Niebawem koniec z wyprzedzaniem się ciężarówek na drogach szybkiego ruchu. Rząd przyjął juz przepisy, które mają poprawić bezpieczeństwo. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Musimy się spodziewać kolejnych ataków hybrydowych na Polskę. Polska i sojusznicy odpowiadają na zagrożenie ze wschodu. Na agresji nikt nie może skorzystać. Czyny te, zarówno zabójstwa, jak i pomocnictwa do zabójstwa, zagrożone są karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Prokuratura zmienia zarzuty ojczymowi i matce skatowanego chłopca. Jest to lekcja dla nas wszystkich na znieczulicę, obojętność. Ma pani chleb za 30 zł? To słynna cena jest. Nie, nie. Czarne prognozy się nie sprawdzają Myślę, że politycy powinni bardziej skupiać się na tym, by tonować te nastroje. Prezydent Andrzej Duda przewodniczył spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem szefa MON i dowódców sił zbrojnych. Narada poświęcona była w większości zbliżającemu się szczytowi NATO w Wilnie i wyzwaniom, przed którym stoi obecnie Sojusz. Obok wyzwań natury militarnej równie istotne jest bezpieczeństwo cybernetyczne. Dziś rano miał miejsce atak hakerski na kilka dużych redakcji internetowych. W połowie lipca do Wilna przyjadą przywódcy krajów członkowskich NATO. Tematem numer 1 sytuacja w naszym regionie. Stąd już teraz prezydent Andrzej Duda zwołał naradę, na której ustalono najważniejsze dla Polski działania, które NATO powinno wdrożyć. Są to działania skupione na kwestii dotyczącej planowania regionalnego, generacji sił, również struktury dowodzenia. Te wyzwania to oczywiście wojna na Ukrainie i agresywne działania Rosji. Stąd potrzebna jest jedność i współpraca, co podkreślał prezydent Andrzej Duda na konferencji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Sukces Rosji zachęciłby inne państwa do wdrażania agresywnych polityk. Musimy w tym momencie wzmacniać wsparcie dla globalnego pokoju. Klęska Ukrainy byłaby też katastrofą dla NATO - wiarygodność sojuszu zostałaby mocno podkopana. Sojuszu, który teraz zwiększa swój potencjał odstraszania w regionie. Do Polski zmierza włoski niszczyciel rakietowy, który ma wesprzeć obronę polskiej przestrzeni powietrznej w rejonie Wybrzeża. Niszczyciel rakietowy z silną obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową, która wzmocni obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową Polski, polskiego Wybrzeża, już za kilka dni będzie w Polsce. Ale zagrożenia nie ograniczają się jedynie do sfery wojskowej. Polska staje się coraz częściej celem ataków rosyjskich hakerów. Ostatni - dziś rano. Taką informację możemy potwierdzić, przekazaliśmy ją z samego rana tym portalom, że rosyjskie grupy haktywistyczne zaatakowały kilka redakcji, które funkcjonują na terenie Polski. Obok tego jest jeszcze dezinformacja, która jest równie groźna, bo często wykorzystywana jest do celów politycznych. To przykład. Radosław Sikorski, europoseł PO, jako źródło informacji o rzekomych polskich planach rozbioru Ukrainy. Pan wierzy w to, że rząd PiS przez moment myślał o rozbiorze? Myślę, że miał moment zawahania, przez pierwszych 10 dni wojny, wtedy gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Jego wypowiedzi cytują też rosyjscy politycy - tak jak tu ambasador przy ONZ - dla którego koronnym