Prezydent Andrzej Duda wraz z prezydentami Litwy, Łotwy oraz Estonii spotkał się w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. To pierwsza wizyta głów państw w ukraińskiej stolicy od początku rosyjskiej agresji. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Prezydenci Polski i państw bałtyckich z wizytą w Kijowie. Potwierdzenie tego, że wszyscy obrońcy wolności nadal pozostaną zjednoczeni. Gwałcili też malutkie dzieci. I nawet niemowlę. Straszne. Szokujące dowody rosyjskich zbrodni. Do miasta wjechało 13 mobilnych krematoriów. W ten sposób chcą ukryć wszystkie zbrodnie wojenne. Mamy nadzieję, że to co przygotujemy, spotka się z oczekiwaniami publiczności i że wszyscy będą szczęśliwi. Wyjątkowy koncert "Cud Życia" w niedzielę wielkanocną w TVP1. To dla mnie wielki zaszczyt. Nigdy nie występowałam na scenie wspólnie z legendą, szczególnie taką jak Jose Carreras. Prezydent Andrzej Duda w towarzystwie prezydentów Litwy, Łotwy i Estonii przebywa z wizytą na Ukrainie. Politycy odwiedzili zniszczoną i opustoszałą po przepędzeniu Rosjan Borodziankę, gdzie na własne oczy mogli przekonać się o skali rosyjskiego terroru. Polska jest organizatorem wizyty i wraz z Ukrainą zapewnia jej logistykę i bezpieczeństwo. Tomasz Jędruchów. Przyjazd do Kijowa prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii to pierwsza wizyta głów państw w stolicy Ukrainy od początku wywołanej przez Rosję wojny. I choć przyjazd ten jest symboliczny, to jego przesłanie jest jak najbardziej wymierne. Z czym więc przyjechali do Kijowa prezydenci naszych państw? Ze wsparciem dla walczącej o wolność i niepodległość Ukrainy. Ze wsparciem symbolicznym, politycznym i na rozmowy o wsparciu materialnym. Nie jest tajemnicą, że Polska oraz państwa nadbałtyckie zajmują szczególne miejsce wśród ukraińskich partnerów i sojuszników. Wynika to głównie z faktu, że wszystkie one graniczą bezpośrednio z Rosją i nikt lepiej niż my nie rozumie tego, z czym teraz muszą borykać się Ukraińcy. Takie wizyty w stolicy naszego państwa teraz są szczególnie ważne nie tylko jako świadectwo wsparcia europejskiego, wsparcia naszego dążenia do wolności, ale to też potwierdzenie tego, że wszyscy obrońcy wolności nadal pozostaną zjednoczeni. Wydarzenie ma jeszcze jeden wymiar. Zapraszając naszych prezydentów do Kijowa Ukraińcy pokazują, że są w stanie zapewnić im bezpieczeństwo i że mają pod kontrolą to, co dzieje się na terenie ich kraju. Jednak to nie jest tak, że Ukraińcy przyjmują każdego, kto chce przyjechać z wizytą. Jako pierwsi byli jeszcze w marcu, do Kijowa przyjechali premierzy Polski, Czech i Słowenii. Na miejscu była też szefowa Komisji Europejskiej, szef unijnej dyplomacji oraz premier Wielkiej Brytanii. Jednak kiedy chęć przyjazdu wyraził prezydent Niemiec, strona Ukraińska miała nie poprzeć tego pomysłu, co prawdopodobnie wynikało z prorosyjskiej postawy Berlina. Oprócz rozmów prezydenci odwiedzili też miejsca, w których Rosjanie dopuścili się zbrodni wojennych. W samym tylko obwodzie kijowskim zginęło co najmniej 720 osób, Mimo sporych trudności organizacyjnych i zwykłej uciążliwości strony wychodzą z założenia, że takie spotkania są najbardziej efektywne. Według ukraińskiego sztabu generalnego piechota morska przeprowadziła brawurową misję przedarcia się przez rosyjskie wojska okrążające Mariupol i połączyła się z pułkiem Azow broniącym miasta. To wsparcie może mieć ogromne znaczenie wobec nadciągającej ofensywy w Donbasie i Ługańsku, która zdaniem analityków może ruszyć jeszcze w