Do końca roku Komisja Europejska przeleje Polsce 5 mld euro zaliczki na Krajowy Plan Odbudowy. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam Państwa w polskiej telewizji i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Udział w tej sprawie Donalda Tuska jest, można powiedzieć, skromny. Do końca roku Polska otrzyma 5 mld euro zaliczki z KPO, ale wniosek o to złożył w sierpniu poprzedni rząd. Ja się czuje, jakby mi odbierano moją wolność. Protest w obronie mediów publicznych. TVP, Polskiego Radia, ośrodków regionalnych nie można postawić w stan likwidacji. Nie ukrywam, że bardzo nam to ułatwiło życie, bardzo! Wszystko, co dostałyśmy. Już jutro Weekend Cudów, a jeszcze dziś można zdecydować, że dla kogoś ta święta będą wyjątkowe. Mistrzu! Wejdź na szlachetnapaczka.pl i wybierz rodzinę, której chcesz pomóc w tym roku! Do końca roku Bruksela wypłaci Polsce 5 mld euro na inwestycje ekologiczne. To zaliczka z programu repowerEU, w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Decyzje, która zapadła już 2 tygodnie temu, oficjalnie potwierdziła dziś szefowa Komisji Europejskiej. A premier Donald Tusk poinformował, że jego rząd złożył pierwsze wnioski o wypłaty kolejnych pieniędzy z KPO. Nowy parlament nie przyjął jeszcze żadnych ustaw, których Komisja Europejska wymagała w ramach tzw. kamieniach milowych. Ale rząd już zdecydował o wystąpieniu do Brukseli z wnioskiem o wypłatę pieniędzy w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Mój rząd złożył dzisiaj wnioski o płatność z KPO. Bruksela nie podjęła jeszcze żadnych decyzji w reakcji na złożenie wniosku. Trwa za to procedura przygotowania do wypłaty Polsce pierwszej zaliczki, o którą wystąpił poprzedni rząd. Tak jak pani przewodnicząca powiedziała - do końca tego miesiąca, symbolicznie pod choinkę, dostaniemy te pierwsze 5 mld euro. To zaliczka, którą Bruksela zaakceptowała jeszcze w listopadzie na wniosek złożony przez rząd Mateusza Morawieckiego. O czym mówił wówczas na konferencji ówczesny premier. Komisja Europejska przyjęła korekty przedstawione przez nas i pierwsze pieniądze z KPO mają szanse wpłynąć już w grudniu albo na początku przyszłego roku. Wspomniane pieniądze to jedynie zaliczka i nie były obwarowane spełnianiem kamieni milowych, jakie w przypadku większości funduszy ustaliła Komisja Europejska. Sytuacja po ostatnim unijnym szczycie jest więc taka sama jak przed szczytem. Te regularne płatności nie są uruchomione. One były mrożone, jak mówił Rafał Trzaskowski. Są teraz blokowane. Pytanie czy tutaj pójdzie podobnie. Jeśli by się tak okazało, to dobrze dla Polski, natomiast to też pokaże, że Komisja Europejska rzeczywiście mroziła, blokowała te środki, tak żeby wpłynąć na wynik wyborczy w Polsce. I choć jeszcze przed szczytem było wiadomo, że Bruksela przyznała Polsce 5 mld euro, to całemu wydarzeniu towarzyszyła narracja o walce o pieniądze. Kancelaria Premiera na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych pokazała filmik, na którym urzędnik Donalda Tuska Piotr Serafin biega po unijnych korytarzach z teczką dokumentów, by, jak twierdzi, zdążyć przed zakończeniem pracy urzędników. 5 mld euro, które trafi do Polski, pochodzi z unijnych funduszy na transformacje energetyczną. To pomoże Polsce w modernizacji systemów energetycznych w wysiłkach na rzecz dekarbonizacji oraz w walce ze zmianami klimatu, która jest dla nas najważniejsza. Polska będzie mogła przeznaczyć fundusze np. na wiatraki produkujące energię. Podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza do likwidacji. Taką decyzję podjął nowy Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Od poniedziałku zacznie się badanie jej działalności. Na strony rządowe wrócić ma raport komisji rządowej, stworzony za czasów