Co dalej z atomem? O Polsce pisze amerykańska prasa. Marta Kielczyk, dobry wieczór państwu, zaczynamy główne wydanie Wiadomości. My nie mamy czasu. My już jesteśmy opóźnieni. Polska potrzebuje atomu, Platforma rozważa zmianę umów. Jest konkretna sprawa dogadana, są partnerzy ustaleni, a teraz rozwalanie tego to jest po prostu zatrzymanie tego procesu. Zdecydowanie mi to nie pasuje. Dlaczego? Bo mnie nie stać na nowy samochód. Czy władze Warszawy skażą mieszkańców na wykluczenie komunikacyjne? Samorządowcy wyskoczyli już po całym cyklu konsultacji z bardzo szeroką strefą. Jesteśmy tutaj dla dzieci. Żeby dać im możliwość wzrastania w miłości do piłki nożnej. Mecz w szczytnym celu. Wielkie gwiazdy światowego futbolu w Tychach. Można z nimi zagrać, no i mogą też zauważyć i polecić jakiemuś klubowi na przykład. Największa światowa agencja finansowa Bloomberg o elektrowni jądrowej w Polsce w kontekście zmiany władzy. Amerykanie piszą o możliwych naciskach ekipy Donalda Tuska na amerykańskich partnerów technologicznych. Rządzący obawiają się, że inwestycja stanie pod znakiem zapytania. Po 14.00 Polska aż 20% potrzebnej energii musiała kupować z innych krajów. Wytwarzanie energii z wiatru i słońca było marginalne, a elektrownie węglowe w związku z unijną polityką klimatyczną będzie trzeba zamykać. My nie mamy czasu. My już jesteśmy opóźnieni. I to nie rok, dwa, tylko 30 lat. Od 30 lat już w Polsce powinna być energetyka jądrowa. Polski program atomowy nabrał jednak tempa w ciągu ostatnich kilku lat. Uzyskano zgody środowiskowe, wybrano dokładną lokalizację i co najważniejsze, podpisano z Amerykanami umowę projektową. Jednak ekipa Tuska naciska na partnerów Polski w sprawie dodatkowych warunków. Tak informuje agencja Bloomberg, która cytuje głównego doradcę Platformy Obywatelskiej do spraw energetyki. Obecna umowa nie wyklucza udziału w finansowaniu inwestycji, stąd obawy, że może chodzić o eskalację żądań, która ostatecznie zniechęci naszych partnerów. Jest konkretna sprawa dogadana, są partnerzy ustaleni, a teraz rozwalanie tego, dokładnie jak to było przy tarczy antyrakietowej, to jest po prostu zatrzymanie tego procesu. Niedawno szef PO mówił o opcji, która w praktyce opóźniłaby budowę elektrowni atomowej o co najmniej kilka lat. Przeniesienie lokalizacji. Możliwość opóźniania inwestycji sugerują też wypowiedzi pomorskiego marszałka - także z Platformy - i jego otoczenia. Ta rola zobowiązuje nas do aktywności oraz zadawania pytań, nawet niewygodnych i czasem trudnych. Postępowanie powinno być zawrócone do organu podejmującego decyzję. Takiej inwestycji w Polsce nie chcą Niemcy, którzy wyłączyli wszystkie swoje elektrownie jądrowe. Z kolei Francuzi, którzy przegrali wyścig o budowę polskiego atomu z Amerykanami, liczą drugą szansę. O stosunku Koalicji Obywatelskiej do USA może świadczyć ta wypowiedź jej obecnego posła sprzed kilku lat. Pokażmy fucka Amerykanom. O takiego! Nie ma rozstrzygnięć, czy formuła nowego rządu będzie bardziej polityczna czy ekspercka - mówi minister w Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Mateusz Morawiecki pracuje nad nowym gabinetem i apeluje do posłów o przystąpienie do ponadpartyjnej Koalicji Polskich Spraw. Wyciągnięta ręka i ponadpartyjna oferta programowa. Koalicja