Dobry wieczór, to jest program 19.30. Marek Czyż, zapraszam. Kłótnie w rodzinie. To rodzaj układu pasożytniczego. Bardzo mi przykro, gdy słyszę te słowa. Rząd spełnia jedną ze swoich obietnic. Urlop od ZUS. Dla nas to będzie spora pomoc. Święta pomocy. Dzieje się bardzo dużo, dużo zbiórek produktów. Żeby te święta były godne, a nie głodne. Obóz Zjednoczonej Prawicy. Pojęcie jeszcze do uratowania, ale będzie się trzeba postarać, bo na razie z trzech członów zostały góra dwa i gdzieś się zapodziała "zjednoczona". Tymczasem Kaczyński ucieka do przodu i rozlicza Tuska, ale pod spodem wrze. A krótkie spodenki, odklejone beretki i urok chłopców całych na biało pokazują emocje prosto z wrogiego przejęcia piaskownicy. Skąd ta kłótnia i kto ryzykuje wycięcie z rodzinnej fotografii? Dzień dobry. Prawo i Sprawiedliwość wybiega do przodu i w taki sposób... Zrobili nas w bambuko. rozlicza rząd Donalda Tuska z obietnic, choć sto dni od zaprzysiężenia mija w piątek. Z demokracją i praworządnością nie ma absolutnie nic wspólnego. Królowie kłamstwa. Mieliśmy przez 8 lat do czynienia ze sługami kłamstwa i korupcji. W skrócie byłby skok. Premier ogłosił dziś wakacje składkowe dla przedsiębiorców i zakończenie prac nad wnioskiem o Trybunał Stanu dla prezesa NBP. To obietnice z listy 100 konkretów na 100 dni rządu, do której dziś odnosił się PiS. Niech będzie 10% - na maturze to byłaby po prostu pała. Według rządzących to przestawienie akcentów. Taka nieudolna próba odwrócenia uwagi od tych wszystkich kłótni, awantur w PiS-ie. Politycy PiS nazywają to inaczej. Różnica zdań. Ale stare pęknięcia znów stają się widoczne. Ich początkiem były słowa sprzed ponad trzech lat. W negocjacjach nie można być miękiszonem. Chodziło o Mateusza Morawieckiego i negocjacje w sprawie KPO, a dokładnie o zgodę na kamienie milowe. Przedsionek do nowego. Koalicjant PiS-u uznał to za błąd, co teraz przypomniał Patryk Jaki. Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii Europejskiej podpisywał. Jeżeli będzie jeszcze raz Morawiecki premierem, to ja państwu gwarancji żadnej nie daję, że nie będzie tak samo. Chyba ja byłem delikatniejszy w niektórych sformułowaniach. PiS widzi to tak. Jeżeli tak bardzo negatywnie oceniają to, co się dzieje w naszej formacji, tak krytycznie oceniają kierownictwo, to zastanawiam się, co jeszcze robią w Zjednoczonej Prawicy. Dzisiaj to jest rodzaj układu pasożytniczego. Pan się czuje jak pasożyt? Bardzo mnie bolą takie słowa, one są nieuprawnione, jednak proponowałbym ostudzenie emocji. O to samo w swoim stylu apeluje Joachim Brudziński. Na razie na horyzoncie wybory samorządowe i do europarlamentu. I to właśnie w tym kalendarzu rządzący widzą źródło konfliktu. Być może Patryk Jaki usłyszał, że nie ma dla niego miejsca na liście. Solidarna Polska i inne partie ze Zjednoczonej Prawicy na listach cały czas są. W europarlamencie Polska ma do obsadzenia 53 mandaty, obecnie PiS ma ich 27. Według sondaży po czerwcowych wyborach ta liczba zmniejszy się do 18. To miał być jeden z najważniejszych punktów Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce, pod Rzeszowem. Przedstawiciele protestujących rolników rozmawiali z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim. Oczekiwano