Polska ma narzędzie do walki z propagandą reżimu Łukaszenki. Kanał TVP World już nadaje informacje o tym, co dzieje się na naszej wschodniej granicy. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka. Zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Polskie służby odparły kolejny szturm agresywnych migrantów. Gesty tych mężczyzn, gesty tych dzieci, którzy pokazują, że będą podrzynać nam gardła. Polska odpowiedź na dezinformację. Wystartował kanał TVP World. Cechą współczesnych wojen hybrydowych jest dezinformacja. Polska musi się przeciwstawić tej dezinformacji. Wirus istnieje i wirus niestety znowu ma swoje 5 minut. Dezynfekcja, dystans i noszenie maseczki - zatrzymajmy czwartą falę. Z każdym dniem przybywa osób, które przyjmujemy, które hospitalizujemy. Szturm na Polskę i atak na żołnierzy i funkcjonariuszy. W asyście białoruskich służb agresywni imigranci znów próbowali nielegalnie wedrzeć się do Polski. Grupy liczące nawet kilkaset osób atakowały polską granicę. Polacy powstrzymali agresorów. Za bohaterską postawę dziękował nam dziś niemiecki minister spraw wewnętrznych, a brytyjski sekretarz obrony potwierdził wsparcie wojsk inżynieryjnych, Z kamieniami w rękach i petardami. Tak agresywni imigranci sterowani przez białoruskie służby próbowali nielegalnie przekroczyć granicę z Polską. Minionej doby takich szturmów było ponad 500. Osoby były agresywne, dodatkowo w pobliżu byli funkcjonariusze białoruskich służb, którzy oślepiali laserami, nie reagowali na nielegalne przekroczenie granicy. Agresorów, którzy przedostali się do Polski, zatrzymały nasze służby. Polska nie pozwoli na stworzenie nielegalnego szlaku migracyjnego. To jest nasza wspólna walka o to, żeby ta granica była stabilna, żeby ta granica była bezpieczna. O sytuacji na granicy z Białorusią minister Mariusz Kamiński rozmawiał dziś w Warszawie z szefem niemieckiego resortu spraw wewnętrznych. Niemcy są pod wrażeniem profesjonalizmu, z jakim polskie służby bronią granic zewnętrznych Unii. Chciałbym wyrazić naszą solidarność z Polską. Stoimy w pełni po stronie Polski. To, co Polska robi w związku z tym kryzysem migracyjnym, jest słuszne. Podobnie uważają Brytyjczycy, co podczas spotkania z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem na poligonie w Bemowie Piskim podkreślał brytyjski sekretarz obrony. Stajemy ramię w ramię z Polską nie tylko jako sojusznicy NATO, ale jako starzy przyjaciele i partnerzy. Razem wysyłamy jasny sygnał: nie pozwolimy na dalsze prowokacje białoruskiego reżimu. Jeszcze w tym miesiącu brytyjscy żołnierze rozpoczną misję na granicy, pomogą nam m.in. w naprawie tymczasowego ogrodzenia. Do Polski przyjedzie kompania wojsk inżynieryjnych, żeby razem z polskimi żołnierzami wspierać to wszystko, co zbudowaliśmy na granicy polsko-białoruskiej. Pierwsze efekty obrony polskiej granicy widać na lotnisku w Mińsku, gdzie rozpoczął się odwrót imigrantów. Ci, którym nie udało się sforsować polskiej granicy, wracają na Bliski Wschód. Zostali użyci jak żywa tarcza przez reżim Łukaszenki po to, żeby destabilizować sytuację w całej Europie. Polscy żołnierze i funkcjonariusze z narażeniem zdrowia i życia bronią bezpieczeństwa każdego z nas. Żałowałem tych ludzi, ale oni dla nas litości nie mają i oni nas nie żałują. Gesty tych mężczyzn, gesty tych dzieci, którzy pokazują, że będą podrzynać nam gardła. I mimo to, że miałam kask na głowie, doznałam urazu głowy. Podlecieli, zaczęli wyłamywać ogrodzenie, po czym dostaliśmy deszcz kamieni. Dzięki bohaterskiej postawie naszych służb zmasowane szturmy na granicę kończą się fiaskiem. Kolejne relacje rannych policjantów w programie "Alarm" tuż po "Wiadomościach" o 20.10 w Jedynce. Zdecydowana