Polska w półfinale Pucharu Billie Jean King CUP. Monika Sawka, dobry wieczór, 19:30 zaczynamy od barbarzyńskiego ataku Rosji na Ukrainę. Zginęły dwie osoby. Cztery - w tym dwoje dzieci - zostały ranne. To jest prawdziwa odpowiedź zbrodniarza wojennego Putina dla wszystkich, którzy do niego ostatnio dzwonili i go odwiedzali - skomentował ukraiński szef MSZ. Wystrzelone rosyjskie rakiety trafiły w cele na terenach położonych tuż przy granicy z Polską. W ukraińskie domy nie żołnierzy, a śpiących cywilów, w elektrownie i linie przesyłowe uderzyły w nocy rosyjskie wojska. Do ataku użyły ponad 200 dronów i rakiet, w tym manewrujących i balistycznych. Ostrzał prowadziły zarówno rosyjskie bombowce strategiczne, jak i okręty na Morzu Czarnym. Około 5 minut po rozpoczęciu alarmu przeciwlotniczego usłyszeliśmy głośny gwizd i huk. Odłamek rakiety uderzył w dach i przebił betonowy sufit. Tak wygląda miejsce uderzenia i fragment rakiety wyciągnięty ze środka pięciopiętrowego bloku w Kijowie. Mieszkańcy schronienia szukali między innymi w metrze, które w ostatnich dniach coraz częściej staje się dla wielu drugim domem. Dziś spędzili tam kilka długich godzin. To straszne za każdym razem, gdy dochodzi do ataku rakietowego. Choć przyzwyczailiśmy się do ataków szahedów, jeśli w ogóle można się do tego przyzwyczaić, ponieważ latają każdej nocy. Alarm przeciwlotniczy obowiązywał w całej Ukrainie. Skalę ataku pokazuje ta mapa opublikowana przez doradcę prezydenta Zełenskiego - Antona Gereszczenko. Eksplozje nastąpiły w wielu miastach zachodniej Ukrainy. W tym na terenach położonych tuż przy granicy z Polską. Ucierpiał między innymi rejon miasta Szeptycki oraz sąsiadujący z naszym krajem obwód wołyński. Zareagowało polskie wojsko. Moskwa wystrzeliła też taki hipersoniczny pocisk manewrujący Cyrkon. 600 kilometrów z Krymu do Kijowa pokonuje w zaledwie trzy minuty, a to oznacza, że szans na ukrycie praktycznie nie ma. Ten został zestrzelony. Tak jak ponad połowa wystrzelonych przez Rosję dronów i rakiet. Jedną z nich trafiła Natalia, przed wojną nauczycielka w przedszkolu, dziś - w ukraińskiej armii. W ten sposób szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha nawiązał do piątkowej rozmowy telefonicznej kanclerza Olafa Scholza z Władimirem Putinem. Rozmowa była bardzo szczegółowa, ale uznaję, że poglądy prezydenta Rosji na tę wojnę niewiele się zmieniły, co nie jest dobrą wiadomością. Nikt nie powstrzyma Putina rozmowami telefonicznymi. "Nie dla Putina", "Nie dla wojny" - z takimi hasłami demonstrowali dziś w Berlinie rosyjscy opozycjoniści, w tym Julia Nawalna, wdowa po największym krytyku Kremla. Prezydent Joe Biden zezwolił na użycie rakiet dalekiego zasięgu. Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski jeżdżą po kraju i walczą o głosy członków Koalicji Obywatelskiej. Kandydata tej partii w wyborach prezydenckich poznamy w przyszłą sobotę. Pewni są na razie inni uczestnicy tego wyścigu. Szymon Hołownia i Sławomir Mentzen. Swojego wkrótce ma też przedstawić Prawo i Sprawiedliwość - w grze są trzy nazwiska. Nie ma to jak być u siebie. Radosław Sikorski w Bydgoszczy. Rafał Trzaskowski w Katowicach. W koalicji walka o głosy. Wspieram Rafała Trzaskowskiego. Udzielam poparcia chłopakowi z bydgoskiego podwórka. To jednak za mało, by wygrać. W piątek głosować będzie około 30 tysięcy członków Koalicji Obywatelskiej. Decyzja o prawyborach nas wszystkich wzmocni. Dlatego że kandydat Koalicji Obywatelskiej będzie miał bardzo silny mandat dzięki wam. Oczywiście i Rafał będzie pracował na mnie, i ja na