Polska i Komisja Europejska doszły do porozumienia w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Unijne środki dla Polski mają zostać nam wypłacone. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Doszliśmy do porozumienia, jeśli chodzi o treść "kamieni milowych" w Krajowym Planie Odbudowy. Będzie zielone światło dla unijnych miliardów dla Polski. Teraz czekamy na możliwie szybkie ogłoszenie decyzji przez Komisię Europejską. Strategiczna porażka Rosji jest już oczywista dla całego świata. Azowstal bez białej flagi. Ukraina zadaje straty Rosjanom. Nie ma rzeczy niemożliwych. Nasi ludzie tam to właśnie udowadniają. Wspaniały sukces Krystiana, ale też wielka radość dla TVP, że idziemy dobrą drogą. Mamy to! Krystian Ochman w finale Konkursu Eurowizji. Mam nadzieję, że w finale będzie nawet lepiej i że będziecie dumni ze mnie. W ciągu najbliższych dni Komisja Europejska odblokuje pieniądze dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. Tak zapowiedział dziś rzecznik rządu, a porozumienie potwierdziła także Bruksela. To efekt zakończenia negocjacji z Komisją Europejską w sprawie przyczyn blokowania pieniędzy. Choć polska gospodarka poradziła sobie z koronakryzysem bez masowych bankructw firm i wzrostu bezrobocia, to teraz ma otrzymać pieniądze na odbudowę tego, co w gospodarce spowodował COVID-19. Taki bowiem od początku był cel unijnych funduszy wchodzących w skład Krajowego Planu Odbudowy. Doszliśmy do porozumienia, jeśli chodzi o treść kamieni milowych, jeśli chodzi o Krajowy Plan Odbudowy. To jest bardzo dobra wiadomość, która oznacza, że w najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania Krajowego Planu Odbudowy. Ustalenia Komisji Europejskiej z polskim rządem muszą być jeszcze zatwierdzone przez unijnych urzędników. To może potrwać kilka lub kilkanaście dni. Teraz czekamy na możliwie szybkie ogłoszenie decyzji implementacyjnej przez Komisię Europejską. Ogłoszenie tego projektu decyzji oraz przyjęcie jej przez kolegium komisarzy. Polska gospodarka, mimo że już wiele miesięcy czeka na pieniądze z KPO, radzi sobie bez nich. Kolejne dane z gospodarki wskazują, że firmy i tak mają sporo zamówień bez unijnych funduszy, a produkcja przemysłowa rośnie w dwucyfrowym tempie. To, co dziś jest problemem, to jedynie przyspieszająca inflacja. Ale to globalny problem. Wyższą inflację niż Polska ma dziś wiele unijnych krajów, także naszego regionu, a wojna na Ukrainie sprawia, że ceny jeszcze mogą rosnąć. Dlatego banki centralne podnoszą stopy procentowe. W otoczeniu wyższych stóp rosną też zyski banków. A nie zawsze oprocentowanie lokat. Dlatego po wezwaniach rządu banki z udziałem Skarbu Państwa podniosły oprocentowanie lokat. Obserwujemy stan naszej gospodarki i oczywiście reagujemy na potrzeby naszych klientów, dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić nową ofertę ze znacznym wzrostem oprocentowania depozytyów. Rzeczywiście wspieramy oszczędzanie, chcemy żeby Polacy więcej oszczędzali, co jednocześnie to oszczędzanie przekłada się na spowolnienie inflacji, by ta inflacja wyhamowała. Teraz za państwowymi bankami na podobne kroki powinny zdecydować się także prywatne instytucje. Ukraińcy coraz lepiej radzą sobie w okolicach Charkowa, również w pobliżu Izjumu skutecznie odpierają ataki Rosjan. Ci odnotowują minimalne