Polacy celebrują najważniejsze święto chrześcijan i modlą się o pokój dla udręczonej Ukrainy. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Niedziela Zmartwychwstania. W wielu domach świętowana w polsko-ukraińskich barwach. Zmartwychwstanie jest właśnie najważniejszym orędziem przeznaczonym dla wszystkich aż do skończenia świata. Nie ustaje deszcz rosyjskich bomb na Ukrainę. Sytuacja w Mariupolu pozostaje maksymalnie napięta, po prostu nieludzka. Taką ją uczyniła Federacja Rosyjska. Będę z przyjemnością oglądać, słuchać. Wyjątkowy koncert Jose Carrerasa "Cud Życia" o 21.05 w TVP1. To nie tylko głos, ale Bóg daje człowiekowi talent - możliwość wykorzystania tego głosu. Chrystus Pan zmartwychwstał - takim pozdrowieniem dziś witają się katolicy. Niedziela Wielkanocna to najważniejsze święto chrześcijan. W tym roku po pandemii obchodzone wyjątkowo uroczyście. Byłoby także bardzo radosne, gdyby nie wojna na Ukrainie. W wielu parafiach do wielkanocnego stołu usiedli Polacy i ukraińscy uchodźcy. Wielkanocny poranek we wszystkich kościołach wyglądał niezwykle uroczyście. Procesja rezurekcyjna to triumf Chrystusa. Zmartwychwstanie jest właśnie najważniejszym orędziem przeznaczonym dla wszystkich aż do skończenia świata. Wierni gromadzili się nie tylko w parafiach. Także w najsłynniejszych sanktuariach. Na Jasnej Górze, przy Matce Bożej Częstochowskiej. Tu się czuję dziś tak bardzo przy Maryi dobrze. Bardzo dobrze, bardzo dobrze. Zanim zmartwychwstały Chrystus objawił się niedzielnego poranka, wierni uczestniczyli w nocnej liturgii. To wtedy błogosławiony jest ogień i woda. Wierni towarzyszą Chrystusowi wstającemu z grobu. Chwała na wysokości Bogu. Na taką Wielkanoc bez obostrzeń Polacy czekali od dwóch lat. Żadne spotkania online nie zastąpią tych twarzą w twarz. Gdyby jeszcze nie ta sytuacja na wschodzie, radość byłaby jeszcze większa. Polacy świętowali z uchodźcami z Ukrainy, z nadzieją na lepsze jutro. Przychodzimy tutaj, żeby wspólnie przeżywać Zmartwychwstanie. W Gdyni, Krakowie, Poznaniu i wielu innych miastach duchowni i wolontariusze świętowali wspólnie z najbardziej potrzebującymi. Jeszcze jak wychodzimy, to dostajemy jakieś niespodzianki. Taka pomoc ma nie tylko napełnić najczęściej puste żołądki. Ona ma za zadanie pokazać tym ludziom, że życie, które prowadzą, może się zmienić. Nie tylko od święta, ale przez cały rok pomoc otrzymują powstańcy warszawscy. Gdyby nie wy, to nasze życie byłoby bardzo szare. Kombatantów, dzięki którym mamy wolną ojczyznę, odwiedziła pierwsza dama, a oni złożyli nam życzenia. Pogody ducha, zdrowych świąt. Żeby przy stole rodzinnym była zgoda, spokój. Niech nastanie pokój dla udręczonej Ukrainy - mówił w wielkanocnym orędziu papież Franciszek, zwracając się do tłumów wiernych zebranych w Niedzielę Zmartwychwstania na placu św. Piotra, po czym udzielił tradycyjnego błogosławieństwa Urbi et Orbi - miastu i światu. W Watykanie jest nasza korespondentka Magdalena Wolińska-Riedi. Jakie jeszcze słowa padły dziś podczas watykańskich uroczystości? To jest Wielkanoc wojny - mówił papież w dzisiejszym orędziu, które całe było do nas tym apelem o pokój na świecie. Ale przede wszystkim na terytorium cierpiącej i walczącej Ukrainy. Takich tłumów Watykan nie widział od ponad dwóch