Piątek 13 grudnia. W programie między innymi: Rok rządów koalicji 15 października. Co się udało, a co nie? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie? Gdzie jest ścigany listem gończym Marcin Romanowski? Z Pałacu Prezydenckiego do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego? Andrzej Duda z rekomendacją PKOl. Monika Sawka. Rozpoczynamy 19:30. Mija rok od przejęcia władzy przez rząd Donalda Tuska. Ministrowie mówią: to był czas zmian na lepsze. I wyliczają sukcesy: od przywrócenia in vitro przez podwyżki dla nauczycieli i pracowników budżetówki po odblokowanie pieniędzy z KPO. Opozycja ten rok ocenia surowo. Mówi o niewywiązywaniu się z obietnic i stawia rządzącym zarzuty. To był czas zmian na lepsze. Rząd od wczoraj podsumowuje swój pierwszy rok. Bo to 12 grudnia Donald Tusk wygłosił w Sejmie expose. Szczęśliwej Polski już czas. I uzyskał wotum zaufania. Dzień później koalicyjny rząd został zaprzysiężony przez prezydenta. Równo rok temu wygłosiłem expose w imieniu waszego rządu. Napisał wczoraj premier. Jedną z pierwszych zmian nowej sejmowej większości było przywrócenie in vitro. Już 18 tys. par realizuje swoje marzenie o rodzicielstwie. Program działa 6 miesięcy. Mamy ponad 5000 ciąż, więc tylko się cieszyć. Miniony rok od wczoraj podsumowują też ministrowie. I wyliczają. To 20-procentowe podwyżki dla budżetówki i 30-procentowe dla nauczycieli. Te pieniądze wam się po prostu należały. A one nie są jeszcze ostateczne. Dla dzieci i młodzieży uszczuplona podstawa programowa. Zniknął przedmiot historia i teraźniejszość. Religia jest na pierwszej lub ostatniej lekcji i bez oceny na świadectwie. Zniesiono prace domowe i przywrócono finansowanie telefonu zaufania. W polityce społecznej: 800+ oraz program "Aktywny rodzic". Dodatkowe 1500 zł miesięcznie babciowego. Od nowego roku będzie renta wdowia. Uprawnionych do świadczenia jest około 2 mln osób. Darmowe badania prenatalne, pigułka dzień po, bez recepty. Zamrożenie cen energii w tym i kolejnym roku oraz bon energetyczny. Dajemy w ten sposób bezpieczeństwo wszystkim rodzinom. Cena energii: 500 zł za megawatogodzinę. Zatrzymanie niekontrolowanego napływu produktów rolnych z Ukrainy i to jest pakiet deregulacyjny. Wakacje od ZUS-u dla przedsiębiorców oraz obniżenie składki zdrowotnej. To jest też budowa CPK i wielkie projekty inwestycyjne. W polityce zagranicznej to m.in. odblokowanie pieniędzy z KPO. Nasza polityka zagraniczna wyszła z głębokiej defensywy, w której się znalazła pod poprzednimi rządami. Wreszcie rekordowy budżet na armię i wzmocnienie wschodniej granicy. Nie było takiego rządu, który tak dużo zainwestowałby w bezpieczeństwo. Zapora wreszcie jest prawdziwą zaporą, a nie płotem, jak to było mówione za czasów PiS-u. Rządzący zapowiadali też rozliczenia. Sprawa Kamińskiego, sprawa Wąsika to pierwszy raz przykład tego, że państwo zadziałało. Wolniej idzie przywracanie praworządności. Rok z wieloma przeszkodami, z tym polem minowym, przez które rząd, mój resort, prokuratura przechodzi w zasadzie każdego dnia. Przyjęte ustawy o TK i KRS Andrzej Duda odesłał do Trybunału. Mija rok koalicyjnego rządu Donalda Tuska, choć trzeba przypomnieć, że do jego zaprzysiężenia doszło dopiero 2 miesiące po wyborach 15 października. Wszystko przez to, że prezydent Andrzej Duda najpierw misję tworzenia rządu powierzył Mateuszowi Morawieckiemu, choć od początku było jasne, że PiS w tym Sejmie większości nie ma. I z tej strony płynie surowa