dowodem amerykańskiego sabotażu gazociągu Nord Stream był wpis byłego szefa polskiej dyplomacji. Ponad połowa Polaków pozytywnie ocenia propozycję podwyższenia świadczenia 500 Plus na 800 Plus. Tak wynika z sondażu zrealizowanego przez Centrum Badań Marketingowych INDICATOR. Zapytano: "Jak ocenia pan/pani propozycję podwyższenia świadczenia 800 Plus na dziecko?". Oto szczegóły tego sondażu. Pozytywnie propozycję podwyższenia świadczenia ocenia 54,3% badanych. Przeciwnego zdania jest 35,9% respondentów. Nie ma zdania w tej sprawie niecałe 10% pytanych. Magdalena Kubiec-Uracz wychowuje czworo dzieci, które rozwijają swoje pasje. Rodzinie pomagają dodatkowe pieniądze z programu 500+. Córka ćwiczy judo, starsza krav magę, syn jest piłkarzem. To są sporty, które wymagają częstej wymiany strojów, które mają dosyć wysokie składki miesięczne i te pieniążki pozwalają nam to zapewnić. Ale już za nieco ponad pół roku... Będzie 800+. Ta i inne rodziny będą mogły przeznaczyć na swoje dzieci więcej pieniędzy. To jest bardzo dobry dodatek do tego, żeby matki mogły swobodnie tym gospodarować, dzieciom kupić. Na pieluszki i prawdopodobnie kaszki przejdą te pieniążki. Propozycja PiS sprawiła, że opozycja nie wie, jak ma się zachować. Jedni są przeciwko. Pieniędzy gotowych, odłożonych w skarbcu na to nie ma. Drudzy chcą ograniczeń. Dla mnie jest oczywiste, że państwo powinno w pierwszej kolejności wspierać ludzi, którzy pracują. Chociaż łączy ich parlamentarny klub, dzieli podejście do programu. Donald Tusk, który o 500+ mówił tak: Ja nie żałuję, że nie wprowadziłem 500+. ...teraz próbuje podpiąć się pod propozycję PiS. Nasze posłanki, posłowie złożyli projekt waloryzacji tego świadczenia do wysokości 800+. Donald Tusk dzisiaj posługuje się jakąś tanią zagrywką marketingową, bo tylko w takich kategoriach to rozpatruje. Oni nie mają zamiaru realizować tych programów, wielokrotnie mówili o tym, że te programy będą ograniczane. W końcu jeszcze tydzień temu tak obrażał Polaków, korzystających z programów społecznych. Królami życia są ci, którzy chleją, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat. Wymarzona klientela dla władz. Za liderem poszli partyjni koledzy. Z nor powychodziło jakieś kilka procent ludzi, do tej pory nie mieli żadnego wpływu na życie w Polsce, a teraz ten wpływ mają. Donald Tusk chyba się pokłócił z samym Donaldem Tuskiem, bo każdego dnia słyszymy coś innego, w ogóle chcielibyśmy zobaczyć program PO, bo on chyba się nazywa "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Szef Platformy może nie widział i nie wie albo nie chce wiedzieć, że programy społeczne, które krytykował, zwiększyły m.in. aktywność zawodową kobiet. A to nie jedyny wskaźnik, który obala narrację Tuska. Od wprowadzenia programów prorodzinnych przez rząd PiS skrajne ubóstwo wśród dzieci spadło o niemal połowę. Ale o tym Donald Tusk i politycy nie wspominają. "Wyścigi słoni" będą nielegalne na wszystkich autostradach i drogach ekspresowych. Na pewno każdy kierowca chociaż raz spotkał się ze zjawiskiem, gdy dwie ciężarówki przez dłuższy czas blokują całą dwupasmową drogę. Rząd przyjął właśnie projekt ustawy w tej sprawie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zakaz będzie obowiązywał od 1 sierpnia. To nagranie z A2 