sukcesy tylko w Donbasie. Jednak o szybkich sukcesach i tu Rosjanie nie mogą myśleć, stąd opinie, że Rosja zabrnęła w ślepą uliczkę. W okolicach Charkowa jest nasz korespondent Jacek Łęski. Jacku, powiedz jak wygląda sytuacja na miejscu? Sam Charków nie jest jeszcze bezpieczny. Sytuacja zaczyna przypominać Kijów w okolicy połowy marca. Front jest oddalony o 20 km. Rosyjska artyleria tutaj nie sięga. Ataki rakietowe są sporadyczne. W miejscowościach pod Charkowem, z których Ukraińcy wyparli Rosjan, ludzie żyją w strachu. Do niedawna spod ich domów Wieś Cyrkuny pod Charkowem Rosjanie zajęli pierwszego dnia wojny. To stąd dokonywali morderczych ataków na największą dzielnicę - Północną Sałtowkę. Pociski z haubic i wyrzutni spadały całą dobę. Mieszkańcy chowali się w piwnicach i modlili, by nie wpaść pod ogień. Oprócz rakiet, gdy stacjonowali tu nieopodal, Tym razem Rosjanie nie zabijali masowo cywilów jak pod Kijowem. Ot, ukradli samochód, splądrowali dom. Najpierw zbombardowali i zniszczyli, a potem przywieźli kiełbasy i ser, aby pokazać, jacy są dobrzy. Oni są bardzo chytrzy, podstępni - wręcz demoniczni. Nie mieliśmy wyjścia, braliśmy to jedzenie, nie będę ukrywać. Trzeba było coś jeść. Nie można powiedzieć, że głodowaliśmy. We wsi ma się ziemniaki, ale chleba nie widzieliśmy od prawie 70 dni. Nikomu nie życzyłbym, żeby coś takiego przeżył. Ani Rosjanom, ani Ukraińcom, ani Niemcom, ani Włochom. Większość tych, którzy zostali, to starzy, schorowani ludzie. Nie mieli siły, by się ewakuować. Nie są w stanie mówić o tym, co przeżyli. W 1941 roku przeżyłam wojnę, gdy miałam 8 lat i teraz znowu. Dlaczego wtedy nie umarłam? Wielkie nieszczęście na nas spadło. Nie spodziewaliśmy się czegoś takiego. Pod okupacją było strasznie. Jak przyszli nasi, ukraińscy żołnierze, poczuliśmy ulgę, ale ruscy zaczęli ostrzeliwać z różnych rodzajów broni i pociski spadają tutaj, więc nie jest lżej, jest ciężko. Ale to, że nasi są już z nami, to jednak jest ulga. Od 7 maja Rosjan tu nie ma, dramat mieszkańców pozostał. Co nam z wyzwolenia, pytają, skoro do nas strzelają? Im dalej oni się wycofują, tym więcej pocisków spada. Bo gdy oni byli tu bliżej, to te pociski leciały gdzieś dalej. Natomiast jak oni się wycofują i są dalej od nas, to ich pociski spadają na nas. Jeden pocisk spadł w naszym ogródku. Wyjechać nie chcą, nie mogą albo nie potrafią. To zdumiewające, ale człowiek oswaja się z wojną. Syn jest kierowcą, ale nie może do mnie przyjechać. Dzwoni i pyta, czy pies przeżył, a pies uciekł. Został mi tylko kotek. Dzięki Bogu chociaż z nim mogę porozmawiać. Żołnierze, którzy odbili Cyrkuny, mówią, że wojna na lata określiła to, kim dla Ukraińców są Rosjanie. Byłem zdziwiony, że w trzecim miesiącu wojny z "bratnim" narodem, o którym nam wszyscy mówili, u nas jeszcze są ludzie, którzy uważają, że jesteśmy bratnimi narodami lub że to wszystko nie jest jednoznaczne. W Charkowie nie widziałem ani jednej takiej osoby. Wszystko zrobiło się jasne i klarowne - nie jesteśmy braćmi i mam nadzieje już nigdy nimi nie będziemy. Strategiczna porażka Rosji jest oczywista dla całego świata - tak o rosyjskim barbarzyństwie mówi prezydent Ukrainy. Jego rodacy stawiają dzielny opór. Otoczeni przez wroga ukraińscy żołnierze bronią zakładów metalurgicznych Azowstal. Zaciekłe walki trwają na