19.30, 15 sierpnia, 104 lata od zwycięskiej bitwy warszawskiej w dzień Święta Wojska Polskiego, Zbigniew Łuczyński, dobry wieczór. Na lądzie, wodzie i w powietrzu - polscy żołnierze są wszędzie tam, gdzie mogą strzec naszego bezpieczeństwa. Dziś żołnierze, nie zostawiając poligonów, granicy, wielu miejsc, gdzie ich obecność jest konieczna- świętują. Polska Armia właśnie dziś pokazuje nam to, co ma najlepszego. Uroczyste defilady, pikniki, festyny, capstrzyki i wiele słów, które oddają honor polskiemu mundurowi. Duma, że mogę służyć w Wojsku Polskim. Jestem częścią czegoś większego. To, co najlepsze w polskiej armii, można było zobaczyć w całej Polsce, ale najokazalej polskie Siły Zbrojne pokazały się w stolicy, gdzie w defiladzie wzdłuż Wisły przemaszerowało ponad 2500 żołnierzy. Rocznica cudu nad Wisłą z 1920 roku to ich święto. Żeby cały naród mógł oddać szacunek polskim żołnierzom, by mógł ten szacunek pokazać. Temu właśnie służy defilada. Dziękuję wszystkim tym, którzy przybyli dzisiaj do Warszawy, którzy są tutaj na Wisłostradzie i wokół niej, na czele z najwyższymi władzami Rzeczypospolitej, które dźwigają na swoich barkach odpowiedzialność za politykę bezpieczeństwa. Robimy razem, wspólnie każdego dnia wszystko, żeby Polska, żeby polskie wojsko, żeby Polki i Polacy nie musieli już nigdy w przyszłości liczyć na cud. W tej idei musi zjednoczyć się cały naród i klasa polityczna. Mundur polski nie może być przedmiotem gier, pr-owych zabiegów, nienawiści i pogardy. Szef resortu obrony wśród najważniejszych zadań związanych z unowocześnianiem sił zbrojnych wymienił utworzenie armii wojsk bezzałogowych. W defiladzie wojsko pokazało kilkaset sztuk sprzętu wojskowego, między innymi czołgi Abrams, Leopard i K2, transportery Borsuk, Rosomak czy Kleszcz, śmigłowce i myśliwce, w tym polskie F-16 "Jastrzębie" i F-35. Polska armia już w ponad 8% składa się z kobiet. Służą we wszystkich korpusach i wszystkich rodzajach sił zbrojnych. Sprawdzają się na stanowiskach dowódczych, technicznych medycznych czy wychowawczych, ale są też szeregowymi żołnierzami. Zawód żołnierza nie jest zawodem ani typowo męskim, ani typowo damskim. W tej chwili do armii może wstąpić tak naprawdę każdy, kto chce nosić mundur. Wśród kobiet w mundurach mamy olimpijki, ale jak dotąd ani jednego generała. To wciąż domena mężczyzn. W przeddzień Święta Wojska Polskiego prezydent Duda wręczył 19 nominacji na stopnie generalskie. Podpisał też ustawę, która wyłącza odpowiedzialność żołnierzy za naruszenie zasad użycia broni w sytuacji odparcia bezpośredniego zamachu na życie lub zdrowie. Ten przepis ma ułatwić służbę żołnierzy na wschodniej granicy. Dziadek, jeszcze żyjący, 94-letni pułkownik, już od dziecka mi wpajał do głowy, że służba ojczyźnie jest czymś niezwykłym. Jest to pewien prestiż, a i duma też. Zawsze podkreślał: wojsko o ciebie zadba, a ty dbaj o wojsko. W polskiej armii służy obecnie prawie 200 tys. żołnierzy. Według najnowszego rankingu Global Firepower Polska jest na 21. miejscu wśród 145 państw pod względem siły i zdolności wojskowych. Ranking został opracowany po analizie kilkudziesięciu wskaźników dotyczących możliwości prowadzenia działań wojennych i wielkości konwencjonalnych sił zbrojnych. My pokazujemy natomiast, jakie najcenniejsze aktywa są w arsenale