szansy na kompromis w odniesieniu do importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, ale na oczekiwaniach się skończyło. Tak było w miejscach, gdzie protestują rolnicy. Śledzili przebieg rozmów, które mogły przynieść przełom. Ale nie przyniosły. Będziemy protestować do skutku. Próbuję znaleźć odpowiedź w tym wszystkim i na razie nie usłyszałem konkretów. O konkrety pytali ich koledzy, którzy prosto z ulicznych blokad pojechali do Jasionki na Europejskie Forum Rolnicze, by spotkać się z ministrem rolnictwa. My stoimy już pod ścianą, panie ministrze, pod ścianą. Po każdej burzy musi przyjść w końcu uspokojenie i czas na dogadanie. Punkty sporne to Zielony Ład i napływ produktów rolnych z Ukrainy. Myśmy zrobili wszystko, może nie wszystko jest widoczne, dużo różnych działań, jeśli chodzi o naszą aktywność i wobec Ukrainy, i wobec UE w zakresie Zielonego Ładu. O sytuacji rolników też w Brukseli podczas debaty w komisji Parlamentu Europejskiego i o odejściu od nakazu ugorowania. Ostatnie kroki związane z naszą odpowiedzią na postulaty rolników znajdują odzwierciedlenie w pakiecie rozwiązań przyjętych w ostatni piątek, 15 marca. W przyszłym tygodniu - rozmowy ze stroną ukraińską o zbożu. Z Ukraińcami cały czas rozmawiam i tak naprawdę dzisiaj zboże z Ukrainy, dzisiaj nawet tranzyt nie jest już problemem, te ilości są już nie śladowe, ale radykalnie mniejsze. Ale to dla rolników za mało. Przed urzędem wojewódzkim w Poznaniu wysypali obornik, bo ich zdaniem wojewoda i rząd ich lekceważą. Rolnicy mają po prostu dość obecnej sytuacji, pokazują swoje niezadowolenie w taki sposób. Jutro rolnicy będą blokować drogi wokół wszystkich miast wojewódzkich i części powiatowych. Informacje o jutrzejszych blokadach, Szczecin, przejazdy. Na mapie blokad ponad 500 punktów. To Renice, S3 miedzy Myśliborzem a Gorzowem Wielkopolskim. Jutro rolników będzie tu więcej. Służby będą mogły przejechać, dzieci do szkoły czy ze szkoły chyba też będziemy puszczać, bo tak już troszeczkę byśmy przesadzili. Miasto nie zrozumie chyba do końca tego. Służby szykują się na ogromne utrudnienia. Kierowcy też powinni. A oto co jeszcze przed nami. Więcej helu na Helu. Pojawiają się zarzuty, że dzierżawcy kampingu dosypują plażę. Półwysep Helski powinien być objęty ochroną. Wolność, równość, podwyżki. Niech usłyszą nasz gniew. Teraz echa nowego ładu, które ciągle dudnią w uszach przedsiębiorców zdrowotną składką płaconą od dochodu i bez odliczeń. Powrót do ryczałtu koalicja rządząca zapisała na wyborczych plakatach i na liście stu konkretów na sto dni, więc przedsiębiorcy pytają, co dalej. A dalej będą składkowe wakacje. Jeden miesiąc w roku. Też z listy stu konkretów. Jest jeszcze lista pytań, a tam: ile to będzie kosztowało i czy to przedsiębiorcom wystarczy? Około pięciu tysięcy złotych - takie składki ZUS miesięcznie płaci właścicielka tego salonu. I mówi wprost: fryzjerzy strzygą klientów, a fryzjerów strzyże ZUS. Nie zawsze udaje nam się na bieżąco i tak terminowo realizować te zobowiązania, ale rozmawiam z moimi znajomymi, którzy są przedsiębiorcami, i również mają takie same problemy. W utrzymaniu płynności finansowej pomogą wakacje od składek ZUS. Raz w roku w wybranym przez