Które prawo jest ważniejsze - unijne czy krajowe? Trybunał Konstytucyjny zajmował się sprawą, a odpowiedź na to pytanie być może poznamy w czwartek. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Wszędzie będziemy postępować podobnie i nakładać restrykcje na tych, którzy nie są zaszczepieni. W Europie coraz więcej obostrzeń dla niezaszczepionych. Musimy działać, zanim będzie za późno. Brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej założonej i kierowanej przez Sławomira N. Jest pierwszy akt oskarżenia w śledztwie dotyczącym Sławomira Nowaka. Państwo polskie za czasów Po i PSL tak naprawdę było z dykty. My się tutaj cieszymy z Igą, że możemy przed polską publicznością zagrać i pokazać trochę naszych umiejętności. Charytatywny pojedynek pierwszych rakiet polskiego tenisa. Cieszę się, że jest taka inicjatywa, która rzeczywiście pozwoli zobaczyć trochę tenisa na żywo. Wyścig z czasem przed kolejną falą zakażeń. W związku ze wzrostem liczby zachorowań na COVID-19 w Grecji szczepienia przeciw tej chorobie będą obowiązkowe dla pracowników służby zdrowia i personelu domów opieki. Francja również wprowadza obowiązkowe szczepienia dla medyków, a do restauracji czy galerii handlowej wstęp tylko dla zaszczepionych. W Nicei jest Maksymilian Maszenda. Z czego wynikają tak zdecydowane kroki władz Francji i co to oznacza dla podróżnych z Polski? Paszporty covidowe wydawane na terenie całej UE, więc także w Polsce, będą we Francji honorowane, będą bardzo istotne, bo bez nich nie wejdziemy do muzeum, restauracji, pociągu czy nie zrobimy zakupów w galerii handlowej. Prezydent tak chce przekonać do szczepień nieprzekonanych, jednocześnie uniknąć sytuacji, Sytuacja pandemiczna we Francji jest już na tyle poważna, że prezydent Emmanuel Macron decyduje się na drastyczne rozwiązania. I to w samym środku wakacji. Od sierpnia uzależniamy wstęp do kawiarni, galerii handlowych, restauracji, centrów medycznych, ale także do samolotów, pociągów czy autokarów od szczepienia. A to oznacza, że normalnie funkcjonować we Francji będą mogły tylko osoby zaszczepione. Macron rozważa nawet obowiązek szczepień. Taka polityka bardzo nie spodobała się jego rodakom. Władza za wszelką cenę próbuje ograniczać naszą wolność, uderza w nasze prawa. Nie zgadzam się na to. Zdaniem Francuzów władze nie miały pomysłu na walkę z pandemią, doprowadziły do tragicznej sytuacji, a teraz kosztem obywateli próbują naprawiać swoje błędy. Francja jest teraz czwartym krajem świata pod względem zakażeń. Pozostajemy w tyle w walce z pandemią. Kraj przez wiele miesięcy był zamknięty. Teraz sytuacja może się powtórzyć. Restrykcje w restauracjach wprowadza też Grecja. Od sierpnia do środka będą mogły wejść jedynie osoby zaszczepione. Podejmujemy tę decyzję w obawie przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Musimy działać, zanim będzie za późno. Służby sanitarne w Hiszpanii mówią już o piątej fali pandemii. Najgorzej jest w Katalonii, gdzie nałożono restrykcje na dyskoteki i puby. W Polsce w pełni zaszczepiono ponad 15 mln osób. To dużo, ale wciąż za mało, by mówić o odporności zbiorowej. Jak ważne są szczepienia najlepiej wiedzą ci, którzy zmierzyli się z COVID-19. Żebym była zdrowa, bo już raz miałam covida, w szpitalu leżałam i nie chcę drugi raz tego dostać. Pandemia nie odpuszcza, a w niektórych krajach już wręcz kontratakuje. Tylko w pełni zaszczepieni mamy szanse z tej walki wyjść zwycięsko. Nasze obserwacje wykazują jednoznacznie, że szczepienia chronią. Ewentualnie jeżeli dojdzie do zachorowania po zaszczepieniu, przebieg jest zdecydowanie łagodniejszy lub