Kolejny zmasowany ostrza¾ Ukrainy. P¾on@ budynki m.in. w Kijowie. Za chwilę szczegóły kolejnego dnia rosyjskiej agresji. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". Polska gospodarka wprawdzie zwalnia, ale nadal jest silna. Wzrost gospodarczy łagodzi skutki wysokiej inflacji. W Polsce my mamy znakomitą sytuację, perspektywę dużych inwestycji i ona będzie stabilizowała ten kryzys. Jeśli wojna się nie skończy, światu będzie trudno iść naprzód. Szczyt G20, czyli globalna debata o problemach świata. Polska miałaby zastąpić w G20 Rosję i zostało to zgłoszone przez USA. Miał ogromną kulturę bycia, nie tylko na co dzień, nie tylko pośród ludzi. Nie żyje legenda polskiej piosenki - Jerzy Połomski odszedł w wieku 89 lat. Nie zapomnimy ani tamtych dni, ani ciebie, odpoczywaj w pokoju. Kijów i inne miasta Ukrainy, w tym Charków, zostały dzisiaj ostrzelane przez siły zbrojne rosyjskiego agresora. W stolicy rakiety uderzyły w bloki mieszkalne. W Odessie jest nasz reporter Marcin Lustig. Jak wygląda sytuacja? Czy są jakieś ofiary tych ataków? To był jeden z największych rakietowych ataków od 24 lutego. Rosjanie ostrzelali największe miasta na Ukrainie. Kijów, Charków i Lwów. W Kijowie zginęła co najmniej jedna osoba. W wielu miastach brakuje prądu. Tyle potrafią Rosjanie. Po kolejnych dyplomatycznych oraz wojskowych sukcesach Ukrainy Moskwa znów morduje cywilów. Atak rakietowy na budynki mieszkalne w Kijowie to przejaw bandyckiej bezradności. Premier Morawiecki zwołał spotkanie w trybie pilnym. Rozpoczęła się narada w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Informacje zostaną później przekazane, jeśli to będzie możliwe. Apeluję, żeby do tego czasu nie publikować niepotwierdzonych informacji. Wielka Brytania przekaże 5 mln funtów na odbudowę infrastruktury energetycznej Ukrainy. Ale na razie mimo radości z odbijania kolejnych miast z Chersoniem na czele sytuacja po wyjściu orków wygląda podobnie przerażająco. Rosjanie weszli, zaczęli strzelać, rzucać granaty. Wielu nie przeżyło. Część zastrzelono, mnie jakimś cudem nie rozstrzelano. Unia ma także dokonać wspólnych zakupów uzbrojenia, bo większość krajów członkowskich ma luki w sprzęcie wojskowym. Potrzebne jest wsparcie Kijowa, a nie negocjacje, na których Ukraińcy mogą stracić. Oddawanie jakiekolwiek skrawka kraju kończy się zbrodniami rosyjskimi. Doświadczyli tego Ukraińcy czy to w Buczy, czy w Irpieniu. Na Ukrainie w ostatnich dniach była obecna polska delegacja. Jej członkowie zobaczyli masowe groby w Iziumie. Dowody na ludobójstwo. Rozmawiali z bliskimi ofiar. To nie jest tak, że oni czekają na koniec wojny, że chcą jakichkolwiek negocjacji. Gdy rosyjscy bandyci weszli w kwietniu do miasta, w pierwszej kolejności szukali żon ukraińskich żołnierzy. Wszystkie zostały zgwałcone, były to gwałty wielodniowe, zbiorowe. Polskie władze udzieliły pomocy najbardziej pokrzywdzonym w tej wojnie - sierotom i kobietom. Które przeżyły niewolę rosyjską, którą trudno nam sobie wyobrazić. Mamy dzieci niezwykle dzielnych rodziców. W tym roku pomoc ma trafić do ponad półtora tysiąca dzieci. Nasz tata był wielkim patriotą. Dziękuję. W Kijowie polska delegacja otworzyła także nową siedzibę Instytutu Polskiego, którego zadaniem jest umacnianie relacji Polski i Ukrainy. Będą tworzyły szczególną wspólnotę. Wspólnotę myśli, wartości, działania. Dyrektor Instytutu Robert Czyżewski podkreślił, że polskość jest na Ukrainie wręcz ubóstwiana. Premier w trybie pilnym zwołał Komitet Rady Ministrów do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Spotkanie odbywa się