Monika Sawka, dobry wieczór, zaczynamy 19:30. Nadzwyczajna komisja ds. aborcji. To będzie dobra i merytoryczna dyskusja. Pan prezydent Duda jest za ochroną życia od poczęcia. Jak odrzuci to prezydent, to wrócimy do tego po wyborach prezydenckich. Tak się bawią posłowie. Wieczór z kim spędzam, to moja prywatna sprawa. My tu mamy Vegas na miarę naszych możliwości. Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. Iran poniesie konsekwencje za eskalowanie sytuacji. Jak bliski jest według pana atak Iranu na Izrael? Spodziewam się, że prędzej niż później. Sejm powołał nadzwyczajną komisję do spraw aborcji. A w niej dwadzieścia siedem osób - w większości kobiety. Wczoraj posłowie dali zielone światło wszystkim projektom liberalizującym prawo do aborcji. Jest pierwszy krok, ale do zmian daleka droga. Według premiera teraz warto zapytać prezydenta, czy jest gotowy podpisać cokolwiek, co by zmieniło sytuację kobiet. Pytanie też, czy w komisji jest w ogóle miejsce na kompromis. Ruszyła nadzwyczajna komisja do spraw aborcji. W jej składzie dwadzieścia siedem osób, w tym dwadzieścia pięć kobiet. Pracami pokieruje Dorota Łoboda z Koalicji Obywatelskiej. Będziemy dążyć do tego, by aborcja w Polsce tak jak w innych krajach Unii była legalna i bezpieczna. Po raz pierwszy od 30 lat Sejm będzie pracował nad projektami liberalizującymi prawo aborcyjne. To znaczący krok nie tylko w kierunku rozwiązania tej kwestii, ale także przywrócenia w Polsce normalnej debaty. W założeniu - jeden wspólny projekt. Jestem spokojna, patrząc na kształt przedstawicieli naszego ugrupowania w tym gremium, że to będzie dobra i merytoryczna dyskusja. Prace mają ruszyć jak najszybciej. Jeszcze przed kolejnym posiedzeniem Sejmu. Wczoraj wszystkie cztery projekty liberalizujące prawo aborcyjne dostały w Sejmie zielone światło do dalszych prac, co przed głosowaniem nie było takie oczywiste. To będzie marsz nie taki krótki, ale on się na pewno odbędzie. Mamy na razie powód do umiarkowanego i ostrożnego zadowolenia. Zaskoczeniem - poparcie projektu Trzeciej Drogi przez czterech posłów PiS. Były premier też chciał, ale omyłkowo zagłosował przeciwko. Nie jestem naiwny. Wiem, że jeżeli wahadło wychyli się bardzo mocno w drugą stronę, to projekty liberalne, które były wczoraj proponowane, mogą wejść w życie. Morawiecki wygłosił to oświadczenie, żeby pokazać, że nie jest tak bardzo radykalny jak jego partia. W 2019 roku grupa posłów PiS, Konfederacji i PSL-Kukiz'15 złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji ze względu na wady płodu. Rok później Trybunał orzekł, że aborcje ze względu na ciężkie, nieuleczalne, a także śmiertelne wady płodów są niezgodne z konstytucją. Jeszcze wcześniej, bo 2016 roku, prezes PiS mówił tak: Prawa kobiet były tematem numer jeden kampanii wyborczej do parlamentu. Nie wiadomo, kiedy nadzwyczajna komisja zakończy prace. Ostateczna decyzja i tak będzie należała do prezydenta. Prezydent Duda jest za ochroną życia ludzkiego od poczęcia i to dla niego najważniejsze. To jest zasługa prezydenta, że kolejne kobiety boją się zachodzić w ciążę. Jak odrzuci to prezydent, to wrócimy do tego po wyborach prezydenckich. A te w maju przyszłego roku. Już za tydzień samorządowa dogrywka. Do Krakowa przyjechał dziś prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, by