Czekając na rozejm. Rosja mówi: tak, ale... Tarcza niezgody. Polska prawica przeciwko europejskiej Tarczy Wschód. Tuszowanie sprawy. Czego grupa Mateckiego nie zdążyła skasować. Propozycja rozejmu w Ukrainie jest na stole, świat czeka, czy ją Putin przyjmie, czy stół przewróci. Stolik jeszcze stoi, ale nie wiadomo, czy stabilnie, bo Moskwa się zgadza, ale zapowiada dyskusję o szczegółach. Ameryka grozi dotkliwymi sankcjami, gdyby zgody nie było, ale na razie Rosja wypiera Ukraińców z obwodu kurskiego i patrzy w kalendarz. W tej sytuacji czas to jej oddany sojusznik. Spotkanie na Kremlu z najbliższym sojusznikiem, przed rozmowami z Amerykanami. Władimir Putin niespodziewanie na konferencji prasowej z Łukaszenką zaczął mówić o amerykańskiej propozycji zawieszenia broni. Zgadzamy się z propozycjami zaprzestania działań wojennych, ale wychodzimy z założenia, że zawieszenie broni powinno być takie, aby doprowadziło do długotrwałego pokoju i wyeliminowało pierwotne przyczyny tego kryzysu. To pierwszy komentarz prezydenta Rosji od czasu amerykańsko-ukraińskich rozmów w Arabii Saudyjskiej. Choć Putin powiedział, że popiera pomysł zakończenia wojny, dodał, że wątpi w sens 30-dniowego wstrzymania wymiany ognia. Jego zdaniem skorzysta na tym tylko Kijów. Czy wykorzystają 30 dni, aby kontynuować obowiązkową mobilizację, dostarczać broń, szkolić tych, którzy zostali zmobilizowani? By przekonać rosyjskiego prezydenta do amerykańsko-ukraińskich ustaleń z Dżuddy, do Moskwy przybył jeden z najbliższych doradców prezydenta Stanów Zjednoczonych, który już zdążył skomentować słowa, które padły na Kremlu. To było bardzo obiecujące oświadczenie, ale nie było kompletne. Chciałbym się z nim spotkać, albo porozmawiać telefonicznie. Musimy to zakończyć, i to szybko. O tym, co tak naprawdę myśli Putin na temat wstrzymania ognia, może świadczyć to nagranie - z kontrolowanego do tej pory przez Ukraińców obwodu kurskiego. Naszym zadaniem jest w najbliższej przyszłości i w jak najkrótszym czasie całkowite pokonanie wroga. To pierwsza wizyta rosyjskiego przywódcy od rozpoczęcia ofensywy Kijowa w tym regionie. Ubrany w mundur słuchał raportów o przebiegu operacji wyparcia ukraińskich sił. Wyzwolono ponad 1100 km2 terytorium, co stanowi ponad 86% obszaru wcześniej zajmowanego przez wroga. Wczoraj rosyjska agencja TASS opublikowała nagranie, na którym widać rosyjskie wojsko w centrum Sudży. Dziś rosyjski MON potwierdził przejęcie kontroli nad miastem. Ukraińcy kontrolują już jedynie około 140 km2 rosyjskiego terytorium i cały czas wycofują się w kierunku swojej granicy. Nasze wojska w obwodzie kurskim wykonują swoje zadania. Rosjanie próbują wywrzeć maksymalną presję. Kreml za wszelką cenę chce odbić to terytorium, bo dla Ukraińców byłoby kartą przetargową podczas negocjacji pokojowych. Świadczy o tym chociażby ta samobójcza operacja rosyjskich sił. Chłopcy czekają ze niecierpliwieniem, zwycięstwo będzie nasze. Tak wyglądała tajna operacja Kremla pod kryptonimem "Potok". Rosjanie ukryci przed ukraińskimi dronami i artylerią nieczynnym gazociągiem w ciągu czterech dni pokonali 15 km. Przygotowujemy się do wyjścia. Wyszli w pobliżu Sudży i zaatakowali ukraińskie siły. Te odpowiedziały ostrzałem i dronami. O obecności ukraińskich żołnierzy w obwodzie kurskim Władimir