śPIEW To, że Sara James podbije Paryż, wiedzieliśmy w zasadzie od samego początku. Fantastyczny, mocny, piękny głos naszej młodej wokalistki, tekst piosenki z aktualnym przesłaniem i niezwykła, poruszająca choreografia. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa z La Seine Musicale. Miejsca, które pięknie dziś doceniło niesamowity występ naszej młodej gwiazdy. Od pierwszego dnia, od pierwszej próby wszędzie było słychać zachwyty jurorów i dziennikarzy z całej Europy, a do tego głosy Polaków, naszych widzów, którzy zawsze odpowiadają na wezwanie: "bądźmy razem". W kulisach jest Maciej Sawicki, którego przede wszystkim muszę zapytać o emocje. Emocje były tutaj naprawdę ogromne. Sięgnęły zenitu. Ta przepiękna muzyczna walka trwała do samego końca. Wygrała reprezentantka Armenii. Sara James wypadła też fenomenalnie. To był występ na najwyższym światowym poziomie. Jesteśmy dumni. To jest tak jakbyś wygrała. W kuluarach się mówiło, że Polska nie może 3 raz wygrać w ciągu 4 konkursów. Bo to jest Eurowizja. Dziękuję za piękne słowa. Dziękuje, że mogłam tu być. Jestem dumna. Dziękuje wszystkim, którzy głosowali. Sara James zajęła 2. miejsce. Zwyciężyła reprezentacja Armenii. Ale to nasza reprezentantka podbiła serca fanów z całej Europy. TVP promuje talenty i kreuje wschodzące gwiazdy. Jestem dumny z tego występu. Potwierdza słuszność polityki TVP, Nieziemski głos. Ogromne zaangażowanie i profesjonalizm. Mega hit i widowisko, które na ostatni guzik dopiął Konrad Smuga. Choreografię przygotował Agustin Egurolla. Zatańczyły największe talenty z jego szkoły oraz uczestniczka programu TVP "You Can Dance - nowa generacja". Robimy wszystko, zawsze na 1500%, żeby wyszło jak najlepiej. To niezbędne, by wystąpić na takim poziomie. Potrzeba wielu elementów, przede wszystkim dobrej piosenki, po drugie osobowości scenicznej. Sara James jest absolutnie urodzoną gwiazdą. To wiemy po występach chociażby w Polsce. Fenomenalnie Sara James wypadła również na tej na paryskiej scenie. Sarunia zawsze przejawiała zainteresowanie muzyką. Lubiła sobie tańczyć jako taki mały bąbel. A już w wieku pięciu lat słyszałam, jak śpiewa piosenki, że śpiewa bardzo czysto, więc jako sześciolatkę zapisałam ją już do szkoły muzycznej. Teraz te imponujące możliwości dzięki Eurowizji Junior poznał cały świat. To ogromna, profesjonalna produkcja, zmagamy się z utrudnieniami związanymi z pandemią, podobnie jak u was w Warszawie - wszystko skończyło się ogromnym sukcesem. Sukcesem nie tylko produkcyjnym, ale i artystycznym, w którym Polska kolejny raz odgrywa ważną rolę. Wielki sukces Sary James pokazuje, że warto stawiać na młode talenty. TVP robi to od lat ze znakomitym skutkiem. Roksana Węgiel, Wiki Gabor i właśnie Sara po raz pierwszy pokazały się szerokiej publiczności właśnie w programach TVP. A dzięki ich wspaniałym występom Polska już 2 razy organizowała finał Eurowizji Junior. Sara James zachwyciła w Paryżu. Wiki Gabor była bezkonkurencyjna podczas finału w Gliwicach. Roksana Węgiel zwyciężyła konkurs Eurowizji Junior w Mińsku. Te sukcesy młodych polskich gwiazd nie wzięły się znikąd. Zdecydowanie dzięki telewizji mogłam rozwinąć poczucie pewności na scenie. Ja pamiętam, jak po Eurowizji dostałam