ocena działań rządu. Nie ma tam spełnionych obietnic. Nie ma 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku. Nie ma akademików za złotówkę. Nie ma zerowego VAT-u na transport publiczny. Nie ma programu 300 tys. mieszkań komunalnych. Kwota wolna to obietnica PO. Nie ma jej w umowie koalicyjnej. Ma być, gdy pozwoli na to budżet. Koalicja nie porozumiała się dotąd w sprawie polityki mieszkaniowej. Wszystko jest do pogodzenia. Jest 1 mld 500 mln więcej na budownictwo mieszkaniowe w przyszłym roku. Zadanie na najbliższy rok to związki partnerskie i aborcja. Mowa nienawiści, która została wysłana z rządu do Sejmu. Oceny na rocznicowym świadectwie różne. Zależy, kto je wystawia. Opozycja. Dwója - wyłącznie na zachętę. Czy rządzący. Piątkę z plusem. 4+ to bardzo dobra ocena, ale mam też takie przekonanie co do przyszłości tego rządu, że to rząd, który coraz bardziej się dociera. O sukcesach my za mało mówimy i mało się nimi chwalimy I jak słyszymy: to dopiero pierwszy rok. Priorytety rządu widać jak na dłoni. Najważniejsze jest bezpieczeństwo. MON podpisał kolejną umowę. Zmodernizowane mają być tzw. latające ciężarówki polskiej armii, czyli samoloty CASA. Resort chce na to wydać ponad 100 mln euro. Inwestycje w armii to nasza polisa ubezpieczeniowa - przekonuje minister obrony narodowej. A opozycja wylicza, jakie kluczowe kontrakty nie zostały zawarte. To nie przypadek, że właśnie dziś szef MON podpisuje kolejną umowę dla Wojska Polskiego. Ta dotyczą modernizacji samolotów CASA. Wszystko to w pierwszą rocznicę rządu. Tak rok rządów koalicji 15 października oceniają doświadczeni generałowie. Cały MON oceniłbym na 9. 7-8 - na tej skali bym to odnotował. Według naszych rozmówców kondycja polskiej armii zdecydowanie się polepszyła. Żołnierzy jest coraz więcej. Teraz prawie 200 tys. Dwa lata temu było ich 160 tys. Zmian jest więcej. Zmiany na lepsze. Mam na myśli zaprzestanie wykorzystywania wojsk do celów partyjnych. I zapewnienie ciągłości strategicznej w kierowaniu siłami zbrojnymi. Nowe kontrakty to ma być dla nas codzienność - zapewnia kierownictwo MON. Mamy około 100 umów podpisanych na kwotę około 100 mld zł, jeżeli chodzi o zakup uzbrojenia, więc jesteśmy w dobrym miejscu, nie zatrzymujemy się, a to dopiero rok. A agresja Rosji na Ukrainę wyznacza nam kierunki modernizacji we wszystkich rodzajach sił zbrojnych. Stąd też zapowiedź stworzenia wojsk dronowych. To dla obecnego kierownictwa MON priorytet. Wojska mają zacząć działać w 2025. Jeśli chodzi o rozwiązania z obszaru autonomicznych środków jak drony i pojazdy autonomiczne, to jesteśmy w ścisłej czołówce europejskiej, jak nie światowej. Trzonem wojsk dronowych mają być te nowoczesne bezzałogowce. MQ-9B SkyGuardian. Wczoraj Polska podpisała umowę na ich zakup. Za kilka tego typu maszyn musimy zapłacić ok. 1,2 mld zł - 310 mln dolarów. To jest poważny wydatek, ale to jest sprzęt najwyższej jakości. Co potwierdzają dane. SkyGuardian może osiągnąć pułap ponad 12 km. Prędkość maksymalna to prawie 400 km/h. W powietrzu może spędzić nawet 40 godzin. Działania MON to nie tylko zakupy, ale i ochrona wschodniej flanki NATO. Mowa o Tarczy Wschód, która ma odstraszać wroga i utrudniać mu przemieszczanie. Patrolujemy nasz odcinek od słupka do słupka. Czy operacja Bezpieczne Podlasie. Mamy teraz nowy sprzęt, dużo więcej noktowizji, termowizji, ale również jesteśmy wspierani przez środki bezzałogowe, które obserwują sytuację z góry. Nie działamy tylko w