Polskich Spraw to pomysł, by wraz z Prawem i Sprawiedliwością skupić się na realizacji postulatów formacji takich jak Polska 2050, PSL, Konfederacja czy nawet Lewica. Nie przedstawiam tutaj pomysłów na trzecią kadencję PiS. Nie. To jest pomysł na pierwszą kadencję Koalicji Polskich Spraw. W tak zwanym "dekalogu polskich spraw" najważniejsze kwestie: stabilność dla przedsiębiorców, kontynuacja inwestycji i wzrost wynagrodzeń. Są to postulaty wartościowe, postulaty, co do których jesteśmy przekonani, że wszyscy politycy z tych ugrupowań mogą się zgodzić. W nadchodzącym tygodniu premier Mateusz Morawiecki przedstawi następne punkty programowe. Będą dotyczyły zdrowia, rolnictwa, szkolnictwa czy energetyki. To jest zaproszenie do współpracy. Wszystkie te partie polityczne, które zgłaszały swoje postulaty, które jesteśmy w stanie razem, wspólnie dla Polski działać, wykonywać, uchwalać. Potencjalny gabinet ministrów tworzy się również wokół Donalda Tuska. Z jego obozu nie docierają jednak konkretne propozycje programowe, a jedynie dyskusja o możliwym podziale stołków. Jak się jednak okazuje, Tusk i politycy z jego otoczenia mogą planować już w przyszłym roku ewakuację do Brukseli. Słyszymy takie zapowiedzi, że niektórzy politycy, którzy są wymieniani jako ministrowie, rozważają start do Parlamentu. Czyli już po 6-7 miesiącach należy się spodziewać rekonstrukcji w związku z wyborami europejskimi. Ja myślę, że te pierwsze miesiące to będzie gigantyczne wyzwanie. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Donald Tusk polskie sprawy porzucił, zdradził. Zgodnie z konstytucją rząd tworzy jednak premier Mateusz Morawiecki. Skład jego rady ministrów mamy poznać mniej więcej za tydzień. Teraz planowane zmiany w traktatach Unii Europejskiej. Ograniczą, jak podkreślają rządzący, suwerenność także w sferze bezpieczeństwa, co jest istotne w przypadku państwa przyfrontowego, gdy Rosja z neo-imperialnymi zakusami pozostaje zagrożeniem. Fort Novosel w USA. Tu polscy piloci już uczą się obsługiwać śmigłowce Apache - najbardziej zaawansowane helikoptery szturmowe na świecie. Polska zamierza kupić 96 takich maszyn. Kolejne tego typu zakupy mogą być jednak udaremnione. Bo Unia chce sama decydować o tym, jaką broń mogą posiadać państwa członkowskie. My na to nie możemy pozwolić. Musimy pamiętać o tych silnych więzach transatlantyckich między Polską a USA, które są najsilniejszym gwarantem bezpieczeństwa w tej części Europy, w której się znajdujemy. Bo Bruksela i Berlin szykują zmiany, które dla Polski mogą być katastrofalne. Tzw. "uniezależnienie się" od NATO i powierzenie obronności Wspólnoty jakiejś nieistniejącej armii europejskiej to nie tylko mrzonka. Gdyby dzisiaj ten hipotetyczny, więcej niż fatalny stan istniał - czy może wczoraj - no to w zasadzie mielibyśmy już Rosjan na granicy albo i terytorium Polski, a Ukrainy by nie było. Tak zwana "europejska armia" nie istnieje. Nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, w jaki sposób miałaby być stworzona, z jakich jednostek, kto miałby to wystawiać i kto miałby tym dowodzić. W jaki sposób prowadzono by tę politykę obronną. Nie mówiąc już o roztrwonieniu niezwykłego wysiłku Polski, wydającej na obronność rekordowy w Europie procent PKB. To spodziewane efekty