Putin mówił też dziś na Kremlu - stwierdził, że dla Ukraińców są dwie opcje: poddać się albo zginąć. Donald Trump jeszcze w tym tygodniu telefonicznie ma rozmawiać z Władimirem Putinem. Parlament Europejski szuka wspólnotowego bezpieczeństwa i chce się oprzeć o polską Tarczę Wschód. Ale według części polskich eurodeputowanych jest ona tak polska, że niech się Unia od niej trzyma z daleka. Konfederaci i PiS w Strasburgu byli przeciwko, by bezpieczeństwa narodowego eurokratom nie oddać. Równolegle prezydent Duda wraca do pomysłu rozmieszczenia w Polsce amerykańskiej broni atomowej. To jest coś, co przekracza nawet moją wyobraźnię. To reakcja premiera na głosowanie europosłów PiS w Parlamencie Europejskim. Eurodeputowani głosowali nad białą księgą w sprawie wspólnej europejskiej obronności. Ma być wskazaniem dla Komisji Europejskiej, jakie działania powinna podjąć w najbliższym czasie. Jedna z poprawek dotyczyła Tarczy Wschód. Rezolucja została przyjęta zdecydowaną większością. Politycy PiS-u i Konfederacji byli przeciw całości dokumentu. To była bardzo ważna rezolucja dająca jasny kierunek dla KE, w którą stronę ma KE zainwestować pieniądze. I przekonaliśmy europejskich przywódców, żeby to właśnie Tarcza Wschód, żeby to ten wschód był najbardziej chroniony, wiadomo dlaczego. Nie dali takiego politycznego sygnału, przecież to chodziło o polityczny sygnał, Cała Europa widzi, że jednak istotne siły polityczne, bo PiS to przecież największa partia opozycyjna, głosuje przeciwko bezpieczeństwu własnego państwa, wbrew temu, co robi i przygotowuje rząd, no to naprawdę czasami ręce opadają. Politycy PiS tłumaczą, że zagłosowali za poprawką o Tarczy Wschód. Ale ich zdaniem rezolucja to oddanie decyzyjności innym państwom Unii. Jest wprost mowa, żeby odejść od zasady jednomyślności w sprawach obronności, czyli krótko mówiąc, o sprawach uzbrojenia polskiego, tego, gdzie będziemy mogli to uzbrojenie kupić, będą mogły za nas decydować inne kraje. W mediach społecznościowych PiS pisze o utracie suwerenności, wysyłaniu wojska na Ukrainę bez zgody Polski, a nawet o osłabianiu sojuszu z NATO. Choć rezolucja podkreśla znaczenie tej współpracy: "jako że NATO jest dla państw, które są jego członkami, ważnym filarem zbiorowej obrony; Jak słyszę te argumenty PiS-u, to mam ochotę postukać się w głowę, bo przecież my nie mówimy o wspólnej armii europejskiej, mówimy o tym, że mamy bardzo konkretny problem, czyli zabezpieczenie wschodniej granicy Polski. Nie ma takiego punktu mówiącego o oddaniu jakiejś suwerenności, nie ma czegoś takiego. Rezolucja nie nawołuje do utworzenia wspólnej europejskiej armii. Mówił o niej kiedyś Jarosław Kaczyński. Dziś twierdzi: własne wojsko to niepodległość. We wpisie krytykuje też Tarczę Wschód: To nieprawda - mówią rządzący. Przecież w ramach Tarczy Wschód już zaczęto inwestycje. Zaczęliśmy budowę kolejnych odcinków na granicy między Polską a Białorusią. W maju przyjadą do nas amerykańskie maszyny. Które posłużą na przykład do budowy koszar. Wzdłuż granicy w ramach Tarczy wschód cały czas powstają umocnienia, takie jak w pobliżu granicy z Rosją. Dwa tygodnie intensywnych prac z zaangażowaniem dużej ilości sprzętu. Duże działanie tutaj, żeby wykonać to w krótkim czasie. W czasie gdy europosłowie głosowali rezolucję o europejskiej