płaszczyźnie lądowej, ale jak i powietrznej. W Redzikowie w listopadzie otwarto amerykańską bazę antyrakietową. Polska jest liderem wydatków na obronność w NATO. Na obronność przeznaczamy 4,7% PKB. Poprzednicy jednak wyliczają, że wiele kluczowych umów nie zostało zawartych. Jak chociażby 500 wyrzutni HIMARS czy kolejne czołgi K2. To tylko największe z kontraktów, które powinny zostać zawarte, a zawarte nie zostały. Minister Kosiniak-Kamysz zapewnia, że umowa na koreańskie czołgi K2 jest niezagrożona. Roczna działalność MON-u to nie tylko modernizacja armii, ale i rozliczenia. Który inny resort przygotował taki raport jak my z ministrem Tomczykiem, de facto komisja pana płk. Blacha, niezaleni eksperci, na temat działania Antoniego Macierewicza? Po raporcie mon do prokuratury trafiło 41 zawiadomień, w tym na Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka. To pierwszy taki przypadek w historii. Były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS ścigany przez wymiar sprawiedliwości. Za Marcinem Romanowskim wydano list gończy. W poniedziałek posłowie PiS przekonywali, że przeszedł poważną operację i leży w szpitalu. Prokuratura odpowiada, że zabieg był planowany, a Romanowski w ubiegły piątek placówkę opuścił. To wciąż aktualny list gończy. Policja na jego podstawie szuka Marcina Romanowskiego, który parę miesięcy temu zapewniał. Nie mam zamiaru się ukrywać. Kłamał celem zasłonięcia się przed odpowiedzialnością. Tak sprawę widzą rządzący i przypominają słowa byłego szefa Marcina Romanowskiego. To przestępcy mają się bać, a nie uczciwi ludzie. To fragment spotu wyborczego z ubiegłego roku. Od tego czasu w PiS zmieniło się wiele. Gdy rozpoczęły się realne rozliczenia i odpowiedzialność przed wymiarem sprawiedliwości, to ich jedyną drogą wyjaśnienia sprawy jest ucieczka. Gdzie jest Marcin Romanowski - nie wiadomo. Prokuratura ustaliła jednak, jak wyglądały jego ostatnie dni przed wyznaczoną na 9 grudnia rozprawą aresztową. Czwartego zgłosił się na planowy zabieg medyczny. Szpital opuścił 2 dni później, wtedy też wyłączył telefony, usunął karty SIM i słuch po nim zaginął. W poniedziałek na rozprawie się nie pojawił. Jego obrońca tłumaczył to tak. Człowiek uszedł z życiem, bo doznał dość istotnego krwotoku. Tę narrację powtarzali politycy PiS, publikując to zdjęcie Marcina Romanowskiego, pisząc o ciężkiej operacji i o odpowiedzialności rządzących za jego życie. To teraz jeszcze raz: archiwalna wypowiedź ministra sprawiedliwości w rządzie PiS. Nie może być tak, że oni gdzieś na jachtach dowiadują się, że jest kolejna rozprawa, i wysyłają zwolnienia lekarskie o tym, że chorują i leżą w szpitalu. Musi być jakaś elementarna sprawiedliwość. Teraz politycy PiS mówią o obywatelskim nieposłuszeństwie, którym tłumaczą ucieczkę partyjnego kolegi. Nie ukrywa się, bo ja nie wiem, czy on się akurat ukrywa, ale nie eksponuje miejsca, w którym przebywa. Ja takich działań nie potępiam. Zbigniew Ziobro, gdy był ministrem sprawiedliwości, równość wobec prawa rozumiał inaczej. Dzisiaj mamy tak, że pani starsza w sklepie ukradnie batonik i jest brutalnie traktowana przez wymiar sprawiedliwości, a facet, który nakradnie miliony, śmieje się i łapie się za brzuch z tego, co robią organy ścigania. W sprawie Marcina Romanowskiego chodzi o ponad 100 mln zł, które miały być wsparciem dla ofiar przestępstw, ale według śledczych trafiały do osób powiązanych z obozem PiS. Tak wynika z taśm Tomasza Mraza, byłego współpracownika