nielegalnych migrantów. W Niemczech trwa debata o drastycznym spadku poczucia bezpieczeństwa w stolicy. Mamy w mieście obszary strachu, gdzie wielu Berlińczyków nie czuje się już bezpiecznie. Ten szczyt ds. bezpieczeństwa ma wyraźnie pokazać, że chcemy z tym walczyć. Jak widać na przykładzie Paryża, nawet zdecydowane próby walki z przestępczością środowisk imigranckich nie przynoszą rezultatów. Po zamieszkach sprzed kilku tygodni francuskie media publikują raporty służb, z których wynika jasno, że zdecydowana większość sprawców jest imigranckiego pochodzenia, a wbrew narracji części lewicowych mediów jako powód demolowania francuskich miast większość zatrzymanych wskazywało poszukiwanie adrenaliny. Zdecydowana większość zatrzymanych wyszła już na wolność. To największy kontrakt zbrojeniowy w historii Estonii. Tallin kupuje systemy lotnicze średniego zasięgu. Estonia, Litwa i Łotwa wzmacniają armię i zacieśniają z nami współpracę przeciwko hybrydowym atakom z Moskwy i Mińska. Wzorem Polski, państwa bałtyckie zbroją się i modernizują armie. Estonia podpisała właśnie umowę na zakup systemów lotniczych średniego zasięgu IRIS-T. To dla tego kraju historyczny moment. To jest największy kontrakt zbrojeniowy w dziejach Estonii, mówimy o ponad 360 milionach euro. Dla nas to ogromna inwestycja. Kierunek wskazała Polska, na rosyjską agresję odpowiedzią muszą być silne sojusze i silna armia. Przykład Polski, żeby się zbroić, jest bardzo ważny dla tych państw. Na pewno te państwa muszą także traktować priorytetowo swoje siły zbrojne, ale to widać i na Litwie, na Łotwie, w Estonii. Wszędzie tam zakupy na miarę możliwości tych krajów. Polska jako lider regionu zbroi się najmocniej. Wyrzutnie HIMARS, myśliwce wielozadaniowe piątej generacji F-35 czy system rakietowy Patriot. Dzięki ustawie o obronie ojczyzny możliwe są rekordowe zakupy i środki - nawet 4% PKB. A amerykański Departament Stanu wyraził właśnie zgodę na sprzedaż Polsce zintegrowanego systemu obrony przeciwrakietowej IAMD. Ta modernizacja to skokowy wzrost zdolności bojowych, skokowy wzrost siły ognia, nowoczesne, najnowsze właściwie na świecie uzbrojenie. Ważna jest współpraca z Amerykanami i budowanie lokalnych sojuszy. Po tym jak Polska zbudowała zaporę przy granicy z Białorusią i Rosją, podobne decyzje podjęły Litwa, Łotwa i Estonia. Teraz te państwa znów porozumiały się z Polską. W razie powtórki z ataków hybrydowych reżimu Łukaszenki, kraje naszego regionu będą dążyły do całkowitej izolacji Białorusi i nałożenia kolejnych sankcji. Takie lokalne sojusze pozwalają wywierać presję na reżim Łukaszenki, to ma bardzo realne i istotne znaczenie. Zwłaszcza dla naszego regionu, bezpośrednio narażonego na rosyjskie i białoruskie prowokacje. Największe niemieckie media przemilczały beatyfikację rodziny Ulmów, a te mniejsze dopuściły się kpin na ten temat. To przemyślana strategia, podkreślają polscy politycy i dziennikarze. Wszystko po to, by Polacy w oczach świata nie stali się ofiarami, z którymi trzeba rozliczyć się za zbrodnie. Większość niemieckich mediów nawet nie zająknęła się na temat beatyfikacji niemieckich ofiar. Na uroczystość przyjechali potomkowie Żydów ukrywanych w Markowej. Składamy hołd rodzinie Ulmów i rodzinie Szylarów oraz każdej Polce i każdemu Polakowi, którzy ryzykowali życie, aby pomóc swoim żydowskim sąsiadom. "PiS beatyfikował Polaków" - to prześmiewczy tytuł berlińskiego dziennika, który tak kłamliwie tłumaczy, jak doszło do wymordowania polskiej rodziny. Po raz kolejny kaci, Niemcy próbują zepchnąć winę za