Jak oprzeć się putinflacji, czyli o ochronie przed wysokimi cenami energii, powiemy za chwilę. Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Nowoczesne wojsko - bezpieczna ojczyzna. Żołnierze z 9. Brygady będą mieli nowy sprzęt już niedługo. Będą to koreańskie czołgi K2. Stanowcza reakcja rządu na rosnące ceny energii. Chodzi o dostarczenie, ale także o to, żeby ten węgiel był mniej więcej dla obywatela, który kupuje do 3 ton węgla, w tej cenie, która była w zeszłym roku. Od wielu lat już tu przychodzę i dla mnie jest to swego rodzaju święto. Najlepsze światowe kino na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Te filmy zostały wybrane z ponad 5 tys. zgłoszeń z całego świata, a reprezentują 57 krajów. Koreańskie czołgi K2 trafią do 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej. To kolejna po Tomaszowie Mazowieckim i Ciechanowie jednostka, która zostanie wyposażona w nowoczesny sprzęt. Podczas 3. pikniku w ramach inicjatywy "Nowoczesne wojsko. Bezpieczna Ojczyzna" szef MON podkreślał, że inwestycje w armię są jedyną drogą wobec rosyjskiego zagrożenia. Pierwsze czołgi K2 mają zostać dostarczone do Polski jeszcze w tym roku. W najbliższych 3 latach armia pozyska 180 maszyn. Pierwszą jednostką, która zostanie wyposażona w koreańskie K2, będzie kawaleria pancerna z Braniewa. Żołnierze z 9. Brygady będą mieli nowy sprzęt już niedługo. Będą to koreańskie czołgi K2. Czołgi, które są bardzo nowoczesne. To są czołgi, które zostały opracowane i wdrożone do produkcji w XXI wieku. W ramach inicjatywy "Nowoczesne Wojsko. Bezpieczna Ojczyzna" resort przedstawia jednostki, które będą przechodziły modernizację sprzętową w pierwszej kolejności. Do Ciechanowa również w tym roku trafią pierwsze abramsy, a do Tomaszowa - śmigłowce AW149. To znacząca zmiana wobec polityki poprzedników. W 2009 r., czyli rok po rosyjskiej agresji na Gruzję, rząd PO-PSL przeznaczył na modernizację zaledwie 3,3 mld zł, całkowicie lekceważąc zagrożenie. Rząd PiS w 2021 r., jeszcze przed atakiem na Ukrainę, na ten sam cel przeznaczył 12,8 mld zł, kupując najnowocześniejszy sprzęt. Pierwsze testy przeszły już amerykańskie baterie Patriot w ramach systemu obrony powietrznej Wisła. Jak podkreślają eksperci, Polska jest dzisiaj na etapie wdrażania własnego systemu, stąd nie powinna otwierać nowych projektów proponowanych przez kraje, które dopiero planują budowę podobnych rozwiązań. Przystąpienie Polski do inicjatywy wstrzymałoby proces realizacji modernizacji Wojsk Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej Sił Zbrojnych RP oraz cofnęłoby nas o około 5 lat, do fazy analityczno-koncepcyjnej. Chodzi o pomysł Niemiec, które planują budowę europejskiej kopuły, mającej docelowo chronić niebo nad Europą. Problem w tym, że to nie pierwsza taka koncepcja, a i pod kątem operacyjnym budzi wątpliwości. W ubiegłym roku niemiecki rząd odłożył na półkę poprzedni projekt wybrany jeszcze w 2016 r. My już wdrażamy te systemy przeciwlotnicze, i to różnego zasięgu. Trzeba to podkreślić. Więc z tego punktu widzenia jesteśmy o krok dalej niż nasi partnerzy z UE z państw zachodnich. Możliwości obrony polskiego nieba to po spięciu wszystkich zamówionych systemów najwyższa półka. 