Piąta fala pandemii dotarła do Polski, nie ma już wątpliwości. Świadczy o tym bardzo duży wzrost zakażeń. Ostatniej doby to już ponad 30 tysięcy. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka. Zapraszam na główne wydanie "Wiadomości". Omikron atakuje, czyli piąta fala pandemii i rekordowa liczba zakażeń. Jest to wirus zdecydowanie bardziej zakaźny. Chcemy być zdrowi po prostu. Myślę, że to szczepienie może nas uchronić. Wojenna mobilizacja w Kijowie. Dotarliśmy do etapu, w którym Rosja może w każdej chwili zaatakować Ukrainę. Kto zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski? Mamy piątą falę pandemii i rekordową dobową liczbę zakażeń: ponad 30 tys. To w porównaniu z ubiegłym tygodniem aż 90-procentowy wzrost zakażeń. Z omikronem, bardzo zaraźliwą mutacją koronawirusa, mierzy się cały świat. Takiej dynamiki wzrostu liczby zakażeń nie było od początku pandemii. We Francji ostatniej doby wykryto prawie pół miliona przypadków. We Włoszech przeszło 20 tys., ponad 100 tys. w Niemczech. Na Węgrzech, 4 razy mniej zaludnionych od Polski, potwierdzono blisko 15 tys. nowych zakażeń. To efekt omikrona. Jest to wirus zdecydowanie bardziej zaraźliwy, przenoszony również drogą powietrzną, nie tylko kropelkową. Omikron uderzył też w Polskę. Mazowieckie i śląskie z największą liczbą zakażeń. W całym kraju, przy rekordowej liczbie ponad 122 tys. wykonanych testów, potwierdzono ponad 30 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 375 osób. Omikron stał się faktem, omikron stanowi w strukturze badań naszego genomu już ponad 20% i ten 20-procentowy udział oznacza tak ogromną dynamikę wzrostów zakażeń. W przyszłym tygodniu może to być powyżej 50 tys. przypadków dziennie. To wyzwanie dla systemu opieki zdrowotnej. Cały czas przybywa łóżek covidowych. W Legionowie otwarty został szpital wojskowy. Będzie służył nie tylko żołnierzom. Wszyscy mieszkańcy Legionowa, powiatu legionowskiego, otrzymają pomoc tu w szpitalu. Możliwe jest, że w aptekach powstaną punkty szybkiego wymazu. W najbliższych dniach rząd wprowadzi obowiązkową pracę zdalną dla pracowników administracji publicznej. By ta praca zdalna znowu była standardem. Lekarze przypominają: w Polsce w pełni zaszczepionych jest blisko 21,5 mln osób - to wciąż zbyt mało. Martwimy się głównie o schorowanych, starszych, którzy z niewiadomych przyczyn dotychczas się nie zaszczepili. Łagodniejsze z reguły niż przy poprzednich mutacjach objawy... Ból, drapanie w gardle, katar, ból w zatokach. Może dochodzić do zapalenia zatok, temperatura podwyższona. ...nie mogą uspokajać. Może to niestety przerodzić się w bardzo ciężką postać, która kończy się niewydolnością oddechową. Boimy się. Chcemy być zdrowi. Myślę, że szczepienie może nas uchronić. Jak ktoś dzisiaj obserwował, jaka jest liczba ludzi, którzy dostali infekcji, to uważam, że należy. I to szybko. Wkrótce w Polsce będzie dostępny kolejny preparat przeciwko COVID-19, a pierwszy oparty na klasycznej technologii białkowej. Najnowsze badania wykazują, że szczepionka firmy Novavax powoduje produkcję przeciwciał reagujących też na wariant omikron. Kluczowy składnik preparatu będzie produkowany m.in. w Polsce. Na Ukrainie pełna mobilizacja. Do ukraińskiej armii trafił sprzęt do obrony przed rosyjskimi czołgami. Jest ich coraz więcej tuż przy granicy, a 100 