W następnym tygodniu prezydent Andrzej Duda zaprosi na spotkania przedstawicieli poszczególnych komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w Sejmie. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. Dzień po zwycięstwie pojadę i te pieniądze odblokuję. Obietnice wyborcze opozycji i spore wątpliwości o wprowadzenie ich w życie. To już proszę pytać PO, bo to postulat PO. Część ludzi w Jerozolimie współczuje obu stronom konfliktu, bo po obu stronach są ludzie. Życie w Jerozolimie w cieniu wojny na Bliskim Wschodzie. Jestem Palestyńczykiem, Arabem. Ale modlę się też za Żydów. Wiedział że może zginąć, ale powiedział, że nie poprzestanie walczyć o wolną Polskę. 39. rocznica męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Był jednym z tych, dzięki którym odzyskaliśmy wolność. Poznań nie może otrząsnąć się po tragedii. Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutu zabójstwa Zbysławowi C. Na razie ze względu na stan zdrowia nie można przesłuchać 71-latka. Jutro do sądu trafi wniosek o areszt dla mężczyzny mieszkańcy Poznania wciąż nie mogą zrozumieć tego, co stało się wczoraj na Łazarzu. Z każdą godziną na miejscu tragedii przybywa zniczy. Zbysław C. wcześniej leczył się neurologicznie, miał zaburzenia somatyczno-psychiczne i prawdopodobnie guza mózgu. Prokuratura ustaliła, że zabójca najpierw zaczepiał sklepową i innego mężczyznę w okolicy. Dopiero później podszedł do grupki tych dzieci, stwierdził, że wszystkich zabije. Zaatakował pięcioletniego Maurycego, który z grupą przedszkolaków świętował Dzień Listonosza. Szli na pocztę wysłać widokówki. Każdego dnia oddajemy swoje dzieci do przedszkola, wiedząc, że będą tam bezpieczne. Taka tragedia. Jest mi bardzo przykro. Po ataku Zbysław C. zaczął uciekać. Zatrzymali go policjantka po służbie i pracownik firmy wywożącej śmieci - Grzegorz Konopczyński. Bez wahania ruszył za nożownikiem. Ja go od tyłu zaszedłem i po prostu go uderzyłem w łydkę. W tym momencie on stracił równowagę i się nachylił. W momencie, w którym się nachylał, uderzyłem go jeszcze kolanem w żebro i w tym momencie on ten nóż wypuścił. Zbysław C. przebywa w szpitalu, do którego trafił tuż po zatrzymaniu. Prokuratura nie mogła go przesłuchać, jednak przepisy pozwalają wydać postanowienie o przedstawieniu zarzutów bez konieczności przesłuchania, jak i obecności podejrzanego. Kiedy uzyskamy informację, że jest zdolny do czynności procesowych, mamy 7 dni na to, żeby ten dzisiejszy zarzut, który mu przedstawiono, zarzut zabójstwa, morderstwa 5-latka, ogłosić i przesłuchać tego mężczyznę. Zbysław C. prawdopodobnie wyszedł na ulicę z zamiarem zabójstwa. Podczas przeszukania znaleziono przy nim dwa noże. Maurycy był przypadkową ofiarą. Morderca zadał dziecku cios prosto w serce. Lekarze nie mieli szans ocalić chłopca. Na Bliskim Wschodzie wrze. Po tym jak zbombardowany został szpital w Gazie, nie ma szans na żadne rozmowy pokojowe między Izraelem a Palestyńczykami. Obie strony jeszcze zaogniają konflikt. Z Izraela wrócił Joe Biden, a dziś przyleciał tam premier Wielkiej Brytanii. Tel Awiw już zapowiedział stanowczą walkę z terroryzmem. Atak na szpital w Gazie, na niewinnych ludzi, którzy szukali tu pomocy i schronienia, to bez wątpliwości zbrodnia wojenna. To, co jest niepewne, to sprawca tej masakry. Tu biegały dzieci, bawiły się. A chwilę później spadły na nich bomby. Na dzieci. I