Kandydaci walcz@ o g¾osy. W 19.30 najnowszy sondaż prezydencki. Dorian S. skazany na dożywocie za gwałt i zabójstwo 25-letniej Lizy. Szokujący wpis prezydentki Gdańska, ktoś grozi śmiercią Aleksandrze Dulkiewicz. Monika Sawka, dzień dobry, zaczynamy 19.30. Kampanijny zegar tyka. Monika Sawka, dzień dobry, zaczynamy 19.30. Kampanijny zegar tyka. Kandydaci w trasie walczą o wyborców. W najnowszym sondażu Ipsos dla 19.30 i TVP Info I turę wyborów prezydenckich wygrywa z 32-procentowym poparciem Rafał Trzaskowski. W II turze spotkałby się z Karolem Nawrockim, który uzyskał o 10% mniej głosów badanych. Na trzecim miejscu znalazł się Sławomir Menzen. Tuż za nim Szymon Hołownia. Zagłosowałoby na niego 9%. Na Magdalenę Biejat, Marka Jakubiaka, Adriana Zandberga i Katarzynę Cichos głos oddałoby po 2% badanych. Piotr Szumlewicz z 1-procentowym poparciem zamyka listę. 15% wciąż nie wie na kogo odda swój głos. Drugą turę wygrałby Rafał Trzaskowski, zdobywając 42% głosów. Przed kandydatami ponad 4 miesiące kampanii, tysiące kilometrów wyborczej trasy i jeszcze więcej uścisków rąk z wyborcami. Niech pan rozmawia w czasie kampanii dużo z młodzieżą. Wczoraj nawet 18-latkowie podpisywali mi się pod listą. Rafał Trzaskowski od wczoraj jest na Podlasiu. Zgodnie z zapowiedzią - odwiedza nie duże miasta, a mniejsze miejscowości. Wczoraj był w tych 5, dziś w Augustowie, Puńsku i Grabówce, która od lat starała się o status gminy. Stało się to dopiero 17 dni temu. Samorządy to tak naprawdę ludzie. I tutaj w gminie Grabówka udowadniamy to. Zarówno wczoraj, jak i dziś, Rafał Trzaskowski mówił o wspieraniu polskiej produkcji. Oraz o wyrównywaniu lokalnych szans. Temu ma służyć prezydencki fundusz interwencyjny. Zaapelował do rządu o zmiany w programie 800+. Świadczenia takie jak 800+ dla Ukraińców, one powinny się należeć wtedy, jeśli Ukraińcy będą pracować, mieszkać w Polsce i płacić w Polsce podatki. Karol Nawrocki dziś nie miał kampanijnych aktywności. Opublikował w sieci filmik z wczorajszego spotkania z mieszkańcami Ostrowii Mazowieckiej. Moją partią jest Polska, a moim szefem są Polacy. Mówił popierany przez PiS kandydat. Obiecywał m.in. powrót do pierwotnej koncepcji CPK. Nie ma Polski A i Polski B, drodzy państwo, nie ma Polski powiatowej i centralnej, jest jedna Polska i my jesteśmy Polakami w jednej Polsce. W sondażu dla 19:30 i TVP Info I turę wygrywa Rafał Trzaskowski z przewagą 10 punktów procentowych nad Karolem Nawrockim. Trzeci, Sławomir Mentzen. Czwarty - Szymon Hołownia. Dalej kandydaci Lewicy i bezpartyjni. W sumie 18% wyborców nie wskazało żadnego z kandydatów. "Dobry, ale mógłby być lepszy" - mówi o wyniku Szymon Hołownia. Złożył dziś w PKW wniosek o rejestrację komitetu. Będziemy gryźć trawę, żeby tak było. Z 9% świata się nie zwojuje w tych wyborach, a mi naprawdę zależy na wygranej w tych wyborach. Dzisiaj potrzebujemy rządów tej koalicji i prezydenta, który ten duopol rozbije. Będziemy spotykać się z ludźmi. A tak swój wynik komentuje Sławomir Mentzen w czasie kampanijnej trasy na Śląsku. Oczywiście, że liczę na więcej, liczę na dokładnie 51% poparcia w II turze. Obecnie jest trzeci na podium, ale sondaż przeprowadzono przed