całkowicie bezobjawowy. Warto się szczepić. A na zachętę dobra informacja z ministerstwa finansów. Zaszczepieni, którzy wygrają w loterii, zostaną zwolnieni z podatku od nagród. Teraz o groźnej pogodzie. Ponad 10 tys. strażaków brało udział w usuwaniu skutków burz i nawałnic, które minionej doby przeszły nad Polską. Najwięcej, bo ponad 650 razy strażacy wyjeżdżali na Mazowszu - głównie w Płocku i Warszawie. Zalane ulice, piwnice, stacje metra, zerwane dachy, powalone drzewa - to efekt groźnych burz i nawałnic, które przeszły nad Polską. Ubiegła doba to ponad 2100 interwencji strażaków w całym kraju. Przede wszystkim powalone drzewa, udrażnianie szlaków komunikacyjnych, przepustów, pompowanie wody z podtopionych posesji. A także ewakuacje obozów harcerskich. W Warmińsko-Mazurskiem w gminie Małdyty kilkanaście drzew runęło na namioty. Cud, że nikomu nic się nie stało. Na szczęście zadziałał tutaj system, który został wypracowany kilka lat temu po tragedii, która miała miejsce w województwie pomorskim. Chwile przed nadejściem nawałnicy kadra obozowa ewakuowała członków obozu ok. 170 osób w miejsce tzw. bezpieczne. Strachu najedli się też uczestnicy obozu w Czernicy na Pomorzu. Tu w porę ewakuowano ponad 300 osób. Burza spontanicznie stała się bardzo silna. Był to bardzo silny wiatr, który momentalnie zaczął wiać, więc to była świetna decyzja. Dlatego wszyscy harcerze i zuchy były bezpieczne. A to już Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie. Z powodu uszkodzenia dachu woda dostała się do trzech oddziałów. W oddziałach neurochirurgii, ortopedii oraz rekonstrukcji plastycznej byli pacjenci, którzy zostali ewakuowani do sąsiadujących oddziałów. Już trzeci raz w tym roku zalane zostało krakowskiego osiedle Kabel. Mieszkańcy są bezradni. Jak ktoś miał w piwnicy coś, to wszystko było zalane. Po każdym większym deszczu jesteśmy zalani jak na jeziorze. Z jednej strony woda, z drugiej strony woda. Niestety, to nie koniec pogodowych zmartwień. Burze będą cały czas się pojawiały i te burze będą dosyć intensywne. Będą też upały. Aktualne informacje dotyczące sytuacji pogodowej można śledzić na stronie imgw.pl. Należy spoglądać na prognozy, na ostrzeżenia, no i brać bardzo poważnie te informacje. Jeżeli widzimy, że coś złego się dzieje, to kryjmy się w bezpiecznym miejscu. Sztuczna wyspa to prawdziwy ptasi raj na Jeziorze Goczałkowickim. Choć ma zaledwie 450 m2, dała schronienie i możliwość lęgu ponad 200 ptakom. Podobna powstaje przy budowie przekopu Mierzei Wiślanej. Ptasia wyspa na Jeziorze Goczałkowickim już z daleka robi wrażenie. Z bliska prawdziwie zachwyca. Rybitwy rzeczne, które tutaj przystępowały do lęgów, była to największa kolonia w województwie śląskim, traciły swoje lęgi na skutek przyboru wody, który pojawiał się latem, kiedy wysiadywały jaja albo już miały młode pisklęta. To powodowało duże straty w populacji. Wyspa, którą rybitwy już w pełni zaakceptowały, jest w pełni bezpieczna. Dzięki temu, że ta wyspa jest w miarę wysoka, tutaj ptaki też nie wypadają, jak również żadne drapieżniki nie dostają się na samą wyspę. Każdy wykluty tu ptak dostaje unikalny numer i obrączkę, dzięki czemu można go śledzić w przyszłości. Podobna, chociaż znacznie większa wyspa powstaje tu na Zalewie Wiślanym przy okazji przekopu Mierzei Wiślanej. Jej powierzchnia przekroczy 180 ha. To tak naprawdę ma być forma rezerwatu przyrody. Zakłada się, że tam powstaną tereny lęgowe dla ptaków. Dla ptaków wędrownych, dla ptaków, które normalnie tam żyją. Nowoczesne inwestycje muszą spełniać warunki ochrony przyrody. To chociażby są słynne przejścia