przedsiębiorcę miesiącu. Skorzystają właściciele jednoosobowych firm i mikroprzedsiębiorcy, którzy zatrudniają nie więcej niż dziewięć osób. Dla tych przedsiębiorców to może być stosunkowo dobre rozwiązanie, ponieważ mogą zyskać na tym rocznie około 1600 złotych maksimum. Ale co najważniejsze, nie zapłacą składki, kiedy na przykład pojadą na urlop z rodziną. Wystarczy prosty wniosek. To nie są oczywiście jakieś wielkie pieniądze, ja sobie zdaję sprawę. Ale bardzo wielu mikroprzedsiębiorców zwracało nam uwagę przez ostatnie lata, że jest coś niesprawiedliwego. Urlop od składek nie obejmie składki zdrowotnej. Ta wzrosła po wprowadzeniu przez PiS Polskiego Ładu. Zamiast ryczałtu właściciele firm płacą dziś 9% kwoty od dochodów. Zmian chce Trzecia Droga. Wydatki NFZ, Narodowego Funduszu Zdrowia na opiekę zdrowotną w relacji do PKB będą musiały rosnąć. Jak pogodzić zwiększenie wydatków na opiekę zdrowotną z redukcją stawek, bardzo trudno mi to ocenić. Nad nowym rozwiązaniem pracują resorty finansów i zdrowia. Trudno mi powiedzieć, czy będzie w tym tygodniu czy w przyszłym. Natomiast te zmiany i tak wejdą w życie od 1 stycznia 2025 roku. Na wakacje od składek przedsiębiorcy poczekają do jesieni. Tysiąc złotych brutto, czyli ok. 600-700 złotych na rękę dla pracowników opieki społecznej. To plan rządu Donalda Tuska wobec grupy 200 tys. pracowników socjalnych. A właściwie głównie pracownic. Kobiet, które niosą pomoc innym, podczas gdy same otrzymują płacę bliską minimalnej. Projekt ustawy musi przejść przez Sejm i ręce prezydenta. Żeby w Polsce ci, którzy pracują na rzecz innych ludzi, ci, którzy są zatrudniani przez państwo lub samorząd, którzy pełnią rolę służebną, którzy bardzo często są świetnie przygotowani do pracy, często z wyższym wykształceniem, ale nie mają silnego lobby za sobą, typu związki zawodowe, raczej nie blokują dróg, raczej nie organizują masowych manifestacji pod Sejmem, często są bezradni. Tym bardziej państwo musi o takich ludzi zadbać. To jest kwestia elementarnej sprawiedliwości, też godności osobistej tych ludzi. Powodem były ponoć sercowe rozterki, ale nie ma miejsca na żarty, bo zginąć mogło pięć osób. Pod Poznaniem 29-latek najpierw rozmawiał z grupą znajomych, a potem wsiadł w swoje audi i z impetem wjechał w grupę. Całość zarejestrował monitoring, więc policja znalazła zamachowca w domu. Dobrze się znali, bo w kartotece mężczyzna miał i kradzieże, i włamania, a teraz grozi mu dożywocie za usiłowanie zabójstwa. Mrożące krew w żyłach nagranie nie pozostawia wątpliwości. Kierowca próbował zabić. Chciał skrzywdzić te osoby. W trakcie spotkania znajomych doszło do kłótni, 29-latek wpadł w szał. Zdarzenie miało charakter dynamiczny, bardzo niebezpieczny dla pokrzywdzonych. Mężczyzna wsiadł do audi, odpalił silnik i ruszył. Wprost na grupę znajomych. Nie zatrzymał się, zawrócił i po jakimś czasie ponownie uderzył w grupkę ludzi. Dramatyczna scena rozegrała się w miejscowości Pecna, w województwie wielkopolskim. Był wielki huk. Myślałem, że ktoś mi wjechał na posesję. Kierowca staranował śmietnik i potrącił pięć osób. To na pewno było celowe, widać na nagraniu, jak zawrócił i znowu w nich wjechał. 