3 poziomy obrony niezbędne dla naszych potrzeb. Pierwszy - średniego zasięgu - to właśnie program Wisła i amerykańskie patrioty. Jest też już budowana inna tarcza, przeznaczona do pocisków jeszcze mniejszego zasięgu, oparta o rakiety produkcji angielskiej. I jest jeszcze ta trzecia, w trakcie organizacji. Ona będzie oparta o ręczne rakiety, czyli pioruny. Które bardzo dobrze sprawdzają się dzisiaj na Ukrainie, w bezpośrednich starciach ze śmigłowcami czy samolotami wroga. Co więcej, jak udowodnili ostatnio ukraińscy żołnierze, z podobnego typu ręcznych wyrzutni da się też zestrzelić rosyjskie pociski manewrujące. Po zmasowanych atakach rakietowych na początku tygodnia Rosja kontynuuje ostrzały elementów ukraińskiej sieci energetycznej. Nie ma dnia, by wojska Władimira Putina nie skierowały swoich rakiet czy dronów na jakiś strategiczny obiekt. Podobnie było i dziś. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Rosyjskie rakiety spadły na jeden z zakładów energetycznych pod Kijowem. Nikt nie został ranny. Zniszczenia są bardzo duże. Są możliwe wyłączenia prądu w ukraińskiej stolicy. Ukraińcy oszczędzają energię elektryczną. Na ulicach latarnie są wyłączone bądź palą się z najmniejszą możliwą mocą. Kolejny tchórzliwy atak rosyjskich barbarzyńców. Dziś nad ranem znów ostrzelali ukraińskie miasta, m.in. Zaporoże. Znów na cel wzięli cywilów. W ten bestialski sposób mszczą się za porażki na froncie i fiasko inwazji. Już spałam i nagle eksplozja. Było ciemno, słyszałam krzyki jakiegoś człowieka. Z okien wyleciały szyby. Pełno szkła. Spojrzałam na swój pokój, a tam nie ma ściany. Ukraińska armia stawia opór wrogowi. Ukraińcy odparli szturm Rosjan w Donbasie. Na południowym odcinku frontu udana kontrofensywa zniszczyła rosyjskie systemy artyleryjskie. Straty okupantów są znaczące. Widać już, jak wróg jest przerażony. W Rosji już panuje atmosfera przegranej i beznadziei. Wciąż mają broń, żeby strzelać do cywilów i niszczyć nasze miasta. Ale nie wygrają z nami, bo na froncie Ukraina idzie do przodu. A w Rosji chaos. Mobilizacja przybiera coraz brutalniejsze formy. Dotarła już do Moskwy i Sankt Petersburga. W nocy w rosyjskiej stolicy zorganizowano obławę na poborowych, siłą zabierając ich do autobusów. Wielu zdążyło uciec z kraju do sąsiedniej Gruzji czy Finlandii. Rosyjska armia jest tak rozbita, że wcielani są nawet bezdomni. Te łapanki nocne, doniesienia, o których słyszymy w dużych miastach, aglomeracjach, świadczą o tym, że częściowa mobilizacja się nie powiodła. To był plan Putina, żeby zmobilizować co najmniej 300 tys. nowych wojskowych. Mimo kremlowskiej propagandy Rosjanie wiedzą o ogromnych stratach na Ukrainie. Nie chcą być mięsem armatnim, nie chcą umierać za Putina. Ale nie protestują, gdy armia barbarzyńców morduje ukraińskich cywilów, gwałci kobiety i dzieci, kradnie i niszczy miasta, bo zdecydowana większość Rosjan popiera inwazję. Tyle że plan rosyjskiego dyktatora się posypał, a on sam traci grunt pod nogami. Pozycja Putina uległa pewnemu osłabieniu, dlatego że już gołym okiem widać, że ta tzw. krótka operacja nie jest żadną operacją, tylko pełnoskalową wojną z niewiadomym końcem. Dlatego rosyjski dyktator wezwał na pomoc podległego mu dyktatora z Mińska. Rosyjskie wojska i sprzęt już dotarły na Białoruś. Po tym, jak białoruski reżim haniebnie użyczył Rosjanom terytorium do ostrzału ukraińskich miast, teraz sprzymierzeńcy Kremla mogą aktywnie włączyć się w ataki na Ukrainę. A teraz wstrząsający obraz Borszczowy, miejscowości, która przez kilka miesięcy była na linii frontu. Co zostało po wyparciu Rosjan, widziała nasza wysłanniczka Karolina Pajączkowska. Mówią na niego - Inżynier. Jeszcze 23 lutego wiódł spokoje życie emeryta. Teraz, choć sam tak o sobie nie powie, jest bohaterem. Bardzo ciężko było 5 września. Realizowaliśmy działania zaczepne. Przeszliśmy do natarcia i właśnie na tej ulicy było dużo