Takich scen w polskim Sejmie jeszcze nie było, kolejne granice zostały przekroczone. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa w polskiej telewizji, zapraszam na "Wiadomości". A oto co dziś w programie. Powstała koalicja partii bardzo różnych. Gra na emocjach i obietnice. Po expose Donalda Tuska. Nie zdobywacie władzy dzięki polityce miłości, a dzięki polityce ośmiu gwiazdek. Skandal w Sejmie. Grzegorz Braun zgasił gaśnicą świece chanukowe. Nie zgadzamy się na wszelkie akty nietolerancji i agresji na tle religijnym i jakimkolwiek. Panie ministrze, co pan wyprawia, nie umie pan nerwów trzymać na wodzy. Koalicja Tuska prze do szybkiego przejęcia mediów. Jest planowany zamach na wolność słowa, na pluralizm debaty publicznej. Jeszcze dziś w Sejmie powinno odbyć się głosowanie nad wotum zaufania dla nowej Rady Ministrów. Donald Tusk wygłosił dziś expose i zaprezentował kandydatów na ministrów. Wybrany na premiera przez Sejm przewodniczący PO skupił się na opowiadaniu o emocjach, a nie na programie na najbliższe 4 lata dla Polski. Ponad dwie godziny trwało trzecie w politycznej karierze expose Donalda Tuska. My będziemy musieli zająć się bardzo konkretnie czyszczeniem, to nie jest wcale przyjemny obowiązek, ale my bez tego nie ruszymy. Została przedstawiona polityka, której istotą jest zemsta i ponowne, tym razem może nieco bardziej subtelne niż wcześniej oszukanie społeczeństwa. Tusk swój gabinet nazwał koalicją 15 października. PiS odpowiada - to koalicja 13 grudnia. Nie zdobywacie władzy dzięki polityce miłości, tylko polityce ośmiu gwiazdek, doprowadziliście do niespotykanej nigdy wcześniej w naszych dziejach wulgaryzacji polityki. Szef PO zapewniał, że koalicja się nie pokłóci, ale... Powstała koalicja partii bardzo różnych, mających poglądy na wiele spraw, naprawdę poglądy odmienne, bo to jest ludzkie i to jest naturalne. Z tą jednością mogą być problemy. Lewica chce przepychać swoje postulaty. Umieliśmy się w tej koalicji znaleźć, jako twardy podmiot. Które nie są zgodne ze światopoglądem chociażby PSL-u. Chodzi o np. aborcję. W postaci ustawy naszego podpisu ani głosu za tym nie będzie. Problematyczna może być też kwota wolna od podatku wynosząca 60 tys. zł. To Koalicja obiecała w trakcie pierwszych stu dni rządów. Lewica pomysł neguje. To duże uderzenie w samorządy, byłoby to nieodpowiedzialne bez wskazania innych źródeł finansowania. Trzecia Droga jest za, a to nie koniec. Donald Tusk boi się własnej hojności z kampanii wyborczej. Konfederacja do was wyciąga rękę, mówi, że poprze ten projekt, żeby udało się w ciągu stu dni to uchwalić. Szanowni państwo, panie redaktorze, proszę nam dać więcej czasu. W expose Tusk zdaje się już szukał wymówki. Uzyskamy wreszcie dostęp też do dokumentacji, do informacji, jak wygląda naprawdę budżet, gdzie są ukryte pieniądze, gdzie i dlaczego zniknęły pieniądze. Spieszmy się kochać marzenia premierów, tak szybko odchodzą. Wielu zwraca uwagę na Szymona Hołownię, który stanowisko marszałka Sejmu wykorzystuję już do kampanii prezydenckiej. Była też troska dzisiaj o marszałka Hołownię, że za 2 lata nie będzie mieć partii, bo będzie prezydentem Rzeczpospolitej, tylko to może być prawdziwe. Bardzo wysoko rosną notowania Szymona Hołowni. Przyznają nawet politycy Platformy. I tu pojawia się zgrzyt. Ambicje Hołowni i ambicje