poprzednich rządów Platformy. Tezy wzięte z księżyca i fałszerstwa - tak o pracach podkomisji smoleńskiej mówi ekipa rządząca. Ta komisja była porażką w wielu wymiarach, ale przede wszystkim jeśli chodzi o prestiż państwa. Utrzymywanie tego przez tyle lat jest skandalem. Ci, co powoływali, na pewno muszą ponieść odpowiedzialność. Dla Prawa i Sprawiedliwości ten ruch to hańba i zwykła zemsta za podważenie tez z raportów Anodiny i Millera. Antoni Macierewicz mówi o działaniu bezprawnym, politycznym i represyjnym. Deklaruje, że o decyzji nie został poinformowany. Nie przyszedł ani mail, ani telefon, ani nikt nie przyniósł dokumentu. A zgodnie z oświadczeniem MON-u członkowie podkomisji do poniedziałku mają rozliczyć się z dokumentacji, nieruchomości oraz używanych sprzętów. Na konferencję wiceministra Cezarego Tomczyka nie wpuszczono dziś ekipy TVP. Decyzję o likwidacji podkomisji podjął szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Mówił, że idzie chronić Polskę przed zagrożeniami, a tymczasem likwiduje się komisje. Podkomisję, która podważa wcześniejsze tezy zawarte w raporcie rządowym Millera, z którym z kolei zgadzał się Donald Tusk. Broni Putina już od dawna, bo dysponuje materiałami od 2010 roku jednoznacznie stwierdzającymi, że polscy piloci nie są winni. Likwidacja podkomisji to kolejna już kontrowersyjna decyzja nowej ekipy rządzącej, która zapowiada likwidację instytucji i czyszczenie po PiS-ie. Zlikwidowano już komisję, która badała wpływy rosyjskie w Polsce. Przeprowadzane są zmiany w służbach specjalnych. Pierwsze dni to także pierwsze decyzje nowego ministra sprawiedliwości. Czy odnalazł pan flagi UE w ministerstwie sprawiedliwości? Tak, odnalazły się, są w gabinecie, tak że wszystko jest, jak być powinno. Tak jak powinno czy tak, jak chcą tego unijni notable? Przystąpienie do europejskiej prokuratury to jedna z pierwszych decyzji. Decyzji, przed którą wzbraniał się poprzedni minister Zbigniew Ziobro, ale też inne kraje jak Szwecja, Dania, Irlandia i Węgry. Co to oznacza dla Polaków? Oznacza to, że w znacznej mierze te kompetencje w zakresie prokuratury krajowej zostaną kompetencjami wspólnymi razem z prokuraturą europejską. To jest bardzo niebezpieczne. O potrzebie stworzenia jednego superpaństwa pod przewodnictwem Brukseli mówi się od dawna. W niemieckiej umowie koalicyjnej spisanej dwa lata temu też zawarto ten pomysł. Rzeczywistym celem przyłączenia się do prokuratury europejskiej jest to, co się wydarzy, gdy zmienią się traktaty. A ten proces już się rozpoczął. Niecały miesiąc temu Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie zmiany europejskich traktatów. Teraz decyzja jest po stronie Rady Europejskiej. Zakończyła się budowa amerykańskiej bazy antyrakietowej w Redzikowie koło Słupska. Teraz planowana modernizacja systemów komputerowych i najpóźniej latem przyszłego roku baza stanie się integralną częścią natowskiej tarczy antybalistycznej. W Waszyngtonie przed Pentagonem jest nasz korespondent Rafał Stańczyk. Jakie znaczenie ma baza w Redzikowie? Potwierdziły się informacje, które przekazywałem na początku grudnia. Kończy się budowa bazy w Radzikowie. To istotny dzień. Już niebawem będzie to integralna część natowskiej europejskiej tarczy antyrakietowej, która ma chronić Europę przed pociskami balistycznymi z Bliskiego Wschodu. Pytałem o ochronę przed pociskami wystrzelonymi z Rosji. Jeśli będzie zgoda polityczna, będą zmiany technologiczne, taka możliwość istnieje. Tarcza antyrakietowa w Redzikowie to lądowa wersja okrętowego systemu walki Aegis. To jedna z dwóch tego typu operacyjnych baz w Europie. Wraz z tą rumuńską stanowi silną obronę nieba w naszym regionie. Gotowość bojową osiąga wreszcie cały system, który będzie nam służył jako