obronności, prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Financial Times przypomniał, że ponownie rozmawiał z administracją USA o przeniesieniu amerykańskiej broni nuklearnej do Polski. Tego typu sprawy lepiej załatwiać raczej w dyskrecji niż poprzez wywiady prasowe, ale szkód z tego nie będzie jakichś szczególnych i ja doceniam starania pana prezydenta Dudy. O rozszerzeniu parasola nuklearnego nad Europę mówił niedawno prezydent Francji. Polski minister obrony narodowej zapewnił, że Polska do deklaracji podchodzi poważnie i czeka na konkrety. Broń, paliwo, amunicja - tak się wojna toczy na froncie, na tyły dosyłając czasem echa bitew i wojenne korespondencje. Poza frontem jest cywilny świat potrzebujący bezpiecznych schronień dla ludności, sprawnych procedur dla urzędników i prostych instrukcji na trudne sytuacje. Jaki mamy w Polsce zasób do szybkiego użycia, a jakie potrzeby do pilnego uzupełnienia? 60 lat historii zamknięte w podziemiach Przemyśla. Tym liczącym ponad 200 m2 schronem przeciwatomowym opiekują się miejscowi pasjonaci. Dzięki staraniom dyrektora, który tu był na początku szkoły, uchował się w takim stanie, w jakim widać, natomiast na dzisiejsze czasy brakuje mu paru poważnych rzeczy. Np. systemu łączności i przede wszystkim bieżącej wody. Takie miejsca powstawały w całym kraju w latach 60., gdy władze PRL ogłosiły program budowy szkół na tysiąclecie państwa polskiego. Schrony tworzone w popularnych tysiąclatkach teraz chce wykorzystać rząd. Zarządzający tą szkołą dyrektor powinien ją zgłosić do samorządu lokalnego, samorząd lokalny może poprosić straż pożarną i nadzór budowlany, żeby sprawdzili, jakie są możliwości adaptacji tego obiektu. To pozwoli na określenie, ile będzie kosztowała renowacja schronów takich jak ten. Rząd na realizację takich projektów chce przeznaczyć rocznie co najmniej 0,3 PKB. Teraz trzeba działać, i to szybko. Przespaliśmy okres nie tyle wojny w Ukrainie, co okres, w którym zaczęliśmy sobie zdawać sprawę z tego, że to jest coś, co może nas dotyczyć. M.in. o tym dyskutowano dzisiaj w Warszawie na Kongresie Obrony Cywilnej. Eksperci podkreślali, że sama budowa schronów to za mało. Najważniejsze w tym wszystkim jest uświadomienie społeczeństwa, że to nie tylko państwo jest odpowiedzialne za to, co jest obroną cywilną, ale każdy obywatel. Także ten najmłodszy, na co zwróciło uwagę Ministerstwo Edukacji. Szefowa resortu zapowiedziała zmiany w podstawie programowej m.in. wychowania fizycznego. Poprosiłam, żeby był tam komponent, który przygotowuje młodzież w szkołach podstawowych z tymi podstawowymi ćwiczeniami, jeżeli byliby zainteresowani przejściem np. do klas mundurowych. Zródłem bezpieczeństwa jest wspólnota. To jest najsilniejsza linia obrony, taka molekularna, to, co ludzie mogą, to, co ludzie wspólnotowo, jako sąsiedzi, mogą zrobić. To może być dom kultury, parafia, organizacja pozarządowa, koło gospodyń wiejskich. To są absolutnie nadzwyczajne zasoby. Co oznacza, że każdy z nas może wziąć sprawy w swoje ręce i w naszej lokalnej społeczności zadbać o swoje bezpieczeństwo. Nawet jeśli mamy nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli tej wiedzy i umiejętności wykorzystać w praktyce. W 19.30 to nie wszystko, bo przygotowaliśmy dla państwa jeszcze takie tematy. Nieskasowane