19.30. Piątek, 16 lutego. Zbigniew Łuczyński. Zapraszam. Oto co dziś wśród najważniejszych wiadomości. To jest zbrodnia rosyjskiego reżimu. Śmierć w łagrze. Partyjne sondaże. Nic, tylko się opalać. Aleksiej Nawalny nie żyje. Ta wiadomość podana dziś przez agencję Reutera sparaliżowała świat. A reakcje świata są jednoznaczne. Za śmierć opozycjonisty, największego wroga reżimu Putina odpowiada Kreml. "Opozycja nie boi się żelaznych łóżek i więziennej kaszy" - mówił Nawalny już wiele lat temu w jednym z wywiadów. Ostatnie lata spędził w koloniach karnych, w tym niemal 300 dni w karcerach. To Aleksiej Nawalny kilka lat temu wzywający Rosjan do politycznego przebudzenia. To też on. Wczoraj. Kolejny raz przed sądem. Na dzień przed śmiercią. Nie wiem, czy wierzyć w tę straszną wiadomość. Mamy tylko źródło rządowe, a Putin zawsze kłamie. Ale jeśli to prawda, chcę, żeby Putin za to odpowiedział. Julia Nawalna o śmierci męża dowiedziała się z mediów na konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Długo myślałam, czy wystąpić czy jechać prosto do dzieci. Wtedy pomyślałam, co na moim miejscu zrobiłby Aleksiej. On też by tu był. Ale ostatnie miesiące życia Nawalny spędził tu, w słynnym z niezwykle surowych warunków łagrze Wilk Polarny, 2 tysiące kilometrów od Moskwy. Trudno tam dotrzeć, nie dochodzą nawet listy. Wcześniej więziony był w koloniach karnych bliżej Moskwy. W ciągu 3 lat niewoli do karceru trafiał dziesiątki razy. Nawet za to, że źle się przedstawił. To jest zbrodnia rosyjskiego reżimu. Nieważne, jakie były okoliczności jego śmierci, to reżim celowo go zabijał. Putin zabił Nawalnego. Jest to zbrodnia umyślna, przeprowadzona na raty przez wiele lat. Od czasu gdy Nawalny siedzi w łagrze, potwornie się nad nim znęcano. Wcześniej Kreml wielokrotnie dawał mu do zrozumienia, by zaprzestał tropienia korupcji na szczytach władzy i organizowania ulicznych protestów. Najpierw były wyroki w zawieszeniu. Potem oblanie środkiem dezynfekującym, po którym musiał przejść operację oka w Hiszpanii. W końcu podano mu środek bojowy nowiczok. W śpiączce i po osobistej interwencji Angeli Merkel przewieziono go na leczenie do Niemiec. I nadal się nie poddał. W styczniu 2021 roku wrócił do Rosji, choć wiedział, że zostanie aresztowany. Wylądowałem i mogę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem do domu. To mój najlepszy dzień od pięciu miesięcy. Już zza krat nadal ośmieszał cara. Tak Putina zaczęto portretować po publikacji filmu Nawalnego o pałacu rosyjskiego prezydenta, gdzie szczotka do czyszczenia toalety miała kosztować tyle, co emerytura za pół roku. Obiecałem, że pójdziemy do Putina w gości. I pójdziemy, mimo że nikt nas tam nie zapraszał. Był symbolem rosyjskiej opozycji i wrogiem numer jeden Putina, który nigdy nie wymawiał imienia Nawalnego. Jeśli chodzi o wymienioną osobę, została skazana nie za swoją działalność polityczną, ale za przestępstwa gospodarcze. Kolejne wyroki dały w końcu łączną karę 30 lat więzienia. Mimo to Nawalny nigdy nie przestał wzywać do walki z Putinem, który za miesiąc po raz piąty ogłosi się prezydentem. Mimo że za takie gesty w Rosji można podzielić los Nawalnego, nieliczni odważni pytają, kto będzie następny. Dziś o godzinie 22.45 na antenie TVP Info film dokumentalny Aleksieja Nawalnego "Pałac Putina". Zagrożenie ze strony Rosji to główny temat rozpoczętej dziś 60. jubileuszowej Konferencji Bezpieczeństwa. 