tys. rosyjskich żołnierzy tylko czeka na rozkaz Władimira Putina. Według Amerykanów do ataku może dojść w każdej chwili. Okrężną drogą, bo na przelot nad swoim krajem nie pozwoliły Niemcy, ale w końcu brytyjska broń dotarła na Ukrainę. To lekka broń przeciwpancerna, prawdopodobnie wyrzutnie pocisków Javelin lub NLAW. Przydadzą się do obrony przed rosyjskimi czołgami. To wzmocni nasze możliwości obronne, będziemy bronić naszych żołnierzy, naszych strategicznych budynków i przede wszystkim cywilów. Na Ukrainie pełna mobilizacja. Naszym strategicznym celem jest wejście do NATO, natomiast dla własnego doraźnego bezpieczeństwa potrzebujemy natychmiastowej modernizacji naszej armii i prosimy o pomoc. Zwłaszcza w tych trudnych czasach. Widmo wojny na Wschodzie i groźba rosyjskiej inwazji na Ukrainę to bardzo prawdopodobne scenariusze, czego nie ukrywał przebywający z wizytą w Kijowie amerykański sekretarz stanu. Koncentracja rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą nie była niczym sprowokowana i nie ma racjonalnych powodów. Odczytujemy to jako zamiar militarnej agresji na Ukrainę. Kreml przerzuca też wojska i sprzęt na Białoruś pod pretekstem manewrów, które odbędą się w lutym. Nie może być ustępstw ze strony NATO wobec gróźb, szantażu stosowanego przez Rosję. Zmagamy się z wieloma problemami, kryzysem na granicy z Białorusią, atakami hybrydowymi. Wzmocnioną agresją ze strony Kremla. Koncentracja rosyjskich sił w regionie nie jest przypadkowa. Rosjanie chcą tę strefę wpływów na Ukrainie utworzyć, chcą zdestabilizować tam sytuację, więc wojna kinetyczna jak najbardziej jest możliwa. Amerykański wywiad alarmuje o dużych ruchach rosyjskich wojsk ze wschodu tego kraju. Można już mówić o fiasku planu Joe Bidena, który chciał zapobiec wojnie na wschodzie, idąc na duże ustępstwa, m.in. zamrażając sankcje na szkodliwy projekt gazowy Nord Stream 2. Jeżeli Rosja podjęła decyzję, że atak na Ukrainę nastąpi, to te wszystkie spotkania były w pewnym sensie kupieniem sobie czasu. Rosjanie potrzebują jeszcze kilku dni, być może tygodnia, dwóch, na to, żeby wojska ze wschodniego okręgu wojskowego zdążyły dotrzeć nad granicę z Ukrainą. Biały Dom zaczyna rozumieć, że miękka dyplomacja i polityka ustępstw wobec Kremla przyniosły odwrotne skutki. To ekstremalnie niebezpieczna sytuacja. Dotarliśmy do etapu, w którym Rosja może w każdej chwili zaatakować Ukrainę. Wywiad ukraiński wskazuje, że może to być seria szybkich ataków. Czarny scenariusz zakłada dojście wojsk rosyjskich do Dniepru i aneksję lewobrzeżnych terenów Ukrainy. Nie cofną się przed niczym, jak robili to od wielu lat. Rosja zgromadziła tam tak duże siły militarne, że w każdym momencie może dojść do klasycznej agresji wojskowej. Dlatego tak ważne dla naszego regionu Europy jest stałe wzmacnianie wschodniej flanki NATO. Reżim Łukaszenki przygotowuje się do nasilenia presji migracyjnej na granice zewnętrzne UE. Rośnie ruch na wschodnim szlaku migracyjnym przez Rosję i Białoruś. Niszczenie ogrodzeń, ataki na funkcjonariuszy polskiej straży granicznej i żołnierzy. Do tego prowokacje ze strony służb podległych Łukaszence. Presja nie słabnie. Ostatniej doby ponad 30 prób. Wśród atakujących obywatele Erytrei, Egiptu, Jemenu czy Syrii. Te działania były wspierane przez służby białoruskie, które wraz z cudzoziemcami