wszystkie zginęły. Kobiety, dzieci, zwykli ludzie stali się celem, a wszystko z wzajemnej nienawiści dwóch narodów. Hamas mówi o barbarzyństwie Tel Awiwu. Tyle że według amerykańskiego wywiadu na szpital spadły nie izraelskie rakiety, a pociski Hamasu. Raporty, które widziałem, wskazują, że za ten atak odpowiada druga strona. Śledztwo przeprowadzi ONZ. Egipt ma z kolei ugiąć się w sprawie korytarzy humanitarnych dla palestyńskich uchodźców. Dziś do Izraela przyleciał premier Wielkiej Brytanii. Rozmawialiśmy o tym, żeby ten konflikt nie eskalował i żeby pomoc humanitarna trafiła do cywilów. Izrael zapowiada bezwzględną walkę z terrorystami. Czeka nas długa wojna, ale moi ludzie są gotowi. Potrzebujemy wsparcia, bo walczymy z barbarzyńcami, którzy bez żadnej refleksji mordują naszych obywateli. Konflikt na Bliskim Wschodzie staje się coraz bardziej brutalny. Z jednej strony egzekucje porwanych przez Hamas izraelskich zakładników, gwałty na kobietach, zabójstwa dzieci, z drugiej metodyczny ostrzał Strefy Gazy przez izraelskie wojsko, w którym ofiarami są przede wszystkim palestyńscy cywile. Gwałtownie wzrosła ilość działań. Skala w tej chwili kolejnych zapalających się punktów eskalacyjnych jest porażająca. Do gwałtownych protestów Palestyńczyków dochodzi m.in. w krajach Europy Zachodniej, w Hadze demonstranci obrzucili kamieniami policjantów. W Niemczech od ataku Hamasu na Izrael doszło do ponad 200 antysemickich ataków. To święte miejsce kilku religii i prawdziwy tygiel kulturowy. W Jerozolimie mieszkają Żydzi, Arabowie i chrześcijanie. Z mieszkańcami o tym, jaki wpływ na relacje w mieście ma wojna między Izraelem a Hamasem, rozmawiała Justyna Wróblewska. Chociaż Jerozolimę od Strefy Gazy dzieli niemal 70 km, to krwawa masakra dokonana przez Hamas wstrząsnęła także mieszkańcami tego miasta. Mój przyjaciel zginął, był na imprezie muzycznej w pobliżu Gazy. Część ludzi w Jerozolimie współczuje obu stronom konfliktu, bo po obu stronach są ludzie. Niektórzy zajmują jedną ze stron. W mieście żyją głównie Żydzi, ale blisko 1/3 populacji stanowią Arabowie. Funkcjonujemy tu na co dzień z Arabami. Ale ci z Gazy są inni - oni chcą nas pozabijać. Od Asafa - właściciela sklepu w Jerozolimie - słyszymy, że ta wspólna egzystencja dwóch kultur nie zawsze jest łatwa. Czuć w mieście napięcie. Nie można tego zobaczyć, ale wyczuwa się je. Ale to dla nas nic nowego, tak jest tu od lat. To święte miejsce trzech religii. Przyjechałam tu specjalnie z Tel Awiwu, by modlić się o pokój, za żołnierzy i za bezpieczny powrót do domu porwanych dzieci, kobiet i mężczyzn. Jestem Palestyńczykiem, Arabem. Urodziłem się muzułmaninem. Ale modlę się też za Żydów. Modlą się też siostry elżbietanki, które prowadzą w Jerozolimie dom pielgrzyma. Pierwszy tydzień po wybuchu nastąpiła zmiana, ulice się wyludniły, na ulicy była cisza, dopiero wieczorem ortodoksyjni Żydzi zbierali się na modlitwę. Przed wojną Nowy Dom Polski był pełen gości. Ale wojna odciska piętno na Jerozolimie też poprzez odpływ zagranicznych turystów i pielgrzymów. Wcześniej tętniące życiem i wypełnione turystami stare miasto w Jerozolimie dziś jest niemal opustoszałe. Zostali tu właściwie tylko mieszkańcy miasta. Muzea są zamknięte, a w miejscach takich jak Bazylika Grobu Pańskiego nie ma kolejek wiernych. Włochy, Słowenia i Chorwacja. Kolejne kraje zawieszają umowę Schengen i wprowadzają