ogłoszeniem startu Grzegorza Brauna, co może rozproszyć głosy Konfederacji. Ja nie przychodzę zabierać komukolwiek czegokolwiek. Mnogość kandydatów nie pomaga też Lewicy. Dwoje kandydatów - po 2%. Sondaż, jedyny, panie redaktorze, który mnie interesuje w tych wyborach, odbędzie się 18 maja. To juz może zadanie, żeby wyrąbać sobie miejsce, oczywiście walczę o drugą turę, to jest jasne. Drugą turę wyborów w sondażu dla 19.30 i TVP Info wygrywa Rafał Trzaskowski - 42% głosów, Karol Nawrocki - 29%. Prawie 1/3 wyborców nie wskazała żadnego z kandydatów. W porównaniu do sondażu Ipsos sprzed miesiąca poparcie w II turze dla Rafała Trzaskowskiego nie zmieniło się. 5 punktów procentowych mniej ma Karol Nawrocki. Każdy głos się będzie liczył, zwłaszcza w II turze i dlatego tak ważne jest, żebyśmy wszyscy w tych wyborach wzięli udział. To jest bardzo dobry wynik jak na początek kampanii doktora Karola Nawrockiego. Dziś nikt jeszcze nie ogłasza zwycięstwa. To dopiero początek kampanii. A ta będzie grą na wielu instrumentach. - Jak do tego doszło? - Nie wiem. W Bielsku Podlaskim był obiad z Zenkiem Martyniukiem. Mamy inne gusta, ale zaczynaliśmy tak samo, wszyscy słuchaliśmy Trójki, listy przebojów Marka Niedźwieckiego. Wybory za 4 miesiące. "Chętnie zrzeknę się immunitetu" - deklaruje Mateusz Morawiecki. Liczą się czyny - odpowiadają politycy koalicji rządzącej. Byłemu premierowi grożą 3 lata więzienia w związku ze śledztwem w sprawie wyborów kopertowych. Według prokuratury, w pandemii, choć miał ekspertyzy, że działa bez podstawy prawnej, wydał rozporządzenie, o czym przed komisją śledczą mówili nawet politycy PiS. Wybory, które się nie odbyły, kosztowały kilkadziesiąt milionów. Tego jeszcze w polskim Sejmie nie było. Po raz pierwszy były premier może stracić immunitet. Ruch prokuratury to sygnał, że nikt z poprzedniej władzy - jeżeli złamał prawo - nie pozostanie bezkarny. Ja tutaj zwracam się do wszystkich polityków PiS. Czytajcie z moich ust: Prawo i Sprawiedliwość. Nad Mateuszem Morawieckim czarne chmury zaczęły zbierać się w 2020 roku, w pandemii. W Polsce dziennie notowano tysiące zakażeń, umierały setki ludzi. Właśnie wtedy Morawiecki zlecił organizację wyborów kopertowych. Sprawa premiera Morawieckiego jest bardzo prosta. Premier wydał 2 decyzje administracyjne, do których nie był w świetle prawa uprawniony. Bo były premier swoją decyzję wydał przed wejściem w życie odpowiednich przepisów. 16 kwietnia 5 lat temu Mateusz Morawiecki nakazał organizację wyborów Poczcie Polskiej, a Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych - drukowanie kart do głosowania. Ustawa, która umożliwiała przeprowadzenie wyborów kopertowych weszła w życie 9 maja. 23 dni po decyzji Morawieckiego. Wybory, które się nie odbyły - kosztowały ponad 70 milionów. Morawiecki jest winny bardzo poważnego przestępstwa i mam nadzieję, że będzie miał odwagę stanąć przed sądem i za to odpowiedzieć. "Wykonywałem wtedy zapisy Konstytucji" - tak wniosek prokuratury komentuje były premier i deklaruje: Jeżeli pan premier taką decyzję chce podjąć, to tylko ułatwi to prace prokuraturze i przyśpieszy dalsze kroki w tej sprawie. Tu warto jeszcze raz wrócić do 2020 roku. Na