450 delegatów z różnych krajów, bez Rosji i Iranu, przez trzy dni omawiać będzie problemy i wyzwania, przed którymi staje świat. W Monachium jest Magdalena Gwóźdź-Pallokat. Powiedz, jak zareagowali przywódcy na wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego. Niemal od razu po informacji o śmierci Aleksieja Nawalnego głos zabrał kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Podkreślił, że powrót Nawalnego do Rosji był odważny i że za tę właśnie odwagę zapłacił życiem. Szefowa niemieckiej dyplomacji zaznaczyła, że Nawalny był symbolem wolnej i demokratycznej Rosji. Była kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała jednej z gazet, że to przerażające, że odważny i nieustraszony głos, który stanął w obronie swojego kraju, został uciszony przerażającymi metodami. Nawalny nie zrobił nic złego, był w więzieniu przez wyrok kłamliwych sędziów. Nawet jeżeli nikt nie pociągnął za spust, to wszyscy wiemy, że warunki w jakich przebywał, były stworzono po to, aby go zabić. I za to właśnie odpowiada prezydent Władimir Putin. Moje myśli są z jego rodziną, a także z jego - żona Julią. Jeśli wszystko się potwierdzi, to będzie znak, że jest to rzeczywistość putinowskiej Rosji. Cokolwiek stwierdzą, trzeba powiedzieć jasno - Rosja jest odpowiedzialna za jego śmierć. Trwająca do niedzieli konferencja porusza tematy dot. wojny w Ukrainie, a także sytuacji na Bliskim Wschodzie. Echem odbijają się też niedawne słowa Donalda Trumpa i zapowiedzi podważające wsparcie USA w razie potencjalnej rosyjskiej agresji wobec krajów NATO. Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wystąpi też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dziś w Berlinie Ukraina i Niemcy zawarły porozumienie zakładające wsparcie finansowe, a także ścisłe współdziałanie w zakresie bezpieczeństwa. Podobne porozumienie planowane jest po spotkaniu Zełenskiego z prezydentem Francji. W obliczu rosyjskiego zagrożenia Europa szuka porozumienia, a członkowie NATO zacieśniają współpracę. Systemy obrony przeciwlotniczej, nowe haubice i amunicja - niemiecki rząd ogłosił historyczny pakiet pomocy dla Ukrainy wart ponad miliard euro. Jest to pilna potrzeba na linii frontu, szczególnie że mamy znacznie ograniczone dostawy od naszych partnerów, niemieckie wsparcie w takich warunkach jest bardzo istotne dla Ukrainy. "Bezpieczeństwo" - słowo, które w Europie odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Zagraża mu nie tylko konflikt w Ukrainie, ale także sytuacja na Bliskim Wschodzie. A napięcia na Morzu Czerwonym zagrażają globalnym łańcuchom dostaw. Putinowi zależy na tym, żeby świat, zwłaszcza Stany Zjednoczone, jak najbardziej odwróciły wzrok od Ukrainy, od Rosji, od pomagania Ukraińcom, a zajęły się w innych częściach świata. W przyszłym roku wydatki Rosji na obronność - po raz pierwszy od upadku ZSRR - mają przewyższać wydatki socjalne. Rekordowe będzie zatrudnienie i produkcja amunicji. NATO NATO ma kluczowe znaczenie dla naszego podejścia do globalnego bezpieczeństwa. Dla prezydenta Bidena i dla mnie nasze święte zaangażowanie w NATO pozostaje żelazne. Zdaniem ekspertów Europa nie może stawiać wyłącznie na Stany Zjednoczone. W kontrolowanej przez republikanów Izbie Reprezentantów ważą się losy wartego 95 miliardów dolarów wsparcia dla Ukrainy. A republikanie kolejnym wydatkom są przeciwni. Dla Europy bardzo dużym wyzwaniem jest stworzenie gotowości do większej samodzielności w sprawach bezpieczeństwa, na wypadek gdyby stosunkach z sojusznikiem amerykańskim doszło do większych napięć. Tutaj dużą rolę odgrywa Polska. 