Dobry wieczór. Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Pięknie rozpoczęły się dla nas mistrzostwa świata w lekkiej atletyce. Po srebrnym medalu wywalczonym przez Katarzynę Zdziebło wczoraj bezkonkurencyjni byli polscy młociarze. Piąty raz z rzędu mistrzem świata został Paweł Fajdek, drugi był Wojciech Nowicki. Naszym medalistom pogratulował prezydent Andrzej Duda. Tak rzuca jeden z najlepszych w historii tej dyscypliny. Daleko, wysoko! Krzyknął sobie Paweł Fajdek. Ponad 80 metrów! Dokładnie 81 m i 98 cm. Paweł Fajdek kolejny raz mistrzem świata w rzucie młotem. To były jedyne zawody, na których zależało mi w tym roku, i szykowałem się po to, żeby 5. raz ten złoty medal był w mojej ręce, na mojej szyi. Od 2013 roku na Fajdka nie ma mocnych na mistrzostwach świata. Po Moskwie stawał na najwyższym stopniu podium kolejno: w Pekinie... Londynie... i trzy lata temu w Dosze. Więcej razy, sześć, mistrzem świata w jednej konkurencji był tylko Siergiej Bubka. Chcę więcej! Chcę siedem! Siedem chcę, potem mogę już oddać. Tokio 2025, tam może być siódmy. Nikt jeszcze tego nie zrobił. Lubię być pierwszy. Wszystko wskazuje na to, że jest na dobrej drodze. Życzę mu tego naprawdę. Uważam, że to jest jedyny człowiek, który ma szansę rzucić rekord świata. Ma. Ciężka praca - to jedno. Drugie - wsparcie najbliższych. Na początku sezonu przygotowawczego dostałem od córki takiego misia. Kaczuszkę? No nie, to kaczuszka nie jest, to jakiś a la bóbr czy coś tam. Ale na pewno przynosi szczęście. Na każdym obozie, na którym był, rzucałem dobrze. Doskonale w Eugene rzucał też Wojciech Nowicki. Także daleko! Po 3 brązach z rzędu tym razem mistrz olimpijski stanął jeden stopień wyżej. Troszeczkę zabrakło czucia. Wiedziałem, że jestem przygotowany, ale może podświadomie ta presja narzucona samemu sobie zrobiła to. Mówię: będę pracował dalej nad tymi zmianami. Bo już za rok kolejne mistrzostwa świata, a za dwa - igrzyska. A przecież w ostatnich latach biało-czerwoni zdominowali tę dyscyplinę. Transmisje z tych znakomitych dla nas mistrzostw w TVP. A w Eugene jest Marek Ignasiewicz. Co nas czeka w najbliższych dniach? Mamy już 3 medale. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Liczymy na dobry występ Ewy Swobody. Również na Patryka Dobka. Mimo ciągłych ataków na ukraińskie pozycje wojska Władimira Putina od wielu dni nie raportują żadnych sukcesów. Jednak analitycy uważają, że to dlatego, że trwała tzw. pauza operacyjna. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Jak w tej chwili wygląda sytuacja na froncie? Rosjanie od kilku dni nie raportują żadnych sukcesów. Ale Ukraińcy też nie. Na linię frontu Rosjanie ściągają coraz więcej sprzętu. Umacniają swoją pozycję na południu. W ciągu najbliższych dni można spodziewać się wzmocnienia walk. To będzie się odbijało na ludności. Rosyjscy zbrodniarze znów obrali za cel najbardziej bezbronnych - dzieci. Szkoła i przedszkole zamienione w gruzowisko. Chciałem zapytać: dlaczego? Przecież tu są dzieci. A jak wojna się skończy, to gdzie będziemy się uczyć? To rosyjskich barbarzyńców nie interesuje. Chcą wymordować naród ukraiński. Po nocnych atakach w obwodzie donieckim zginęły 3 osoby, a 12 jest rannych. O jakich obiektach wojskowych