tym tygodniu. Miasto ruin. Doszczętnie zniszczone. Wiele dzielnic przestało istnieć. W tych gruzach siódmy tydzień ukraińskie siły bronią się przed rosyjskimi barbarzyńcami. Nie ma wody, jedzenia, prądu, ale mimo to jest wola walki do samego końca. W mieście nie ma bieżącej wody, elektryczności. Okupanci nie pozwalają ludziom opuścić miasta. Ostrzeliwują miejsca gromadzenia się cywilów, celowo niszczą autobusy przygotowane do ewakuacji ludności. Rosjanie gromadzą sprzęt przed rozpoczęciem nowej ofensywy. W Lipiecku myśliwce i bombowce podwoiły liczbę w ciągu tygodnia. Widzimy, jak Rosjanie gromadzą sprzęt. Niedawno był 20-minutowy ostrzał. Teraz jest cicho - podejrzane. Celem jest zdobycie Iziumu i uderzenie na Charków. Już wiadomo, że jak na razie nic z tego nie wyszło. Nasze siły zbrojne utrzymują pozycje, broniąc Charkowa i regionu. Wzmacniają swoją obecność wojskową, rezerwy i uzbrojenie. Wróg ponosi straty w rejonie miasta Izium, zarówno jeśli chodzi o żołnierzy jak i pojazdy wojskowe. Nikt nie ma wątpliwości, że pełnoskalowa ofensywa będzie czymś, czego świat nie widział od dekad. Rosjanie przygotowują się do duzej ofensywy w Doniecku. Tu możliwe jest kilka kierunków działania, ale generalnie chodzi o zgromadzenie i to jest ta faza dzisiaj, zgromadzenie siły uderzeniowej liczącej sobie ok. 90-100 tys. żołnierzy. Stąd ponawiane apele Kijowa o dostarczanie broni, która pozwoli zatrzymać rosyjską inwazję. Codziennie świat dowiaduje się o kolejnych rosyjskich zbrodniach na Ukrainie. Cywile paleni żywcem, mordowani strzałami w tył głowy, torturowani, gwałty na kobietach i dzieciach. Wyzwolona spod rosyjskiej okupacji Bucza pod Kijowem jest tylko symbolem rosyjskiego okrucieństwa. Bucza. Kolejny dzień ekshumacji. Do wczoraj doliczono się 403 ofiar. Dziś odnaleziono kolejne. Rozstrzeliwali ludzi na miejscu. Ot tak, tylko dlatego, że byli mieszkańcami, Ukraińcami. Nie miało znaczenia, czy ktoś mówił po rosyjsku czy po ukraińsku, pomagał jako wolontariusz, czy po prostu popierał swój kraj. Mariupol to najprawdopodobniej setki takich Bucz. Według szacunków mera miasta zginęło co najmniej 21 tys. cywilów. Dokładnej liczby jednak nikt nie zna, bo Rosjanie zacierają ślady swych zbrodni. Nasz wywiad potwierdził dziś, że do miasta wjechało 13 mobilnych krematoriów. W ten sposób chcą ukryć wszystkie zbrodnie wojenne, których dopuściła się federacja rosyjska. Strzały w tył głowy, tortury, bomby, rakiety i ostrzał artyleryjski nie wojska, a cywilów. I gwałty. Nie tylko na kobietach i nastolatkach. Gwałcili też malutkie dzieci. I nawet niemowlę. Straszne. Nawet mówić o tym nie sposób. Ale taka jest prawda. Wieś Andrijiwka spod rosyjskiej okupacji została wyzwolona jako jedna z ostatnich. Nie ocalał ani jeden dom. Ciała zamordowanych mieszkańców znajdowane są praktycznie na każdym podwórzu. Co dzieje się na wschodzie Ukrainy, na terenach okupowanych przez Rosjan, nie wiadomo. Można się tylko domyślać. Dowodów na razie nie ma. Tam Rosjanie mieli o wiele więcej czasu. Chociaż działali dość systematycznie, wedle pewnego wcześniej opracowanego planu eksterminacji ukraińskiej ludności i te wywózki na Syberię czy też na wschód Rosji to jest tylko pewien element unicestwiania narodu ukraińskiego. Ukraińcy przy wsparciu polskiej i litewskiej prokuratury skrupulatnie zbierają dowody rosyjskiego bestialstwa. Jest ich tyle, że jak mówią Ukraińcy, by wszystkie te zbrodnie osądzić, potrzebna będzie druga Norymberga. Amerykański prezydent po raz pierwszy mówi o "ludobójstwie" na