lat. Na plac św. Piotra przyszło 100 tys. ludzi. Naprawdę serce rośnie. Miejmy nadzieję, że wojna za niedługo się skończy i będziemy żyć w pokoju. To właśnie wojna za naszą wschodnią granicą była nurtem przewodnim papieskich uroczystości. Dajmy się ponieść pokojowi Zmartwychwstałego, bo pokój jest podstawowym obowiązkiem każdego z nas - nawoływał Franciszek. To jest moment, kiedy głos papieża dociera po najdalsze zakątki ziemi. Tegoroczne wielkanocne przesłanie i błogosławieństwo Urbi et Orbi to znów przede wszystkim donośny apel o pokój! Ten w różnych regionach świata. W Jerozolimie, na Bliskim Wschodzie, w krajach Afryki i Ameryki Łacińskiej. Ale przede wszystkim na terytorium krwawiącej i walczącej Ukrainy. Niech nastanie pokój dla udręczonej Ukrainy, tak ciężko doświadczonej przemocą i zniszczeniami okrutnej, bezsensownie rozpętanej wojny, w którą została wciągnięta. Niech nad tą straszliwą nocą cierpienia i śmierci wkrótce wzejdzie nowy świt nadziei! Wybierzmy pokój. Przestańmy prężyć muskuły, gdy ludzie cierpią. Zamiast ramię w ramię wychodzić z tunelu pandemii, niczym Kain brata traktujemy jak rywala - upominał Franciszek - a rzesze wiernych w tę "Wielkanoc wojny" trwały we wspólnej modlitwie o to, by ucichł szczęk broni. Warto było tutaj przyjść, pomodlić się o pokój na Ukrainie oraz o dobre święta, spokojne dla rodzin ogarniętych wojną. Dzień Zmartwychwstania na placu św. Piotra to było dla tysięcy pielgrzymów wyjątkowe przeżycie. To jest właśnie wielka satysfakcja, że można po raz kolejny uczestniczyć w tak ważnych uroczystościach w Wiecznym Mieście, widzieć papieża z bliska, przeżywać to na nowo i przede wszystkim oczywiście korzystać i mieć radość z tego, że jesteśmy tutaj w tak ważnym okresie. Bo to jedyny taki czas w roku. I jedyne takie błogosławieństwo. Patris, et Filii, et Spiritus Sancti. Które serca strwożonej ludzkości napełnia wiarą, że pokój jest możliwy i konieczny! I dla nas i dla nich te święta mają zupełnie inny wymiar. Bo w wielu domach to polsko-ukraińska Wielkanoc. Choć ta prawosławna przypada za tydzień, już dziś Polacy, którzy przyjęli uchodźców wojennych, wspólnie zasiedli przy stole z nadzieją na pokój. 5 wielkanocnych koszyków, a w nich tradycyjna święconka. 4 z nich przygotowały panie, które wraz z dziećmi uciekły przed wojną i święta spędzają na Pomorzu Zachodnim. Małe dzieci pewnie nie zauważają różnicy. Mają radość z malowania pisanek, pójścia do kościoła, niesienia koszyczków. Każdy się tu stara, by czuli się jak w domu, by mogli przeżywać te święta w spokoju ducha. Nasze święta na Ukrainie są bardzo podobne. Również przygotowujemy jajka, sałatki, ciasta. Zanosimy je do cerkwi i święcimy, tak jak tutaj. Wspólnie się modlimy i przeżywamy zmartwychwstanie Jezusa. Pani Monika, która przyjęła 4 rodziny, wie, że martwią się o swoich bliskich, ale w te święta robi wszystko, by dać im nadzieję. Zapytałam, czy za tydzień będą obchodziły swoje święta tutaj, to powiedziały, że nie, że starczy im to co jest, nasze święta. Na Śląsku w Bieruniu schronienie znalazła pani Wiktoria z synem i mamą. W tej chwili nie wyobrażam sobie, żeby przy tym stole ich nie było z nami - mówi pani Monika, która wraz z mężem otworzyła swój dom dla obcych ludzi. Są to pierwsze takie święta, jest to