kontrole na granicach. Rosną obawy przed zagrożeniem terrorystycznym związanym z nielegalną migracją. W efekcie Europa otwartych granic coraz bardziej granice uszczelnia, ale jak przyznają sami politycy, robi to zdecydowanie zbyt późno. Na Wyspach Kanaryjskich stan wyjątkowy. W ciągu dwóch ostatnich tygodni dotarło tam prawie 10 tys. nielegalnych migrantów. Coraz więcej krajów mówi o potrzebie wprowadzenia nowych przepisów pozwalających na deportacje. Zawracamy dziś więcej osób, ale nadal pozostaje wiele do zrobienia. Szczególnie dla mnie ważne jest, aby te osoby, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli, naszej Unii, zostały wydalone. Tyle że swobodny przepływ ludzi wewnątrz Wspólnoty sprawił, że nikt nie ma żadnej kontroli nad tym, gdzie są migranci, którzy w ciągu ostatnich lat przyjechali do Europy. Najlepszym przykładem jest 45-letni terrorysta z Tunezji, który z włoskiej Lampedusy wyjechał do Szwecji, a później Belgii, gdzie nielegalnie mieszkał przez 4 lata. Jeśli uciekają, to tam, gdzie dobry socjal, gdzie im się będzie dobrze żyło, gdzie są już ich pobratymcy, którzy opanowali nawet niektóre sektory większych miast, do których nawet policja nie ma dostępu. Stąd coraz ostrzejsze reakcje krajów Wspólnoty. Włochy zamykają granicę ze Słowenią i wprowadzają tam kontrole, podobnie Chorwacja, z kolei Słowenia wprowadza kontrole na granicy z Węgrami. W tej chwili dochodzi jeszcze jeden czynnik - rosnące zagrożenie atakami. Ze względu na zwiększony stopień terroryzmu Republika Słowenii podniosła poziom alarmu terrorystycznego. Na ten krok decydują się kolejne państwa. We Francji, Belgii czy Wielkiej Brytanii służby ostrzegają, że atak terrorystyczny jest bardzo prawdopodobny i może w ich ocenie nastąpić w zasadzie w każdej chwili. Trwa wielka bitwa o ukraińską Awdijiwkę. To najpotężniejszy atak Rosji od wybuchu pełnoskalowej wojny. Straty okupantów na tym obszarze są już tak duże, że ciężko jest je oszacować. Zaczynamy krótki przegląd wiadomości ze świata. Ciągłe ostrzały i bombardowania. Pod Awdijiwkę Putin ściągnął kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Rosji zależy na mieście, gdyż dla Ukrainy to może być przyczółek do ofensywy na okupowany Donieck. To właśnie stąd Ukraińcy mają kontrolę ogniową nad miastem. Tylko w ciągu 10 dni armia rosyjska straciła tam 5 samolotów. Ogromne pożary lasów trawią Boliwię. Ogień pojawił się w kilkunastu miejscach, a do niektórych strażacy nie mają dostępu. Zniszczonych jest już ponad 100 tysięcy hektarów. 1200 km stromych kanionów i dolin. Tak wygląda jeden z najciekawszych fragmentów powierzchni Marsa. Obszar zwany "Labiryntem nocy" prawdopodobnie powstał wskutek aktywności tektonicznej. Wizualizacja powstała dzięki sondzie Mars Express, która od dwóch dekad krąży wokół planety i fotografuje jego powierzchnię. Po sierpniowej kradzieży 2000 antyków Muzeum Brytyjskie wyciąga wnioski i wzmacnia system ochrony. Do tego posłużyć ma m.in. cyfrowy katalog. Muzeum odzyskuje też skradzione eksponaty. Do tej pory do placówki wróciło 350 artefaktów. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. Oto co jeszcze przed nami w programie. Pieniądze są, ale opozycja szuka dziury w budżecie. Bruksela zdecydowała. Niemcy muszą zabrać śmieci do siebie. Piotr Duda pozostaje przewodniczącym Solidarności. Dziś w Spale został wybrany przez delegatów na kolejną, 4. już kadencję. Teraz o tym, jak dziś ważne są idee Solidarności. Sztandar, hymn, modlitwa. Jednym słowem: Solidarność! Ta sama, od ponad 40 lat niezmienna. Wszystko się zaczęło, gdy Polską rządzili komuniści. Ludzie wyszli na ulice. Efektem protestów były porozumienia sierpniowe i utworzenie Solidarności. To było zachłyśnięcie się wolnością, to było niezwykłe uczucie. Był to pierwszy krok ku wolności. Ogromnie wam za to dziękuję, proszę, żebyście kontynuowali to dzieło, bo ono ma znaczenie historyczne. Solidarność jest matką naszej wolności, matką naszej niepodległości. Związek rodził się w bólach, ale niezmiennie stał i stoi za ludźmi pracy. Dzięki temu dialogowi zostało wypracowanych wiele bardzo ważnych rzeczy. Tylko w ostatnich latach porozumienie rządu z Solidarnością doprowadziło do podniesienia płacy minimalnej i stawki godzinowej, do obniżenia wieku emerytalnego i ograniczenia handlu w niedzielę. To tylko niektóre przykłady. Teraz po wyborach wiele kwestii stanęło pod znakiem zapytania. Dialog z Platformą, na czele z Donaldem Tuskiem, gdyby doszła do władzy, może okazać się trudny. Ja ten dialog proponowałem w 2010 roku Tuskowi. Skończyło się tym, że przestała funkcjonować komisja trójstronna, tego dialogu nie było, była ulica. Później Piotr Duda skutecznie negocjował z rządem Zjednoczonej Prawicy. Teraz za punkt honoru stawia sobie emerytury stażowe. Wszyscy politycy deklarowali to przed wyborami. Czekamy, żeby przełożyło się to na czyn. Piotr Duda przewodniczącym Solidarności jest niezmiennie od 2010 roku. Ma charyzmę, ma wiarę, nie daje się złamać. Tak jak złamać nie dali się protestujący ponad 40 lat temu pracownicy. Do dziś związani z Solidarnością Nie ma wolności bez Solidarności. To jest nadal aktualne. Aktualne i nagradzane. Najbardziej aktywnym i zasłużonym działaczom prezydent wręczył odznaczenia. Idee Solidarności wciąż są żywe. To zdanie padało wielokrotnie, bo te właśnie idee są gwarantem niepodległej Polski. Piotr Duda, przewodniczący Solidarności, będzie dziś gościem Wiadomości ze Spały, gdzie odbywa się Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarność". Obsadzić stanowiska swoimi i przejąć tekę premiera. W kuluarowych rozmowach tak opisuje się plan Donalda Tuska na najbliższe miesiące. To czarny, ale realny scenariusz dla potencjalnych koalicjantów Platformy. O stosunek lidera Platformy do mniejszych ugrupowań pytał Piotr Pawelec. Gdy w 2014 roku Donald Tusk uciekł na intratne stanowisko do Brukseli, problemy w kraju zostawił swojemu ugrupowaniu i ówczesnemu koalicjantowi. Już wtedy było wiadomo, że lider Platformy gra tylko i wyłącznie na siebie. PO nigdy nie była demokratyczną partią i tam zawsze kto bliżej koryta, ten miał władzę. Tusk lekceważący stosunek do koalicjantów pokazał, gdy trzeba było zrzucić odpowiedzialność za niewygodne reformy na innych. M.in. gdy wbrew woli społeczeństwa podnosił wiek emerytalny. To była decyzja Donalda Tuska. Jak pisał w 2012 roku tygodnik "Wprost", Tusk negocjacje z PSL na temat emerytur uciął w szokujący sposób. Każdy, kto zna Donalda Tuska, wie, że współpraca z nim skończy się dla niego źle. Uwierzyć Tuskowi w cokolwiek, lepiej złożyć wniosek o upadłość. Tusk jest znany z rządzenia żelazną ręką. Koalicja to jest takie wydarzenie, że trzeba się w niektórych miejscach po prostu posunąć. Wiele wskazuje, że Tusk będzie takie podziały wykorzystywał do