Rafała w zależności od tego, kogo państwo w piątek wybiorą. Jutro ostatnie wskazówki, czyli wyniki badań zleconych przez koalicje. Wczoraj sondaż w swoich mediach społecznościowych zorganizował też Donald Tusk. Na platformie X wygrał Radosław Sikorski, na Instagramie - Rafał Trzaskowski. Wyniki prawyborów - w sobotę. Tak, zdecydowałem, że chcę kandydować. W środę chęć udziału w wyścigu prezydenckim zgłosił Szymon Hołownia, pod koniec sierpnia zrobił to Sławomir Mentzen. Lewica kandydatkę wybierze w grudniu. W Prawie i Sprawiedliwości - trzech potencjalnych kandydatów i walka o partyjną nominację, która w mediach społecznościowych nabiera rumieńców. Przemysław Czarnek dokumentuje spotkania z amerykańską Polonią. Karol Nawrocki stawia na krajową aktywność. Tobiasz Bocheński, który wcześniej zapewniał, że pogłoski o śmierci jego kandydatury, są mocno przesadzone, dziś już wprost zgłasza się jako chętny. Przed 10 laty był moment iluminacji, a teraz są badania. Te najnowsze trafią na biurko prezesa PiS w nadchodzącym tygodniu. To na ich podstawie ma zostać wybrany kandydat. Karol Nawrocki czy Przemysław Czarnek? Myślę, że obaj kandydaci są świetni, ja jeszcze w tym gronie widziałbym Mateusza Morawieckiego. Ale nie widzi go prezes, podając jako powód obciążenie pełnieniem funkcji premiera. Jest obciążony aferami, skandalami. Pod jego nosem prawdopodobnie funkcjonowała zorganizowana grupa przestępcza. Jednak według sondażu dla Super Expresu to właśnie byłego premiera wskazali wyborcy PiS-u jako najlepszego kandydata na prezydenta. Na drugim miejscu - Przemysław Czarnek, znany z takich wypowiedzi. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym. To słowa o społeczności LGBT, Ma wyrobioną już markę jako polityka bardzo wyrazistego, miejscami ostrego w osądach. Pytanie czy tego oczekują Polacy od prezydenta. Ale jak przekonuje Konfederacja - prezes PiS bierze pod uwagę nie tylko poparcie dla poszczególnych kandydatów. Cały ten cyrk z wyborami kandydata PiS-u jest związany z tym, że Jarosław Kaczyński tradycyjnie się obawia, że każdy, na kogo on postawi, może się stać dla niego jakimś konkurentem. Wiele wskazuje na to, że kandydat PiS zostanie ogłoszony tuż po wynikach prawyborów w Koalicji Obywatelskiej. Wojewoda dolnośląski przeprasza powodzian za opóźnienia w wypłacie odszkodowań. Wczoraj w 19:30 mówiliśmy, że jest zastój w składaniu wniosków i problemy z przekazywaniem środków w Kłodzku. Dzisiaj Maciej Awiżeń zapowiedział przyspieszenie prac. Ponad 10 milionów złotych ma trafić do mieszkańców Kłodzka w najbliższych dniach. Spotkałem się bardzo pilnie z burmistrzem Kłodzka i uzgodniliśmy ścieżkę, w jakiej będziemy przyspieszać wypłacanie 200 tysięcy. To są zasiłki na remont mieszkań, to jest kwota 10 milionów 254 tysiące. My w tej chwili przekazujemy te już zweryfikowane pozytywnie wnioski do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, potem do Ministerstwa Finansów i najprawdopodobniej poniedziałek lub wtorek będą wypłaty dla mieszkańców. Oglądają państwo 19:30, już za chwilę... Rząd przedstawi plan mrożenia cen energii, a później jeszcze... My oboje będziemy mieli poczucie winy do końca. Reakcje po tragedii. Wchodzi oczywiście też konkretny zakaz sprzedaży tych środków przez internet. Wielki odzew - seniorzy dostaną prezenty od św. Mikołaja. Wszystkie listy się rozeszły, serwery padły. To jest wielkie święto, wielka frajda dla ludzi. Miliard na sztuczną inteligencję. To jest zbudowanie takiego mocnego fundamentu dla polskiej gospodarki. Mamy ogromny potencjał, mamy naprawdę