12 marca, w 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO, Joe Biden zaprosił do Białego Domu zarówno premiera, jak i prezydenta. Z naszego punktu widzenia ważny jest sygnał, że Polska jest sprawdzonym, wiarygodnym sojusznikiem, że jest przykładem kraju, który wypełnia wszystkie zobowiązania, które wziął na siebie. Drugi filar naszego bezpieczeństwa to współpraca z państwami graniczącymi z Rosją. Dziś w Warszawie rozmawiali o niej premierzy Polski i Finlandii. Donald Tusk zapowiedział modernizację zapory na granicy z Białorusią. Finlandia i Polska muszą być przygotowane także na te najgorsze scenariusze. Jesteśmy świadomi, że Europa musi być w stanie mobilizować swojej siły i środki, tak aby nie czuć się zastraszona. To jest 19.30, a już za chwilę... Argumenty w postaci obiecanki cacanki, a głupiemu radość się skończyły. Frustracja rolników narasta. Walka o Złote Lwy. Niewiele ponad 31% wyborców oddałoby dzisiaj głos na Koalicję Obywatelską. Na drugim miejscu z wynikiem niemal 31% - Prawo i Sprawiedliwość. Trzecia Droga z wynikiem 17% poparcia. Lewica mogłaby liczyć na 8% głosów. Na piątym miejscu znalazłaby się Konfederacja z wynikiem zbliżonym - 8%. Badania przeprowadził Instytut Pollster na zlecenie Telewizji Polskiej. Koalicji rządzącej dziś przybyłoby miejsc w Sejmie - wynika z najnowszego sondażu Pollster dla 19.30. Marszałek Hołownia ma takie wytłumaczenie. My pokazujemy ludziom, że naprawdę da się współpracować. Sondaż szczególnie marszałka ucieszył, bo Trzecia Droga zyskała względem wyborów z października najwięcej. Dobry wynik notuje Koalicja Obywatelska, jest przed Zjednoczoną Prawicą, ale różnica jest niewielka. Można powiedzieć, że dziś co trzeci wyborca oddałby głos albo na KO, albo na PiS. Trzecia Droga z wynikiem 17%, o 3 punkty procentowe więcej niż jeszcze 4 miesiące temu. Lewica i Konfederacja z wynikiem zbliżonym - około 8%. Bardzo się cieszę z bardzo wysokiego poparcia Trzeciej Drogi, to 17% to jest coś, co daje nam nadzieję. I daje też takie przekonanie, że Trzecia Droga jest rzeczywiście Polsce potrzebna. To kolejny sondaż, w którym Prawo i Sprawiedliwość musi się pogodzić z drugim miejscem. Politolog Maciej Onasz z Uniwersytetu Łódzkiego przeliczył wynik sondażu dla 19.30 na mandaty. Byłby to wynik zbyt słaby, aby utrzymać pozycję, którą PiS ma dzisiaj, czyli pozycję, która gwarantuje możliwość podtrzymania weta prezydenckiego. Dopiero we współpracy z Konfederacją byliby w stanie mieć pewność, że takie weto podtrzymają. Skąd spadek poparcia dla Zjednoczonej Prawicy? Jej politycy konsekwentnie nie chcą odpowiadać na nasze pytania. A politycy spoza największego ugrupowania opozycji są zgodni - PiS nie ma oferty. PiS jedyne, co ma do powiedzenia przez ostatnie 3 miesiące, to jest: niech Wąsik z Kamińskim wrócą do Sejmu. To