wyrywały ogrodzenie, rzucali kamieniami, elementami ogrodzenia w stronę polskich patroli. Mimo że część migrantów zrezygnowała z prób przedostania się do UE przez granicę z Polską i Litwą, na Białorusi wciąż pozostaje kilka tysięcy osób. Ci, którzy zostali ewakuowani z Mińska, zostali ewakuowani pod koniec 2021 roku, w tej chwili sytuacja pozostaje stabilna, w okolicach 5 tys. cudzoziemców jest na Białorusi. Część z nich składała wnioski o powrót do krajów pochodzenia, ale w niektórych przypadkach nie otrzymały zgody na powrót. Blisko setce migrantów odmówiono powrotu do Iranu według niepotwierdzonej noty z ambasady w Mińsku z powodów bezpieczeństwa. Skąd pochodzą cudzoziemcy wnioskujący o wjazd do Iranu, nie wiadomo. Białoruskie służby nie podają żadnych szczegółów. Obawiam się, że niestety ta informacja się potwierdzi. Przede wszystkim Iran wydał to obwieszczenie wtedy, kiedy oni chcieli wjechać na terytorium samego Iranu. To jest niespotykane na skalę międzynarodową, żeby terrorystom dawać wizę, w tym wypadku wizę białoruską i przepychać ich do innych krajów. Zdaniem analityków to nie przypadek, że właśnie takie osoby znalazły się wśród migrantów ściąganych na Białoruś przez reżim Łukaszenki. Dla Łukaszenki osoby, które miały taką przeszłość, o której być może służby specjalne na Białorusi wiedziały, stanowiły bardziej łakomy kąsek jako osoby, które będą zdecydowanie chciały dostać się na teren UE. Bo głównym celem reżimu w Mińsku jest destabilizacja sytuacji we wspólnocie europejskiej w ramach akcji odwetowej za sankcje nałożone po sfałszowanych wyborach i krwawym stłumieniu protestów. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Oto co jeszcze przed nami w programie. Podwyżki cen lub zwolnienia pracowników, czyli plan Donalda Tuska. Jest zielone światło do ukończenia reformy sądownictwa - informuje Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości chce szybkich zmian w Sądzie Najwyższym, ale także zapowiada organizację nowych punktów sądowych w gminach oraz przeniesienie zza biurek do orzekania w pełnym zakresie 2 tys. sędziów. Rzeszów, przejście dla pieszych. Znany lekarz przejeżdża 27-latka. W trakcie procesu bezpodstawnie zasugerował, że zabity na miejscu przez niego mężczyzna próbował popełnić samobójstwo. Za kraty nie trafi. Mamy do czynienia ze sprawcą, który był dotychczas niekarany, mamy do czynienia ze sprawcą, który wiedzie ustabilizowany tryb życia, dlatego sąd przyjął pozytywną prognozę. Grzywna, zakaz prowadzenia i kara w zawieszeniu. Ojciec zmarłego, który nigdy od sprawcy nie usłyszał słowa "przepraszam", nie może pogodzić się z wyrokiem, tym bardziej że lekarz mógł trafić do więzienia na 8 lat. A tu sąd zawiesza rok na 3 lata. Przykładów, gdy wyroki dotyczą ludzi znanych i budzą ogromne kontrowersje, jest bez liku. Sąd uniewinnił celebrytę Piotr Najsztuba, który potrącił 77-letnią kobietę, prowadząc bez prawa jazdy samochód nie mający ważnych badań technicznych. Kobieta miała złamane żebra i kość czaszki. Sąd, kiedy rozstrzyga tę sprawę, nie ustalił ponad wszelką wątpliwość z jaką prędkością weszła ta pani na pasy. Gdy okazało się, że gwiazda telewizji TVN Piotr Kraśko jeździł 6 lat bez prawa jazdy, które odebrano mu za łamanie przepisów drogowych, sąd tylko nałożył grzywnę i zakazał Kraśce prowadzenia pojazdów przez