wesprzeć kandydata Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Miszalskiego. W sumie do drugiej tury dojdzie w 748 miastach i gminach. Jedni wciąż walczą o głosy, inni, jak lewica już podsumowują wybory. Na ostatniej prostej proszę was bardzo o wsparcie. O SMS-y, przekonywanie, o pomoc w roznoszeniu ulotek. W Krakowie Aleksander Miszalski zmierzy się w drugiej turze z Łukaszem Gibałą - który startuje z własnego komitetu. Gibała w przeszłości był członkiem Platformy Obywatelskiej czy Ruchu Palikota. Ktoś przez cały czas zmienia barwy polityczne. Dziś Aleksandra Miszalskiego wsparł prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Jeżeli ktoś przez cały czas zmienia zdanie, to trudno mówić tutaj o wiarygodności. Ale najważniejsze jest to, że Aleksander Miszalski ma pomysł na Kraków. Nie podoba mi się to, że mój kontrkandydat co chwila sprowadza osoby niezwiązane z Krakowem, że opiera się na ich poparciu. Mobilizacja także w Poznaniu. Gdzie urzędujący prezydent Jacek Jaśkowiak walczy o reelekcję z kandydatem Zjednoczonej Prawicy Zbigniewem Czerwińskim, który uruchomił skrzynkę mailową - prosi o wysyłanie skarg na obecnego prezydenta miasta. W tej chwili jest już 45. Jeżeli są jakieś ostre zarzuty, to ujawnimy, spróbujemy je zweryfikować. To jest ta najgorsza twarz PiS-u. Taka twarz Macierewicza - największego betonu. I dziś schował się za tym. Absolutnie nawet na materiałach wyborczych, które ma, już nie ma Zjednoczonej Prawicy. Nieco spokojniej jest w stolicy Dolnego Śląska. Tutaj prezydent Wrocławia Jacek Sutryk zmierzy się z Izabelą Bodnar z Trzeciej Drogi. Bardzo ważną dla mnie kwestią - i w całej mojej kampanii mówię - jest uporanie się z korkami we Wrocławiu. Chciałbym, żebyśmy wszyscy mogli spotkać się przy urnach wyborczych. Musimy wykazać determinację. W walce o sukces. Kiedy jedni odliczają dni do drugiej tury, drudzy biorą się za rozliczenia. Lewica, która w wyborach samorządowych zdobyła nieco ponad 6 procent, podsumowała dziś kampanię. Zaczęła także przygotowanie do kolejnych wyborów - do europarlamentu. Szefową sztabu została Katarzyna Kotula. Wyciągnęliśmy wnioski po wyborach samorządowych i wiemy dzisiaj, że musimy także zmobilizować zdemobilizowanych młodych. Listy Lewicy do Parlamentu Europejskiego poznamy 27 kwietnia. Wcześniej jednak druga tura wyborów samorządowych. Ta za tydzień w niedzielę. Oglądają państwo 19:30, za chwilę w programie... Mała bohaterka. Zobaczyłem dziecko na podłodze. Gdyby córka nie wstała, tobyśmy spały do rana. Pierwszy taki dom. To będzie dom, w którym każdy, kto kocha zwierzęta, będzie mógł zamieszkać. Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało ostrzeżenie przed podróżami do Izraela, Palestyny i Libanu. Z tego ostatniego wystrzelono kilkadziesiąt rakiet w kierunku Izraela. Do ostrzału przyznał się Hezbollah. Odwet po izraelskim ataku na placówkę w Damaszku zapowiada Iran. Stany Zjednoczone wysyłają posiłki na Bliski Wschód, a prezydent Joe Biden przestrzega Teheran. Niebo nad granicą libańsko-izraelską i pokaz siły żelaznej kopuły. Z południowego Libanu wystrzelono kilkadziesiąt pocisków. Celem miały być obiekty wojskowe na północy Izraela. Do ataku przyznała się libańska organizacja terrorystyczna Hezbollah wspierana przez Iran. Izrael