superludzi, mamy też niezłe zaplecze informatyczne. Tej zimy ceny prądu będą zamrożone. Ale to nie oznacza, że rachunki będą niskie. Ceny energii elektrycznej w Polsce jak wynika z danych Komisji Europejskiej za drugi kwartał tego roku są jednymi z najdroższych na rynku hurtowym w Europie. Pytanie, jak długo energetyczna tarcza będzie chronić odbiorców? I czy rząd znajdzie na nią pieniądze w budżecie? Za prąd płacimy tak mniej więcej 450 zł na dwa miesiące. Takie rachunki za energię elektryczną płaci czteroosobowa rodzina pani Anety. Hurtowe ceny prądu w Polsce wciąż są jednymi z najwyższych w Europie, co może zagrażać działalności wielu firm. Odbiorców indywidualnych chronią wprowadzone przez rząd osłony. Maksymalna cena za megawatogodzinę to 500 złotych. Bez osłony byłoby to prawie 800. I bon energetyczny do 600 złotych dla gospodarstwa, w zależności od dochodów. Dopłaty zapisane są w budżecie do końca roku. Dlatego premier kilka dni temu zwrócił się do ministra finansów w sprawie stałych cen energii także na cały 2025 rok. Ministrowie zobowiązali się, że przedstawią mi w najbliższych dniach konkretny projekt zamrożenia cen energii dla odbiorców indywidualnych, ale myślimy także o producentach. Szef resortu finansów Andrzej Domański mówił niedawno, że plan jest prawie gotowy. Z powodu cen prądu rosną ceny towarów i usług, z powodu cen prądu rosną także rachunki. W związku z czym musimy jako rząd zapewnić ochronę konsumentów, ochronę każdego z nas, w szczególności osób mniej zamożnych. Nad projektem pracuje też Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Na razie resorty nie zdradzają szczegółów - wiadomo, że potrzeba co najmniej około 5 miliardów złotych. Rzeczywiście dzisiaj mamy do czynienia z ryzykiem podwyżek cen energii. Nie możemy do tego dopuścić. Stąd taka decyzja. Pytani o ewentualne poparcie projektu posłowie PiS twierdzą, że obecne dopłaty są niewystarczające. To nie może być wsparcie, jakie obserwujemy obecnie, że pewnego rodzaju bony otrzymują ci, którzy są absolutnie najbiedniejsi. Przypomnijmy, że bon energetyczny to pomoc dla prawie 3,5 gospodarstw domowych o niższych dochodach. Jak mówią politycy koalicji rządzącej, za część problemów z cenami energii odpowiadają rządy Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy europejska gospodarka się zaczęła przestawiać, żeby mieć trochę więcej odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym, osobiście wynegocjowaliśmy na to pieniądze z UE. Ja i pani premier Ewa Kopacz. I PiS przepalał te pieniądze w piecu, zamiast inwestować. Kwestia zmniejszenia cen energii i tym samym zwiększenia konkurencyjności europejskiej gospodarki to temat rozmów liderów. Przed Unią też dyskusja o zmianach w systemie handlu emisjami. Niektóre założenia dotyczące emisji CO2 - one rozbrajają europejską gospodarkę. Fundusze europejskie muszą być wykorzystane nie na płacenie kar, a na sprawiedliwą transformację. Jak udało nam się ustalić, niedziela to ostatni dzień pracy nad projektem dotyczącym mrożenia cen prądu. W poniedziałek może on zostać przedstawiony premierowi. Śmiertelnie niebezpieczne trutki na gryzonie i zdecydowana interwencja Ministerstwa Rolnictwa. Po tym, jak okazało się, że preparaty zwalczające mszy i krety mogły doprowadzić do śmierci dzieci, wiceszef resortu Michał Kołodziejczak zapowiedział zmiany w przepisach. Dwie internetowe platformy sprzedażowe już wycofały trutki ze sprzedaży. Rodzice dwuletniego Kuby byli przekonani, że to zwykła infekcja. Taką diagnozę usłyszeli na SOR olsztyńskiego szpitala. Dziecko dostało