dowody przestępstwa? Wygląda to tak, jakby mówił to gangster. Nie będę tego komentował. Szkoła łączy pokolenia. Nauczyliśmy ich pisać na klawiaturze, posługiwać się myszką. Uczyli się szacunku, cierpliwości, uważności. Ta internetowa grupa nosiła nazwę "Wejście" i to była dobra nazwa, bo łączyła ludzi, którzy ze znanych sobie powodów zakładali wczesnoporanne wejście służb. Korespondencja w grupie zawierała instrukcje na wypadek różnych wpadek i niestety stanowi słabą okoliczność łagodzącą. Instruktarzem z ziomeczkami dzielił się poseł PiS Dariusz Matecki, który ma już inną optykę na rzeczywistość. Dba o nią areszt śledczy w Radomiu. Czy pan wsparł Dariusza Mateckiego, czy pan był w areszcie w Radomiu? Nie byłem przed aresztem w Radomiu, ale... Dlaczego? Wspieram Dariusza Mateckiego. Każdy z pytany przez nas polityków PiS-u... Nie, nie było mnie. - A dlaczego? - Bo mamy bardzo dużo pracy. ...miał swój powód, by nie stawić się przed aresztem i by nie wesprzeć swojego partyjnego kolegi. Czy był pan wesprzeć przed aresztem Dariusza Mateckiego? W końcu w Radomiu, to w pana okręgu jest pan Matecki. To prawda, być może będę w najbliższych dniach, Trzeba usunąć wszystkie nasze konwersacje, maile, po co ktoś ma to czytać. W domu nie trzymać żadnych dysków, penów itd. Wygląda to tak, jakby mówił to gangster, szef zorganizowanej grupy przestępczej, który mówi do swoich żołnierzy: wyczyśćcie materiały, wyrzućcie urządzenia, wywieźcie gdzieś do lasu, bo idą po nas. Jeśli oglądasz ten film, to siedzę w areszcie. To teraz jeszcze jeden fragment korespondencji. No to poczekają trochę. - mówi premier. Politycy PiS-u do korespondencji nie chcą się odnosić. Nie będę tego komentował, bo nie czytam Gazety Wyborczej. Choć prokuratura potwierdziła autentyczność treści z komunikatora internetowego. To pokazuje też, jak głęboko musimy wyjaśniać kwestie związane z nadużyciami Funduszu Sprawiedliwości. A to nie koniec internetowej działalności Dariusza Mateckiego. Hejtował mojego syna. Ujawnił w studiu "Pytania dnia" wiceszef dyplomacji. Hejt miał się opierać na snuciu domniemania, że syn Andrzeja Szejny jest osobą nieheteronormatywną. Mój syn tak się składa, że jest heteroseksualny. Gdyby mój syn był gejem czy kimkolwiek innym, ja zawsze będę go kochał. Ale jak można kogoś ze względu na orientację seksualną w taki sposób traktować? Przypomnijmy - robił to człowiek, który dziś jest posłem. A ten temat powróci w programie "Niebezpieczne związki" w TVP Info. Bezpieczeństwo. Najważniejsza barwa polskiej kampanii prezydenckiej na pierwszą linię medialnych starć wypycha mężczyzn. Oni nadają ton i tempo, oni rozkładają akcenty. Tymczasem historia ostatnich politycznych zmian pokazuje, że to kobiety były ich najważniejszym sprawcą i moderatorem. Czy widać je w tej kampanii w czymś więcej niż ranking pierwszych dam? Deszcz kandydatom nie straszny. Pogoda pod psem, ale mimo to w kampanii trzeba uścisnąć wiele rąk. Adrian Zandberg z kampanią był dziś na Śląsku Adrian Zandberg. Najwyższy czas, żebyśmy przestali się łudzić, że wszystkie problemy związane z obronnością, z bezpieczeństwem załatwią za nas Stany Zjednoczone zza oceanu. O zbrojeniu się codziennie mówią niemal wszyscy kandydaci. To Karol Nawrocki wczoraj. I takiej Polski chcę - silnej, mocnej, uzbrojonej w