między Łodzią a Warszawą. W ciągu zaledwie 2 minut 2 razy doszło do niedozwolonego w tym miejscu wyprzedzania się ciężarówek. To zjawisko jest znane chyba każdemu kierowcy, który choć raz jechał autostradą lub drogą szybkiego ruchu. Bywa to niebezpieczne, w szczególności że samochody na autostradzie jeżdżą ok. 140 km/h, a ciężarówki tylko 80 km/h. Nawet dzisiaj mieliśmy taką sytuację, w momencie kiedy chcieliśmy jechać normalną prędkością, Zakładając, że 2 ciężarówki dzieli 40 m, jedna jedzie 78 km/h, druga 80, utrzymując cały czas tę samą prędkość, wyprzedzanie zajmie ok. 4 km i potrwa ponad 3 minuty. W momencie kiedy samochód ciężarowy wyjeżdża przed taki samochód osobowy, ponieważ chce wyprzedzić inny samochód ciężarowy, stwarza naprawdę ogromne zagrożenie. Obecnie za nieprzestrzeganie zakazu wyprzedzania grozi mandat wysokości 1000 zł i 15 punktów karnych. Ale mimo to wielu wciąż próbuje. Dlatego, szczególnie dbając o bezpieczeństwo, chcemy wprowadzić te rozwiązania, które uniemożliwią tego typu praktyki. Wygląda na to, że koszmar blokowania ruchu przez tak "wyścig słoni" niedługo będzie straszył tylko we śnie. Rząd przyjął przepisy zakazujące wyprzedzania się samochodom ciężarowym na autostradach oraz drogach ekspresowych. Inne nadchodzące zmiany to zniesienie opłat dla osobówek na odcinkach autostrad zarządzanych przez państwo. Rozwiązania mogą wejść w życie jeszcze w te wakacje. Projekt ustawy zakłada zniesienie opłat dla samochodów osobowych na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Autostrady są do jeżdżenia, a nie do łupienia ludzi, jeszcze te nerwy ludzi zżerają, w momencie kiedy muszą czekać na bramkach. Sejm prace nad zmianami może rozpocząć już za tydzień. 29 z 30 rosyjskich rakiet wycelowanych w ukraińskie miasta udało się w nocy zestrzelić tamtejszej obronie przeciwlotniczej. Był to już 9. w tym miesiącu rosyjski zmasowany atak rakietowy, m.in. na ukraińską stolicę. Właśnie w Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Jak poważne są szkody w mieście po tym nocnym uderzeniu? Skutki tego ataku, są można rzec, mizerne - to raptem nadpalony garaż i kilka uszkodzonych samochodów. Wprawdzie wcześniej rosyjska propaganda przekonywała, że Moskwie udało się zniszczyć część ukraińskiej OPLot, w tym amerykański system Patriot, jednak dziś w nocy ani jedna rosyjska rakieta nie doleciała do celu na terytorium ukraińskiej stolicy. Wyszywanka, jeden z najważniejszych symboli kultury ukraińskiej. Ukraińcy obchodzą właśnie jej dzień. Drugi rok z rzędu jednak te koszule przykrywają mundury. Rok temu o świętowaniu nikt nie myślał. Właśnie padł Mariupol, a do rosyjskiej niewoli poszli wszyscy jego obrońcy, którzy w podziemiach i bunkrach Azowstalu bronili się jak lwy. A to plany innego bunkra - bunkra Putina. Dwa lata po tym, jak Aleksiej Nawalny pokazał światu zdjęcia wielkiej, ufortyfikowanej posiadłości u wybrzeży Morza Czarnego, z kasynem, teatrem, cerkwią i winnicami, dziennikarze magazynu "Business Insider" opublikowali plany podziemnej części tego pałacu. Co ciekawe, znaleźli je na archiwalnej stronie internetowej dumnego ze swej pracy wykonawcy projektu. Ile takich bunkrów Putin sobie przygotował, nie wiadomo. Na Uralu podobno zbudował całe podziemne miasto, skąd może kierować państwem nawet