dla nas coś wyjątkowego. Cieszymy się nie tylko z tego, że możemy być razem, ale też z tego, że możemy komuś pomóc, ktoś z nami zamieszkał, że możemy im pokazać nasze tradycje. Szczególne dla nas w tej święta jest to, że możemy spędzić je wspólnie z naszymi gośćmi. Dzięki temu mogą oni poczuć się jak w domu i wierzyć, że koszmar wojny się skończy. Zmartwychwstanie Pańskie, zwane u nas Wełykdeń, czyli Wielki Dzień, - jest to święto, które dla każdego człowieka znaczy zmartwychwstanie, odrodzenie się czegoś dobrego, najlepszego co jest w sercu, w duszy każdego człowieka. Cieszymy się bardzo, że jesteście z nami. Są od kilku tygodni i wspólnie z Polakami zasiedli do wielkanocnego stołu. Wszystkie święta mają wielkie znaczenie dla nas. Myślę, że Bóg nam dopomoże, że Ukraina wygra i że wrócimy do domu, do rodziny. Na pewno czują się samotni, dlatego chcieliśmy bardzo pokazać im, że mamy otwarte serca, że są dla nas ważni. Tysiące Polaków otworzyło swoje serca i od dwóch miesięcy są wsparciem dla naszych sąsiadów. W te święta wiara, że nastąpi pokój, jest jeszcze silniejsza. Niedziela Wielkanocna to rodzinne spotkania i wspólne spędzanie czasu. Święta Wielkiej Nocy to także czas składania życzeń. Zwykle życzymy sobie zdrowia i szczęścia, ale w tym roku najważniejsze są chyba życzenia pokoju. I takie popłynęły m.in. od pary prezydenckiej, marszałek Sejmu, premier i ambasadora Ukrainy w Polsce. Pragniemy złożyć państwu życzenia błogosławionych, pełnych zdrowia Świąt Wielkanocnych. Niech w sercu każdego z nas zagości pokój, nadzieja, jedność i braterstwo. Tegoroczna Wielkanoc jest inna. W wielu polskich domach przebywają uchodźcy z walczącej o wolność Ukrainy. Ufamy, że życzliwość i serdeczność, z jakimi zostali przyjęci, będą obecne również przy świątecznym stole, przynosząc im ulgę i pocieszenie. Niech będzie to czas zwycięstwa życia nad śmiercią, dobra nad złem, Życzę państwu, żebyśmy spędzili te święta w gronie rodzinnym, w spokoju, w zadumie, ale także w dobrym samopoczuciu, a przede wszystkim wszystkim nam potrzebna jest nadzieja. Dla wielu polskich rodzin ze względu na niespodziewanych gości te święta są wyjątkowe. Niech zmartwychwstały Chrystus przynosi nam miłość, optymizm i pokój. chcę przekazać życzenia spokojnych i rodzinnych świąt i zwrócić się do swoich rodaków: poznajcie tradycję i kulturę wielkanocną w Polsce. Ataki rakietowe, mordowanie cywilów i przymusowe wywózki w głąb Rosji Niedziela Wielkanocna to rodzinne spotkania i wspólne spędzanie czasu. By był to czas spokojny, naszej wschodniej granicy nieprzerwanie muszą strzec żołnierze i funkcjonariusze. Kierowani przez reżim Łukaszenki nielegalni migranci nadal atakują od strony Białorusi, Służą Polsce 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, także podczas świąt. Patrolujemy granicę naszego państwa, żeby nasze rodziny, znajomi, najbliżsi i obywatele byli bezpieczni. Na granicy z Białorusią niespokojnie jest od kilku miesięcy. Sterowani przez białoruskie i rosyjskie służby nielegalni migranci nadal atakują, rzucając w naszych żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami czy petardami. Mimo kolejnej ciężkiej nocy mundurowi znaleźli czas na wielkanocne życzenia. Przed wejściem na posterunki żołnierze podzielili się