mowa? Szkołach, przedszkolach, domach? To przecież miejsca, gdzie są zwykli ludzie. Wróg zabija ludzi, którzy żyją normalnym życiem, nikomu nie zagrażają. Konstantynówka. I kolejna szkoła zrównana z ziemią przez kremlowskich zbrodniarzy. Nasza szkoła była taka piękna - mówią zrozpaczeni uczniowie. Wcześniej tu było wesoło, bawiliśmy się wszyscy razem. A teraz zrzucają na nas bomby, nie wiem, dlaczego to robią. Tak trudno zrozumieć skalę tego bestialstwa. Tak sąsiedzi żegnają 7-letniego Maksyma i jego mamę, którzy zostali zabici w Winnicy. Pojechali tam z rodzinnej wsi na badania. Gdy wracali z kliniki, spadły na ich rosyjskie bomby. Dzieci muszą żyć, młodzi ludzie muszą żyć, a oni zabijają nasze dzieci, zabierają je nam. Jak to jest możliwe? Dlaczego tak musi się dziać tylko dlatego, że Putinowi odbiło? Rosyjscy barbarzyńcy muszą odpowiedzieć za tę i wszystkie pozostałe zbrodnie. W Winnicy zginęło jeszcze 2 dzieci. 8-letni Kirył i 4-letnia Liza, która wracała z mamą od logopedy. Kobieta straciła nogę, ale przeżyła, o śmierci córki dowiedziała się dopiero wczoraj. To straszne, że zrzucają na nas bomby. Życzę, żeby nasi chłopcy przeprowadzili skuteczny odwet, ulżyłoby mi. Wybaczcie, ale niedobrze mi się robi, gdy myślę o okupantach. To potwory, po prostu potwory. Obiekty cywilne i zwykli ludzie są głównym celem wojsk wiernych Putinowi. Przegrywają na froncie, to mszczą się na bezbronnych. W Krzemieńczuku ostrzelali galerię handlową, w której było ponad tysiąc osób. 21 zginęło, 60 jest rannych. Dziś mija 8 lat od zestrzelenia przez rosyjskich separatystów malezyjskiego samolotu MH17 w Donbasie. Z ich rąk zginęło prawie 300 osób. Szef unijnej dyplomacji wezwał Rosjan, by ci w końcu wzięli odpowiedzialność za tę zbrodnię, ale do tego potrzeba odrobiny honoru. Według zagranicznych źródeł wywiadowczych Rosja może dążyć do odzyskania większej części obwodu charkowskiego, w tym drugiego co do wielkości miasta Ukrainy Charkowa. To tłumaczy, dlaczego od 2 tygodni wznowiono intensywny ostrzał miasta. Kilkadziesiąt bloków, szkoły, sklepy. Z dachu jednego z budynków widać wszystko. Odebrane ludzkie istnienia, życia zamienione w koszmar. Ruiny ciągnące się po horyzont. Wśród nich Siergiej. Współczesny Robinson próbujący przeżyć w miejscu, z którego niemal wszyscy uciekli. W moim bloku zostało 13 osób. W innych też są, ale niewiele, a w niektórych nie ma nikogo. Na tym osiedlu w dzielnicy robotniczej żyło kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Charkowa. Otoczeni sąsiadami, słyszeli odgłosy bawiących się przed blokiem dzieci. Teraz dawne życie jest tylko wspomnieniem. Po tym wszystkim, co bandyci Putina tutaj zrobili... Wybudowałbym mur na wzór Izraela, ale byłby to mur na granicy z Rosją. Mężczyzna zgodził się pokazać nam swoje mieszkanie i to, jak żyje. Na ścianie w sypialni widzimy zdjęcia małej dziewczynki. To 8-letnia córka Siergieja. Dziewczynka z mamą uciekła do Czech. Dla mężczyzny rozłąka z rodziną jest gorsza niż strach przed śmiercią. W mieszkaniu od pierwszego dnia wojny nie ma wody, ogrzewania i gazu. Jedzenie zapewniają organizacje humanitarne. Towarzyszymy Siergiejowi w drodze po wodę. Dla nas to spacer wśród ruin, dla niego codzienność. Mijamy innych sąsiadów. Wszyscy