tarcza, jako parasol ochronny nie tylko nad Polską, ale nad całą Europą. Kosztowała 850 mln dolarów, docelowo będzie obsługiwana przez 300 amerykańskich żołnierzy. Składa się z radaru i trzech wyrzutni. Każda z nich mieści po 8 przeciwrakiet i te pociski są przeznaczone do zwalczania czy to rakiet balistycznych czy głowic na środkowym odcinku trajektorii, a więc w przestrzeni kosmicznej. Jeden pocisk, to koszt nawet 38 mln dolarów. Amerykanie zdecydowali zatem zainwestować prawie miliard dolarów w same rakiety. Polska mogła mieć tarczę już 15 lat temu. Negocjacje w tej sprawie prowadził rząd Donalda Tuska. Amerykanom bardzo zależało na tym projekcie. Był to odpowiedni czas, by mieć ten system po obu stronach świata, do obrony USA i ludności europejskiej. Jednak wtedy utraciliśmy realną szansę na odstraszenie Rosji. Tarcza miała zapewniać bezpieczeństwo głównie USA, podkreślał Tusk. Zwiększa równocześnie pewną ilość ryzyk i zagrożeń, także dla strony polskiej. My nie uważamy, że niezadowolenie Rosji jest argumentem za tarczą, że jak coś jest złe dla Rosji, to musi być dobre dla Polski. A niechęć do amerykańskiego parasola ochronnego w ujawnionej przez autorów serialu "Reset" rozmowie tak tłumaczył Tusk prezydentowi Bushowi. Wiesz, co powiedział Putin? Nagle stał się bardzo niespokojny, spojrzał mi w oczy i powiedział: "Okej, chcesz obrony przeciwrakietowej? Dobrze, ale następnego dnia skieruję moje rakiety z głowicami atomowymi na cele w Polsce". W marcu 2011 roku umowa w sprawie tarczy została ratyfikowana, ale pierwsza łopata została w Redzikowie wbita dopiero w 2016 roku, za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Osiągnęła gotowość bojową teraz - blisko 2 lata po ataku Rosji na Ukrainę. Polski teren, państw ościennych Europy środkowo-wschodniej był dostępny dla Rosji. Teraz właśnie wygraliśmy ten wyścig z czasem. Przekazanie bazy w Redzikowie pod dowództwo NATO ma się odbyć w połowie 2024 roku. Ukraina i Mołdawia rozszerzą wspólnotę europejską. Na szczycie w Brukseli unijni przywódcy zdecydowali o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych. Sprzeciwu nie zgłosiły Węgry i to zdecydowało o triumfie Ukrainy, ale jedynie połowicznym. Porozumienia w sprawie kolejnej pomocy finansowej dla Kijowa - brak. Ukraina i Mołdawia z zielonym światłem. To naprawdę niezwykły wynik dla Ukrainy i całej Europy. Kolejny krok w kierunku pełnego członkostwa Ukrainy w UE. Biały dom mówi o historycznej decyzji i to właśnie w stronę USA, gdzie trwa spór o dalsze wsparcie Ukrainy, płynie wyraźny sygnał. Unia stoi za Kijowem. To bardzo ważna decyzja polityczna. Myślę, że obywatele Ukrainy wiedzą, że jesteśmy po ich stronie. Decyzja podjęta przez państwa członkowskie jest niezwykle ważna dla wiarygodności Unii Europejskiej. I ważne jest, że żadne państwo członkowskie nie sprzeciwiło się tej decyzji. Tu potrzebna była jednomyślność. Chwilowa nieobecność Wiktora Orbana podczas głosowania sprawiła, że przywódcy zgodzili się na rozpoczęcie negocjacji członkowskich z Ukrainą. To jest taka gra polityczna Orbana, który prowadzi je na swoje własne potrzeby - własnej krajowej polityki. Będzie wspierał te działania, ale z drugiej strony będzie robił tak, żeby jak najwięcej dla swojego kraju ugrać. Zamknięcie drzwi w decydującym momencie obrad być może otworzyło inne. Do tej pory Orban na europejskich salonach uznawany był za dyktatora. Dziwić więc powinna decyzja Komisji Europejskiej z początku tygodnia. Blisko 11 mld euro z KPO odblokowane. Budapeszt otrzyma środki. Wszyscy widzą, że twarda polityka z Węgrami nie przynosi skutków takich, jaki jakie by chcieli urzędnicy w Brukseli, - stąd tez być może pomysł, żeby zmiękczyć Orbana. Kto w tym przypadku jest rozgrywającym? Orban swoim brakiem sprzeciwu zajął dosyć wygodną pozycję. Węgry nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Możemy później zatrzymać ten proces. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zaciągniemy hamulce. Tak jak w przypadku finansowego wsparcia dla Kijowa. Blokada Węgier zatrzymała blisko 50 mld euro. Tutaj mści się także polityka, która jedna z niemieckich działaczek określiła jako politykę głodzenia finansowego Polski i Węgier, no i tego są konsekwencje. Do rozmów przywódcy wrócą w styczniu. Granica Finlandii z Rosją ponownie zamknięta. To decyzja władz w Helsinkach po kolejnej fali imigrantów ze wschodu. "To wyraźna próba wywarcia wpływu na Finlandię" - mówi premier tego kraju. I od tej informacji rozpoczynamy przegląd pozostałych wiadomości ze świata. Punktualnie o 20.00 polskiego czasu wchodzi w życie decyzja fińskiego rządu o ponownym zamknięciu wszystkich przejść granicznych z Rosją. Zapadła zaledwie kilkanaście godzin po tym, gdy po niemal 4 tygodniach przerwy otwarto dwa przejścia na południowym odcinku granicy fińsko-rosyjskiej. Nie chodzi o liczbę osób, ale o zjawisko. Ponieważ Rosja pozwala na te działania, umożliwia ludziom przybycie na nasze przejścia graniczne - dlatego zamykamy granice. Będzie ona zamknięta do połowy stycznia. Ataki Hamasu w Europie udaremnione w ostatniej chwili! Niemiecka policja aresztowała w Berlinie 3 podejrzanych. Mężczyźni wraz z innym aresztowanym w Holandii gromadzili broń, którą chcieli wykorzystać do ataków. Wcześniej duńskie władze podały, że one także zapobiegły atakowi terrorystycznemu. Celem miały być żydowskie instytucje w Europie. Kolejny japoński satelita został dziś rano polskiego czasu wyniesiony na orbitę. Rakieta została wystrzelona z platformy startowej w Nowej Zelandii i będzie zbierała obrazy Ziemi. Eksperci zauważają - na okołoziemskiej orbicie robi się coraz ciaśniej. Atak zimy w Chinach. Synoptycy przewidują w niektórych regionach kraju nawet -40 stopni Celsjusza. Powszechny paraliż - to zdanie najlepiej określa sytuację. Ekstremalna pogoda także na Półwyspie Koreańskim. Są ostrzeżenie o intensywnych opadach śniegu w centralnych i północnych regionach górskich. Miejscami w ciągu kilku zaledwie godzin napadało 30 cm śniegu. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Informują o najważniejszych wydarzeniach, zapewniają najlepszą rozrywkę, transmitują wydarzenia sportowe - to właśnie rola mediów publicznych. Nagrody Instytutu Pamięci Narodowej za działania na rzecz dziedzictwa Kresów Wschodnich rozdane. Nie ma zgody na tłumienie wolności - zebrani tłumnie uczestnicy protestu przed siedzibą TVP nie godzą się na polityczne porachunki z mediami. Nowemu rządowi przypominają, że likwidacja TVP byłaby złamaniem prawa. Nie chcą stracić prawa wyboru, pluralizmu i wolności w mediach. Ja się czuje, jakby mi odbierano moją wolność. Zebrali się przed siedzibą TVP. To protest przeciwko groźbom nowego rządu, że zlikwiduje lub osłabi media publiczne. Byłem w Solidarności, musiałem wyjechać i teraz wróciłem. Myślałem, że Polska jest taka, o jaką walczyłem, ale okazuje się, że stare wraca. Mogą wrócić stare metody. W 2014 roku pod rządami Donalda Tuska do redakcji tygodnika Wprost, publikującego taśmy prawdy, czyli nagrania niewygodne dla jego gabinetu, wtargnęli funkcjonariusze służb. To się pierwszy raz zdarzyło od 1989 roku Wszyscy widzieli, co zrobiła ABW nadzorowana przez Bartłomieja Sienkiewicza. Po prostu chciała podeptać fundamenty tego, co jest państwem, co jest fundamentem państwa demokratycznego, czyli wolność mediów. A to 2013 rok. Podczas Marszu Niepodległości spłonęła budka wartownicza przed ambasadą rosyjską. Incydent miał skompromitować środowiska konserwatywne. Jak wynika z ujawnionej przez