swoje zbrodnie na ofiary, Polaków. Wiceminister spraw zagranicznych już odpowiedział stronie niemieckiej, informując: Że tego rodzaju tytuły prasowe, one fatalnie ciążą na relacjach polsko-niemieckich, mało tego, fałszują historię. Niemieckie media, które tak naprawdę były częścią machiny hitlerowskiej, dzisiaj ich rzekomo demokratyczna i normalna mutacja zamiast podkreślać, mówić o tych zbrodniach, edukować, potrafią obecne media niemieckie tylko z tego kpić. Wtóruje im portal Onet, który w dniu beatyfikacji Ulmów już w tytule podkreślił, że... Wydał ich policjant. Autorem artykułu jest poseł PSL, Piotr Zgorzelski, który nawet nie wspomniał o kacie Ulmów, zbrodniarzu Eilercie Diekenie. Niemiec nie tylko nigdy nie został ukarany... Wrócił do swojej miejscowości i wrócił na przedwojenne stanowisko - policjanta. Zmarł w opinii rodziny jako wzorowy obywatel, jak większość niemieckich zbrodniarzy. Niemieckie władze nie były zainteresowane rozliczaniem swoich obywateli. Dlatego Niemcy są dzisiaj prostą kontynuacją tego zbrodniczego reżimu niemieckiego z czasów II wojny światowej. Co szokujące, są także w Polsce osoby niezainteresowane rozliczaniem Niemców. Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne? Chcemy wziąć pieniądze za zniszczenia, za zbrodnie, które nie dotknęły nas bezpośrednio. Jak nas nie dotknęły, panie pośle? Dotknęły całą Polskę. Niemcy są nam winni blisko półtora biliona euro. W głównym wydaniu Wiadomości za chwilę jeszcze: 12% obniżka cen prądu dla gospodarstw domowych. I rocznica zwycięskiej bitwy polskich wojsk pod Wiedniem. Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wznowione zostały kontrole autobusów, przewożących dzieci i młodzież do szkół. Niestety już pierwszy tydzień września wykazał wiele nieprawidłowości ze strony przewoźników. Ci muszą liczyć się z mandatami, jednak konsekwencje bagatelizacji stanu technicznego pojazdów mogą być znacznie poważniejsze. Droga do szkoły zawsze powinna być bezpieczna. Niestety nie zawsze tak jest. Z nieodpowiedzialnymi przewoźnikami walczy Inspekcja Transportu Drogowego. Kontrole rozpoczęły się już pierwszego dnia roku szkolnego, od 4 września i niestety te kontrole nie wypadają zbyt dobrze. Wykazują to statystyki. Tylko w pierwszym tygodniu września inspektorzy wykryli dziesiątki nieprawidłowości. Wśród głównych usterek niesprawne układy hamulcowe czy wycieki płynów. Autokar z usterkami to dla przewoźnika i kierowcy nie tylko ryzyko otrzymania wysokiego mandatu, ale przede wszystkim sprowadzenie zagrożenia dla pasażerów. Zwracam się do właścicieli firm transportowych o to, aby dbali o te pojazdy. Szanowni państwo, te pojazdy przewożą dzieci. Pamiętajcie, że ta odpowiedzialność spoczywa na was, aby to dziecko bezpiecznie do szkoły dojechało. Obok licznych kontroli bardzo ważną rolę pełni również edukacja. Inspekcja Transportu Drogowego ruszyła z nową odsłoną projektu "Bezpieczna Szkoła Krokodylka Tirka". Główny cel to oczywiście nauka zasad ruchu drogowego, już od najmłodszych lat. Nie można w autobusie hałasować, trzeba zapinać pasy, rozglądać się. Do końca 2023 roku w ramach projektu ma zostać zrealizowanych aż 250 lekcji dla blisko 15 tys. uczniów. Za prąd zapłacimy mniej. Sprzedawcy energii elektrycznej mają obowiązek obniżyć ceny o 12%. To wynik rozporządzenia podpisanego przez minister klimatu i środowiska. Blisko 8 mln gospodarstw domowych korzysta z rządowej tarczy, chroniącej Polaków przed wysokimi cenami energii. Niedawno podwyższyliśmy limity dla gospodarstw domowych o tysiąc kilowatogodzin. Gospodarstwa domowe czeka teraz kolejna obniżka cen energii elektrycznej. To będzie obniżka na nieco wyższym poziomie niż ta, która była objęta ustawą, to wynika z naszej oceny sytuacji i możliwości pokrycia przez budżet i spółki energetycznej. Sprzedawcy energii elektrycznej mają obowiązek obniżyć ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych o 12%. Jeden z naszych miesięcznych rachunków będzie zerowy. 