krytyka odchodzącej kanclerz Niemiec Angela Merkel, która dwukrotnie w tym tygodniu rozmawiał z Aleksandrem Łukaszenką. Dotąd białoruski dyktator był ignorowany przez społeczność międzynarodową, po tym jak sfałszował wybory. Kiedy w poniedziałek szefowie dyplomacji państw UE jednogłośnie ustalali kolejne sankcje na białoruski reżim, kanclerz Niemiec dzwoniła do Mińska, by po raz pierwszy od dawna porozmawiać z Aleksandrem Łukaszenką. Wczoraj rozmawiała z nim po raz drugi. Do sytuacji odniósł się również prezydent Andrzej Duda, który telefonicznie rozmawiał z prezydentem Frankiem Walterem Steinmeierem. Powiedziałem prezydentowi Niemiec, że Polska nie uzna żadnych ustaleń w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, które zostaną podjęte ponad naszymi głowami. Działanie odchodzącej niemieckiej kanclerz, bardzo negatywnie oceniane jest m.in. w krajach bałtyckich, ale spotkało się też z krytyką również w samych Niemczech. Jedna rzecz jest pewna. Obecne sankcje na Białoruś to nie tylko działania ludzi reżimu Łukaszenki, atak na granice z Polską i całą UE, ale także sfałszowane wybory i katowanie opozycji czy porwanie samolotu pasażerskiego. To jest człowiek, który trzyma ok. 1000 ludzi w więzieniach, terroryzował cały naród, który zresztą zamknął granice Białorusi. Zbliżoną politykę Niemcy od lat prowadziły w sprawie gazociągu Nord Stream. Przy jego budowie o solidarności europejskiej nie było mowy. Podobnie w przypadku konfliktu na wschodzie Ukrainy z Władimirem Putinem rozmawiała Francja i właśnie Niemcy. Dla Kijowa skończyło się to utrwaleniem rosyjskiej okupacji na wschodzie kraju. Ta cała sytuacja pokazuje, jaki jest mechanizm działania UE. Niezależnie od wszystkich zapisów traktatowych, a zapisy mówią, że polityka zagraniczna UE jest ustalana na zasadzie konsensusu. Szef MSZ Litwy poinformował dziś, że wśród unijnych dyplomatów podejmowane są próby usunięcia z listy sankcji przygotowywanych na Białoruś państwowych linii lotniczych tego kraju, i zasugerował, że mogą za tym stać Niemcy. Widzowie na całym świecie mogą już oglądać TVP World. To anglojęzyczny kanał informacyjny TVP poświęcony wydarzeniom na polsko-białoruskiej granicy. Rzetelna informacja o hybrydowym ataku na Polskę ma być odpowiedzią na dezinformację, jaką posługuje się reżim Łukaszenki. Dlatego z materiałów przygotowanych przez dziennikarzy TVP World korzystać będą mogły największe światowe agencje informacyjne. TVP World wystartował punktualnie o 8.05. Hello Poland, hello world. Anglojęzyczny kanał informacyjny TVP jest dostępny 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu z każdego miejsca na świecie - to prawdziwy, wolny od propagandy Moskwy i Mińska obraz sytuacji. Cechą współczesnych wojen hybrydowych jest dezinformacja. Dezinformacja agresora, która potrafi omotać cały świat, odwrócić sens, odkleić słowa od znaczeń, z ofiar robić agresorów, a z agresorów robić ofiary. Polska musi się przeciwstawić tej dezinformacji. Białoruską, fałszywą narrację w swoich relacjach powtarza wiele mediów, m.in. amerykańska CNN. Tym razem informację bez kłamstw Łukaszenki, chwilę przed startem TVP World, widzowie CNN mogli usłyszeć od wiceszefa polskiej dyplomacji Pawła Jabłońskiego. To nie ma nic wspólnego z bezbronnymi uchodźcami. To nie są uchodźcy. To nie jest kryzys migracyjny, ale polityczna presja wykreowana przez Łukaszenkę. Z kolei na antenie brytyjskiej BBC prawdę o sytuacji na granicy relacjonował wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Celem Aleksandra Łukaszenki jest oczywiście zemsta na nas, na UE, za nałożenie sankcji na niego za represje i łamanie praw człowieka na Białorusi. Pierwotnie TVP planowała otwarcie