rok. Uznaniowy wybór kar to jedynie wierzchołek góry lodowej dotyczącej sędziów. Bruksela robi wszystko, by zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, która rozlicza sędziów - przestępców. Na reformę, która do dziś nie została ukończona, czeka wielu Polaków. Powinna prowadzić do oczyszczenia środowiska sędziowskiego z sędziów skompromitowanych, nieudolnych, sędziów, którzy mają zarzuty w sprawach dyscyplinarnych, również sędziów, którzy mają przeszłość PRL-owską, byli związani z aparatem, reżimem, byli tajnymi współpracownikami. I to oni - sędziowie - stali się głównymi hamulcami zmian. Nie cofają się, by uczestniczyć w politycznych, antyrządowych manifestacjach. Sędziowie w listopadzie bez żenady oklaskiwali przewodniczącego partii Donalda Tuska. Ich wypowiedzi w mediach, branie udziału w antyrządowych demonstracjach, wskazują wyraźnie, że tzw. kasta sędziowska jest upolityczniona, nie jest to oczywiście zgodne z polską konstytucją. Reforma to konieczność i jest dla niej zielone światło - zapewnił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w rozmowie z "Gazetą Polską". Minister zapowiedział odbiurokratyzowanie sądów - ponad 2 tys. sędziów funkcyjnych ma trafić zza biurek do orzekania w pełnym zakresie, a na mapie Polski pojawią się nowe punkty sądowe. W polskich fabrykach o pandemii koronawirusa już nie pamiętają. Tak wynika z danych przedstawionych przez "Puls Biznesu". Produkcja przemysłowa obecnie znajduje się na poziomie 21% wyższym niż przed wybuchem epidemii koronawirusa. Rekordowy jest także napływ do Polski inwestycji zagranicznych. W tej firmie z Olsztyna produkującej roboty przemysłowe po koronakryzysie nie ma już śladu. W tej chwili mamy portfel zamówień na rok w przód, a być może nawet na przyszły rok. W tej chwili realizujemy dużą, zrobotyzowaną linię przemysłu meblarskiego dla dużej firmy międzynarodowej. Oprócz zamówień, więcej niż przed pandemią jest także pracowników. Jak zaznacza prezes firmy, obecny rozwój przedsiębiorstwa nie byłby możliwy bez rządowego wsparcia. Rok 2020 był bardzo ciężki. Udało nam się dzięki tarczy, skorzystać z niej. Dzięki niej udało nam przetrwać. Takich firm w kraju jest więcej. To dzięki nim nasz kraj zaczyna rozwijać się nawet szybciej niż przed pandemią. Jak wskazuję "Puls Biznesu", produkcja przemysłowa w Polsce znajduje się na poziomie 21% - wyższym niż przed dwoma laty, czyli tuż przed wybuchem pandemii. Średni wzrost dla krajów UE wyniósł w tym czasie zaledwie 1%. Polska jednak poradziła sobie dość dobrze na tle Europy. Wzrost gospodarczy, różnica w stosunku do poziomu PKB, czyli większości wskaźników makroekonomicznych, w stosunku do stanu sprzed pandemii plasuje nas w europejskiej czołówce. I na tym na pewno przemysł skorzystał. Dostrzegają to zagraniczni inwestorzy. W 2021 r. napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski osiągnął rekordowy poziom. Po 11 miesiącach wyniósł on około 24 mld euro. Swoją cegiełkę dołożyła Polska Agencja Inwestycji i Handlu, przy której wsparciu tylko w ubiegłym roku miliardy w Polsce zainwestowało blisko 100 firm z całego świata. Dzięki inwestycjom powstają dobrze płatne miejsca pracy, a to zachęca wykwalifikowaną kadrę do pozostania w kraju. Jesteśmy też, co bardzo istotne, w pierwszej dziesiątce krajów na świecie, gdzie najlepiej jest