wschodzie kraju, a rosyjskie zbrodnie nie ustają. Dziś znów odkryto masowe groby. Z ziemi i powietrza Rosjanie szturmują Azowstal, próbując wedrzeć się na teren zakładów metalurgicznych. Ale dzielny opór stawiają żołnierze pułku Azow. Jeden z Ukraińców, tak zwanych "cyborgów", opowiada o bohaterskiej obronie oblężonego kompleksu. Miasto jest w ogniu, a my zostaliśmy odcięci od świara. Jesteśmy otoczeni przez Rosjan i nie możemy liczyć na żadne wsparcie, ale walczymy, wspieramy się i pokonamy wroga, bo jesteśmy od nich silniejsi. Po tym jak udało się obronić i ewakuować kobiety oraz dzieci ukrywające się tu przed rosyjskimi barbarzyńcami, zakładów Azowstal do końca bronią żołnierze. Ich bliscy błagają o pomoc. Mój mąż i jego towarzysze przyjmują na siebie rosyjski ogień, a ja zwracam się do wszystkich, którzy mogą pomóc, by uratowali życie naszych żołnierzy. Skala rosyjskiego barbarzyństwa poraża. W Mariupolu odkryto kolejne masowe groby. W Buczy rosyjscy żołnierze schowali ładunek wybuchowy w pianinie 10-letniej dziewczynki. Świadkiem okrucieństwa Rosjan jest 14-letni Jura. Na oczach chłopca zbrodniarze Putina zamordowali jego ojca. Usłyszałem strzał, później drugi. Upadłem, a gdy się podniosłem zobaczyłem wielką kałużę krwi wokół mojego taty, który leżał na ziemi. Ciężkie walki trwają na wschodzie Ukrainy. O Mariupol, Izium, Siewierodonieck. Rosjanie stracili 57 żołnierzy i 6 pojazdów opancerzonych. Mszczą się atakując niewinnych ludzi. To ostrzelany Bachmut w obwodzie donieckim. Usłyszałem wybuch i zdążyłem się tylko obrócić. Wszystko zniszczone, runęła ściana. Najbardziej bałem się o to, by nic nie stało się naszym dzieciom. Ukraińcy ostrzelali cele wojskowe wroga zainstalowane na Wyspie Węży, którą na początku wojny zaatakowali Rosjanie. Wciąż toczy się bitwa o kontrolę nad tym symbolicznym miejscem. Strategiczna porażka Rosji jest już oczywista dla całego świata. Tylko Rosjanie nie chcą się do niej przyznać. Bo to tchórze. Dlatego naszym zadaniem jest wyzwolić kraj, rodaków i przywrócić bezpieczeństwo. Ukraińcy stawiają dzielny opór już 79. dzień. Są konkretne efekty sankcji nałożonych pod koniec kwietnia przez Polskę na osoby i podmioty powiązane ze zbrodniczymi działaniami Rosji na Ukrainie. Jak informuje Puls Biznesu, firma GoSport złożyła wniosek o upadłość. Z kolei unijne sankcje doprowadziły do tego, że po 170 latach z Rosji musi wycofać się Siemens. Od ponad 3 tygodni należące do Rosjan sklepy GoSport zamknięte są na cztery spusty. To efekt sankcji nałożonych przez Polskę. W dniu 25.04.2022 r. GoSport Polska Sp. z o.o. została objęta sankcjami gospodarczymi. Jak informuje Puls Biznesu, sieć sklepów złożyła na początku tygodnia wniosek do sądu o upadłość. Inne sankcje uniemożliwiają zachodnim firmom interesy w Rosji. Po 170 latach biznesów tam zaprzestaje Siemens. Na to, że decyzja Siemensa to efekt sankcji, a nie poczucie odpowiedzialności, świadczy wcześniejsze postępowanie koncernu. Po napaści Rosji na Krym firma dostarczyła na okupowane terytorium turbiny gazowe. A w 2018 roku Siemens podpisał umowę z Rosją na ponad miliard dolarów, pomimo ówczesnych unijnych sankcji. To, że mają one sens, potwierdzają kolejne wypowiedzi rosyjskiego satrapy, który straszy, że sankcje doprowadzą do konsekwencji w Unii Europejskiej. Gospodarczą katastrofę