centralizacji Unii Europejskiej okraszonej brakiem prawa weta państw członkowskich. Najgorsza odsłona centralizacji. Jeszcze istniejąca Europa ojczyzn przestałaby istnieć. W miejsce tego ma powstać nadpaństwo, superpaństwo. Państwo europejskie, niedemokratyczne, wcale nie federalistyczne, które będzie władało krajami członkowskimi, które zostaną zredukowane do roli landów, regionów czy województw. Wszystkie te zmiany dla całej Unii inspiruje jedno środowisko składające się z europejskiej partii Tuska, czyli EPP, wspieranej przez socjalistów i zielonych. W Warszawie, Londynie, Atenach i wielu europejskich miastach przeszły dziś propalestyńskie demonstracje. Gniew muzułmanów narasta i jest skierowany także przeciwko sojusznikom Izraela. Ten podkreśla, że nie można zachowywać się tak, jakby zbrodnie Hamasu nigdy się nie wydarzyły. Antyamerykańskie i antyizraelskie hasła. Z takimi hasłami przeszli uczestnicy propalestyńskiej demonstracji w Warszawie. O terrorystach z Hamasu wykorzystujących ludzi jako żywe tarcze nie było ani słowa. Tam nie ma wojny Hamasu z Izraelem, nie ma wojny Izraela z Hamasem. Tam jest rzeź na ludności palestyńskiej. Zdecydowanie większe manifestacje przetoczyły się dziś przez Europę Zachodnią i USA. W samej tylko Wielkiej Brytanii odbyło się dziś ponad 100 propalestyńskich protestów gniewu. W Kopenhadze demonstranci okupowali dworzec główny. Tłumy muzułmanów także w Atenach i Salonikach, ale też poza Europą - most w San Francisco zablokowany, ale służby szybko rozprawiły się z demonstrantami. To, co oni robią, jest w stu procentach złe, nie do zaakceptowania, nielegalne. Przywódcy Hamasu znów zapowiadają Dzień Gniewu. To jest skierowane przede wszystkim do muzułmanów, to jest skierowane przede wszystkim do członków ummy, czyli wierzących muzułmanów, którzy mają razem z nimi walczyć z Izraelem. Po tym jak Hamas brutalnie mordował Żydów, gwałcił kobiety i podpalał dzieci, odwet Izraela musiał nastąpić. I są ofiary także wśród ludności cywilnej - także w szpitalach, także w obozach dla uchodźców - ale wszędzie tam jak tchórze chowają się terroryści z Hamasu. Wciąż przetrzymują też izraelskich zakładników. Od ponad 40 dni najważniejszym tematem dla Izraelczyków jest odzyskanie ponad 200 zakładników uprowadzonych do Strefy Gazy. Dziś tu w Tel Awiwie rozmawiają o tym z przedstawicielami gabinetu wojennego Izraela. To brutalna wojna, na której obie strony zabijają z nienawiści. 2000 nielegalnych migrantów próbuje szturmować hiszpańską enklawę w Maroku. W Ceucie doszło do starć z policją, a tłumy ludzi ukrywają się w nadgranicznych górach. W Finlandii w nocy zamknięto przejścia graniczne z Rosją. Tam również doszło do starć z policją po tym, gdy grupa migrantów z Bliskiego Wschodu próbowała przedrzeć się przez kordon. Te szokujące nagrania z pogranicza Maroka i Hiszpanii pokazują skalę, z jaką mierzą się tamtejsze służby próbujące zapanować nad nielegalną migracją z Afryki. Do masowego szturmu hiszpańskiej granicy doszło kilkanaście godzin po zatwierdzeniu nowego rządu w Hiszpanii. Jednym z jego największych wyzwań jest migracja właśnie. To z kolei granica fińsko-rosyjska tuż po zamknięciu czterech z ośmiu przejść. Nielegalni migranci próbowali szturmować przejścia. Policja musiała użyć gazu