125 złotych w tym roku to jest ta roczna obniżka na naszym rachunku za energię. Rabat otrzymają wszystkie gospodarstwa domowe. Co ważne, obniżka ta działa wstecz i dotyczy całego prądu pobranego od początku tego roku. Dodatkowo Klienci Energi Obrotu, spółki z grupy Orlen, będą mogli kupić więcej prądu po obniżonej cenie. Statystyczne gospodarstwo domowe z powodu zamrożenia cen energii zaoszczędzi w tym roku około 3000 zł. Gospodarstwa domowe, w których znajdują się osoby z niepełnosprawnościami, mogą zaoszczędzić dziś do 3800 zł, a gospodarstwa, w których jest Karta Dużej Rodziny mogą zaoszczędzić rocznie ok. 4200 zł. Rozporządzenie dotyczące obniżki cen energii wejdzie w życie już od przyszłego tygodnia. Kolejne państwo mierzy się z niespotykaną dotychczas skalą katastrofy w wyniku powodzi. Huragan Daniel uderzył tym razem we wschodnią Libię. Dotychczas potwierdzono śmierć ponad tysiąca osób, a ponad 10 tysięcy uważa się za zaginione. Od tej wiadomości zaczynamy krótki przegląd informacji zagranicznych. Żywioł przerwał dwie tamy niedaleko Derny, co spowodowało zalanie całego miasta. W innych miejscach powodzie doprowadziły do lawin błotnych i osunięć ziemi. Woda zalała też cztery porty, z których w świat wypływa ropa. Liczba ofiar śmiertelnych i zaginionych cały czas rośnie. Życie stracili również żołnierze, którzy ruszyli poszkodowanym na ratunek. Po kolejnych porażkach w wojnie przeciwko Ukrainie rosyjski zbrodniarz wojenny Władimir Putin zwrócił się o pomoc do północnokoreańskiego dyktatora. Rano, prywatnym pociągiem, Kim Dzong Un dotarł do Rosji. Stany Zjednoczone zagroziły, że komunistyczna Korea poniesie konsekwencje za wspieranie Rosji. 150 ratowników przez 9 dni walczyło o życie amerykańskiego badacza jaskiń Marka Dickeya. Mężczyzna podczas eksploracji jaskini Morca w Turcji - jednej z najgłębszych na świecie - na głębokości ponad tysiąca metrów doznał krwotoku. Po bardzo trudnej akcji ratunkowej żywego i przytomnego badacza udało się ewakuować na powierzchnię. W najnowszym sondażu IBRIS dla RMF FM i Rzeczpospolitej niemal 47% badanych deklaruje udział w referendum 15 października. Ponad 6% jeszcze się waha. Możliwość wyrażenia swojego zdania 15 października. To jest ważny temat i powinniśmy podejść do niego poważnie. Dla Polaka są ważne sprawy, które zostaną poruszone. Każda kwestia, która zostanie rozstrzygnięta 15 października w referendum jest niezwykle istotna. Polacy wskazują, co ma dla nich kluczowe znaczenie. Najważniejsza jest dla mnie migracja ludzi. Żeby się zabezpieczyć po prostu, przed uchodźcami, przed podwyższeniem wieku emerytalnego. Każdy uprawniony do głosowania będzie mógł odpowiedzieć na 4 kluczowe pytania dotyczące wyprzedaży majątku państwowego... Jak sprzedadzą lasy, to co zostało, Orlen, no to co zostanie? Polski nie będzie. Podniesienia wieku emerytalnego... Ja też mam wnuczki, a co będą robić, do 70 lat? Ja chcę z wnuczką iść na spacer, a nie żebym ja harowała. Likwidacji bariery na granicy z Białorusią... Naszych żołnierzy z błotem mieszano, rzucano wszystko, jakby mogli, to by do naszych żołnierzy strzelali, a przecież nasi żołnierze