Kreml próbuje przykryć sztucznym podtrzymywaniem kursu rubla. Międzynarodowi inwestorzy nie są w stanie handlować na tej walucie, a sama Rosja poprzez aktywność banku centralnego próbuje sztucznie wywindować kurs rubla. Zachód jednak wciąż nie nałożył sankcji podobnych do tych, które doprowadziły do upadku Związku Radzieckiego. Jednym z czynników, który doprowadził do upadku Związku Sowieckiego, była gwałtowna zmiana, obniżenie cen ropy i gazu na rynkach światowych. Jasnym sygnałem dla Rosji mogłoby być rozebranie Nord Stream II. Z jednej strony Niemcy mówią, że projekt jest praktycznie martwy, a z drugiej szwajcarski sąd zawiesza postępowanie upadłościowe spółki Nord Stream 2 AG do września. Jednak tyle czasu Ukraina nie ma. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Rocznica zamachu na Jana Pawła II. Tropy prowadzą także do Moskwy. Astronomowie podgrzali atmosferę. Pierwsze takie zdjęcie czarnej dziury. Cierpią na nią coraz młodsi, a pandemia koronawirusa sprawiła, że liczba nowych zachorowań znacząco wzrosła. Cukrzyca - przewlekła choroba metaboliczna, zbierająca swoje żniwo na całym świecie. Szacuje się, że w Polsce choruje 3 mln osób. Jerzy Magiera na cukrzycę zachorował w wieku 10 lat. Jest założycielem i redaktorem portalu informującego o tej chorobie. Każdy element naszego życia ma wpływ na naszą cukrzycę i na to jak nam się funkcjonuje, no i wszystko to, co robimy dzisiaj tak naprawdę ma ogromne znaczenie dla przyszłości. To codzienna walka - podkreśla rodzina Kaczmarków. Cukrzycę typu II zdiagnozowano u mamy i dwóch córek. Wstając rano pierwszą rzeczą co robię to jest zbadanie sobie cukru. Przyzwyczaiłam się, że trzeba jeść śniadanie, bo bez śniadania to nie wyjdzie się z domu. Dieta, aktywność fizyczna pomaga nam zapobiec powikłaniom cukrzycy jak udar mózgu czy zawał serca. Niestety pandemia koronawirusa spowodowała duży wzrost nowych zachorowań na cukrzycę. To, że mamy taki siedzący tryb życia, to, że mamy dużo stresów, palenie papierosów, to są czynniki, które przyspieszają rozwój cukrzycy u pacjentów. Chorzy mogą zapoznać się z dostępnym także w internecie poradnikiem. Krok po kroku poprowadzą państwa w zdobyciu fajnej, praktycznej wiedzy, która nauczy was żyć z cukrzycą. Mimo licznych działań zmierzających do zwiększenia wiedzy o zagrożeniu cukrzycą, dane są zatrważające. Co 8 sekund na świecie umiera ktoś z powodu powikłań cukrzycy. Prostą drogą do cukrzycy jest otyłość. Pod względem liczby dzieci z nadwagą Polska zajmuje 5. miejsce na świecie, w Europie jesteśmy niechlubnymi liderami. Powinniśmy ogłosić rok 2022 Rokiem Choroby Otyłościowej. Możemy szacować, że 3 na 5 Polaków na pewno ma problem z nadwagą i otyłością. Odejmując ubranie wyjdzie nam 105. Otyłość to choroba, w związku z tym trzeba podchodzić do niej całościowo, kładąc nacisk na kompleksowe leczenie. Ukraińscy żołnierze chwalą broń polskiej produkcji. Po polskie Pioruny ustawia się kolejka chętnych z całego świata. Z kolei karabinki Grot przeszły bojowy chrzest i są chwalone za jakość i obsługę. Jak podkreślają analitycy, sprawdzenie sprzętu w boju weryfikuje wszystkie domorosłe ekspertyzy. Nie ma lepszej reklamy jakiegokolwiek produktu od zastosowania go w praktyce. Przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun stały się postrachem rosyjskiego