w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, przed którym jest Mateusz Maranowski. Czy wiemy, z jakiego powodu została zwołana ta pilna narada? Tej oficjalnej informacji jeszcze nie ma. Według nieoficjalnych informacji chodzi o zmasowany atak za wschodnią granicą. Na wniosek premiera w porozumieniu z prezydentem zostało zwołane pilne posiedzenie Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Pojawili się najważniejsi ministrowie rządu. Zabrał głos rzecznik rządu. Powiedział, że wszystkie oficjalne informacje zostaną podane po posiedzeniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego. My My będziemy dla państwa sprawdzać te informacje na antenie TVP Info. Nikt nie jest w stanie zliczyć, ile miejscowości pod Kijowem ucierpiało w wyniku rosyjskiej agresji. Niektóre wsie pod okupacją zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Lista potrzeb mieszkańców obwodu kijowskiego nie ma końca. Wie o tym dobrze ojciec Misza Romaniw, dominikanin polskiego pochodzenia. Ludzie się najbardziej cieszyli z chleba, więc w pierwszych dniach wojny piekliśmy chleb. Nic ich tak nie cieszyło, żadna konserwa mięsna czy coś. Ludzie byli miesiąc bez chleba i nic nie chcieli, tylko chcieli chleb. Teraz jego priorytetem jest odbudowa podkijowskich miejscowości. Wraz z wolontariuszami i organizacjami z Polski stara się zapewnić ludziom dach nad głową przed nadchodzącą zimą. Tak jak we wsi Zahalci, którą rosyjskie wojska okupowały kilka tygodni. 7 miesięcy po wyzwoleniu obwodu kijowskiego przez ukraińskie wojska wciąż widzimy ślady tej wojny, straumatyzowanych mieszkańców, zniszczone domy, kompletnie zbombardowane miejscowości. We wsi do dziś krążą opowieści o tym, jak pijani rosyjscy żołnierze wjeżdżali czołgami w cywilne budynki. Wjeżdżali przez salon, a wyjeżdżali kuchnią. Jak to jest stracić cały swój dobytek, dobrze wie Katerina. U mnie nie było niczego. Ani domu, ani garażu, ani pomieszczeń gospodarskich. Wszystko spłonęło. Naloty takie straszne były. A teraz on mi dał ten dom i my do tego domu dobudowaliśmy coś jeszcze. Dzięki pomocy z Polski Katerina ma już gdzie mieszkać. Ale wciąż nie może zaznać spokoju. Boi się, że w każdej chwili Rosjanie mogą wrócić. Boimy się, ale pokładamy nadzieję w Bogu. Każdej nocy rozmyślamy o tym. Rakiety latają. W poniedziałek sama widziałam, jak lecą rakiety, ale my tu żyjemy. Gdzie my pójdziemy? Dom to jest dom. Tu jesteśmy. Tu przeżyliśmy już 40 lat. Globalne konsekwencje bestialskiej rosyjskiej agresji na Ukrainę. To jeden z wiodących tematów trwającego na Bali szczytu G20. Na miejscu jest nasz reporter Maciej Sawicki. Jakie stanowiska wyrażali w tej sprawie światowi przywódcy? Prezydent Indonezji podczas przemówienia otwierającego szczyt wezwał do zakończenia wojny. Prezydent Ukrainy zdalnie rozmawiający z liderami przedstawił ukraińską formułę pokoju, która miałaby pozwolić na jak najszybsze zakończenie konfliktu. Szczyt G20 - inny niż kiedykolwiek wcześniej. Prezydent Indonezji otworzył go wezwaniem do zakończenia wojny. Bycie odpowiedzialnym tutaj oznacza również, że musimy zakończyć wojnę. Jeśli wojna się nie skończy, światu będzie trudno iść naprzód. Choć Indonezja wprost nie potępiła Rosji, to nie ma wątpliwości, że taki głos na szczycie G20 pokazuje, że wojna na Ukrainie i jej konsekwencje stanowią globalny problem. Na świecie mamy do czynienia z wieloma wyzwaniami i tutaj jest czas na próbę znalezienia rozwiązań, konkretnych działań. Prezydent Ukrainy, który zdalnie rozmawiał z liderami państw G20, przedstawił ukraińską formułę pokoju. Zakłada ona wycofanie rosyjskich wojsk, zakończenie działań