odpowiedział ogniem. Uderzył w bazę wojskową Hezbollahu w Rihan w południowym Libanie. I oskarżył Iran. Iran jest największym na świecie państwowym sponsorem terroru. Poniesie konsekwencje, jeśli zdecyduje się na dalszą eskalację sytuacji. Na to nie trzeba było długo czekać. Siły specjalne irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej weszły na pokład statku, pływającego pod portugalską banderą. Kontenerowiec przejęto w okolicy cieśniny Ormuz. Ma należeć do firmy powiązanej z izraelskim biznesmenem. Wszystko w ciągu niespełna 24 godzin. Na Bliskim Wschodzie wrze. Iran szykuje się do uderzenia. Spodziewam się, że prędzej niż później. Atak ma być odwetem za zbombardowanie przez Izrael irańskiego konsulatu w Damaszku. Zostanie im wymierzony policzek. W nalocie zginęło siedmiu członków Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, w tym dwóch generałów odpowiadających za zagraniczne działania militarne Iranu. Bądźcie pewni, że Iran odpowie na izraelski atak na irański konsultant w Damaszku. Odpowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych na te groźby jest jasna. Nie róbcie tego. Administracja Joe Bidena przewiduje, że Iran planuje zmasowany atak na Izrael za pomocą pocisków rakietowych i dronów. Stany Zjednoczone zapewniają o swoim wsparciu, Izrael twierdzi, że jest przygotowany na każdy scenariusz. Nasza obrona jest gotowa i wie, jak radzić sobie z każdym zagrożeniem z osobna. Oprócz obrony jesteśmy przygotowani do ataku. Wiemy, jak działać i chronić ludność Izraela. Siły amerykańskie i izraelskie w regionie zostały postawione w stan najwyższej gotowości. W pobliżu Izraela pojawił się amerykański lotniskowiec Dwight Eisenhower. Jednostka jest w stanie przechwycić irańskie pociski rakietowe oraz drony. Stany Zjednoczone zaznaczają - chcą chronić Izrael, a nie angażować się w nowy konflikt na Bliskim Wschodzie. Eskalacja nie leży w interesie Iranu, nie leży w interesie regionu i nie leży w interesie świata. Atak nożownika w zatłoczonym centrum handlowym w australijskim Sydney. Nie żyje sześć osób, osiem jest rannych, stan kilku jest krytyczny. Napastnik miał biegać i ranić każdego, kogo napotkał. Ludzie byli przerażeni, w galerii było dużo rodzin z dziećmi. Nożownik został zastrzelony przez policjantkę. Nie wiadomo, kim był i dlaczego zaatakował. Zakupy zamieniły się w koszmar. To było coś najgorszego na świecie. Kto robi ludziom takie rzeczy? W zatłoczonym centrum handlowym około trzydziestoletni mężczyzna zaczął dźgać nożem przypadkowe osoby. Widziałem biegnących ludzi, a za nimi mężczyznę z nożem. Niektórzy próbowali ukryć się w sklepach znajdujących się w galerii. Ich pracownicy zamykali drzwi antywłamaniowe, by nożownik nie dostał się do środka. Schroniliśmy się w sklepie z narzędziami, było nas ze dwadzieścia osób. Mąż zaciągnął nas do sklepu, jakaś kobieta próbowała zamknąć drzwi, bez skutku. Ukryliśmy się więc w biurze i zostaliśmy tam, dopóki nie przyszła po nas policja. Jako pierwsza na miejscu tragedii zjawiła się policjantka, przypadkowo znajdująca się w pobliżu centrum. Z relacji świadków wynika, że funkcjonariuszka prosiła napastnika, by odłożył nóż. Gdy nie zareagował, strzeliła. Gdyby ona nie strzeliła, on dalej by zabijał. Wpadł w szał. Policjantka próbowała reanimować napastnika. Bezskutecznie - mężczyzna zmarł. Premier Australii powiedział o niej bohaterka. Dzisiaj Bondi Junction było miejscem szokującej przemocy, ale też świadkiem człowieczeństwa i bohaterstwa naszych rodaków, naszej dzielnej policji, naszych służb ratowniczych i oczywiście zwykłych ludzi. Ci zwykli ludzie to klienci centrum, którzy na własną rękę próbowali obezwładnić nożownika. Inni starali się pomóc rannym. Ludzie biegali, byli przerażeni, zwłaszcza niektóre starsze panie. Pomagałem im dostać się do bezpiecznego miejsca wewnątrz kawiarni. Galeria handlowa została ewakuowana. Na miejsce wezwano radiowozy i karetki pogotowia. Napastnik ranił w sumie kilkanaście osób, w tym kobietę z dziewięciomiesięcznym dzieckiem. Pięć ofiar zmarło na miejscu jeszcze przed przybyciem ratowników. Policja podejrzewa, kim był napastnik, na razie nie ujawniła jednak jego tożsamości. Czekamy na potwierdzenie wstępnej identyfikacji. Jeśli rzeczywiście jest to osoba, o której myślimy, nie musimy się obawiać, że działała pod wpływem ideologii. Innymi słowy: to nie był atak terrorystyczny. Policja zapewnia, że nożownik działał sam i mieszkańcy Sydney mogą spać spokojnie. Były śpiewy, znana melodia i interwencja straży marszałkowskiej. W nocy ze środy na czwartek w hotelu sejmowym hucznie bawili się posłowie. Według "Super Expressu", który opublikował nagranie, byli to głównie prawicowi parlamentarzyści. "Mamy tu Vegas na miarę naszych możliwości, toteż i artyści tej klasy" - mówi marszałek Szymon Hołownia. Co przystoi, a co nie? Noc z dziesiątego na jedenastego kwietnia. Centrum Warszawy. Hotel poselski, kilkadziesiąt metrów od sejmowej sali plenarnej. Nagranie opublikowali dziennikarze Super Expressu. Bawić mieli się między innymi Łukasz Mejza, Kamil Bortniczuk i Dariusz Matecki. Wszyscy z Prawa i Sprawiedliwości. Matecki stwierdził, że nic na jej temat nie wie. Nie ma sobie nic do zarzucenia. Kamil Bortniczuk bagatelizował sprawę, mówiąc, że był tam przelotem. Bardziej wylewny był Łukasz Mejza, który przyznał się do zorganizowania imprezy. Parlamentarzyści koalicji rządzącej oburzeni. Gadanie takich głupot to naprawdę nie jest poważne. Jak się wyjeżdżało w delegację, to obowiązywała zasada, że co było w Vegas, zostaje w Vegas. My tu mamy Vegas na miarę naszych możliwości. Przeróbka hitu grupy Myslovitz przez polityków PiS to nawiązanie do wydarzeń z grudnia ubiegłego roku. Grzegorz Braun z Konfederacji złapał za gaśnicę w Sejmie i zgasił świece chanukowe, za co dziewiątego kwietnia usłyszał zarzuty. I wtedy, i teraz potrzebna była interwencja służb. Dzwonią ludzie z miasta. Mieszkańcy ulicy Frascati. Mieszkańcy ulicy Wiejskiej. Dzwonią najpierw na policję, że nie da się spać, bo ktoś wyje w hotelu poselskim pieśń o Grzegorzu Braunie. Po czym policja dzwoni do straży marszałkowskiej. Szymon Hołownia zapowiedział dyskusję ws. trzeźwości posłów. Jest już parę osób na mojej liście. Część posłów, zdobywając mandat posła czy senatora, czuje się królami życia. Obrońców posłów wokalistów trudno znaleźć nawet w ich obozie politycznym. Hotel poselski, jak nazwa mówi, powinien być miejscem odpoczynku, a nie imprezowania. Mamy parlamentarzystów w Sejmie, którzy pracują na co dzień, mamy takich, co śpiewają po nocach. A teraz mała wielka bohaterka. Dziewięcioletnia Nadia