lotnictwa. Ostatni łup to śmigłowiec szturmowy Ka-52 Aligator. Zestawy przeciwlotnicze Piorun wykazały się duza skutecznością i są oceniane nie tylko dobrze przez stronę ukraińską, ale również przez polską i inne oddziały, które go używają. O Piorunach usłyszał cały świat, stąd nie powinien dziwić fakt, że do firmy Mesko - producenta zestawów - spływają zamówienia. Na liście są już nasi sąsiedzi, którzy chcą polskie Pioruny na już. Powiedziałem, że dla naszych przyjaciół z Litwy możemy w kolejce do zamówień przesunąć Litwę wyżej. Na Ukrainę trafiły też polskie karabinki Grot, nie tak dawno temu krytykowane przez niektórych krajowych komentatorów, że podobno rdzewieją, że niecelne, że źle spasowane. Ukraińcy broń chwalą pod każdym względem - za kompaktowość, celność i bezawaryjną obsługę. Jeśli sprzęt sprawdza się w boju, to to jest najlepszy test prawdy. Żadna reklama nie zrobi tego, co pokazanie, że przeszedł tę rzeczywistą weryfikacje i czy w trudnych warunkach, takich polowych, zdał egzamin. To, o czym mówi się dużo mniej, to również skuteczność polskiej myśli elektronicznej. Ukraińcy jeszcze przed wybuchem wojny zamówili od Polski dostawę dronów Flyeye z firmy WB. Bezzałogowce okazały się jedynymi maszynami, które są w stanie operować nad rosyjskimi pozycjami mimo zagłuszania sygnałów. One wpięte w dobry system rozpoznania i naprowadzania dają dane do kierowania ognia artylerii czy dronów uderzeniowych na obiekty nieprzyjaciela. A to w tej wojnie kluczowe. Rozpoznanie z powietrza, pierwsza salwa, korekta współrzędnych i zniszczenie celu. Bez dronów byłoby to w zasadzie niewykonalne. 13 maja 1981 roku świat zamarł. Na placu Świętego Piotra na Watykanie doszło do zamachu na Jana Pawła II. Choć poszlaki prowadziły do Kremla jako zleceniodawcy zabójstwa, zabrakło dowodów. Niewątpliwie Moskwa miała interes, by zabić papieża Polaka. Tak miał się zakończyć pontyfikat Jana Pawła II. Papież leżał bezwładnie w ramionach sekretarza, księdza Stanisława Dziwisza. Mocno krwawił. Myśleliśmy, że nie żyje. Pierwszy od ponad 400 lat papież nie Włoch, a co ważniejsze, zza żelaznej kurtyny. Dobrze znający imperium zła. Miał zginąć. Karetka nie miała eskorty policji, w tej karetce nie działała syrena. Ranny Jan Paweł II dociera do kliniki Gemelli. Jedna z kul omija aortę. Lekarze i pielęgniarki oddają krew. Niezbędne było przetoczenie krwi. Przybył w stanie krytycznym, z ciężkim krwotokiem. Kto chciał zabić papieża? Mimo że dzięki siostrze zakonnej od razu udało się złapać zamachowca, do dziś nie ma stuprocentowej pewności, kto był zleceniodawcą. Mamy ślady uczestnictwa służb specjalnych Związku Sowieckiego w przygotowaniach do zamachu. A przede wszystkim w szkoleniu Ali Agcy. Śledztwo podjęli Włosi, a trzy dekady później IPN. Zanim Agca zaczął plątać się w zeznaniach, twierdził, że KGB zleciło zabójstwo bułgarskim służbom specjalnym. Wynika z tego, że realizowały to zadanie na zlecenie Kremla. Wydaje się, że możemy mówić o politycznej odpowiedzialności kierownictwa Związku Sowieckiego za zamach. Sowieci znający działalność biskupa Karola Wojtyły w Krakowie, przebieg pielgrzymki Jana Pawła II w 1978 roku do Polski, po której powstała Solidarność, wiedzieli, że papież Polak rozpoczyna swoje dzieło. Jan Paweł II przyjeżdżając do Polski zakładał, że nie będzie mówił tylko do Polaków. A przez to mówił też do świata. Gdyby zginął, nie byłoby więc tej wielkiej reformy, której papież dokonał w czasie swojego pontyfikatu. Zmian wielkich. Dotyczących Kościoła i polityki. Żelazna kurtyna mogłaby nie upaść. Papież stał się wrogiem nr 1 KGB. Służb, których bezwzględni funkcjonariusze, spadkobiercy NKWD, nie cofali się przed niczym, by tłamsić wolność ludzi i narodów. 