skierowanie do szpitala z informacją, żeby się zgłosić, jeśli nastąpiłoby pogorszenie stanu, i to nastąpiło. Chłopca nie udało się uratować. Nie wiedziałam, że to jest ostatni taki kontakt z synem, że rozmowa, którą prowadzę wieczorem, to jest ostatnia rozmowa, którą przeprowadzam kiedykolwiek. Do podobnych tragedii doszło we wsi Ujazd w Wielkopolsce, gdzie zmarła trzyletnia Basia, i w Tomaszowie Lubelskim, gdzie nie udało się uratować dwuletniego Krystiana. W warszawskim szpitalu klinicznym od miesiąca lekarze walczą o zdrowie dziewięcioletnich bliźniąt spod Płońska. Wszystkie te historie łączy wspólny mianownik - dzieci najprawdopodobniej zatruły się oparami środków do zwalczania gryzoni. Chodzi o preparaty na bazie fosforku glinu, który w wyniku reakcji chemicznej wydziela fosforowodór. Ma działanie podobne do cyjanowodoru, czyli do znanego cyklonu B, który był stosowany w niemieckich obozach koncentracyjnych. Kilka wdechów może spowodować niewydolność oddechową i obrzęk płuc. Pierwsze objawy mogą dotyczyć niedotlenienia centralnego układu nerwowego, bo on jest najbardziej wrażliwy, bóle głowy, zawroty głowy, nudności, wymioty. Eksperci podkreślają, że środek powinny stosować wyłącznie osoby przeszkolone, które mają uprawnienia. Podstawowym środkiem BHP jest maska pełnotwarzowa, która zawiera filtr, dodatkowo rękawice i kombinezon ochronny. W praktyce jeszcze kilka dni temu preparat mógł w sieci kupić każdy. Wpisałem "środek na krety", sprawdziłem po opiniach i go kupiłem. Statystyki sprzedaży z ostatnich 30 dni i tam pokazywało sztuk 4 tys., 3 tys., więc to są dziesiątki ton, które zostały zakupione. Po serii tragicznych wypadków Ministerstwo Rolnictwa zapowiedziało zaostrzenie przepisów. Wchodzi oczywiście też konkretny zakaz sprzedaży tych środków przez internet, bo to jest zbyt duże ryzyko, wysyłanie tego wszystkiego, oraz żeby ludzie trzymali to w domach. Główne internetowe platformy już wycofały trutki ze sprzedaży. Kiedy dziś próbowaliśmy kupić preparat w sieci, wymagane było podanie numeru zezwolenia. Rodzice Kuby przyznają, że kompletnie nie zdawali sobie sprawy z ryzyka. My oboje będziemy mieli poczucie winy do końca. Gdyby nie ta głupia decyzja, syn byłby z nami. A teraz spotkanie na szczycie i ważna deklaracja. Chiński przywódca spotkał się z Joem Bidenem. Xi Jinping przekonywał, że Chiny są skłonne pracować z nową administracją Stanów Zjednoczonych. Amerykański prezydent zaznaczył zaś, że oba kraje nie mogą pozwolić, aby ta rywalizacja przerodziła się w konflikt. Spotkanie przywódców dwóch największych gospodarek świata. I zarazem ostatnie takie. Według źródeł w amerykańskiej administracji prezydent Joe Biden i przywódca Chin rozmawiali o spornych kwestiach na linii Pekin - Waszyngton: cyberbezpieczeństwie, Tajwanie, Morzu Południowochińskim i Rosji. Ale telewizyjne kamery uchwyciły też ten moment. Czy mógłby pan włożyć słuchawkę? Mamy tłumaczenie symultaniczne. Nauczyłem się mówić po chińsku. Pierwszy raz spotkali się ponad dekadę temu, gdy obaj byli wiceprezydentami. Teraz na marginesie szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku w stolicy Peru przyszedł czas na podsumowanie czteroletniej współpracy na najwyższym szczeblu. Stabilne stosunki chińsko-amerykańskie mają kluczowe znaczenie nie tylko dla interesów narodu chińskiego i amerykańskiego, ale także dla całej ludzkości. To nasza odpowiedzialność i przez ostatnie cztery lata myślę, że udowodniliśmy, że możliwe jest utrzymanie takiej relacji. Ze strony przywódcy Chin padła też deklaracja. Chiny są gotowe