łzawiącego. Fiński rząd musiał podjąć tę decyzję, bo mamy zbyt dużo nielegalnych migrantów na granicach. Jak podkreślają eksperci, nielegalna migracja niezależnie od podłoża w każdym miejscu musi spotykać się ze zdecydowaną reakcją. Nie ma innego wyjścia, tylko po prostu trzeba postawić tamę nielegalnej migracji, tym różnym działaniom, które mają na celu destabilizować Europę, destabilizować kraje NATO. Widać to chociażby po sytuacji w USA, gdzie mimo prób wsparcia migrantów administracja zmuszona była ograniczyć pomoc ze względu na skalę. Dziesiątki tysięcy koczują na trasach prowadzących z Meksyku do przejść granicznych. Jestem tu od 15 dni. Czekam na zatwierdzenie mojego wniosku azylowego. Codziennie czekam, sprawdzam aplikację i czekam. Polityka otwartych drzwi nie działa w żadnym miejscu. Brak kontroli to chaos. Widać to wyraźnie w Europie Zachodniej. Pakt migracyjny forsowany przez Brukselę może ten chaos jeszcze pogłębić. Polska odrzuca to przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo naszego kraju. Jakie decyzje w sprawie nielegalnych migrantów - zarówno tych na naszej wschodniej granicy, jak i tych z Niemiec czy Włoch - podjąłby rząd stworzony przez dzisiejszą opozycję, wciąż nie wiadomo. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami. Rodziny ofiar zamordowanych podczas zamachu z 11 września czekają na sprawiedliwość. Pierwszy śnieg w Polsce! Widoki niesamowite, ale jest niebezpiecznie. Wymarłe miasto w Islandii czeka na wybuch wulkanu. I codziennie zapada się o kolejnych kilka centymetrów. Zachodnia część Grindavik przez tydzień obniżyła się już o ponad metr. Więcej w krótkim przeglądzie zagranicznych wydarzeń. Zapadające się ulice, pękające domy i kolejne wstrząsy. Mieszkańcy ewakuowanego miasta dostali wczoraj pięć minut, by zabrać najcenniejsze rzeczy. Resztę może pochłonąć lawa. Erupcja wulkanu wydaje się nieunikniona. Mierzy 120 metrów i napędzają ją aż 33 silniki. Najpotężniejsza rakieta na świecie firmy SpaceX w ramach testów dotarła do granicy kosmosu. W przyszłości ma umożliwić powrót ludzi na Księżyc i lądowanie na Marsie. Na razie prawdziwy wyczyn to takie lądowanie na lodzie. Boeing 787 to największy w historii samolot pasażerski, który doleciał na Antarktydę. Dostarczając tony sprzętu i naukowców do norweskiej stacji badawczej. Mówiono o niej: głos jak kryształ. Dziś kolejne pokolenia artystów śpiewają jej piosenki. M.in. na X Międzynarodowym Festiwalu Piosenki - Anna German. 10. jubileuszowy koncert zabrzmiał w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Laureaci wszystkich edycji festiwalu na jednej scenie. 20 artystów z Polski, Ukrainy, Uzbekistanu i Kazachstanu złożyło hołd swojej muzie. Twórczość Anny German to pełnia emocji i takiej wrażliwości, którą przekazywała pokoleniom. I kolejne pokolenia śpiewają jej największe i te mniej znane piosenki. Interpretując je na nowo. Jest to w ogóle osoba, która pisała bardzo życiowe teksty, bardzo myślę potrzebne i pisała przede wszystkim w taki sposób, że problemy, które poruszała, były, są i będą aktualne. Anna German śpiewała na całym świecie. Zachwycała barwą głosu i jego skalą. Była jednocześnie wielką artystką. Nie musiała tego podkreślać. Wszyscy to rozumieli, czuli i doceniali. W Filharmonii Narodowej