Już jutro w Sejmie odbędzie się I czytanie projektu nowelizacji ustawy o SN. Projekt jest jednym z kamieni milowych niezbędnych do zaakceptowania przez Komisję Europejską polskiego KPO. Dobry wieczór Państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Zabrakło zdrowego rozsądku - Dariusz Rosati z koronawirusem na głosowaniu w Sejmie. To jest skrajna nieodpowiedzialność, nie tylko za swoje zdrowie, ale także za zdrowie innych osób w tej izbie. Faworytem numer 1 do wygrania jest Francja. Dziś wieczorem dowiemy się, kto zagra w wielkim finale mistrzostw świata. Chcemy zagrać w finale mistrzostw świata. Nie są to tylko puste słowa. Nie spoczniemy na laurach. Plejada gwiazd i moc niespodzianek. Najwspanialszy Sylwester Marzeń oczywiście z Telewizją Polską. W Zakopanem. Sylwester. Nic lepszego nie może się przydarzyć, jeśli ktoś chce się dobrze bawić. Pieniądze z KPO coraz bliżej Polski. Rząd i Komisja Europejska porozumiały się co do zmian w sądownictwie, co ma przyspieszyć wypłaty z Funduszu Odbudowy. Pytanie, czy tym razem słowa dotrzyma Bruksela i opozycja, które deklaruje wolę porozumienia. To przełom. Po 2 miesiącach twardych negocjacji Bruksela zgodziła się na proponowane przez Warszawę zmiany w sądownictwie. To ma odblokować pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. To dobry kompromis. Wytyczyliśmy tam czerwone linie. Były próby wnikania głęboko w polską konstytucję, w inne obszary wymiaru sprawiedliwości. KE - mogę tutaj też powiedzieć - ustąpiła. Polski rząd także. Sądem rozstrzygającym sprawy dyscyplinarne sędziów będzie Naczelny Sąd Administracyjny, a nie Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, jak obecnie. Komisarze przyjęli te, można powiedzieć, wynegocjowane założenia jako rozwiązujące, jeżeli zostaną przyjęte przez polski parlament. Projekt nowelizacji ustawy o SN już wpłynął do Sejmu. Z liderami opozycji spotkali się marszałek Sejmu i premier. Zapanował konsensus i ustalono, że I czytanie tejże ustawy zostanie przeprowadzone już jutro na obecnym posiedzeniu Sejmu. We wtorek - II i III czytanie projektu. Nie ma czasu, by dłużej przeciągać linę - apeluje premier do opozycji. Ta jednak stawia warunki. Nie będzie to robione w trybie ekstraordynaryjnym. Nie ma jednak zgody na to, żebyśmy przyjmowali ustawę w trybie pilnym. Nie wolno zapomnieć, przez kogo tych pieniędzy nie ma dzisiaj. O blokowanie pieniędzy z KPO od ponad roku walczyli w Brukseli politycy opozycji. W Parlamencie Europejskim bardzo mocno gardłowaliśmy za tym, żeby nie dawać rządowi przynajmniej części tych pieniędzy. A chodzi o 36 mld euro potrzebnych m.in. na poprawę dostępności do opieki zdrowotnej, cyfryzację czy zieloną energię. Po agresji Putina na Ukrainę musimy uniezależniać się energetycznie. Wspieramy projekt premiera Mateusza Morawieckiego, który liberalizuje ustawę wiatrową. Efekty już przyniosły negocjacje w sprawie unijnych funduszy dla Polski. Komisja Europejska zaakceptowała wszystkie programy operacyjne dla Polski. Teraz rozpoczyna się ich realizacja na łączną kwotę 33,5 mld euro. Środki finansowe, środki europejskie na dzień dzisiejszy funkcjonują normalnie, jak zostały zaplanowane. Pierwsze zaliczki już wpłynęły na konto Polski. Zysk polityczny zamiast obywatelskiej odpowiedzialności. Zakażony koronawirusem poseł PO, Dariusz Rosati, przyszedł do Sejmu na głosowanie. Platforma tłumaczy, że był daleko od innych i miał maseczkę. Pozostali zwracają uwagę na hipokryzję PO, która zarzucała rządowi zbyt małe środki w walce z pandemią. Głosowanie nad wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości pokazało nie tylko jedność obozu Zjednoczonej Prawicy, ale też hipokryzję Platformy Obywatelskiej. Kalkulując polityczny zysk, a nie licząc się ze zdrowym rozsądkiem, zakażony koronawirusem poseł PO, Dariusz Rosati, przyszedł na głosowanie. To jest skrajna nieodpowiedzialność nie tylko za swoje zdrowie, ale także za zdrowie innych osób. 10 godzin później zakażony poseł pojawił się w Sejmie. Dlatego pan poseł był obecny tylko na głosowaniu. Tak przewodniczący klubu KO tłumaczy nieodpowiedzialność partyjnego kolegi. I nie widzi w tej sytuacji nic niewłaściwego. Zabezpieczył się i przyszedł, w ostatnim rzędzie, z dala od innych posłów zagłosował i poszedł do domu. Bo dzisiaj wszyscy pytaliby, dlaczego poseł nie wziął udziału w głosowaniu. Jednak choroba to akurat usprawiedliwiona nieobecność w pracy. Jak ktoś jest chory, to idzie do lekarza i otrzymuje