jajeczkiem, złożyli sobie życzenia świąteczne i pełnią służbę na posterunkach. Czasami jest ciężko, bo na każdego z nich w domach czekają dzieci, żony, mężowie i cała rodzina. W Święta Wielkiej Nocy wiadomo, że my żołnierze wojska Polskiego wolelibyśmy być z naszymi rodzinami w domach. Tęsknimy za nimi, ale trud naszej służby wynagradza nam wdzięczność rodaków za to, co robimy, za to, że chronimy granic naszego państwa. A wdzięczność jest ogromna. Polacy stoją murem za mundurem. Wojsko nas pilnuje i jest wszystko w porządku. Dziękuje za wszystko, co robicie, i mam nadzieje, że dalej będziecie podtrzymywali kawał dobrej roboty. Polscy żołnierze i funkcjonariusze dużo pracy mają także na granicy z Ukrainą, gdzie tysiące uchodźców ucieka przed wojną rozpętaną przez Putina. Sytuacja na Ukrainie jest straszna. W Polsce bardzo dobrze nas przyjęli. Nakarmili i dali pić. Jako pierwsi udzielamy pomocy osobom uciekającym przed wojną. Służba w mundurze wymaga naszego zaangażowania i poświęcenia, niezależnie od tego, czy są to święta, weekend, czy normalny dzień w tygodniu. To, co dzieje się na Ukrainie, od początku rosyjskiej inwazji relacjonują nasi korespondenci, także w tym świątecznym czasie. To okres wyjątkowy, ale my i tak jesteśmy tutaj na miejscu, by cały czas przekazywać państwu najnowsze i najważniejsze informacje 24 godziny na dobę. Ataki rakietowe, mordowanie cywilów i przymusowe wywózki w głąb Rosji - tak wygląda kolejny dzień agresji Władimira Putina na Ukrainę. Tymczasem rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie i istnieje realne ryzyko ich fiaska. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Tomku, dlaczego tak się stało? Wołodymyr Zełenski powiedział wyraźnie: Nie będziemy negocjować naszych terytoriów, nie będziemy negocjować życia naszych obywateli. Tym bardziej że po tym, co się stało w Buczy, Hostomelu czy Borodziance, ukraińskie społeczeństwo nie chce rozmawiać z Rosjanami. Na Ukrainie właśnie dziś obchodzona jest Niedziela Palmowa. W niektórych miejscach uroczystości odbywały się po ciemku z powodu zniszczonych sieci energetycznych. To świątynia w Buczy. Na pobliskim cmentarzu wciąż można spotkać matki opłakujące swoje dzieci. Trzy dni temu go pochowaliśmy. Mój Sasza miał 32 lata. Cudowny człowiek, patriota. Cudowny syn. Mam rozdarte serce. Nie wiem, jak to przeżyję. Kilkanaście dni temu świat obiegły zdjęcia z tej miejscowości, gdzie na ulicach leżały ciała Ukraińców zabitych przez Rosjan. Starali się zająć najwyższe pozycje, na najwyższych piętrach domów, żeby wszystko widzieć, i strzelali do ludzi jak na safari. W niedzielny poranek rosyjskie pociski spadły na podkijowskie Browary. Ostatnie godziny to intensywne ostrzały Charkowa, gdzie zginęło co najmniej kilku cywilów. Byliśmy z mężem niedaleko domu - w parku. Tam zawsze jest mnóstwo dzieci i matek z wózkami. W Mariupolu rosyjscy okupanci zaczęli wydawać mieszkańcom przepustki, twierdząc, że bez nich nie będą mogli poruszać się po mieście. A prezydent Ukrainy ostrzegł, że dalsze atakowanie Mariupola przekreśli szanse na jakiekolwiek negocjacje pokojowe. Rosjanie popełniają wielki błąd. Zabicie obrońców Mariupola przekreśli drogę do jakichkolwiek negocjacji. Tu w Borodziance pod Kijowem trwa usuwanie zniszczeń dokonanych