anglojęzycznego kanału informacyjnego na przyszły rok. Hybrydowy atak na Polskę, w którym jednym z głównych narzędzi jest dezinformacja, wymusił decyzję o przyspieszeniu emisji TVP World. Po uruchomieniu stacji Polska zyskała narzędzie do skutecznej walki z rosyjską i białoruską dezinformacją. Polskie media publiczne, w szczególności TVP, czuje się za to odpowiedzialna, za obronę polskiej racji stanu, dlatego przyspieszyliśmy otwarcie anglojęzycznego kanału nadającego 24 godziny na dobę, który będzie pokazywał na cały świat prawdę o tym, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej. TVP World przygotowują native speakerzy i dziennikarze, którzy przez wiele lat pracowali za granicą. Jesteśmy atakowani informacją i naszą odpowiedzą powinna być także informacja. Rzetelna, profesjonalna, dobrze zrobiona, ze wspaniałymi prowadzącymi, ze świetną redakcją, w pięknej oprawie graficznej. TVP World to kolejna propozycja TVP dla zagranicznych widzów. Wcześniej, już ponad rok temu, na antenę trafił anglojęzyczny, codzienny serwis informacyjny "Flash News" stacji TVP Info, które emituje też specjalny program o hybrydowym ataku na Polskę w różnych wersjach językowych - polskiej, angielskiej, arabskiej i rosyjskiej. Tego rodzaju telewizja czy głos medium, jakim jest nowa telewizja, jest uzupełnieniem całej masy działań, bo dopiero całość tworzy nam skutek czy efekt. TVP World można oglądać bezpłatnie w Internecie na stronie www.tvpworld.com, a także za pośrednictwem telewizji satelitarnej oraz na antenie TVP Info pomiędzy 1.00 a 5.00 czasu polskiego. To oferta skierowana szczególnie do widzów z innych stref czasowych, np. w Ameryce. Z całej Polski nieustannie płyną głosy wsparcia dla polskich żołnierzy i funkcjonariuszy stojących na straży granicy. W akcję "Murem za Polskim Mundurem" włączają się już niemal wszyscy - także przedsiębiorcy czy nawet dzieci w szkołach i przedszkolach. 24 godziny na dobę niezależnie od pogody stoją na straży granicy. Jestem za nimi, nawet się modlę, żeby szczęśliwie się to zakończyło. Jestem za nimi całym sercem. Polacy "murem za polskim mundurem". Ludzie nam mówią proste trzy słowa: "Dziękujemy za waszą służbę". Przedsiębiorcy z Siedlec postanowili okazać wsparcie w nieco bardziej namacalny sposób. Jesteśmy z nimi, wspieramy ich i jesteśmy im bardzo wdzięczni za to, że bronią i chronią naszej granicy. Na ręce dowódcy 18. Dywizji Zmechanizowanej przekazali wędliny, nabiał, słodycze czy kawę. Żołnierze mają poczucie, że ludzie o nich myślą, myślą w sposób pozytywny, że ludzie ich wspierają, i bardzo dziękuję lokalnym przedsiębiorcom. Także mieszkańcy przygranicznych miejscowości dziękują, wręczając żołnierzom drobne upominki. Jest to naprawdę budujące, to, co w tej chwili się dzieje w naszym społeczeństwie, żołnierze, którzy praktycznie każdego dnia, każdej nocy pełnią służbę na granicy, mają dowody na to, że nasze społeczeństwo wspiera ich w każdy możliwy sposób. Specjalne, własnoręcznie wykonane kartki świąteczne szykują dla żołnierzy dzieci z przedszkola numer 17 w Kędzierzynie Koźlu. Jak myślisz, jak oni zareagują, jak taką kartę otrzymają twoją? Że będą szczęśliwi? Sprawicie im ogromną radość na pewno. Fajnie chyba, mnie się wydaje, że bardzo fajnie. Dzięki temu żołnierzom jest po prostu łatwiej stawiać czoła tym niespotykanym dotąd wyzwaniom. Baltic Pipe już ułożony na dnie Bałtyku. Zakończył się najważniejszy etap budowy gazociągu, którym będziemy sprowadzać gaz z Norwegii przez Danię. W miejscu, gdzie połączono dwie części rury, był dziś Damian Diaz. Jakie znaczenie ma zakończenie podmorskiego etapu budowy? Niesamowicie zwiększa szansę na to, że Baltic Pipe zostanie oddany do użytku