punktów ogniowych wroga. To jedna z wielu wsi tuż przy granicy z Rosją. Tu rolniczy świat najeźdźcy zmienili w pole bitwy. Każda ulica w tej miejscowości była zamieniona w osobną linię obrony i taki minirejon umocniony w warunkach polowych. Ślady wojny widać tu na każdym kroku. W dodatku, mimo że Rosjanie zostali wyparci, zagrożenie zostało. Ten dom to już minitwierdza. Chodzimy tylko tam, gdzie ja prowadzę, żeby nie trafić na minę. Proszę iść za mną. W tym miejscu było stanowisko ogniowe karabinu maszynowego. Tam dalej też są okopy, możemy obejść z innej strony, żeby zobaczyć. "Swoich nie porzucamy". A to dobre. Każda normalna armia nigdy nie zostawia swoich rannych. W piwnicy okupanci żyli przez kilka miesięcy. Jeden z łupów Rosjan - telewizor. Raczej prądu tutaj nie mieli, chociaż widzimy też odtwarzacz DVD. To są najprawdopodobniej łupy wojenne rosyjskich żołnierzy, które tutaj gromadzili. 127. Brygada Obrony Terytorialnej Charkowa odbiła Borszczową 8 września. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Partia Razem krytykuje brak programu partii Donalda Tuska. Dla tych, którzy promują nauczanie św. Jana Pawła II, nagrody Totus Tuus rozdane. "Odważ się być zdrowym" - pod tym hasłem Fundacja Instytutu Matki i Dziecka już po raz ósmy zorganizowała piknik rodzinny. Głównym celem tego przedsięwzięcia jest promowanie zdrowego stylu życia. W tym roku do akcji dołączył projekt "Zdrowe Życie", zainicjowany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Takie inicjatywy, kiedy możemy popularyzować badanie się, ideę szerokiej profilaktyki, czyli też dbanie o swoje zdrowie poprzez dobre żywienie, aktywność fizyczną, ma ogromne znaczenie w tym czasie postpandemicznym. Na uczestników pikniku na PGE Narodowym czekały bezpłatne konsultacje ze specjalistami, badania czy zajęcia poświęcone edukacji zdrowotnej, a także wiele atrakcji dla najmłodszych. A to już Działdowo i ostatni przystanek na trasie "Zdrowe Życie". W Mobilnej Strefie Zdrowia jeszcze jutro można skorzystać z darmowych porad i badań profilaktycznych. Na trasie przejazdu kolumny prezydenta wczoraj samochód osobowy zderzył się z ciężarówką. Mimo że sama kolumna nie brała udziału w wypadku, służby ochraniające prezydenta Andrzeja Dudę zajęły się poszkodowanymi, udzielając rannym pomocy. W akcję ratowniczą włączył się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, płk Jacek Siewiera, który jest lekarzem. Szef BBN płk Jacek Siewiera przez prawie godzinę wraz z innymi służbami, w tym Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, udzielał pomocy poszkodowanym. Szef BBN jest lekarzem, który najlepiej zdaje sobie sprawę, że w takich sytuacjach liczy się każda minuta. Poronienie dotyka rocznie prawie 40 tys. Polek. 15 października na całym świecie obchodzony jest Dzień Dziecka Utraconego. To dzień szczególny dla rodziców, którzy doświadczyli przedwczesnego odejścia swojego dziecka. Byłam pewna, że tego nie da się przeżyć, że nie da się żyć z takim doświadczeniem. Pani Małgorzata w pierwszą ciążę zaszła 7 lat temu. Ogromna radość z wyczekiwanego dziecka nie trwała długo. Ta ciąża zakończyła się na wczesnym etapie. To był 6. tydzień ciąży, więc to było dosyć wcześnie. Po 3 miesiącach małżonkowie postanowili, że będą starać się o kolejne dziecko. Z powodzeniem udało się począć nasze drugie dziecko, Asię, która w tej chwili ma 6,5 roku. Jest z nami. Gdy Joasia skończyła 2 lata, pani Małgorzata zaszła w następną ciążę. Dziecko urodziło się w 34. tygodniu. U Zuzi nie wykształciły się tak dobrze płuca i nie mogła