29-latek w dzień kobiet umówił się pod sklepem ze swoją znajomą, nagle pojawiła się jego była partnerka. On jeszcze inne dziewczyny miał. I awantura. Mężczyzna wpadł w ręce policji, był znany mundurowym. W przeszłości był już notowany, za kradzież, za włamanie i jazdę samochodem pod wpływem alkoholu, za co miał sądowy zakaz. Oglądając to nagranie, aż trudno uwierzyć, że nikomu nic poważnego się nie stało. Najmocniej ucierpiała kobieta, z którą umówił się mężczyzna. Ma złamaną nogę, ale ona bardzo szybko trafiła do szpitala i uzyskała pomoc. Sprawca będzie sądzony za próbę pięciokrotnego zabójstwa. Grozi mu dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutu usiłowania zabójstwa. To surowa kwalifikacja, ale jak słyszymy - zasadna. To zimny prysznic dla wszystkich innych furiatów za kierownicą. Na początku miesiąca w Szczecinie rozpędzone auto wjechało w grupę osób czekających na tramwaj. Pecna to kolejny przypadek, gdy narzędziem zbrodni jest pojazd. Faktycznie potraktował samochód jak siekierę, pistolet, karabin, coś, co zabija. 29-latek trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Na Półwyspie Helskim przybywa lądu. Nie dlatego, że ubywa morza. Po prostu przedsiębiorczy mieszkańcy nawieźli tam ziemię. W kilka lat - około sześciu hektarów. Biznes potrzebuje miejsca, więc jeśli na polu campingowym potrzeba więcej pola campingowego, to trzeba je usypać i już. I nie wiadomo, jaka tradycja uświęciła ten zwyczaj, ale według NIK proceder trwa od kilku lat. Bez zezwoleń i bez kar. Czy więcej Helu na Helu może być groźne? 35 kilometrów lądu otoczone Bałtykiem - Półwysep Helski. Hel to jest najpiękniejsze miejsce na świecie. O to piękno według NIK władze nie dbały wystarczająco. Dopuszczono do nieuprawnionego nawiezienia i nasypania ziemi, w tym na brzeg morski, na 8 polach kempingowych, dopuszczono też do zlokalizowania w pasie technicznym, w tym na polach kempingowych, szkół sportów wodnych, obiektów handlowych i usługowych, w miejscach do tego nieprzeznaczonych. NIK skontrolowała siedem urzędów. Zarzuca im, że nie zapewniły ochrony Helu przed nieuprawnioną działalnością człowieka. Na Helu miało też dochodzić do sprzedaży nieruchomości bez porozumienia z Urzędem Morskim w Gdyni. W sprawach sprzedaży nieruchomości bez wymaganej zgody urzędu morskiego w Gdyni NIK skierowała dwa zawiadomienia do prokuratury. Chodzi o prawie 11 milionów złotych, bo działka na Helu to pewny zysk. Pojawiają się zarzuty, że dzierżawcy campingu dosypują plażę. Akurat w przypadku naszego campingu takiej sytuacji nie było. Natomiast dosypuje się na całym świecie. To polega na tym, że trzeba pieniądze robić większe, trzeba dosypać trochę piasku do wody i można wynajmować. My też powiększamy, nasypując plażę, należy to robić w sposób odpowiedni, taki, żeby to oddziaływało pozytywnie, a nie negatywnie. Ekolodzy podkreślają - przyroda najlepiej wie, jak o siebie zadbać. Niestety często jest tak, że deweloperzy, firmy, które są napędzone zyskiem, łamią przepisy środowiska albo są one obchodzone i ignorowane ze szkodą dla nas wszystkich. Klucz do rozwiązania leży w samorządzie, bo lokalny samorząd to jest to miejsce, gdzie powinny być podejmowane takie decyzje. Ministerstwo z warszawy jest od tego, by stanowić dobre prawo, by pomagać. By miejscem takim jak Hel mogły cieszyć się także nasze wnuki. Ostra choroba zakaźna dróg oddechowych. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową. Na ciężki przebieg narażone są zwłaszcza niemowlęta poniżej 6. miesiąca życia. Objawy to silny, napadowy kaszel aż do wymiotów na koniec ataku. Krztusiec albo koklusz. W Czechach padł rekord zachorowań. Jest ofiara śmiertelna. W Polsce też rośnie liczba przypadków i lekarskich apeli: szczepmy się, bo koklusz to nie historia. Ponad 3 tysiące przypadków krztuśca, w tym jeden śmiertelny. W Czechach padł chorobowy rekord. Wzrasta zachorowalność w obiektach zbiorowych. W szkołach jest to czasami połowa klas. Myślę, że kulminacja jeszcze przed nami. Chorobę wywoływaną przez bakterię charakteryzuje uporczywy nocny kaszel. Z takimi objawami do czeskich przychodni codziennie zgłasza się nawet 800 osób. W czasie covidu byliśmy bardzo odizolowani, nosiliśmy maseczki, przestrzegaliśmy, aby nie złapać żadnej choroby. Jednocześnie nasza odporność została zmniejszona. Wśród pacjentów z krztuścem jest burmistrz Pragi, 80-letni Bohuslav Svoboda, który mimo choroby pojawił się na sejmowej komisji zdrowia. Myślę, że jeśli udowodniono mu chorobę zakaźną, to powinienem zadać sobie pytanie, czy bezpiecznie jest przebywać z ludźmi. Również w Polsce problem krztuśca staje się coraz poważniejszy. Jest chorobą, która znana jest przez naszych dziadków bardziej jako koklusz. I my traktowaliśmy ją jako chorobę, która już nie istnieje. A jednak od stycznia do połowy marca zanotowano ponad 460 przypadków. W tym samym czasie w ubiegłym roku zachorowań było niecałe 200. Mamy dwuipółkrotny wzrost i to jest liczba, która obejmuje zachorowania tylko zweryfikowane, ile ich jest naprawdę - nie wiemy. Wiemy za to, z czego wynikają te statystyki. Obowiązkowe szczepienia i przechorowanie nie gwarantują dożywotniej odporności. Wszyscy ci, którzy przechorowali, po 10 latach znowu staja się podatni na zachorowania. Szczepionka jest na dziesięć lat i osoba dorosła co 10 lat powinna się zaszczepić. Bo krztusiec jest bardziej zakaźny niż ospa, grypa czy świnka. Jeden chory może zarazić nawet 17 osób. W najgorszej sytuacji są małe dzieci. Kaszel powoduje bezdechy i wylewy do ośrodkowego układu nerwowego. W grupie ryzyka są także osoby starsze. Kaszel bywa śmiertelny. Może powodować pękanie żeber, nietrzymanie moczu i spowodować krwawienie mózgowe. Dlatego warto się szczepić i doszczepiać. O czym szczególnie powinny pamiętać kobiety w ciąży. Przeciwciała chronią matkę, ale i nowo narodzone dziecko w pierwszych miesiącach jego życia. W niemieckim Ramstein kolejne spotkanie grupy kontaktowej do spraw obrony Ukrainy. Amunicyjne deficyty na froncie to nadal największe zmartwienie obrońców i temat do dyskusji w gronie sojuszników, ale debata o europejskim bezpieczeństwie ma coraz szerszy kontekst. Państwa NATO na kontynencie coraz silniej stawiają na odbudowę arsenału. Czy dyktator z Kremla obudził twierdzę Europa? 