13 maja, w kolejne rocznice objawień Matki Bożej w Fatimie, Jan Paweł II modlił się o pokój na świecie. Uwolnij nas od wszelkiego rodzaju niesprawiedliwości w życiu społecznym, narodowym i międzynarodowym! Uwolnij nas! Nadszedł czas, aby nazwać niemieckie błędy po imieniu - piszą niemieccy komentatorzy i oskarżają władze w Berlinie o polityczną współodpowiedzialność za wyhodowanie zbrodniarza na Kremlu. Tak surowych recenzji niemieckie elity do tej pory nie słyszały. Nie przy słynnym długim stole w Moskwie, ale telefonicznie po 6 tygodniach przerwy w bezpośrednich kontaktach Olaf Scholz przez 75 minut rozmawiał z Władimirem Putinem. To niemiecki kanclerz zadzwonił na Kreml. Zważywszy na dotychczasową skuteczność tych prób perswazji ze strony kanclerza Scholza wobec Putina w odniesieniu do zaprzestania walk na Ukrainie, trzeba być sceptycznym wobec perspektyw zawieszenia broni. Niemieccy komentatorzy wypominają - negocjowane przy udziale Berlina poprzednie zawieszenie broni po najeździe Rosji na Ukrainę w 2014 roku dało Putinowi czas na planowanie kolejnej wojny. Berlin nadal powtarza błędy, które popełnia od lat w relacjach z Rosją. To była z jednej strony cyniczna gra, a z 2 strony naiwność polegająca na tym, że Putina da się związać biznesowo i owszem podzieli się Europę wschodnia na strefy wpływów, ale też związany biznesowo Putin nie rozpocznie tradycyjnej wojny. Rozpoczął. Polska i inne kraje naszego regionu ostrzegały. Politycy niemieccy w sprawie Rosji nie chcieli widzieć niewygodnych prawd, Dziś ich głosu nie sposób nie usłyszeć. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali szczecińskiego chrurga Krzysztofa K. Miał przyjmować łapówki w szpitalu Szczecin-Zdunowo w okresie, kiedy placówką zarządzał obecny marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Prokuratura przedstawiła podejrzanemu 166 zarzutów, m.in. przyjmowania korzyści majątkowych, składania fałszywych oświadczeń majątkowych i prania brudnych pieniędzy w kwocie przekraczającej 1,5 mln zł. Według śledczych zatrzymany dopuścił się także przestępstwa składania fałszywych oświadczeń podczas udziału w komisji przetargowej szpitala. Czy i kiedy Ukraina znajdzie się w Unii Europejskiej? To jeden z tematów rozmów w ramach spotkania "Europa Karpat" w Krasiczynie. Biorą w niej udział parlamentarzyści, samorządowcy oraz naukowcy z regionu Karpat, ale tym razem ze względu na wojnę na Ukrainie także z krajów skandynawskich czy Wielkiej Brytanii. Tegoroczna konferencja "Europa Karpat" pierwotnie miała odbywać się na Ukrainie. Ze względu na wojnę została przeniesiona do Polski. Niemal w całości poświęcona jest sytuacji za naszą wschodnia granicą. Wojna na Ukrainie niesie ze sobą konsekwencje nie tylko dla Ukrainy i jej sąsiadów w tym Polski, ale także dla Europy Środkowej i globalnie. M.in. poprzez takie inicjatywy jak "Europa Karpat" Polska od lat wspiera współpracę państw regionu, a także