podczas wojny atomowej i w którym może przeżyć pół roku bez wychodzenia na powierzchnię. Przesadna ostrożność czy jednak potężny strach? To jest chora obsesja Putina, który obawia się całego świata, że zostanie przeprowadzony na niego zamach, że zostanie zgładzony. Doskonale zdaje sobie sprawę z historii, jak kończyli tacy dyktatorzy jak on. Trzydniowa wojna Putina trwa już 15 miesięcy. Sukcesów brak. Rosyjscy żołnierze grzebani są w bezimiennych grobach, już nawet na okupowanych ukraińskich ziemiach, a liczba zabitych i rannych Rosjan w wojnie na Ukrainie przekroczyła właśnie 200 tysięcy. Te 200 tysięcy jest znaczącym uszczerbkiem, dlatego służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii uważają, że przynajmniej do końca roku Rosja nie będzie w stanie prowadzić operacji na Ukrainie o charakterze zaczepnym. Bachmut - symbol ukraińskiego oporu i rosyjskiej bezradności. Rosjanie zrównali go z ziemią, utopili - także we własnej - krwi, ale zdobyć nie potrafią. Od ponad 10 miesięcy. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Zamek Królewski w Warszawie schronieniem dla dzieł z Ukrainy. Wielkie odliczanie do święta polskiej piosenki w Opolu. Przyszedł na świat 103 lata temu, w Wadowicach, gdzie jak później, już jako papież Jan Paweł II, mówił: "Tu się wszystko zaczęło". Jego działalność miała ogromny wpływ na kształt dzisiejszego świata. Wiemy o tym szczególnie my, Polacy. Pierwsza pielgrzymka do ojczyzny przyczyniła się do powstania "Solidarności", obalenia komunizmu. Dziś w Rzymie, w rocznicę urodzin Karola Wojtyły, premiera sztuki jego autorstwa "Brat naszego Boga". Urszula Rzepczak jest na miejscu, przed papieskim uniwersytetem św. Tomasza z Akwinu, gdzie trwa spektakl. Czy młodzi ludzie w Rzymie pamiętają i znają nauczanie papieża Polaka? Znają, ale wciąż chcą odkrywać coś nowego. Dlatego tutaj, na uniwersytecie, gdzie studiował Jan Paweł II, a dziś jest tutaj Instytut Myśli Jana Pawła II, podczas jednego z seminarium studenci postanowili wystawić tę sztukę po angielsku. To ma być punkt wyjściowy do dalszych rozważań. Na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu w Rzymie wystawiono "Brata naszego Boga", sztukę napisaną przez młodego Karola Wojtyłę poświęconą życiu brata Alberta Chmielowskiego, zakonnika, który poświęcił karierę artystyczną, by służyć ubogim. Starszy, schorowany, ale wciąż słuchany przez młodzież. Jan Paweł II był do końca wiarygodnym świadectwem Chrystusa. Jan Paweł II był bardzo medialny, więc można z przestrzeni medialnej się dowiedzieć, wybrać fragmenty przemówień. Wciąż wielu młodych sięga po spuściznę papieża Polaka, by później, jak w tych dniach, przybyć do Watykanu po życiowe inspiracje. Młody człowiek za czym tęskni? Za miłością. I tutaj ja widziałem wczoraj naprawdę łzy w oczach młodych Polaków mieszkających i w kraju, i poza granicami. Postulator procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego ksiądz biskup Sławomir Oder nawiązując do papieża Polaka, przestrzega przed popadnięciem w życiu w bylejakość. Wspominając Jana Pawła II i to "jak wszystko się zaczęło", warto skupić się nie tyle na wadowickich kremówkach, co na chrzcielnicy, gdzie Karol Wojtyła przyjął chrzest, i wrócić do istoty jego nauczania. 