już za rok, czyli jeszcze przed zakończeniem kontraktu z Rosjanami. Pokazuje też, że Polacy mogą realizować duże inwestycje. Castoro 10 to jeden z trzech statków, które układały rurę na dnie Bałtyku. Układały, bo budowę podmorskiej części gazociągu, którym gaz popłynie do Polski z Norwegii przez Danię, właśnie ukończono. Do tej pory w tej części Europy nie było takiego połączenia. Byliśmy zdani na wyłącznie jeden kierunek, który był obarczony bardzo dużym ryzykiem nie tylko technicznym, ale i politycznym. Udowodniliśmy, że my, Polacy, jesteśmy w stanie realizować wielkie inwestycje. Za nami już najtrudniejszy etap budowy. Baltic Pipe musi jeszcze zostać umocniony i przejść badania techniczne. Uruchomienie przesyłu za niecały rok jest coraz bardziej prawdopodobne. Morze Bałtyckie nie jest łatwym morzem dla wykonawców. Mimo to poradziliśmy sobie z dokończeniem tego długiego rurociągu w terminie. Przepustowość Baltic Pipe wyniesie 10 mld m3 gazu rocznie, a to oznacza, że gazociąg pokryje około połowę obecnego naszego zużycia tego paliwa. Przewaga połączenia gazociągowego z Norwegią polega na tym, że tam będą trwale konkurencyjne ceny gazu. Resztę zapotrzebowania pokryją dostawy skroplonego gazu i wydobycie krajowe. Dzięki temu Polska nie będzie musiała przedłużać kontraktu z Gazpromem, który kończy się za rok. 5 lat temu mało kto wierzył, że dziś statek Castoro 10 skończy układanie rury na dnie Bałtyku. Polska udowodniła, że potrafi realizować wielkie inwestycje i teraz jest już tylko o krok od pełnego bezpieczeństwa energetycznego. Z Zatoki Faxe - Damian Diaz. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Rosja próbuje destabilizować państwa NATO. Uczennice, które wytańczyły sobie spotkanie z idolami. "Nie ma żadnych przesłanek, by wprowadzać dodatkowe obostrzenia" - deklaruje Minister Zdrowia. Adam Niedzielski podkreśla, że resort stawia na egzekucję już istniejących zaleceń i na bieżąco zwiększa liczbę łóżek covidowych. Dobre i złe wieści z frontu walki z pandemią. Najpierw te złe. Liczba zakażeń w skali kraju nadal rośnie. Ostatnia doba w Polsce to ponad 24 tysiące zakażeń i 270 zgonów. Z każdym dniem przybywa osób, które przyjmujemy, które hospitalizujemy. Dobre wieści są takie, że zakażenia rosną coraz wolniej, a w województwach lubelskim i podlaskim ich liczba zaczęła nawet spadać. Co więcej, dzięki szczepieniom liczba hospitalizacji jest zdecydowanie niższa niż w poprzednich falach. Miejsc w szpitalu nie zabraknie. Ministerstwo stopniowo zwiększa liczbę łóżek covidowych - w grudniu będzie ich już 35 tys. W zupełności, nawet w czarnym scenariuszu, pozwoli zapewnić miejsca hospitalizacyjne każdemu, kto tego wymaga. Zamiast nowych restrykcji będzie skuteczniejsza egzekucja już istniejących, jak choćby obowiązek noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach. A z tym bywa bardzo źle - podkreślają lekarze. Nie są przestrzegane zasady, nie są wentylowane pomieszczenia, ludzie nie używają właściwie założonych masek, nie zachowują dystansu, bardzo rzadko dezynfekują ręce. Zdecydowanie trudniejsza jest sytuacja epidemiczna u naszych sąsiadów. 10-milionowe Czechy notują ponad 22 tys. zakażeń, a Niemcy - ponad 60 tys. Polska wspiera Czarnogórę w staraniach o wstąpienie do UE. Z kolei Czarnogóra wspiera Polskę w kryzysie na granicy z Białorusią. 