bojowych i przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy. Jestem przekonany, że teraz jest czas, kiedy rosyjska niszczycielska wojna musi i może zostać powstrzymana. Do przemówienia odniósł się przedstawiciel rosyjskiego zbrodniarza wojennego Władimira Putina - Siergiej Ławrow. Choć obecni na szczycie przywódcy nie zbojkotowali jego przemówienia, to Ukraina odniosła dyplomatyczny sukces. W chwili wielkich globalnych wyzwań, od globalnej inflacji przez kryzys klimatyczny po brutalną wojnę Rosji z Ukrainą, łączymy jak najszerszą koalicję partnerów. Po raz kolejny pojawiły się głosy, że do G20 powinna zostać dołączona Polska. To wypowiedź ambasadora Ukrainy w naszym kraju. Znaczenie Polski w gospodarce globalnej wzrasta. Polska konsekwentnie broni prawa międzynarodowego. Sytuacja w Ukrainie pokazała i udowodniła, że Polska jest dzisiaj bardzo ważnym graczem, bez którego nie można rozwiązywać globalnych problemów. Zdaniem ekspertów możliwość dołączenia Polski do G20 jest realna. Polska miałaby zastąpić w G20 Rosję i zostało to zgłoszone przez USA, Wielką Brytanię i wiele innych krajów. W związku z tym te aspiracje znajdują potwierdzenie w gronie krajów, które się tu liczą. Oprócz wojny na Ukrainie podczas szczytu G20 poruszane są także kwestie napiętych relacji Pekin - Waszyngton, kryzys żywnościowy oraz energetyczny i rosnące gwałtownie na całym świecie ceny. Nie ma żadnych wątpliwości, że w tak napiętej światowej sytuacji liderzy państw G20 mają do rozwiązania prawdziwe morze problemów. Byle do wiosny - tak odczytywać można prognozy większości ekonomistów obserwujących sytuację w Europie. Choć inflacja nadal rośnie, to są też optymistyczne dane, bo polska gospodarka nadal się rozwija i to szybciej, niż zakładali ekonomiści. Pomimo światowego kryzysu polska gospodarka wciąż rośnie - 3,5% rok do roku - i pozytywnie zaskakuje. Ta diagnoza jest dobra. Pokazuje, że polska gospodarka wprawdzie zwalnia, ale nadal jest silna z drugiej strony. To jest dobrym fundamentem. Najnowsze dane dotyczące inflacji to jej wzrost do niecałych 18%. Z danych m.in. Komisji Europejskiej czy Narodowego Banku Polskiego wynika, że w całej Europie inflacja będzie rosnąć jeszcze na początku przyszłego roku, później zacznie stopniowo spadać, ale wtedy zwolni też europejska gospodarka. W Polsce my mamy znakomitą sytuację, perspektywę dużych inwestycji i ona będzie stabilizowała ten kryzys. Zawsze właśnie przy kryzysie inwestycje są ratunkiem do stabilizowania i wzrostu gospodarczego. Rząd chce dalej pobudzać gospodarkę poprzez inwestycje. Zapowiada jednocześnie kompleksowe rozwiązania wspierające rodziny, tak w tym, jak i następnych latach, m.in. wsparcie potrzeb mieszkaniowych, rozwój rynku pracy przyjaznego rodzinie czy rozwój form opieki nad dzieci. W tym trudnym roku wprowadziliśmy dodatkowe wsparcie i Rodzinny Kapitał Opiekuńczy i przede wszystkim dofinansowanie do opieki żłobkowej, przede wszystkim wsparcie dla rodzin. Dobry klimat wokół rodzin to dzięki rządowi PiS. Od 1 stycznia nadal będzie obowiązywał też zerowy VAT na żywność, dodatkowo rząd w przyszłym tygodniu zajmie się ustawą gazowa, która ma zamrozić ceny w kluczowych obszarach i redukować inflacje. Chodzi o to, żeby zamortyzować ceny gazu, tak jak państwo wiecie, ze względu na szantaż gazowy Władimira Putina, Rosji, w ogóle cały bardzo rozchwiany rynek energii, groziły nam podwyżki cen gazu rzędu kilkuset procent wyższe niż w zeszłym roku. My chcemy je zamortyzować do maksymalnie kilkudziesięciu procent. Kryzys energetyczny i wojna na Ukrainie mocno oddziałują na całą Europę. Przed