osłabiania pozycji ewentualnych koalicjantów. Jeśli rząd będzie się składał z 11 ugrupowań, to myślę, że praktycznie będziemy świadkami ciągłych turbulencji. Celem Tuska, do którego może dojść na plecach koalicjantów, może być też ponowne sięgnięcie po brukselskie apanaże. Nie wykluczałbym scenariusza, w którym rzeczywiście zostanie szefem Komisji Europejskiej. Donald Tusk jest politykiem uległym wobec zagranicy. Platforma już poinformowała, że Tusk zaledwie tydzień po wyborach w Polsce wybierze się na spotkania do Brukseli. Jeszcze nie ma żadnej formalnej koalicji partii opozycji, a już przedwyborcze obietnice są platformą zgrzytów. Zasadne są więc pytania o ewentualne dotrzymanie słowa. Na realizację których wyborczych obietnic której partii pan najbardziej czeka? Wyborcze obietnice... Kto w nie dzisiaj wierzy? Tych przedwyborczych obietnic politycy opozycji złożyli wiele. Dzień po zwycięstwie pojadę i te pieniądze odblokuję. Po wyborach zapewnienia się zmieniają. Czy pan jest naiwny? Przypominam panu, że rządzi jeszcze rząd PiS. A tu w grę wchodziłoby przecież realizowanie postulatów przynajmniej 9 ugrupowań. Przecież to jest koalicja od Sasa do Lasa, przecież to jest koalicja, która nie ma żadnego zwornika. Już teraz PO buduje narrację o pustej kasie państwa i tym samym - wydaje się - próbuje się tłumaczyć z góry z ewentualnych niespełnionych obietnic. PO obiecywała podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. To już proszę pytać PO, bo to postulat PO. My mamy świadomość, że budżet świeci pustką i wysokim deficytem i z takimi postulatami będzie problem. Spraw, na które na przykład gdyby zgodził się PSL, nie wybaczyłby ludowcom elektorat, jest trochę. Choćby aborcja na żądanie. Tego z nami nie załatwi ani Tusk, ani Lewica. Być może znajdą większość gdzieś indziej. My jesteśmy ugrupowaniem o korzeniach chrześcijańskich i nie przyłożymy do tego ręki. Polska 2050 chce zmian w programach społecznych. My mówimy: dość rozdawnictwa, dość rozrzucania pieniędzy na prawo i lewo. Lewica ograniczaniu wydatków społecznych mówi: nie. Na pewno będziemy patrzyli partnerom na ręce, żeby nie przychodziły głupie propozycje do głowy. I tak ile pytań, tyle opinii. Pożyjemy, zobaczymy. Bo na razie to tylko puste słowa wszystkie. W budżecie państwa są zapewnione pieniądze na wszystkie programy społeczne przygotowane przez PiS, tak informuje Ministerstwo Rodziny w reakcji na doniesienia polityków PO. Kilkadziesiąt godzin po wyborach politycy PO zaczęli sugerować, że w budżecie państwa może brakować pieniędzy. Jeszcze przed wyborami była w PO typowana na ministra finansów w nowym rządzie. Po wyborach posłanka Izabela Leszczyna jako pierwsza sugeruje, że w budżecie państwa rzekomo nie ma pieniędzy. Politycy PO jeszcze nie stworzyli rządu, a już sugerują, że na wydatki może zabraknąć pieniędzy. Rozumiem, że są takie plany, że rozszczelni się znowu system podatkowy, no i w związku z tym jeżeli są takie pomysły, żeby politycznie znowu pozwalać na wyłudzanie podatków VAT, to pieniędzy na programy społeczne może zabraknąć. Ministerstwo Rodziny zapewnia, że w budżecie są zaplanowane pieniądze na wszystkie programy, które przygotowało i wprowadziło w życie PiS. Środki na te wszystkie programy społeczne, gospodarcze są w budżecie przygotowane przez rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego, zabezpieczone, jest to