samodzielnie oddychać, więc aparatura pomogła jej przeżyć tylko 2 dni. Wraz z dzieckiem odeszły plany i marzenia. Dlaczego znowu to przechodzimy? Dlaczego aż w takim wymiarze? To było naprawdę trudne żegnać dziecko, które tuli się w ramionach. Pół roku później kolejna ciąża i znów strata. W Dniu Ojca pojechaliśmy na USG i dowiedzieliśmy się, że serce naszego dziecka nie bije. Średnio co piąta ciąża kończy się stratą. Do 80% wszystkich poronień dochodzi w 1. trymestrze. Śmierć dorosłej osoby to jest temat akceptowalny społecznie. Potrafimy empatyzować z tą osobą. Natomiast kiedy jest śmierć dziecka nienarodzonego, z zasady mamy poczucie, że przecież tego dziecka jeszcze nie było. Co to za strata, przecież można mieć kolejne. Poronienie to temat bolesny, trudny i często przemilczany. Nadal jest tematem tabu, niespecjalnie lubimy to słowo. Nie używam tego słowa, więc to się nie stanie. A jednak jest to otaczająca nas rzeczywistość. Im bardziej oswajamy, im więcej o tym mówimy, tym łatwiej osobom, które tego doświadczały, mówić, co czują. Ktoś mi ładnie powiedział, że jestem mamą świętych dzieci. Nie ukrywam, że to wzbudza we mnie szczególny rodzaj wzruszenia. Kompleksowa pomoc dla gospodarstw domowych, samorządów i firm. Rząd po raz kolejny stanowczo reaguje na rosnące ceny energii. Priorytety to niska cena węgla i jego sprawna dystrybucja. A także wprowadzenie maksymalnej ceny energii elektrycznej. Prace nad dystrybucją tańszego węgla już ruszyły. Ustawa przyjęta wczoraj przez rząd zakłada, że gospodarstwa domowe będą mógłby kupić surowiec za cenę maksymalnie 2 tys. zł za tonę. Dystrybucją zajmą się samorządy. Mieszkańcy, którym będzie przysługiwał zakup tańszego węgla, tak jak pan premier mówił - do 2 tys. zł za tonę - aby wskazać takie miejsca i przy współpracy z lokalnymi przedsiębiorcami taką możliwość zaproponować naszym mieszkańcom. Część samorządów zareagowała natychmiast i już nawiązuje współpracę ze składami węgla. Mamy u siebie na składzie ten węgiel, dystrybuujemy go, a przy pomocy samorządów możemy go dystrybuować taniej. To kolejna już rządowa pomoc w tej kwestii, po wprowadzeniu 1 tys. zł dodatku węglowego. Chodzi o dostarczenie, ale także o to, żeby ten węgiel był w istocie mniej więcej dla obywatela, który kupuje do 3 ton węgla, w tej cenie, która była w zeszłym roku. On płaci około 2 tys., 1 tys. dostaje, czyli zostaje 1 tys. To jest troszeczkę więcej, niż było w tym roku, ale jeżeli uwzględnić inflację, to jest to mniej więcej tyle samo. Ale to nie koniec wsparcia, bo przyjęta przez rząd ustawa zapewnia także ulgę w kosztach energii elektrycznej. Samorządy, podmioty użyteczności publicznej, a także mikro-, małe i średnie firmy zapłacą za energię nie więcej niż 785 zł za megawatogodzinę. Szczególną ochroną zostały otoczone gospodarstwa domowe, które mogą liczyć nie tylko na zamrożenie cen prądu nawet do 3 megawatogodzin, bowiem po przekroczeniu tych progów odbiorcy indywidualni zapłacą maksymalnie 693 zł za megawatogodzinę. Po pierwsze - szybkie działanie. Dyskusja trwa w UE, a nasz rząd, tak jak tarcze antykryzysowe, tak i to rozwiązanie, widząc, jak bardzo ceny wzrastają, kilkukrotnie ,już wprowadza je. Ekonomiści i obserwatorzy sceny politycznej zauważają przepaść między bardzo sprawną reakcją rządu na obecny kryzys a bardzo niebezpiecznym w skutkach uzależnianiem Polski od rosyjskiej energii, realizowanym przez rządy Donalda Tuska. Polityka PO była de facto polityką uzależniania nas od rosyjskich surowców energetycznych, tak jak prowadziła tę politykę cała