inwestować pod kątem nowych technologii. A więc tych wszystkich, które wymagają dobrych inżynierów, wymagają nowej technologii, wymagają dobrego podejścia pod kątem matematycznym. Eksperci wskazują, że jeśli firmy, czy to z Azji czy Ameryki Północnej, chcą mieć swoje fabryki w Polsce, oznacza to, że nasz kraj traktowany jest jako bezpieczny, także prawnie. Jednak unijni biurokraci chcą zablokować należne nam fundusze, mówiąc o rzekomym braku praworządności. Jak wskazują europosłowie PiS, rząd nie pozwoli na ograniczenie naszego potencjału gospodarczego. To, co się dzieje w polskiej gospodarce, a także właśnie z inwestycjami bezpośrednimi, potwierdza, że ta cała narracja o braku praworządności, łamaniu prawa, to jest narracja elit i opozycji, która przy pomocy tych słów wytrychów chce dojść do władzy. Jak prognozuje Polska Agencja Inwestycji i Handlu, rok 2022 może być jeszcze lepszy pod względem inwestycji w Polsce niż ubiegły. Cała Europa zmaga się z wysoką inflacją wywołaną m.in. pandemią i wyższym kosztem energii. Komentatorzy przypominają: na takie zasady na forum UE zgodziła się partia Donalda Tuska. Tymczasem lider PO rozwiązania problemu szuka - i tu cytat - w zwolnieniach albo podwyżkach cen. Życzę panu, żeby pan uczciwie podchodził do Polaków, do takich jak ja. Nie do tych bossów. Donald Tusk... Dlaczego pan tak sprzyja Niemcom? ...zmaga się nie tylko z poważnym kryzysem wizerunkowym, ale także politycznym. Dlaczego pan w ten sposób, że pan narodowi polskiemu nie sprzyja, tylko pan sprzyja temu silniejszemu. Niemcy są silniejsze, Rosja jest silniejsza. Wyborcy są zbulwersowani tym, jak Donald Tusk zachowuje się wobec Polaków. Albo chleb będzie droższy albo ludzie musieliby stracić pracę. Zwolnienia pracowników lub podwyżki cen. To szokująca propozycja Donalda Tuska i pokłosie działań jego partii. Ja państwu powiem: ja nigdy nie stawiałam sobie weta jako celu. To koalicja PO-PSL zgodziła się na taki system handlu prawami do emisji CO2, który uderzył w gospodarkę, przyczynił się do wysokiej inflacji w całej Europie i spowodował wyższy koszt energii. Donald Tusk nie ma nic wspólnego ze zwykłymi Polakami. Jego polityka była zawsze polityką nakierowaną na interes wąskich grup oligarchicznych, lobby rozmaitych. Za rządów Donalda Tuska podczas kryzysu reakcji państwa nie było. Współrządzili ludzie odpowiedzialni za realia lat 90. Niszczą do tej pory Polskę. Co zrobili? Mieliśmy pracę, mieliśmy wszystko, a teraz co mamy? Nic! Czasów drastycznego wzrostu kosztów życia, ogromnego bezrobocia, dramatycznej sytuacji rodzin i największej hańby III RP, głodnych dzieci. Ja bym nic innego nie robił, tylko bym naciskał ten guzik "niskie ceny". Tylko takich guzików nie ma. Teraz okazało się, że są. To m.in. tarcza antyinflacyjna 2.0, czyli zniesienie podatku VAT na pół roku na żywność, nawozy i gaz. Obniżka na ciepło i paliwa. Donald Tusk nie próbował wdrożyć tego typu działań, nie próbował wejść w duszę przeciętnego obywatela. Sprawnie działają również programy społeczne. 