jest jedyny temat, jaki istnieje w przekazie największej partii prawicowej. Sama Konfederacja 8% się nie zadowala, w wyborach samorządowych chce powalczyć o wynik dwucyfrowy. Platforma obywatelska też wierzy, że w wyborach samorządowych wynik będzie jeszcze lepszy. Wybory samorządowe to jest też specyfika lokalna, to są też autorytety lokalne. I w tej dziedzinie mamy ogromną przewagę nad PiS-em. PiS nigdy nie stał samorządowcami, nie lubił samorządu, kochał władzę centralną, władzę autorytarną. O głosy w terenie walczą dziś politycy wszystkich ugrupowań. Nie ma rozwoju Polski bez samorządu, wolnego samorządu, samostanowiącego, niezależnego finansowo. To będą te główne założenia, które już prezentujemy. W Częstochowie kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta miasta nieprzypadkowo przedstawiła minister zdrowia. Jestem sportowcem. Wiem, jak w życiu każdego człowieka ważne jest dbanie o zdrowie, zdrowe odżywianie, zdrowe postępowanie, sport. Dlatego przygotowałem również propozycje z zakresu zdrowia dla częstochowian. Obecny wiceprezydent Marcin Chłodnicki będzie się ubiegał o tę funkcję. A jutro w tym mieście inauguracja kampanii samorządowej Trzeciej Drogi. Polscy rolnicy przegrywają w walce o konkurencyjność - mówił w debacie na temat rolnictwa na antenie TVP INFO minister rolnictwa Czesław Siekierski. O problemach polskich rolników, Zielonym Ładzie i imporcie produktów rolnych rozmawiali zaproszeni do studia rolnicy i eksperci. Rozmowa z udziałem Czesława Siekierskiego poprzedza spotkanie ministrów rolnictwa Polski i Ukrainy, do którego ma dojść w przyszłym tygodniu na granicy. My zboża nie mamy gdzie sprzedać. Ja mam 200 ton pszenicy w magazynie, nie ma kto odebrać tego. Mam rzepak, też nie ma komu odebrać. Gdzie mam to zawieźć? Mam raty. Polska żyje zaostrzającymi się protestami rolników. Na tej mapie zaznaczyliśmy protesty z ostatnich dni. Te, o których wiemy i o których informują sami organizatorzy. Od Szczecina przez Wrocław po Medykę rolnicy narzekają na brak opłacalności produkcji. Przegrywają konkurencję z ukraińskimi towarami. Albo to zatrzyma się z tej Ukrainy i przestanie wypływać do Polski, albo my się po prostu zwijamy. W tym momencie to jest nasze być albo nie być. Ukraińcy mówią to samo, że w obliczu wojny potrzebują polskiego i europejskiego wsparcia. Jednak protestujący zwracają uwagę na strukturę rolnictwa sąsiada. W rękach typowych ukraińskich rolników jest na dzień dzisiejszy 30% gruntów ukraińskich, reszta to są zachodnie agroholdingi - z tym walczymy. Na przyszły tydzień rolnicy zapowiadają eskalację protestów i najazd na Warszawę. Jeszcze większy niż ten z Wrocławia. Demonstracje stają się dominującym problemem polskiej i europejskiej polityki. Wpływa do nas towar - część legalnie, może część nielegalnie - ja już nie chce w to wnikać, ale jest przetwarzane i często nasze surowce za chwile mogą być kwestionowane w krajach Unii, gdzie robimy eksport pod względem jakości i zawartości różnych substancji. Potencjał rolnictwa ukraińskiego jest taki, że on potrafi zdestabilizować cały rynek europejski. Dziś w rozmowie online polski minister rolnictwa ze swoim ukraińskim odpowiednikiem negocjował listę towarów wrażliwych, których import do Polski powinien być