10 tysięcy żołnierzy i prawie 3 tysiące żołnierzy - ruszyła budowa największej bazy wojskowej NATO w Europie. To bardzo duży projekt. Baza jest ogromna. Powstaje pod Konstancą nad Morzem Czarnym. Tuż obok istniejącej już bazy lotniczej wykorzystywanej przez Sojusz. Stąd startują między innymi amerykańskie myśliwce F-16 i drony MQ-9 Reaper, które monitorują sytuację przy granicy z Ukrainą. Baza wojskowa NATO w Kogalniceanu będzie najważniejszą stałą strukturą wojskową NATO w bezpośrednim sąsiedztwie wojny w Ukrainie. Ma być większa niż kompleks w niemieckim Ramstein, gdzie dziś po raz dwudziesty spotkali się przedstawiciele państw sojuszniczych wspierających Kijów. Putin nie zatrzyma się na Ukrainie. Ale jak powiedział prezydent Biden, Ukraina może powstrzymać Putina, jeśli staniemy po jej stronie i zapewnimy jej broń do obrony. Przetrwanie Ukrainy jest zagrożone, a tym samym zagrożone jest również nasze bezpieczeństwo. Dlatego USA nie pozwolą Ukrainie upaść. Podczas spotkania Berlin ogłosił swój pakiet warty pół miliarda euro. Obejmie on między innymi 10 tysięcy sztuk amunicji z zasobów Bundeswehry. Ale w kwestii przekazania pocisków manewrujących Taurus jeszcze przed spotkaniem uciął spekulacje. Nie. Żadnych informacji na ten temat. Ukraina najbardziej potrzebuje rakiet dalekiego zasięgu i środków obrony przeciwlotniczej. Tylko w marcu Rosja wystrzeliła w jej stronę ponad tysiąc pocisków rakietowych i bomb, atakowała też dronami Shahed. Ostatni raz dostarczono nam amunicję dwa miesiące temu, i tylko jedno lub dwa pudełka. Dziś szef unijnej dyplomacji zaproponował przekazanie większości zysków z rosyjskich aktywów zamrożonych w Europie na zakup broni dla Ukrainy. Mowa o około 3 miliardach euro rocznie. Strajk powszechny we Francji. Protestują nauczyciele, pracownicy służby zdrowia i urzędnicy, w sumie kilka milionów ludzi. Żądają wstrzymania cięć budżetowych i domagają się od dawna obiecywanych podwyżek. Tysiące ludzi wyszło na ulice, demonstranci organizują blokady dróg, a protesty mają już wmontowany dopalacz. We Francji latem odbędą się igrzyska olimpijskie. Wtedy ma nastąpić kumulacja protestów. Nauczyciele, pielęgniarki i urzędnicy państwowi. To pierwszy w tym roku we Francji tak duży strajk pracowników sektora publicznego. Tłumy pojawiły się na ulicach ponad stu francuskich miast. Postulat jest jeden: podwyżki. Bo chociaż w ciągu ostatnich dwóch lat płace w budżetówce wzrosły, najpierw o trzy i pół, a później o kolejne półtora procent, to cały czas nie dogoniły wysokiej inflacji. Niech usłyszą nasz gniew. Nasze zarobki są zdecydowanie za niskie. Nie da się wyżyć za mniej niż dwa tysiące euro miesięcznie, a ja jako pielęgniarka zarabiam mniej. Od 10 lat atakuje się szkoły, nauczycieli jest coraz mniej, więc pracy coraz więcej. Chcemy podwyżek. Ale rząd mówi wprost: kolejnych podwyżek nie będzie. Będą cięcia. Prognozy wzrostu gospodarczego okazały się zbyt optymistyczne, więc Francja w tym roku musi zaoszczędzić aż 10 miliardów euro. Kością niezgody są też igrzyska olimpijskie. Miały być dumą Francji, a według związków zawodowych są raczej utrapieniem. Policjanci, żandarmi, lekarze i kolejarze będą musieli pracować więcej i dłużej. Na dodatek w wakacje, które, jak mówią, powinni spędzić z rodziną. Proszą nas, żebyśmy nie strajkowali podczas igrzysk. Chyba coś im się pomyliło. Setki tysięcy ludzi muszą wtedy pracować za pół darmo, nadgodziny i dyżury muszą być godziwie wynagradzane. Rząd zapowiedział