Trzaskowskiego. W wyborach prezydenckich są dwie tury, więc nie rozumiem dlaczego ktokolwiek miałby się poróżnić w przyszłości. W koalicji Tuska każdy ma inne zdanie. Sprawdził się już w ostatniej kampanii - Rafał Trzaskowski zdobył olbrzymie poparcie. Politycy Polski 2050 punktują, w czym Hołownia ich zdaniem jest lepszy od Trzaskowskiego. Pod każdym względem jest lepszy. Szymon Hołownia w moim odczuciu reprezentuje nową politykę, politykę którą łączy, a nie dzieli. Koalicję dzieli kandydat na szefa polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Taka decyzja naszego koalicjanta PO, szanuję tę decyzje, nie mieliśmy na nią wpływu. Politycy Lewicy nie są zachwyceni. Kobiety natychmiast odczują radykalną poprawę, jeśli chodzi o ich prawa, o ich godność. Godność kobiet u Radosława Sikorskiego chyba nie jest na pierwszym miejscu. Na pytania o te słowa pan z Chobielina reaguje agresją fizyczną. Zmieni pan nastawienie wobec kobiet, np. stewardess czy pań z NIK-u, panie ministrze? Miał pan dosyć specyficzny stosunek do kobiet, słyszy pan? Ale co pan wyprawia, panie ministrze, co to jest, panie ministrze, nie umie pan nerwów utrzymać na wodzy? To jest zachowanie przyszłego ministra. Tak zachowuje się "oxfordzki" dyplomata. Który regularnie kompromituje się przed całym światem. Tusk przedstawił także innych swoich kandydatów na ministrów. Za wymiar sprawiedliwości odpowiadać ma Adam Bodnar. Zniszczeniu w praktyce Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów. Protestuje przeciwko łamaniu prawa przez władzę. Tyle że Trybunał pracuje pełną parą. Właśnie wydał kolejne orzeczenia w 11-osobowym składzie. Trybunał Konstytucyjny działa, zbiera się pełny skład, rozpatruje sprawy, działa w sposób ważny, zgodny z konstytucją, a Donald Tusk chce podporządkować sobie wszystkie instytucje, które mogą kwestionować jego politykę. W przypadku Trybunału chodzi oczywiście o kwestionowanie tych działań, które będą niezgodne z konstytucją. Zemsta zamiast realizacji obietnic. Tak politycy PiS i szerokie grono ekspertów oceniło dzisiejsze expose Donalda Tuska. Wśród szeregu zapewnień zabrakło konkretów dla obywateli. O polityce nowego rządu, która może być lustrzanym odbiciem decyzji sprzed ponad dekady. To polityczny plan Donalda Tuska na kolejne tygodnie. Polska będzie budowała swoją siłę, swoją pozycję, na jaką zasługuje. Umacnianie Polski na arenie międzynarodowej to jedno, pytanie czy nie kosztem kluczowych inwestycji. Wstrzymana może zostać budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, pod znakiem zapytania także lokalizacja, a w rezultacie budowa elektrowni atomowych. W odstawkę może pójść również zerowa stawka VAT na żywność. W zamian pojawiło się ryzyko wywłaszczeń w ramach budowy farm wiatrowych na warunkach dyktowanych przez lobbystów. Pan zamiast przedstawić konkretny program, znowu mami Polaków sloganami, pozbawionymi jakiejkolwiek wartości merytorycznej. Została przedstawiona polityka, której istotą jest zemsta i ponowne, może tym razem trochę bardziej subtelne oszukanie społeczeństwa. Sto konkretów na sto dni coraz mniej konkretne. Takie sygnały płyną już od tygodni. W przyszłym roku rząd wprowadzi kwotę wolną od podatku 60 tys. zł. Tak czy nie? Nie. A ucieczka od spełniania obietnic wyborczych tłumaczona jest niezmiennie rzekomo dziurawym budżetem. Potrzeby