całkowicie wstrzymany lub ograniczony. Chodzi m. in. o cukier, miód i drób. Rozmowa była długa i trudna - słyszymy od ministra. Chciałbym mieć to na piśmie, Żeby był dowód naszego stanowiska. Czyli nie ma zaufania między wami? Zaufanie jest, tylko każdy broni swoich racji. Jak ustaliliśmy, w przyszłym tygodniu ma dojść do bezpośredniego spotkania ministrów rolnictwa na polsko-ukraińskiej granicy. Będziemy musieli podejmować w kraju decyzje na rzecz ochrony polskiego rolnictwa wobec nierównej konkurencji z produktami rolnymi płynącymi zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy. We wtorek na rządzie stanie kwestia pomocy dla rolników z budżetu państwa. Chodzi o korzystniejsze kredyty i dopłaty do paliwa rolniczego. Protesty rolników w Polsce i całej Europie już przyniosły efekty. Po południu do protestujących od ośmiu dni rolników na drodze ekspresowej S3 w okolicach Myśliborza przyjechał unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Komisja Europejska pod presją rolników wycofuje się z kluczowych zapisów europejskiego Zielonego Ładu. Nie będzie przymusowego ograniczenia pestycydów. Nie będzie popierania sztucznego mięsa, a promocja mięsa to kolejna rzecz, o którą ja też skutecznie walczyłem, będzie możliwa w dalszym ciągu. Nie będzie nakładane na rolników, ile ma zmniejszyć emisje CO2. Za cztery miesiące Europejczycy, w tym rolnicy, wybiorą nowe władze Unii. Rolnictwo będzie, a właściwie już jest, jednym z najważniejszych tematów kampanii do Parlamentu Europejskiego. Idzie luty, podkuj buty - to przysłowie z pewnością nie sprawdza się w tym roku. Kilkanaście stopni na plusie i powiew ciepłego wiatru nastrajają optymistycznie i mogą zwiastować wiosnę. Brak opadów powoduje, że sytuacja powodziowa powoli się stabilizuje, choć ciągle są miejsca w Polsce, gdzie stany alarmowe na rzekach są przekroczone i przechodzą fale wezbraniowe. Kostrzyn. W tym miejscu Warta wpływa do Odry. Mieszkańcy z niepokojem spoglądają w stronę rzeki. To widać jak w oczach, jak woda przybiera, ale to nie jest jeszcze to, co było paręnaście lat temu. Zalane są tereny parku narodowego. Woda dotarła do ogródków działkowych. Zagrożony jest plac budowy nowego mostu. Byłem na ogrodzie, ale nie mogłem już wejść. W mieście pracuje sztab kryzysowy, a władze przygotowują się na najgorsze. 14 tysięcy worków sizalowych, geowłókninę, włókninę, kilofy, łomy, łopaty, czyli wszystko to, co jest potrzebne, w razie czego, do budowania zapór, jakiś wodnych wałów. To już Gorzów Wielkopolski. I oczekiwanie na falę wezbraniową. Reagujemy prewencyjnie i zabezpieczamy to miejsce, aby nie doszło do osunięcia w tym wypadku skarpy. Na Żuławach woda zalała uprawy. Straty polowe będą możliwe do oszacowania dopiero po rozpoczęciu okresu wegetacyjnego. Stany alarmowe przekroczono na Odrze i Warcie. Na Wiśle, Bugu oraz Narwi odnotowano stany ostrzegawcze. Według specjalistów winne są obfite deszcze. Mieliśmy bardzo wysokie opady w szczególności listopadzie i grudniu. To były powyżej 130% normy. Teraz też nam deszczu nie żałowała natura. Dziś dała nam słoneczny i ciepły przedsmak wiosny. Tak wyglądały dziś polskie miasta. Na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku słupki rtęci pokazały aż 15 stopni. Mieszkańcy nie kryją