już, że każdy, kto podczas igrzysk będzie musiał pracować, otrzyma nawet 2500 euro premii. Według związkowców to jednak za mało. Takich protestów we Francji tej wiosny będzie więc dużo więcej. Co się dzieje z Kate? Pół świata i całe Zjednoczone Królestwo zachodziło w głowę, gdzie zniknęła Jej Książęca Wysokość po operacji, którą przeszła na początku roku. Teraz wyobraźnię publiczną rozpala nagranie żony następcy brytyjskiego tronu, które obiegło media. Miało wyciszyć spekulacje, ale nic z tych rzeczy. A co jest na rzeczy? Film miał przeciąć spekulacje. Osobiście jest mi jej szkoda. Za dużo wokół niej spekulacji i analiz. Czuję, że opinia publiczna powinna dać jej odpocząć i odzyskać siły. Ona będzie nasza królową do końca swojego życia, a ludzie nie chcą dać jej wolnych kilku miesięcy na rekonwalescencję po operacji. To niesamowite. Ona potrzebuje po prostu trochę spokoju. Zdaniem wielu kobiet przypomina księżną. Niektórzy domagają się oświadczenia. Wnioski z polityki informacyjnej wyciągnął Karol. Zaprzeczył fałszywym informacjom. Wszyscy byśmy chcieli, aby było tak: wielkanocny stół zaprasza na śniadanie i wieńczy czas czekania na odrodzoną nadzieję. Ale codziennie mijamy ludzi, którzy choć świat mają zbudowany z kartonu, to na głowy im się wali cegłami. Nie planują wielkanocnego śniadania, bo czasem mają kłopoty, by zaplanować jakiekolwiek. I może to tylko plaster na społeczne sumienie, ale są tacy, którzy wiedzą, jak to zmienić. Świeczki w wydmuszkach i dekoracje w stylu natural and nude . Dla jednych wyzwaniem jest dekoracja wielkanocnego stołu, dla innych to by na nim cokolwiek położyć. Całe życie pracowałam, wiec mnie stać, ale wielu - nie. Dlatego takie miejsca jak to w Katowicach, gdzie przy wielkanocnym stole może usiąść każdy, przypomina świąteczny cud. Najważniejsze w moim przekonaniu w święta jest nie to, że kogoś zaprosimy i nakarmimy, a usiądziemy i porozmawiamy. Ci, których historie odmieniło takie "Metropolitalne śniadanie wielkanocne dla samotnych", dziś pomagają w jego organizacji. W tym roku potrzebujący usiądą do świątecznego śniadania w około 30 miastach. Zawsze przydadzą się też dodatkowe ręce do pomocy. Ktoś może pomagać na kuchni, ktoś może sprzątać, ktoś może zbierać produkty czy transportować dary. Dary, które mogą zmienić święta. Według danych Caritas Polska niemal 300 tysięcy seniorów żyje w skrajnym ubóstwie, a ponad 360 tys. dzieci jest narażonych na głód i niedożywienie. To już jest tradycja, że przed świętami do takich koszyków w ramach akcji Tak pomagam zbieramy żywność. W tym roku zebraliśmy 300 ton. Produkty o długim terminie oraz słodycze, które trafią do paczek dla najuboższych. Jeśli ktoś przegapił akcję w sklepie, nadal można pomóc. wystarczy bliknąć, czyli zrobić przelew telefonem na numer podany na stronie Caritasu. Ta pomoc to nie tylko kwestia tej paczki, kto jest wręczona, tylko to jest też kwestia zapobiegania samotności i wyobcowania tych ludzi, którzy czują, ze ktoś o nich pamięta i ze są dla kogoś ważni. Warto rozejrzeć się dookoła, bo nie każdy potrzebujący chce przyznać, że pomocy potrzebuje. Czasem wystarczy symboliczny gest, który kosztuje naprawdę niewiele. To wszystko na dziś, a już za chwilę rozmowa z gościem.