finansowe w tym roku zostały dawno zapewnione, a jak się myśli o przyszłym roku, to sytuacja budżetowa naprawdę nie jest zła. Obrazują to także liczby. Od 2015 roku znacząco wzrosło PKB, zmniejszeniu uległa luka VAT-owska. Realnie wzrosły także dochody państwa, a co za tym idzie średnia płaca. Pieniędzy po prostu nie ma i nie będzie. To hasło może ponownie stać się jednak motywem przewodnim dla Donalda Tuska. Jego rząd ponad dekadę temu udowodnił, że obietnice to jedno, a ich realizacja to zgoła coś innego. To doświadczenie pozwoliło wyciągnąć wniosek, że to osoba kompletnie niewiarygodna, będzie się kierowała tylko własnym interesem politycznym. Szybko zrezygnowano wtedy m.in. z wprowadzenia programu 3x15, który miał obniżyć podatki PIT, CIT i VAT do 15%. W zamian masowa prywatyzacja i podwyższenie wieku emerytalnego. Projekt podnosi i zrównuje wiek emerytalny oraz dostosowuje przepisy do dłuższej aktywności Polaków. Wszystko to z pominięciem woli obywateli. Solidarność w 2012 roku zebrała około 1,5 miliona podpisów pod wnioskiem o organizację referendum w sprawie reformy emerytalnej. Te trafiły do kosza. No skandal to był wtedy, naprawdę. Tak to odbieram. Polityka prowadzona przez rząd PO-PSL doprowadziła do rekordowego bezrobocia, sięgającego blisko 15% i pracy za 5 zł za godzinę. W ramach innego projektu nazywanego przez Platformę 4xTak zbierano podpisy pod projektem referendum w sprawie zmian w konstytucji. 700 tys. podpisów także trafiło do kosza, a politycy PO potraktowali obywateli jak uczestników eksperymentu. To były ćwiczenia. To były rzeczy organizowane przez rzemieślników polityki. Widmo powrotu tego stylu polityki jest realne. Polityczne deja vu - tak o expose Donalda Tuska mówią komentatorzy. Nie zabrakło w nim wezwań do zjednoczenia Polaków i wzajemnego szacunku. Problem w tym, że koalicja, którą zbudował lider PO ma swój nieoficjalny symbol - osiem gwiazdek, symbol najgorszego w najnowszej historii hejtu. Nie wyobrażam sobie polityki bez miłości. To Donald Tusk o tym, co łączy Polaków... Każdy jest wart szacunku i respektu. Powoływał się na Boga i św. Jana Pawła II. Nie ma solidarności bez miłości. Przywołał m.in. słowa papieża z gdańskiej Zaspy. Papież powiedział, że solidarność to nigdy jeden przeciw drugiemu, że solidarność to zawsze jeden z drugim. Dziś powołuje się, choć jeszcze niedawno mówił tak: Żebyśmy nie dali się nawzajem zaszczuć w sprawie pedofilii Jana Pawła II, bo sprawy muszą być jakby oczywiste. Zaplecze medialne Tuska... Wojtyła wiedział... ... szkalowało Jana Pawła II, toteż przywoływanie jego słów w expose nazwano hipokryzją. Historia z ostatnich lat pokazuje, ze pan o polityce pojednania tylko mówi. Nie zdobywacie władzy dzięki polityce miłości, tylko polityce 8 gwiazdek. Osiem gwiazdek i ich rozwinięcie... Jeb.. PiS, jeb.. PiS... ... to hasło nowej większości, pod którym szła po władzę. Wyp***! Zwolennicy Donalda Tuska atakowali policjantów... ...obrażali Polaków inaczej myślących... Znaczna część mojego ukochanego narodu jest bezdennie głupia. ... a niektórzy wzywali wprost do przemocy. Twoim zadaniem jest im przyp****ć. Donald Tusk wprowadził, pośrednio rzecz biorąc, te 8 gwiazdek do słownictwa politycznego, również jeśli chodzi o wystąpienia publiczne jego zwolenników. Tę spiralę nienawiści Donald Tusk sam nakręcał. Także