zaskoczenia. Nic, tylko się opalać. Czuję się, jakby było już lato, i mam nadzieję, że będą teraz już tylko takie dni. Choć trudno w to uwierzyć, są tacy, którzy dostrzegają mankamenty aury. Mogłoby jeszcze nie wiać. Utrzymujące się od wielu dni bardzo wysokie temperatury spowodowały, że przyroda zaczęła budzić się do życia. Normą w pogodzie zaczyna być to, że jest nienormalnie. Ja czekam upału w lutym. Jak widać na załączonych obrazkach, jest pięknie. Ale czy za rogiem nie czyha na nas zima? Nie, ja myślę, że zostanie tak. Dla mieszkanki Opola mamy złe wieści. Zima, choć dość łagodna, powróci do nas pod koniec lutego. To zabieg, który może uratować życie, ale w Polsce wykonuje się go w niewielu ośrodkach. Profilaktyczna mastektomia to temat zaniedbany, bo większość ośrodków nastawiona jest nie na profilaktykę, a na ratunkowe operacje raka piersi. Robi się ich zaledwie kilka tysięcy rocznie, choć kwalifikuje się do tego nawet pół miliona pacjentek. Praca wymaga od Magdaleny Dobrowolskiej dużej aktywności. Gdy na raka piersi zachorowała jej mama, zdecydowały z siostrami, że sprawdzą, czy i one są zagrożone nowotworem. Wszystkie trzy zrobiłyśmy badania, z których wyszło, że jesteśmy obciążone genem BRCA1. Tę samą mutację genów ma Emilia Mizera. Jest tuż przed operacją profilaktycznej mastektomii. Każdy dzień życia ze świadomością, że choroba może się rozwinąć, był dla niej torturą. Żeby nie siedzieć jak na bombie tykającej, żebym się nie bała, że za miesiąc, za dwa będę chora na raka i nikt mi nie uratuje życia. O zabiegu profilaktycznej mastektomii stało się głośno po tym, jak Angelina Jolie poddała się takiemu zabiegowi. Wykryto u niej rakotwórczy gen. Kobiety z mutacją BRCA1 i BRCA2 mają 85-procentowe ryzyko zachorowania na raka piersi. Od czterech lat NFZ refunduje zabiegi mastektomii profilaktycznej, ale na blisko pół miliona kobiet, które mają niebezpieczną mutację genów, takie operacje przeszło zaledwie półtora tysiąca. Problem w tym, że duże ośrodki onkologiczne skupiają się na ratunkowych operacjach raka piersi. Kolejki są duże, więc nie podejmują się zabiegów profilaktycznych. Fundacja Omealife, która wspiera pacjentki, zwraca uwagę, że od wielkości ośrodka ważniejszy jest czas oczekiwania na operację. Mogą być mniejsze, wyspecjalizowane ośrodki. Istotą jest, aby osoba, która będzie operowała pacjentkę, była doświadczonym chirurgiem onkologiem, który pracuje na co najmniej kilku technikach onkoplastycznych. Takie zabiegi wykonuje między innymi Szpital Czerniakowski w Warszawie. W czasie operacji usuwane są gruczoły obu piersi. W ich miejsce pod skórę wszczepia się implanty. Tak wygląda pacjentka dzień po operacji. I - co najważniejsze - bez ryzyka choroby. Wysyłamy te preparaty do badania i nieraz mi się zdarzyło, że chociaż na rezonansie nie było raka, to potem w badaniu pod mikroskopem był nowotwór. Pół roku po operacji Magdalena Dobrowolska nie myśli już z lękiem o raku. Do pełnej aktywności wróciła po dwóch miesiącach od zabiegu. Grecki parlament przyjął ustawę legalizującą małżeństwa tej samej płci, a także zezwalającą adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Przeciwko ustawie jednoznacznie wypowiadał się grecki kościół prawosławny. Historyczny moment, powód do dumy i radości - tak