propozycję wystąpienia na największych scenach w Polsce. Roksanę Węgiel i Wiki Gabor mogliśmy usłyszeć podczas "Sylwestra Marzeń" czy "Wakacyjnej Trasy Dwójki". "The Voice Kids", "You Can Dance nowa generacja" - TVP stawia na młode talenty taneczne i wokalne i promuje je na scenie i na ekranie. Dziewczyny mają ogromny talent, cały czas się rozwijają przez te nowe piosenki, i na pewno rosną przyszłe gwiazdy. Pokazujmy to, co człowiek ma w sobie wyjątkowego. Pokazujemy. Zaczęło się przecież od programów TVP. Wiki Gabor swój bilet na Eurowizję zdobyła, zwyciężając w programie "Szansa na sukces. Eurowizja Junior 2019". W tym roku Sara James wygrała swoją szansę na reprezentowanie Polski. Przez "The Voice Kids", stąd ją znam, a talent ma niesamowity. Fajnie, że młodzi są promowani, fajnie, że ktoś się tym zajmuje. Dzięki znakomitym występom naszych młodych artystek Polska dwukrotnie organizowała finał konkursu Eurowizja Junior. Welcome to Poland! W Gliwicach i Warszawie. I to w trudnym czasie pandemii. To były widowiska na najwyższym światowym poziomie. Doświadczenia zebrane z rozmaitych programów, takich chociażby jak sylwestry organizowane w Zakopanem czy wakacyjne trasy dwójki, spowodowało, że ta impreza była niezwykłym widowiskiem w Gliwicach i w zeszłym roku w Warszawie. Co potwierdzają szefowie konkursu Eurowizja Junior. Cały zespół produkcji tu w studiu TVP w Warszawie, w Polsce, ciężko pracował na ten sukces. To była świetna współpraca. Znaleźliście sposób, jak nas ponowie zjednoczyć. Dziękuję za to w imieniu Europejskiej Unii Nadawców i całej europejskiej rodziny. Przed młodymi artystkami wielka przyszłość, a kolejne talenty czekają na swoją szansę. Franciszek Barnowski - zwycięzcą finału "Szansy na sukces. Opole 2022". 19-latek oczarował jury i publiczność swoim głosem oraz wykonaniem utworu Wojciecha Młynarskiego. Dzięki wygranej będzie miał szansę oczarować też opolską publiczność, bo zwycięstwo w programie oznacza, że Franciszek Barnowski wystąpi na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu podczas koncertu "Debiuty". ŚPIEW: Nie ma jak u mamy... Tym aksamitnym, głębokim głosem i interpretacją utworu "Nie ma jak u mamy" Franciszek Barnowski zapewnił sobie sukces w finale "Szansy na sukces". O wygranej zdecydowały głosy widzów. Finał wygrywa Franciszek Barnowski! Nagrodą za zwycięstwo w programie jest występ na opolskiej scenie w koncercie "Debiuty" w przyszłym roku. Franciszek Barnowski powalczy tam o Nagrodę im. Anny Jantar. Bałem się tego, bo wszyscy super śpiewali i są bardzo zdolni, dlatego bardziej jeszcze się cieszę, że to ja tu stoję i udzielam tego wywiadu. Franciszek Barnowski to student Akademii Muzycznej w Katowicach. Teraz przed nim ogromna życiowa szansa. Jest sobą. Myślę, że to jest droga do sukcesu. On nie daje za bardzo sobą manewrować, wie, czego chce. W finałowym odcinku uczestnicy zaśpiewali solo lub w duetach z gwiazdami. Wystąpiło 11 wokalistów i jeden kwartet. W ścisłym finale poza Frankiem Barnowskim znaleźli się też Wiktoria Wiater i Michał Matuszewski. ŚPIEW Ze zwycięskim biletem Franciszek Barnowski może już szykować się do występu podczas 59. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. PIOSENKA W La Seine Musicale jeszcze nie opadły emocje po dzisiejszym finale. Wielki polski sukces - zasłużony, fantastycznie wyśpiewany, pozostanie w pamięci naszych widzów na długo. A my do tej pięknej sali koncertowej wrócimy jeszcze, by porozmawiać z naszą gwiazdą Sarą James i prezesem TVP Jackiem Kurskim. Dziękujemy bardzo. Danuta Holecka, witam państwa i zapraszam na pozostałe informacje z Warszawy. Na polsko-białoruskiej granicy ciągle niespokojnie. Niespełna 80 osób próbowało ostatniej doby przekroczyć polsko-białoruską granicę. Chociaż liczba migrantów znacząco spadła, ataki są dużo bardziej niebezpieczne. W Czeremsze w stronę funkcjonariuszy straży granicznej rzucali kamieniami, butelkami i petardami. Jak podkreślają byli wojskowi, spadek liczby ataków może być próbą uśpienia czujności polskich służb. Kolejny raz w Czeremsze i kolejny raz ten sam schemat. Cudzoziemcy w sposób agresywny, rzucając w kierunku polskich służb różnymi przedmiotami niebezpiecznymi, próbowali przeciąć koncertinę i wedrzeć się do Polski. Młodzi mężczyźni są przywożeni na granicę ciężarówkami i tam wykonują polecenia białoruskich służb. Mimo to mundurowi, którzy bronią polskiej granicy, są bezpardonowo atakowani przez polityków opozycji. Mam nadzieję, że kiedyś ludzie ze Straży Granicznej odpowiedzą za łamanie prawa i tortury zadawane niewinnym ludziom. Opisy takich czynów czytałam w relacjach osób, które przeżyły II wojnę światową, wzorce z katów niemieckich i sowieckich obozów. Oburzenia tymi słowami nie kryją byli dowódcy, którzy podkreślają, że tym, którzy bronią granicy, należy się szacunek i wsparcie, a nie porównywanie do hitlerowskich czy stalinowskich zbrodniarzy. Oni są w obliczu wroga, który atakuje z tamtej strony, oni są cały czas pod presją, cały czas są w stresie. Działają w warunkach ekstremalnych wiele tygodni, więc jest to skandaliczne nieporozumienie. Operacja Łukaszenki trwa i w najbliższych tygodniach trzeba zwiększyć czujność - to z kolei opinia innego dowódcy, który wskazuje, że święta i Nowy Rok mogą być wykorzystane do próby kolejnego masowego szturmu. Sam jako dowódca i wiem, że też moi następcy, którzy dowodzą nie tylko w wojsku, ale i w policji czy straży granicznej doskonale o tym wiedzą, że w tych takich monetach jak 24 grudnia czy Nowy Rok ta czujność musi być jeszcze większa. Działania Mińska są ściśle powiązane z dyspozycjami płynącymi z Moskwy. To właśnie na Kreml skierowane są oczy świata po po odrzuceniu przez NATO listy kuriozalnych żądań, jakie przedstawiła Rosja wobec państw Zachodu. Bardzo ważne, by o tym wspólnie rozmawiać, ale musimy jasno dać do zrozumienia Rosji, że nie ma prawa dyktować NATO, jak ma działać. Kreml w swoich propozycjach rozmów pokojowych zażądał m.in. wycofania sił ze wschodniej flanki NATO i gwarancji wstrzymania rozszerzania sojuszu na wschód, w tym przyjmowania w szeregi Paktu byłych republik radzieckich. Ta lista żądań wygląda jak ultimatum i jest to zrobione tak, by odpowiedzialnością za ewentualne działania militarne, które mogą nastąpić, obciążyć NATO i Zachód, które nie zgodziły się na spełnienie żądań. Wobec rosyjskich żądań jasno wypowiadają się wszystkie kraje NATO. Dowódca amerykańskich sił w Europie zwrócił się z wnioskiem o konsultację