Polak szefem ważnej międzynarodowej instytucji. Po raz kolejny. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". Polska wzmacnia ochronę wschodniej granicy. Zabezpieczenia niezwykle profesjonalne i solidne. W mieście się czuło, że to miasto ma szeryfa. 20. rocznica zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy. Zostaję prezydentem Warszawy i wszystkie siły Warszawie poświęcę. Mam nadzieję, że ten mundial zaczniemy z wysokiego C. Ostatnie przygotowania Polaków przed pierwszym gwizdkiem. Trwa rzetelne śledztwo w sprawie nieszczęśliwego wypadku, który miał miejsce w Przewodowie. USA i NATO mają pełne zaufanie do polskich ekspertów, którzy sprawdzają wstępne hipotezy, z tą najbardziej prawdopodobną, że rakieta, która uderzyła na polskiej ziemi, została wystrzelona przez Kijów w obronie przed atakiem Rosjan. Ukraina współpracuje w tej sprawie z Polską. Do polskich śledczych, którzy w Przewodowie badają miejsce zdarzenia, mieli dotrzeć ukraińscy eksperci. Pełne zaufanie do polskich władz i śledczych wyrazili prezydent, sekretarz stanu czy sekretarz obrony USA, a także sekretarz generalny NATO oraz wielu innych sojuszników Polski. Ta sytuacja pokazała też w mojej ocenie wzorową komunikację rządu i tę komunikację, która w konsekwencji przenikała do opinii publicznej. Amerykańscy eksperci są gotowi pomóc polskim śledczym. Jak państwo wiedzą, polski rząd prowadzi śledztwo. Mamy pełne zaufanie do polskich władz w kwestii tego, jak wszystko na miejscu jest badane. Mimo tych słów część opozycyjnych mediów zaczęła podawać własną wersję wydarzeń. "Gazeta Wyborcza" i portal Onet twierdzą, że przedstawiciele polskich władz niezwykle szybko dowiedzieli się, że to nie Rosja wystrzeliła rakietę. Artykuł w "Gazecie Wyborczej" jest konfabulacją. Pełną. W wielu przypadkach jest to konfabulacja najzwyklejsza ludzi nieodpowiedzialnych. Myśmy prosili, żeby zachować powagę w tej sytuacji, politycy umieją stanąć na wysokości zadania. Pracownicy Onetu nie cofnęli się przed tym, by w tej sytuacji podawać w wątpliwość wiarygodność prezydenta i rządu. Źle robią, dlatego że w sytuacji, w której wojna jest przy naszych granicach, należy zachować przede wszystkim wstrzemięźliwość i jedność. Tym bardziej że nasi sojusznicy chwalą reakcję polskich władz po incydencie w Przewodowie. Chcę pochwalić prezydenta Dudę, który zachował się w sposób spokojny i opanowany w potencjalnie niezwykle poważnym momencie, który miał miejsce kilka dni temu na polskiej ziemi. Myślę, że niezwykłe było to, że nadał ton: najpierw fakty, potem oceny. To jest powód, by chwalić prezydenta Dudę. Wśród sojuszników Polski nie ma nikogo, kto podważałby zaufanie do polskich władz. Przed rosyjską inwazją w Mikołajowie mieszkało prawie pół miliona mieszkańców, niemal połowa uciekła po pierwszych ostrzałach miasta. Jednak kiedy Rosjanie poddali sąsiedni Chersoń, a linia frontu przesunęła się na lewy brzeg Dniepru, wraca coraz więcej cywilów. W mieście nadal jest jednak niebezpiecznie. W Odessie jest nasz korespondent Marcin Lustig. Jak radzą sobie mieszkańcy Mikołajowa? Po tym, jak Rosjanie podali Chersoń, a linia frontu przesunęła się na lewy brzeg Dniepru, do Mikołajowa powracają mieszkańcy. Chociaż brakuje ogrzewania i miasto jest ostrzeliwane przez Rosjan. To, przed czym ostrzegały władze Ukrainy, staje się faktem. Nie ma prądu, ciepła i bieżącej wody. Infrastruktura krytyczna w wielu miastach przestała istnieć. Głównym celem Rosjan jest zniszczenie naszej infrastruktury. Myślą, że może wtedy poddamy się Rosjanom. To błąd. To błędna wizja Putina. Sytuacja jest ciężka, ale - jak mówią Ukraińcy - wolą nie mieć prądu i wody, niż