przez Rosjan w ostatnich tygodniach. Spod gruzów wydobyto już 41 ciał. Ci, którzy nie wyjechali, próbują normalnie żyć. Nie opuściliśmy miasta. Siedzimy tak tutaj i próbujemy przetrwać. Dostajemy pomoc humanitarną. Dzięki Bogu nie jesteśmy głodni. Nie zmniejsza się brutalność, z jaką działają rosyjscy najeźdźcy. To Irpień. Na zdjęciach publikowanych w mediach społecznościowych widać cmentarze pełne zamordowanych cywilów. W samym obwodzie kijowskim według wstępnych szacunków Rosjanie zamordowali blisko 800 cywilów, w tym dzieci. Rosjanie sprzedają w sieci nawet takie koszulki z napisem "Pozdrowienia z Buczy". To ma zapewne podnieść kiepskie morale w rosyjskiej armii. W oddziałach okupanta narasta niezadowolenie, a morale są na niskim poziomie. Żołnierze narzekają na brak rotacji, psujący się sprzęt oraz jakość dostarczanego paliwa i żywności. Działania Rosjan częściej niż zachowanie żołnierzy przypominają zwykłą, prymitywną dzicz. To fragment rozmowy rosyjskich mundurowych przechwyconej przez ukraińskie służby. Poszedłem tam, gdzie byli nasi artylerzyści. Po wycofaniu Rosjan z obwodów kijowskiego, czernihowskiego i sumskiego wiele osób decyduje się na powrót do swoich domów. Przed takimi decyzjami przestrzegają jednak władze. Rosjanie w wielu opuszczonych miejscach zostawili śmiercionośne miny. Czy Małgorzata Gersdorf i jej mąż Bohdan Zdziennicki uciekli z miejsca wypadku, w którym zginął człowiek? Odpowiedzi na to pytanie szuka prokuratura i policja. Chodzi o wypadek na trasie S8, gdzie w ostatni czwartek życie stracił motocyklista jadący za autem znanych prawników. Dowodem w sprawie jest m.in. nagranie, na którym widać moment uderzenia motocyklisty w barierkę oraz to, co stało się w kolejnych sekundach. W tym tragicznym wypadku zginął młody mężczyzna, ale to była Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf czuje się jego ofiarą. Samochód, którym jechała Małgorzata Gersdorf i jej mąż Bogdan Zdziennicki, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, został zabezpieczony przez policję. Technicy sprawdzają, czy są na nim ślady kolizji. Śledczy chcą też wiedzieć, dlaczego podróżujący subaru nie zatrzymali się, aby wezwać pomoc, co jest obowiązkiem każdego świadka wypadku. W rozmowie z RMF FM prof. Gersdorf stwierdziła, że "nie mieli z małżonkiem żadnego wypadku i do wieczora także świadomości, że po drodze wydarzyło się coś złego". Z zabezpieczonego przez policję nagrania z kamery ciężarówki wynika jednak, że kierowca subaru zatrzymał się, kiedy minął go fragment motocykla. To jest dość nieprawdopodobne, żeby kierowca samochodu osobowego nie zauważył niczego, co się dzieje wokół niego na drodze. Według ekspertów nagranie stawia też śledczym kolejne pytanie: co stało się kilkanaście sekund przed wypadkiem? Tu być może właśnie doszło do takiej sytuacji, w której ten samochód osobowy zjechał na lewy pas po to, żeby zrobić miejsce tej ciężarówce, a w tym czasie nie zauważył jadącego motocyklisty. Wersja Małgorzaty Gersdorf nie przekonuje nawet przychylnej jej stacji TVN. Powiem szczerze, że tłumaczenie pani Małgorzaty Gersdorf i ton robi wrażenie nie najlepsze. Państwo rzeczywiście nie widzieli tego motocyklisty? Oczywiście, żeśmy nie widzieli. Przecież my nie mamy w zwyczaju kłamać. I tu pojawiają