ambitny budżet. Sugerowanie przez PO, że jest inaczej, może być przygotowaniem społeczeństwa na ostre cięcia wydatków, na co zwróciła uwagę posłanka Lewicy. Mi się wydaje, że to jest taka retoryka liberałów, którzy zawsze mówią, że budżet jest w tragicznym stanie i to ma być usprawiedliwienie dla tego, żeby likwidować różne programy społeczne. A budżet nie jest w jakimś tragicznym stanie. Ministerstwo Finansów co miesiąc upublicznia dane o aktualnej sytuacji budżetu państwa i tak też zrobiło w ostatnich dniach. Wynika z nich, że pod koniec września w budżecie państwa był deficyt w wysokości 34 mld zł. To bezpieczny i bardzo podobny poziom do stanu z września 2015 roku, tuż przed utratą władzy przez PO. Różnica jest jednak taka, że wówczas nie było miliardowych wydatków na programy społeczne, pomocy dla firm dotkniętych pandemią czy ogromnych wydatków na obronność, co jest doceniane przez NATO. Po raz trzeci w historii dowództwo komponentu polskich wojsk specjalnych osiągnęło certyfikację stanowiącą o tym, że mogą dowodzić siłami odpowiedzi NATO. W tym roku wydatki Polski na obronność przekroczą 100 mld zł. Komisja Europejska przyznaje Polsce rację w sporze z Niemcami dotyczącym pozostawionych w naszym kraju nielegalnych odpadów. Nasi zachodni sąsiedzi muszą zabrać swoje śmieci z składowiska w Tuplicach i Starego Jaworu. Nielegalnych składowisk jest więcej. Śmieciowe eldorado było w latach 2013-2014, mówią inspektorzy ochrony środowiska. Police pod Szczecinem. Tu przez kilkanaście lat zalegało 50 tys. ton nielegalnie składowanych śmieci z Niemiec. Ekologiczny dramat kończy się szczęśliwie. Większości odpadów już nie ma, a zamiast nich pojawi się zieleń. 25 mln zł na wywóz odpadów powiatowi przekazał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Będąc zastępcą burmistrza Polic, dwukrotnie wraz z urzędnikami negatywnie opiniowaliśmy decyzje wydawane przez ówczesnego starostę z PO. Niestety nie podzielono naszego zdania. Takich nielegalnych składowisk z odpadami przywiezionymi od naszego zachodniego sąsiada w Polsce jest więcej. Polski rząd powiedział: dość. Ale rząd w Berlinie odmówił, dlatego polska skarga trafiła do Komisji Europejskiej. I w końcu zapadła decyzja. Decyzja Komisji Europejskiej otwiera Polsce drogę do ewentualnego pozwu do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko rządowi w Berlinie. Za rządów Donalda Tuska do Polski wwieziono kilkadziesiąt tysięcy ton odpadów z Niemiec. To wtedy rozszczelniono przepisy. Donald Tusk to wstyd. Widzimy jeszcze pozostałości jego polityki za naszymi plecami, gdzie jeszcze są pozostałości śmieci. Śmieci zwożonych z Niemiec do Polski. W ostatnich latach rząd PiS wypowiedział wojnę mafiom śmieciowym. Zaostrzono kary - nawet 10 mln zł - są wyrywkowe kontrole, inspektorzy nie kończą pracy po 16.00. Jego męczeńska śmierć stała się symbolem oporu wobec komunistycznego terroru i walki o wolność. Mija 39 lat od brutalnego zamordowania księdza Jerzego Popiełuszki przez funkcjonariuszy SB. Hołd kapelanowi Solidarności i gorliwemu obrońcy praw człowieka w czasach PRL-u oddano m.in. w jego rodzinnej miejscowości. W Suchowoli nieopodal małej wsi Okopy, gdzie się urodził, odsłonięto mural księdza Jerzego Popiełuszki. Był jednym z tych, dzięki którym odzyskaliśmy wolność. Walczył o nią z komunistycznym reżimem, który widział w nim tylko wroga. Im trudniejszych czasów