Europa. Donald Tusk wpisał się w ten klimat europejski i światowy resetu z Rosją, poszukiwał dialogu i partnerstwa z Rosją. Taka polityka przez lata była na rękę rosyjskiemu dyktatorowi - mówił dziś minister sprawiedliwości i podkreślił: Tusk nie słuchał naszych ostrzeżeń. Wielki prezent dla Władimira Putina. To są gigantyczne pieniądze, które będą płynąć do Moskwy i które będą dawać podstawy do budowy rosyjskiej armii, będą finansować rosyjską imperialną politykę. Te przestrogi pozostały jednak bez odpowiedzi. A efekty prorosyjskiej polityki przyniosły tragiczne skutki. Inflacja uderza w kolejne europejskie gospodarki. Tylko w tym tygodniu inflacja na Węgrzech przekroczyła poziom 20% procent. Rekord też w Czechach, gdzie wzrost cen przekracza już 18%. Główny powód to szalejące ceny energii sztucznie pompowane przez rosyjski reżim. To jedna ze słynnych węgierskich łaźni jaskiniowych. Przez lata była częstym miejscem odwiedzanym przez turystów. Teraz łaźnie padły ofiarą kryzysu energetycznego. Niestety musimy zamknąć łaźnie. Powód jest jeden - ceny gazu. Koszty, jakie musielibyśmy ponieść w najbliższych miesiącach, są dziewięciokrotnie wyższe, niż płaciliśmy teraz. Kryzys energetyczny wyjątkowo mocno uderza w węgierską gospodarkę. Inflacja przekracza tu już 20%, mimo że stopy zostały podniesione aż do poziomu 13%. To ogromny problem dla zadłużonych firm i gospodarstw domowych, które płacą znacznie wyższe koszty kredytu niż inni Europejczycy. W węgierską walutę uderza ostry spór z Komisją Europejską. Budapeszt w przeciwieństwie do strategii polskiego rządu, czyli negocjacji i przedstawiania swoich racji, przyjął strategię ostrego sporu z Brukselą. To sprawiło, że węgierska gospodarka znalazła się pod ścianą. Dziś Węgrzy, próbując ratować własną walutę, mówią nawet o przyjęciu euro. Węgry pana Orbana bardzo próbują lawirować. Raz są bardzo proeuropejskie, za integracją, chcą wejść do strefy euro, raz są bardzo proeuropejskie, raz bronią reżimu Putina. Myślę, że ta polityka lawirowania niedługo będzie musiała się skończyć. Polska nie jest w tak trudnej sytuacji, ale jest częścią globalnych łańcuchów gospodarczych. Stąd światowa inflacja dotyka także nasz kraj. Dotychczasowe tarcze antyinflacyjne sprawiły jednak, że wzrost cen w naszym kraju jest niższy niż w krajach bałtyckich czy w sąsiednich Czechach, gdzie inflacja przekroczyła już 18%. Obecnie płacimy za energię ok. 6 razy więcej, niż płaciliśmy rok temu, ale ograniczenie cen trochę pomogło. Czesi wzorem Polski też zamrozili ceny energii. Były senator PO Tomasz Misiak i obecny prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki pozostaną na wolności. Wrocławski sąd nie zgodził się na areszt tymczasowy dla zatrzymanych pod koniec tygodnia podejrzanych o wielomilionowe wyłudzenia z PFRON-u i ZUS-u. Prokuratura zaskarży decyzję sądu. W środę funkcjonariusze CBA oraz CBŚP na polecenie prokuratury w Szczecinie zatrzymali 4 byłych członków spółek z branży outsourcingowej. Zatrzymań dokonano w związku ze śledztwem w sprawie wielomilionowych wyłudzeń z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w latach 2010-2019. W sprawie pokrzywdzonych jest ponad 20 tys. osób. Wysokość strat Skarbu Państwa oszacowano na ponad 32 mln zł. To nie pierwszy raz, gdy wymiar sprawiedliwości okazuje się pobłażliwy dla prominentnych osób z kręgu opozycji. W kwietniu sąd nie zgodził się na areszt powiązanego z PO adwokata Romana Giertycha. Partia Razem krytykuje brak dyskusji programowej w opozycji. Jej lider Adrian Zandberg uderza w Donalda Tuska i