recesją bronią się Niemcy - największa gospodarka w Europie, która wpływa na pozostałe Unii. Cały świat zachodni i Polska stoi przed spowolnieniem w 2023 roku i do tego trzeba być jak najlepiej przygotowanym. Wielka Brytania ze względu na trudną sytuację zapowiada wzrost podatków, który ma łagodzić kryzys. Szczegóły rząd w Londynie przedstawi w czwartek. Jesteśmy teraz w sytuacji, w której świat w ciągu roku bardzo dramatycznie się zmienił. Nasz plan pozwoli przejść przez to w taki sposób, że recesja, z którą mamy do czynienia, będzie krótka i płytka, jak to tylko możliwe i zamieni się we wzrost gospodarczy. Kiedy świat walczy z kryzysem gospodarczym, a polski rząd zapowiada, że zrobi wszystko, by utrzymać miejsca pracy, rozwój gospodarczy kraju i niwelować inflację, największa partia opozycyjna, a także Lewica, zajmują się politycznymi przepychankami i żądają odwołania ministra sprawiedliwości. Pozbycie się z rządu największego szkodnika, jakim jest Zbigniew Ziobro. Jednocześnie opozycja nie rezygnuje ze strategii atakowania za granicą polskiego rządu i wywierania presji na blokowanie należnych Polakom unijnych funduszy. Jednocześnie opozycja nie rezygnuje ze strategii atakowania za granicą polskiego rządu i wywierania presji na blokowanie należnych Polakom unijnych funduszy. Długo gardłowaliśmy w Brukseli, żeby przynajmniej części tych pieniędzy nie dawać polskiemu rządowi. Kryzys na linii Włochy - Francja. Choć przywódcy obu krajów podkreślili we wspólnym komunikacie, że dwustronne stosunki mają "wielkie znaczenie", to wcześniej premier Włoch Giorgia Meloni oskarżyła prezydenta Emmanuela Macrona o zdradę w sprawie sytuacji migrantów. Po szczegóły sięgamy do Rzymu. Tam jest Żaklina Skowrońska. Co konkretnie jest kością niezgody? Decyzja włoskiego rządu o odmowie przyjęcia spadku z dwustoma migrantami na pokładzie. W odwecie Francuzi odpowiedzieli, że nie przyjmą uchodźców w ramach programu relokacji. Przywódcy próbowali kryzys zażegnać, ale wiele wskazuje, że włoski rząd będzie konsekwentny i stanowczy w swojej polityce migracyjnej. Gniew Paryża spowodowała decyzja premier Włoch Giorgii Meloni, która w zeszłym tygodniu odmówiła przyjęcia statku Ocean Viking, na pokładzie którego było 234 wyłowionych na Morzu Śródziemnym imigrantów. Statek został skierowany do Francji. Francja zawiesiła ze "skutkiem natychmiastowym" planowane przyjęcie 3,5 tys. migrantów przebywających obecnie we Włoszech. Około 500 z nich miało przybyć do końca roku. To pierwszy statek organizacji pozarządowej, jaki kiedykolwiek zacumował we Francji. Na pokładzie przewozi 234 migrantów. Spowodowało to bardzo, bardzo ostrą reakcję w stosunku do narodu, który od początku roku wpuścił prawie 90 tys. migrantów na swoje terytorium. Dziś prezydenci obu krajów - Włoch i Francji - we wspólnym komunikacie podkreślili, że dwustronne stosunki ich krajów mają "wielkie znaczenie". Wiele wskazuje na to, że włoska premier bierze przykład z Polski, która od początku przeciwstawia się nielegalnej migracji. Dziś mija dokładnie rok od głównego szturmu migrantów na przejściu granicznym w Kuźnicy na granicy polsko-białoruskiej. Nie ulega wątpliwości i przedstawiłem taką ocenę, że ten atak jesienią ubiegłego roku, hybrydowy, przeprowadzony przez reżim Łukaszenki z terytorium Białorusi był wstępem do ataku na Ukrainę. Polska jest jednym z głównych państw wspierających Ukrainę. Dziś nie ma już wątpliwości, że gdyby otwarto granice, możliwości naszego kraju i obywateli byłyby znacznie ograniczone. Mielibyśmy sytuację, w której kumulacja imigrantów byłaby niesamowitym obciążeniem