się wątpliwości, bo Małgorzata Gersdorf w przeszłości została już przyłapana na kłamstwie. W 2017 roku publicznie stwierdziła, że nie uczestniczyła w politycznym proteście przeciw realizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość reformie sądownictwa. Sędziowie Sądu Najwyższego nie chodzili z żadnymi świeczkami i ja też nie. Wtedy dziennikarze pokazali jej te zdjęcia wykonane w czasie wspomnianego protestu. Ale brnęła dalej. Dostałam od wszystkich organizatorów, od organizatorów te świeczkę. Było ciemno, no to wzięłam tą świeczkę. Cały ten świat III Rzeczpospolitej, którego ostatnim bastionem jest najwyższa kasta, Była już Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego zasłynęła też wypowiedzią, w której skarżąc się na niskie jej zdaniem zarobki w sądownictwie stwierdziła, że za 10 tys. zł miesięcznie dobrze można żyć tylko na prowincji. Cały ten świat III Rzeczpospolitej, którego ostatnim bastionem jest najwyższa kasta, był w jakiejś mierze oparty na fałszu. Oni przyzwyczaili się do tego, że po systemie sowieckim im wolno więcej. Alleluja rozbrzmiewa dziś nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie! To fenomen nie tylko muzyczny, ale i życiowy - tak mówią o nim artyści. Telewizja Polska na czas Świąt Wielkanocnych przygotowała dla widzów bardzo bogatą ofertę programową. Wśród licznych propozycji koncert "Rewia Gwiazd: Jan Pietrzak" W Święta Wielkiej Nocy wyjątkowa oferta dla państwa, naszych widzów. Już wczoraj wspólnie przeżywaliśmy "Naszą Golgotę" - poruszający spektakl muzyczny oparty na motywach drogi krzyżowej, łączący mękę Pańską z martyrologią narodu polskiego podczas II wojny światowej. Słyszę znów syren ryk, dzieci płacz, matek krzyk. W piątek plenerowe, muzyczne widowisko wielkopostne w Chełmie "Pasja. Ecce Homo. Oto Człowiek". Misterium męki Pańskiej we współczesnym ujęciu zilustrowane bieżącymi wydarzeniami. Dziś wyjątkowy koncert "Cud życia", którego gwiazdą będzie światowej sławy tenor Jose Carreras. A jutro benefis artysty cenionego przez wielu Polaków. Zrzucał uczeń portret cara, ksiądz Ściegienny wznosił modły. Jan Pietrzak za kilka dni kończy 85 lat. Ponad 60 spędził na scenie. Nasze piosenki podbudowywały młodzież, dowiadywali się, że można być odważnym. I odważnie głosić prawdę. Widzę, że moja praca nie kończy się i że to hasło, ta myśl, to marzenie, który szanowny naród realizował, żeby Polska była Polską, w dalszym ciągu wymaga tej pracy społecznej. Wielka i wybitna postać. Artysta, satyryk, ale też ważny głos antykomunistycznej opozycji. Ja się wychowałam na jego piosenkach. W latach '80 byłam w klasie maturalnej i właśnie śpiewaliśmy "Żeby Polska była Polską". Bardzo ciekawa postać, dużo w jego utworach było takiej nutki patriotycznej. To są takie nazwiska, które tkwią w naszych umysłach, które są z nami, które znamy i będziemy pamiętać zawsze. Długi łańcuch ludzkich istnień, połączony myślą prostą, żeby Polska była Polską. Benefis Jana Pietrzaka - ważne, tożsamościowe wydarzenie artystyczne, które można obejrzeć tylko w TVP. Podczas benefisu przypomnimy unikatowe materiały archiwalne TVP. Bo jego twórczość to kawałek polskiej historii. W gruncie rzeczy przez dziesiątki lat moja twórczość nie była nagrywana, ale tylko jakieś migawki gdzieś