domaga się od szefa PO czegoś więcej niż ataków na PiS. Według politologów między młodą lewicą a zgranymi w polityce liberałami jest za dużo różnic, by wspólnie iść do wyborów, a potem rządzić. Jeden z liderów Lewicy otwarcie krytykuje strategię Donalda Tuska i dużej części opozycji, która atakuje PiS, ale nie przedstawia alternatywnego programu. Z wojennym kryzysem energetycznym i inflacją zmaga się cała Europa. Zmierzy się z nimi również wyłoniony po przyszłorocznych wyborach rząd. Zandberg obawia się, że opozycja nie jest przygotowana do zarządzania instytucjami państwa w takich warunkach. Lewica wychodzi z konkretnymi rozwiązaniami, a trochę odpowiada nam echo w jaskini, taka pustka intelektualna. Adrian Zandberg w radiowym wywiadzie skrytykował też przeprowadzoną przez rząd PO-PSL prywatyzację spółki PKP Energetyka. Z kolei jednej z posłanek Partii Razem nie podoba się przyznanie przez Kongres Kobiet nagrody Donaldowi Tuskowi. Posłanka zdecydowanie odpowiedziała też Szymonowi Hołowni. To są wybory o tym, czy będziemy mówili w Polsce po rosyjsku czy po polsku. Czy będziemy mieli rubla czy euro. Te wypowiedzi stawiają pod znakiem zapytania niedawną deklarację jednego z liderów Lewicy Włodzimierza Czarzastego, który przekonywał, że opozycja jest już dogadana i wspólnie stworzy rząd. Akces pana Zandberga do jakiejś koalicji, takiej koalicji, którą propaguje Donald Tusk, jest czymś nierealnym. To się nie uda. Według politologów lista, na której znaleźliby się zwolennicy krwiożerczego neoliberalizmu w stylu Leszka Balcerowicza i socjaliści z Partii Razem, byłaby mieszanką wybuchową. Jeszcze trudniej wyobrazić sobie ich wspólny rząd, biorąc pod uwagę, że Partia Razem powstała na fali niezadowolenia z polityki rządów PO-PSL, a dziś jej politycy, w przeciwieństwie do innych przedstawicieli opozycji, są zdolni do merytorycznej dyskusji w Sejmie. Ten rów mariański, jeśli chodzi o Kościół, o LGBT, o tę całą politykę, to jest jeden temat, ale w obronie słabszych, chorych, wielodzietnych bardzo często się spotykamy w dyskusji w komisji finansów. Nawet zdeklarowani lewicowcy muszą przyznać, że w kwestiach sprawiedliwości społecznej ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zrobiło wielokrotnie więcej niż wszystkie poprzednie ekipy III RP. Myśmy zapewnili stały wzrost stopy życiowej. Myśmy zapewnili wielkie przedsięwzięcia zmierzające do tego, by poziom cywilizacyjny w różnych częściach naszego kraju się wyrównywał, i nie chcemy z tego rezygnować. Stosunkowo młodzi politycy Partii Razem mogliby stracić wizerunek ideowych lewicowców, robiąc tzw. twardą politykę z liberałami od Tuska. To z kolei przekreśliłoby szansę na wzrost znaczenia ich ugrupowania, którą daje widoczna w dużych miastach pokoleniowa zmiana w podejściu wyborców do roli państwa w gospodarce i do polityki społecznej. Partia Razem w perspektywie szerszej, dłuższej, może zająć wyraźne miejsce na polskiej lewicy. Członkowie Partii Razem być może zdają sobie też sprawę z tego, że Donald Tusk zwykle pozbywał się lub marginalizował swoich partnerów politycznych, którzy mogli zagrozić jego pozycji. Tegoroczne katolickie Oscary zostały przyznane. "Trenuj z wojskiem". W Morągu treningi z wojskiem. To już 2. sobota w akcji, która pozwala przejść kurs pierwszej pomocy, podstawy poruszania się w terenie i używania broni długiej oraz krótkiej. W szkoleniu mogą wziąć wszyscy pełnoletni cywile. Tegoroczne katolickie Oscary zostały przyznane. Już od ponad 20 lat Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia w przeddzień