wysłania dodatkowego kontyngentu do Rumunii i Bułgarii, by na wzór Polski i krajów bałtyckich wzmocnić również południowy odcinek wschodniej flanki. Ukraiński minister obrony poprosił Sojusz o wsparcie militarne i przekazanie Ukrainie dostaw broni i amunicji. Pięć lat temu w Berlinie doszło to ataku islamskiego terrorysty na jarmark bożonarodzeniowy. Zamachowiec kierujący ciężarówką wjechał w tłum, zabijając i raniąc bawiących się ludzi. Na miejscu w Berlinie jest Maksymilian Maszenda. Powiedz, czy Niemcy pamiętają o tej tragedii, która wstrząsnęła wtedy Europą? Zdecydowanie pamiętają. Ten zamach Z 2016 roku zszokował Niemcy. Wkrótce tutaj hołd ofiarom ataku odda m.in. niemiecki prezydent. O tym, co wydarzyło się tu 5 lat temu, przypominają gigantyczne betonowe bloki. Świąteczna atmosfera i bożonarodzeniowy jarmark. Pięć lat temu w tym miejscu doszło do zamachu terrorystycznego. Byliśmy tu wieczorem dwa dni przed atakiem. To było przerażające. To zostanie z nami już na zawsze i zawsze może się powtórzyć. Znałem to miejsce, bywałem tu wcześniej i pamiętam, że gdy zobaczyłem w telewizji te przerażające obrazy, nie mogłem uwierzyć, że to naprawdę się dzieje. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi. Zamachowiec, Tunezyjczyk Anis Amri, przeżył i uciekł, kilka dni później został zastrzelony przez policję we Włoszech. To są celowe zamachy skierowane, mające uderzyć w europejską tradycję, mają wywołać poczucie strachu, ludzie mają się zacząć bać. Zginęło kilkanaście osób, w tym polski kierowca, któremu zamachowiec ukradł ciężarówkę. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. Zamach wstrząsnął całą Europą. Nie mogę w to uwierzyć. Nie rozumiem, jak tak można... Przejechał 3 metry obok mnie i mojej dziewczyny. Terrorysta przed zamachem w Berlinie kilka lat spędził we włoskim więzieniu, jednak do Niemiec w 2015 roku trafił jako uchodźca - przez pewien czas był obserwowany przez służby, ale później tego zaniechano. Kulisy zamachu przez ponad 4 lata badała specjalna komisja. Raport zwracał uwagę na odpowiedzialność polityków z rządu Angeli Merkel, ale także zaniechania służb specjalnych. i nie został do końca rozpoznany przez kryminalną policję i przez kontrwywiad niemiecki, a potem jeszcze skutecznie przez Belgię, Francję uciekł do Włoch i tam dopiero został zgładzony. ta wymiana informacji nie była najlepsza. Ostatnia - 13. - ofiara zamachu zmarła zaledwie klika tygodni temu. To ratownik, który tuż po tragedii ruszył z pomocą poszkodowanym - sam został jednak ciężko ranny. Wzrost zagrożenia terrorystycznego w zachodniej Europie, szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia, to już niestety coś, do czego mieszkańcy tamtych krajów musieli się przyzwyczaić. W ubiegłym roku w UE przeprowadzonych lub przygotowywanych zamachów było niemal 60. Terroryzm dżihadystyczny wciąż pozostaje największym zagrożeniem w Unii. Planowali zabijać ludzi nożami w Boże Narodzenie. Na początku grudnia francuska policja aresztowała dwóch młodych dżihadystów. W tym samym czasie w innym miejscu Francji islamscy fundamentaliści napadli na procesję ku czci Matki Bożej. Grozili katolikom poderżnięciem gardła. Uciekli dopiero, gdy pojawiła się policja. Kultura, która do nas