bronili nie tylko nas, Polskę, ale też UE. I przymusowej relokacji nielegalnych migrantów. Uważam, że każdy obywatel powinien iść zagłosować za tym, co jest dla niego słuszne. To cztery pytania o przyszłość Polski. Długo nie głosowałam, i pójdę głosować, dla dobra dzieci, przyszłości wnuków. I choć wielu próbuje wmówić Polakom, że te sprawy ich nie dotyczą lub że nie warto brać udziału w święcie demokracji, wyborcy wiedza lepiej. Inaczej ja bym nie miał swobody, gdybym nie zagłosował w referendum. Każdy powinien wziąć udział w referendum, takie jest moje zdanie. Po prostu głosować jak jest możliwość i dobrze. Bo prawa do głosowania nikt Polakom odebrać nie może. PiS zachęca do zabrania głosu w 4 kluczowych dla przyszłości kwestiach. Opozycja, która zwykle nazywa się demokratyczną, wręcz przeciwnie. Czy platforma będzie zalecała, żeby brać udział w referendum czy nie? Chyba pan żartuje. Dlaczego? Czyli rozumiem, że jesteście przeciwko? Albo wyśmiewają i drwią... Ja uważam osobiście, że to referendum nie powinno mieć zupełnie miejsca. Albo zniechęcają. Politycy opozycji robią wszystko, by w referendum wzięło udział jak najmniej Polaków. To jest postawa bardzo antydemokratyczna, dlatego że to jest zaprzeczenie tej zasadzie nic o nas bez nas. Atak przeciwników rządu na narzędzie demokracji, jakim jest referendum może zaskakiwać. Przypomnijmy rok 2015. Bronisław Komorowski jeszcze na koniec kadencji przy wsparciu Senatu organizuje referendum, do którego on i PO gorąco zachęcają. Zachęcam do aktywności, do wzięcia udziału i w referendum, i w wyborach. Warto się angażować, żeby ludzie wiedzieli, że od ich głosu naprawdę dużo zależy, nie tylko przy urnie wyborczej, ale także przy referendum. Szkoda, że politycy, którzy słowo demokracja odmieniają przez wszystkie przypadki, dzisiaj nie potrafią podobnie się zachować, jak 8 lat temu. Ale to nie jedyny przykład hipokryzji Platformy. To jest Białoruś. Polska to Białoruś? Jeśli chodzi o standardy wyborcze dzisiaj. Straszy Sławomir Nitras, który organizuje zwolenników PO do pilnowania wyborów. Te absurdalne zarzuty nijak mają się jednak do przejrzystości wyborów w momencie, kiedy rządziła Platforma. Wtedy głosów nieważnych było zdecydowanie więcej niż po 2016 roku. Skandalem były wybory samorządowe w 2014 roku. Odsetek głosów nieważnych waha się w granicach 20-25%. Łącznie w całym kraju było ponad 2,5 mln nieważnych głosów. PiS proponowało wtedy wprowadzenie przezroczystych urn i monitoringu w lokalach wyborczych. PO była przeciwko. Nie ma zgody na takie argumenty. Po co więc Platforma teraz straszy fałszerstwami wyborczymi i szerzy kłamstwa o wyborach prezydenckich w 2020 roku? Rafał Trzaskowski. On przecież wygrał te wybory, wiecie o tym dobrze. To jest próba usprawiedliwienia się przed przegraną, najprawdopodobniej Donald Tusk wie, że nie wygra wyborów. Aby uciąć wszelkie spekulacje rząd zaprosił OBWE do obserwacji wyborów w naszym kraju. Nie mamy nic do ukrycia, wprowadziliśmy szereg rozwiązań, które powodują, że te wybory są tak transparentne, jak nie były przed 2015 rokiem. 