Dnia Papieskiego wyróżnia osoby oraz instytucje, których działalność w sposób wybitny przyczynia się do podkreślenia wartości człowieka. O laureatach nagrody Totus Tuus - Jan Korab. Solidarność z tymi, którzy najbardziej potrzebują pomocy. To kwintesencja działalności ks. Leszka Kryży, laureata nagrody specjalnej Totus Tuus. Duchowny podczas wojny na Ukrainie kieruje zespołem Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Nagrodę poświęcił swoim współpracownikom. Którzy za wschodnią granicą teraz w bardzo trudnych warunkach tę zasadę solidarności realizują. Nagrodę w kategorii propagowania nauczania św. Jana Pawła II przyznano inicjatywie krakowskiego środowiska akademickiego, wykładowcom i studentom, którzy nie zadowalają się kilkoma cytatami papieża, ale studiują jego dzieła. Chodzi o rzetelną naukę, którą próbujemy podjąć w naszym środowisku akademickim, naukę Jana Pawła II. Za ewangeliczną afirmację życia dziecka z ciężką chorobą wykrytą przed urodzeniem nagrodę w kategorii "Promocja godności człowieka" przyznano Fundacji Gajusz. Dobrą energią tej nagrody podzielę się ze 170 osobami, które pracują ze mną w Fundacji Gajusz i opiekują się 1300 gajuszątkami, czyli chorymi dziećmi. Totusa medialnego otrzymał najstarszy w Polsce tygodnik o tematyce religijnej "Przewodnik Katolicki". Natchnieni wiarą w Chrystusa swoje największe dzieła tworzyli najsłynniejsi kompozytorzy. Laureatem nagrody w kategorii "Osiągnięcia w dziedzinie kultury chrześcijańskiej" został Stanisław Leszczyński za promocję muzyki polskiej i prezentację jej piękna. Dziękuję za tę nagrodę, ona jest dla tej pięknej damy. Dla muzyki, która otwiera wyobraźnię, rozwija i wzbogaca. Po raz 38. ruszył Warszawski Festiwal Filmowy - jedno z najważniejszych tego typu wydarzeń w Europie Środkowo-Wschodniej. To niepowtarzalna okazja, aby obejrzeć najnowsze produkcje z całego świata, ale także spotkać się z ich twórcami. Warszawski Festiwal Filmowy - 10 dni prawdziwej uczty dla miłośników najlepszego kina, w tym ponad 150 tytułów. Te filmy zostały wybrane z ponad 5 tysięcy zgłoszeń z całego świata, a reprezentują 57 krajów. Imprezę rozpoczęła premiera komedii kryminalnej "Niebezpieczni dżentelmeni" w reżyserii Macieja Kawalskiego. W jednej z głównych ról Tomasz Kot. Tam kawał serca włożyliśmy, na planie było niesamowicie i ta praca była naprawdę wyjątkowa. Wizytówką festiwalu jest konkurs główny. Oprócz tego zobaczymy filmy w kilkunastu kategoriach. To często najnowsze produkcje z całego świata, w tym premiery polskie i międzynarodowe. Jest to okazja zobaczyć filmy, które też nie pojawią się w kinie, a także po bardzo wielu pokazach można uczestniczyć w sesji Q&A czyli pytań z twórcami. W tym roku do współpracy zaproszono Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Odessie. W ramach konkursu ukraińskiego zostanie pokazanych 11 filmów pełno- i 7 krótkometrażowych. Od wielu lat już tu przychodzę i dla mnie jest to swego rodzaju święto. To kino artystyczne, niezależne próbuje przemycić jakieś wątki, nad którymi człowiek się musi pochylić. A to już plan filmowy i zdjęcia do polsko-brytyjskiej produkcji o Krystynie Skarbek - pierwszej agentce brytyjskiego wywiadu w czasie II wojny światowej. Próbujemy przybliżyć tę niezwykłą postać przede wszystkim odbiorcy zachodnioeuropejskiemu, ale także chyba i polskiemu. Zdjęcia do filmu będą kręcone m.in. w Warszawie, Lublinie i w okolicy Nowego Sącza. Gdzie Krystyna Skarbek przechodziła, szmuglowała najróżniejsze informacje, sekretne informacje dla aliantów. Premiera w 2024 roku.