Była to jedna z najkrwawszych zbrodni stanu wojennego. 16 grudnia 1981 r., 3 dni po wprowadzeniu stanu wojennego władze komunistyczne wydały rozkaz - rozprawić się z protestującymi górnikami. W Kopalni "Wujek" od kul ZOMO zginęło 9 z nich. Najmłodszy miał zaledwie 19 lat. Dobry wieczór państwu. Danuta Holecka, zapraszam na specjalne wydanie "Wiadomości" z symbolicznego miejsca - sprzed Kopalni "Wujek". Dziś mija 40 lat od tragicznych wydarzeń w Kopalni "Wujek". 3 tys. strajkujących górników domagało się uwolnienia szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka oraz innych aresztowanych działaczy w kraju. Domagali się także zniesienia stanu wojennego. Komunistyczne władze postanowiły stłumić bunt górników także po to, żeby zastraszyć innych. Na teren kopalni wszedł pluton specjalny ZOMO. Padły strzały, 9 górników zginęło, kilkudziesięciu zostało rannych. Dziś górnicy oddawali hołd ofiarom pacyfikacji. Na miejscu był Waldemar Stankiewicz. Jak przebiegały dzisiejsze uroczystości? Oddają również kibice GKS Katowice. Ślązacy, rodziny ofiar i poszkodowani. Wszyscy spotkali się tutaj dziś, aby oddać hołd zabitym górnikom. Jak to możliwe, że Polak strzelał do Polaka? Tak zapytała żona jednego z zabitych tutaj górników. Tych pytań wciąż jest wiele. Prezydent Andrzej Duda podkreślał, że ich krew nie poszła na marne. Pan Krzysztof tamte tragiczne wydarzenia pamięta bardzo dobrze. On i inni górnicy nie mogli uwierzyć, że komuniści pozwolili na strzelanie do ludzi z ostrej amunicji. Nawet wynosząc rannego górnika, mocnym strumieniem mu się lała krew z brody, ja w dalszym ciągu nie wiedziałem, że strzelają. Myślałem, że to jest jakaś rana, że został czymś uderzony. Jak może Polak do Polaka strzelać, brat do brata? Pani Renata miała wtedy 23 lata, jej mąż 29, ich córeczka 2 latka. Kobieta zaniepokoiła się, gdy pan Joachim nie wrócił 17 grudnia do domu. Pojechała na kopalnię, powiedziano jej, że mąż w szpitalu. Tam usłyszała od lekarza... Dostał postrzał głowy z helikoptera, tak twierdzili. Kule mu wyciągali z boku, jest po operacji, operacja się udała, ale stan krytyczny. Mąż pani Renaty to jedna z ofiar katów z ZOMO. Zmarł pod koniec stycznia 1982. r. W sumie śmierć poniosło 9 górników. Koszule jednego z nich z dziurą postrzałową można zobaczyć w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności. Podobnie jak czołg T55, który przebijał mur kopalni. 16 grudnia komuniści wysłali do niej w sumie 35 takich czołgów, pluton specjalny ZOMO, 45 wozów bojowych, 1700 milicjantów i 500 żołnierzy. Jeżeli nad kopalnią będzie latał helikopter, Oficjalne obchody rozpoczęto msza świętą. Tamten Śląsk walczył o wolność kraju i zawsze trzeba o tym pamiętać. Salwa honorowa i apel pamięci. Tak przed pomnikiem-krzyżem, hołd ofiarom tamtych dni oddawali Ślązacy wraz z prezydentem Andrzejem Dudą. Ta Polska, która jest wolna, zawsze na kolanach będzie klęczała przed tymi krzyżami i zawsze będzie pamiętać, komu tę wolność zawdzięcza. 20 km dalej w Kopalni "Piast" prezydent oddał też hołd górnikom, którzy w grudniu '81 strajkowali 2 tygodnie pod ziemią. Była determinacja, żeby pokazać ten opór, ten opór tym katom czerwonym, żeby pokazać, że my się z tym wszystkim nie zgadzamy, co oni zrobili z nas. Strajkowali od 14 do 28 grudnia. Święta spędzili praktycznie bez jedzenia i światła. Solidarność pozwoliła im być ludźmi, mogli więcej powiedzieć, wyrazić swoje zdanie, swoje emocje. Z tym zjechali na dół, bo odbiera się im coś, co w ogromnym trudzie sobie wywalczyli. Te walkę już w grudniu '70 roku podjęli robotnicy. Mija 51 lat od fali strajków, w których zginęły 44 osoby. Tu też milicja i wojsko strzelało do ludzi. To z ich krwi narodziła się Polska wolna i niepodległa. Polska, w której 10 