Marcina Romanowskiego. Recław jest na 4, Pospieszalski jest na bańkę. I jeszcze Rydzyk. Marcin Romanowski usłyszał 11 zarzutów, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Przy pierwszej informacji, że podejrzany ukrywa się za granicą, będziemy wnioskowali o wydanie europejskiego nakazu aresztowania oraz czerwonej noty Interpolu. Wszystko zgodnie z tą zasadą. Nie może być tak, że jeśli ktoś ma wpływowych protektorów, to jest traktowany lepiej. Z tymi słowami sprzed 3 lat trudno się nie zgodzić. Oglądają Państwo 19:30. Już za chwilę: Z Pałacu Prezydenckiego do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego? Andrzej Duda z rekomendacją PKOl. Punktu dotyczącego uchwały nie było w porządku obrad. Pojawił się na koniec. Reagują sportowcy i minister sportu, bo, jak mówi, odbywa się to kosztem Mai Włoszczowskiej, dwukrotnej medalistki igrzysk olimpijskich, która zasiada w Komisji Zawodniczej MKOl. Tym Andrzej Duda może zająć się po zakończeniu prezydentury, ale nie chodzi o karierę sportowca. Jeżeli jest jakaś przestrzeń, w której Andrzej Duda powinien kontynuować swoją karierę, to raczej jest to sport niż prawo i polityka. I tak się może stać. Bo Andrzej Duda został oficjalnie kandydatem na stanowisko członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Rekomendację otrzymał od zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, na którego czele stoi Radosław Piesiewicz. blisko związany z politykiem PiS-u, Jackiem Sasinem. To jest kompromitacja dla PKOl, bo jak można rekomendować człowieka, który nie ma pojęcia o sporcie? On równie dobrze mógłby być baletnicą. Szef PKOl nie odpowiedział na naszą prośbę o wywiad, a chcieliśmy spytać go o to, jakie kompetencje. Oprócz tych, którymi tak chętnie prezydent chwali się w Internecie, zaważyły na rekomendacji dla Andrzeja Dudy. Jakie kompetencje ma Andrzej Duda? Lubi jeździć na nartach. Coś jeszcze może sportowego? Chodzi na mecze, na spotkania. To chyba ma kompetencje? Na pewno większe niż w polityce i prawie. Andrzej Duda jest człowiekiem sukcesu, więc trzeba założyć, że tak jak się świetnie odnajdywał w polityce, tak świetnie odnajdzie się jako polityk sportowy w MKOl. Entuzjazmu polityków PiS-u, nie podzielają utytułowani sportowcy. Ja się cieszę, że sport budzi zainteresowanie głowy państwa. Oni woleliby, żeby Polskę w MKOl reprezentował sportowiec, a nie polityk. W PKOl opcja wspierania medalistów, legend olimpijskich przegrała z wolą wspierania aktualnej głowy państwa. Blokujemy jednak potencjalną karierę w MKOl Mai Włoszczowskiej, naszej wspaniałej zawodniczce. Która w MKOl zasiada w Komisji Zawodniczej. To jej druga kadencja. O to samo stanowisko ponownie nie mogłaby się ubiegać. Mogłaby tylko kandydować do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego z ramienia ścieżki narodowych komitetów olimpijskich. Tutaj przepisy mówią, że to mogłaby być tylko jedna osoba. Ale miejsce najpewniej zostanie zajęte przez Andrzeja Dudę. Powinniśmy przedstawić kandydata, który wywodzi się ze sportu, który jest utytułowany. Mówi Adam Korol. Na posiedzeniu zarządu PKOl głosował przeciwko kandydaturze Andrzeja Dudy. 29 osób członków podniosło rękę za. Głowa państwa rekomendację otrzymała przy bardzo niskiej frekwencji. Ten punkt nie był zawarty w porządku obrad. Pojawił się w sprawach różnych. Po to jest zarząd, żeby miał prawo do pewnych rzeczy przygotować, a nie działać na zasadzie marionetek, które podnoszą rękę w jedną czy w drugą stronę na wniosek prezesa. Swojego oburzenia nie kryje minister sportu. W Internecie napisał, że najpierw Andrzej Duda załatwił stanowisko Radosławowi Piesiewiczowi, teraz Piesiewicz w słabym stylu chce odwzajemnić się Dudzie. Wszystko odbywa się kosztem polskiej medalistki - puentuje Nitras. Głosowanie zarządu MKOl nad kandydaturami nowych członków, w tym Andrzeja Dudy, odbędzie się w marcu. Rodzinny dramat w Idalinie na Lubelszczyźnie. 