mieć Rosjan w swoich miastach. Strona ukraińska systematycznie atakuje lotnisko w Czapłynce. To jest lotnisko, które jest przy trasie łączącej Półwysep Krymski z Nową Kachowką. To na ten kierunek obok Melitopola wskazują coraz częściej analitycy jako potencjalnego kolejnego uderzenia ukraińskich sił zbrojnych. W związku z działaniami Rosji w Parlamencie Europejskim przygotowano rezolucję, w której Unia ma uznać Rosję za państwo sponsora terroryzmu. Niszczenie infrastruktury, która służy ludności cywilnej, jest terroryzmem we współczesnym wydaniu i cywilizowany świat musi to potępić. O terrorystyczne działanie podejrzewani są również Rosjanie w kontekście wysadzenia nitek gazociągów Nord Stream na dnie Bałtyku. Według szwedzkich śledczych na miejscu znaleziono twarde dowody na sabotaż - pozostałości materiałów wybuchowych i śladów detonacji ładunków. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odmówiło wydania wiz rosyjskiej delegacji na spotkanie OBWE, które ma się odbyć w Łodzi na początku grudnia. Zachodni politycy coraz częściej przyznają, że mylili się w podejściu do Kremla. Mogłem przyjrzeć się temu, co Rosja robiła w Czeczenii. Albo posłuchać ówczesnego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Ostrzegał w przemówieniu po inwazji Rosji na Gruzję. "Najpierw Gruzja, potem Ukraina, Mołdawia, kraje bałtyckie, a potem Polska". Miał rację. W obliczu inwazji na Ukrainę i zagrożenia, jakim stała się Rosja dla całego wolnego świata, jedyną odpowiedzią jest wzmacnianie potencjału militarnego. Polska inwestuje w modernizację sił zbrojnych na każdym poziomie. Dotyczy to zakupów nowoczesnego sprzętu i zwiększania liczebności żołnierzy. Rozwijamy rozwijamy Wojsko Polskie. Nakłady budżetowe na zwiększenie liczebności Wojska Polskiego i wyposażenie. Myślę, że są, że to jest coś, Do tego szkolenia takie jak to w Ustce, gdzie wdrażany jest do służby system obrony przeciwlotniczej Mała Narew, jeden z elementów antyrakietowej tarczy powstającej nad Polską. Po powstaniu bariery fizycznej na granicy Polski z Białorusią gotowy już jest także pierwszy odcinek bariery elektronicznej. Liczy 21 km, a zabezpieczają go kamery termowizyjne czy detektory ruchu. Inwestycje jeszcze rok temu przez opozycje wyśmiewana albo wręcz sabotowana powstaje zgodnie z planem i wzmacnia bezpieczeństwo Polski. To pierwszy odcinek zapory elektronicznej na granicy z Białorusią - łącznie będzie miał długość 206 km. Straż Graniczna uzyskała niesłychanie nowoczesne, profesjonalne narzędzie nadzoru nad granicą polsko-białoruska. Fizyczna bariera na granicy z Białorusią była gotowa już w połowie roku. Niemal 190-kilometrowy odcinek powstał zgodnie z planem rządu, bez problemów i w błyskawicznym tempie - wtedy rozpoczęła się druga faza, czyli montowanie czujników ruchu i kamer. Po powstaniu bariery fizycznej praktycznie ustały ataki funkcjonariuszy białoruskich i nielegalnych imigrantów na nasze patrole. Obecnie zabezpieczany jest też odcinek graniczny z Rosją. Wkrótce także tam rozpocznie się budowy zapory elektronicznej, która będzie wspierać działanie Straży Granicznej. Ogromna praca tych wszystkich służb przy obronie granicy, ja oczywiście oprócz tych wszystkich podziękowań dla Straży Granicznej, policji, wojska chciałbym uwzględnić niezwykły udział straży pożarnej. Rok temu polska granica z Białorusią została zaatakowana. Reżim Łukaszenki przy wsparciu Rosji Putina na wschodnią granicę - najpierw Litwy, a następnie w jeszcze większej skali Polski - sprowadzał dziesiątki tysięcy migrantów z Afryki i Azji, a ci - często zmuszani przez służby białoruskie - próbowali nielegalnie przedostawać się do naszego