20 obserwatorów w całej Polsce będzie śledzić kampanię i przygotowania do głosowania 15 października. Wybory, tak jak i referendum, to prawdziwe święto demokracji. Gdyby wybory odbyły się dzisiaj zwyciężyłoby PiS. Tak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię IPSOS dla Oko.press i Tok FM. Przedstawione wyniki pokazują głosy wyborców zdecydowanych. Spójrzmy na szczegóły. Na PiS swój głos chce oddać ponad 40% (40,7). To oznaczałoby samodzielne rządy. Na drugim miejscu Koalicja Obywatelska, która ma ponad 30% (30,2). Lewica i Konfederacja - po 9%. Ostatnią siłą w Sejmie byłaby Trzecia Droga, która uzyskałaby 7 %. Co oznacza, że jako koalicja według tego sondażu nie znalazłaby się w Sejmie. Pozostałe partie poniżej progu wyborczego. Opisujący badanie nie przeliczyli wyniku Bezpartyjnych Samorządowców na wariant ze zdecydowanymi wyborcami. Podstawowy wynik daje Bezpartyjnym Samorządowcom 1%, co oznacza, że nie dostaliby się do Sejmu. Teraz spot, który bije rekordy oglądalności dobę po publikacji - mówią politycy Prawa i Sprawiedliwości. Ta rozmowa telefoniczna to inscenizacja, ale już rozmowa Tusk - Merkel o wyższym wieku emerytalnym odbyła się naprawdę - podkreślają. Obejrzało nasz spot, już ponad 2 i pół miliona ludzi. To rozmowa inscenizowana, a dotyczy podniesienia wieku emerytalnego. Otóż uważamy, że powinien być taki jak za pana premiera Tuska. Proszę przeprosić pana kanclerza, ale to Polacy w referendum zdecydują w tej sprawie. Nie ma już Tuska i te zwyczaje się skończyły. To wprost odniesienie do ujawnionej notatki z rozmowy ówczesnego premiera Donalda Tuska z ówczesną kanclerz Niemiec Angelą Merkel z 10 marca 2011 r. Dotyczyła podwyższenia wieku emerytalnego Polakom. Biorąc pod uwagę całokształt relacji między Tuskiem a Merkel, to nie były sugestie, tylko podawane w języku dyplomatycznym polecenia. Linia Merkel - Tusk była rozgrzana do czerwoności. Komentują politycy PiS. Kompromitujące, ponieważ rzeczywiście Donald Tusk bardzo szybko zrealizował to zalecenie. Angeli Merkel o podniesieniu wieku emerytalnego. I to pokazuje, jakim był premierem na telefon z Berlina. A oś państw Berlin - Moskwa wymuszała kierunki polityki w ówczesnej Europie dla własnych korzyści. Przecież jest jasne, że ta wojna, że Putin został sfinansowany m.in. ze środków niemieckich. W najnowszym odcinku serialu dokumentalnego "Reset". Pokażemy pierwsze miesiące prezydentury Bronisława Komorowskiego, prezydenta resetu. Prezydenta, który w przeciwieństwie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego przyjmuje w pełni logikę myślenia o relacjach z Rosją. Taką jaką ona jest - jak mówił Donald Tusk. Premiera kolejnego odcinka serialu "Reset" w TVP 1 i TVP Info o 21.10. Nasi siatkarze walczą o awans do półfinału Mistrzostw Europy. W Bari trwa spotkanie z Serbią. Jak nam idzie? To już pytanie do Mateusza Nowaka, który jest w Bari. Na razie jest dobrze, chociaż zaczęło się nie najlepiej. Przegraliśmy pierwszego seta. Ale odpowiedź była mistrzowska. W drugim secie wygraliśmy. W trzecim emocjonującym secie wygraliśmy. Za chwilę czwarta partia. Mamy nadzieję, że ostatnia. "Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył". 340 lat temu wojska dowodzone przez króla Jana III Sobieskiego rozgromiły Turków pod Wiedniem. Tym samym ratując chrześcijańską Europę przed zalewem islamu. Decydującą rolę w bitwie odegrała polska husaria. Obroniła Wiedeń, ale obroniła Austrię, obroniła być może całą Europę Zachodnią. To jest jedna z kilku bitew, wydarzeń, kiedy Polska, Polacy odegrali rolę kluczową. Z przykładu Jana III Sobieskiego, z jego wiary, z jego odpowiedzialności za los Europy czerpać inspirację i obejmować refleksją to, co się dzieje dzisiaj w Europie. W Wiadomościach dziś to wszystko. Gościem Wiadomości będzie dziś przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Nasza rozmowa w TVP Info po orędziu premiera. A teraz już wystąpienie prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego. Na Gościa Wiadomości zapraszamy do TVP Info.