dążenia Ukrainy do integracji z Zachodem. Dziś, pomimo rosyjskiej napaści, Kijów jest bliżej Unii Europejskiej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Ukraina udowodniła, że zasługuje na szybką ścieżkę, żeby nie czekać w przedpokoju przez pół wieku jak chociażby Turcja, ponieważ Ukraina jest strategicznie ważna dla Unii Europejskiej. To, że wspólnota europejska zaczyna rozumieć znaczenie Ukrainy i chce ją wspierać, pokazała m.in. niedawna wizyta przewodniczącego Rady Europejskiej w Odessie symbolicznie 9 maja - w dniu Unii Europejskiej. Nie jesteście sami. Będziemy przy was tak długo, jak będzie trzeba i pomożemy wam zbudować nowoczesne, demokratyczne państwo. O wsparciu dla Ukrainy rozmawiali także prezydenci Polski i Estonii w czasie spotkania w Tallinie. Nie mamy żadnych wątpliwości, że nie tylko my musimy nieść Ukrainie i Ukraińcom pomoc. Ukrainie w tym, aby się obroniła, obrońcom Ukrainy w tym, żeby dali radę pokonać rosyjską agresję. Musimy nadal wspierać Ukrainę, a jednocześnie upewnic sie, że cena tej inwazji będzie dla Rosji bolesna. Prozachodni kurs Ukrainy próbuje torpedować Rosja, która skutecznie udowodniła, że do rodziny państw demokratycznych sama nie pasuje. Od dawna podejrzewano, że jest w centrum naszej Galaktyki. Teraz w końcu mamy na to dowód! Astronomowie pierwszy raz zaprezentowali obraz supermasywnej czarnej dziury, oddalonej od Ziemi o 27 tys. lat świetlnych. W pracach brało ponad 300 naukowców, wśród nich dwoje Polaków. Pierwszy bezpośredni obraz olbrzyma znajdującego się w centrum naszej Galaktyki. Sagittarius A. Olbrzyma o średnicy ok. 22 mln km! To supermasywna czarna dziura. Tych zdjęć nie byłoby, gdyby nie sieć radioteleskopów rozsianych po całym globie. Dzięki nim uzyskaliśmy obrazy o rozdzielczości, jakby czasza teleskopu miała średnicę kuli ziemskiej. Obserwacje gwiazd ujawniły obecność w Drodze Mlecznej bardzo masywnego obiektu o masie 4 mln razy większej niż masa Słońca. Zaczęłam badać go 20 lat temu. Teraz mamy jego pierwsze zdjęcia. Dokładnie nie są to zdjęcia samej czarnej dziury, a tego, co dzieje się wokół niej. To jest najbliższe otoczenie czarnej dziury, to co możemy obserwować do tak zwanego horyzontu zdarzeń. Poniżej tego horyzontu zdarzeń nie możemy obserwować już niczego, bo tam jest tak potężna grawitacja, że żadna informacja, nawet promienie światła się stamtąd nie wydostanie. Czarne dziury to jedne z najbardziej fascynujących obiektów we wszechświecie. Te mniejsze powstają w wyniku zapadnięcia się jądra gwiazdy po jej śmierci. Są też takie jak ta w centrum naszej Drogi Mlecznej - supermasywne. One rosły w masę w czasie ewolucji wszechświata, czyli miały na to 13 mld lat. Niektóre z nich urosły już do ogromnych rozmiarów. Od czegoś musiały się zacząć. One mogły się zacząć od tych najmniejszych czarnych dziur, po drodze zjadając gwiazdy, zjadając inne czarne dziury. Czy istnieje więc szansa, że "nasza" czarna dziura zje Ziemię? Centrum naszej galaktyki jest jak miejskie śródmieście. Jest bardzo tłoczno, rzeczy dzieją się szybko. To bardzo chaotyczne środowisko. My - Ziemia - mieszkamy na przedmieściach. Tutaj jest spokój. I my, szczególnie patrząc na takie wizualizacje, ten spokój bardzo doceniamy. W tym przypadku można powiedzieć, że to był kosmiczny poziom wykonania. Krystian Ochman zachwycił