obudziła się w środku nocy z bólem głowy i zaalarmowała rodziców. Okazało się, że w mieszkaniu zaczął ulatniać się tlenek węgla. Cała rodzina trafiła do szpitala. Gdyby nie czujność dziewczynki, mogłoby dojść do tragedii. To była niespokojna noc dla dziewięcioletniej Nadii. Bardzo bolała mnie głowa, poszłam do rodziców, żeby dali mi wody. Była pierwsza w nocy, rodzice spali. Zaraz po przebudzeniu mama Nadii straciła przytomność. Chwilę później na ziemię upadła też Nadia. Hałas obudził jej tatę. Zobaczyłem dziecko na podłodze, pierwsza moja myśl była, że się potknęła, bo zapachu w domu żadnego. W domu pojawił się cichy zabójca - czad. Taka obojętność, totalna pustka w głowie, taki człowiek bez sił, bez mocy. Damian Kończal wezwał pomoc w ostatniej chwili. Nocny alarm wyrwał z łóżek strażaków ochotników z Pobiedzisk w Wielkopolsce. Nasze działania polegały na sprawdzeniu dokładnie miejsca zdarzenia, czy nie ulatnia się tam tlenek węgla. Rodzina trafiła do szpitali w Gnieźnie i Poznaniu. Nie można go w żaden sposób wyczuć. Tlenek węgla jest bezwonny, dlatego jest tak niebezpieczny. Łączy się z cząsteczką, które przenosi tlen, czyli hemoglobiną, dochodzi przez to do niedotlenienia. Rodzina jest już w domu. Gdyby córka nie wstała, tobyśmy spały do rana. Jest w domu anioł. Zabójcza pułapka to efekt awarii pieca gazowego. Człowiek by nie pomyślał, że kąpiel o 21.00 może wywołać takie coś. W domu zabrakło takiego urządzenia. Tomasz Alejski mieszka kilka ulic dalej. Czujnik czadu posiada od lat. Poinformuje domowników, że w powietrzu znajduje się tlenek węgla. Ważne, by wybrać sprawdzone urządzenie i wymieniać w nim baterie. Czujniki, które są dopuszczone do sprzedaży, posiadają atesty i ważne, żeby mieć czujnik atestowany. Sezon na alergie w pełni. Tak źle nie było od dawna. Potwierdzają to pacjenci i alergolodzy, w laboratoriach i w szpitalach. Sucha pogoda, silny wiatr plus duże zanieczyszczenie powietrza powodują, że pyłki roślin są o wiele bardziej agresywne. W Polsce na alergię cierpi dwanaście milionów osób. Jak sobie z nią radzić? Wiosna to długo wyczekiwana pora roku, z której cieszą się prawie wszyscy. Budząca się do życia przyroda niesie ze sobą pyłki. A te z kolei mocno dają się we znaki alergikom. Wszyscy w rodzinie mamy alergie. Pojawia się katar, zaczerwienienie oczu. Lekarze mówią już o epidemii chorób alergicznych. Właściwie od świąt brzoza wybuchła w swoim pyleniu i obserwujemy większą ilość pacjentów, którzy zgłaszają się do poradni. Jedną z takich osób jest Radosław Chinek, który od pięciu lat zmaga się z dokuczliwymi problemami. Ratują krople, bez kropli mógłbym cały dzień kichać non stop, co parę sekund, co minutę. W Polsce alergię ma dwanaście milionów osób, ponad cztery miliony walczą z astmą. Dodatnie testy na alergeny wziewne ma mniej więcej połowa naszego społeczeństwa. Wielu pacjentów bagatelizuje objawy alergii. Nieleczona może prowadzić do poważnych powikłań. Nieleczony katar alergiczny prowadzi do astmy, przewlekła astma do przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Zmiany klimatu w połączeniu z rosnącym zanieczyszczeniem powietrza powodują, że sezon alergiczny będzie się wydłużał. Będzie też coraz bardziej intensywny. Krakowscy naukowcy wykazali też, że pyłek drzew rosnących przy głównych ulicach