w Warszawie publiczność doceniła inauguracyjny koncert V Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej Eufonie. Przez najbliższy tydzień 750 artystów z 12 państw pokaże dziedzictwo muzyczne naszej części świata. To polski jazz na wysokim poziomie, to muzyka elektroniczna, folk. To tysiące melomanów z całego świata, którzy chcą przyjeżdżać do Warszawy. By odkrywać bogatą kulturę muzyczną naszego regionu. Na scenach usłyszymy znakomitych solistów, dyrygentów, chóry i orkiestry, w tym BBC Symphony Orchestra. To coś pięknego i inspirującego, gdy widzi się różnice i podobieństwa w tradycji muzyki folkowej różnych krajów tej części świata. Piąta edycja festiwalu to bogaty repertuar oparty na tradycji ludowej. W podziemiach katedry warszawsko-praskiej można obejrzeć obrazy przedstawiające Zwiastowanie. Dzieła powstały w ramach projektu "Namalować katolicyzm od nowa" Instytutu Kultury Świętego Jana Pawła II i Teologii Politycznej. Celem projektu jest odnowa sztuki sakralnej. Przed podjęciem prac twórcy obrazów uczestniczyli w warsztatach, podczas których zastanawiali się, jak wyrazić tajemnicę Zwiastowania językiem współczesnego malarstwa. Efekty ich pracy można oglądać w katedrze warszawsko-praskiej do końca stycznia. Na początek tego procesu czeka cała Ameryka. W bazie Guantanamo na Kubie wznowiono postępowanie sądowe w sprawie pomysłodawców i organizatorów zamachu z 11 września 2001 roku. Kiedy i czy 4 mężczyzn usłyszy wyrok za spowodowanie śmierci niemal 3000 osób? O tym w Guantanamo rozmawiał z prawnikami i ofiarami zamachu nasz korespondent Rafał Stańczyk. Zamachy z 11 września na zawsze zmieniły ich życie. Mój mąż pracował na 97. piętrze południowej wieży. To było miejsce, w które uderzył porwany samolot. 3 lata temu straciłam też syna - to było samobójstwo. Przyjechali do bazy Guantanamo na Kubie, gdzie od lat toczy się proces organizatorów tamtych zamachów. Jest takie powiedzenie w Ameryce: spóźniona sprawiedliwość to żadna sprawiedliwość. Ja od lat tej sprawiedliwości nie widzę, dlatego przyjechałem wesprzeć prokuraturę i pokazać im, że wciąż nam zależy na sprawiedliwym końcu tego procesu. Na ławie oskarżonych 4 mężczyzn, wśród nich Chalid Szaich Muhamad. To on osobiście miał przedstawić Osamie bin Ladenowi pomysł porwania samolotów i uderzenia w budynki. Lider Al-Kaidy pomysł zaakceptował. Zginęło wtedy niemal 3000 osób. Całej czwórce oskarżonych grozi kara śmierci. Więzienie i sąd w Guantanamo miały przyspieszyć proces wymierzania sprawiedliwości. Efekt okazał się odwrotny. Po ponad 22 latach od zamachów z 11 września wciąż nie znamy nawet daty rozpoczęcia procesu. Obrona cały czas podważa dowody zdobyte przez CIA podczas przesłuchań w tajnych więzieniach. Jedno z nich znajdowało się w Polsce. Większość dowodów w tej sprawie zebrano wskutek tortur, a według prawa międzynarodowego i amerykańskiego takie dowody są niedopuszczalne, dlatego bez względu na to, czy są one słabe czy mocne, nie rozpatrujemy ich. Nie uznaję zarzutów o torturach. Dla mnie tortury były wtedy, kiedy ludzie się dusili, gdy waliły się na nich ściany wież. To były tortury. Przez ostatni tydzień zeznawali agenci FBI i lingwista odpowiedzialny za tłumaczenia zeznań oskarżonych. Kolejne przesłuchania planowane są na