współpracować z nową administracją Stanów Zjednoczonych. Choć gospodarz Białego Domu jeszcze się nie zmienił, to już wiadomo, że ta współpraca łatwa nie będzie. Nowym szefem amerykańskiej dyplomacji ma zostać Marco Rubio, człowiek objęty chińskimi sankcjami. Sam Donald Trump jeszcze w kampanii wypowiedział Pekinowi wojnę handlową. Nałożymy na nich cła jak diabli. Wynoszące 60%. Ale Pekin kładzie rękę na regionie, który przez dziesięciolecia uznawany był za polityczną i gospodarczą strefę wpływów Stanów Zjednoczonych - Amerykę Łacińską. Pańska wizyta oznacza otwarcie nowego rozdziału w naszych dwustronnych stosunkach. Którego symbolem było uruchomienie megaportu Chancay na północ od Limy. Przywódca Chin na marginesie szczytu APEC uczestniczył w jego w otwarciu. Jesteśmy świadkami narodzin nowego korytarza lądowo-morskiego Azja - Ameryka Łacińska. Zbudowany, sfinansowany i kontrolowany przez Chiny port skróci bezpośredni transport towarów pomiędzy Azją a Ameryką Południową o co najmniej 10 dni. Będzie generował obroty rzędu 4,5 mld dolarów rocznie i obniży koszty transportu na trasie Peru - Chiny o 20%. Niesie ze sobą korzyści, ale też zagrożenia. Ma być rewolucją na miarę upowszechnienia Internetu. I już teraz zmienia nasze życie prywatne i zawodowe. Rządzący chcą dogonić świat i Europę i zapowiadają wielkie inwestycje w sztuczną inteligencję. Powołują specjalny fundusz na który chcą przeznaczyć 1 mld zł. To nie jest jedynie podpisanie listu intencyjnego - to wyścig z czasem. Polska musi gonić świat - zaznaczają ministrowie cyfryzacji i obrony. Dlatego między innymi ma powstać Fundusz Sztucznej Inteligencji - by okiełznać jej błyskawiczny rozwój. To się dzieje nie z dekady na dekadę. To się dzieje z miesiąca na miesiąc. Nawet nie z roku na rok. Wchodzi coraz bardziej aktywnie do naszego życia i rolą mądrego rzędu, odpowiedzialnych ludzi jest to żeby inwestować w to co będzie użyteczne i przydatne i żeby być pierwszym. Jak zaznacza wicepremier - sztuczna inteligencja może być zagrożeniem, jeśli się ją nieumiejętnie wykorzysta. Fundusz ma sprawić, że sztuczna inteligencja będzie bezpieczna, bo zaopiekowana przez człowieka. Instytucje, które mają koordynować inwestycje, będą czuwać by projekty się nie powielały, a pieniądze nie były wydawane podwójnie. Chodzi o wspólne działania ministerstw Cyfryzacji, Nauki, Obrony które wspierać będą Polski Fundusz Rozwoju, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Narodowe Centrum Nauki oraz Bank Gospodarstwa Krajowego. To jest zbudowanie takiego mocnego fundamentu dla polskiej gospodarki z którego będą mogli korzystać mali i średni przedsiębiorcy. Miliard złotych - tyle rząd planuje wydać. W skali globalnej Polska jest daleko z tyłu. Gorzej - Europa nawet nie wchodzi na podium. Przed nią USA, Chiny, Indie. Trzeba w tej proporcji nasze sny o potędze rozpatrywać, natomiast mamy ogromny potencjał. Mamy naprawdę superludzi, mamy też niezłe zaplecze informatyczne w związku z tym tego rodzaju impulsy jak miliard złotych na różnego rodzaju przedsięwzięcia ma szansę spowodować, że będziemy poważnymi graczami. Będziemy, jeśli zatrzymamy zdolnych ludzi w Polsce - uważa prezes Instytutu Polska Przyszłości. Na razie się to nie udaje, mimo że Polska jest światowym liderem jeśli chodzi o ich liczbę. Nad tym trzeba pracować. Zmiana systemu edukacji, poprzez dofinansowanie nauczycieli, zwłaszcza nauczycieli informatyki, dopuszczanie do systemu kształcenia firm, które są w stanie uzupełnić nauczycieli w wyłapywaniu talentów, a następnie tworzącym tym talentom środowisko