wobec zwykłych Polaków. Królami życia są ci, którzy chleją, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat. Wymarzona klientela dla władzy, która ma pewien sposób myślenia podobny do tej klienteli. Dziś swej klienteli wypłaca się obóz, który przejmuje władzę. To przemówienie było hołdem złożonym tym najbardziej agresywnym grupom opozycji. Opozycji totalnej, tym którzy nie dali w spokoju rządzić Zjednoczonej Prawicy, którzy atakowali Parlament, przygotowywali różnego rodzaju pucze, prowokowali. Prowokacją zaczyna się nowa kadencja Sejmu. Poseł Konfederacji Grzegorz Braun zgasił gaśnicą świece chanukowe w sejmowym holu. Nie zgadzamy się na wszelkie akty nietolerancji i agresji na tle religijnym i jakimkolwiek innym. To przeczy podstawowym wartościom humanitarnym, humanistycznym. Przekraczamy w polityce straszliwe granice. Te granice były przekraczane już wielokrotnie. Ani razu nie może to być usprawiedliwieniem. Ważą się losy Ukrainy. Prezydent Zełenski poleciał z misją ostatniej szansy do USA. W czwartek tymczasem, na najbliższym szczycie UE, zapadnie decyzja o przyznaniu Ukrainie unijnych funduszy. Wołodymyr Zełenski na Kapitolu. Z prezydentem Ukrainy spotkali się przywódcy i Demokratów, i Republikanów. To ostatnia szansa na przekonanie senatorów do przyznania pomocy Ukrainie. W czwartek amerykańscy politycy zaczynają świąteczne wakacje. Republikanie tutaj oczekują zaostrzenia polityki imigracyjnej, na co administracja Bidena do tej pory się nie zgadza, stąd jest ten pat, jeśli mówimy o USA. Wcześniej było spotkanie w Banku Światowym, gdzie Zełenskiego wspierała też ukraińska diaspora. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdecydował o przekazaniu Ukrainie 900 mln dolarów w ramach programu kredytowego. Ale to kropla w morzu ukraińskich potrzeb. Niestety świat współczesny się bardzo szybko nudzi różnymi tematami i niestety nuży się też pomocą Ukrainie. My nie możemy się poddać, zmęczyć tą sytuacją, bo inaczej umrzemy. A jeśli świat się zmęczy, to po prostu pozwoli nam umrzeć. Awaryjne finansowanie Ukrainy poza wspólnym budżetem rozważa UE. Bo na przyznanie unijnych funduszy w wysokości 50 mld euro nie chcą zgodzić się Węgry. Nie pomogło nawet, podobno przypadkowe, spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Viktorem Orbanem w Argentynie podczas inauguracji prezydenckiej. Ukraińcy tymczasem ugrzęźli w okopach, mają coraz mniej amunicji, sprzętu i coraz mniej pomocy z zewnątrz. A Rosja znów się rozpędza. Moskwa będzie chciała pochwalić się jakimiś sukcesami przed wyborami prezydenckimi w marcu 2024 roku. Zdaniem Niemieckiej Rady Stosunków Zagranicznych, państwa NATO w Europie mają "5 do 9 lat", by stać się "gotowymi do wojny". Jeszcze mniej czasu Europie daje szef BBN, Jacek Siewiera. Kraje NATO znajdujące się na wschodniej flance powinny przyjąć krótszy, 3-letni horyzont czasowy na przygotowanie się do konfrontacji. Apetyty Putina są o wiele większe, on przystępował do wojny stawiając ultimatum, że NATO ma się wycofać z Europy Środkowej. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Londyn mówi dość. Wielka Brytania walczy z nielegalną migracją. Nowa władza chce przywrócić przywileje esbekom. Tragiczny pożar w Domu Pomocy Społecznej w Kielcach, nie żyją 3 osoby. Strażacy po przybyciu na miejsce znaleźli ich zwłoki. Ewakuowano 5 mieszkańców, którzy trafili do szpitala. Łącznie w akcji wzięło udział 10 zastępów straży pożarnej. Budynek był wyposażony w system sygnalizacji pożarowej, natomiast nie był wpięty do monitoringu, którym dysponujemy w straży, był to system wewnętrzny, który informował o zdarzeniu i on zadziałał prawidłowo, poinformował pracowników o tym, że zdarzenia ma miejsce. Pożar wybuchł w pokoju na pierwszym piętrze wczoraj przed 23.00. Zginęły 3 kobiety w wieku 76, 87 i 88 lat. Do szpitala trafiło 5 przytomnych osób, które zatruły się dymem. W budynku przebywało także jeszcze ponad 70 osób, które nie wymagały ewakuacji. W Genewie odbyło się dziś forum ONZ z okazji 75. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. W debacie uczestniczyło prawie sto światowych delegacji. Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda z małżonką. O czym w przeglądzie wiadomości ze świata powie Kinga Bednarek. Rozliczenie zbrodniczej polityki Putina i łamanych przez Białoruś praw człowieka to kwestie, na których skupił się prezydent Andrzej Duda w Genewie. Mówiliśmy także o sytuacji Polaków na Białorusi, o panu Andrzeju Poczobucie, prosiłem o wsparcie, o interwencję w sprawie pana Andrzeja Poczobuta, który jak wiadomo jest wieziony bezprawnie przez reżim białoruski. Ne wiemy w tej chwili, jaki jest jego los, nikt nie jest dopuszczany do niego. Wielka Brytania walczy z nielegalną migracją. Rząd chce deportować migrantów do Rwandy, by tam przeprowadzać procesy azylowe. Nad ustawą burzliwie dyskutowali brytyjscy posłowie. Jeśli premier przegra głosowanie, to oczywiście powinien rozpisać wybory powszechne. Uważam, że wybory powszechne powinny odbyć się jak najszybciej. Australia przygotowuje się na uderzenie tropikalnego cyklonu. Mieszkańcy północno-wschodniej części kraju masowo zaczęli robić zapasy, przez co w niektórych sklepach widać puste półki. Meteorolodzy ostrzegają przed powodziami, może spaść nawet do 200 litrów wody na metr kwadratowy. Ptasia grypa dziesiątkuje foki i lwy morskie w Brazylii. Z powodu epidemii zmarło tam już blisko tysiąc zwierząt. Wirus atakuje układ nerwowy, powodując skurcze i konwulsje. Instytut Pamięci Narodowej przypomina o zapaleniu Światła Wolności ofiarom stanu wojennego. Już jutro rocznica wyprowadzenia przeciwko Polakom czołgów przez Wojciecha Jaruzelskiego. Jak przedstawiciele nowej większości w Sejmie zamierzają wspominać ten czas? Przywrócimy prawa nabyte emerytów mundurowych. Nowa władza rocznicę stanu wojennego wita zapowiedzią przywrócenia przywilejów emerytalnych esbekom. Po odebraniu ich w 2016 roku przez PiS nie mieli wstydu, by wyjść na ulicę. Wtedy wsparli ich politycy. Czołem funkcjonariusze. Czołem. M.in. Lewicy i PO. A to także esbecy zrealizowali plan Jaruzelskiego - likwidacji Solidarności, odebrania Polakom wolności. Stan wojenny był zbrodnią dokonaną przez Wojciecha Jaruzelskiego i juntę wojskową skupioną wokół niego, bo miał przedłużyć żywot komunistów. To wiedzą ci, którzy wtedy walczyli o wolność Polski. Trzeba przypominać, trzeba rozliczać. Stan wojenny zaskoczył nas wszystkich. Musiałem pokazać to w końcu, że ciebie wreszcie ktoś kocha. Zupełnie inaczej widzi to Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", tu ściskający się z Jaruzelskim w przeddzień 20. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Ja go kocham, ja go kocham, ja nic nie poradzę. Ale miłość z wzajemnością ma przyszłość. Gdy w 1989 roku część opozycji zblatowała się z komunistami, zbrodnie stanu wojennego odeszły w zapomnienie. Traktujemy tę sprawę w taki sposób, aby nie była ona konfliktem politycznym. W kopalni Wujek funkcjonariusze ZOMO z zimną krwią zamordowali 9 górników. Strzelali w łeb i na komorę. 4 strzały w głowę, 4 strzały w klatkę piersiową. Generał wszystko brał na siebie, na swoją klatkę piersiową. Sojusz z komunistami pociągnął za sobą długofalowe konsekwencje. Obrońców Jaruzelskiego jest więcej. Epoka Kaczyńskiego potrwała niemal tyle,. co epoka Jaruzelskiego. Generał miał wiele grzechów na sumieniu, nie robił jednak żadnych cyrków z oddaniem władzy. Jest pan, można powiedzieć, arystokracją dziennikarską. Wprowadza pan mnie w zakłopotanie. Postawa znanego z demonstrowania swoich sympatii politycznych Tomasza Lisa... Sto lat, sto lat... Jest symptomatyczna dla tego środowiska. Polega to na gigantycznym kłamstwie, odwracaniu pojęć, no tak jak za komunizmu, nie było bardziej niebezpiecznego słowa niż Służba Bezpieczeństwa. Teraz jednak ludzie, którzy dławili polską wolność, odzyskają przywileje. Zdrajcy z komunistycznych służb mogą odetchnąć. Które dla nas, dla nas wszystkich dbały o nasze bezpieczeństwo. Bez ciebie nic by nie było, Wojtku. Nic, nic, nic, nic. Polacy chcą, aby wojsko nadal chroniło Polaków na granicy polsko-białoruskiej - wynika z sondażu IBRIS przeprowadzonego dla Rzeczpospolitej. Spójrzmy na szczegóły tego badania. Pytanie, które zadano ankietowanym brzmiało: Czy wzmocniona Straż Graniczna powinna zastąpić wojsko na granicy Polski i Białorusi? Przeciwnych wycofania wojska z granicy jest większość, bo blisko 62% badanych. Za taką zmianą opowiedziało się 29,5% respondentów. 8,6% nie ma zdania w tej sprawie. Wojsko powinno nadal wspierać ochronę polskiej granicy z Białorusią. Tak odpowiedzieli Polacy w sondażu dla dziennika Rzeczpospolita. Za wsparciem przez armię działań Straży Granicznej opowiedziało się ponad 60% pytanych. W dzisiejszym expose premier Donald Tusk zapewnił, że granica będzie szczelna, a kontrakty podpisane przez rząd PiS poszanowane. Polityczne zmiany w Polsce nie mają żadnego znaczenia dla pomysłodawców operacji Śluza. Wschodnia granica wciąż jest poddawana atakom nielegalnych migrantów, którymi kierują białoruskie służby. Kwestia polityki migracyjnej była jedną z kluczowych w kampanii wyborczej. Donald Tusk w swoim expose zapewnił, że granica będzie szczelna. Polska wschodnia granica będzie granicą szczelną, polskie służby, polska administracja, my wszyscy tutaj w tej izbie będziemy skutecznie dbali o to, aby polskie i europejskie granice były skutecznie chronione. Konkretów na razie nie ma. Podobnie jak miało nie być zapory. Ten mur nie powstanie, ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat. Ale oczekiwania i społeczna presja ma znaczenie. Widać kontynuację sposobu rozwiązań zaczerpniętych z poprzedniego rządu, co wskazuje, że według zaplecza eksperckiego obecnego rządu jest to forma najbardziej adekwatna w obecnej sytuacji. Resort obrony ma przejąć szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Stąd pojawiają się pytania, co dalej z modernizacją armii. Tym bardziej, że niektórzy politycy obecnie koalicji rządzącej wskazywali na potrzebę