biurku premiera były 3 opinie ekspertów. Każda mówiła, że wybory w Polsce organizuje Państwowa Komisja Wyborcza. Do tego dochodzi wątek epidemii COVID-19. W chwili, gdy premier wypowiada te słowa... Chcieli narazić ludzi na niebezpieczeństwo, bo wybory kopertowe to była najgorsza rzecz, jaka mogła być prowadzona wtedy. Wniosek o uchylenie immunitetu to pokłosie raportu i licznych zawiadomień do prokuratury, komisji śledczej, gdzie Morawiecki... Podpisałem decyzję i jestem z tego bardzo dumny. ...w taki sposób odpierał zarzuty. Składam pismo do marszałka... Były przewodniczący tej komisji chce przyspieszenia procedury. Tak by marszałek Sejmu na najbliższym posiedzeniu osobiście wręczył wniosek byłemu premierowi ws. zrzeczenia immunitetu. Nie odbierają ostatnio ani przesyłek pocztowych, ani awiza, to wydaje się, że będzie to bardziej skuteczna forma. Ludzie oczekują, że ci którzy łamali prawo za czasów PiS-u za to odpowiedzą. To jest po prostu uczciwy człowiek, który nie ma sobie nic do zarzucenia. Morawiecki zapewnia, że nie będzie uciekał z kraju. Choć tu warto przypomnieć sprawę Marcina Romanowskiego. Jego partyjni koledzy wielokrotnie mówili, że były wiceminister sprawiedliwości ukrywać się nie będzie. Oczywiście, będę stawiał się na różne wezwania prokuratury. Jak to się skończyło - wiemy. W Budapeszcie. Komisja regulaminowa, która wkrótce ma zająć się prokuratorskim wnioskiem ws. Morawieckiego, ma już w szafce sporo spraw, w tym zakończonych: jak Michała Wosia, czy właśnie Marcina Romanowskiego. Rozliczenia na pewno są potrzebne, bo od tego jest państwo, żeby winni ponieśli za swoje czyny kary. Czy będzie tych wniosków więcej - to jest pytanie do prokuratury. A ta przyznaje, że na tym nie koniec. Prezydent podpisał ustawę budżetową, ale przesłał część jej przepisów do Trybunału Konstytucyjnego. Te zakwestionowane przez głowę państwa dotyczą m.in. obniżenia budżetu Trybunału i Krajowej Rady Sądownictwa. Oznacza to więc, że sędziowie będą częściowo decydowali sami o sobie. Tak poważne zmiany w budżetach KRS i TK powinny w ocenie pana prezydenta podlegać ocenie TK, czy te zmiany zostały wprowadzone zgodnie z prawem. A czy to nie jest tak, że TK będzie decydował sam we własnej sprawie? Taki mamy ustrój w Polsce. Prezydent moim zdaniem broni tego, czego nie powinien, czyli zmniejszenia budżetów instytucji, które delikatnie mówiąc nie pracują, to ma oceniać TK, smaczku sytuacji dodaje to, że wśród instytucji jest TK, więc będzie oceniał sam siebie. Oglądają państwo 19.30, już za chwilę: Dożywocie za gwałt i zamordowanie 25-letniej Lizy. Będzie jedna lekcja religii. To zmiana po pierwsze wyczekana przez wielu rodziców. Myślę, że to dobra opcja. Porozumienie Izraela z Hamasem podpisane. Czym zasłużyła sobie ta dziewczynka? Gdzie jest to zawieszenie broni? Hamas do ostatniej chwili będzie próbował zranić nas i cały świat. Ta historia w lutym ubiegłego roku wstrząsnęła całą Polską. 25-letnia Liza wracała do domu, gdy zaczął się jej koszmar. Dorian S. zaatakował ją, zgwałcił i okradł. Po brutalnej napaści zostawił nagą w bramie, a sam poszedł na zakupy. Liza 5 dni walczyła o życie w szpitalu. Dziś jej kat został skazany na dożywocie. Dorian S. przyjął ten wiadomość ze wzrokiem wbitym w podłogę. Orzeka wykonanie wobec oskarżonego Doriana S. kary dożywotniego pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym. Kamienna twarz i zero emocji. Tak Dorian S. zareagował na wyrok. 