dla zwierząt. Oprócz tego są czasem takie śmieszne z punktu widzenia kierowców konstrukcje z takiej lekkiej siatki, które zapewniają np. kierowanie odpowiednie nietoperzy, żeby nie uderzały w samochody. Jedną z takich nowoczesnych dróg jest poszerzona do 4 pasów DK-61 w Legionowie na Mazowszu. Niedługo będziemy otwierać szpital wojskowy, który jest filią szpitala na Szaserów, właśnie tu w Legionowie. To wszystko będzie służyło bezpieczeństwu. Nowo budowane drogi w nowych technologiach są najnowocześniejsze. I na takie drogi, na takie inwestycje drogowe Polacy czekają. Mieszkańcy Świnoujścia już nie mogą się doczekać. Budowa tunelu, który połączy wyspy Wolin i Uznam, jest już na półmetku. Tunel ma być przebity jeszcze w tym roku. Pierwsze samochody przejadą nim jesienią przyszłego roku. Choć jesteśmy dopiero w połowie lipca, to od początku tego sezonu już utonęło w Polsce ponad 150 osób. Główna przyczyna to nadal alkohol, który stoi za 1/4 wszystkich utonięć w naszym kraju. 2 przyjaciół, wspólne wędkowanie nad Odrą i tragiczny finał. 63-latek wpadł do rzeki, 2. mężczyzna nie zdołał go uratować. Został odnaleziony w okolicach, ok. 15 m od miejsca wskazanego, potencjalnego miejsca wpadnięcia na głębokości ok. 3 m. W rzekach, jeziorach i w morzu - co roku w Polsce tonie łącznie kilkaset osób. Niestety praktycznie codziennie dostajemy informacje o nowych osobach, które utonęły. Dlatego ratownicy apelują i proszą o poważnie traktowanie zasad bezpieczeństwa. Od czego zacząć? Należy zacząć od wybrania bezpiecznego miejsca do tego wypoczynku, a jeżeli ma to być nad wodą, to jest to na pewno kąpielisko, miejsca przygotowane, oznaczone i przede wszystkim pilnowane przez ratowników WOPR. Warto poświęcić też chwilę na odpowiednie przygotowanie do plażowania. Oczywiście woda, ręcznik, żeby leżeć, okrycie głowy i krem z filtrem, jeżeli mamy taką pogodę jak teraz. W tym sezonie - licząc od 1 kwietnia - utonęło w Polsce już ponad 150 osób. W całym ubiegłym roku było to 460 osób. 90% z nich to mężczyźni. Za co 4. utonięciem stoi alkohol. Kolejny powód to brawura. To także domena mężczyzn. Chęć popisania się, lekceważenie tych apeli. Zapominamy, że woda jest żywiołem i w określonych sytuacjach może być bardzo niebezpieczna. Ratownicy o szczególną uwagę proszą rodziców małych dzieci. Dużo zaginięć dzieciaków, ponieważ jest duże zagęszczenie ludzi na brzegu. Tu praktyczna rada od ratowników wodnych - na ręku dziecka zawiążmy opaskę z numerem kontaktowym. Na opasce można zapisać numer do opiekuna i bardzo nam to ułatwia sprawę, jeżeli znajdziemy takiego dzieciaka z opaską; szybki kontakt do rodzica, do opiekuna i sprawa jest zakończona. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Dzwon Zygmunt z Polakami jest już pół tysiąca lat. Odpoczynek nie od muzeów. Niezwykła oferta na wakacyjny czas. Jest pierwszy akt oskarżenia w sprawie Sławomira Nowaka. Dariusz Z., były szef Gromu przyznał się do zarzutów korupcyjnych i złożył szerokie wyjaśnienia - informuje prokuratura. Mężczyzna został zatrzymany rok temu wraz z byłym szefem gabinetu politycznego Donalda Tuska. Wyjaśnienia, jakie złożył Z., mogą mieć ogromne znaczenie dla dalszego śledztwa. Pierwszy akt oskarżenia w śledztwie dotyczącym Sławomira Nowaka wpłynął do sądu. Oskarżonym jest Dariusz Z. Po pierwsze, udział w zorganizowanej grupie przestępczej, jak również o żądanie korzyści majątkowych oraz przyjęcia obietnicy przyjęcia korzyści majątkowych. Prokuratura ma dowody, że Dariusz Z,, były szef GROMu w latach 2016-2019, brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Pułkownik rezerwy miał