eurowizyjną publiczność i awansował do finału 66. Konkursu Piosenki Eurowizji. Nic dziwnego, tak wielka łatwość śpiewania i skala głosu są absolutnie na wagę złota - w tym przypadku Eurowizji. W Turynie jest Waldemar Stankiewicz. Powiedz, jak Polak świętował ten triumf? Krystian spotkał się z fanami, z wielbicielami i z dziennikarzami. Świętowanie było krótkie. Dziś od rana kolejne próby, w których Krystian bierze udział. Chce jutrzejszy występ dopracować w detalach, by wyjść na scenę i zaprezentować się w finale. Dlatego dziś nie było spotkań z dziennikarzami. Wczoraj emocje były gorące. Choć wszyscy mówili, że ma pewne miejsce w finale,. Polska! Tak, proszę państwa, mamy to! Po 4 latach polski reprezentant ponownie w finale Eurowizji. Krystian Ochman zjawiskowo wyśpiewał sobie awans. Jest mi strasznie miło, że tyle osób doceniło mój utwór i chcieli, żebym pojawił się w finale, i to dzięki wam jestem tam. W odróżnieniu od innych uczestników jego występ był wokalnie perfekcyjny, co doceniła publiczność zgromadzona w turyńskiej arenie. Jak to było na żywo zobaczyć Krystiana? Fantastycznie, marzyliśmy już o Eurowizji długo. W tym roku się udało. Fantastyczne przeżycie, Krystian był wspaniały. To była tylko formalność tak naprawdę. Wszyscy byliśmy tego pewni, że wejdziemy do finału, ale usłyszeć "Poland" z ust prowadzących, no super. Oj, było bardzo gorąco. Wrażenia niesamowite. Od lat czekaliśmy na wejście do finału, więc jesteśmy przeszczęśliwi. Tak, to moje flagi. Mocno wspierałem Krystiana. Straciłem prawie cały głos, ale warto było. Dzisiaj jest bohaterem Krystian. I bardzo ci dziękuje, Krystian, za ten sukces, bo Polacy potrzebują tego rodzaju sukcesów w Europie. W sukces Krystiana nie wątpili też widzowie dopingujący go przed telewizorami. Podobał się, bo naprawdę chłopak umie śpiewać, ma talent. Bardzo się podobało, dobre wykonanie. Na pewno zwyciężymy i najwyższa pora dla Polski. Czułem tę adrenalinę, ale chciałem jak najbardziej to wykorzystać i chyba się udało. Udało się, w co nie mieli też wątpliwości dziennikarze. Była niezwykła zgodność między bukmacherami, dziennnikarzami, fanami konkursu Eurowizji, że Polska to pewniak, żeby awansować do finału. Jednak usłyszeć to magiczne "Poland" podczas ogłaszania wyników, to jest bardzo przyjemny dźwięk dla ucha. I tak w ciągu półtora roku Krystian Ochman od zwycięzcy "The Voice of Poland" stał się finalistą eurowizyjnego konkursu. Wspaniały sukces Krystiana, ale też wielki sukces TVP i formatów, które wprowadziliśmy. Nie ma lepszej widowni niż widownia Telewizji Polskiej, która głosuje i w "The Voice of Poland", i w "Szansie na Sukces", i w preselekcjach, które trzeba było wygrać w przypadku Krystiana, żeby pojechać na Eurowizję, więc jako prezes telewizji jestem szczególnie dumny. W finale 22-latek potrzebuje mocnego wsparcia Polaków za granicą. W kraju nie możemy głosować na naszego reprezentanta. Ale wszyscy przebywający poza Polską - czy esemesem, czy poprzez oficjalną aplikację Eurowizji - mogą głosując pomóc Krystianowi wygrać Eurowizje. Chciałem Polakom podziękować, że chcieliście, żebym nas tutaj zareprezentował. Mam nadzieję, że w finale będzie nawet lepiej i że będziecie dumni ze mnie. Wielki finał Eurowizji z Krystianem Ochmanem na scenie już jutro o 21.00 tylko w TVP1 i TVP Polonia.