luty. Rozpoczęcie samego procesu to kwestia nawet kilku lat. Nie zapomnieliśmy i zawsze będziemy pamiętać i nie poddamy się dopóki sprawiedliwości nie stanie się zadość. Za 5 lat do części Warszawy nie będą mogły wjechać diesle, które dziś mają 8 lat. To założenia tzw. Strefy Czystego Transportu, którą forsuje ratusz. Protestują warszawiacy i działacze społeczni, którzy obawiają się wykluczenia osób, których nie będzie stać na nowy samochód. Nie zgadzamy się na to. Dlaczego? Dlatego że dużo ludzi straci na swobodzie. Ogromna część warszawiaków sprzeciwia się planowanym przez Rafała Trzaskowskiego ograniczeniom w poruszaniu się samochodem w zależności od jego wieku. Zdecydowanie mi to nie pasuje. Dlaczego? Bo mnie nie stać na nowy samochód. Białe kołnierzyki tak, będą mogli sobie pozwolić na takie podróże, a inni będą się bali nawet przejazdem przez centrum. Jednym z absurdów Strefy Czystego Transportu, a raczej strefy ograniczonego transportu, jest słynna Wisłostrada. Już za 5 lat mogą nie przejechać tędy np. diesle wyprodukowane, uwaga, w 2014 roku! Wszyscy, których nie będzie stać na zakup nowego auta, nie będą mieli prawa poruszać się samochodem np. na parkingu przy Stadionie Narodowym, na południowych granicach Mokotowa czy północnych Żoliborza, a nawet na tak odległym od centrum Gocławiu. Czyli praktycznie Warszawa będzie wyłączona, zdaje sobie z tego sprawę. Na pewno nie będzie to korzystne, bo jednak ludzie nie jeżdżą nowymi samochodami. Ratusz plany argumentuje rzekomymi konsultacjami z mieszkańcami. Pytamy więc tych, którzy brali udział w rozmowach. W tym czasie 30 osób, z czego tylko jedna była w ogóle za, ale absolutnie nie proponowała poszerzenia. Natomiast teraz jak zając z kapelusza samorządowcy wyskoczyli już po całym cyklu konsultacji z bardzo szeroką strefą. Mamy również zaplecze eksperckie osób, które jakby też pomagały nam prowadzić chociażby badania. Jak informuje porozumienie "Stop korkom" ratusz opierał się m.in na badaniach Polskiego stowarzyszenia paliw alternatywnych, które lobbowało, aby nawet autogaz był wykreślony z paliw ekologicznych. To jest jak wpuszczanie lisa do kurnika. Przecież jasne jest i oczywiste, że jeżeli ktoś lobbuje za napędem alternatywnym, to zrobi wszystko, żeby spowodować, że ludzie nie będą mogli korzystać z samochodów spalinowych. Tym bardziej, że jak przekonuje Paweł Skwierawski, z analizy zanieczyszczenia powietrza w stolicy wynika jasno: głównym trucicielem są kopciuchy, a nie samochody. Media w Polsce są w większości kontrolowane przez zachodni kapitał i sprzyjają liberalno-lewicowym politykom - alarmuje francuska prasa. Branżowy portal podkreśla, że zapowiadane przez koalicję Donalda Tuska przejęcie kontroli nad mediami publicznymi skończy pluralizm w polskiej przestrzeni publicznej. Zamiast niezależnych mediów w Polsce działają media współzależne w ramach tej samej sieci - to wniosek francuskiego portalu "Observatoire du journalisme". To wszystko media sprzyjające koalicji liberałów i lewicy, Zdaniem Francuzów polskim rynkiem medialnym podzieliły się koncern Ringier Axel Springer i fundusz inwestycyjny George'a Sorosa. Do niemiecko-szwajcarskiej grupy medialnej Ringier Axel Springer należą m.in. portal Onet, dziennik Fakt czy tygodnik Newsweek. Z kolei fundusz