zażądać korzyści majątkowych na kwotę 4,6 mln zł i 1,6 mln euro za ustawianie przetargów. By dalej prać wyłudzane pieniądze, miał według prokuratury na polecenie Sławomira Nowaka założyć firmę na Cyprze. To jest przełomem, bo po pierwsze, stanie przed sądem. Będziemy mogli te zeznania wysłuchać. Mam nadzieję, że rozprawa będzie publiczna i przy okazji dowiemy się, jak działała mafia stworzona przez Sławomira Nowaka. Grupa, w której uczestniczył Z., to ta sama, którą założył i zarządzał Sławomir Nowak, były szef resortu infrastruktury i szef gabinetu politycznego Donalda Tuska, a później dyrektor Ukrawtodoru, instytucji odpowiadającej za drogi na Ukrainie. Nowak spędził już 9 miesięcy w areszcie. Wyszedł za poręczeniem majątkowym w wysokości miliona złotych, którego przyjęcia prokurator odmówił, co otworzyło pytania o powrót Nowaka do aresztu. Pan Nowak, bliski współpracownik pana Tuska, tu okazuje się, że szef GROM-u podporządkował się i był w grupie przestępczej, którą pan Nowak kierował. Więc państwo polskie tak naprawdę było z dykty. Dariusz Z. przyznał się do zarzutów - potwierdza prokuratura. Jest jedną z kilku osób zamieszanych zdaniem śledczych w sprawę. Niedawno aresztowano obywatelkę Ukrainy podejrzewaną o pranie pieniędzy dla Nowaka. Wokół byłego ministra robi się coraz ciaśniej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zgodnie z zapewnieniem prokuratora okręgowego zamierza w najbliższej przyszłości kierować kolejne akty oskarżenia do sądu. Google z kolejną karą. Czy polska konstytucja jest nadrzędna wobec prawa unijnego i czy unijni urzędnicy mogą żądać unieważnienia postanowień ustawy zasadniczej? Trybunał Konstytucyjny na wniosek premiera bada spór, którym wcześniej zajmowały się sądy konstytucyjne kilku unijnych państw. Ostateczne orzeczenie mamy poznać w czwartek. To poszukiwanie odpowiedzi na zupełnie fundamentalne pytanie: czy w Polsce nadrzędnym prawem jest konstytucja czy unijne przepisy, a jeszcze częściej - arbitralna decyzja niepochodzących z demokratycznego wyboru urzędników. Problem jednoznacznie stawiany w podręcznikach dla licealistów, powrócił jednak na poważnie po marcowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który uznał, że sędziowie w Polsce mogą sami oceniać prawidłowość procesu powołania innych sędziów. W przekonaniu premiera TSUE nie może wyposażyć sądów krajowych państw członkowskich w kompetencje do orzekania w sposób niezgodny czy pomijania konstytucji. W blisko 130-stronnicowym wniosku premier Mateusz Morawiecki wskazuje, że traktaty, które Polska podpisywała, nie dają żadnych podstaw prawnych do tego, by w pewnych sytuacjach brukselscy urzędnicy mogli ignorować polską konstytucję. A takie uprawnienia rości sobie unijny Trybunał Sprawiedliwości. UE wykazują się wyraźną, zdecydowaną tendencją do wykraczania poza traktatowe kompetencje, do łamania podstawowych swoich zasad, jak choćby przyznania zasady, że Unia działa tylko w zakresie kompetencji przekazanych. Innego zdania najwyraźniej jest pełniący obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który straszy polexitem. Jeżeli Trybunał Konstytucyjny pójdzie tym tropem, to tak naprawdę będzie igrał z ogniem - z ogniem potencjalnego prędzej czy później wyprowadzenia Polski z UE. Z Unii Europejskiej nie wystąpiły państwa członkowskie, których sądy konstytucyjne badały dokładnie ten sam problem co polski trybunał. Kilka tygodni temu rumuński trybunał uznał nadrzędność Konstytucji w odpowiedzi na kuriozalny wyrok TSUE, który nakazał tamtejszym sądom pomijanie konstytucji w sytuacji kolizji z prawem unijnym. O wyższości