do rozwoju w naszym kraju. Doktor Kawecki z zainteresowaniem, ale i sceptycyzmem śledzi działania rządu. Przypomina, że na razie to list intencyjny. Czeka na powołanie funduszu i rozdział środków. Na wynik tego starcia trzeba było czekać do 1.00 w nocy, ale ci, którzy oglądali z pewnością powiedzą, że było warto. Po zaciętym pojedynku polskie tenisistki pokonały Czeszki w ćwierćfinale Billie Jean King Cup. Spotkanie zaczęło się od porażki, ale później dzięki Idze Świątek było już tylko dobrze. To był długi i pełen emocji wieczór dla fanów tenisa. Po ośmiu godzinach zmagań z Czeszkami, Polska awansowała do najlepszej czwórki Billie Jean King Cup, nigdy nie byliśmy tak wysoko w tym turnieju. Wygrałyśmy ten mecz i to jest najważniejsza rzecz. Wszystko współpracowało, dziękuję za wsparcie i cały zespół wykonał wspaniałą robotę. A nie było łatwo. Sobotnie spotkanie zaczęło się od porażki Magdaleny Fręch z Marie Bouzkovą 1:2 w setach. Wtedy na kort wkroczyła Iga Świątek, która stanęła na przeciwko Lindy Noskovej. Po zaciętym trzysetowym pojedynku górą była nasza tenisistka. To był sygnał do dalszej walki. Spotkanie z Hiszpankami i to kolejne z Czeszkami pokazało ile znaczy posiadanie liderki w zespole. I niewątpliwie Iga jest taką liderką. Tuż po swoim meczu singlowym przystąpiła do rywalizacji deblowej. Gra podwójna decydowała o naszym być albo nie być w turnieju. To jest mój ostatni turniej w tym roku i gra dla Polski jest zawsze czymś niesamowitym, więc jeśli będę musiała umrzeć na korcie, to to zrobię, dając z siebie 100%. Maksymalne zaangażowanie było potrzebne, bo faworytkami starcia były Czeszki. Katerinie Siniakovej, aktualnej liderce światowego rankingu deblowego, partnerowała Bouzkova. Na przeciwko duet Świątek z Kawa, która tym zwycięstwem sprawiła sobie urodzinowy prezent. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego prezentu. Jeśli miałabym grać debla, to chciałabym grać takie mecze jak ten. Cieszę się, że mogłam grać z Igą i że nam się udało. To super start świetnego dnia. Polska dziś miała zasłużony dzień przerwy. Sytuacja pogodowa w Maladze mocno namieszała w naszym kalendarzu meczowym. Pierwszą rundę z Hiszpankami i ćwierćfinał z Czeszkami graliśmy dzień po dniu. Szczerze mówiąc po tych dwóch dniach czuję się 20 lat starszy. A dużo jeszcze przed nami, kolejnymi rywalkami Polek będą Włoszki, które już niejednokrotnie wygrywały ten turniej. Pewnie lepiej byłoby wygrać dwa single, ale oczywiście po takich emocjach w meczu z Czechami, czego tu się po prostu bać, trzeba iść po kolejne zwycięstwa. I na takie liczymy w pojedynku Igi Świątek z Jasmin Paolini. Gra przeciwko Jasmine nigdy nie jest łatwa, ale będę gotowa. Półfinał Billie Jean King Cup już jutro od 17.00. Transmisja w TVP Sport. Sukces akcji "Święty Mikołaj dla seniora"! 18 tys. listów znalazło swoich adresatów, także dzięki widzom TVP. M.in. po materiale wszystkie prośby podopiecznych Domów Pomocy Społecznej w całej Polsce zostaną spełnione. O sile marzeń i przywracaniu wiary w drugiego człowieka. Każdy list to marzenie - często bardzo skromne. Getry, kubeczek. Żeby mi kupił wodę do golenia. Szydełko, bo bardzo lubię robić na szydełku. A wieczorami są nudy. Listy trafiają do Internetu i czekają na darczyńców, którzy chcą być Mikołajami. O żyletki do golenia, koszule ma mi kupić ładną. Ponad 18 tys. takich listów dotarło na tę stronę. I każdy znalazł już swojego Mikołaja, także dzięki widzom TVP. Wszystkie listy się rozeszły, włączyły się osoby publiczne, media, serwery padły, my chcemy się międzypokoleniowo