Ukrainie i "dyktatorze", który wywołał wojnę. Prawda o Władimirze Putinie zabolała francuskiego prezydenta, który Ukraińców i Rosjan nazwał "bratnimi narodami". To szokująca opinia w obliczu rosyjskiego barbarzyństwa. Już ponad 2,7 mln uchodźców, uciekających przed rosyjskim okrucieństwem, Amerykański prezydent Joe Biden określając zbrodnie Władimira Putina mówi wprost: Ludobójstwo na drugim końcu świata. W późniejszej rozmowie z dziennikarzami amerykański przywódca raz jeszcze przytoczył własne słowa. Tak, nazwałem to ludobójstwem. Prezydent Francji Emmanuel Macron pytany, czy też nazwałby zamordowanie ponad 20 tys. mieszkańców Mariupola ludobójstwem, odpowiedział: Te słowa francuskiego przywódcy oburzyły Ukraińców. Wcześniej Macron protestował, kiedy prezydent USA nazwał Putina "rzeźnikiem". Zupełnie inna postawa władz Szwecji i Finlandii. Szefowe rządów tych krajów spotkały się w Sztokholmie, by w obliczu rosyjskiej agresji omówić przystąpienie do NATO. Finlandia podejmie decyzję w ciągu najbliższych tygodni. Szwecja rozważa złożenie wniosku po dołączenie do Sojuszu Północnoatlantyckiego już w czerwcu. Musimy przede wszystkim myśleć o tym, co jest najlepsze dla Szwecji, dla naszego bezpieczeństwa, dla pokoju w tej nowej sytuacji. Rosyjska inwazja na Ukrainie to zbrodnie na ludziach, zniszczone miasta i ogromny kryzys humanitarny. Polska nie tylko jako pierwsza stanęła w obronie suwerenności Ukrainy, ale też przyjęła już ponad 2,3 mln uchodźców. Ok. 850 tys. z nich otrzymało już numer PESEL. 96% tych peseli zostało nadanych kobietom i dzieciom. To jest ta wyjątkowość uchodźców z Ukrainy. W tym wrocławskim urzędzie pracy kolejka chętnych i 4000 ofert pracy. Dokładnie mnie wszystko powiedzieli. Ja teraz wiem, co robić. Mamy oznakowania w języku ukraińskim, mamy zatrudnione osoby, które mówią po ukraińsku. W całym kraju zatrudnienie znalazło już 60 tys. Ukraińców. Polska pomaga uchodźcom, ale Unia nie włącza się do tej pomocy. Podczas poprzedniego kryzysu migracyjnego Grecja otrzymała 4,5 mld euro z Brukseli. Polska na razie ani eurocenta. Dzisiaj Unia, zamiast dać od razu i to duże środki, szczególnie Polsce, no bo do naszego kraju głównie uchodźcy przybywają, to nakłada na nas sankcje. To jest rzecz skandaliczna i mówiąca o dużym kryzysie w Unii Europejskiej. Tym bardziej, że jak alarmuje ONZ rosyjska inwazja wywołała nie tylko katastrofę humanitarną, ale kryzys na rynku żywności czy energii, doprowadzając do drastycznego wzrostu cen, który odczuwa każdy z nas. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował specjalny raport w sprawie pomocy udzielanej uchodźcom z Ukrainy przez katolickie parafie, zakony żeńskie i męskie. Wynika z niego, że skala wsparcia jest imponująca. Przekazywanie darów rzeczowych, środków finansowych. Zapewnienie wyżywienia oraz noclegów. Opieka nad dziećmi, wsparcie edukacyjne - tak uchodźcom z Ukrainy pomaga Kościół katolicki. Skala udzielanej pomocy przez parafie oraz zgromadzenia męskie i żeńskie to prawie ćwierć miliarda złotych. Jak podkreśla dyrektor Caritas Polska, to największa akcja pomocy w historii. Przez niecałe te 2 miesiące myśmy zebrali już ponad 100 mln zł. Nigdy nie było takiej akcji, która by przyniosła aż tyle środków finansowych. Poza tym wsparcie Caritas, przekazane w postaci rzeczowych darów. Szacunkowa wartość przekroczyła 140 mln zł. Odpowiedź, którą katolicy dali w tej wyjątkowej sytuacji, jest naprawdę gigantyczna, tak wspaniała. To pozwala się czuć, że jesteśmy częścią wielkiej rodziny. Naprawdę