żyją tu w zawieszeniu. Gdy docieramy do ujęcia wody, pytam, co będzie, gdy przyjdzie zima. Mężczyzna ze spokojem odpowiada. Lepiej już nie będzie, a gorzej... sam nie wiem. 0glądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Coraz więcej Polaków chce reparacji wojennych od Niemiec. Nakręcona spirala nienawiści wyzwala agresję. Cały świat walczy z inflacją, bo wywołały ją globalne problemy. Polski rząd wprowadza programy, które mają pomóc przetrwać ten trudny czas, jak obniżka PIT czy wakacje kredytowe. I chociaż sytuacja w Polsce nie jest optymalna, to dzięki polskiej walucie możemy skuteczniej z inflacją walczyć. Nadziewane liście winorośli to propozycja Turcji na posmakowanie lokalnych dań. Jednak w porównaniu do ubiegłego roku ceny żywności poszybowały tu o 94%. Koszty transportu o ponad 120%. Dziś Turcja ma jeden z najwyższych wskaźników inflacji na świecie - 78,6%. Najwięcej od 24 lat. Ze wzrostem inflacji boryka się większość państw na świecie. Tak wysokiej inflacji od 20 lat nie było w Korei Południowej. Najwyższe od ponad 30 lat wskaźniki mają Włochy i Francja. W Holandii i USA takiej inflacji nie było od 40 lat. to to, że podejmują decyzję między napełnieniem zbiornika paliwa, aby dostać się do pracy, a opłatą czynszu, mediów czy zakupem żywności. Przed bankami żywności w USA rosną kolejki, bo coraz więcej osób nie jest w stanie związać końca z końcem. Wiele osób pierwszy raz przychodzi po rozdawane charytatywnie jedzenie. To zadziwiające, bo wcześniej widywaliśmy tylko seniorów. Teraz to nie tylko seniorzy czy osoby niepełnosprawne, ale całe rodziny. Więc tak, tych osób jest więcej. W czerwcu inflacja w USA wyniosła ponad 9%. Dziś USA tak jak inne państwa walczą z cenami rosnącymi przez pandemię Covid-19 i chaos w łańcuchach dostaw oraz wywołaną przez Rosję wojnę na Ukrainie, przez którą wzrosły koszty surowców energetycznych i żywności. To wpływa również na sytuację w Polsce, stąd mamy perturbacje takie jak wzrosty cen, kryzys energetyczny, problemy, które wszyscy odczuwamy. NBP podnosi stopy procentowe, aby ostudzić gospodarkę. Jeżeli my możemy prowadzić samodzielną politykę fiskalną - bo ją możemy prowadzić - i jednocześnie możemy prowadzić samodzielną politykę pieniężną, to mamy większe szanse wyjść z tej sytuacji. Gdyby Polska była w strefie euro, tak jak chcieli czołowi politycy PO, walka z inflacją byłaby utrudniona. Europejski Bank Centralny nie podnosi stóp procentowych, aby ochronić najbardziej zadłużone kraje eurolandu, takie jak Włochy czy Grecja. Ale równocześnie inflacja szaleje na Litwie, Łotwie czy w Estonii, a wskaźniki pokazują tam około 20%. Euro by nas zabiło w czasie kryzysu, który był w latach 2008-2009, i jeszcze bardziej by zabiło nas dzisiaj. Wszystkie słabsze gospodarki tracą na euro. Gdyby dziś Polska nie miała własnej waluty, byłaby w sytuacji, w której znajdują się państwa bałtyckie. Wszystkie kraje przechodzą przez kryzys, a na tle tej sytuacji Polska najlepiej to znosi, bo mamy najniższe bezrobocie i najwyższy wzrost gospodarczy. Skręcenie kaloryferów, ograniczenie produkcji, dzielenie się gazem z innymi krajami - to unijne recepty na kryzys gazowy wywołany rosyjską agresją na Ukrainę. W projekcie KE nie ma natomiast wzmianki o