przychodzi, ona absolutnie nie pasuje do kultury europejskiej. To są dwie odrębne kultury, które zawsze będą ze sobą walczyć. To już Liverpool i próba ataku z listopada tego roku. W samochodzie przed kliniką dla kobiet wysadził się imigrant z Syrii. Mężczyzna chciał zaatakować katedrę, w której odbywała się msza z okazji narodowego święta pamięci o poległych żołnierzach. Jego plany pokrzyżował kierowca taksówki. W wybuchu zginął tylko zamachowiec. Fala zamachów terrorystycznych przetoczyła się przez Europę po tym, jak Angela Merkel ogłosiła politykę otwartych drzwi dla migrantów. Powinniśmy otworzyć nasze drzwi i serca. Do krwawego zamachu doszło w Nicei, gdzie tunezyjski islamista wjechał ciężarówką w tłum spacerujących na bulwarze ludzi podczas francuskiego święta narodowego. Zginęło wtedy ponad 80 osób. To już Paryż. W centrum francuskiej stolicy dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego zaatakowali w popularnych restauracjach w centrum miasta. Do największej masakry doszło w klubie muzycznym Bataclan. Łącznie zginęło ponad 130 osób, a 350 zostało rannych. Rok 2015 to był ekstremalny wzrost tych wszystkich wydarzeń. Tak że Europa musiała zareagować i systemy kontroli migracji zmieniły się w wielu krajach. Wzrost zagrożenia terrorystycznego to najbardziej widoczny skutek kryzysu migracyjnego z 2015 r. Niemcy, Francuzi czy Szwedzi muszą mierzyć się też ze zwiększoną przestępczością czy wzrostem napięć społecznych. Polska wybrała inny model. Przyjmujemy migrantów bliskich nam kulturowo, głównie obywateli Ukrainy. Innym pomagamy, wysyłając pomoc humanitarną. My postępujemy prawidłową ścieżką. Jedynym działaniem, które mogłoby być efektywne, to tylko pomagać ludziom tym, którzy są przymuszani do emigrowania z tych tragicznych warunków. Pomoc humanitarna z Polski płynie m.in. do Libanu. Dociera do mieszkających tam uchodźców, głównie z Syrii. Ogladaja państwo główne wydanie "Wiadomości". Oto co jeszcze przed nami w programie. Kto odpowiada za podwyżki cen energii i rządowa walka o ich obniżenie. Pierwsza partia leków na COVID-19 dotarła już do Polski - informuje Ministerstwo Zdrowia. Wkrótce zapadanie decyzja, gdzie leki trafią w pierwszej kolejności. W naszym kraju potwierdzono już 7 przypadków zakażenia nowym wariantem koronawirusa. Od jutra - powrót edukacji zdalnej. Uczniowie do szkół wrócą 10 stycznia. Jeżeli chodzi o kwestie przygotowania technicznego, organizacyjnego, nie ma prawa się nic wydarzyć, jesteśmy gotowi. Żłobki i przedszkola będą nadal otwarte. Jest także możliwość, żeby dla dzieci w klasach I-III zorganizować zajęcia opiekuńcze, jeżeli rodzice wystąpią o to z prośbą do dyrektora szkoły. Czasowy powrót do edukacji zdalnej to jedna z odpowiedzi na wysoką liczbę zakażeń i zgonów. To jest pokłosie tego, że docierają do szpitala osoby niezaszczepione, które wypierają sam fakt tego, że to może być COVID. Jest to dramat tych rodzin. Do szpitali codziennie trafiają pacjenci z ciężkim przebiegiem zakażenia. Przykro to powiedzieć, ale 80% tych pacjentów to są pacjenci ciągle niezaszczepieni. W Polsce wykryto już 7 przypadków zakażenia wariantem omikron. Ta nowa mutacja powinna nas skłonić do tego, żebyśmy wrócili bardziej rygorystycznie do przestrzegania