23-latek resztę życia spędzi w więzieniu. O oskarżonym należy jak najszybciej zapomnieć, należy wymazać go z pamięci, by zło jakie uczynił, nie stało się atrakcją. Dorian S. twierdził, że działał w amoku, ale sąd nie miał wątpliwości, że oskarżony wiedział, co robi. Nie wyraził skruchy, od początku zabrakło mi tego słowa, że żałuje tego co zrobił. Proces ruszył 4 grudnia i toczył się głównie za zamkniętymi drzwiami. Obrońcy Doriana S. zapowiedzieli apelację, odwołując się właśnie do ekspresowego tempa procesu, które ich zdaniem mogło zaszkodzić rzetelności. Twierdzimy, że ten wyrok jest przedwczesny na skutek wątpliwości w zakresie koncentracji materiału dowodowego i przeprowadzenia dowodów koniecznych dla ustalenia poczytalności oskarżonego. 5.00 nad ranem, ulica Żurawia, centrum stolicy - to tu niespełna rok temu rozegrały się tragiczne wydarzenia. Liza wracała do domu po spotkaniu z przyjaciółką. Duszenie pokrzywdzonej poprzez wywieranie ucisku na szyję, w mechanizmie zadzierzgnięcia. Liza jest nieprzytomna. Wówczas oskarżony rozbiera spodnie Lizy, koszulkę, Liza jest naga i gwałci ją. 25-latka pochodziła z Białorusi, przyjechała do Polski po lepsze życie, była przypadkową ofiarą. Na jej miejscu mogła być każda z nas. Nagą i nieprzytomną kobietę znalazł dozorca i dopiero on wezwał pomoc. Liza zmarła w szpitalu 5 dni później. Przeszła piekło, na pewno to, co ją spotkało, było wyjątkowo okrutne i na pewno na to nie zasłużyła. Jej historia wstrząsnęła opinią publiczną nie tylko ze względu na brutalność sprawcy, ale też na bierność przechodniów. Jak pokazują statystyki - policja w Polsce przyjmuje rocznie 2 tys. zgłoszeń od ofiar gwałtu. Szacunki organizacji pozarządowych mówią o tym, że bardzo niewiele kobiet zgłasza gwałt policji, szacunki mówią, że jedynie 8% zgłasza gwałt. Mamy ogromny problem z kulturą gwałtu w Polsce. Nieprzypadkowo mówi się, że to kobiety mają iść na kurs samoobrony, a nie żeby uczyć mężczyzn, by rozpoznawać zgodę. Organizacje broniące praw kobiet traktują sprawę Doriana S. jako przykład tego, że państwo w końcu staje po ich stronie. Wyrok w sprawie Doriana S. nie jest prawomocny. Jest szokujący wpis i pytanie co jeszcze musi się wydarzyć? Prezydentka Gdańska na kilkanaście dni przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dostaje groźby śmierci. Jej poprzednik, Paweł Adamowicz, został zamordowany 6 lat temu podczas tego wydarzenia. Podżegający do ataku na Aleksandrę Dulkiewicz wykorzystał grafikę zapowiadającą protest, którego organizatorem jest radny PiS. Sprawą zajmuje się już policja. 6 lat po tych tragicznych wydarzeniach - zabójstwie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy groźby śmierci dostaje jego następczyni. Aleksandra Dulkiewicz pokazała w swoich mediach społecznościowych wpis jednego z internautów opatrzony plakatem zachęcającym do udziału w proteście przeciwko prezydentce Gdańska, który organizował radny PiS. Nożem ją na WOŚP. Kara musi być. Sprawę zgłoszono na policję. Po zabójstwie pana prezydenta Pawła Adamowicza żadnego takiego sygnału, czy to pod moim adresem, czy pod adresem moich współpracowników, nie lekceważymy. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia, a także prowadzą czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy tego przestępstwa. Spirala nienawiści się nakręca. W ostatnich dniach z groźbami mierzył się Jerzy Owsiak. "Giń człeku i to jak najszybciej" - tak w sieci napisała ta 66-latka. Kobieta usłyszała zarzuty. Podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, twierdząc, że napisała to wszystko w nerwach i nie miała nic złego na myśli. Taka jest natura mediów społecznościowych, one powodują rozhamowanie, ludzie znacznie łatwiej wyrażają negatywne emocje w mediach społecznościowych niż w sytuacji offline. Ale groźby śmierci pojawiają się nie tylko w sieci. W zeszłym tygodniu przed prokuratorem stanął 71-latek, który miał grozić Owsiakowi, dzwoniąc do biura prasowego fundacji WOŚP. Sprawca powiedział śledczym, że to efekt nagonki na Jerzy Owsiaka w telewizji Republika. Mowa nienawiści w przestrzeni publicznej jest obecna od dawna. W poprzedniej kadencji Sejmu Grzegorz Braun z mównicy groził ówczesnemu ministrowi zdrowia. Będziesz pan wisiał. Naród, społeczeństwo... To z kolei narodowcy w Katowicach. 8 lat temu powiesili portrety polityków Platformy Obywatelskiej na szubienicach. Mowa nienawiści powszednieje, po zabójstwie Pawła Adamowicza była tylko chwila refleksji - zauważają eksperci. To był pewien wstrząs dla mediów w tamtym czasie, natomiast teraz mam wrażenie, że się o tym zapomniało. Oby na opamiętanie nie było zbyt późno, tak jak 6 lat temu. Jedna lekcja religii stanie się faktem od 1 września. Takie rozporządzenie podpisała dziś ministra edukacji Barbara Nowacka. Zakłada ono również obowiązek organizowania religii na pierwszej lub ostatniej lekcji, jeśli nie zapiszą się wszyscy uczniowie. Episkopat już w grudniu alarmował, że na takie rozwiązania się nie zgadza. Ta decyzja była kwestią czasu. Ministra edukacji narodowej podpisała rozporządzenie - będzie mniej religii w szkołach. Dzieci w szkole podstawowej miały więcej lekcji religii, czyli zajęć nieobowiązkowych, niż biologii, chemii, edukacji dla bezpieczeństwa, WOS-u - razem wziętych. To nie jest racjonalny sposób przygotowania młodzieży do życia. Od 1 września w szkołach publicznych będzie 1 lekcja religii i etyki tygodniowo. Co ważne, religia będzie na pierwszej lub ostatniej lekcji. Za takim rozwiązaniem w październikowym sondażu CBOS opowiedziało się aż 79% Polaków. Po to, żeby nikt nie czekał, żeby każde dziecko czuło się w polskiej szkole tak samo dobrze, a nie czekało w świetlicy czy bibliotece. I to jest dość racjonalne, bo to traktuje tak samo wszystkie dzieci. Córka nie chodzi i dla nas to dobre rozwiązanie. Moje dzieci uczęszczają, bo chcą, i dla nich jest to bez różnicy. Wcześniejsze zapowiedzi zmian - m.in. łączenie klas - krytykował episkopat. W zeszłym roku złożył wniosek do Sądu Najwyższego. Ten skierował sprawę do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. O opinię zapytaliśmy księdza i pedagoga, który uczy religii