79 lat temu na Monte Cassino w ruinach klasztoru zawisła polska flaga, zabrzmiał hejnał mariacki. Polacy przechylili szalę zwycięstwa w jednej z największych bitew II wojny światowej w Europie. Hołd żołnierzom 2. Korpusu generała Andersa składali dziś Polacy i Włosi. PIEŚŃ: Czy widzisz te gruzy na szczycie? Niemożliwe nie istnieje. Polacy zdecydowali się uderzyć na jeden z najpotężniejszych niemieckich systemów obronnych, przez 5 miesięcy opierający się Amerykanom, Brytyjczykom i Francuzom. Pytali się: przecież wy wiecie, na co się podnosicie? Jakie straty alianci ponieśli? Ponad 200 tysięcy rannych i zabitych. PIEŚŃ: I poszli szaleni, zażarci... To była jedna z największych, najkrwawszych i najcięższych bitew lądowych w Europie. I co się okazało? Poszliśmy i zdobyliśmy! Pokazaliśmy swoją siłę, swoją odwagę. Zwycięstwo na Monte Cassino otworzyło drogę aliantom na Rzym i dalej do Berlina. Generał Anders podjął się niemożliwego, wiedząc, że o strategicznym zwycięstwie będzie mówić świat. Z pobudek zademonstrowania polskiego udziału w wojnie wbrew kłamliwej propagandzie Rosjan, Związku Sowieckiego, że Polacy nie chcą brać udziału w walce z Niemcami. Żołnierze 2. Korpusu przebyli długą drogę - ze Związku Sowieckiego przez Uzbekistan, Iran i Palestynę do Włoch - by zwyciężać. Na wzgórzu podniesiono biało-czerwoną flagę. Słyszałem trąbkę już przedtem, no więc byliśmy szczęśliwi. Stalin jednak dopiął swego. Żołnierze Andersa w większości nie chcieli lub nie mogli wrócić do wciąż zniewolonej ojczyzny. To, co się stało po wojnie, że Polska została właśnie tak podzielona - dla niego to był wielki cios. Pozostała pamięć i wdzięczność. Włochów i Polaków pamiętających o swoich bohaterach. Na Monte Cassino zostało pochowanych 1072 naszych żołnierzy. Razem z nimi na zawsze pozostał ich dowódca. Tragedia w Szwajcarskich Alpach. Nie żyje Kacper Tekieli - alpinista, instruktor wspinaczki sportowej. Miał 38 lat. W Tatrach przeszedł około 300 dróg wspinaczkowych. Brał też udział w wyprawach w Himalaje. W ostatnich dniach Tekieli wraz z rodziną przebywał w szwajcarskich Alpach, gdzie realizował projekt zdobycia 82 alpejskich czterotysięczników. Zginął w rejonie Jungfrau, gdzie prawdopodobnie zabrała go lawina. Był mężem utytułowanej polskiej biegaczki narciarskiej, multimedalistki olimpijskiej Justyny Kowalczyk-Tekieli i ojcem ich 1,5-rocznego syna. Prokuratura w Gdańsku prowadząca sprawę zakatowanego na śmierć ośmioletniego Kamila z Częstochowy zmieniła zarzuty dla sprawców tej okrutnej zbrodni. Ojczym dziecka odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, matka za pomocnictwo. Polewany wrzątkiem, sadzany na rozżarzonym piecu, bity, przypalany papierosami. Ośmioletni Kamil, katowany przez własnego ojczyma na oczach matki, która nie reagowała. Byłem potwornie oburzony, jak się dowiedziałem, tak jak w innych przypadkach zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, w dodatku dziecka. Jestem za dożywociem. Właśnie taka kara grozi mordercom Kamila. Ojczym - kat usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, matka dziecka - zarzut pomocnictwa do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ona była matką. Dziecko u matki potrzebuje wsparcia, pomocy. A nie takiego zachowania, że ona patrzyła biernie na to, co jakiś tam chuligan robi. Matka