lat później wybuchła rewolucja Solidarności. "Nigdy tego nie zapomnimy" - mówią świadkowie i uczestnicy tamtych tragicznych wydarzeń sprzed 40. lat. Podczas krwawej pacyfikacji Kopalni "Wujek" od milicyjnych kul zginęło 9 górników. Wielu zostało rannych. Zabraniano nawet wprowadzenia ciała do kościoła. Oni chcieli tylko godnie żyć. Mieli z kim i mieli dla kogo. Czas zaciera ślady, ale nigdy nie wymaże z pamięci ludzkich dramatów. Ból bez ulgi. Strach bez końca. To, co mi utkwiło w oczach, to potworny wzrok tych milicjantów z jednostek ZOMO, którzy z taką nienawiścią patrzyli. Poczucie bezkarności obudziło najgorsze demony, naprzeciw których stanął Zbigniew Mazan, lekarz. To jemu, dokładnie 40 lat temu, udało się 2 razy przedrzeć przez milicyjno-wojskowy kordon i dostać do ambulatorium Kopalni "Wujek". Cel? Ratować życie bestialsko osaczonych górników. Kafelki do wysokości wzrostu człowieka były czerwone od krwi. To są sceny, których się nie zapomina. Komunistyczni oprawcy bez sumienia i dramat górników z Kopalni "Wujek", który boli do dziś. Często się mówi o bólu rodziców, żon, dzieci. Generał Jaruzelski, generał Kiszczak złamali naszą godność, wolność i solidarność. 9 górników zamordowano z zimną krwią. Strzelali do górników. Widziałem też zabitego. Wielu zostało rannych. To największa tragedia stanu wojennego. Myśmy nie wiedzieli, myśmy nie przypuszczali, że oni będą strzelać, ale jak to się wydarzyło, jak zaczęli strzelać, to my musieliśmy się poddać, zrezygnować, bo życie jest jedno. Życie, które oni poświęcili dla nas. Po 27 latach od masakry w Kopalni "Wujek" udało się skazać dowódcę plutonu specjalnego ZOMO Romualda Cieślaka oraz kilkunastu jego podwładnych. Wyrok zapadł po kilku procesach, które stały się kolejną gehenną, przeżywaną na sali sądowej przez bliskich ofiar, zmuszonych do patrzenia na katów górników. Mimo prób, nie udało się skazać ani Wojciecha Jaruzelskiego, ani Czesława Kiszczaka za tę zbrodnię. Zatrzymano ich i zamknięto niezwykle szybko. Organizatorów strajku, bo zabójcom w mundurach ZOMO, w PRL-u włos z głowy nie spadł. Hańba! Hańba! Stanisław Płatek, jeden z organizatorów strajku, przeżył masakrę, został skazany na 3 lata więzienia. Już w latach '90, w tzw. wolnej Polsce, widział jak sędziowie uniewinniają katów jego kolegów po raz drugi. Inaczej wyobrażaliśmy sobie ten proces. W 2001 r. rodzinom pomordowanych komuniści znów mogli pluć w twarz. Nigdy nie będzie w tym sądzie prawdy. Sędziowie, oficjalnie z braku materiału dowodowego... Nie dał jednoznacznej odpowiedzi, kto był winien śmierci górników. ...ponownie wydają wyrok uniewinniający. Stanisław Płatek po kolejnych 10. latach znów jest na sądowej sali. Iście piłatowskie zachowanie, czyli umycie rąk. Oskarżeni zomowcy nie odczuwają żadnej skruchy. Śmieją się z ofiar i ze świadków. Pamięta to dr Marek Jędrysik, który przeprowadzał sekcje zamordowanych górników i schował jedną z kul, ważny dowód w sprawie. Opuszczając salę, przechodziłem obok ławy oskarżonych i z szyderstwem i śmiechem wprost, nie krępując się: patriota, patriota! Ojczyzna mu się śni. Kolejny proces zakończył się prawomocnie w 2008 r. Są winni ich popełnienia. Kilkunastu zomowców zostało skazanych, w większości na jedynie kilka lat więzienia. Te wyroki zapadły 18 lat po 1989 r. Kolejne lata nie przynoszą poczucia sprawiedliwości ofiarom. Po latach się dowiedziałem, że do dnia 31 stycznia od 16 grudnia byłem rzekomo internowany, ale ja na to żadnego dokumentu nie mam. Oskarżonym zostaje Czesław Kiszczak, którego w zeznaniach bronią Wojciech Jaruzelski i Adam Michnik. Akt oskarżenia nie ma wobec mnie żadnego uzasadnienia. Dziś już wiadomo, że strzelający do górników zomowcy nie mieli ani pałek, ani tarcz. Jedynie broń maszynową, której użyli na rozkaz. Musiał pójść jasny sygnał: jeżeli będziecie strajkować, to was po prostu zamordujemy. I ten sygnał poszedł. Strzelali tak, żeby zabić, co do tego nikt już nie ma wątpliwości. Strzelali w łeb i na komorę. 