rewizji wyśrubowanych celów klimatycznych. To wprost odzwierciedlenie postulatów Berlina - mówią eksperci. Niemcy odliczają czas do 21 lipca. Wtedy okaże się, czy po planowej przerwie konserwacyjnej Rosja puści gaz pierwszą nitką gazociągu Nord Stream. Strach podsyca sam Gazprom. Zapowiada dodatkowe warunki, które Niemcy będą musiały spełnić, by gaz znów popłynął. Niemiecki przemysł bije na alarm. Z pomocą Berlinowi idzie Bruksela. KE przygotowała strategię energetyczną na zimę. Plan to oszczędności, w tym obniżenie temperatury ogrzewania do 19 stopni Celsjusza, ograniczenie produkcji i mechanizm oddawania gazu państwom, które będą tego potrzebowały. Pierwsze w kolejce ustawią się niemieckie firmy - uważają eksperci. Niemcy poszukują trochę jelenia, tzn. kogoś, kto podzieli się z nimi recesją i problemami wynikającymi z fiksacji na transformację energetyczną, która doprowadziła do sytuacji, w której teraz się znajdują, tzn. uzależnienia od szantażu rosyjskiego. Uzależnienia, od którego najwyraźniej Berlin nie chce się uwolnić. Stąd naciski na Kanadę, by wydała Rosjanom turbinę do Nord Stream 1, a z drugiej strony ślepe dążenie do realizacji wyśrubowanych celów klimatycznych. Nasz cel jest taki, by Niemcy stały się jednym z pierwszych państw na świecie, które będzie neutralne pod względem emisji CO2, pozostając zarazem globalnie konkurencyjnym. Neutralne z punktu widzenia klimatycznego są elektrownie atomowe, ale Niemcy konsekwentnie chcą je do końca roku wyłączyć. Rząd twierdzi, że nie mógł pozyskać do nich paliwa, by działały dłużej, co - jak udowodnili eksperci - jest kłamstwem. W marcu tego roku przemysł jądrowy, operatorzy elektrowni jądrowych mówili rządzącym w Niemczech, że są w stanie zorganizować dostawy paliwa. Berlin walczy z energetyką jądrową po to, żeby w Europie szukać i przygotowywać sobie rynki zbytu pod gaz. Który ma popłynąć szerokim strumieniem, gdy Berlinowi uda się rozmontować obecne unijne sankcje na Rosję. Na razie Niemcy trzymani w szachu przez swego partnera chcą, by reszta Europy, w tym Polska, przekazała im brakujący gaz. Żadnego ustępstwa, Niemcy ponoszą konsekwencje za to, co się wydarzyło. Nie będziemy żadnego gazu oddawali. Przez lata wszystko stawiali na jedną, rosyjską kartę, czyli odwrotnie, niż robił to krytykowany przez Berlin polski rząd. Rośnie poziom poparcia dla roszczeń Polski wobec Niemiec za II wojną światową, tak wynika z badania przeprowadzonego przez pracownię Social Changes dla portalu wPolityce.pl. Spójrzmy na szczegóły. 64% ankietowanych uważa, że Niemcy powinni wypłacić Polsce reparacje wojenne, czyli odszkodowanie za szkody i zbrodnie wyrządzone w czasie II wojny światowej. Odmienne zdanie ma 16% respondentów. 20% badanych nie ma opinii na ten temat. Walkę o reparacje zapowiada prezes PiS Jarosław Kaczyński. Pierwsza część raportu o zakresie niemieckich zbrodni i zniszczeń wojennych ma być gotowa 1 września. Zrujnowany przemysł, zniszczone miasta i wsie, wymordowana ludność, zrabowane dzieła sztuki. Reparacji od Niemiec za straty poniesione przez nasze państwo w czasie II wojny światowej domaga się coraz więcej Polaków. Zniszczyli nam wszystko, to muszą zapłacić. Uważam, że wypadałoby chyba, żeby jakieś zadośćuczynienie zapłacili. Źle