to jest matka. Powinna go bronić. Nie obroniła również młodszego brata Kamila, który jak właśnie ustalili śledczy też był ofiarą przemocy. Doszło również do znęcania się nad młodszym chłopcem, nad Fabianem. Było to znęcanie zarówno fizyczne, jak i psychiczne ze szczególnym okrucieństwem. Gehennę dzieci przerwał dopiero biologiczny ojciec. Kamila nie udało się uratować - zmarł w szpitalu. Fabian trafił do rodziny zastępczej. W tej tragicznej sprawie zawiodły instytucje i zawiedli ludzie. Jest to lekcja dla nas wszystkich na znieczulicę, obojętność i za to, jak jesteśmy nieczuli na to, co dzieje się za ścianą tuż obok. Pod jednym dachem z katowanymi dziećmi mieszkali ich wujek i ciocia, sąsiedzi też nic nie słyszeli. Ta sytuacja też pokazuje, jak bardzo ważna jest ochrona życia i wzmacnianie ochrony życia na każdym etapie. Wzmacnianie tej postawy szacunku wobec godności, świętości ludzkiego życia może być jedną z najskuteczniejszych form ochrony dzieci. Kamilowi już nie można pomóc, ale taka tragedia nie może się powtórzyć. Krytykować, gdy zapowiada PiS. Chwalić, gdy pomysł chce wykorzystać, a termin realizacji narzucić, Donald Tusk. Taki rollercoaster swoim widzom zafundowały FAKTY TVN w sprawie 800 Plus. Trudno się w tym połapać. 800 plus! Propozycja PiS to raczej nieskomplikowane zagadnienie, ale dla konkurencji było sporym wyzwaniem, jak o tym opowiedzieć. Tak, by skrytykować, ale tego, kogo trzeba, pochwalić. Nie minęły jeszcze 3 dni, a PO złożyła w Sejmie projekt ustawy, by 800 Plus obowiązywało już od 1 czerwca. Przecież to nie ja będę dawał - mówi prezes Kaczyński - i rzeczywiście na pomysły PiS złożą się podatnicy. 800 Plus już na Dzień Dziecka, teraz, zaraz, a nie jako wyborczy wabik. W Sejmie leży już projekt ustawy i Koalicja Obywatelska pyta, kto jeszcze za. Gdzie leżą te pieniądze, które PiS już rozdaje, gdzie jeszcze, poza tym, co sami płacimy w podatkach. KO i Lewica, która wspiera projekt, o ustawie zamierzają mówić non stop i codziennie. Jak łatwo sypie się pieniędzmi bliżej wyborów. Platforma chce, by projekt został rozpatrzony już w przyszłym tygodniu. Teraz, zaraz, nie patrząc na inflację, ważne, że on tego chce. Materiały TVN pokazują bardzo jasno, że podążają za Tuskiem. To Tusk zmienia zdanie, a za Tuskiem zmienia zdanie TVN. Widzieliśmy jednego dnia, właściwie jednego tygodnia, materiały, które po prostu sobie przeczą. To jest żenada, to nie są już wolne media. Nawet wtedy, gdy trzeba udowodnić, że zimą jest zimno, bo nie ma węgla, a jak nawet jest, to się nie pali. Poprosimy panów, żeby palnikiem gazowym spróbowali rozpalić ten węgiel - i pan stwierdził zgodnie ze scenariuszem. Węgiel, jak widzimy, nie da się zapalić, praktycznie on jest dla nas śmieciami. Rzecznik PO z troską pytał, kto poniesie odpowiedzialność, bo przecież węgiel się nie pali. Nie palił, bo to węgiel kamienny, a nie drzewny znany z grilla. Ale nieważne, bo ważna była polityczna teza. Można powiedzieć, że to już nie jest telewizja, to jest stan umysłu. Trudno umysłem objąć też historię migranta Ibrahima opowiedzianą w reportażu TVN. Białorusini wypchnęli wręcz do rzeki i on płynął 6 dni, to było w ubiegłym tygodniu, płynął 6 dni, w ciągu dnia, w tej lodowatej wodzie, w nocy wychodził na brzeg. Gdy Łukaszenka rozpalał kryzys migracyjny, tu rozpalano krytykę polskich służb tej granicy strzegących. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. To jest wataha psów, śmiecie. To narracja bliska tej białoruskiej. A jak już przy Białorusi i TVN-ie jesteśmy - to krótko: sąsiedztwo, jak widać, dla pracowników tej stacji ma znaczenie. Tu jest siedziba TVP. Dla nas też. Więc policzyliśmy. I śmiało informujemy. Całkiem niedaleko telewizji z Wiertniczej jest białoruska ambasada. Pracownicy TVN-u sami sobie powinni odpowiedzieć, jak - tak naprawdę - blisko im do tego miejsca. Wojna wywołana przez Rosję niszczy także ukraińską kulturę. Bomby spadają m.in. na muzea, obracając w pył bezcenne dzieła sztuki. Część tamtejszych zbiorów znajduje schronienie w Polsce. Obejmowana jest tu opieką konserwatorów zabytków i eksponowana. Blisko 40 dzieł z kijowskiego Muzeum Sztuki już na Zamku Królewskim w Warszawie. Skoro rakiety spadają na miasta, skoro pocisk się rozerwał tuż przed budynkiem muzeum, z którego przyjechały te dzieła sztuki i wybił wszystkie szyby, to ryzyko jest. Dlatego na czas wojny dzieła muszą znaleźć schronienie. Szczególnie gdy mówimy o tak cennym zbiorze. Są znakomite dzieła sztuki zachodnioeuropejskiej, a jednocześnie jest to kompletna, bardzo ciekawa kolekcja utworzona przez bogatych mieszczan jeszcze w XIX w. W tym m.in. portret króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Czy też ta bezcenna wenecka lektyka. Mebel złocony, polichromowany, wewnątrz siedzenia haftowane, pokryte, dach ze skóry. Teraz czas na prace konserwatorskie, a potem udostępnianie zbiorów szerokiej publiczności do czasu, gdy będą mogły bezpiecznie wrócić na Ukrainę. To już trzecia tego typu grupa obiektów, które przyjechały do Polski. Dzieła sztuki z ogarniętej wojną Ukrainy już teraz możemy zobaczyć w Muzeum Narodowym w Poznaniu i na Wawelu. W Krakowie dla zwiedzających udostępniono XVIII-wieczne rzeźby z kościoła w Hodowicy pod Lwowem. Są to dzieła bezcenne, bowiem lwowska rzeźba rokokowa jest zjawiskiem fenomenalnym, jeśli spojrzymy na dzieje sztuki w wieku XVIII. Ekspozycja na Wawelu jest dostępna dla zwiedzających do 22 października. Dzieła sztuki z Ukrainy znajdują w Polsce schronienie, tymczasową bezpieczną przystań. To prawdziwa solidarność i pokazanie siły, wartości kultury, której nie zniszczy żadna polityka bomb, wymazywania tożsamości i przemocy. Podczas tego festiwalu pierwsze skrzypce gra polska piosenka. Oficjalnie rozpoczęliśmy odliczanie do jubileuszowej 60. edycji Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, który w tym roku odbędzie się od 9 do 11 czerwca. To 6 niezwykłych koncertów, podczas których na scenie pojawią się największe gwiazdy, ale tradycyjnie również debiutanci. W czerwcu najlepiej wracać do stolicy polskiej piosenki - Opola. Festiwal otworzy "Wielka Gala - Od Opola do Opola". Przypomniane zostaną najważniejsze występy ostatnich 6 dekad. Legendarna scena, legendarny amfiteatr i do tego 60. rocznica, wiec dużo emocji. Emocji nie zabraknie na pewno młodym wokalistom. To ich szansa na wielki debiut. 