własnych konstytucji wypowiedziały się organy konstytucyjne Francji, Hiszpanii i Niemiec. W uzasadnieniu niemieckiego trybunału to uzasadnienie się znalazło, że nie może być tak, że instytucje europejskie, w tym także TSUE, ma ostateczny głos. Bo gdyby tak było, to by oznaczało, że instytucje europejskie są w stanie zmieniać traktaty bez udziału krajów członkowskich. A to by oznaczało zupełnie inną Unię niż ta, do której wstępowaliśmy. Polska ma swoją konstytucję, którą przyjęła. Czy to się komuś podoba, czy nie, ona jest najwyższym prawem Rzeczpospolitej Polskiej i przystępując do Unii Europejskiej nic się w tym zakresie nie zmieniło. Ostateczne rozstrzygnięcie Trybunał Konstytucyjny podejmie w czwartek. Tego samego dnia swój wyrok w sprawie Izby Dyscyplinarnej ma wydać unijny Trybunał Sprawiedliwości. Google z kolejną karą. Tym razem francuski urząd ochrony konkurencji nałożył na koncern astronomiczną grzywnę 500 mln euro za niewypłacanie wynagrodzeń francuskim agencjom prasowym, których treści Google udostępnia w internecie. Google nie dogadał się z największymi wydawcami i agencjami prasowymi we Francji. Właściciele poczytnych dzienników twierdzą, że koncern nie zaczął z nimi rozmów w dobrej wierze. Sprawą zajął się odpowiednik polskiego UOKiK-u, nakładając na Amerykanów giganta pół miliarda euro kary. To największa grzywna, jaką kiedykolwiek nałożył Urząd Ochrony Konkurencji za niewykonanie jednej z jego decyzji. Chcieliśmy podkreślić wagę naruszeń zobowiązań przez Google. Jeśli przedsiębiorstwo nie zaproponuje w ciągu 2 miesięcy opłaty francuskim wydawcom za korzystanie z ich treści online, decyzją francuskiego urzędu za każdy dzień zwłoki zapłaci dodatkowo do 900 tys. euro. Decyzja jest nastawiona na ochronę mediów francuskich, w tym wydawców i nadawców prasowych. Jest to z pewnością działanie w ochronie interesów narodowych. Przeciwko monopolowi największych koncernów, takich także jak Facebook i Twitter. Im sądową wojnę wypowiedział Donald Trump. Zabieramy Marka Zuckerberga, Jacka Dorseya i innych miliarderów z Doliny Krzemowej do sądu federalnego. Właściciele tych mediów zamknęli konta Trumpowi, gdy jeszcze był prezydentem. Wnioskujemy, by Sąd Okręgowy Południowej Florydy nakazał natychmiastowe zaprzestanie przez serwisy społecznościowe nielegalnej, haniebnej praktyki cenzurowania narodu amerykańskiego. Jak pokazują wydarzenia ostatnich lat Google, Twitter, a szczególnie Facebook służył nie tylko do wyrażania opinii, ale także organizowania zgromadzeń. Więc to nie jest tylko atak na wolność poglądów, opinii wygłaszanych, ale można powiedzieć na istotę amerykańskiej konstytucji. Nie przyjmują tego do wiadomości właściciele największych mediów, w większości wspierający lewicowe siły polityczne. Zobacz, co osiągnęliśmy: pozbawiliśmy Trumpa urzędu! Gdyby nie CNN, Trump mógłby nie przegrać tych wyborów. To potajemnie nagrana wypowiedź dyrektora technicznego jednej z największych stacji telewizyjnych w USA. Komisja Europejska w najbliższym czasie powinna zatwierdzić polski Krajowy Plan Odbudowy - informuje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Wszystkie kluczowe prace na linii Bruksela-Warszawa już się zakończyły, choć opozycja liczyła na zablokowanie wypłaty pieniędzy dla Polski. Czernin niedaleko Kołobrzegu to przykład miejscowości, która czeka na zastrzyk kapitału na inwestycje. Sala gimnastyczna bardzo by nam pomogła w zajęciach ogólnorozwojowych, takich jak np. gimnastyka korekcyjna. Chodników to w ogóle tu nie ma. Gdzie tu chodnik? Po ulicy trzeba chodzić. Chciałabym, żeby powstała droga rowerowa. Te