w mieście zawierał więcej alergenów. W zanieczyszczonym środowisku zwiększa się agresywność pyłków. W wielkim mieście mamy znacznie więcej alergii, choć mniej alergenów niż na wsi, na wsi mamy dwa razy mniejszą populację alergików. Na uciążliwe dolegliwości pomogą leki przeciwhistaminowe. Lekarze radzą też, co zrobić, by złagodzić objawy. Ważne jest, abyśmy pomimo pięknej pogody zrezygnowali ze spacerów, a jeśli już musimy wyjść, załóżmy czapkę, okulary. Alergię odpowiednio wcześnie uchwyconą można u części osób wyleczyć pod warunkiem dobrego rozpoznania. Skutecznego leczenia. Najskuteczniejszym sposobem na pokonanie alergii jest odczulanie, ale o tym trzeba pomyśleć jesienią, po zakończeniu sezonu pylenia. Takiego miejsca w Polsce jeszcze nie było. We Wrocławiu powstał pierwszy Dom dla Skrzywdzonych Zwierząt. Pod jednym dachem zamieszkają osoby, które kochają zwierzęta i chcą się nimi opiekować, i psy, które do tej pory tego domu nie miały lub go straciły. Wyremontowane pokoje czekają na lokatorów. Na początek będzie ich troje. Ruszyła rekrutacja opiekunów. Ten niepozorny dom na obrzeżach Wrocławia to ewenement na światową skalę. Zwierzęta potrzebują ciepła, bezpieczeństwa, socjalizacji. To zapewnić może tylko taki dom, namiastka prawdziwego domu, taki dom tymczasowy. Grupa Ratuj z Wrocławia za pieniądze ze zbiórek kupiła dom i przez prawie rok go remontowała. Dziś jest gotowy. Wynajmuję mieszkanie, w którym właściciel nie wyraża zgody na obecność zwierząt, Na trzy wolne miejsca chętnych do zamieszkania jest kilkadziesiąt osób - od dwudziesto- do sześćdziesięciolatków. Odbyło się już kilkanaście rozmów kwalifikacyjnych. Założyciele Domu dla Skrzywdzonych Zwierząt szopów na razie nie biorą pod uwagę, ale podkreślają, że tak zwana socjalizacja psów czekających na adopcję to często jedyna szansa na znalezienie prawdziwego domu. Każda forma pomocy zwierząt, która nie jest schroniskiem, gdzie przebywają zwierzęta w klatkach, boksach czy na wybiegach, jest superinicjatywą. W całej Polsce na adopcję czeka 25 tys. psów i prawie 6 tys. kotów. Wszystkie domagają się miłości. Wśród nich jest także Bunia. Ma osiem lat i bardzo dużo złych doświadczeń. Od dwóch tygodni mieszka z Patrycją, która od lat w swoim domu gości zwierzaki czekające na adopcję. Często pies przyjeżdża ze schroniska i nie zna życia w domu, nie umie zachować czystości, nie umie chodzić na smyczy, tak naprawdę nie umie niczego, co się robi w normalnym domu w Warszawie. Dzięki temu domowi będzie można zmienić życie kilkuset kolejnych czworonogów. W końcu w Polsce. Twórczość najbardziej wpływowego artysty XX wieku można oglądać w muzeum okręgowym w Rzeszowie. Na wystawie poświęconej Andy'emu Warholowi można podziwiać ponad sto prac. Są też pamiątki: okulary przeciwsłoneczne, charakterystyczna skórzana kurtka, walkman czy aparat fotograficzny. O artyście, który już za życia stał się legendą - Sandra Meunier. Poetyka popartu, rodzinne pamiątki, a także prace nawiązujące do śmierci. Cała podróż przez życie artysty: od czasów kiedy był Andriejem po Andy'ego Warhola. Prace ikony o łemkowskich korzeniach dostępne są w Rzeszowie. Na ile sama postać artysty, jego dzieła, jego zachowania prowokacyjne, jego wizerunek stają się częścią dzieła sztuki? Odpowiedź na to i wiele innych