w jednej z warszawskich szkół. Nie możemy traktować ludzi lepiej i gorzej, mamy równość wobec prawa i konstytucji, a więc czy ludzie wierzący mają mieć gorzej? Ale w tym wypadku zostanie ta religia. Owszem, zostanie, ale wie pan, ta pozostałość jest taka, że w końcu umrze. Rozporządzenie MEN może być odpowiedzią na - jak mówią eksperci - coraz bardziej zauważalny trend: rezygnacje młodzieży z lekcji religii. Ale jak dodają, może to spowodować problemy organizacyjne w szkołach związane z układaniem planu lekcji. PiS w ostrych słowach krytykuje rozporządzenie. Atak na Kościół i prawicę. Część koalicjantów - niezadowolona. Mi osobiście ona się nie podoba, bo powinni mieć tutaj możliwość decydowania rodzice, samorządy. Jak mówią politycy KO, religia to przedmiot nieobowiązkowy, a od zawsze było go dużo w planie lekcji. Oczywiście nie ogranicza rodziców, jeśli będą chcieli, żeby ich dzieci uczestniczyły w większej liczbie godzin, to mogą takie zajęcia dla swoich dzieci zorganizować. Zmniejszenie liczby lekcji religii było jednym ze stu konkretów Koalicji Obywatelskiej. Po godzinach niepewności i żmudnych, wielomiesięcznych negocjacjach porozumienie Izraela z Hamasem zawarte. Po południu zatwierdził je izraelski gabinet wojenny. Jeśli zrobi to także rząd, walki ustaną już w niedzielę. W Tel Awiwie jest Anna Kowalska. Kiedy może zapaść ta decyzja? Powinna zapaść w każdej chwili. Izraelski rząd debatuje od ponad 2 godzin. Nacisk na rząd wywiera nie tylko ulica, nawet izraelskie służby specjalne, które mówią, że każda godzina zwłoki zmniejsza szanse na bezpieczny powrót do domu izraelskich zakładników. To pierwsza od 15 miesięcy nadzieja na zakończenie tej bezprecedensowo krwawej wojny, w której życie straciło prawie 50 tysięcy osób. Dla Hali wojna kończy się za późno. Dziewczynka, podobnie jak ponad stu innych Palestyńczyków, zmarła w izraelskim ostrzale Gazy. Już po ogłoszeniu porozumienia o zawieszeniu broni. Czym zasłużyła sobie ta dziewczynka, gdzie jest to zawieszenie broni? Izrael i Hamas do końca prowadzili zacięte negocjacje. Do przełomu doszło dopiero w piątek nad ranem. Rząd w Jerozolimie poinformował, że udało się rozwiązać kwestie sporne i po błyskawicznej akceptacji gabinetu obrony Izraela oraz rządu wiadomo już, że zawieszenie broni ma wejść w życie w niedzielę. Obie strony do ostatniej chwili walczyły m.in. o ten strategiczny kawałek ziemi na granicy Gazy i Egiptu. Według Izraela to tamtędy terroryści z Hamasu przemycają śmiercionośną broń. Ostatecznie Izrael miał zgodzić się na opuszczenie granicy, a wojsko będzie stopniowo wycofywać się do strefy buforowej. W niedzielę dojdzie do pierwszej wymiany zakładników. Do domu wróci 3 Izraelczyków, kolejnych Hamas wypuszczać będzie stopniowo. Rodziny czekają na ich powrót już 468 dni. Wśród nich bliscy Odeda Lifszica, Izraelczyka z polskim obywatelstwem. Co pan dzisiaj czuje? Nadzieję? Stres, bo cały czas ich tu nie ma, to istny koszmar. Hamas do ostatniej chwili będzie próbował zranić nas i cały świat. Na przyjęcie zakładników przygotowane są już izraelskie szpitale. Przygotowaliśmy specjalny sztab medyków. Zakładnicy byli przetrzymywani w tunelach, w bardzo złych warunkach, są