tych zasad. Maseczka, dezynfekcja i dystans. To jest tak bardzo ważne. Tylko w piątek za brak maseczki funkcjonariusze ukarali ponad 5,5 tys. osób. Drugie tyle pouczyli. Przypominam, że za niestosowanie się do tego obowiązku grozi nam mandat karny w kwocie do 500 zł. W związku z nowym wariantem koronawirusa kolejne kraje zaostrzają restrykcje. Najbardziej surowe obostrzenia obowiązywać będą w Holandii. Znów rozpoczynamy lockdown. Zamykamy się. To nieuniknione z powodu kolejnej fali zakażeń wraz z wariantem omikron, który rozprzestrzenia się szybciej, niż się obawialiśmy. 2 tygodnie lockdownu po świętach najprawdopodobniej czekają także Brytyjczyków. Co już wywołało protesty. Podczas wczorajszych demonstracji rannych zostało kilkunastu londyńskich policjantów. Protesty przeciw obostrzeniom odbyły się wczoraj też w Belgii czy Francji. Uwielbia basen i ćwiczenia, a sądząc po tym, co za chwilę państwo zobaczą, bardzo podoba mu się praca dziennikarza. 13-letni Antoś ma głowę pełną marzeń i pomysłów, w których realizacji przeszkadza niestety poważna choroba. Z pomocą przyszła rodzina i przyjaciele. Którą bombkę wybrać, żeby choinka była najładniejsza? Ta będzie idealna. Antek to pogodny, dobry dzieciak. Ta energia aż z niego bije. Ciekawe, co na to mama. Ma 13 lat i jest bardzo ciekawy świata. Niestety od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe, które nie pozwala mu spełniać wszystkich marzeń. Trudność w nabywaniu nowych umiejętności, w zapamiętywaniu ich, w utrwalaniu. Nawet jak się czegoś nauczy, to jeżeli się tego nie powtarza, to zatraca się to. Zaburzony rozwój mowy, więc też komunikacja. Ale Antoś z rodziną nie poddają się. Ze wsparciem przyjaciół przygotowali bardzo ciekawą inicjatywę. Spośród wszystkich osób, które wspomogą Antosia na "Siepomaga", Antoś wybierze osobę, która dostanie od nas w prezencie piękny stół dębowy. Warty 8 tys. zł. Wystarczy wpłacić przynajmniej 200 zł na stronie internetowej ze wsparciem dla Antosia. Ale cenna jest każda złotówka. Pieniądze zostaną przeznaczone na turnusy rehabilitacyjne, na które Antoś powinien jeździć kilka razy w roku. - Lubisz jeździć na turnusy? - Lubię. - I co tam robisz? - Ćwiczę. Z państwa wsparciem oraz chęcią do pracy i pozytywnym nastawieniem Antosia na pewno będzie dobrze. Blisko 60% ceny energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych to koszty praw do emisji dwutlenku węgla - tak informuje Polski Komitet Energii Elektrycznej. Mimo to politycy opozycji usiłują wmówić Polakom, że podwyżki rachunków to wina rządu. Kryzys energetyczny uderza w całą Europę. To protest transportowców w Madrycie. W ciągu roku paliwo podrożało o 33%. W Unii rosną nie tylko ceny paliw. Hurtowe ceny gazu i energii elektrycznej osiągają poziomy, których jeszcze niedawno nikt sobie nie wyobrażał. Jednak politycy opozycji usiłują przekonywać Polaków, że za podwyżki odpowiada rząd PiS. To jest najdalej idące uproszczenie adresowane do osób, które zagadnieniami ekonomicznymi interesują się nie na co dzień. Bo fakty są takie: dziś za blisko 60% ceny energii elektrycznej odpowiadają koszty praw do emisji dwutlenku węgla. Koszty produkcji energii to zaledwie 25% kwoty, którą odbiorcy indywidualni widzą na swoich