sprzęt wojskowy z co najmniej 300-tysięczną armią. Temat bezpieczeństwa, co zrozumiałe, od tygodni dominuje kampanię prezydencką. Wielkie sprawy wielkiego bezpieczeństwa są ważne, musimy się nimi zajmować, ale politycy powinni mieć też podzielność uwagi. Dla kobiet to jest sprawa tu i teraz. Mówiła kandydatka Lewicy o prawach kobiet. Temu niemal całe wczorajsze wystąpienie poświęcił Rafał Trzaskowski. W niepewnych czasach potrzebne nam są równe prawa, potrzebna jest nam odpowiedzialność i poczucie bezpieczeństwa. Koalicja Obywatelska wie, że to głosy kobiet zdecydowały o tym, że dziś rządzi. 15.10 to kobieca siła sprawiła, że demokracja była rodzaju żeńskiego. I to do kobiet zwraca się raz jeszcze, w tej kampanii. Obiecaliśmy zmianę tego prawa średniowiecznego antyaborcyjnego i ja wam obiecuję, że nie odpuszczę. Rafał Trzaskowski przypomniał, co w tej sprawie mówią konkurenci. Jak ja słyszę, że jeden z moich kandydatów mówi o tym, że kobieta powinna być zmuszona do rodzenia dzieci z gwałtu, to ja się zastanawiam, w jakim kraju my żyjemy. Niektórzy się nabierają i chcą głosować na tego pana dlatego, że ma gładką buzię i wydaje się, że mówi tylko o gospodarce. To Sławomir Mentzen, dziś na Dolnym Śląsku. Rozdając kwiaty w Dniu Kobiet, tak mówił o prawach kobiet. Zobaczcie państwo, jak ci ludzie redukują kobiety, jak zawężają to, kim kobiety są naprawdę. Ci ludzie twierdzą, że jak kobieta rano wstaje, to już do wieczora o niczym innym nie myśli, tylko żeby koniecznie zrobić aborcję, tylko aborcja, aborcja, aborcja. To Trybunał Julii Przyłębskiej zakazał aborcji ze względu na nieuleczalne wady płody, czym wywołał gniew kobiet i wielotysięczne protesty. A PiS zanotował sondażowe spadki. Ale popierany przez PiS kandydat jest przeciwny kompromisowi. Moje poglądy są pro-life, ale jestem także otwarty na dyskusję. Nie mogę podpisać kompromisu z lat 90. w związku z kwestiami prawnymi. W Sejmie najpierw były koalicyjne spory i opóźnienie przez marszałka prac ze względu na wybory samorządowe. Od niemal roku projektami zajmuje się sejmowa komisja. Jak najszybciej wychodzić z tymi projektami z komisji i głosować je na Sejmie. A że Duda nie podpisze? A co nam Duda, to nas wybrali do Sejmu. Rafał Trzaskowski zapowiada prezydencki projekt, jeśli koalicja się nie dogada. Złożę swój własny projekt ustawy. Zrobimy wszystko, żeby tę sprawę załatwić. Kandydat Koalicji Obywatelskiej był z kampanią na Opolszczyźnie. Tu była też jego żona. Małgorzata Trzaskowska wspiera kampanię w ramach własnej trasy. Kilka dni temu na spotkaniu z amazonkami wyznała, że sama miała raka piersi. Jestem jedną z was. Do badań zachęcała też dziś na spotkaniu koła gospodyń wiejskich w Borkowicach. Żeby mamobus, bo wiem, że do was nie docierał, żeby docierały dalej, i żeby się kobiety badały, bo to uwierzcie mi, jest w ciągu paru minut wywrócenie życia o 180 stopni. Wybory 18 maja. Mało aktywny jak dotąd Szymon Hołownia dziś ruszył na Śląsk. Po weekendzie zapowiada nowe otwarcie. Więcej ma być w kampanijnej trasie niż w Sejmie. Od poniedziałku nabierze to jeszcze większej prędkości od strony formalnej. Tak więc jak to mówią po polsku - stay tuned, ustawcie radioodbiorniki. I zobaczycie, że bardzo dużo się w tej kampanii zmieni. Złożenie podpisów po weekendzie zapowiada PiS. Zliczać