niedożywieni. Musimy zadbać też o ich stan psychiczny. A na granicy Strefy Gazy i Egiptu ustawiają się kolejki ciężarówek z pomocą humanitarną. Wygłodzeni mieszkańcy Gazy potrzebują 600 takich dostaw dziennie. Po kilku tygodniach do domu wrócą już wszyscy zakładnicy, a wojsko opuści Strefę Gazy, umożliwiając odbudowę enklawy. To na razie jednak tylko plan, bo sprzeciwia się mu część izraelskiego rządu. Jeśli to lekkomyślne porozumienie zostanie zatwierdzone i wdrożone, partia Żydowska Siła przekaże premierowi list rezygnacyjny. Premier miał przekonać gabinet, że jeśli wszystkie żądania Izraela nie zostaną spełnione, wojna w Gazie, za zgodą Amerykanów, będzie kontynuowana. Teraz Viktor Orban, który chce poprawić relacje UE z Rosją. Węgierski premier ma już nawet pomysł, jak to zrobić. Uważa, że trzeba znieść nałożone sankcje. Innego zdania jest Wspólnota, która właśnie szykuje 16. pakiet. Według Orbana nowa administracja Donalda Trumpa jest gotowa zapoczątkować nową erę. Na Kapitolu ostatnie przygotowania do ceremonii zaprzysiężenia Donalda Trumpa. To będzie pierwsza taka inauguracja prezydentury w historii USA z udziałem zagranicznych przywódców. Wśród zaproszonych gości - Viktor Orban. Inauguracja odbędzie się w poniedziałek, więc powiedzmy od wtorku rano - następnego dnia nad zachodnim światem wzejdzie nowy dzień. Premier Węgier liczy, że pod rządami Trumpa - w Brukseli zatriumfują prawicowe siły, a Europa będzie musiała zmienić politykę wobec Kremla. Najważniejsze, żeby Bruksela dostosowała się do zmienionej sytuacji. Rozpoczyna się nowy okres, przede wszystkim w sprawach wojny i pokoju. Wyrzucimy sankcje za okno i stwórzmy stosunki z Rosjanami wolne od sankcji. Inne plany ma Komisja Europejska, która przygotowuje 16. pakiet sankcji. Ma - między innymi - uderzyć w dostawy skroplonego gazu, aluminium i nawozów z Rosji oraz ukrócić działania tzw. "floty cieni", czyli tankowców przewożących rosyjską ropę. Za uzgodnienie kompromisu między państwami będzie odpowiadać Polska, kierująca teraz pracami Unii. Mówienie o tym, żeby znieść natychmiast sankcje, to jest działanie na szkodę bezpieczeństwa całej Europy. Na szkodę bezpieczeństwa Polski. To są absolutnie skandaliczne słowa, które mogą tylko i wyłącznie doprowadzić do tego, że będziemy mieć eskalacje w przyszłości - wojny. Sankcje mają zostać przyjęte w lutym, w trzecią rocznicę rosyjskiej agresji na Ukrainę. Agresji, która nie ustaje. To nagranie z barbarzyńskiego ataku na Krzywy Róg. Rakieta balistyczna uderzyła w blok mieszkalny i szkołę. Zginęły co najmniej 4 osoby. To zaś rosyjskie drony nad Kijowem - podczas wizyty premiera Wielkiej Brytanii. Który dziś, po ukraińskiej stolicy, złożył wizytę w Warszawie. Mamy identyczne poglądy na sytuację w Ukrainie, na agresję rosyjską wobec Ukrainy. Identyczne poglądy co do tego przeć to należy zrobić. Czas na Pytanie Dnia, u Doroty Wysockiej-Schnepf dziś Bartłomiej Sienkiewicz, były minister kultury, europoseł Koalicji Obywatelskiej. Ja już państwu dziękuję. Za tydzień w niedzielę 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Telewizja Polska całym sercem z Orkiestrą, która w tym roku gra dla onkologii i hematologii dziecięcej.