polskiej armii. Na lądzie o sile polskiego wojska decydują przede wszystkim amerykańskie czołgi Abrams. Mamy ich już 116. W kolejnych latach Wojsko Polskie otrzyma jeszcze 250 abramsów w najnowszej wersji. Korea Południowa dostarczyła nam 46 czołgów K2 oraz armatohaubice K9. Polskie wojsko ma już dwie baterie rakiet Patriot, są także w Polsce wyrzutnie rakietowe HIMARS. Polscy żołnierze mają do dyspozycji sprawdzone transportery Rosomak i nowe wozy bojowe Borsuk. W powietrzu górują myśliwce wielozadaniowe F-16 - mamy ich 46 - oraz 12 koreańskich samolotów bojowych FA-50, do tego dochodzą słynne śmigłowce Black Hawk oraz Mi-24, które zostaną zastąpione przez znacznie nowocześniejsze amerykańskie Apache. Na wodzie banderę marynarki wojennej od 6 lat nosi korweta ORP "Ślązak", ORP "Kormoran", "Albatros" i "Mewa" to jedne z najnowocześniejszych w NATO niszczycieli min. W Kościele rzymsko-katolickim 15 sierpnia to Święto Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny zwane świętem Matki Boskiej Zielnej. Tego dnia w Polsce święci się bukiety z ziół, kwiatów, owoców, dziękując za plony i urodzaj. Dziś także do sanktuarium na Jasnej Górze dotarło wiele tysięcy pielgrzymów z całej Polski, jest tam także 313. piesza pielgrzymka z Warszawy. Robert Doncer na co dzień mieszka w Belgii, ale dziś tradycyjnie jest tu, na Jasnej Górze. To dla niego wyjątkowa pielgrzymka - 20. rocznica śmierci jego syna. Zmarł mi w dziewiątym miesiącu ciąży w Brukseli. Czekałem na to martwe dziecko dwa dni. I jest 40-lecie śmierci Jerzego Popiełuszki, na którego grobie wymodliłem drugą córkę, Aleksandrę. Do Częstochowy przyszedł z grupą warszawską. Wspólnie przemierzyli prawie 250 km. Tu jest duchoterapia, jeden drugiego poprzez dobro, jakie czyni, leczy, wrócimy do Warszawy i się zacznie kierat. Tu żyjemy, tu oddychamy. Także tu modlą się i dziękują. Każdy przyszedł z własną intencją. Zawsze za rodzinę i za pokój na świecie. O szczęście, o spokój, no i żeby w życiu się powodziło. Wszystkie prośby zanoszą do Najświętszej Maryi Panny. 15 sierpnia to bowiem święto jej Wniebowzięcia - jedna z najstarszych uroczystości religijnych w Polsce. W czasie homilii arcybiskup Wacław Depo przypomniał istotę tego dnia. Maryja wzywa nas dziś pielgrzymujących przez ziemię i podległych prawu śmierci do patrzenia w wieczność, do zawierzenia wszystkiego Bogu. Pielgrzymki na Jasną Górę odbywają się od XVII wieku. Dla wiernych sanktuarium maryjne ma wyjątkowe znaczenie. To miejsce szczególnej obecności Boga, działa tu przez swoją Matkę, przez jasnogórski wizerunek Matki. Od początku sierpnia na błoniach zjawiło się ponad 50 tys. pielgrzymów. Ci w liczbach najbardziej imponujący to diecezja radomska, 6100 pątników. W tradycji ludowej 15 sierpnia to czas dziękczynienia za zebrane plony. Potocznie o święcie mówi się Matki Boskiej Zielnej. Tego dnia wierni przynoszą do kościoła takie bukiety. Poświęcenie wieńców, ziół i kwiatów to symbol dobra i miłości, wiary i to przynosimy przed ołtarz, by Pan błogosławił. Poświęcone wiązanki przechowuje się w domach, zamknięte za świętymi obrazami obok palmy wielkanocnej. To jest wieniec zabytkowy, który był wykonany przez babcie i dziadków, kolega jakoś to zachował. Od małego mama nas uczyła, zawsze się chodziło z zielem, ten uzbierałam sobie z działki. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny celebrują chrześcijanie także w innych krajach. W Watykanie papież Franciszek wzywał do pokoju na świecie. Mam na myśli udręczoną Ukrainę, Bliski Wschód, Palestynę, Izrael, Sudan i Birmę. Niech nasza niebiańska Matka da wszystkim pocieszenie i przyszłość zgody. Papież podkreślił, że każda wojna jest porażką. To jest 19.30, już za chwilę: cała Polska na rowerach, a także... Skierowałem zawiadomienie. Ponad 900 tysięcy złotych. Kampania na koszt ministerstwa. Potrzebują takich sztucznych zarzutów po to, żeby wyeliminować opozycję z gry wyborczej. Tropikalne choroby coraz bliżej. Gros tych chorób tropikalnych to przypadki przywleczone z innych stref klimatycznych. Wirus został faktycznie wykryty. Każdy przyjechał tu w jednym celu, żeby wspierać "Ranczo". Podróże śladami aktorów. Było to moje marzenie od wielu, wielu lat. Ministerstwo Rozwoju i Technologii, kierowane w poprzednim rządzie przez Waldemara Budę, wydało ponad 900 tys. zł na promocję szefa resoru podczas kampanii wyborczej - mówił o tym wczoraj w "Pytaniu dnia" Krzysztof Paszyk, obecny minister. Zawiadomienie w tej sprawie otrzymało już Krajowe Biuro Wyborcze. To kolejny przykład nieprawidłowości ujawniony przed decyzją PKW w sprawie kampanii wyborczej PiS. Skierowałem zawiadomienie. To kolejne takie pismo do PKW i KBW w sprawie finansowania kampanii wyborczej przez PiS. Kontrola - tym razem w Ministerstwie Rozwoju i Technologii - wykazała, że pieniądze z resortu za rządów PiS miały iść na kampanię wyborczą byłego ministra rozwoju, obecnie europosła, Waldemara Budy. Wykorzystywano pretekst, jakim jest kampania wizerunkowa, informacyjna o pracach resortu do tego, by promować gospodarza, promować pana ministra Budę w czasie trwającej kampanii, w bardzo wysokiej kwocie, ponad 900 tys. zł. Waldemar Buda w jesiennych wyborach do Sejmu startował z okręgu wyborczego numer 9, obejmującego Łódź i dwa sąsiadujące z nią powiaty. Pokażę, jak wyglądała. To głównie tam miały zawisnąć m.in. takie plakaty z wizerunkiem byłego ministra. Jak usłyszeliśmy, do jego regionu trafiło 70% ze środków wydanych na kampanię, która oficjalnie miała promować np. program mieszkaniowy. Krzysztof Paszyk przytoczył emaila, z którego ma wynikać, że poprzednie kierownictwo Ministerstwa Rozwoju było świadome nieprawidłowości. Jest pierwsza informacja z miasta Łodzi, że takie plakaty z wizerunkiem ministra są kampanią wyborczą i wymagają stosownej adnotacji. Tej adnotacji nigdzie nie było. Waldemar Buda nie odebrał dziś od nas telefonu. Jego koledzy z PiS w tym i w innych zawiadomieniach do PKW widzą chęć zniszczenia największej partii opozycyjnej. Dzisiaj potrzebują takich sztucznych zarzutów po to, żeby kreować wrażenie i budować ten nacisk na PKW, żeby wyeliminować opozycję z gry wyborczej. Jak już informowaliśmy, PKW sprawdza też organizację pikników wojskowych przed jesiennymi wyborami. Tomczyk pokazuje dokumenty - robiono to za pieniądze MON-u po to, żeby w tych miejscach ci ludzie ze sceny mogli agitować na rzecz konkretnej partii politycznej. Sprawa ma także trafić do prokuratury. Były minister obrony z PiS odpiera zarzuty. Pikniki wojskowe organizowane są każdego roku z okazji Święta Wojska Polskiego. Tak samo jest w tym roku np. w Sieradzu, czyli