kraju i dalej do pozostałych państw UE. Widać było, że migranci już wcześniej przygotowali się do tego szturmu. Polskie służby skutecznie odparły atak, rannych zostało 12 funkcjonariuszy. Był to rodzaj wojny hybrydowej skierowanej w państwa Zachodu, w Polskę i Litwę przede wszystkim. Mającej na celu zdestabilizować sytuację w regionach przygranicznych, ale również w moim przekonaniu w pewnym stopniu przygotować sytuację pod wojnę w Ukrainie. Część opozycji próbowała wtedy zbijać kapitał polityczny i utrudnić kolejne reakcje państwa na atak ze strony Białorusi i Rosji - utrudniać zarówno działanie Straży Granicznej i wojska, jak i późniejsze powstanie bariery na granicy. Stanęli wtedy murem za Łukaszenką, murem za aktywistami, murem za przemytnikami ludzi, zamiast murem za polskim mundurem i polskim bezpieczeństwem. Bariery na granicy z Białorusią i Rosją wybudowały już bądź właśnie to robią także inne państwa regionu - Litwa, Łotwa, Estonia - a także Norwegia oraz Finlandia, która niedawno zdecydowała o budowie ogrodzeń na najbardziej newralgicznych odcinkach granicy z Rosją. PiS na czele, a poparcie dla partii rządzącej rośnie - tak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl. Spójrzmy na szczegóły. Na PiS swój głos chce oddać 38% badanych, to o 3 punkty procentowe więcej niż w ostatnim badaniu tej pracowni. 10 punktów procentowych mniej ma Koalicja Obywatelska, która notuje spadek o 1 punkt i jej poparcie wynosi 28%. Podium zamyka Konfederacja z 9-procentowym poparciem i tu wzrost o 1 punkt procentowy. Na Polskę 2050 wskazało 8% respondentów, a więc o 2 punkty procentowe mniej niż w ostatnim badaniu. Lewica traci 1 punkt i może liczyć na 7-procentowe poparcie. Ostatnią siła w Sejmie byłoby Polskie Stronnictwo Ludowe z poparciem na poziomie 6% i tu wzrost o 2 punkty procentowe. Pozostałe partie poniżej progu wyborczego. 20 lat temu mieszkańcy Warszawy wybrali nowego prezydenta stolicy. Zwyciężył Lech Kaczyński, późniejszy prezydent RP. Swoją prezydenturę naznaczył walką z patologiami, jakie zastał w mieście, ale też postawił na ważne inwestycje, które odmieniły Warszawę i dały impuls do zmian w całej Polsce. Zostaję prezydentem Warszawy i wszystkie siły Warszawie poświęcę. Dokładnie 20 lat temu Lech Kaczyński został zaprzysiężony na urząd prezydenta Warszawy. Jak wspominają jego współpracownicy, prezydent od razu zabrał się do pracy, bo miasto wymagało głębokich reform. Miasto było skorumpowane, było bardzo wiele nieprawidłowości. Tam po prostu wyciekały pieniądze. Prezydent Lech Kaczyński powstrzymał rozdawanie warszawskich kamienic za bezcen, często razem z lokatorami, walczył z warszawską mafią taksówkową i zadbał, by Warszawa stała się bezpiecznym miastem. On tę Warszawę kochał, to dla niego było naprawdę bardzo ważne. W mieście się czuło, że to miasto ma szeryfa. Który dba o bezpieczeństwo, ale też o rozwój miasta. Nowe stacje metra i plany II linii, stworzenie szybkiej kolei, obwodnica, nowe mosty, szpitale miejskie i żłobki. Ale też inwestycje w kulturę i pamięć historyczną. Muzeum Powstania Warszawskiego musi być ośrodkiem myśli patriotycznej. Walczył o należne Warszawie i Polsce reparacje wojenne za zbrodnie wojenne popełnione przez Niemców w czasie II wojny światowej. Walczył o należne Warszawie i Polsce reparacje wojenne za zbrodnie wojenne popełnione przez Niemców w czasie II wojny światowej. Sprawy II wojny nie zostały zamknięte, a my się zastanowimy, co uczynić z naszymi roszczeniami. W tamtym czasie w ramach zespołu doradców prezydenta został opracowany raport strat wojennych miasta stołecznego Warszawy. Politykę zagraniczną Lecha Kaczyńskiego, zwłaszcza sprzeciw wobec imperialistycznej Rosji, dziś doceniają także Niemcy. Po wygranych wyborach prezydenckich Lech Kaczyński zakończył urzędowanie w ratuszu. 