doświadczaliśmy, przeżywaliśmy, on był tym, który wnosił w te czasy nadzieję, tak, żeby ludzi nie dobijać, ale w tych trudnych czasach ich podnosić - zło dobrem zwyciężaj. Nawet w tamtych czasach jego męczeńska śmierć była szokiem dla wszystkich. Myślę, że każdy mocno przeżywał i dzisiaj aż mi łezka tak się zakręciła. To taka tragedia narodowa, że ktoś ośmielił się podnieść rękę na takiego człowieka. O życiu i śmierci księdza Jerzego uczą się dziś młodzi. Jego walka o wolność i o wiarę bardzo mnie wzruszyła, tak samo motyw morderstwa był dla mnie przerażający. Ksiądz Jerzy Popiełuszko 19 października 1984 przyjechał do Bydgoszczy na mszę. To fragment programu "Alarm", który dziś o 20.15 w Jedynce. Wtedy był pełen kościół, wypełniony ludźmi. Wśród tych, którzy tam byli, byli także zabójcy ks. Jerzego. Którzy go porwali, pobili i okaleczyli. Esbecy do nóg księdza Jerzego przywiązali kamienie z workiem i koło Włocławka wrzucili go do Wisły. Ciało księdza było zmasakrowane. Oczy wydłubane, palce połamane. Oprawców, Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękalę i Waldemara Chmielewskiego oraz Adama Pietruszkę, który kierował zbrodnią, skazano w pokazowym procesie na wysokie kary. Ale po interwencji Czesława Kiszczaka wszyscy szybko wyszli na wolność. On wiedział że może zginąć, ale powiedział, że nie poprzestanie walczyć o wolną Polskę i wolność narodu. Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko spoczął obok kościoła św. Stanisława Kostki w Warszawie. To tu tłumy wiernych gromadziły się, by słuchać jego kazań. Dziś pokazują, że o nim pamiętają. W Wiadomościach dziś to wszystko. Za chwilę gościem Wiadomości ze Spały będzie przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info. Jutro w pogodzie pełna różnorodność: na północy zimno, wietrznie i miejscami śnieg, a na południu prawie 20 stopni ciepła, trochę deszczu i silny wiatr w górach. Czas na szczegóły. Aleksandra Kostka, zapraszam. Takie pogodowe pomieszanie z poplątaniem zafunduje nam wędrówka tej zatoki niżowej i związanych z nią frontów. Jeden z nich będzie swoistą granicą między tym arktycznym chłodem, docierającym do naszych województw północnych, a tym dużo cieplejszym powietrzem napływającym do nas z południa Europy. Taki układ zaowocuje także silnym i porywistym wiatrem. I już w nocy mocniej powieje, zwłaszcza w pasie nadmorskim i w rejonach górskich. Poza tym wszędzie spodziewamy się opadów. Będzie to głównie deszcz, ale proszę spojrzeć: na Podlasiu z powodu spadku temperatury w okolice zera deszcz będzie przechodził stopniowo w śnieg. Na drogach może być ślisko. Poza tym na termometrach przewidujemy od 4 do 9 stopni, no i ostrzegamy zmotoryzowanych przed gęstymi mgłami na południu kraju. Jutrzejszy poranek raczej szary, zimny, mokry i miejscami wietrzny. Do tego przygotujmy się na deszcz ze śniegiem na Mazurach i Podlasiu. Z kolei sam deszcz ma padać na północy i wschodzie. Na pozostałym obszarze przebłyski słońca i poranne zamglenia. Najcieplej, 14 stopni, na Podkarpaciu, a najzimniej, 1, na Suwalszczyźnie. Po południu nadal ogromna różnica między zimnymi regionami północnymi a dużo cieplejszym południem kraju. Na północy dodatkowo odczucie zimna wzmocni porywisty wiatr. Na Bałtyku pogoda sztormowa. Do końca dnia deszcz ze śniegiem w rejonie Suwałk, poza tym cała północna Polska z deszczem. W górach porywy wiatru do 100 km/h. Ciśnienie