4 strzały w głowę, 4 strzały w klatkę piersiową. Jaruzelski wprowadzając stan wojenny, wydał na nich wyrok, choć on sam i broniący go Adam Michnik w 20. rocznicę tego zdarzenia widzieli to inaczej. Generał wszystko brał na siebie, na swoją klatkę piersiową. Najbardziej liberalny zamach stanu na świecie. 9 górników zginęło, 23 zostało rannych. Lekarzom z polecenia władzy przeszkadzano w udzielaniu pomocy. Komunistom postawiła się wtedy dr Urszula Wenda, córka żołnierza Armii Krajowej. Bo jak ojca aresztowali, to ja się nawet pożegnałam z nim, jak aresztowali gestapowcy. A tu oni nie pozwolą ratować nawet swoich obywateli, nawet swoich rodaków. Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego nie udało się pociągnąć do odpowiedzialności. Z tamtej junty partyjno-wojskowej, z którymi z pełną świadomością, domagając się jeszcze sowieckiej interwencji, zniewalał polski naród. Do dziś bohaterowie tamtych lat nie mają poczucia pełnej sprawiedliwości. Dogadanie się komunistów z częścią opozycjonistów uniemożliwiło rozliczanie PRL-owskich elit i dało im możliwość wygodnego urządzenia się w III RP. Bez niego nic by nie było. Bez ciebie nic by nie było, Wojtku. Nic, nic, nic, nic. Nigdy nie zostali rozliczeni komunistyczni sędziowie... I żądają, by ich nazywać elitą stanu sędziowskiego w Polsce. ...którzy jak gdyby nigdy nic, orzekają do dziś w polskich sądach. Tu na terenie kopalni po użyciu broni przez ZOMO nastała grobowa cisza. Tak zawsze się dzieje po wielkiej tragedii. Przez 40 lat górnicy nie zapomnieli tego, co się wydarzyło i dziś oddając hołd swoim poległym kolegom, potwierdzili, że nigdy nie zapomną. o wydarzeniach tamtych dni opowiada film Kazimierza Kuca "Śmierć jak kromka chleba", który już dziś w TVP1 o 20.00. Dziękuję. Dobry wieczór państwu. Trwa główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Polskie inwestycje i walka o niższe ceny energii w Europie. Znamy rywali Biało-Czerwonych w kolejnej edycji Ligi Narodów. Omikron jest już w Polsce. W Katowicach potwierdzono przypadek zakażenia nową mutacją COVID-19 u mieszkanki Afryki. Omikron rozprzestrzenia się szybciej niż wcześniejsze mutacje, dlatego tak ważne są szczepienia. Dziś odnotowano ponad 22 tys. nowych zakażeń koronawirusem, 592 osoby zmarły. Najmniej zakażeń - na Podlasiu, najwięcej - na Śląsku. Tam też pierwszy w Polsce potwierdzony przypadek nowej mutacji koronawirusa. Mamy 1. przypadek mutacji koronawirusa w postaci mutacji omikron wykryty przez Wojewódzką Stację Sanitarną w Katowicach i jest to przypadek stwierdzony u obywatelki Lesotho. Mutację COVID-19 wykazał test u 30-letniej kobiety, uczestniczki ubiegłotygodniowego Szczytu Cyfrowego ONZ w Katowicach. Zakażenie przebywa łagodnie, trafiła do izolatorium w Myszkowie. Omikron zdaniem ekspertów prawdopodobnie jest już obecny w większości krajów świata. Jest wysoce zakaźny, ale w większości przypadków charakteryzuje się łagodnym przebiegiem. Omikron jest kolejnym etapem. Mam nadzieję, że COVID-19 zmierza do choroby sezonowej, nie tak śmiertelnej, ale oczywiście długa droga przed nami. By ją skrócić - lekarze apelują: szczepmy się. Od dziś ruszyły szczepienia dzieci w wieku od 5. do 11. roku życia. Otrzymują dostosowaną do wieku dawkę preparatu Pfizer. Nic nie bolało, naprawdę nie ma się czego bać. Wszystkich zachęcam. Na szczepienie zarejestrowanych jest już ponad 150 tys. dzieci. Zainteresowanie jest tak duże, że w samym tylko punkcie organizowanym przez CSK MSWiA na Stadionie Narodowym na dzisiaj tylko