dla całego systemu obronności kraju i nie bylibyśmy w stanie sobie z tym poradzić i byłaby to sytuacja najgorsza z możliwych, patrząc z perspektywy tych kilkunastu miesięcy wojny na Ukrainie. Opozycja zdawała się nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji, prowokując i domagając się otwarcia granic. Gdyby nie ta wygrana wojna hybrydowa na granicy, to byłoby znaczne prawdopodobieństwo, że obecnie Ukraina byłaby pod okupacją rosyjską. Mur na granicy z Białorusią już stoi, trwa montaż zapory elektronicznej. W związku z realnym zagrożeniem ze strony Rosji podobna tymczasowa zapora powstaje też na granicy z Rosją. Są zarzuty i wniosek o areszt dla nożownika za atak w Myślenicach na kierowcę biskupa Roberta Chrząszcza. Napastnikowi grozi nawet dożywocie. 30-latek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Napastnik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń ciała trwających powyżej 7 dni. Do ataku nożownika doszło w niedzielę. Kierowca biskupa został dwukrotnie ugodzony nożem. Podczas ataku napastnik był pod wpływem alkoholu. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Ostatnia prosta przed mundialem. Jutro nasi piłkarze grają z Chile. Na Ziemi jest nas już 8 miliardów. Rozpoczęło się wielkie odliczanie. Dokładnie za tydzień piłkarska reprezentacja Polski rozegra swoje pierwsze spotkanie na mistrzostwach świata w Katarze. Ale najpierw Biało-Czerwonych czeka ostatni sprawdzian przed mundialem. Jutro w Warszawie mecz z Chile, który ma odpowiedzieć na kluczowe pytania dotyczące formy naszych reprezentantów. Ostatnia prosta. W niedzielę usłyszymy pierwszy gwizdek tegorocznych Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. Spotkania z udziałem Biało-Czerwonych rozegrane zostaną 22, 26 i 30 listopada. Eksperci nie mają wątpliwości, że najważniejsze będzie pierwsze starcie - z Meksykiem. Meksyk jest pewnie najsłabszy od lat, natomiast też historycznie trzeba pamiętać, że jest to reprezentacja, która zawsze wychodziła z grupy. Dziennikarze sportowi podkreślają, że dla wielu filarów reprezentacji Polski będą to już ostatnie mistrzostwa świata. Będzie to także ostatni - dwunasty - mundial Dariusza Szpakowskiego. To już jest taki czas i pora, żeby weszło młode pokolenie, zdolne, utalentowane, dające nam entuzjazm. Wszystkie mundialowe mecze będą mogli zobaczyć państwo na antenach TVP. Na ekranach telewizorów i smartfonów. Oczywiście to jest wielkie wyzwanie logistyczne i wielkie wyzwanie produkcyjne. 64 mecze - 4 mecze dziennie. Prawie 200 osób będzie pracowało przy obsłudze mistrzostw świata, więc jesteśmy gotowi. Ale zanim Biało-Czerwoni polecą do Kataru, jutro rozegrają swój ostatni przedmundialowy sprawdzian. Mecz towarzyski z reprezentacją Chile będą mogli państwo zobaczyć w TVP1 i TVP Sport. Na pewno mecz pod kątem dania szansy tym, którzy mniej grali w ostatnim czasie w klubach. Jutrzejsze spotkanie zostanie rozegrane na stadionie Legii Warszawa. Mecz początkowo miał odbyć się na Stadionie Narodowym, ale na obiekcie wykryto poważną awarię dachu. To nie jest usterka eksploatacyjna. Tutaj eksperci mówią o wadzie konstrukcji, o wadzie elementów, które powinny wytrzymać dużo dłużej. Stadion Narodowy to sztandarowa inwestycja rządu Donalda Tuska. Jeszcze raz mogę państwa uspokoić. Ten stadion to nie jest fuszerka i nie będziemy się go wstydzić, to gwarantuję. Koszt budowy stadionu wyniósł 2 mld zł. Polska jednym z liderów równości płac między kobietami a mężczyznami w Europie. Według danych Eurostatu znajdujemy się na 5. miejscu wśród 27 krajów Unii Europejskiej pod względem najmniejszej