dziennikarzy rozmowy Pawła Wojtunika z Elżbietą Bieńkowską, miał za tym stać właśnie Sienkiewicz. Teraz Sienkiewicz otrzymał funkcję ministra kultury, którą może wykorzystać do ataku na media publiczne. Człowiek ze służb, metodami służb specjalnych i z użyciem służb specjalnych ma przejąć telewizję publiczną bezprawnie, brutalnie, ale szybko w interesie Donalda Tuska. Kreślone przez nowy rząd scenariusze przejęcia mediów publicznych są bezprawne. Likwidacja TVP byłaby złamaniem prawa, byłaby sprzeczna z zasadą praworządności. I sprzeczna z postanowieniem zabezpieczającym Trybunału Konstytucyjnego, które jest skierowane do wszystkich, nie tylko do stron postępowania. TVP, Polskiego Radia, ośrodków regionalnych nie można postawić w stan likwidacji. Przede wszystkim jednak zmiany w mediach publicznych wymagają zmian ustawowych. I podpisu prezydenta. Da się to zrobić bez zgody prezydenta? Każda znacząca zmiana instytucjonalna wymaga zgody prezydenta. Przepisami dotyczącymi likwidacji i rozwiązania spółek mediów publicznych Trybunał Konstytucyjny zajmie się 16 stycznia. Dostarczają rzetelnej informacji, zapewniają najlepszą rozrywkę, transmitują najważniejsze wydarzenia sportowe. Media publiczne to gwarancja, że Polacy dostaną to, czego od mediów oczekują. O roli mediów publicznych w czasie, kiedy rządzący planują na nie zamach. Trudne pytania. Za co pan dostał złoty wazon od Władimira Putina? Które doprowadzają polityków do furii. Proszę mi nie przeszkadzać. Inne media boją się je zadać. Jeżeli chodzi o kwotę wolną od podatku do 60 tysięcy, będzie w ciągu pierwszych stu dni? Bez dziennikarzy TVP nie usłyszeliby państwo prawdy. Na pewno w ciągu stu dni to się nie zdarzy. Przez lata po transformacji ustrojowej 1989 roku przyzwyczajano nas, że tak naprawdę media prywatne mogą realizować swoje własne interesy. My reprezentujemy interesy Polaków. Dlatego ujawniamy afery, które inni chcą zamieść pod dywan. Dzięki komu wiedzieliście o dzikiej aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie? TVP! Dzięki komu wiedzieliście o gigantycznej luce VAT-owskiej ponad 200 mld zł? TVP! Absolutnie w Polsce nie opłaca się już narkotyków, tylko VAT. Jaka telewizja będzie patrzyć władzy na ręce? Przecież gdyby nie telewizja publiczna, to i o Amber Gold byśmy nic nie wiedzieli, o całym szeregu afer, które miały miejsce za rządów Donalda Tuska. Telewizja Polska to nie tylko informacja. I wiadomości, np. TVN, w ogóle nie oglądam. To także rozrywka. Ja tam różne oglądam, nie tylko "Rolnik szuka żony". Seriale. Ojciec Mateusz na przykład. Praktycznie wszystko z niego oglądam. Także te historyczne. Najpiękniejsze. Gdzie indziej ich nie zobaczymy, tych seriali polskich takich jak "Korona królów" czy inne w ogóle historyczne. Media publiczne to także wielkie emocje sportowe. Są głównym przekaźnikiem szeroko rozumianej kultury i wiedzy o historii, historii w połączeniu z tym, co się dzieje naokoło nas teraz, czego nie można powiedzieć o tzw. mediach komercyjnych. I to jest nasza największa przewaga nad konkurencją. Przewaga, którą niektórzy chcą odebrać - czy poprzez działania niezgodne z prawem, czy zagłodzenie finansowe. Poznaliśmy laureatów nagrody Instytutu Pamięci Narodowej "Semper Fidelis". Wyróżnienie od 5 lat trafia do instytucji oraz społeczników, którzy upamiętniają dziedzictwo polskich Kresów. Tomasz Kuba Kozłowski - popularyzator kultury i historii Kresów. Dziś uhonorowany nagrodą "Semper Fidelis". Traktuję ją jako nagrodę dla wszystkich Kresowian, których miałem okazję spotykać przez cała lata i którzy szczepili mnie tym nieprawdopodobnym duchem ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Od 5 lat te statuetki Instytutu Pamięci Narodowej trafiają do osób, instytucji i organizacji społecznych, które troszczą się o kresowe dziedzictwo. Każdego roku przekonujemy się uroczyście, jak wiele osób dba o tą pamięć, pielęgnuje tę pamięć. Wśród nich Stanisław Szarzyński, działacz społeczny z Przemyśla. Inicjator budowy pomników upamiętniających polskich bohaterów. Organizator wielu patriotycznych wypraw. 