marzenia wkrótce mogą zacząć się spełniać, bo w polską gospodarkę zostaną wpompowane rekordowo duże środki. Część z nich - ponad ćwierć biliona złotych - ma pochodzić z unijnego funduszu odbudowy po pandemii. Podział wydatków, czyli Krajowy Plan Odbudowy Bruksela powinna zatwierdzić w najbliższym czasie. Nasze prace w zasadzie się zakończyły. Mamy wszystko uzgodnione. Nie ma już żadnych wątpliwości co do Krajowego Planu Odbudowy. Tymczasem politycy opozycji sugerowali, że pieniądze dla Polski z Funduszu Obudowy mogą zostać zamrożone. Senat maksymalnie zwlekał z zatwierdzeniem Krajowego Planu Odbudowy. Wbrew opiniom i wbrew takim pohukiwaniom opozycji, że na pewno ten dokument utknie w Komisji Europejskiej, bo jest źle przygotowany. Okazuje się, że dokument przygotowany profesjonalnie i sprawnie dzięki temu procedowany. Ja rozumiem, co chce opozycja, jaki by interes polityczny widziała w blokowaniu tych środków, ale na ten moment ja nie mam żadnych wskazówek, żadnych sygnałów ze strony Komisji, że mogłoby tak się wydarzyć. Polska jest w czołówce pod względem wykorzystania europejskich funduszy. To nasze doświadczenie w wydatkowaniu środków unijnych, bardzo dobre w ostatnich latach, właśnie zaprocentowało przy uchwaleniu Planu Odbudowy. Unia do tej pory zatwierdziła 12 z 25 przygotowanych już krajowych planów odbudowy. Dokumentów do Brukseli nie przysłały jeszcze Bułgaria i Holandia. Najwięcej pieniędzy z funduszu odbudowy trafi na gospodarkę cyfrową i ochronę klimatu. O Europejskim Zielonym Ładzie premier Mateusz Morawiecki rozmawia właśnie w Brukseli Mija dokładnie 500 lat, odkąd krakowianie po raz pierwszy usłyszeli głos dzwonu Zygmunt. Dlatego dziś w dawnej stolicy królów wielkie świętowanie. Na ulicach Krakowa taki przemarsz. Występy artystyczne, a w roli głównej replika dzwonu Zygmunt. jest naszym skarbem narodowym, jest symbolem, który nam towarzyszy w historii nie tylko Krakowa, ale także całej Polski. Punktualnie o 17.15 serce Zygmunta zabiło. bardzo przeżywam takie uroczystości, jest raz na 500 lat, nie dożyję następnej. Dzwon został ufundowany przez króla Zygmunta I Starego. Moment jego wciągnięcia na wieżę katedry wawelskiej uwiecznił Jan Matejko. Każde dzwonienie jest inne, jest niepowtarzalne, dzwon, jak to król, jest kapryśny, ma swoje humory, a my się do tego musimy dostosować jak nasi poprzednicy przez 500 lat. Waży prawie 13 ton, a jego dźwięk słychać w odległości nawet 30 km. To jest wielki dzwon, ogromna masa, która biega nad naszymi głowami, liny, za które ciągniemy, biegną 6 m - raz w górę, raz w dół. Jego donośny dźwięk towarzyszy Polakom w najważniejszych chwilach. Zygmunt zabrzmi dziś jeszcze raz - o 21.00. Wtedy odpowiedzą mu inne dzwony w Krakowie. A teraz w Wiadomościach kolejna ciekawa propozycja na wakacyjny czas. Co powiedzą Państwo na muzealne odwiedziny? W Polsce takich obiektów mamy całkiem sporo. Plan podróży warto uzupełnić również o te mniej oczywiste. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. To jedno z tych miejsc, które odwiedzić powinien każdy. Można się dużo dowiedzieć, co było dawniej. Historia opowiedziana jest w niezwykle ciekawy sposób. Ale oprócz tych obowiązkowych pozycji na kulturalnej mapie Polski nie brakuje mniej oczywistych obiektów. Oto Muzeum Szczęścia i Iluzji w Warszawie. Jest tego tyle tutaj, jest tak różnie, intensywnie, kolorowo, że trzeba to zobaczyć, żeby naprawdę tego doświadczyć. Szefostwo zapewnia, że tu "nawet największy ponurak zacznie się uśmiechać". Można siadać na eksponatach, tak naprawdę korzystać z nich, bawić się nimi. Wzięłyśmy całą torbę ubrań i się