renegocjacji czy wręcz zerwania niektórych umów na dostawy sprzętu. Najprawdopodobniej w najbliższych tygodniach możemy oczekiwać audytu tego, co agencja uzbrojenia zakupiła w ostatnim czasie. Najważniejsze zakupy rządu PiS to samoloty F35 i FA 50, system Patriot, wyrzutnie rakiet Himars i Chunmoo, oraz czołgi Abrams. Audyty rządu amerykańskiego, US Army, General Dynamics, uzyskanie statusu zarejestrowanego partnera, a to wymagało przejścia przez ponad 50 aktów prawnych federalnych. PiS na dalszą modernizację armii przewidziało w przyszłorocznym budżecie wydatki na poziomie 3% PKB. "To kwestia dni i mój priorytet" - tak o wprowadzaniu zmian w mediach publicznych mówi przyszły minister kultury w rządzie Donalda Tuska. Bartłomiej Sienkiewicz ma przystąpić do pracy już jutro, tymczasem wszystkie pozaustawowe próby zamachu na media publiczne są nielegalne. To jeden z najbardziej zaufanych ludzi w ekipie Tuska. Były oficer Urzędu Ochrony Państwa i były szef resortu spraw wewnętrznych. Bartłomiej Sienkiewicz teraz będzie ministrem kultury. Bedzie odpowiedzialny za przywrócenie tych mediów Polkom i Polakom. Przywrócenie przez polityczne przejęcie dla Tuska jest priorytetem. To ma być kwestia godzin. To są decyzje dni, bo jutro odbieram nominację. W związku z tym będziemy o tym rozmawiać. Wejście do końca tygodnia oznacza zarówno złamanie prawa, jak i użycie siły, czyli taki wariant białoruski. To wprost powrót do czasów PRL-u, jedynego słusznego przekazu władzy - podkreśla działacz antykomunistycznej opozycji, Adam Borowski. Chce się nam tak naprawdę odebrać glos. Żeby tej strony naszej, prawicowej nie było słychać. I żeby nie docierał ten glos do społeczeństwa. Adam Borowski to jeden z sygnatariuszy apelu w obronie mediów. A ekipa Tuska wprost mówi o stawianiu mediów publicznych w stan likwidacji. To miałoby pomóc w usunięciu niewygodnych władz spółki i wprowadzeniu własnego reprezentanta. Nie ma czegoś takiego, jak postawienie w stan likwidacji spółek medialnych. To jest nielegalne. TVP jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa, ale o specjalnym statusie. Każde złamanie prawa spotka się z naszą obroną wolnych mediów, a później z wyciąganiem konsekwencji. Ekipa Tuska chce podległych sobie mediów publicznych za wszelką cenę, bo tylko tak może je uciszyć - podkreślają politycy PiS. Zależy wam na tym, żeby Polacy z TVP i Polskiego Radia nie dowiedzieli się o skali waszej ignorancji i tego, że nie zamierzacie realizować waszych obietnic. I to uciszanie już się dzieje. Donald Tusk ma jutro lecieć do Brukseli, na szczyt Rady Europejskiej. Ale jego współpracownicy odmówili zabrania na pokład rządowego samolotu ekip Polskiego Radia i TVP. Ekipy innych mediów lecą. W końcu nie po to jest wolność słowa, żeby panu Tuskowi trudne pytania zadawać. Dzięki dziennikarzom mediów publicznych, Polacy dowiedzieli się m.in. o doktrynie Neumana, a ostatnio także o aferze wiatrakowej. Rzetelnie, w przeciwieństwie do konkurencji, czyli TVN24, która zgodnie z sądowym wyrokiem ma sprostować kłamstwa o miliardach strat na fuzji Orlenu z Lotosem. Proszę mi nie przeszkadzać. Po przejęciu mediów publicznych w końcu ma być miło i bez trudnych pytań. Za chwilę nasz gość, przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Zachęcam do obejrzenia tej rozmowy w TVP Info. Do zobaczenia.