mieście, z którego kandyduje wiceminister Tomczyk. Ministerstwo Obrony pod lupę wzięło 67 takich wydarzeń za prawie 2 mln złotych. Na 60 z nich obecni byli tylko politycy PiS, m.in. ci z listy, którą otrzymaliśmy z MON. Na kilku piknikach zbierano podpisy pod listami wyborczymi, a na 10 wprost agitowano za PiS. Także wtedy, gdy na scenie byli żołnierze. Dajcie poparcie tym, którzy pokazali, że coś potrafią, a Polskę kochają. A kto to jest? Prawo i Sprawiedliwość. Nie można tego robić na piknikach wojskowych, nie można tego robić, mając w tle żołnierzy Wojska Polskiego. Bo jest to złamanie prawa, jest to złamanie Kodeksu wyborczego. Czy tak było - ustala teraz PKW. Eksperci twierdzą, że potrzebne są zmiany w prawie. Należy się też zastanowić, czy kandydaci też troszkę nie powinni tej odpowiedzialności ponosić, bo teraz słyszymy: komitet nic o tym nie wiedział, więc wszystko jest w porządku. To chyba nie tak powinno być. Jeśli PKW nie przyjmie sprawozdania finansowego PiS, partia może stracić 3/4 subwencji i dotacji - nawet kilkanaście milionów złotych. W przeciwieństwie do Federacji Rosyjskiej Ukraina nie potrzebuje cudzego, mówi rzecznik Ukraińskiego MSZ Heorhij Tychyj. Według ukraińskiego rządu naloty sił Ukrainy ustaną, gdy Rosja zgodzi się na przywrócenie sprawiedliwego pokoju. Ukraińcy prowadzą ofensywę pod Kurskiem, a Rosjanie atakują ukraińskie obwody, biorąc na cel m.in. Kijów. Z regionów przygranicznych zostali ewakuowani niemal 200 km w głąb Rosji. Wizyta gubernatora miała ich uspokoić. Ale nawet władze przyznają, że nie panują nad sytuacją. Nie wiem, kiedy to się skończy - może jutro, albo za miesiąc, albo za rok. Żaden inny region Rosji nigdy nie doświadczył czegoś takiego. Mieszkańcy obwodów, gdzie dziś obowiązuje federalny stan wyjątkowy, tak wiwatowali na cześć rosyjskich wojsk najeżdżających Ukrainę w 2002 roku. Pozwólmy im dowiedzieć się, jak to jest. Oni nie rozumieją, czym jest wojna. Pozwólmy im jej posmakować. Jeszcze tydzień temu to przejście graniczne w regionie sumskim okupowali rosyjscy żołnierze. Teraz to tędy ukraińscy żołnierze wjeżdżają na terytorium Rosji. Nasze wojska na poszczególnych kierunkach posunęły się od 500 m do 1,5 km i nadal prowadzą działania ofensywne. Od początku operacji w obwodzie kurskim zajęły 1150 km2 terytorium i 82 miejscowości. Pojmały też kolejnych rosyjskich żołnierzy. Tu - ponad setkę. Ukraińskie media twierdzą, że to największa grupa rosyjskich żołnierzy wziętych do niewoli od początku wojny. Choć i Ukraińcy ponoszą straty. Jak duże - nie wiadomo. Nie zapominamy też o naszym wschodzie nawet na sekundę. Poinstruowałem dowódcę, by wzmocnił ten kierunek pakietami pomocy wojskowej dostarczonymi ostatnio przez naszych partnerów. Mimo ofensywy Ukraińców na obwód kurski Rosja wciąż bowiem utrzymuje presję na ukraińskie pozycje w Donbasie. To najnowsze zdjęcia z miasta Torećk - jeszcze wciąż w rękach Ukraińców. Do obrony granicy Ukraińcy przygotowują się też w obwodzie sumskim. By nigdy więcej nie wkroczyły tu rosyjskie wojska. Najnowsze sondaże pokazują, że to kandydatka Demokratów w wyborach prezydenckich w USA cieszy się większym zaufaniem w kwestiach gospodarczych i to ją wyborcy w kluczowych amerykańskich stanach widzieliby w Białym Domu. Kamala Harris zbliża się także do wyników swojego