po prostu świetnie bawimy. Widać dziecko drzemie w każdym z nas. Łatwo obudzić je w rzeszowskim Muzeum Dobranocek. Znaleźć można u nas bardzo wiele eksponatów, które mają związek z animacją tak naprawdę od lat 50. XX wieku. W tym miejscu można odbyć sentymentalną podróż w czasie. Ale też przedstawić dzieciom czy wnukom ulubionych bohaterów sprzed lat. Zawsze o godzinie 19.00 czekaliśmy na Misia Uszatka, na Gąskę Balbinkę. Teraz sobie przypomniałam, że jeszcze był Piaskowy Dziadek. Jacek i Agatka, Gąska Balbinka, którą sobie teraz przypomniałam, Miś Koralgol, a potem to już Bolek i Lolek. A to już miejsce, w którym żartów nie ma, bo jak wiadomo "nie igra się z ogniem". Fajne miejsce dla W sumie wszystkich, którzy chcą się dowiedzieć czegoś o przeszłości. Muzeum Ognia to opowieść o tym, jak bardzo zmienił on nasze życie. Ale też przestroga. W Żorach dowiemy się, jak dawniej z nim walczono i jak robi się to dziś. Żory nierozerwalnie łączą się z ogniem. Nasza historia to ogień, to historia ognia, to pożary, które wielokrotnie trawiły miasto. Zakończymy smakowicie - w Rogalowym Muzeum. A skoro to Poznań, bohaterem musi być ten świętomarciński. Zanim goście go skosztują, mogą pomóc w przygotowywaniu tego specjału. Przebieramy ich w odpowiednie stroje, zapraszamy do stołu i zatrudniamy do ciężkiej, darmowej pracy. Przy okazji można posłuchać o lokalnej tradycji i kulturze. Przypomniałem sobie trochę słów z gwary poznańskiej. To najgorętsze nazwiska w tenisie. Iga Świątek i Hubert Hurkacz zagrali przeciwko sobie wyjątkowy mecz singlowy - charytatywny, rozegrany na kortach gdyńskiej Arki pod hasłem "Wygrać marzenia". Pokazowy tie-break i 7:4 dla Igi Świątek, która ograła Huberta Hurkacza. Chciałem podziękować Idze i pogratulować zwycięstwa w mikście, w singlu, wszystko generalnie. Dziękuję za doping, było naprawdę świetnie. Lecz w tym meczu wynik nie miał znaczenia, bo to charytatywna inicjatywa, która może spowoduje, że więcej dzieciaków zapisze się do szkółek, nawet jeśli nie będą grać. Już coraz więcej słyszę, że młode dzieci mówią: "zagrałem jak Hubert!" czy jak Iga. I to na pewno jest inspirujące dla nich. Inspirują młodych tenisistów, ale też pomagają innym wygrać marzenia. Dochód z biletów dzisiejszego meczu trafi do "Akademii Przyszłości". Jesteśmy wdzięczni, że mamy takich ambasadorów. Równocześnie nie trzeba być wielkim tenisistą, żeby pomagać dzieciakom w Akademii. obecnie trwa rekrutacja wolontariuszy. Serdecznie zapraszam na stronę "www.superw.pl". Do Akademii Przyszłości bardzo często trafiają dzieci, które nie mają marzeń. Oni już spełnili część swoich marzeń i sprawili, że nastał renesans polskiego tenisa. Gdy kończyła karierę Agnieszka Radwańska, to wydawało się, że mogą nadejść takie w polskim tenisie wieki ciemne. Natomiast okazało się, że i Hubert i Iga naprawdę radzą sobie dużo lepiej niż wiele osób mogło się spodziewać. Wygrany turniej ATP w Miami czy awans do półfinału Wimbledonu - Hubert Hurkacz ma na koncie wiele sukcesów. Ale cały czas człowiek jest głodny wygrywania. Wygrane turnieje w Rzymie, Adelajdzie czy zwycięstwo French Open 2020 - lista triumfów Igi Świątek jest długa. Zarówno Iga jak i Hubert dopiero wchodzą do światowego tenisa, czekają na wiele wygranych, dlatego na pewno pojadą do Tokio ze sporymi oczekiwaniami. To na pewno, bo to młodzi, ambitni sportowcy, ale warto też pamiętać, że właśnie to nie musi być pogoń, tylko warto doceniać czasami małe chwile. I z tym przesłaniem odliczamy dni do Igrzysk Olimpijskich w Tokio - które dokładnie za 10 dni Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.