niskie, w Warszawie zaledwie 984 hPa. A jaka pogoda na weekend? W sobotę wciąż podział na cieplejsze południe i zimną północ kraju, gdzie spodziewamy się opadów deszczu i silnego wiatru. Popada też od Katowic po Kraków i Rzeszów. Rejony górskie nadal z mocnym wiatrem. Niedziela cieplejsza, ale za to z przewagą deszczowej pogody. Na Podkarpaciu może zagrzmieć. W Sudetach i nad Bałtykiem wciąż porywisty wiatr. W kolejnych dniach przeważnie kilkanaście stopni, więcej słońca, we wtorek sporo mgieł, a w środę znów bardzo wietrznie. Czyli typowa kapryśna jesień z zaskakującym scenariuszem pogodowym. Wszelkie zmiany monitorują oczywiście nasi synoptycy. Na kolejną aktualizację prognoz zapraszam już jutro w imieniu Marzeny Słupkowskiej. Dobrego wieczoru. Do zobaczenia. Sport. Piotr Jagiełło. Dobry wieczór. Pod nieobecność Leo Messiego Inter Miami zremisował 2:2 z Charlotte. Dobry mecz rozegrał Kamil Jóźwiak. Na boisku zobaczyliśmy też Karola Świderskiego. Messi odpoczywał po przerwie reprezentacyjnej. Z Peru strzelił dwie bramki. Na boisku jednak gwiazd światowego formatu nie brakowało. Grali choćby Sergio Busquets i Jordi Alba. W zespole Charlotte w pierwszej jedenastce jako jedyny z Polaków wyszedł Kamil Jóźwiak. Na ławce zasiedli Karol Świderski i Jan Sobociński. Drużyna Polaków jako pierwsza wyszła na prowadzenie. Niewiele brakowało, a strzał Enzo Copettiego dobiłby Kamil Jóźwiak, jednak poprawka potrzebna nie była. Gdy Inter po chwili wyrównał Jóźwiak. Miał już bardzo konkretny wkład w ponowne objęcie prowadzenia przez Charlotte. Jego asysta nie wystarczyła do zdobycia 3 punktów. W końcówce spotkania wyrównał Robbie Robinson. Więcej o palących sprawach kadrowych już teraz w TVP Sport. "Trwa odliczanie do Euro" - program poświęcony eliminacjom mistrzostw Europy z udziałem Biało-Czerwonych. Neymar zerwał więzadła krzyżowe - takie informacje potwierdziła brazylijska federacja. Najlepszy strzelec w historii Canarinhos od 2018 roku był kontuzjowany przez 530 dni. Licznik prędko się nie zatrzyma. Końcówka pierwszej połowy meczu Urugwaj - Brazylia. Neymar pada na murawę. Chwilę później w asyście lekarzy opuszcza boisko. Ucierpiały więzadło krzyżowe i łąkotka w lewym kolanie. Potrzebna będzie operacja, a Brazylijczyk najwcześniej do gry wróci wiosną. Za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych podziękował za wszystkie wiadomości i zapowiedział, że choć to jego najgorszy moment. Wierzy w możliwość powrotu do gry. Hokeiści GKS-u Tychy z Superpucharem Polski. Po pełnym emocji i dramaturgii spotkaniu pokonali 4:3 mistrzów kraju GKS Katowice. Tyszanie zdobyli to trofeum czwarty raz w historii. Udanie przygodę z GKS-em Tychy rozpoczął zatem fiński trener Pekka Tirkkonnen. O końcowym rozstrzygnięciu zadecydował gol strzelony na 80 sekund przed końcową syreną autorstwa Bartosza Ciury. Sezon biathlonowego Pucharu Świata za pasem. Do startu pozostał nieco ponad miesiąc. Jednym z atutów naszych transmisji będą wywiady z gwiazdami, takimi jak słynna Włoszka Dorothea Wirer. Moja relacja z biathlonem to coś w rodzaju miłości i nienawiści. Zawsze tak było. Gdy byłam młoda, nie zawsze chciało mi się trenować. Dalej taki jest. Mam teraz dobry czas. Trafiają się dni, gdy nie mam ochoty trenować. Ale robię to, bo to moja praca. Na sportowy szlak powrócimy już o 22.00 oczywiście w TVP Sport. Przed nami bowiem Sportowy Wieczór.