ustawę komentują zwolennicy. Prawicowi politycy mówią o "otwartych bramach do piekła i perwersji". Syntagma, plac przed greckim parlamentem. Tuż po północy. Po zakończeniu głosowania projekt ustawy Ministerstwa Pracy zatytułowany "Równość w małżeństwie cywilnym, zmiany w prawie cywilnym i inne klauzule" zostaje zatwierdzony większością głosów co do zasady, we wszystkich artykułach i w całości. Parlament obradował przez dwa dni. Decyzję w sprawie małżeństw jednopłciowych podjął po trwającej ponad trzydzieści godzin dyskusji. Jestem bardzo szczęśliwy. Dosłownie brak mi słów. Nie jestem już obywatelem drugiej kategorii. W trzystuosobowym parlamencie "za" głosowało 176 osób. Dwie wstrzymały się od głosu. Grecja jest krajem prawosławnym i nasza tradycja na to nie pozwala. Znamy i szanujemy jeden rodzaj małżeństwa: ślub prawosławny. Legalizację małżeństw jednej płci - według badań - popiera 62% Greków. 69% sprzeciwia się adoptowania przez nie dzieci. Zdecydowane "nie" zmianom mówi grecki kościół. Kościół, z którym związanych czuje się ośmiu na dziesięciu Greków. To rzucenie wyzwania świętej i wielkiej tajemnicy małżeństwa naruszające tradycyjne standardy ojca i matki. Urodzony w Grecji, a wychowany w Polsce Dionisios Sturis uchwalone przez parlament prawo nazywa historyczną zmianą. To jest fantastyczna wiadomość dla społeczności LGBT w Grecji - kraju, który jest dość homofobiczny, gdzie bardzo ciężko jest być gejem czy lesbijką poza Atenami czy Salonikami. Ze zmian cieszą się Yolanda i Georgia. Kobiety od lat wspólnie wychowują syna. Nie mogłyśmy nawet o tym myśleć, wyobrażać sobie tego. Gdy na własne oczy zobaczyłyśmy tekst ustawy, zaczęłyśmy powoli marzyć. Jest to znaczący krok w dążeniu do równości dla wszystkich. Ale przede wszystkim ma na celu ochronę dzieci już istniejących par tej samej płci. Te dzieci muszą mieć takie same prawa jak wszystkie inne dzieci. Grecja to szesnaste państwo w Unii Europejskiej, które zalegalizowało małżeństwa osób tej samej płci. Przy błyskach setek fleszy ruszyła parada gwiazd po czerwonym dywanie 74. festiwalu filmowego Berlinale. Festiwal inauguruje tegoroczny maraton filmowych konkursów. Po nim będzie BAFTA na Wyspach Brytyjskich, Oscary, Cannes i na koniec Wenecja. Organizatorzy tegorocznej edycji zmagań o prestiżowego Złotego Niedźwiedzia chcieli być bardzo oryginalni. Nie zabraknie więc produkcji wzbudzających kontrowersje i filmów będących rozliczeniem z mrocznymi stronami naszej rzeczywistości. Jako pierwsi pojawili się na słynnym filmowym wybiegu aktorzy z filmu otwarcia irlandzkiego obrazu "Drobiazgi takie jak te". To ekranizacja głośnej mikropowieści Claire Keegan, finalistki Nagrody Bookera, o narodowej hańbie Irlandii, czyli zbrodniach popełnianych w przyklasztornych pralniach prowadzonych przez siostry magdalenki. W ciągu najbliższych 11 dni na Berlinale zostaną pokazane setki filmów. Amerykański reżyser Martin Scorsese odbierze Honorowego Złotego Niedźwiedzia za całokształt twórczości. Jedynym polskim akcentem w tym roku jest niemiecko-francuska koprodukcja "Treasure" Julii von Heinz. wyświetlana w sekcji pokazów specjalnych oraz dwa eseje filmowe. W 19.30 to już wszystko. Już za chwilę Joanna Dunikowska-Paź w rozmowie z gościem. Dziękuję i do zobaczenia.