jest zapisanych tylu młodych pacjentów, co w całej Warszawie. Na szczepienie można zgłosić się pod bezpłatnym numerem 989, na stronie pacjent.gov.pl, albo bezpośrednio w dowolnym punkcie szczepień. W Brukseli trwa szczyt Rady Europejskiej, podczas którego Polska walczy o zmiany w unijnym systemie handlu prawami do emisji CO2. Chodzi o to, by ograniczyć inflację, która jest problemem w prawie całej Unii. Jednocześnie rzeczywistością stają się plany łączenia infrastruktury wschodniej części Europy i zmniejszania wykluczenia komunikacyjnego Polski wschodniej. 4 nowe odcinki trasy Via Carpatia o łącznej długości blisko 50 km udostępnione kierowcom. To południowa wylotówka z Lublina, obwodnice Kraśnika i Janowa Lubelskiego, a także fragment łączący oba miasta. Drodze ekspresowej, która połączy główne miasta wschodniej Polski, a w przyszłości stworzy nowy europejski obszar gospodarczy na linii północ-południe, nadano imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Istotne jest to, żebyśmy potrafili być tam solidarni, gdzie mamy silne wspólne interesy. To w jego obecności w 2006 r. w Łańcucie ministrowie infrastruktury państw naszego regionu podpisali deklarację o budowie trasy Via Carpatia. Dziś istnieje wielki plan na przeszło 600 mld euro, żeby stworzyć z Międzymorza rzeczywiście pełną całość. I ta droga jest elementem tego planu. Lechowi Kaczyńskiemu chodziło nie tylko o integrację państw regionu, by zwiększyć jego bezpieczeństwo i pozycję gospodarczą, ale też o walkę w wykluczeniem transportowym Polski Wschodniej. Mój brat miał jednolity życiorys bez wpadek. Był człowiekiem bardzo dobrym i życzliwym. Rządy PO-PSL blokowały jednak budowę trasy Via Carpatia, która ruszyła po zmianie władzy w 2015 r. Podjęliśmy to zadanie z pełną świadomością, że realizujemy testament polityczny śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Inny ważnym projektem dla Polski i regionu jest budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dziś zaprezentowano dokładną preferowaną lokalizację Portu "Solidarność". To obszar o powierzchni ponad 40 km2 na terenie gmin Baranów, Teresin i Wiskitki. Znajduje się tam ok. 3 800 działek z ok. 520 budynkami mieszkalnymi. Z wyprzedzeniem, roku, dwóch, trzech, ktoś jeżeli chce, bo to jest pełna dobrowolność, może wynegocjować cenę. Ogromne projekty infrastrukturalne są wyzwaniem, ale dziś w całej Europie gospodarczym zadaniem numer jeden jest opanowanie podwyższonej inflacji. W listopadzie wzrost cen energii odpowiadał za ponad połowę poziomu inflacji. To nie tylko wynik rynkowych kursów surowców, ale i systemu handlu unijnymi prawami do emisji CO2. Polacy będą musieli dużo, dużo więcej płacić nie tylko za prąd i ciepło, ale za wszystko, bo wzrost cen energii powoduje wzrost cen towarów i usług. To dlatego na szczycie Rady Europejskiej Polska domaga się ograniczenia handlu prawami do emisji CO2 tylko do firm, które faktycznie z nich korzystają. Polska tworzy też koalicję, która zablokuje plany rozszerzenia systemu handlu prawami do emisji CO2, zawarte w programie Fit for 55. Żeby zablokować pomysł przeniesienia choroby w postaci ETS-u na branże takie jak budownictwo i transport. W Brukseli Polska zabiega też o zgodę na rozszerzenie krajowej tarczy antyinflacyjnej. Rząd w Warszawie chce obniżyć VAT na paliwa i jak najszybciej wprowadzić zerową stawkę tego podatku na żywność. To jest dyrektywa, która wejdzie dopiero w życie w połowie przyszłego roku, ale rozmawiamy i negocjujemy z Komisją, żebyśmy teraz już to wyprzedzili. Rząd PiS walczy ze skutkami podwyższonej inflacji, by wzrost cen nie odebrał Polakom części zdobyczy polityki gospodarczej i społecznej ostatnich 6 lat. A teraz Prokuratura Okręgowa w Warszawie i śledztwo w sprawie wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Śledczy sprawdzą, czy nie przekroczył swoich uprawnień, odsyłając wniosek o uchylenie immunitetu swojemu partyjnemu koledze - marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu. Prokuratura chce postawić marszałkowi Tomaszkowi Grodzkiemu zarzuty korupcyjne - wniosek o uchylenie mu immunitetu trafił do Senatu w marcu, ale sprawa wciąż nie ruszyła, stąd reakcja śledczych. W sprawie przekroczenia obowiązków, lub ich niedopełnienie poprzez pozostawienie bez rozpatrzenia wniosku prokuratora regionalnego w Szczecinie o uchylenie immunitetu prof. Tomasza Grodzkiego. Według śledczych działania wicemarszałka Bogdana Borusewicza są bezpodstawne i uniemożliwiają postawienie korupcyjnych zarzutów marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu. Wicemarszałek Senatu z PO broni siebie i partyjnego kolegi. To wszczęcie śledztwa uważam za rzecz skandaliczną. Nie ma takiej sytuacji politycznej jak ta sytuacja. Sam Tomasz Grodzki przekonuje, że wszystko jest w porządku, a sprawa uchylenia jego immunitetu nie ruszyła z miejsca, bo Senat działa zgodnie z prawem. Proszę wybaczyć, ale nie mamy sobie tutaj nic do zarzucenia. Wiele do zarzucenia Grodzkiemu, który w przeszłości był dyrektorem szpitala w Szczecinie, mają za to jego byli pacjenci, którzy wielokrotnie mówili o wręczanych Grodzkiemu pieniądzach. Śledztwo zostało wszczęte już ponad 2 lata temu i w tej chwili jest zawieszone, tylko dlatego, że spawa nie może być procedowana przez Senat. Koledzy partyjni pana Grodzkiego skutecznie uniemożliwili to, żeby pan Grodzki został pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Sam polityk PO przekonuje, że wszystkie zarzuty pod jego adresem to pomówienia, a rodziny byłych pacjentów straszył sądami. Tomasz Grodzki mówi wszystkim Polakom, że są w Polsce podwójne standardy. Ja to tak odczytuję, że są święte krowy. Że jemu nigdy nie można nic zarzucić i jego sprawa nie stanie przed sądem. Zdaniem komentatorów blokowanie głosowania w sprawie immunituteu Grodzkiego to kolejny przykład działającej w PO tzw. doktryny Neumanna. Łukaszenka nie odpuszcza. Mimo sankcji, gróźb i wezwań do zatrzymania operacji na granicach UE, wciąż dochodzi do ataków i prób jej nielegalnego przekroczenia. Kolejny raz w Czeremsze białoruskie służby zorganizowały próbę szturmu polskiej granicy. Kolejny raz atak udało się odeprzeć. W starciu ucierpiało 2 Polaków. Grupa kilkudziesięciu osób próbowała się wedrzeć na terytorium Polski. Te osoby były agresywne, było rzucanie kamieniami w stronę polskich patroli. O sytuacji na granicy Polski i krajów bałtyckich z Białorusią dyskutowali szefowie rządów krajów Wspólnoty na Szczycie Partnerstwa Wschodniego. Używanie migrantów jako narzędzia, jako żywych tarcz, jest to przyjęte przez wszystkie państwa i jednocześnie pokazujemy, że będzie eskalacja kolejnych sankcji wobec Białorusi, jeśli te działania się nie zatrzymają. Problem w tym, że unijne sankcje nie do końca są skuteczne, co widać dzisiaj na Litwie i w Estonii. Litewskie media ujawniły, że z Białorusi do portu w Kłajpedzie wciąż bez żadnych przeszkód jadą kolejowe transporty nawozów sztucznych. Kontrolowana przez Łukaszenkę państwowa firma jest jednym ze światowych potentatów i głównych żywicieli reżimu. Jeżeli zaprzestaną eksportować produkty Biełaruśkalij, to by oznaczało bardzo potężny cios w budżet tego reżimu. Po ujawnieniu skandalu litewski rząd znalazł się pod ostrzałem nie tylko mediów, ale i białoruskiej opozycji. W Estonii media ujawniły rosnący import z Białorusi m.in. paliw od Białorusnafty - drugiej największej firmy podległej Łukaszence. Oba te przypadki wyglądają bardzo źle w oczach białoruskiej opozycji i krajów całego regionu. Jeśli