4 lata temu dzięki zwycięstwu Prozachodniej Demokratycznej Partii Socjalistów Czarnogóra wstąpiła do NATO. Było jednak o włos nie tyle od przegranej, ale zbrojnego przewrotu, za którym stały rosyjskie służby. To miał być scenariusz podobny do kijowskiego majdanu. W rolach głównych Serbowie nadzorowani przez Rosjan. Wszystko w dzień wyborów parlamentarnych w 2016 r., które miały być dla Czarnogóry początkiem zbliżenia z Zachodem. Próba zamachu stanu inicjowana przez agentów rosyjskich udających dyplomatów, notabene kilku z tych agentów wcześniej było czynnych w Polsce. Za całą - finalnie nieudaną - operację odpowiadał oficer rosyjskiego wywiadu Eduard Szyszmakow, który przez lata urzędował na placówce dyplomatycznej w Polsce jako zastępca attache wojskowego rosyjskiej ambasady. Był teoretycznie dyplomatą, praktycznie był po prostu nielegałem, czyli był osobą, która pełniąc funkcje państwowe, będąc tak naprawdę delegowanym jako dyplomata do jakiegoś kraju, wykonuje czynności mające na celu działanie na korzyść wywiadu wojskowego FR. Te korzyści to m.in. uczestniczenie w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołanej w związku z wydarzeniami w Kijowie w 2014 r. przez ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Szyszmakow miał debatować z polskimi władzami jako ekspert o sytuacji na Ukrainie. Rosja rozbudowuje narzędzia agresywnego oddziaływania na politykę wewnętrzną i zagraniczną państw, które postrzega jako wrogie. Właśnie dlatego Rosji tak bardzo zależało na zatrzymaniu prozachodniej polityki Podgoricy. NATO jest dzisiaj gwarantem bezpieczeństwa każdego kraju członkowskiego. Państwa NATO wraz z sekretarzem generalnym NATO są solidarne wobec nas i doskonale rozumieją i wspierają naszą postawę zobowiązań międzynarodowych. Z drugiej strony Rosja szuka sposobów do destabilizacji państw sojuszu. Jednym z elementów tych działań jest uruchamianie wspomnianych nielegałów, czyli szpiegów pod przykrywką dyplomatyczną, drugim - niezidentyfikowani żołnierze nazywani zielonymi ludzikami, którzy destabilizują sytuację w pasie przygranicznym. Komisja Europejska nie ma żadnych zastrzeżeń do Polski w sprawie ewentualnej korupcji przy wydawaniu unijnych funduszy. Tak poinformowała Dyrektor Generalna Komisji Europejskiej. To przełomowa opinia, bo oznacza ona, że nie ma żadnych przeszkód do wypłaty Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy. To będzie najdłuższa droga ekspresowa w Polsce - licząca ponad 700 km trasa S7. Każda otwierana, oddawana do użytku droga ekspresowa, droga o parametrach autostradowych to większe bezpieczeństwo na drodze. W ostatnich latach wiele dróg szybkiego ruchu powstało m.in. z funduszy unijnych. Polska od lat jest w gronie liderów pod względem wykorzystywania tych środków. Teraz, jak poinformowała dyrektor generalna Komisji Europejskiej, Polska jest także krajem, w którym nie dochodzi do korupcji z wykorzystaniem unijnych pieniędzy. Jeśli chodzi o Polskę, To przełomowa informacja w kontekście pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Ona wskazuje, że nie istnieje żaden formalny powód, aby wstrzymywać te fundusze, które Polska w ramach tego pomocowego funduszu powinna uzyskać. Europosłowie PiS-u zwracają uwagę, że to także dowód na polityczne działanie Brukseli. Działanie inspirowane np. przez polityków Parlamentu Europejskiego, gdzie dużą siłą jest Europejska Partia Ludowa, na czele której stoi Donald Tusk. Zachodzi konieczność postawienia zarzutu, że Komisja Europejska działa na polityczne zamówienie przedstawicieli totalnej opozycji. Polityczne, a nie merytoryczne blokowanie wypłaty funduszy to złamanie unijnych traktatów. A zatem jest pytanie o to, kto tu działa niepraworządnie? Czy Rzeczpospolita, czy jednak Unia Europejska, która przekracza granice, to znaczy swoje kompetencje określone przecież traktatem? Na takie podwójne standardy zwracali uwagę przedstawiciele resortu sprawiedliwości, z którymi spotkał się unijny komisarz do spraw sprawiedliwości. Polacy są i będą zawsze wrażliwi na zasadę równego traktowania i