zwolnienie z pracy, żeby m.in. nie zakażać innych. Tym bardziej że sam Rosati o COVID pisał też tak: Mamy w Polsce milion osób na kwarantannie. Gdy w trakcie pandemii rząd zaproponował bezpieczne korespondencyjne głosowanie w wyborach prezydenckich, PO rozpętała histerię. Zabójcze koperty. Dziś, gdy ministerstwo zdrowia notuje wzrost zakażeń, PO, widząc interes polityczny, zagrożenia nie widzi. Pan poseł zastosował ćwierćśrodek, pan poseł prawa nie złamał, ale zachował się tutaj niewłaściwie epidemiologicznie. I niewłaściwie obywatelsko. W Ulsan w Korei Południowej odbyła się ceremonia nadania imion 2 statkom do przewozu LNG zamówionym przez spółkę z Grupy Orlen. Jeden ze statków otrzymał nazwę "Lech Kaczyński", drugiemu nadano nazwę "Grażyna Gęsicka". Każda z jednostek może przetransportować ładunek, który po regazyfikacji daje około 100 mln m3 gazu. To tyle, ile zużywają przez tydzień wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce. To najnowocześniejsze jednostki tego typu na świecie. To symboliczny chrzest gazowca "Lech Kaczyński", który jest już gotowy do przewożenia ładunków - przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych do gazoportu w Świnoujściu. Prezydent Lech Kaczyński był jednym z pierwszych polityków europejskich, który zwracał uwagę na konieczność uniezależnienia się od energii kupowanej w Rosji. Być może właśnie za to zapłacił najwyższą cenę. W Smoleńsku zginęła również minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka, która także pracowała na rzecz bezpieczeństwa energetycznego Polski. Jej imię nadano drugiej z 8 jednostek zamówionych w Korei Południowej. Zabezpieczenie dostaw to nie tylko kontrakty, ale również flota. Mając ją do dyspozycji, gwarantujemy stabilność transportu. Fuzje Orlenu z PGNiG i Lotosem zakończyły proces budowy polskiego koncernu multinergetycznego. Antymonopolowym warunkiem połączenia naftowych spółek była sprzedaż 30% udziałów w Rafinerii Gdańskiej zewnętrznemu inwestorowi. Orlen wybrał saudyjskie Aramco, czyli największego producenta ropy na świecie. Jest przeciwwagą dla rosyjskich firm paliwowych. W związku z tym uniezależnianie się właśnie od ropy ze Wschodu. Orlen zagwarantował sobie w ten sposób gigantyczne dostawy surowca. Mimo to opozycja i przychylne jej media ciągle atakują fuzję. Orlen zaprzecza sugestiom opublikowanym dziś w "Gazecie Wyborczej", jakoby do połączenia z Lotosem miało dojść z pominięciem niektórych przepisów, co rzekomo pozwoliłoby Saudyjczykom wkrótce odsprzedać swoje udziały w Rafinerii Gdańskiej. W efekcie połączenia Orlenu z Lotosem i PGNiG kontrola Skarbu Państwa nad koncernem zwiększyła się z niecałych 30% do niemal 50% udziałów. Inflacja i inne gospodarcze wskaźniki, czyli trudna dla wszystkich sytuacja, wykorzystywane jak polityczna pałka. Za chwilę Wiadomości Extra. To już na antenie TVP Info. Wieczorne Wiadomości w TVP1 po 2. półfinale piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Dziś mecz Francja - Maroko. Lwy Atlasu już przeszły do historii eliminując Belgię i dwie potęgi piłkarskie z Półwyspu Iberyjskiego. Maroko jest pierwszym krajem afrykańskim i arabskim, który awansował do najlepszej czwórki. Dzisiejszy mecz oprócz sportu to również polityka i ogromny kontekst historyczny. Tłem są kolonialna przeszłość, ogromna diaspora Marokańska we Francji oraz obecne związki obydwu krajów. Dla kibiców, to jednak przede wszystkim półfinał mistrzostw świata. To starcie największego zaskoczenia turnieju z faworytem i obrońcą tytułu. Marokańczycy jedyną bramkę na tym turnieju stracili przeciwko Kanadzie. Ich defensywa już jest określana jako najmocniejsza wśród wszystkich 64 drużyn. Francja z kolei dysponuje atomowym uderzeniem z Mbappe, Giroud i Griezmannem na czele. To również mistrz świata, który jako trzecia drużyna w historii ma okazję obronić tytuł. Możemy być pewni, że na stadionie Al Bayt będzie dziś gorąco. Mimo, że pozornie to starcie Dawida z Goliatem , będziemy świadkami jednego z najciekawszych starć turnieju. Jego zwycięzca zmierzy się w finale z Argentyną. Dziś na stadionie Al Bayt jest 68 tysięcy kibiców. 60 tysięcy z nich nosi koszulki Maroka. Dla całego świata arabskiego ten mecz to wydarzenie historyczne. Choć logika futbolu podpowiada, że cel jest niemożliwy, to Marokańczycy chcą dziś zbudować swój pomnik. Marokańczycy po raz pierwszy gra trzema stoperami. Zaczynamy pierwszy półfinał dla Afrykańskiego zespołu w historii! Pierwsza akcja Marokańczyków.