zaczęła je już też Lewica. Do tej pory dostarczyli je już PKW m.in. Sławomir Mentzen i Rafał Trzaskowski. Czas mija 4 kwietnia. Inflacja powyżej celu Banku Centralnego, więc obniżek stóp procentowych nie będzie, ekonomista musi tę logikę zrozumieć. No chyba że się ekonomista z polityką oswoi, to nawet przy wyższej inflacji obniżki się mogą trafić. Tak jak to było przed wyborami parlamentarnymi. Ale wtedy Bank Centralny miał zbieżny cel z władzą, a teraz chemii nie ma. Dlaczego na kredyt lepsze euro niż złote? Pewna jutrzenka jest tutaj, pewne się pojawiają światełka w tunelu. Ale zdaniem Adama Glapińskiego nie na tyle jasne, by obniżyć stopy procentowe, tym samym raty kredytów. Powodem ma być wciąż zbyt wysoka inflacja. Pod koniec tego roku inflacja może być podobna jak na koniec 2024, a więc zbliżona do 5%. A to przez planowane odmrożenie cen energii. Jednak prezes NBP nie widzi przestrzeni do obniżek już od 16 miesięcy. Ostatni raz dostrzegł ją tuż przed wyborami do parlamentu. Ważniejsze okazały się słupki poparcia niż wykres inflacji. Ta była wówczas wyższa niż obecnie. Od tamtej pory dochodziła nawet do celu NBP, czyli w okolice 2,5%. Stóp nie obniżano. Nasza polityka jest rzeczywiście dość ostra i dość mocno w ryzach te stopy trzyma, ale to też jest związane ze sporem na linii rząd-Bank Centralny. Obecnie inflacja jest w szczytowym punkcie tego roku, natomiast jesienią moim zdaniem będzie się obniżać. Rynek oczekuje, że to przekona Bank Centralny do obniżania stóp procentowych. Od dłuższego czasu robi tak niemal cała Europa. Tylko w Rumunii i na Węgrzech stopy są wyższe niż w Polsce. W strefie euro są o połowę niższe niż u nas. Kredyty w euro są więc coraz tańsze, kredyty złotówkowe nadal drogie. Rata kredytu hipotecznego w wysokości pół miliona złotych cztery lata temu nie przekraczała 2000 złotych. Teraz to ponad 3500. Obniżka stóp procentowych o jeden punkt bazowy to raty niższe o przeszło 300 zł. Pytanie, czy i kiedy do takiej obniżki dojdzie. Moim zdaniem zbliża się ten moment obniżki stóp procentowych i ekonomiści są zgodni, że ten moment nastąpi jesienią. Taki rynkowy konsensus to okolice 0,75%. I w tym przypadku dla takiego standardowego kredytu 350-400 tys. te raty spadłyby o 250-280 złotych. Prezes Glapiński o możliwych obniżkach mówi jednak ostrożnie. Nie przesądzamy, jakie decyzje będziemy podejmować w kolejnych kwartałach. W tej historii wszystko jest przyszłe, ale jak mówią eksperci - konieczne. Koleje dużych prędkości muszą rozpędzić składy grubo powyżej 200 km/h, a trasy nie mogą się zaczynać i kończyć w polskich miastach. Ministerstwo Infrastruktury liczy kilometry do europejskich stolic, a potem dzieli je przez godziny, bo tylko tak Europa będzie bliżej. Jak szybko, dokąd i kiedy? Podróż stąd, z Warszawy, do stolicy Czech tym pociągiem zajmuje teraz około 8 godzin. Jeśli wszystko pójdzie po myśli resortu infrastruktury, pod Hradczany dojedziemy w 4,5 godziny. Dzięki kolei dużych prędkości. Pociągi zamiast do 160 km/h, jak dziś, pomkną dwukrotnie szybciej. To kolosalna różnica, zwłaszcza jeśli mowa o turystyce weekendowej. Jakbym chciał tak na weekend pojechać, no raczej nie. - Czyli za długo te osiem godzin? - Raczej tak. A gdyby w 4,5 godziny pociąg dojeżdżał do Pragi? To rewelacja! To nadal plan, ale budowa