1130 dni, 3 lata prezydentury Lecha Kaczyńskiego w dużym stopniu zmieniły Warszawę. Zmieniły też polską politykę. To było pokazanie Polakom, że możliwa jest inna polityka: polityka niepodległościowa, polityka ambitna, odwołująca się do wartości, ale jednocześnie nowoczesna, śmiała w wizji, odważna. Dziś w szczególny sposób Lecha Kaczyńskiego upamiętniła Poczta Polska, prezentując okolicznościowy znaczek z okazji 20-lecia zaprzysiężenia na urząd prezydenta Warszawy zaprezentowany w Muzeum Powstania Warszawskiego. Była to prezydentura ukierunkowana na rozwój kultury, na pomoc społeczną, na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców Warszawy. Muzeum Powstania Warszawskiego było ważne w jego prezydenturze, ale ważne było też to, że chciał łączyć nowoczesność i pamięć o historii. Dziś wieczorem zapraszamy na film "1130 dni, które zmieniły Warszawę" o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego w stolicy. Emisja o 21.00 w TVP Info i 22.05 w Jedynce. Po wrześniu tego roku polska gospodarka była o 9% większa niż przed pandemią. To najlepszy wynik w UE, w której są kraje, które nie odrobiły jeszcze strat wywołanych przez COVID-19. Polska była europejskim liderem wychodzenia z pandemicznego kryzysu. Z dumą obserwowałem dzisiaj dane, które pokazywały rozwój gospodarczy za ostatnich parę lat. Po III kwartale tego roku nasza gospodarka była aż o 9% większa niż na koniec 2019 roku. Dla porównania PKB Holandii wzrósł w tym okresie o nieco ponad 5%, a Francji - o 1%. Niemiecka gospodarka - praktycznie na tym samym poziomie co przed pandemią, a gospodarczych strat wywołanych przez COVID-19 nie udało się jeszcze wyrównać Hiszpanom i Czechom. Ta odbudowa jest zauważalna mimo tego całego chaosu, kryzysu energetycznego, mimo wciąż galopującej inflacji i zawirowań geopolitycznych. Zawirowań, które wpędzają Europę w kolejną recesję. "Według prognoz Komisji Europejskiej Polsce uda się uniknąć załamania gospodarki" - wskazywał prezydent podczas Kongresu 590 w Rzeszowie. Mimo wszystko to są cały czas dane, które pokazują, że po pierwsze będzie wzrost, bo jednak będzie, a po drugie że będzie on wyższy niż w krajach na Zachodzie, co powoduje, że nadrabiamy dystans. Podczas Kongresu 590 prezydent wręczył przyznawane przez siebie Nagrody Gospodarcze. Andrzej Duda odwiedził też hutę szkła w Krośnie, na Podkarpaciu. Zakład w latach rządów Donalda Tuska zbankrutował przez transakcje walutowe z tzw. dźwignią finansową. Dziś huta zmaga się z wysokimi cenami energii, ale ma szansę na rządowe wsparcie. Patrzymy w przyszłość bardziej optymistycznie. Liczymy na to wsparcie, bo myślę, że w tym trudnym okresie dla energochłonnych przedsiębiorstw takich jak huta szkła jest to szalenie istotne, żeby wiedzieć, że nie zostajemy sami sobie. Chodzi o utrzymanie miejsc pracy. ... Jeden z najniższych poziomów bezrobocia w Unii przekłada się na to, że siła nabywcza Polaków w wyniku inflacji spada wolniej niż w innych państwach. Mamy rekordowo niskie bezrobocie. Mamy dzisiaj niespełna 800 tys. osób bezrobotnych, a przypomnę, że w czasach kiedy rządził Donald Tusk, było nawet 2,3 mln osób bezrobotnych. Mimo wojny na Ukrainie nie ustaje handel z Chinami. PKP Polskie Linie Kolejowe zainwestują ponad 120 mln zł w tory w rejonie stacji Biała Podlaska i Małaszewicze leżącej na tzw. nowym jedwabnym szlaku. W ramach tej inwestycji będą dobudowane tory niezbędne do odstawiania pociągów towarowych o długości 740-750 m. Z kolei 250 mln zł trafi na rozbudowę