6-osobowa rodzina spała, kiedy w nocy pojawił się ogień. 45-letni ojciec zginął, próbując uratować dzieci. Przed płomieniami udało się uciec jedynie matce i jednemu z synów. Wyskoczyli przez okno. Przyczyny tragedii na razie nie są znane. 6-osobowa rodzina mieszkała w tym domu. We wsi Idalin 70 km od Lublina. Otworzyli okno i oknem ta żona z synem wyskoczyła. Mąż był przy oknie, ale wrócił się po dzieci. Oni się tu sprowadzili 5 lat temu. Spokojna rodzina. Nie wadziła. Sąsiedzi zauważyli dym i zadzwonili po straż, która przyjechała po kilkunastu minutach. Pożarem był objęty cały budynek. W pierwszej fazie nie można było wprowadzić ratowników do środka. Pierwsze zastępy zajęły się tłumieniem ognia. Matka z najstarszym synem zdołała uciec. Ojciec i troje dzieci w wieku 2, 4 i 13 lat zginęli w pożarze. Wrócił po dzieci, bo on wyskoczył. By się uratował, ale on... Serce ojca, miłość. Dom był drewniano-murowany. Według sąsiadów w tym roku zdemontowano tam piec kaflowy i planowo założenie pompy ciepła. Budynek o konstrukcji drewnianej szkieletowej, gdzie wypełnienie konstrukcji jest materiałem palnym, niesie zawsze duże ryzyko pożaru. On chciał dla dzieci lepiej. Starał się, jemu ciężko było. Lepił, jak mógł. Styropian sobie kupił. Chciał ocieplić dla tych dzieci. Według strażaków tragedii udałoby się uniknąć, gdyby w domu był czujnik dymu. Ta rodzina zginęła w czasie snu, wtedy, kiedy chcemy czuć się najbezpieczniej w naszym domu, dochodzi do takich tragedii. Matka i syn, którzy uratowali się z pożaru, przebywają na razie u rodziny. Mają otrzymać mieszkanie socjalne. Minister nauki i szkolnictwa wyższego w ogniu pytań dziennikarzy. Chodzi o doniesienia Wirtualnej Polski, że Dariusz Wieczorek ujawnił dane sygnalistki. Kobieta zgłosiła nieprawidłowości, do których według niej dochodzi na Uniwersytecie Szczecińskim. Minister broni się, że w tej sprawie nie mamy do czynienia z sygnalistką, bo mówimy o przewodniczącej związków zawodowych. Nie rozważa też rezygnacji. Czarne chmury nad ministrem nauki. Poprosimy pana ministra Wieczorka o przygotowanie wyjaśnień. A chodzi o sprawę tego pisma. Pieczątka przewodniczącej. Które trafiło do rąk Dariusza Wieczorka. Pracownica Uniwersytetu Szczecińskiego zwracała w nim uwagę na wysokie zarobki rektora i kanclerza przy pogarszającej się kondycji finansowej uczelni. Prosiła o reakcję i zachowanie anonimowości. Reakcja była. Było też przekazanie władzom uniwersytetu danych autorki skargi. I miał być odwet, o czym Gabriela Fostiak już jawnie opowiedziała dziennikarzom Wirtualnej Polski. Zgodnie z obowiązującym prawem. Minister nauki nie ma sobie nic do zarzucenia. Przekonuje, że skoro Gabriela Fostiak jest przewodniczącą uczelnianego związku zawodowego, to nie może być sygnalistką. Postąpiliśmy prozwiązkowo, czyli nie zamietliśmy sprawy pod dywan. Bo pismo do rektora trafiło. Rektor odpowiedział. Zarzucił autorce skargi nieznajomość prawa, osobiste uprzedzenia i ochronę własnego interesu, a nie dobra pracowników. Dla tych, którzy potencjalnie