pytań można szukać w pracach, które do Polski trafiły z muzeum w rodzinnej Słowacji. Do bogatego CV Warhol śmiało mógłby wpisać wizjoner. Jego przepowiednia o tym, że każdego czeka piętnaście minut sławy, w dobie mediów społecznościowych jest bardzo aktualna. Zmarł w 1987 roku, a od 1974 w dorocznych amerykańskich rankingach był najlepiej zarabiającym artystą na świecie. Dziś jego prace osiągają zawrotne kwoty. Najdrożej sprzedaną pracą był portret Marilyn Monroe wystawiony w nowojorskim domu aukcyjnym w 2022 roku i wylicytowany za bagatela 195 mln dolarów. O tym, że jego piętnaście minut trwa, świadczyć może również ta scenografia w Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie. Krystian Lupa na bazie kolorowego życia, jakie wiódł twórca pop-artu stworzył obsypany nagrodami spektakl "Factory 2". Zobaczyć można również film autorstwa jego współpracowników. Jedzenie, w tym pomidorówka w puszce Cambell's, było ważną częścią sztuki artysty. Ukształtowało również jego pochodzenie. A to już jedna z trzech prac, jakie pochodząca z Polski amerykańska kolekcjonerka Eva Pape przekazała warszawskiej Galerii Studio. Idealny przykład metafizyki codzienności. Polak potrafi. Satelita gliwickiej firmy dostarczył pierwsze zdjęcia wykonane w kosmosie. Na orbitę trafił niemal pięć miesięcy temu. Na pokładzie rakiety Falcon 9 firmy Space X. W satelicie zastosowano przełomową technologię z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Wyjątkowe obrazy pozwolą na wielki postęp w obserwacji Ziemi. Tego typu wynalazki zawsze kojarzyły się z wielkimi agencjami kosmicznymi typu NASA. To od kilkunastu czy kilku lat kosmos staje się dosyć dostępny dla ludzi. W tym przypadku nie było inaczej. To rakieta firmy SpaceX z polskim akcentem. Na pokładzie znalazł się gliwicki satelita Intuition-1. Od startu minęło 5 miesięcy. Misja zakończyła się sukcesem. Pierwsze obrazy z satelity właśnie trafiły na Ziemię. Zdjęcia w tak zwanym systemie hiperspektralnym. To znaczy, że dzieli całą naszą tęczę barw, całe nasze światło na aż 192 wąskie paseczki i robimy tak naprawdę 192 zdjęcia. Zdjęcia są wyjątkowe nawet w kategoriach kosmicznych. To cenna baza danych. Możemy na przykład lepiej zarządzać rolnictwem, poszukiwać np. nawodnienia gleby, możemy patrzeć, jak wygląda zachowanie roślin, dzięki temu możemy zobaczyć, jak wygląda zanieczyszczenie rzek. Przesyłanie tylu informacji z kosmosu na Ziemię jest jednak skomplikowane i kosztowne. Tu gliwicka firma zastosowała kolejne przełomowe rozwiązanie. Nasz satelita różni się tym, że przetwarza praktycznie całe dane na orbicie z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Dzięki czemu oszczędza się czas i pieniądze. To znaczący postęp w dziedzinie obserwacji Ziemi i eksploracji kosmosu. Nie chodzi nawet o to, czy jakiś program komputerowy, algorytm sztucznej inteligencji podejmie lepszą decyzję. Chodzi natomiast o to, że podejmie ją szybciej. Kosmiczny wyścig trwa, a Polska nie zostaje w tyle. Polscy specjaliści pracują w Europejskiej Agencji Kosmicznej, pracują w NASA, więc tak naprawdę Polacy podbijają kosmos. Dosłownie, bo najprawdopodobniej jeszcze tym roku Sławosz Uznański stanie się drugim Polakiem, który poleci w kosmos. Bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas. Spokojnego wieczoru.