szanowania poszczególnych krajów wewnątrz UE. Wstępowaliśmy do UE jako organizacji łączącej ze sobą równe narody i państwa. Atak na rząd w Warszawie rozpoczął się po uruchomieniu reformy wymiaru sprawiedliwości. Zmiany, których od lat domagali się Polacy, mają ukrócić sądownicze patologie i kontrowersje. W ostatnich dniach Sąd Rejonowy w Wejherowie nie zgodził się z wnioskiem prokuratury w sprawie aresztowania Krystiania W., pseudonim Krystek. Mężczyzna powiązany z nieistniejącym już sopockim klubem Zatoka Sztuki jest oskarżony o wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewczyn. Zamachowiec, który w Liverpoolu próbował dokonać zamachu, był muzułmaninem, który przez dwa lata uczestniczył w kursach pozwalających mu przejść na anglikanizm. Konwersja, jak ujawniają brytyjskie media, to jedynie jeden ze sposobów rzesz imigrantów, by uzyskać azyl w Wielkiej Brytanii. Trudno mieć wątpliwości, że jedynie dzięki odwadze kierowcy taksówki ta bomba wybuchła w samochodzie, a nie w szpitalu dla kobiet w Liverpoolu. Zwiększamy poziom zagrożenia w Wielkiej Brytanii ze znacznego do poważnego, jest ku temu powód - ten zamach jest drugim takim incydentem w ciągu miesiąca. Bomba zabiła tylko zamachowca - Emada al Swealmeena. To muzułmański imigrant, który, jak donoszą brytyjskie media, formalnie nawrócił się na chrześcijaństwo, by skutecznie odwołać się od decyzji o nieprzyznaniu mu azylu. Na szczęście zabił tylko siebie. Anglikańscy wolontariusze udzielali mu wsparcia i pozwalali u siebie mieszkać. Nie tylko oni okazali się naiwni. Dziennikarze z "Daily Telegraph" informują, że duchowni z anglikańskiej katedry w Liverpoolu nie nadążali z wypisywaniem dokumentów imigrantów z Iraku i Iranu, pragnących w dokumentach nawrócić się. Wszyscy starali się o azyl, jak Emad al Swealmeen. Mieszkał tu przez 8 miesięcy. Widzieliśmy się codziennie. Był w tym czasie niezwykle autentyczny. Szerokie otwarcie drzwi dla imigrantów przez władze zachodnich państw Europy, stało się koszmarem dla obywateli. Robert Deladda jest właścicielem tej niezamieszkanej wcześniej nieruchomości w Marsylii. Bezprawnie osiedliła się tu rodzina imigrantów, wprowadzając do wnętrza owce. Tolerancyjny francuski sąd nie pozwolił właścicielowi na wyrzucenie imigrantów z jego domu. Nie jestem już nawet pewien, czy traktuje się mnie jako właściciela tego domu. Mimo że to ja płacę podatki i rachunki za tę nieruchomość. Francuz nie wyklucza protestu głodowego. Bezwzględność imigrantów w dążeniu do własnych celów jest widoczna także na wschodniej granicy Polski. Te metody przebicia się przez polsko-białoruską granicę też pokazują, że niektórzy z nich po prostu nie przebierają w środkach. Nadal jednak nie brakuje ludzi, którzy wolą pomóc w bezprawnych działaniach imigrantów niż zapewnić bezpieczeństwo Polakom. Polscy celebryci przeciwko Polsce? Brzmi absurdalnie, ale trudno wyciągnąć inne wnioski po tym, jak część znanych ludzi zachowuje się w obliczu zagrożenia granicy Rzeczypospolitej. Szkalują wojsko, straż graniczną i policję. Czyli bohaterów, którzy narażając swoje życie i zdrowie, Barbara Kurdej-Szatan gwiazdą białoruskiej propagandy. To efekt skandalicznej wypowiedzi, w której celebrytka lżyła funkcjonariuszy Straży Granicznej. Na reakcję mediów Łukaszenki nie trzeba było długo czekać. Barbara Kurdej-Szatan nazwała polskich strażników maszynami bez serca, Rosjanie dzielą swoich zwolenników na Zachodzie na agentów i na pożytecznych idiotów. Dziś widzimy, jak reżim białoruski i rosyjski potrafi cytować Janusza Korwin-Mikkego czy Barbarę Kurdej-Szatan. A kim oni są w tym rosyjskim systemie, możemy pozostawić do zdecydowania widzom. Schemat zawsze jest takim sam. Wspomniany