MDIF Sorosa jest udziałowcem grupy Agora, do której należą Gazeta Wyborcza i portal gazeta.pl, a od listopada także Grupa Wirtualna Polska Holding. Należąca do funduszy Sorosa holenderska spółka Pluralis B.V. jest też największym udziałowcem Gremi Media, właściciela dzienników Rzeczpospolita i Parkiet. W ramach jednego kraju będzie prawdopodobnie tylko i wyłącznie jeden przekaz medialny. Przekaz medialny powiązany również z jedną opcją polityczną. To będzie powodowało, że ten pluralizm medialny zostanie w sposób drastyczny zahamowany. Obawy Francuzów budzi też planowane przez koalicję Tuska przejęcie kontroli nad mediami publicznymi. Polski krajobraz audiowizualny wkrótce znowu stanie się dość monotonny, Grozi nam sytuacja, w której będzie jedna jedyna słuszna opcja, a każde odejście od linii będzie głęboko karane. Grozi nam sytuacja, w której to realnie nie będzie wyboru. Sądzę, że Polacy się na to nie zgodzą. Przejęcie mediów publicznych lub ich całkowita likwidacja tuż po przejęciu władzy jest jednym z priorytetów obecnej opozycji już od 2015 roku. Prokuratura zamierza wystąpić do Parlamentu Europejskiego o uchylenie immunitetu Włodzimierzowi Karpińskiemu. Były prominentny polityk PO przejął mandat europosła i dzięki temu wyszedł z aresztu. To już nie dywagacje, to fakty. Włodzimierz Karpiński zamienia areszt w Mysłowicach na wygodne mieszkanie w Brukseli, za które będzie płacić Parlament Europejski. Sama ta sytuacja czy ona jest zdrowa? Ona jest... Nie jest naturalną, tak bym powiedział, i to jest oczywiste. Oczywiste, że Grzegorz Schetyna ma trudność, by ocenić fakt, że polityk, na którym ciążą korupcyjne zarzuty, wychodzi na wolność. Kłopot ma cała Platforma Obywatelska. I Donald Tusk, bo chodzi o jego bliskiego współpracownika z rządu i partii. Z kolei Rafał Trzaskowski mianował Karpińskiego sekretarzem miasta. Dopóki był w areszcie, o sprawie zapomniano, ale znów jest głośno. Obciąża Platformę, podtrzymuje jakby ten wizerunek Platformy, że w dużym stopniu część członków PO jest kojarzona z korupcją. Dlatego Platforma Obywatelska milczy. Formalny obowiązek podpisania dokumentów spoczywał na marszałku Sejmu. Szymon Hołownia twierdzi, że nic nie mógł zrobić. Nie słyszałem chociażby takiego apelu, wezwania jako polityka tego praworządnego, tego który za takiego właśnie się mieni, zaapelować żeby pan europoseł Karpiński tego mandatu po prostu nie przyjmował. Ale przyjął a w poniedziałek zatwierdzi to Parlament Europejski. Jest do dyspozycji, nie ucieka, nie będzie chroniony immunitetem. To nieprawda, Karpiński będzie miał immunitet. Prokuratura planuje wystąpić do Parlamentu Europejskiego o jego odebranie. Ani Tusk, ani jego koledzy nie będą mieli żadnego problemu z przywitaniem nowego europosła pana Karpińskiego. Kto wie, może nawet z tej okazji otworzą butelkę szampana. Karpiński jest podejrzany o przyjęcie milionowych łapówek w aferze śmieciowej w stolicy. Teraz o naszym telewizyjnym rodzeństwie. W poniedziałek Teleexpress i Panorama z nowego i przestronnego studia. Przedsmak tego, co zobaczą państwo od przyszłego tygodnia, już teraz. Choć w kalendarzu nadal jesień, to niektórzy patrząc dziś przez okno pewnie przecierali oczy ze zdumienia. W wielu regionach w kraju sypnęło białym puchem. W górach