500+. Maluch Plus 300+. Szkolna wyprawka. Zerowy PIT do 26 roku życia. Obniżony podatek CIT. 13. i 14. emerytura. Rodzinny kapitał opiekuńczy, czyli dodatkowe 12 tys. zł na dziecko. Do tego nowe inwestycje. Szpital właśnie otwierany w Legionowie stanowi zaplecze medyczne dla żołnierzy. Ten szpital jest otwarty dla mieszkańców powiatu, mieszkańców woj. mazowieckiego. Ten szpital został zbudowany w ciągu 2 lat. Stąd opinia, że brak własnej konkretnej oferty programowej dla Polaków opozycja próbuje przykryć absurdalnymi fake newsami. Służby PiS rozegrały kampanię wyborczą. Frustracja, agresja, hejt i nienawiść ze strony zwolenników Donalda Tuska narasta. Kogo my tu mamy? Pani Wassermann. Pani Wassermann. Taka biedna samotna. Nie mają programu, nie mają pomysłu, mają jedynie własną frustrację, wściekłość, złość, agresję, to zaczyna być niekontrolowane. A przywódcy, którzy powinni ich hamować, mówić: słuchajcie, nie tędy droga, klaszczą, zachęcają. Zwolennicy totalnej opozycji nie tylko w kraju, ale także za granicą potrafią zachowywać się w sposób szkodliwy dla kraju. Dlaczego pan tak sprzyja Niemcom? Walka o polskie interesy trwa również w Parlamencie Europejskim. Jak podał portal Politico, to Joachim Brudziński, europarlamentarzysta PiS, jest najczęściej zabierającym głos w debatach plenarnych. Dalej nie znamy nazwiska selekcjonera reprezentacji Polski. Dziś na zarządzie PZPN żadne decyzje w tej kwestii nie zapadły. Choć oficjalnego potwierdzenia brak, faworyt jest jeden i to zdecydowany, Adam Nawałka. 19 stycznia - tę datę od czasu nagłego pożegnania z Paulo Sousą kibice reprezentacji Polski mieli zakreśloną w kalendarzach na czerwono. Po posiedzeniu zarządu PZPN mieliśmy poznać nowego selekcjonera. Na razie poznaliśmy miasto gospodarza meczu kadry 29 marca. Zarząd podjął decyzję, że to spotkanie zostanie rozegrane na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Oczywiście mówimy tu o ewentualnym meczu barażowym, bądź też o meczu towarzyskim. A mecze Ligi Narodów w czerwcu we Wrocławiu i Warszawie. Ale kto w tych meczach poprowadzi reprezentację Polski? Ten temat nie był dzisiaj omawiany na zarządzie. Tutaj potrzeba jeszcze odrobinę cierpliwości. Oficjalnie kadra cały czas pozostaje bez trenera. Oficjalnie, bo faworyt jest jeden. Zdecydowany i, jak napisał Mateusz Borek, decyzja została już podjęta. Najlepszy z możliwych wyborów. Zadanie jest piekielnie trudne. Na co czeka zatem Polski Związek Piłki Nożnej? Albo chodzi o grę pozorów prowadzoną przez Cezarego Kuleszę, która ma na celu podniesienie prestiżu PZPN-u i reprezentacji Polski po tych wszystkich niedobrych wydarzeniach z Paulo Sousą, albo w dalszym ciągu prezes naszej piłkarskiej federacji próbuje wywierać presję negocjacyjną. Po to, by w sztabie Adama Nawałki umieścić swoich ludzi. Coraz głośniej mówi się o Łukaszu Piszczku i Jerzym Dudku. Adam Nawałka prowadził Biało-Czerwonych w 50 spotkaniach. Wygrał 26 z nich. Pamiętamy historyczne zwycięstwo z Niemcami i bardzo dobre Euro. Ale też fatalny występ na mundialu. Jak będzie w barażach? Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie wygrać. Natomiast jeśli chodzi o mecz ze Szwecją lub Czechami, gramy u siebie. Wtedy to my będziemy mieć dwunastego zawodnika. I niech ten dwunasty zawodnik razem z nowym selekcjonerem poprowadzi nas na mundial w Katarze. Wydawało się niemożliwe, a jednak. Chorująca na mukowiscydozę Anna Tomczak, której historię opowiedzieliśmy we wczorajszych "Wiadomościach", ma zapewnione leczenie do końca roku. Milion złotych potrzebny na terapię innowacyjnymi, nierefundowanymi lekami udało się zebrać także