Janusz Korwin-Mikke w akcji: I znów szybka reakcja. Tym razem w mediach prokremlowskich: Mam wrażenie, że część celebrytów i polityków opozycji to jest taka obwoźna trupa pana Łukaszenki i Putina. Taki obwoźny cyrk, który na prawo i lewo pluje jadem, zohydza polski mundur, zohydza polskie państwo. Mimo że sposób działania w tej hybrydowej wojnie nie jest tajemnicą, część polskiej opozycji i wspierający ją celebryci tańczą dokładnie tak, jak zagrają im Putin z Łukaszenką. Zorganizowali nawet koncert dla migrantów. Zatytułowali go kłamstwem, że "Chopin też był uchodźcą". Chopin nie był uchodźcą, bo nie uciekał z czasów wojny. Wyjechał z Polski miesiąc przed powstaniem listopadowym. A też ci artyści nie chcieli pomóc uchodźcom, tylko polansować samych siebie. Stracili zaufanie własnych fanów, ale stracili i kontrakty, i to ich pewnie najbardziej zabolało. Kurdej-Szatan zaczęła przepraszać, gdy okazało się, że za wypowiedź szkalującą strażników granicznych zapłaci kontraktami. M.in. nie będzie już występować w TVP. Jedną z nielicznych swoich ról stracił też aktor Piotr Zelt. Współpracę zerwała z nim opolska policja. Za ten wpis obrażający rzeczniczkę straży granicznej. "Pani rzecznik SG, twarz bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS". Gdyby zorganizować konkurs na najbardziej, żeby nie używać zwrotów nieparlamentarnych, więc delikatnie: oderwane od rzeczywistości, antypolskie i szkodliwe wypowiedzi, trzeba koniecznie przywołać jeszcze dwie. To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi i nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy. Ja nazwałabym to nieludzkim traktowaniem, nazwałabym to również torturami, to nie jest obrona, my nie bronimy się, my nie możemy tworzyć wrażenia, że Polska jest fortecą, a dookoła będą mury i zasieki, tak, to jest XXI wiek, przemieszczają się ludzie. I komentować już niczego nie trzeba. Tańcząc, można wygrać 25 tys. zł. Uczennice szkoły podstawowej sióstr salezjanek w Krakowie wzięły udział w internetowym konkursie "You Can Dance. Nowa generacja", podbiły Internet i wygrały. I nawet porwały do tańca siostry salezjanki. To nie uczestniczki programu "You Can Dance", chociaż tańczą jak profesjonalistki. Dziewczyny tutaj naprawdę pokazały światową klasę, ja byłam zachwycona tym występem, do teraz nie mogę się z tych emocji otrzepać. Uczennice Szkoły Podstawowej Sióstr Salezjanek w Krakowie zachwyciły nie tylko Roksanę Węgiel. Gdy umieściły ten filmik w Internecie, w mig zdobyły 15 tysięcy polubień i wygrały konkurs "You Can Dance. Nowa generacja" czyli spotkanie z jurorami i 25 tys. zł. To dla nas wielkie wyróżnienie, przede wszystkim to jest odkrycie tych naszych nowych, młodych talentów, naszych nauczycieli, odkrycie ich pasji. Siostry salezjanki też podeszły do zadania tanecznym krokiem. Kiedy usłyszałam o konkursie "You Can Dance", pomyślałam: "No nie, muszę reaktywować to kółko, te moje dziewczyny!". Wybrałam najlepsze tancerki. Nie mogło się nie udać. Mają ogromny talent i wydaje mi się, że włożyły w ten program, w przygotowanie tego programu całe serce, widać, że to była ich wielka przygoda. Ale również widać było - ja to najbardziej cenię w każdym artyście - takie piękne dobro, i uważam, że to właśnie zawsze przenika, tym bardziej na scenie, i tego nie można zakłamać, tego nie można się wyuczyć. A to już Szkoła Podstawowa nr 6 w Krośnie. Zajęli 2. miejsce i wygrali 1500 zł. Ale wszystkie nadesłane przez państwa nagrania były na wysokim poziomie i pokazały, że taniec to pasja i sztuka, ale też... Często uaktywnia dwie półkule mózgowe i to jest udowodnione naukowo. Nic, tylko tańczyć. Można przed telewizorem, np. w najbliższą niedzielę o 17.15,