różnicy w zarobkach obu płci. Sukces Polski wynika m.in. z programów społecznych, które pozwalają mamom szybciej wrócić na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję. Podobną dewizę ma porucznik Monika Nawrocka, która jest zawodowym żołnierzem. Choć zaczynała swoją zawodową karierę jako pielęgniarka. Dziś służy w taktycznym centrum i koordynuje działalność Wojsk Obrony Terytorialnej. W momencie, kiedy zakładamy mundur, nie myślimy tylko o sobie, o mnie, tylko jest to pewnego rodzaju wyróżnienie, patriotyzm, myślimy o ojczyźnie. To nie są tylko puste frazesy, słowa. Tylko coś, co chcemy robić, w co wierzymy. Kobieta w wojsku, jak i na rynku pracy jest bezcenna. I coraz lepiej wynagradzana. Pokazują to dane Eurostatu. Według których Polska znajduje się na 5. miejscu wśród 27 krajów UE pod względem najmniejszej różnicy w zarobkach kobiet i mężczyzn. Zdecydowanie wyprzedzając takie kraje jak Holandia, Niemcy czy Francja. Luka płacowa w Polsce jest o również wiele niższa niż średnia w UE. Kobiety gorzej nie pracują, a czasem nawet lepiej. Każdy ciężko pracuje i powinien być odpowiednio wynagrodzony. W moim otoczeniu akurat jest ta równość w pensji. Są mniej doceniane. Z góry określone też, że będą miały dzieci, więc to odbije się na ich pracy, a to nie jest prawdą. Jednym z czynników dysproporcji w wynagrodzeniach obu płci jest łączenie przez kobiety roli pracownika z rolą matki. Gdy kobieta rodzi dziecko, na jakiś czas znika z rynku pracy. Po powrocie z urlopu wychowawczego, macierzyńskiego, wiadomo, następuje dysproporcja, luka pomiędzy mężczyznami a kobietami. W związku z czym rząd wprowadza szereg programów stwarzających warunki powrotu kobiet na rynek pracy. Uruchomiliśmy w ubiegłym roku program "Stabilna praca - silna rodzina". Program dedykowany dla kobiet, które wracają po urlopie rodzicielskim, po urlopie macierzyńskim na rynek pracy, żeby łatwiej się na tym rynku odnajdowały. Trwają prace nad dyrektywą w sprawie równowagi między życiem zawodowym a życiem rodzinnym. W programie m.in. ma znaleźć się zapis o wydłużonych urlopach dla ojców. Od dziś jest już nas, wszystkich ludzi, ponad 8 mld. Dziś populacja Ziemi przekroczyła kolejną granicę. Według ONZ ludzi na świecie przybywa, bo żyjemy dłużej i w coraz lepszych warunkach, choć akurat najwięcej dzieci rodzi się w najbiedniejszych rejonach świata. Ale każde dziecko niezależnie od tego, gdzie przyszło na świat, najbardziej pragnie miłości rodziców. Gdy rodzi się dziecko, to wielka radość dla rodziny i dla świata. Wie coś o tym mama małego Leonarda. Cieszę się, że jestem mamą. Pragnęłam tego w moim życiu. Wiem, że są trudności na świecie, była pandemia, jest wojna, ale trzeba mieć odwagę, żeby podążać za głosem serca. Na świecie od dziś jest nas już ponad 8 mld. I wszędzie rodzice dzielą podobne radości i troski. Ale dla dziecka najważniejsza jest miłość rodziców. To waluta najważniejsza, która dzisiaj jest czasem, żeby nie było żalu poświęcać ten czas swojemu dziecku i żeby to był czas wysokiej jakości, nie czas przy okazji, czas przerywany wielokrotnie, ale w pewnym skupieniu, taki czas najważniejszy, wyjątkowy, żeby dziecko czuło się wyjątkowe. Najwięcej na Ziemi jest Chińczyków, prawie 1,5 mld, nieco mniej - Hindusów. 