dzięki państwa hojności. Dziękujemy wszystkim, dziękujemy! Na ten milion złożyło się kilkadziesiąt tysięcy osób. Nieważne, ile kto wpłacił, ważne, że chciał dołożyć cegiełkę, i najważniejsze, że się udało. Chciałam wszystkim podziękować za tak wspaniałą pomoc, w ciągu 2 dni uzbierałam tyle pieniędzy na dalsze leczenie. Na co najmniej rok leczenia. Akcję zainicjowali i rozpropagowali w mediach społecznościowych medycy. Potem ruszyła lawina. To poczucie, że to otwiera nie tylko moje serce, ale tysięcy ludzi w Polsce, jest czymś pięknym w tych smutnych czasach. Anna choruje na mukowiscydozę. Ciąża i poród osłabiły ją tak bardzo, że ślub i chrzciny synka musiały odbyć się w sali, w której walczyła o życie. Liczyły się nie miesiące, a minuty, a jedyną szansą była nierefundowana, bardzo kosztowna terapia. Chciałabym podkreślić rolę farmaceuty, który przywiózł nam lek w środku nocy. Więc my, mówiąc o tym, że lek działa, mogliśmy to mówić, ponieważ go już kilka dni stosowaliśmy. Użyczyli go Annie inni pacjenci. Wtedy rozpoczęła się zbiórka na jej leczenie. Miała skończyć się w połowie kwietnia. Zebrać milion zł w półtora dnia - to ja jeszcze nigdy w życiu w takiej akcji nie uczestniczyłem. Mamy wszystkie możliwości i wszystkie dostępne terapie i to my w tej chwili zaczynamy działać. Teraz wszystko jest już w naszych rękach, żebyśmy jak najszybciej mogli oddać mamę Mateuszowi. Jeszcze raz z całego serca dziękuję. Dobro naprawdę wraca. W Warszawie ceny mieszkań są bardzo wysokie. Ale nie aż tak, jak w Rzymie. Tam, za metr kwadratowy pewnej posiadłości właściciele chcą 761 tys. zł. Oczywiście to nie jest zwykła willa. Co cennego skrywa? Z zewnątrz może się podobać. Ale to co najpiękniejsze i najcenniejsze skrywa w środku. Jedyne w swoim rodzaju arcydzieło Caravaggia z 1597 r. Co istotne - nie jest to fresk, a malowidło - olej na ścianie. W dodatku, to chyba pierwsza znana praca Caravaggia. Mówimy więc o kamieniu milowym w jego twórczości. Nie ma wątpliwości, że "Jowisz, Pluton i Neptun" to bardzo ważne dzieło sztuki. Ale nie jedyne, które znajduje się w tej liczącej niemal 3 tys. m2 willi. Oprócz Caravaggia mamy tu arcydzieła Guerciniego, Zuccariego, a także płaskorzeźby mające po 2 tysiące lat. Sprzedająca rezydencję księżniczka przekonuje też, że to właśnie w tym miejscu przed wiekami Juliusz Cezar romansował z Kleopatrą. Miał w Rzymie chyba 3 wille. Jedna z nich była tam. Wszystko to razem wyceniono na 471 mln euro, czyli ponad 2 mld zł. Zainteresowany - jak donosiły media - miał być m.in. Bill Gates. Na razie jednak nikt nie złożył oferty kupna. Willa Ludovisi jest zabytkiem klasy 0. Unikatowym także w skali samego Rzymu. Zabytkiem, który wypełniają arcydzieła. Sam Caravaggio według szacunków wart jest 350 mln euro. Kunszt mistrza do połowy lutego można podziwiać na Zamku Królewskim w Warszawie. W centrum cieszącej się ogromnym zainteresowaniem wystawy są 2 obrazy z końca XVI w. "Chłopiec gryziony przez jaszczurkę" ze Zbiorów Roberta Lundiego oraz przedstawienie "Narcyza", które jest własnością Palazzo Barberini w Rzymie. Wprowadził do swojej sztuki bardzo głęboki światłocień. Jego malarstwo było przy tym drobiazgowe, bardzo realistyczne. Styl Caravaggia stał się wzorem dla malarzy epoki baroku. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do TVP Info.