to jest warte podziwu, naprawdę to jest prawdziwa chrześcijańska miłość i otwarte serca. O tym do Polaków mówił dziś papież Franciszek podczas audiencji generalnej w Watykanie. W tym roku obchodzicie Wielki Tydzień i Wielkanoc w sposób szczególny: razem z wieloma gośćmi z Ukrainy. Wielkanoc to święta rodzinne, a wy, otwierając im wasze domy, staliście się ich rodziną. Drzwi na oścież otworzyły też klasztory, które zapewniły prawie 40 tys. miejsc noclegowych. Są w tym czasie w sposób szczególny otwartymi domami. Proszę przekazać moje podziękowania wszystkim biskupom katolickim z Polski, wszystkim księżom, siostrom zakonnym, wszystkim Polakom za tę solidarność. Szczegółowy raport dotyczący pomocy udzielanej przez parafie i zakony w Polsce dostępny jest na stronie internetowej Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. W pierwszych dniach kwietnia 1940 roku Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Tysiące żółtych tulipanów przed Pałacem Prezydenckim - w hołdzie Marii Kaczyńskiej. W pierwszych dniach kwietnia 1940 roku Sowieci rozpoczęli wykonanie straszliwego planu ludobójstwa polskiej inteligencji. Strzałem w tył głowy w ciągu kilku tygodni NKWD zamordowało blisko 22 tys. Polaków. W obchodach Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej wzięły udział najważniejsze osoby w państwie. Co najmniej 21 768 Polaków zamordowali sowieccy barbarzyńcy, nie szanujący żadnych praw. Rozkaz zabicia jeńców wojennych wydał Józef Stalin, który pamiętał zwycięstwo polskich oficerów nad Rosjanami w 1920 roku. Stańcie do apelu! Minutą ciszy uczczono ofiary ludobójstwa w Sejmie. Pod pomnikami w Warszawie i w wielu innych miastach oddano hołd Polakom, którzy wiosną 1940 roku byli skrycie transportowani z obozów jenieckich do miejsc kaźni przez NKWD. Z Ostaszkowa do Kalinina, dziś Tweru, z Kozielska do Katynia, z obozu w Starobielsku do Charkowa. Również w Mińsku i Kijowie strzałem w tył głowy mordowano kwiat polskiej inteligencji. Chodziło o to sowieckim okupantom, żeby naród polski został zniszczony, żeby nie mógł się odrodzić. To było ludobójstwo. Wśród ofiar oficerowie Wojska Polskiego, naukowcy, inżynierowie, nauczyciele, lekarze, prawnicy, przedsiębiorcy, funkcjonariusze Korpusu Ochrony Pogranicza, Straży Granicznej i Służby Więziennej, kilka tysięcy policjantów. Także im jest poświęcona wystawa "Ostaszków skrzynka pocztowa nr 37" w Muzeum II wojny światowej. Jak w soczewce skupia w sobie istotę systemu komunistycznego, który to, co wzniosłe, duchowe, dobre, pełne spokoju i pokoju, zamienia w sanktuarium zła, zniszczenia i śmierci. Wiele rodzin pomordowanych na Kresach zostało przesiedlonych do Kazachstanu. W 1943 roku Niemcy odkryli masowe groby w lesie katyńskim. Jednak nawet pokazanie światu twardych dowodów ludobójstwa nie zrobiło żadnego wrażenia na Moskwie. Sowieci absolutnie się tego wyrzekli, oskarżyli Niemców, że oni to zrobili. Tę informację określili jako goebbelsowską propagandę. Dopiero 13 kwietnia 1990 roku Kreml przyznał, że za Zbrodnią Katyńską stały sowieckie władze. Do dziś jednak Moskwa nie udostępniła wszystkich dokumentów, a winni nigdy nie zostali rozliczeni. To była największa tragedia w powojennej historii Polski. 