integrować, my chcemy wspierać seniorów, my chcemy ich rozumieć. Pani Elżbieta już cieszy się na myśl o nowym radiu. Widocznie udało mi się złapać ich za serce. To jest wielkie święto, że ktoś pamięta o tych starych, zagubionych. Jestem ogromnie wdzięczna za to, użyje takiego słowa, "wielka frajda". Ta frajda polega na tym, że nie są to przypadkowe prezenty. Łączą seniorów z mikołajami. Od seniorów możemy uczyć się docenienia rzeczy podstawowych, docenienia życia, żeby to zrozumieć to trzeba trochę przeżyć. Warto stymulować osoby starsze by pytać ich o marzenia. Zapytałem seniorów, jakie są ich marzenia, to się zdziwili, bo przecież z nimi się rozmawia o trudnych sprawach, o chorobach. O potrzebach seniorów warto pamiętać nie tylko w święta. Najbardziej to pragnę tego sufitu, bym nie miała tej obawy. Pani Elżbiecie postanowili pomóc sąsiedzi. By wyremontować to małe mieszkanie zbierają pieniądze. Z potrzeby serca, czasami człowiek chciałby pomóc komuś. Niektórzy ludzie nie maja tego, co my mamy. Właśnie dlatego organizatorzy akcji "Mikołaj dla seniora" postanowili pomagać przez cały rok. My chcemy tą dziecięcą wiarę osobom starszym przewrócić. Przywrócić wiarę w drugiego człowieka. Nie bójcie się marzeń - mówią seniorom organizatorzy. To one przywracają nam siły i chęć do życia. A wymarzone prezenty dotrą do seniorów 6 grudnia - w Mikołajki. Do drugiej w nocy trwała akcja ratunkowa na Rysach. Pod najwyższym szczytem polskiej części Tatr utknęło troje turystów. Mimo że mieli ze sobą raczki i uprzęże, nie byli w stanie zejść po oblodzonej skale. Warunki w górach są trudne. Jaka czeka nas zima? Anomalie pogodowe dają pewną wskazówkę. To opcja premium - wersja wymarzona. Na razie jest tak w Alpach Szwajcarskich. W Polsce na przykład w Szczyrku... Inaugurujemy sezon 2024-2025. Jest śnieg. Są narciarze. Choć warunki dalekie do ideału. Wieje, a wyciąg nieczynny. Jest lekka minusowa temperatura. Dla koneserów akurat w sam raz. Jest lekko przewiane i zmrożone, ale wydaje się, że się da. Także to jest najważniejsze. Bo jeśli możemy sobie coś wymarzyć, to możemy też to zrobić. Dlatego narty poszły w ruch. Jeśli temperatura się utrzyma to ośrodki w Szczyrku zaczną zaśnieżać stoki, tak jak w Karkonoszach czy Górach Izerskich. Zawsze warto się ruszyć, żeby być na świeżym powietrzu. Natomiast warto pod okiem kogoś doświadczonego. To ważne, bez względu na to, gdzie jesteśmy. W Tatrach występują oblodzenia. Jest ślisko, a śniegu jak na lekarstwo. Ani raki, ani zwykłe buty nie nadają się do spaceru w wyższych partiach. Wczoraj mieliśmy wyprawę w Rysy po trójkę turystów, którzy zbagatelizowali te warunki, albo te warunki ich przerosły i po zdobyciu Rysów nie byli w stanie kontynuować trasy. Ewakuacja z 1300 metrów trwała do drugiej nad ranem. A to sprzęt na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Gotowy do sezonu. Trzeba tylko wyprodukować śnieg. Bez niskich temperatur będzie ciężko. Produkowaliśmy trochę śniegu u góry, naśnieżalismy, ale to była tylko jedna noc. Czy czeka nas zatem białe szaleństwo? Boję się powiedzieć, ale w tym roku będzie bardzo skromnie ze śniegiem. Dlatego, że przychodziło ocieplenie. Co na to meteorolodzy? Grudzień zapowiada się wyjątkowo mokro z opadami powyżej normy w całym kraju. Styczeń i nowy rok może z kolei zaskoczyć nas cieplejszą aurą niż dotychczas. Choć warto być przygotowanym na różne scenariusze. Ja już państwu dziękuję za wspólnie spędzony weekend. Spokojnego wieczoru, a już teraz w TVP INFO "Rozmowy Niewygodne". Gościem Mariusza Szczygła będzie Remigiusz Mróz.