rachunkach. Ceny praw do emisji CO2 wystrzeliły, bo od 2 lat można nimi spekulować na giełdzie. To jest zjawisko, które powoduje, że zielona polityka w wielu punktach nieprzemyślana wymyka się spod kontroli i wytwarza efekty destrukcyjne dla całej Unii. Taką decyzję Rada Europejska podjęła w 2014 roku, przy udziale premier Ewy Kopacz. Ja jestem spokojna, że po roku 2019 polski prąd zdrożeje dla odbiorców. Nie zdrożeje - pani premier. Ja jestem spokojna, że polski prąd nie zdrożeje dla odbiorców. Jeszcze wcześniej za zgodą Donalda Tuska za punkt wyjściowy celów klimatycznych przyjęto poziom emisji z 2005 roku, a nie z 1990. Przez to Bruksela nie uwzględnia wcześniejszych osiągnięć Polski w redukcji emisji. Naszym celem nie jest weto, weto jest wyjściem dramatycznie ostatecznym. Ani Niemcy, ani Polska nie są zainteresowane wetem. Tusk na krótko przed wyjazdem do Brukseli pozwolił też na zmniejszenie liczby praw do emisji. My to nazywamy podatkiem tuskowym, ponieważ jest to podatek, na który zgodził się Donald Tusk w ramach przyjęcia prawdopodobnie stanowiska szefa Rady Europejskiej. Powinno być logo koalicji PO-PSL na każdym rachunku za droższy gaz, za droższą energię elektryczną. Premier na ostatnim szczycie w Brukseli zażądał ograniczenia handlu prawami do emisji tylko do firm, które faktycznie ich potrzebują. Nie ulega wątpliwości, że ten mechanizm wymaga głębokiej przebudowy. Przeciwko uchwale wzywającej Unię do reformy systemu ETS w Sejmie głosowały Koalicja Obywatelska, Koalicja Polska, Lewica i Polska 2050. Możliwe, że opozycja chce wyższych rachunków, bo to ułatwiłoby jej powrót do władzy. Ludziom pod rządami PiS już niedługo będzie żyło się niestety gorzej niż w czasach, kiedy rządziła Platforma Obywatelska. Widać wyraźnie, że nawet zdaniem PO według wszelkich wyliczeń ludziom żyje się teraz lepiej, niż gdy rządził Donald Tusk czy Ewa Kopacz. Rząd PiS zareagował na rynkową sytuację wprowadzeniem tarczy antyinflacyjnej. Dzięki niej podwyżki taryf gazu w sezonie grzewczym będą niższe od średniej europejskiej, a wzrost cen energii elektrycznej będzie należał do najniższych na kontynencie. Wigilia już za kilka dni, a to oznacza jedno - przedświąteczną gorączkę. W domach zaczęło się wielkie sprzątanie i gotowanie. Na święta Bożego Narodzenia trzeba się odpowiednio przygotować. W końcu to czas cudów. W tym czasie nikt nie powinien być sam. Nikt nie powinien być też głodny. Na krakowskim rynku kolejny raz rozstawiono wielki świąteczny stół, przy którym zasiąść mógł każdy. Bardzo dobrze, chociaż ludzie coś zjedzą. Ci, co nie mają, oczywiście. Jesteśmy przygotowani. Myślę, że to ok. 30-40 tys. porcji. To nie znaczy, że będzie tyle ludzi. W trakcie 25. Wigilii Jana Kościuszki można było też zaszczepić się przeciwko koronawirusowi. A nawet pójść do lekarza. Mogą skorzystać z konsultacji specjalistycznej, kardiologów, dermatologów, ortopedów bądź stomatologów. Wyjątkowe jasełka jak co roku przygotowali podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Przemyślu. Jest to też sposób rehabilitacji naszych dzieci, które są niedosłyszące oraz ze spektrum autyzmu. W konwencji "teatru cieni" młodzi artyści przedstawili narodzenie Jezusa, ale i odwieczną walkę dobra ze złem.