12 lat po tym, co wydarzyło się w Smoleńsku, komisja przedstawiła szczegółowy raport na temat tamtych wydarzeń. Niestety ustalenia, które w obliczu wojny na Ukrainie przekonują coraz więcej osób, politycy opozycji traktują prześmiewczo i szyderczo. W 12. rocznicę tragedii smoleńskiej padła odpowiedź na najważniejsze pytanie: Co było przyczyną śmierci całej polskiej delegacji do Katynia. Dzisiaj wiemy, co się stało. Mamy tą odpowiedź po raz pierwszy pełną, konsekwentną. Według ustaleń podkomisji smoleńskiej to eksplozja oderwała część lewego skrzydła samolotu. Po niej nastąpił kolejny wybuch, który doprowadził do śmierci polskiej delegacji. Zamach mógł być zemstą Rosjan za politykę, którą prowadził polski prezydent. Lech Kaczyński prowadził w sposób konsekwentny i co najważniejsze, umiał to robić, politykę zmierzającą do przeciwstawienia się rosyjskim planom. Polski prezydent twardo przeciwstawiał się także rosyjskiemu imperializmowi. Nie wolno ustępować imperializmowi, ani nawet skłonnościom neoimperialnym. Prezydent Lech Kaczyński dążył do uniezależnienia Polski oraz Europy Środkowo-Wschodniej od rosyjskich surowców energetycznych, żeby pozbawić Moskwę możliwości finansowania agresywnej polityki. Gazoport jest nam potrzebny ze względów strategicznych i mam nadzieję, że powstanie bardzo szybko. I właśnie dlatego, zdaniem publicystów, Kreml wydał wyrok śmierci. Dzisiaj widzimy, że Putin zabija ludzi niewinnych, a tych, którzy mu "podpadli", ściga z całych sił jak prezydenta Zełeńskiego. Tak samo ścigał świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale tutaj ten zamach, ta zbrodnia była niestety udana. Niestety ówczesny polski rząd PO-PSL pozwolił, żeby Rosjanie przejęli śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej. Prawdziwe źródło niepokoju w Polsce to jest czy to zrobili Rosjanie. Dzisiaj ten sam Donald Tusk atakuje polski rząd za rzekome sprzyjanie Rosji. Każdy, kto chce skłócić nas, kto chce skłócić Polskę z Zachodem, z resztą Europy, tak naprawdę realizuję plan Putina, zachowuje się niczym lojalny pułkownik czy generał Armii Rosyjskiej. Polityczną hipokryzję widać jak na dłoni - mówią komentatorzy - bo Tusk, kiedy był premierem, prowadził prorosyjską politykę zbliżenia z Moskwą. Chcemy dialogu z Rosja taką jaka ona jest. Kiedy Tusk wypowiadał te słowa, Putin miał już na rękach krew tysięcy zamordowanych Czeczenów. Prorosyjskiej polityki rządu Platformy Obywatelskiej nie zmieniła nawet agresja Rosji na Gruzję. Tysiące żółtych tulipanów - tak Polacy oddają hołd małżonce prezydenta Marii Kaczyńskiej. Już po raz 12. kwietny dywan wyścielił okolice Pałacu Prezydenckiego. To nawiązanie do spontanicznych gestów tych, którzy żegnali na trasie przejazdu samochód z trumną pierwszej damy rzucając tulipany. Chociaż od ukochanego męża najczęściej dostawała róże, to słabość miała także do tulipanów. Dlatego po katastrofie smoleńskiej to właśnie tysiącami tych kwiatów Polacy pożegnali Marię Kaczyńską. Warszawiacy pamiętali, jak przejeżdżała ta trumna, że trzeba rozłożyć te kwiaty. Pierwszą damę tulipanami Polacy upamiętniają co roku. To przeurocza kobieta, która miała w sobie bardzo dużo empatii dla każdego człowieka. Wyjątkowa, taka ciepła. Te piękne cechy charakteru Marii Kaczyńskiej oraz jej miłość do tulipanów dostrzegli Holendrzy. Na cześć małżonki prezydenta Lecha Kaczyńskiego hodowca Jan Lightart nazwał odmianę, nad którą pracował 18 lat. Tulipany Maria Kaczyńska to są tulipany barwy beżowo-żółtej i są bardzo piękne. Gdy w kwietniu 2008 roku odbyła się oficjalna prezentacja nowej odmiany, pierwsza dama nie kryła wzruszenia. Dziękuję bardzo za pięknego tulipana. Tulipanowi po raz pierwszy nadano imię osoby z Polski. Dziś ulubione kwiaty Marii Kaczyńskiej znów przypominają wyjątkową pierwszą damę. Pamięć, jak wszyscy wiemy, jest szalenie ważna. Na pamięci budujemy naszą tożsamość. W tym trudnym czasie jest to szczególnie ważne. W tradycji ukraińskiej ten kolor żółty jest kolorem pamięci, pamięci o dobrych ludziach. I wiem, że śp. Maria Kaczyńska była taką dobrą osobą. Na Warszawskich Powązkach rodzina i przedstawiciele państwa pożegnali byłego marszałka Sejmu Ludwika Dorna. Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył Ludwika Dorna Orderem Orła Białego. Ludwik Dorn już w latach 70. poświęcił się misji publicznej. Był działaczem Komitetu Obrony Robotników. Później przystąpił do Solidarności. Z tego powodu stał się ofiarą komunistycznych represji. Po upadku PRL współpracował przy tworzeniu Porozumienia Centrum. Profesor Adam Glapiński bliżej powołania na drugą kadencję prezesa NBP. Wniosek prezydenta w tej sprawie pozytywnie oceniła sejmowa komisja finansów. Teraz czas na głosowanie w Sejmie. W marcu ceny za oceanem były o 8,5% wyższe niż rok wcześniej. Przychodzę co tydzień do banku żywności, bo mają świeże warzywa, na które nie zawsze mogę sobie pozwolić. Inflacja w USA jest najwyższa od 40 lat, głównie ze względu na wzrost cen energii. A przecież Ameryka nie jest w takim stopniu narażona na skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę i manipulacji na rynku gazu jak Europa. Związany z tą wojną dalszy wzrost cen surowców, paliw, wszystkich surowców energetycznych, ale także wielu innych surowców i komponentów, dodatkowo podbił inflację w wielu gospodarkach. To dlatego w coraz większej liczbie państw Unii inflacja jest dwucyfrowa - zauważają politycy PiS. Zwróćmy uwagę, jak jest poza granicami Polski. Ta inflacja jest o wiele wyższa. W innych krajach sięga nawet 15%. Jednak Donald Tusk przekonuje, że to prezes NBP ponosi winę za poziom cen w Polsce. Zafundował drożyznę na poziomie niedługo 15%. Jednocześnie Tusk atakuje profesora Glapińskiego za stosowanie podstawowego narzędzia, którym można wpływać na krajowe czynniki wzrostu cen, czyli podwyżek stóp procentowych. Wzrosły o niemal 4-5 punktów procentowych, a tym samym radykalnie zwiększyły poziom obciążeń kredytowych polskich rodzin. Donald Tusk wykazuje się tylko niewiedzą, niekompetencją, nieznajomością zasad polityki pieniężnej, no i naraża się w ten sposób na śmieszność. Mimo to narrację Tuska w czasie obrad sejmowej komisji finansów powtarzali posłowie opozycji. Donald Tusk z jednej strony obwinia profesora Glapińskiego za wysoką inflację, a z drugiej strony za wysokie stopy procentowe. Czy to nie jest wewnętrznie sprzeczne? Nie jest, proszę pana, bo nie chodzi o wysokość stóp procentowych, tylko przede wszystkim o tempo ich podnoszenia. Tymczasem dane z Czech nie potwierdzają tezy, że kilka miesięcy różnicy w rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp procentowych ma zauważalne znaczenie dla poziomu cen. Wcześniej zaczęli podwyższać stopy procentowe, a jak wszyscy wiemy mają dziś inflację wyższą. Najwyższą inflację w Unii od kilku miesięcy mają państwa bałtyckie. Litwa, Łotwa i Estonia posługują się walutą euro, której wprowadzenie w Polsce chciałaby opozycja. Co by państwo powiedzieli na taką sytuację, że ma wyższą inflację niż my i minusową stopę ma? No bo ma euro. Opozycja z jednej strony obwinia prezesa NBP za wysoką inflację, a z drugiej krytykuje za podwyżki stóp procentowych. Można odnieść wrażenie że to wewnętrzna sprzeczność, by nie powiedzieć ekonomiczna schizofrenia. Tysiące żółtych tulipanów - tak Polacy oddają hołd małżonce prezydenta Marii Kaczyńskiej. Sensacja w