spadło nawet do 60 cm śniegu. Beskidy zasypane. Dobrze, dobrze. Troszku zima. Dobre, dobre. Sypało tu w nocy, sypało cały dzień. Krajobraz iście bajkowy. Turyści zachwyceni. Fajnie, przyjemnie. Na dole wiadomo, mokro i wilgotno. U góry super, jak nie skorzystać z takiej pogody? Radość u córki szczególnie, bo pierwszy śnieg, ale cieszę się razem z nią. Dla dzieci faktycznie - ogromna frajda. Jednak zagrożeń w górach przybywa. Opady śniegu i silny wiatr sprawiają, że niektóre szlaki są niemal niewidoczne. Prowadzimy dwie wyprawy poszukiwawcze. Jedna na Babiej Górze - sprowadzamy piątkę turystów do schroniska. Natomiast zaczęła się w tym momencie akcja w okolicach Zwardonia. Jest już też pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, więc jest szansa na wyzwolenie lawiny. Niebezpiecznie nie tylko górach, ale i na drogach, szczególnie w centralnej, wschodniej i południowej Polsce. Trzeba ostrożnie jeździć. No i podstawa, zimowe opony. W takich warunkach warto mieć. Myślę, że zdrowy rozsądek też tutaj gra dużą rolę. Uważać muszą nie tylko kierowcy, ale i piesi. Muszę po prostu ostrożnie chodzić, ale czasami jest to nieuniknione, bo czasami człowiek się pośliźnie i przewróci. Wzmożona ostrożność. Wcześnie robi się ciemno, więc zwracać uwagę i nosić odblaski. Ulice będą oblodzone - ostrzegają synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jeszcze mogą pojawić się mgły, szczególnie w północnej części kraju. One będą ograniczały widzialność od 200 do 300 metrów. Jeżeli jednak ktoś tęskni za piękną złotą jesienią, to taka jeszcze wróci i to z temperaturami powyżej 10 stopni. Ogromne emocje i niezwykłe piłkarskie widowisko o najwyższą stawkę. Wczorajszy gorzki wieczór na Stadionie Narodowym osłodzić może dzisiejsze show z udziałem legend futbolu. Michael Owen czy Alessandro del Piero zagrali charytatywnie w Tychach. Zebrane środki trafią do zdolnej młodzieży. Jednym z patronów wydarzenia - fundacja TVP. Marco Materazzi czy Michael Owen to legendy futbolu, które podziwialiśmy na piłkarskich boiskach przez wiele lat. Wszyscy zagrali w Tychach. To mecz charytatywny z drużyną polskiej biznes ligi. Jesteśmy tutaj dla dzieci. Żeby dać im możliwość wzrastania w miłości do piłki nożnej. Sportu, który - jak widzimy - potrafi łączyć ludzi z całego świata. Każdy, kto chciał zagrać z gigantami futbolu, wcześniej wpłacił odpowiednią "cegiełkę". Dochód zostanie przeznaczony na obozy piłkarskie dla zdolnej młodzieży. Ale również pomóc innym sportowcom, czyli ludziom, którzy mają perspektywy, ale nie mogli tej pomocy finansowej dostać. Sędzią głównym nie kto inny jak Szymon Marciniak. Dla młodych ludzi spotkanie z takimi sportowcami to ogromne przeżycie. Można zobaczyć ich na żywo po prostu, można z nimi zagrać, no i mogą też zauważyć i polecić jakiemuś klubowi na przykład. A zatem jakie rady dla tych, którzy teraz stawiają pierwsze piłkarskie kroki? Potrzeba bardzo wiele cech, aby wspiąć się na sam szczyt. Umiejętności są bardzo ważne, ale również właściwa postawa, mentalność. Wymaga to wiedzy, jak również trochę szczęścia, Jednym z patronów wydarzenia - Fundacja TVP. Za chwilę gośćmi Wiadomości będą posłowie Wanda Nowicka i Bartosz Kownacki. Nasza rozmowa w TVP Info. W Wiadomościach to wszystko, do zobaczenia.