chcieliby dokonać zgłoszeń, to niewątpliwie ta sytuacja doprowadzi do tego, że będą mieli obawy. Niestety uzasadnione. Było zgłoszenie, ale na uczelni z 24-milionowym deficytem budżetowym zmiany nie zaszły. Myślę, że 30% uczelni ma tego typu problemy. Ale nie każda uczelnia ma takie powiązania z ministrem nauki. Dariusz Wieczorek to absolwent Uniwersytetu Szczecińskiego. Jego żona zajmuje tam stanowisko dyrektorskie. Zarządza Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności. Wirtualna Polska napisała, że do niedawna, aby zostać dyrektorem, konieczny był stopień doktora. Żona ministra Wieczorka go nie miała. Rektor zmienił regulamin i kryterium zniknęło. Z kolei żona rektora trafiła do Komisji Ewaluacji Nauki. Powołał ją Dariusz Wieczorek. Nie ma żadnego konfliktu interesu, nie ma żadnego handlu wymiennego, jak próba jest sugerowania w tym artykule. Według opozycji Wieczorek powinien stracić stanowisko. Już dawno powinien pożegnać się ze swoim resortem, a tak naprawdę nigdy nie powinien tym ministrem zostawać. Ja bym tutaj poczekał na oficjalne decyzje polskiego rządu i decyzje pana premiera. Dariusz Wieczorek sam nie zamierza rezygnować ze stanowiska. Były minister zdrowia w rządzie PiS Adam Niedzielski usłyszał wyrok. Polityk został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Chodzi o sprawę z ubiegłego roku, gdy ówczesny minister ujawnił dane z recepty oraz imię i nazwisko lekarza, który ją wystawił. Sąd uznał dziś, że było to przestępstwo. Nauczka dla wszystkich urzędników, polityków, którzy dysponują naszymi danymi jako obywateli i wykorzystują te dane w sposób niewłaściwy, dla celów politycznej rozgrywki. Taka była wtedy sytuacja. Uważam, że wyrok jest niesprawiedliwy, ponieważ pan minister Niedzielski działał dla dobra pacjenta. Pan doktor został napiętnowany przez to, co się wydarzyło w przestrzeni publicznej. Sąd dobierający wymiar kary do popełnionego czynu patrzy, jakie jest naruszone dobro. Myślę, że adekwatna kara do czynu. To był jeden z największych ataków na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Nad ranem polskie wojsko poderwało myśliwce. Rosjanie użyli prawie 200 dronów. Do ostrzału doszło na zachodzie Ukrainy w obwodzie lwowskim. To jest "plan pokojowy" Putina - zniszczyć wszystko. Napisał w komunikacie prezydent Wołodymyr Zełenski. I zaapelował o reakcję. Antonina Hawryluk z 8-letnią córką noc spędziły w kijowskim metrze. To zawsze jest trudne. Dziecko bardzo się boi. Rosjanie zaatakowali Ukrainę. Użyli ponad 90 rakiet i kilkuset dronów. Większość udało się strącić. Niektóre trafiły w infrastrukturę energetyczną, m.in. na zachodzie Ukrainy. Dlatego Polska poderwała myśliwce. Poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. Na wschodzie Ukrainy rosyjska ofensywa. Trwa ewakuacja cywilów ze strategicznego dla wojska Pokrowska. Ostrzał trwa dzień i noc. Co 10 minut. Administracja Joe Bidena przed końcem kadencji robi, co może. Prezydent zatwierdził nowy pakiet pomocy w zakresie bezpieczeństwa dla Ukrainy, który zapewni jej dodatkową obronę powietrzną, artylerię, drony i pojazdy opancerzone. Ale Stary Kontynent sam musi zadbać o swoją przyszłość, bo podobnego wsparcia od administracji Donalda Trumpa już nie będzie. Szef NATO ostrzega: Rosja przygotowuje się do długotrwałej konfrontacji z Ukrainą i z Europą. Nie jesteśmy gotowi na to, co nas czeka za 4-5 lat. Niebezpieczeństwo zbliża się do nas z pełną prędkością. Nie możemy odwracać