elewatorów zbożowych, magazynów i suszarnie spółki Elewarr w woj. warmińsko-mazurskim. Na północy Polski gdzie są wielkie gospodarstwa, aby te magazyny rozbudowywać. Poza tym to jest też ważne ze względu na odległość do portów. Dziś ze spółką wchodzącą w skład Krajowej Grupy Spożywczej współpracuje 2500 rolników. Tutaj powierzchnia magazynowa jest szczególnie potrzebna. Dziś ze spółką wchodzącą w skład Krajowej Grupy Spożywczej współpracuje 2500 rolników. Dzięki inwestycjom ta liczba ma się podwoić. Będzie dla nich gwarancją tego, że będą partnersko traktowani, że nie będą traktowani w sposób wykorzystujący ich, jak niestety często to ma miejsce, jeżeli chodzi o zagraniczne koncerny. Inwestycje w Bartoszycach, Braniewie, Ornecie i Pieniężnie to część projektu Spichlerz Północy. PKN Orlen - znów na celowniku polityków opozycji. Platforma Obywatelska sugeruje, że część rafinerii Lotosu mogłaby zostać sprzedana zagranicznemu inwestorowi. Orlen i resort aktywów państwowych uspokajają, że nie ma takiego zagrożenia. To najnowsza inwestycja grupy Orlen. Koncern uruchomił pod Strykowem sortownię przesyłek i przygotowuje się do stawiania automatów paczkowych. To kolejny etap rozwoju tej państwowej firmy. Powstaje jeden z największych w naszym regionie koncernów multienergetycznych i możemy się spodziewać różnorakich ataków, bo budowa takiego potężnego koncernu, który będzie liczącym się graczem w naszej części Europy, wielu jest nie na rękę. Budowa dużego koncernu multienergetycznego od początku była na celowniku polityków PO. Ta gigantomańska i bezsensowna fuzja powinna zostać zatrzymana i traktowana jako zdrada. Politycy PO, powołując się na doniesienia medialnie, sugerują, że część gdańskiej rafinerii Lotosu mogłaby zostać wkrótce sprzedana. Chodzi o 30% udziałów, które należą do saudyjskiego koncernu Aramco. Saudyjczycy je kupili, bo tak nakazała Komisja Europejska. Nie ma żadnego ryzyka, by nastąpiło zbycie aktywów 30% bez naszej w tym zakresie decyzji. Jesteśmy w pełni zabezpieczeni. Przed sprzedażą rafinerii chronią też ustawy. Saudyjczycy musieliby najpierw uzyskać na to zgodę polskich urzędników. Nie będzie możliwości sprzedaży rafinerii gdańskiej bez zgody polskiego rządu. O tym mówi nawet nie umowa pomiędzy firmami, ale ustawa o kontroli niektórych inwestycji. Obowiązuje ustawa o ochronie strategicznych dla państwa inwestycji, To nawiązanie do wydarzeń z 2011 roku. Wówczas rząd PO-PSL szukający pieniędzy pozbywał się udziałów w spółkach skarbu państwa. Rząd Donald Tuska rozmawiał o sprzedaży Lotosu z przedstawicielami rosyjskich firm. Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, aby mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Plany sprzedaży Lotosu wywołały wówczas protesty. PiS złożyło w Sejmie nawet specjalny projekt ustawy. Ostatecznie Lotos nie został sprzedany. A niedawne połączenie Lotosu z Orlenem wykluczy taką możliwość także w przyszłości. Bo dużą multienergetyczną grupę trudniej sprzedać i taki podmiot rzadziej staje się obiektem wrogiego przejęcia. Połączenie PKN Orlen z grupą Lotos i PGNiG wyeliminowało ten problem w całości. W tej chwili udział skarbu państwa w połączonym koncernie wynosi około 50%. To więcej, niż państwo miało udziałów w spółkach, gdy te nie były połaczączone. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Znamy zwycięzców festiwalu Heart of Europe. Biało-Czerwoni już po pierwszym treningu w Katarze. Jutro mają odwiedzić stadiony, na których będą grali. W grupie z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Przenieśmy się do Dohy. Tam jest Marcin Tulicki. Jak atmosfera w drużynie i czy na ulicach Kataru czuć już wielkie piłkarskie święto? Atmosfera w drużynie jest dobra. Nie ma kontuzji. Nikt na nic nie narzeka. Atmosfera na ulicach - myślę, że to jeszcze nie są mundialowe emocje. Więcej tutaj przygotowań. Fani - na posterunku. Polska kadra już na miejscu. W tym hotelu będą mieszkać przez przynajmniej najbliższe 2 tygodnie. Choć mamy nadzieję, że zdecydowanie dłużej. Przyszliśmy tutaj, by powitać polską drużynę. Jesteśmy szczęśliwi, że ich zobaczyliśmy. Jesteśmy podekscytowani. Jak widzicie, jest mnóstwo ludzi tutaj. Największe zainteresowanie wzbudził rzecz jasna najlepszy w tym sezonie strzelec ligi hiszpańskiej. Czekamy, żeby strzelił dużo bramek dla nas i wygrał może Puchar Świata. Na boisku też Robert Lewandowski będzie pewnie wzbudzał wyjątkowe zainteresowanie przeciwników. Też się przygotowujemy na to, że przeciwnik bardziej będzie skupiony na mojej osobie i gdzieś obrońca, jeden, drugi, będzie podwajał mnie jako zawodnika, ale przygotowuję się, żeby wykorzystać to. Wtedy więcej miejsca powinni mieć inni zawodnicy. Trening, pierwszy od przylotu do Kataru. Tak mniej więcej będzie wyglądał każdy kolejny dzień w wykonaniu Biało-Czerwonych aż do wtorku, kiedy zagramy swój pierwszy mecz na mundialu w Katarze, mecz z Meksykiem. Ustawienie i skład na Meksyk to na razie tajemnica. Wiem, co chcemy zrobić, jakim składem dysponujemy. Cieszę się bardzo, Że wszyscy są zdrowi. Zadowoleni też kibice. I pełni nadziei. Na miejscu mecze Polaków będą mogli oglądać na stadionach lub w strefach kibica. Dla tych, którzy zostali w domach, Telewizja Polska na czas mundialu uruchomiła program TVP 4K. Kanał dostępny u wybranych operatorów kablowych i satelitarnych oraz na kanale 36 w Naziemnej Telewizji Cyfrowej. Ten mundial będzie inny niż wszystkie. Nie tylko dlatego, że odbywa się jesienią. Jakie tajemnice kryje państwo, które już jest na ustach całego świata? Czy naprawdę wszystko tam jest ze złota, a kibice będą musieli spać w namiotach i na pokładach statków? Wszystko o Katarze już za chwilę w "Alarmie" o 20.15. W trosce o dobro rodziny władze Kataru rygorystycznie traktują dostęp do alkoholu. Trzeba wydawać pieniądze na rodzinę. Cena alkoholu. Katarczycy to przeliczają. W sklepie butelka piwa kosztuje 20 zł. W barze nawet 60 zł. Witold Bańka przez kolejne 3 lata będzie prezydentem Światowej Agencji Antydopingowej. Taką decyzję podjął dziś w Montrealu zarząd organizacji. Posiedzenie na miejscu obserwował Mateusz Nowak. Czy przy wyborze Polaka na drugą kadencję były jakieś wątpliwości? Absolutnie żadnych. Został wybrany jednogłośnie. Podkreślono ogromne zasługi Polaka w walce z niedozwolonym dopingiem w sporcie. Bańka rozpoczyna 2. kadencję. Nie było żadnych wątpliwości. Zarząd WADA jednogłośnie zdecydował, że Witold Bańka pozostanie prezydentem organizacji na kolejne 3 lata. Przygotowałem się mocno do tej przemowy, gdzie podsumowałem 3 lata i mówiłem o planach na przyszłość, tak że stres był, ale to był taki pozytywny stres, jak żartuję sobie często przed startem jako sportowiec - to są te same emocje. Ogromny sukces Polski, Polak kolejną kadencję jest prezydentem, jest szefem światowej instytucji. Bańka został szefem WADA w 2019 roku. Pod jego rządami organizacja zaczęła jeszcze szybciej się rozwijać. Powiększono budżet o prawie 50%, mocniej postawiono na edukację i zapobieganie dopingowi w sporcie. WADA zyskała jeszcze większe znaczenie na arenie międzynarodowej. To były 3 lata pełne sukcesów, w dużej mierze dzięki pracy, którą wykonał Witold Bańka. Mówiąc o sukcesach, mam na myśli przeprowadzone reformy, które były niezbędne dla tej organizacji. Dzięki temu, że Witold w przeszłości był