się działo, dużo zniszczyli i powinni zapłacić. W porównaniu z poprzednim sondażem - z listopada ubiegłego roku - spadła liczba przeciwników starań Polski o odszkodowania od Niemców. To świadczy o tym, że kurczy się ta naiwność polska. Polityka niemiecka jest krytycznie oceniana, w związku z czym i poparcie dla reparacji jest wyższe. Walkę o uzyskanie odszkodowania za straty wojenne podczas II wojny światowej zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. W czasie spotkania z wyborcami w Płocku dodał, że raport o stratach, jakie Polska poniosła w latach 1939-1945 w wyniku niemieckiej agresji, będzie gotowy za kilka tygodni. Jeśli dobrze pójdzie, a mam nadzieję, że dobrze pójdzie, to ta pierwsza część raportu - bo on ma aż 3 części - będzie ogłoszona 1 września. Kompleksowy raport ma nie tylko pokazać skalę niemieckich zbrodni wojennych, ale też uświadomić Europie, że Polska była największą ofiarą Hitlera. Kolejne części raportu zostaną opublikowane najprawdopodobniej w najbliższych kilku miesiącach. Na pewno w sytuacji, kiedy będzie już opublikowany raport, będzie podany zakres strat i potencjalnych roszczeń, może być to podstawą do działań o charakterze politycznym, dyplomatycznym, prawnym, to już będzie podstawa do działań. Kompleksowy raport ukazujący ogrom nie tylko zniszczeń wyrządzonych przez Niemców, ale też niemieckich zbrodni wojennych z okresu II wojny światowej jest przygotowywany od 4 lat. Te straty są odczuwalne do dzisiaj. Wystarczy gołym okiem porównać gospodarkę Polski, a gospodarkę Niemiec. Polacy odrobili wielkie straty okresu PRL, ale nadal borykamy się z tym wszystkim, czego zabrakło przez zniszczenia, jakich dokonano w czasie II wojny światowej. Ze wstępnych szacunków wynika, że kwota reparacji nie powinna być niższa niż 850 mld dolarów. "To szaleństwo" - w ten sposób przedstawiciele obozu rządowego zdecydowanie określają decyzję KE, która wszczyna kolejny etap procedury przeciwko Polsce, liderowi europejskiej pomocy dla Ukrainy. Eksperci mówią wprost: osłabianie dziś Polski niosącej pomoc Ukrainie to wspieranie Putina. Polska to nieprzerwanie od 144 dni europejski lider pomocy walczącej Ukrainie. Kraj, w którym bezpieczne schronienie znalazły miliony uchodźców. Należałoby oczekiwać, że UE solidarnie zdecyduje się na udzielenie pomocy. Nie nam, nie rządowi, ale żeby utrzymać Ukraińców tutaj. My to robimy w tej chwili z własnego budżetu. Od 144 dni UE nie jest w stanie przekazać Polsce środków na pomoc uchodźcom wojennym. Co więcej, wszczyna kolejny etap procedury przeciwko Polsce, łamiąc wcześniejsze ustalenia. W tej sytuacji wszczynanie tego rodzaju sporów z krajami członkowskimi, w szczególności z takim jak Polska, która wzięła na siebie ciężar amortyzacji tego, co dzieje się na Ukrainie, jest jakimś szaleństwem. KE twierdzi, że Trybunał Konstytucyjny swoimi orzeczeniami narusza Traktat o Unii Europejskiej w kwestii prymatu prawa unijnego. Mimo że w niemal identycznej sprawie dotyczącej Niemiec Komisja zamknęła sprawę na wniosek niemieckiego rządu. To jest nadużycie władzy ze strony Komisji z punktu widzenia traktatowego, a z punktu widzenia ludzkiego Komisja staje się dzisiaj faktycznym pomocnikiem Putina, osłabiając Polskę w pomocy świadczonej Ukraińcom. Nie dziwi więc zdecydowana reakcja rządzących. Koniec tego dobrego. Myśmy naprawdę wykazali tutaj maksimum dobrej woli. Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości. Szefowa KE nie tylko wyrzuca do śmietnika wcześniejsze ustalenia z Polską, ale też otwarcie przyznaje, że na stanowisku polskiego premiera widziałaby Donalda Tuska. Powodzenia, mój przyjacielu. I pamiętaj: kiedy spotkamy się ponownie, zobaczymy ciebie, jak sam powiedziałeś, jako premiera. Komentatorzy przyznają, że trudno oprzeć się wrażeniu koordynacji działań PO i KE. Zbliżają się wybory, a szefowa Komisji nawet nie ukrywa, że sympatyzuje z liderem opozycji, i życzy mu, żeby został premierem. No być może łatwiej mu będzie objąć funkcję premiera, kiedy okaże się, że ma za sobą naciski KE. Jedno wydaje się dziś pewne: polityka szukania kompromisów z Brukselą zawiodła. Teraz w Wiadomościach brutalny atak na operatora TVP. Prosimy państwa o pomoc w ustaleniu personaliów napastników i kontakt z policją. Brutalny atak na operatora TVP. Agresja i mowa nienawiści. Tę ochronę też za***ę za chwilę jak ciebie, cwelu. Jeśli ktoś z państwa rozpoznaje sprawców, Telewizja Polska prosi o kontakt z policją. Je***ć Tele***zję Polską! Z relacji świadków wynika, że to był niesprowokowany, niczym nieuzasadniony akt agresji. PO od lat atakuje Telewizję Polską. Trzeba będzie tę instytucję zlikwidować. Niestety agresywny ton w przestrzeni publicznej jeszcze bardziej się zaostrzył. Na ulicy też się wszyscy zorganizujemy, jeśli ta władza nie zniknie. Pojawiły się nawet groźby użycia siły, ostatnio pod adresem NBP. Gościa wyprowadzić z NBP-u, i ja to zrobię, ja to wam gwarantuję. Przyjdą silni ludzie i go przekonają, i wyprowadzą z NBP. Widać, że taka chęć przemocowego, bandyckiego przełamania narasta w Platformie. Padają słowa nie od dzisiaj, tylko są coraz mocniejsze. Tu padła ta zapowiedź łamania prawa, użycia siły fizycznej. Zdaniem komentatorów nieodpowiedzialne słowa polityków PO... Tu trzeba mieć determinację, mięśnie i gotowość do poważnego starcia. ...nakręcają uliczną spiralę nienawiści i agresji. Stąd opinia, że właśnie tak było i w tym przypadku. Trzeba będzie tę instytucję zlikwidować. To jest w gruncie rzeczy strategia nastawiona chyba, że Tusk nie zdaje sobie sprawy, ale myślę, że tak na pogłębianie tych konfliktów społecznych w Polsce. To taktyka, którą Donald Tusk i jego ludzie stosuje od lat. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów, bo inaczej znowu podniesiecie głowę. Wyginiecie jak dinozaury. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie. My wszystkich was rozliczymy. Referendum albo wyskakujecie przez okna. Jeszcze jedna bitwa, jeszcze dorżniemy watahy, wygramy tę batalię. Z politycznej nienawiści zginął już kiedyś działacz PiS Marek Rosiak. Zabił Ryszard Cyba, wcześniej członek PO. Chciałem zabić Kaczyńskiego, ale za krótką broń mam. Jeszcze tylko testy medyczne i już oficjalnie Robert Lewandowski zostanie zawodnikiem Barcelony. Wydaje się, że to już tylko formalność. A na miejscu, w Barcelonie przed stadionem Camp Nou, jest Marcin Czapski. Jak kibice reagują na transfer Polaka do ich klubu? Kibice oczywiście już się cieszą. Świętują, mimo że Lewandowskiego jeszcze