330 mln - Amerykanów, a powyżej 200 mln obywateli mają Indonezja, Pakistan, Nigeria i Brazylia. Liczna populacja, zwłaszcza w najuboższych rejonach świata, stwarza globalne wyzwanie, zwłaszcza dla systemu opieki zdrowotnej czy wyżywienia. Martwię się o pracę, która jest konieczna, by utrzymać rodzinę. Już myślę o tym, jaki będzie świat, gdy syn dorośnie. Czekaliśmy 12 lat, by liczba ludności wzrosła z 7 do rekordowych 8 mld. Zgodnie z prognozami ONZ wzrost o kolejny miliard potrwa 15 lat, a dopiero w 2080 roku Ziemię może zamieszkiwać ponad 10 mld ludzi. Dzieci rodzą się i wychowują w różnych warunkach, ale niezależnie od regionu świata, kultury czy zamożności rodziców dzieci najbardziej pragną jednego. Jeśli dziecko otrzymuje wsparcie rodziców, czuje ich bezwarunkową miłość i jeśli do tego rodzice kochają się wzajemnie, to dziecko otrzymuje dobry start w dorosłość. Tak bardzo potrzebny, by stawiać czoła wyzwaniom świata. W Pałacu Prezydenckim odbyła się gala finałowa nagrody prezydenta RP "Dla dobra wspólnego". Główny cel to uhonorowanie szczególnie zaangażowanych osób, organizacji pozarządowych i wartościowych przedsięwzięć społecznych budujących wspólnotę obywatelską. 7. edycja nagrody prezydenta RP "Dla Dobra Wspólnego" - za nami. Pierwsza gala odbyła się 9 grudnia 2016 roku w Pałacu Prezydenckim. Na przestrzeni lat uhonorowano ponad 400 organizacji, osób i instytucji działających na wielu płaszczyznach, niosąc bezinteresowną pomoc. To jest nagroda za czynienie czegoś pozytywnego, dobrego dla drugiego człowieka, ale nie zawsze w sposób bezpośredni, nieraz w sposób pośredni. W tym roku w kategorii "Instytucja organizacja" nagrodę otrzymała Fundacja Rodzin Górniczych. Od ćwierć wieku niesie pomoc rodzinom górników, którzy zginęli w wypadkach. Wiele wdów ma problemy z wyjściem z traumy po wypadku. Odbywa się to czasami latami. Czasami nie potrafią się z tym pogodzić. Laureatem w kategorii "Dzieło - przedsięwzięcie, projekt" została Grupa Parasol z Rzeszowa. Od początku wybuchu wojny na Ukrainie na szeroką skalę wspiera uchodźców. Jest aktywna w województwie podkarpackim, jednocząc kilkadziesiąt organizacji. Jak jest dialog i pomysł, to później pojawi się działanie, co też robią nasze organizacje, profesjonalnie świadczą pomoc. W kategorii "Człowiek lider" laureatami zostali Agnieszka i Tomasz Polkowscy z Fundacji Dziecko i Rodzina. Jesteśmy przedstawicielami tysięcy ludzi, którzy przyjmowali ukraińskich uchodźców, a szczególnie mówię o dzieciach, z którymi się związaliśmy. Nagrodę specjalną im. Piotra Pawłowskiego przyznano Monice Zimie-Parjaszewskiej za zasługi na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną. Był legendą polskiej sceny, a jego przeboje śpiewał cały kraj. W wieku 89 lat zmarł Jerzy Połomski znany z takich piosenek jak "Bo z dziewczynami" i "Cała sala śpiewa z nami". Przed publicznością występował przez niemalże 60 lat. Niezwykłego artystę i człowieka żegnają dziś fani i przyjaciele. To, co zostawiał w nagraniach, co wypracował i nam pokazywał, warte było zapamiętania i uwagi, bo to było dobre. Zanim zaczął śpiewać wielkie hity na festiwalach, najpierw debiutował w Teatrze Buffo. To zdjęcia jeszcze z aktorskiego epizodu artysty. Pod koniec lat 50. było radio, a potem już tylko muzyka, dzięki której Połomski stał się jednym z najpopularniejszych artystów estradowych. Skromność, takt i klasa też były jego znakami rozpoznawczymi. Miał ogromną kulturę bycia nie tylko na co dzień, pośród ludzi, ale także na scenie. Wielka radość, uśmiech, pogoda i kultura. Bogatą dyskografię artysty zamyka utwór "Czas nas zmienia" ze słowami Jacka Cygana i muzyką Marcina Nierubca. Kompozytor przyznaje, że praca z Połomskim była czystą przyjemnością. Był perfekcjonistą, bardzo długo pracował nad interpretacją piosenki, miał fantastyczną barwę głosu. Ten słynny ciepły baryton, który pokochała cała Polska już od lat 50. Artystę pożegnali prezydent i premier.