ćwierćfinale Ligi Mistrzów! Jeden z głównych faworytów do zwycięstwa - Bayern Monachium - nie poradził sobie z hiszpańskim Villarealem. Dziś szansa na kolejną niespodziankę - Atletico Madryt podejmie Manchester City. Transmisja spotkania w TVP. 13. gol Roberta Lewandowskiego w tej edycji Champions League. I niestety ostatnia. Polak wlał wczoraj nadzieję w serca kibiców Bayernu. Długo wydawało się, że jego bramka da Bawarczykom dogrywkę. Zabrakło kilku minut. Bayern za burtą Ligi Mistrzów. Kluczowa była przewaga, którą wywalczyliśmy w pierwszym meczu. Nie byliśmy faworytami, ale jeżeli chcesz coś osiągnąć w futbolu, musisz wygrywać z lepszymi od siebie. Teraz patrzymy dalej. Chcemy finału. Finału dla zaledwie 50-tysięcznego miasta. W Villareal euforia. Rok temu wygrana w Lidze Europy, teraz co najmniej półfinał Ligi Mistrzów. Emocje były ogromne. Tętno skakało chyba do tysiąca uderzeń! Przez cały mecz cierpieliśmy, ale było warto! To samo mogą powiedzieć piłkarze Realu Madryt. Królewscy wygrali pierwszy mecz z Chelsea 3:1, ale w drugim przegrywali już 0:3. Najpierw doprowadzili do dogrywki, a w niej przypięczętowali awans do najlepszej czwórki. Przegrywaliśmy, zespół był rozbity, ale udało nam się wrócić. Magia tego stadionu sprawia, że nigdy się nie poddajemy. Poddawać po pierwszym meczu nie zamierzają się też piłkarze Atletico. W Madrycie chcą odrobić jednobramkową stratę z Manchesteru. Łatwo nie będzie, bo City to główny kandydat do zwycięstwa w rozgrywkach. Biorąc pod uwagę, jak mocno napędzone są hiszpańskie zespoły i jak szczęśliwie grają na tym etapie Ligi Mistrzów, to myślę, że w konfrontacji Atletico - Manchester City wszystko jest możliwe. Na transmisję ćwierćfinału Ligi Mistrzów Atletico Madryt - Manchester City zaprasamy od 20.55 do TVP1. To będzie wyjątkowy świąteczny koncert. W Wielkanocną Niedziele zapraszamy Państwa do TVP1 na wydarzenie zatytułowane "Cud życia". Tegoroczną gwiazdą będzie hiszpański tenor José Carreras, jeden z najwybitniejszych śpiewaków operowych na świecie. Do udziału w koncercie zaprosił m.in. Edytę Górniak, Alicję Węgorzewską i gości z Ukrainy. To dopiero przedsmak tego, co polskie i ukraińskie gwiazdy pokażą na scenie wraz z maestro - Jose Carrerasem. Mamy nadzieję, że to co przygotujemy spotka się z oczekiwaniami publiczności i że wszyscy będą szczęśliwi. 75-letni hiszpański tenor to legenda. Wraz z Luciano Pavarottim i Placido Domingo jako Trzej Tenorzy zadziwiali świat swoimi głosami. Teraz ten wyjątkowy głos usłyszymy na koncercie zorganizowanym przez Telewizje Polską. Dla artysty to zawsze świetna okazja, żeby wrócić do Polski. Z powodu tradycji, wspaniałej muzyki, jaką macie zapisaną w historii. To będzie niezapomniany wieczór. Wykonam moje ukochane "Ave Maria" w duecie z maestro, a także piękny duet, który przez lata śpiewał z Sarą Brightman. Niezwykłe głosy, niezwykłe wykonania. Na scenie pojawią się też ukraińskie wokalistki. To dla mnie wielki zaszczyt. Nigdy nie występowałam na scenie wspólnie z legendą, szczególnie taką jak Jose Carreras. Jestem mu bardzo wdzięczna za to wsparcie, które on daje, bo cały czas uśmiecha się, cały czas robi tak. Przed rokiem gwiazdą koncertu "Cud życia" był Andrea Bocelli. Tytuł tego koncertu wydaje mi się bardzo trafny, w punkt, bo życie w istocie jest cudem, jest nim w sensie najbardziej oczywistym z możliwych. Wyjątkowe widowisko z udziałem Jose Carrerasa będą państwo mogli obejrzeć w Niedziele Wielkanocną w TVP1. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.