kontrkandydata w jego własnym stanie, czyli na Florydzie. Więcej o przedwyborczych sondażach w USA - Marcin Antosiewicz. Na razie w wyścigu o Biały Dom najaktywniejsi są kandydaci na wiceprezydentów. Zgodzili się właśnie na wspólną debatę telewizyjną, która odbędzie się 1 października w Nowym Jorku. Trump i Harris najpewniej spotkają się na oczach telewidzów 10 września. W ogólnokrajowych sondażach Harris ma średnio trzy punkty procentowe przewagi nad Trumpem. W kluczowych siedmiu stanach, od których zależy wynik tych wyborów, albo remisuje z Trumpem, albo prowadzi, szczególnie na północy. Harris zyskuje znacznie większe poparcie niż Biden wśród kobiet, młodych ludzi i Afroamerykanów. Jej wejście do wyścigu o prezydenturę wywołało entuzjazm liberalnych wyborców i mobilizuje elektorat Partii Demokratycznej. Donald Trump twierdzi jednak, że jego wiece przyciągają większą liczbę zwolenników, choć w ostatnich dwóch tygodniach rzadko je organizował. A wczoraj w Karolinie Północnej puściły mu nerwy. Trump zarzuca Harris unikanie mediów. Faktycznie od czasu uzyskania nominacji nie udzieliła ani jednego wywiadu ani nie zorganizowała żadnej konferencji prasowej. Dziś i jutro ma przedstawić plan na obniżenie kosztów życia. Trump zrobił to wczoraj. A inflację, która urosła po pandemii, zobrazował na drażetkach do odświeżania oddechu. To jest inflacja. Oto, co się stało. Tak się złożyło, że ktoś dał mi dzisiaj tę paczkę. Powiedziałem: myślę, że przedstawimy to jako przykład inflacji. Według najnowszych danych inflacja spadła w lipcu do poziomu 2,9% rok do roku. Gospodarka jest najważniejszym tematem dla Amerykanów przy podejmowaniu decyzji o przyszłym gospodarzu Białego Domu. Tropikalne upały docierają do Polski. A czy razem z nimi idą do nas tropikalne choroby? Zika, denga czy gorączka zachodniego Nilu. Nazwy brzmią egzotycznie, ale zagrożenie jest jak najbardziej realne. Według epidemiologów bezzasadne jest już pytanie, czy te choroby będą, trzeba raczej pytać - kiedy? Pytań jest więcej. W Warszawie masowo padają wrony, kawki i sroki. Od kilku tygodni mieszkańcy znajdują coraz więcej sparaliżowanych albo martwych ptaków. Już w lipcu mieliśmy ponad 300 wron w złym stanie, właściwie stany agonalne. Badania wykazały, że przyczyną pomoru może być wirus gorączki zachodniego Nilu. Wirus został faktycznie wykryty u martwych ptaków. Jego obecność potwierdzono w 5 z 7 próbek pobranych od padłych ptaków, ale pod uwagę brane są też inne hipotezy. W jednej z dzielnic natrafiono na duże ilości porozrzucanej trutki. Powinny być badania zrobione pod kątem innych przyczyn. Służby sprawdzają różne tropy. Główny Inspektorat Sanitarny zapewnia, że ryzyko zakażenia człowieka wirusem gorączki zachodniego Nilu jest niskie, ale sytuacji nie można bagatelizować. Z naszej strony apel o niezbliżanie się do martwych, padłych ptaków. Gorączka zachodniego Nilu to wirusowa choroba odzwierzęca. Na ludzi mogą ją przenosić przede wszystkim niektóre gatunki komarów. Dwa z nich są obecne w Polsce. Pełnoobjawowa choroba rozwija się u około 20% pacjentów. Objawy przypominają grypę. Około 1% z tych objawowych choruje bardzo ciężko, z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych, z zapaleniem mózgu. W Polsce do tej pory nie odnotowano takich przypadków. Za to sezonowy wzrost