9 czerwca pojawimy się na scenie, ale nie tylko na scenie, ponieważ pojawimy się w jury w koncercie debiutów i to jest dla nas wielkie wyróżnienie. Drugi dzień festiwalu rozpocznie koncert "Premier". Kolejnym sobotnim koncertem będzie "Czas ołowiu". To muzyczny hołd dla artystów, którzy już odeszli, a przez lata zapisali najpiękniejsze karty w historii opolskiego festiwalu. Przez opolską scenę przewinęli się najwięksi, najznamienitsi polscy wykonawcy, artyści, muzycy, wiec to jest takie miejsce, w którym chociaż raz każdy chce stanąć i wydobyć z siebie parę dźwięków. W niedzielę 11 czerwca koncert "Cała sala śpiewa z nami, czyli hity opolskiej publiczności" oraz koncert finałowy. A tam plejada gwiazd, m.in. Justyna Steczkowska, Edyta Górniak, Pectus, Alicja Majewska, Maryla Rodowicz czy Andrzej Rybiński. 60. Opole i 40 lat, od kiedy pierwszy raz zaprezentowałem piosenkę "Nie liczę godzin i lat", i tak się śmieję, że można nie liczyć, ale czas jednak nas liczy. Goście w amfiteatrze i widzowie przed telewizorami z pewnością liczą na dobrą zabawę. A tę Opole po prostu gwarantuje. Największe muzyczne święto w Polsce potrwa od 9 do 11 czerwca w Opolu. W te 3 festiwalowe dni usłyszą państwo najpiękniejsze polskie piosenki oraz te przeboje, które dopiero podbiją polską scenę muzyczną. A wszystko to na antenie TVP 1. Chleb miał być po 30 zł, warzywa po niemal 50 zł. Podobnie owoce takie jak truskawki. Słowem - wszechobecna, nieziemska wręcz, drożyzna, która może doprowadzić do wielkiego głodu. I rzeczywiście, ceny chociaż wyższe przez putinflację, to jednak nie są takie, jak straszyli nimi politycy opozycji. Politycy PO systematycznie obwiniają rząd za wyższe ceny różnych produktów i równie systematycznie straszą swoimi prognozami. W połowie ubiegłego roku Donald Tusk grzmiał, że jeśli nadal będzie rządzić PiS, to: Chleb będzie nawet i po 30 zł. Po raz kolejny sprawdziliśmy, czy faktycznie w takiej cenie jest zwykłe pieczywo, które kupuje większość Polaków. Ma pani chleb za 30 zł? To słynna cena jest. Nie, nie. Mamy chlebek za 5 zł, mamy żytni za 12 zł, ale to duży chlebek jest. To jedna z tysięcy piekarni w Polsce, w której pieczywo można kupić za kilka zł. To widzę, że u pani nie ma chleba za 30 zł? Pierwsze słyszę taką cenę chleba. Ekonomiści też widzą to inaczej niż politycy PO. Opowiadanie o tym, że czynniki krajowe stoją za bardzo wysokimi cenami żywności, zupełnie nie ma pokrycia w rzeczywistości, bo za tymi trendami które obserwujemy, stoją światowe tendencje. I chociaż ceny są wyższe niż kiedyś, to czarnych prognoz, którymi straszono Polaków, nie widać. Nie, niedrogie są truskawki. A po ile? Greckie - kilogram 12 zł. Pomidory po 12, ogórki po 10, truskawki chyba też po 12. Drogie, ale nie jakoś zaporowo. Ceny żywności się stabilizują - tłumaczą ekonomiści. Wzrosty najgorsze są już za nami. Myślę, że politycy powinni bardziej skupiać się na tym, by tonować te nastroje, by uspokoić obywateli. W ubiegłym roku politycy PO twierdzili, że nie będzie węgla i Polacy będą marznąć. Czeka nas armagedon. Nie tylko w domach, ale ciepłownie te komunalne już sygnalizują, że nie będzie węgla do opalania mieszkań. Szykuje nam się najzimniejsza zima od '45 roku i to jest miara upadku tego rządu. Węgla, jak wiadomo, nie zabrakło. Zabraknąć miało też cukru i gazu. I także tu - nic się nie sprawdziło. Jeśli polityczne prognozy mają być wiarygodne, to nie mogą być politycznymi wróżbami. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.