nie widzieli na miejscu. Kibice wierzą, że po wizycie w Stanach zjednoczonych przyjedzie tutaj. Jeszcze w sobotę wylądował na Majorce, gdzie przebywa jego żona z córkami. Na lotnisku witali go fani, którzy pytali o transfer do Barcy. - Jesteś zadowolony? - Tak, bardzo. Przylot piłkarza relacjonował w Internecie hiszpański dziennikarz, który nie krył emocji. Na ulicach Barcelony też ekscytacja. Kibice katalońskiej drużyny liczą, że transfer Polaka przyniesie jej nową energię. Chciałbym, żeby Lewandowski odmienił losy Barcelony, bo ostatni rok nie był dla nas najlepszy. To dobry transfer, dobry dla ligi hiszpańskiej. Lewandowski strzela gol za golem i bardzo pomoże Barcelonie. W przystadionowych sklepach koszulki z Lewandowskim jeszcze nie ma, a chętnych, by ją kupić, wielu. Jest jeszcze za wcześnie, ale myślę, że 2-3 dni i będziemy mieli koszulki z Lewandowskim. Musi jeszcze wybrać numer. FC Barcelona zyskuje wielkiego gwiazdora. Od odejścia Leo Messiego zyskuje gwiazdę globalną. Najlepszego oficjalnie piłkarza świata. Lewandowski w mediach społecznościowych pożegnał się z Bayernem. Jestem dumny z tego, co razem osiągnęliśmy. Prezes Bayernu, który jeszcze 2 miesiące temu nie chciał zgodzić się na transfer Polaka, mówi o nim tak. Teraz jest czas, żeby go uhonorować. To, co Robert osiągnął dla klubu, jest więcej niż wybitne, wygrał tutaj wszystko. Jego przejście do Barcelony to też zysk dla 5 polskich klubów, w których grał w przeszłości. Jednym z nich jest Znicz Pruszków. Cieszmy się z tego, że nasi adepci piłki nożnej mają taki wzorzec i widzą, że w życiu warto mieć marzenia, warto dawać sto procent z siebie. Każdy by chciał przynajmniej w ekstraklasie grać jak Robert, a co dopiero jak on teraz. On teraz dołączył do nowej drużyny, która w Miami zaczyna tourne po Ameryce. Już za około godzinę rozpocznie się koncert na trasie Wakacyjnej Trasy Dwójki. Tym razem impreza pod hasłem "Lato, muzyka, zabawa" zawitała do Włocławka. Wystąpią m.in. Don Vasyl, Justyna Steczkowska czy zespół Mejk. Transmisja w TVP2 i TVP Polonia. Wakacyjna Trasa Dwójki tym razem dotarła do Włocławka. Na tej scenie usłyszą państwo najgorętsze wakacyjne hity. - Na razie jest cudownie. - Wieczorem też pani będzie? Mam nadzieję, że będę. Potrzeba nam takich imprez w naszym mieście, które by reklamowały nas na cały kraj. Na scenie wybuchowa mieszanka cygańskiego folku z tanecznymi rytmami latynoamerykańskimi. Taniec z temperamentem, muzyka, śpiew. Wszystko będzie. I czary-mary będą cygańskie, i wróżby. Spektakularne efekty wizualne, widowiskowe układy taneczne, a przede wszystkim gwiazdy i największe wakacyjne przeboje. Don Vasyl, Cygańscy Książęta, Mejki i Dziani. Cygańskie tabory nie tylko z Polski, ale z całej Europy. Muzyczną niespodziankę na ten wyjątkowy wieczór przygotowała Justyna Steczkowska. Usłyszymy 3 utwory na Trasie Dwójki. zapraszam państwa. Już o 21.00 zaczyna się koncert. Będzie kolorowo, zabawnie, będzie po cygańsku, warto się bawić z nami. To po prostu trzeba zobaczyć. Ja wszystkie takie przedstawienia ich, które lecą w telewizji, oglądam. Lubię cygańskie piosenki słuchać. Oj, bardzo dużo się będzie działo. Będziemy na pewno porywać muzyką. By dać się porwać, wystarczy włączyć Dwójkę o 21.00.