chcemy postępować zgodnie z kursem politycznym, to musimy zadeklarować, pomimo możliwej straty ekonomicznej, byśmy trzymali się konsekwentnego stanowiska politycznego i nie finansowali reżimu Łukaszenki naszymi pieniędzmi. Pomimo sankcji relacje z białoruskimi służbami podległymi reżimowi utrzymuje także polska Najwyższa Izba Kontroli. Portal wPolityce.pl ujawnił, że delegacja NIK, na czele której miał stać syn prezesa Mariana Banasia, udała się do Mińska na spotkanie z tamtejszym odpowiednikiem Izby w celu przedyskutowania sytuacji w Puszczy Białowieskiej. W Brukseli trwają rozmowy, których stawką jest bezpieczeństwo mieszkańców Europy. Zachód próbuje wypracować wspólny plan działań wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dotychczasowe straszenie sankcjami i polityka ustępstw amerykańskiej i unijnej administracji sprawiły, że zagrożenie rosyjską inwazją stało się jeszcze bardziej realne. Rosyjska agresja to temat numer jeden szczytu Rady Europejskiej w Brukseli z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Polska proponuje twardą politykę wobec Kremla. Żadnych ustępstw, wzmacnianie NATO i zatrzymanie projektu Nord Stream 2. W odniesieniu do Rosji, która zacieśnia pętlę na Ukrainę, tutaj mamy większe rozbieżności zdań z niektórymi państwami Europy Zachodniej, Tylko twarde decyzje Zachodu na czele z USA mogą powstrzymać Putina. Negocjacje, próby ustępstw tylko będą zachęcać Putina do dalszej agresji. Na razie są słowa brukselskich urzędników: Wzywamy Rosję do deeskalacji i zapewniamy Ukrainę o naszym wsparciu dla jej suwerenności i nienaruszalności terytorialnej. ...i słowa amerykańskiej administracji: Chcemy załatwić to drogą dyplomatyczną i rozmowami, doprowadzić do deeskalacji. Ale zdaniem ekspertów polityka ustępstw wobec Kremla, którą konsekwentnie stosuje amerykański prezydent Joe Biden przynosi odwrotne skutki. Dziesiątki tysięcy żołnierzy, czołgi, artyleria, drony, systemy elektroniczne. Rosja zbroi się przy granicy z Ukrainą. Nie widzimy żadnych oznak deeskalacji, co gorsza, zbrojenie się Rosjan w regionie trwa. To prowokacyjne działanie ma na celu naruszenie bezpieczeństwa w Europie. W obliczu tego zagrożenia w regionie Polska nie pozostaje bierna. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przekazał dziś 16. Dywizji Zmechanizowanej 6 wozów dowodzenia zbudowanych na bazie transportera opancerzonego Rosomak. Wszystko robimy po to, żeby Polska była bezpieczna, żeby Wojsko Polskie było coraz liczebniejsze i żeby było wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt. Dlatego, że tylko w ten sposób możemy odstraszyć ewentualnego agresora. Wzmacnianie wschodniej flanki NATO to priorytet. Chodzi o bezpieczeństwo Polski, ale też mieszkańców innych europejskich państw. Uważam, że musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, po to, by zapobiec najgorszemu scenariuszowi, którego niestety nie możemy wykluczyć. Scenariusz zbrojnej interwencji na terytorium Ukrainy jest możliwy. I trzeba być przygotowanym na kolejne wrogie działania Kremla. Belgia, Holandia i Walia to rywale piłkarskiej reprezentacji Polski w 3. edycji Ligi Narodów. Losowanie odbyło się dziś w siedzibie UEFA w szwajcarskim Nyonie. Na miejscu jest Mateusz Nowak. Jak komentowane są szanse Polaków z mocnymi rywalami? Trener mówi, że mecze będą ogromnym wyzwaniem. Belgia i Holandia to trudni rywale. Prezes Kulesza ma nadzieję, że te spotkania to będzie przetarcie przed finałami mistrzostw świata. Z Holendrami już graliśmy. Przegraliśmy dwukrotnie. Mamy z nimi niekorzystny bilans. Inaczej jest z Belgią i Walią. Z Walijczykami przegraliśmy tylko jedno spotkanie. W czerwcu przyszłego roku zagramy 4 spotkania. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.