pierwszej w Polsce szybkiej kolei już teraz nabiera rozmachu. Linia w kształcie odwróconej litery Y, i tak też nazywana, ma połączyć Warszawę, Poznań i Wrocław z przyszłym lotniskiem CPK. Minister infrastruktury planuje jej wydłużenie z Poznania do Berlina i z Wrocławia do Pragi. Rozmowy z Czechami są na zaawansowanym etapie i Czesi są bardzo zainteresowani. Trochę gorzej szły rozmowy z Niemcami. Mam nadzieję, że te prace przyśpieszą po wyłonieniu nowego niemieckiego rządu. Linia Y ma kosztować co najmniej 73 mld zł. Tak duże inwestycje zwykle drożeją w trakcie realizacji. Przedłużenie tras nie jest jeszcze oszacowane, dużo pochłonie budowa odnogi praskiej - przez góry. Ale warto - mówią eksperci. Musimy zacząć spinać Europę. Dzisiaj w Europie nie ma spójnej sieci dużych prędkości. Dlatego łączenie stolic europejskich szybkimi liniami kolejowymi to jeden z unijnych priorytetów. Bliżej Czech, we Wrocławiu, też słyszymy o potrzebie szybszego połączenia. W Pradze prowadzę firmę 30 lat, a jestem z Wrocławia i często jeżdżę samochodem. I teraz będę pierwszy raz jechał pociągiem. Na razie 10 minut opóźniony. Jeśli polskie koleje dużych prędkości się nie opóźnią, to pociągiem szybkim jak ten do Łodzi dojedziemy w 2032 roku, do Wrocławia i Poznania - trzy lata później. Potem przyjdzie kolej na Pragę i Berlin. Kilka dekad różnicy między pokoleniami w tych czasach odkłada się nie tylko cyframi w PESEL-u. Dziadkowie i wnuki żyją w dwóch różnych światach, które kiepsko się komunikują, bo to światy różnych wartości, języków, narzędzi i tempa. A może być inaczej, bo wiek ma przewagę doświadczenia, a młodość nowej wiedzy i da się tym wymienić. Co się dzieje, gdy różne pokolenia idą do jednej szkoły? Dla pani Hanny internet to nieprzyjazna dżungla. Można się w niej zgubić i popaść w tarapaty. Kupę pieniędzy straciłam, majątek cały, jaki miałam z mężem. Prawdopodobnie nie dałaby się oszukać, gdyby wcześniej trafiła do takiej Szkoły Międzypokoleniowej i takiego nauczyciela. Marzyłam o tym, żeby mieć gdzieś obok siebie osoby młode, by mi mogły pomóc, Szkoły zapraszają do siebie seniorów, których uczniowie uczą ich korzystania z komputerów i Internetu. Nauczyliśmy ich pisać na klawiaturze, posługiwać się myszką oraz założyliśmy im maila. Przeprowadziliśmy pilotaż, zauważyliśmy, że się udało, absolutnie wszyscy byli zaangażowani, zadowoleni. Pomysł trafił na podatny grunt szczególnie w małych miejscowościach. Bardzo dobre, ciekawe dla nas, coś innego jest. Do tej pory do programu zgłosiło się prawie 1600 szkół i przeszkoliło ponad 20 tys. seniorów. Ale w tym programie nie chodzi tylko o twarde liczby i umiejętności, ale niepoliczalne ludzkie emocje i wartości. W tej warszawskiej szkole to młode pokolenie też uczy się od starszego. Szacunku, cierpliwości, uważności, ale też nieoficjalnie odbywały się rozmowy na temat historii naszej pięknej dzielnicy Ochoty. Zobaczyłam wielką wartość tego projektu i wiem, że musimy ten projekt robić dalej, wiem, że nie możemy ludzi zawieść. Pilotażowy program będzie trwał do końca marca. Szkoły mogą w nim wygrać w sumie aż 64 mobilne pracownie komputerowe. Ale chodzi o coś więcej niż tylko komputery. To wszystko w 19.30. Dziękuję za uwagę. Dziś Andrzej Domański, minister finansów, u Justyny Dobrosz-Oracz w "Pytaniu dnia".