21 pielgrzymek na Zadwórze i 11 razy Rajdy Zadwórzańskie. Dla nagrodzonych mówienie o naszej przeszłości to po prostu powinność. Jest to zobowiązanie wobec historii, wobec naszych przodków, żeby ten dorobek utrwalić, ale jednocześnie jest to zobowiązanie wobec naszych dzieci, żeby im przekazać tą kwintesencję Kresów. Nagrodę otrzymali także Lubelska Wojewódzka Komenda Ochotniczych Hufców Pracy i Kresowe Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze im. Orląt Lwowskich. Wyróżnienie z kolei trafiło do wybitnego społecznika - Wojciecha Drelicharza. O naszych Rodakach, którzy walczyli o polskość w XX wieku na Ziemiach Rzeczypospolitej, opowiada cykl "Niezłomni Polskich Kresów". Odcinki dostępne na stronie TVP Wilno. "Czyńmy pokój" to hasło, pod którym odbywa się 33. już akcja przekazania Betlejemskiego Światła Pokoju. Dziś na ręce pary prezydenckiej tradycyjnie złożyli je harcerze. Nigdy się nie zdarzyło, żeby światło pokoju od 33 lat, nie dotarło to Polski. Zawsze jest. Ogromnie za to dziękuję, że zawsze jest tu, gdzie jest nam tak bardzo potrzebne. Dzięki waszej służbie, dzięki waszemu oddaniu ojczyźnie. Betlejemskie Światło Pokoju dociera do polskich harcerzy od 1991 roku. Ogień zapalony w Grocie Narodzenia Chrystusa w Betlejem tradycyjnie przekazali słowaccy skauci. Płomień trafi na wigilijne stoły w naszym kraju. Na te dni czekają tysiące rodzin w całej Polsce. Jutro rusza Weekend Cudów Szlachetnej Paczki, a dary dotrą do potrzebujących. Na wsparcie nadal czeka jeszcze kilkadziesiąt rodzin. Jeszcze przez 4 godziny możemy zgłosić się z ofertą pomocy. Warto. Hanna Karczewska sama opiekuje się niepełnosprawną córką. Już ostatnie Święta były dla nich dużo szczęśliwsze dzięki darczyńcom Szlachetnej Paczki. Nie ukrywam, że bardzo nam to ułatwiło życie, bardzo! Wszystko, co dostałyśmy. Na przykład okulary. Ale potrzeb wciąż nie brakuje. Rehabilitację. Pisaliśmy też, że przydałyby się nowe ortezy, które Małgosia nosi, na nóżki. Jest po operacji. W 2016 roku przeszła operację stóp, bo miała koślawość. A ucieszymy się z wszystkiego, co dostaniemy. Nie tylko oni. Zdają sobie z tego sprawę także piłkarze Jagiellonii Białystok, którzy wyruszyli na zakupy dla jednej z potrzebujących rodzin. Jest to samotna mama, która bardzo dużo przeszła w swoim życiu. Niestety spotkała ją przemoc ze strony byłego partnera. Jej relacje z rodziną też nie są najlepsze i tak naprawdę stara się teraz od nowa ułożyć sobie życie. Bo gest, który dla nas może wydawać się bardzo mały, innym daje nadzieję i szansę na nowy start. Tylko do północy na stronie szlachetnapaczka.pl możemy wybrać rodzinę, której ofiarujemy wyjątkowe święta. Paczki można dostarczyć do niedzieli włącznie. Na pewno można też z wolontariuszem porozmawiać i taki jeden lub drugi przedmiot dostarczyć w poniedziałek czy wtorek nawet po Weekendzie Cudów. Ważne, żeby ta pomoc dotarła do tych, którzy jej potrzebują. Dlatego w pomoc angażują się artyści czy sportowcy. Warto, bo żaden prezent nie ma takiej wartości, jak uśmiech na ich twarzach. Mistrzu! Wejdź na szlachetnapaczka.pl i wybierz rodzinę, której chcesz pomóc w tym roku! Do Bożego Narodzenia zostało już tylko 10 dni. Do świąt przygotowuje się cały świat, a atmosferę czuć już nawet w najdalszych zakątkach naszego globu. Zresztą proszę zobaczyć. To wszystko w Wiadomościach, a za chwilę w TVP Info zapraszam na rozmowę z Marcinem Mastalerkiem, szefem gabinetu prezydenta.