lekkoatletą, WADA to organizacja, która mówi głosem sportowców. On dobrze wie, czego oni potrzebują i na tym się skupia. Wie też, że nie może iść na żadne ustępstwa. Dlatego po ujawnieniu dopingowego procederu w Rosji, w który były zaangażowane nawet władze, WADA wykluczyła ten kraj z międzynarodowych imprez sportowych. Musimy być pewni, że będziemy mogli zaufać laboratoriom na całym świecie, że będziemy mieć nad nimi odpowiednią kontrolę. Te sankcje były jednoznacznym sygnałem, że nikt w sporcie nie może oszukiwać. Szczególnie jeżeli jest to wspierane przez państwo, jak miało to miejsce w Rosji. Kluczową rolę w walce z nieuczciwym dopingiem odgrywają laboratoria - takie jak to w Warszawie. Każdego roku badane są tu tysiące próbek. Oszuści są coraz bardziej kreatywni - by z nimi wygrać, niezbędne są też inne działania. Prowadzimy różnego rodzaju badania, na przykład badając m.in. metabolizm różnych substancji, ale też przeszukujemy Internet i sprawdzamy, co w danym momencie jest modne. Wszystko po to, by świat był wolny od sportowych oszustów. Rozmowa z Witoldem Bańką - już za chwilę. Szef Światowej Agencji Antydopingowej będzie dziś Gościem Wiadomości. Nagrody II Międzynarodowego Festiwalu Telewizyjnego Heart of Europe rozdane. Jury przyznało 11 nagród i 2 wyróżnienia w 5 kategoriach. Najlepszym filmem fabularnym okazała się produkcja TVP - "Babilon. Raport o stanie wojennym". Najlepszym filmem fabularnym II Międzynarodowego Festiwalu Telewizyjnego Heart of Europe okazała się produkcja TVP. "Babilon. Raport o stanie wojennym" w reżyserii Marka Bukowskiego. To było niesamowite doświadczenie być częścią tak ważnego filmu. W kategorii serial 1. miejsce zajęła czeska produkcja - "Podejrzenie" Michała Blasko. To uniwersalna historia, która mówi o tym, że społeczeństwo powinno podejmować decyzję w oparciu o fakty, a nie podejrzenia. O faktach, a nie podejrzeniach, w sprawie rosyjskich zbrodni wojennych opowiada nagrodzony ukraińsku dokument "Bucza 22". Dałabym wiele, by nie doszło do konieczności dokumentowania tych zbrodni, które rozdzierają nam serce. Świadomość, że te okropieństwa nadal się dzieją nas przeraża, ale to nasza misja. Dokumentujemy i będziemy dokumentować zbrodnie rosyjskie. 2. miejsce ex aequo zajął słowacki "Dziennik" i polski "Tylko wiatr" w reżyserii Zofii Kowalewskiej. To jest bardzo osobisty dokument, historia mojego dziadka, który 70 lat temu był zesłany na Syberii, który po 70 lat wraca na Syberię w poszukiwaniu swojej miłości oraz grobu siostry. W kategorii dzieci i młodzież główna nagroda powędrowała do słowackiego filmu "Rodzina Websterów". Kolejna nagroda dla TVP, ukraińskiego nadawcy publicznego i prywatnej telewizji 1+1 w kategorii digital za wydarzenie medialne "Save Ukraine". Wiele krajów zostało zaangażowanych w projekt, więc zgodnie z jurorami stwierdziliśmy, że w tym roku, jeśli chodzi o digital, jest to zdecydowany faworyt. Nagrodą specjalną zarządu TVP uhonorowano litewski serial dokumentalny "Droga Do Triumfu. Jan Karol Chodkiewicz". Wszystkie produkcje - i te nagrodzone i nie - są dostępne do 30 listopada na platformie heartofeurope.tvp.pl. A na koniec podziękowania dla państwa, naszych widzów, za to, że jesteśmy razem. Wiadomości są jednym z najchętniej oglądanych programów telewizyjnych w Polsce. Wydanie z 13 listopada obejrzało blisko 3 mln widzów, co dało nam 3. miejsce - za odcinkami serialu "M jak miłość" oraz programu "Rolnik szuka żony" - na podium najpopularniejszych programów. Komercyjna konkurencja została daleko w tyle. Największy - prawie 10-procentowy - udział w rynku telewizyjnym zdobyła TVP1, przed TVP2 i TVN. Dziękujemy za zaufanie!