zakażeń wirusem gorączki zachodniego Nilu jest widoczny na południu Europy, zwłaszcza w Grecji i we Włoszech. Główną przyczyną jest ocieplanie klimatu. Jasno możemy stwierdzić, że Europa jest najszybciej ocieplającym się miejscem na świecie. W Polsce od początku roku zgłoszono blisko sto przypadków dengi i 19 malarii - chorób, które do tej pory dotyczyły głównie krajów tropikalnych. Obecnie gros tych chorób tropikalnych, które u nas występuje, to przypadki przywleczone z innych stref klimatycznych. Ale to tylko kwestia czasu. Eksperci wskazują, że rozszerzają się strefy, w których mogą występować owady przenoszące te choroby. Musimy pamiętać także o innych jednostkach, które będziemy spotykać w najbliższym czasie w naszej strefie geograficznej. Mam tu na myśli dengę czy też możliwości wystąpienia wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej. To oznacza wyzwanie dla całego systemu opieki zdrowotnej i ryzyko wystąpienia kolejnej pandemii. Takich miejsc jest coraz więcej, bo przemysł filmowy od lat wychodzi poza filmowe studia i sztuczne dekoracje. Plenery znajdowane w najciekawszych miejscach świata stają się też celem tych, którzy film obejrzeli, a teraz chcą wyruszyć śladem aktorów czy miejsc, gdzie rozgrywała się akcja. Powiemy o podróżach śladami filmowych idoli. Mazowiecka wieś Jeruzal znów zmieniła się w serialowe Wilkowyje. Wszystko za sprawą fanów "Rancza", którzy przyjechali na zlot. Każdy przyjechał tu w jednym celu, żeby wspierać "Ranczo" jakby serial. Było to moje marzenie od wielu wielu lat, a przyszedł taki moment, że trzeba spełniać marzenia. Pomimo, że serial nie jest już produkowany, fani nie zapominają o kultowej ławeczce i ulubionych postaciach jednego z najchętniej oglądanych seriali Telewizji Polskiej. Nie spodziewaliśmy się wszyscy twórcy tego serialu, że to będzie aż tak. Wiedzieliśmy, że to będzie coś dobrego, że to nie będzie opowieść jakaś obyczajowa we wsi Wilkowyje. Odwiedzanie miejsc związanych z serialami i filmami to już światowy trend. Z badania AmericanExpress wynika, że 64% ankietowanych inspirowało się filmem lub serialem wybierając miejsce na wakacje. U milennialsów i pokolenia Gen Z to już 70%. Ponad 60% ankietowanych decyduje się na odwiedzenie restauracji lub sklepu, jeśli widziało go w filmie lub telewizji. Temu trendowi sprzyja internet. Za sprawą mediów społecznościowych, facebooka czy instagrama zyskał na popularności, bo jak robimy sobie te zdjęcia w tych kultowych miejscach, to wreszcie możemy pochwalić się nimi. Przykładów filmowej turystyki jest wiele. Fani "Gwiezdnych Wojen" odwiedzają Tunezję, Fani Tolkiena wybierają na swój cel podróży Nową Zelandię. To jest koniec świata, za Nową Zelandią nie ma już nic. A potem okazało się, że kultowa trylogia filmów Petera Jacksona rozsławiła ten kraj na cały świat. Szczególnym miejscem dla fanów Jamesa Bonda jest wyspa Kalsoy. Tu stoi nagrobek filmowego szpiega. W ten sposób rząd archipelagu chciał Wysp Owczych upamiętnić znacząca rolę wyspy w filmie "Nie czas umierać". Miejsce jest magnesem na turystów, a turyści napędzają gospodarkę. Jeżdżą autokary obrandowane 007, no i taka wycieczka jednodniowa szlakiem Jamesa Bonda kosztuje około 400 euro, czyli 1700 zł. Miejscem dobrze znanym fanom "Gry o Tron" jest Dubrownik, który na potrzeby serialu