się pokazywały, więc te migawki pozbierano w telewizji. Sam patrzyłem na to ze zdziwieniem. Niektóre rzeczy widziałem po raz pierwszy. W ogóle nie wiedziałem, że telewizja coś takiego ma, więc dla mnie samego niespodzianką było to nagranie. Będą też goście specjalni. Benefis Jana Pietrzaka już jutro w Wielkanocny Poniedziałek o 17.15 w TVP1. Z przyjemnością obejrzę. Taka wielkanocna oferta tylko w TVP. To fenomen nie tylko muzyczny, ale i życiowy - tak mówią o nim artyści. Ale melomani od lat zachwycają się jego głosem. Jose Carreras już dziś zaśpiewa dla państwa podczas niezwykłego koncertu wielkanocnego "Cud życia" o 21.05 w TVP1. Maestro był gościem Wiadomości. Opowiadał o muzyce, walce ze śmiertelną chorobą i swoim talencie, który, jak mówi, jest darem od Boga. Maestro Jose Carreras, światowej sławy tenor. Wczoraj gość specjalny Wiadomości, dziś gwiazda koncertu "Cud życia", który już o 21.05 w TVP1. Będzie to repertuar odpowiedni dla tego rodzaju wydarzenia. Różne rodzaje muzyki: hiszpańska, angielska, amerykańska, neapolitańska, włoska. Repertuar, który, mam nadzieję, spodoba się publiczności. Jose Carreras przyznał, że uwielbia występować w Polsce. Uważam, że jesteście wspaniali, jesteście bardzo serdeczni, a dla artysty jest to świetne, ponieważ doceniacie fakt, że przyjeżdżamy do was. Macie w historii wspaniałą tradycję muzyczną. Zaśpiewa nie tylko solo, ale też razem z Edytą Górniak, Alicją Węgorzewską i artystami z Ukrainy. Uważam, że to taka kultura na wyższym poziomie, jak najbardziej potrzebna. Wiedeń, Mediolan, Nowy Jork. Jego głos zachwyca melomanów na całym świecie. Dziś zaśpiewa dla państwa. Specjalny wielkanocny koncert tylko w TVP1. To jest właśnie czas na taką muzykę, na taki głos. Klasyk. Bo to jest i głos, i słychać co on śpiewa i muzyka do tego. Jeden z trzech najpiękniejszych tenorów na świecie. Luciano Pavarotti, Placido Domingo i właśnie on - Jose Carreras - który przyznaje, że głos i talent to dar od Boga. To nie tylko głos, ale Bóg daje człowiekowi talent - możliwość wykorzystania tego głosu. Ten niezwykły dar ujawnił już jako dziecko. Miałem 7 lat i śpiewałem to słynne "La donna e mobile Qual piuma al vento" - i to było niejako początkiem mojego ówczesnego marzenia, żeby kiedyś zostać śpiewakiem operowym. Cud życia. On sam jest tego dowodem. To bohater. Człowiek, który pokonał śmiertelną chorobę. Kiedy dowiedział się w Paryżu, że jest chory na białaczkę, dawano mu 10% szans na przeżycie. Miał 41 lat i był u szczytu kariery. Walczył o życie i powrót na scenę. Cieszyłem się wsparciem mojej rodziny i najbliższych przyjaciół. Myślę, że to ważne dla chorego. Odczuwałem serdeczność ze strony ludzi na całym świecie. Okazywali mi, że im na mnie zależy. Wrócił na scenę i znów zachwycił świat. Założył fundację i do dziś pomaga innym. Wielowątkowy fenomen. Nie tylko muzyczny, wokalny ale też i życiowy. "Cud życia" - koncert wielkanocny dziś o 21.05 w TVP1. Koncert, który dziś państwu pokażemy, jest wspaniałym widowiskiem. To przejmujące wydarzenie, które trzeba zobaczyć. Sceną dla wyjątkowego artysty i zaproszonych przez niego gwiazd będzie aula Politechniki Warszawskiej. A wśród zaproszonych gości nie zabrakło znanych i lubianych. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.