wzroku. Musimy stawić mu czoła. To, co dzieje się na Ukrainie, może wydarzyć się także tutaj. Według amerykańskiego dziennika Wall Street Journal na spotkaniu z prezydentami Macronem i Zełenskim 7 grudnia w Paryżu Donald Trump miał jasno powiedzieć, że to głównie Europa powinna bronić i wspierać Ukrainę. W przyszłym tygodniu Mark Rutte w Brukseli organizuje spotkanie poświęcone zawieszeniu broni w Ukrainie. Rozmawiać mają m.in. przywódcy Ukrainy, Polski, Francji i Niemiec. Minęły 43 lata od dnia, kiedy w Polsce wprowadzono stan wojenny. Władze komunistyczne tłumaczyły swoją decyzję koniecznością powstrzymania chaosu i rzekomego zagrożenia ze strony Solidarności. W rzeczywistości była to reakcja na narastający opór społeczny i rozwój niezależnego ruchu związkowego. W rocznicę tamtych wydarzeń w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy prezes IPN-u Karol Nawrocki wręczył opozycjonistom z czasów PRL Krzyże Wolności i Solidarności. Były prezydent Lech Wałęsa wraz z prezydentem stolicy Rafałem Trzaskowskim złożyli kwiaty przed grobem księdza Jerzego Popiełuszki, a także tablicą upamiętniającą Grzegorza Przemyka, maturzystę śmiertelnie pobitego przez ZOMO. Jesteśmy w miejscu, w którym upamiętniła się sprawa oddania życia za naszą wolność. Polacy poznali rywali w eliminacjach mistrzostwach świata w przyszłym roku. Zwycięzca pary Hiszpania - Holandia w Lidze Narodów oraz Finlandia, Litwa i Malta będą rywalami Biało-Czerwonych. Nasza drużyna na papierze znów wygląda nieźle, ale jak zawsze o wszystkim zdecyduje boisko. I wszystko jasne. Polska, proszę państwa. Poland. Znamy już naszych rywali w eliminacjach do mundialu w 2026 roku. Polska reprezentacja trafiła do grupy G, gdzie zmierzy się z Finlandią, Litwą oraz Maltą. Ostatniego rywala poznamy w marcu, po rozegraniu ćwierćfinałów Ligi Narodów. Będzie to przegrany zespół z pary Holandia - Hiszpania. Jeżeli Holandia, to graliśmy już z nimi i wiemy, jak grać. A Hiszpania - wiadomo, że jest jednym z najlepszych zespołów w Europie i na świecie. To nie ma co ukrywać. Ale spokojnie do tego podchodzimy. Według ekspertów naszym obowiązkiem będzie zajęcie co najmniej 2. miejsca w grupie, które pozwoli na grę w barażach. Los był dla nas bardzo łaskawy. Czy lepiej z Hiszpanią, czy z Holandią? Moim zdaniem i to, i to jest poza naszym zasięgiem. Ale to jest piłka. Najlepsi piłkarze na świecie zagrają za 1,5 roku w Kanadzie, USA i Meksyku. Wyjątkowa będzie też liczba drużyn. O tytuł zagra aż 48 zespołów. O tym, czy Polska znajdzie się wśród nich, przekonamy się w listopadzie. Wówczas planowany jest koniec kwalifikacji do mundialu. FIFA ogłosiła także gospodarzy kolejnych mundiali. W 2030 roku ten zaszczyt przypadnie Hiszpanii, Portugalii i Maroko. Ale żeby uczcić stulecie rozgrywek, pierwsze trzy mecze odbędą się w Ameryce Południowej, gdzie rozegrano pierwszy historyczny turniej. Kontrowersje wzbudził wybór gospodarzy kolejnych mistrzostw. Działacze FIFA wskazali Arabię Saudyjską. Kraj, którego władze oskarżane są o łamanie praw człowieka. Miejmy nadzieję, że przyznanie im mundialu zmobilizuje ten kraj do przyspieszenia procedur demokratycznych. Zanim jednak do tego dojdzie, naszych piłkarzy czeka walka o bilet do amerykańskiego mundialu. Wszystkie mecze eliminacyjne Biało-Czerwonych pokaże TVP. Ja już państwu dziękuję. Czas na "Pytanie Dnia". U Doroty Wysockiej-Schnepf dziś Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, kandydat KO w wyborach prezydenckich.