stał się stolicą uniwersum Georga Martina. Podróżnicy, Ola i Michał, zwiedzając Chorwację, trafili na szlak z lokalizacjami z tej produkcji i zauważyli, że serial może być zmorą dla mieszkańców. Ruch wygenerowany przez serial ciąży mieszkańcom, szczególnie w sezonie. Ponieważ wpływa na tłok, ale również na inflację wszystkich cen w restauracjach, kawiarniach. Bo, jak przekonują Ola i Michał, w podróżowaniu, nawet do nieodległego Jeruzalu, najważniejsze jest, by robić to z głową. Katarzyna Niewiadoma liderką kobiecej edycji Wielkiej Pętli wyścigu Tour de France. Nasza zawodniczka zajęła 2. miejsce na trasie 5. etapu. To dobra wiadomość i zachęta także dla nas amatorów. Sprzyjająca pogoda, coraz lepiej rozwinięta sieć ścieżek i szlaków to z pewnością dobry pretekst, żeby cztery kółka zamienić na dwa. Środek rowerowego sezonu. Miłośników dwu kółek można dziś było spotkać w całej Polsce. Sprzedałam samochód, żeby jeździć rowerem, bo wolę jechać rowerem niż samochodem. Odnalazłem się w sytuacji kryzysu wieku średniego. Miałem za dużo kilogramów, za mało zdrowia, a to pomogło mi znaleźć formę. Tu na warszawskiej ścieżce między Wilanowem a Powsinem jeździli dziś i 7- i 70-latkowie. Dla sportu, dla zdrowia, przede wszystkim dla zdrowia. 200 km na rowerze przejechali także uczestnicy Tour de Pologne. 4. etap wyścigu był poświęcony pamięci Stanisława Szozdy - polskiego kolarza, medalisty olimpijskiego. W Prudniku, gdzie się urodził, pierwszy na mecie był dziś Holender Olav Kooij. Poziom jest bardzo wysoki. Samo to świadczy, że na starcie i jest liderem zresztą Jonas Vingegaard, trzeci człowiek z TDF, który wygrał już dwa razy TDF, tak że poziom jest bardzo wysoki, ekipy największe z całego świata. W najsłynniejszym kolarskim wyścigu Tour de France wśród pań liderką została dziś Katarzyna Niewiadoma. Poza zawodowcami ścigali się także młodsi kolarze. U mnie to się zaczęło tak, że mój trener mnie tak znalazł, tak się wzięłam z ulicy i wkręciło mnie to. Wkręconych w dwa kółka Polaków z roku na rok jest coraz więcej. Liczba rowerów przekroczyła już 9 mln. Jak popatrzymy na cały świat, to średnia korzystania z roweru jest 12% mieszkańców. W naszym kraju to jest więcej, 17%. Oczywiście daleko nam do Holandii, ale mamy 5. miejsce na świecie. Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że rowery szczególnie w miastach to jeden z priorytetów polskiego transportu. Resort kończy właśnie konkurs na pełnomocnika do spraw rozwoju ruchu rowerowego. To będzie taki rzecznik polskich rowerzystów, jego nazwisko poznamy w najbliższych tygodniach. Nowy rower w Polsce kosztuje średnio prawie 4000 zł. Coraz częściej decydujemy się na kupno tych elektrycznych, a dwa kółka traktujemy jak stały środek transportu - tańszy i bardziej ekologiczny od samochodu. Lubimy w taki sposób spędzać wolny czas, ale też tak jeździmy do pracy, do szkoły, wszędzie. Polski rynek rowerowy ma w tym roku wzrosnąć do prawie 5 mld zł. Maszyna biegająca - tak nazywał się protoplasta tego pojazdu, wymyślony ponad 200 lat temu. Dziś na całym świecie jest ponad miliard takich maszyn, a eksperci są przekonani, że rower ma jeszcze długą przyszłość. Zanim wsiądą państwo na rowery, polecam już teraz "Pytanie Dnia". W studiu Justyna Dobrosz-Oracz i jej gość. "19:30" wraca jutro. Do zobaczenia.