To już 25. dzień bohaterskiej obrony Ukrainy. Rosja wciąż atakuje, ale ponosi poważne straty. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30. Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". Chcą przestraszyć ludzi, ale im się to nie uda. Ukraińcy się nie boją. Bohaterska obrona Kijowa, Rosjanie odepchnięci na 70 km. Rosjanie nie mają sił i sprzętu, by poruszać się w jakimkolwiek kierunku. Ale ataki nie ustały. To wszystko co jedzie do Rosji, ono sponsoruje wojnę. Konsumenci bojkotują firmy, które nie wycofały się z Rosji. Na pewno się dwa razy zastanowię, czy mogę gdzieś indziej to zamówić. Razem ze swoimi przyjaciółmi z TVP zrobiliśmy zbiórkę, kupiliśmy najpotrzebniejsze rzeczy. TVP pomaga uchodźcom z Ukrainy. Jest nam ciężko psychicznie być tak daleko od domu, ale moje dziecko jest tu bezpieczne, więc bardzo wam za to dziękuję! Ukraina pod rosyjskim ostrzałem. Już za chwilę relacje naszych reporterów. Między Kijowem a Charkowem jest Jacek Łęski. Będziemy także na zachodzie Ukrainy - we Lwowie. Tam czeka na państwa Agnieszka Jędrzejczak. Rosja poniesie odpowiedzialność za zbrodnie popełnione na Ukrainie - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski. Trwa 25. dzień rosyjskiej napaści na niepodległą Ukrainę. Od wybuchu wojny Rosjanie zamordowali ponad 900 cywilów, choć są to dane szacunkowe, a ofiar wśród zwykłych ludzi może być znacznie więcej. Większość bezbronnych ludzi zginęła w wyniku barbarzyńskich nalotów, ostrzału z ciężkiej artylerii i uderzeń rakiet. Ostatniej doby, w Mariupolu Rosjanie zbombardowali szkołę, w której schroniło się około 400 mieszkańców tego miasta. Nocą ostrzeliwano również miasto Sumy na północnym wschodzie. Kilka ataków Rosjanie przeprowadzili w Charkowie, do tej pory zniszczono tam niemal 600 wielopiętrowych bloków mieszkalnych. W obwodzie mikołajowskim - ostrzały rakietowe miast i walki. W obwodzie kijowskim było dość spokojnie, choć trwały walki i ostrzały w Buczy, Hostomlu i Worzelu. W niektórych rejonach napór Rosjan został odparty. W ciągu ostatnich kilku dni rosyjska armia została odepchnięta od stolicy o około 70 km. Więcej o aktualnej sytuacji na Ukrainie w materiale Marcina Szewczaka. Bohaterska obrona Kijowa i cofnięcie się rosyjskich barbarzyńców. Ukraiński resort obrony informuje, że żołnierze odepchnęli wroga na 70 km od stolicy. Rosyjska ofensywa na Kijów na razie została powstrzymana. Sytuacja na froncie wygląda tak, że nasze ataki zakończyły się sukcesem. Rosjanie nie mają sił i sprzętu by poruszać się w jakimkolwiek kierunku. Ale ataki nie ustały. Kreślony na Kremlu plan szybkiego zajęcia Kijowa natrafił na ukraiński opór. Wróg musiał się odsunąć od stolicy, ale zostawił ogromne zniszczenia. Chcą przestraszyć ludzi, ale im się to nie uda. Ukraińcy się nie boją. Jesteśmy zmotywowani, żeby walczyć przeciwko agresorowi, który zabija nasze kobiety i dzieci. Jeszcze dalej niż pod Kijów, bo ostatecznie aż do Czeczeni, udało się wypędzić innych żołnierzy Kremla - Kadyrowców. Ich straty były tak duże, że z Ukrainy uciekli. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje, że udało się zlikwidować niemal 15 tys. rosyjskich żołnierzy. Ponad 14 tysięcy waszych żołnierzy zginęło. Nie zauważyliście? A będzie więcej. Bo to wojna was przeciwko nam. Rosji przeciw Ukrainie. Na naszej ziemi. O ile sytuacja w samej stolicy na razie została opanowana, to ciężkie walki toczą się w obwodzie kijowskim. Była potężna eksplozja. Straciłem przytomność. Sąsiedzi mnie uratowali. Zabrali mnie spod ostrzału. Ukraińcy dzielnie się bronią. Niekiedy bezradne wojska wierne Putinowi mszczą się na bezbronnych mieszkańcach. Rosyjscy zbrodniarze ostrzelali szkołę w Mariupolu, w której ukrywało się 400 osób. A pod gruzami zbombardowanego teatru może znajdować się nawet tysiąc osób. Dziś ostrzeliwali też miasto z czterech okrętów. W obwodzie ługańskim strzelali do mieszkańców domu starców - 56 osób zginęło. W Charkowie zniszczyli blisko 600 wielopiętrowych budynków. Rosyjski reżim niszczy nasze miasta, infrastrukturę i zabija niewinnych ludzi, kobiety i dzieci. Barbarzyńcy z Rosji obrali za cel cywilów. Najpierw raz nas ostrzelali z powietrza, ale było im mało. To drugi raz z czołgu. Rosyjscy mordercy nie oszczędzają nawet dzieci. Od początku inwazji zginęło 115 dzieci. 140 zostało rannych. Chowamy się w piwnicy kiedy nas bombardują. Całe miasto się trzęsie. Mimo ogromu rosyjskich zbrodni i cierpienia niewinnych ludzi Ukraina ma ogromną wolę walki o swoją wolność. Tę wolę walki mają mieszkańcy dosłownie całej Ukrainy. Nasz reporter, Jacek Łęski dojechał dziś do miejscowości Lubotyn w obwodzie charkowskim. Jak wygląda sytuacja na wschód od Kijowa? W Charkowie i okolicach od 2,5 godziny obowiązuje godzina policyjna i praktycznie pełne zaciemnienie. Droga, którą tu przyjechałem, to jedna z centralnych arterii komunikacyjnych Ukrainy. Była praktycznie pusta. Wszystkie znaki drogowe, tzw. drogowskazy, są pozdejmowane. Przejeżdżamy w tej chwili pod jednym z nich. Tu było napisane, gdzie jest ile km, tego w tej chwili tutaj nie ma. Tam gdzie nie dało się tego zdemontować, te znaki są zamazywane, tak żeby nie można było się zorientować do jakiego miejsca wjeżdżamy, miejscowi wiedzą, agresorzy raczej nie. Ta główna droga jaką w tej chwili jedziemy z Kijowa do Charkowa, zazwyczaj tłoczna dosyć autostrada, w tej chwili jest kompletnie pusta, tutaj mijamy pojedyncze samochody. Ta trasa jest o tyle dzisiaj jeszcze specyficzna, że jest usiana rożnego rodzaju blokadami, blokpostami, różnego rodzaju blokadami z betonu, gdzie żołnierze sprawdzają dokumenty i bardzo szczegółowo sprawdzają zawartość samochodów, co jest w środku, co jest w bagażniku. Chodzi o to, żeby utrudnić poruszanie się grup dywersyjnych, które w centrum Ukrainy mogłyby narobić szkody, bo tutaj wojsk rosyjskich nie ma. Ukraińska armia poinformowała o śmierci kolejnego ludobójcy, generała rosyjskiego. To Andriej Mordwiczow, dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Rosji. To już piąty rosyjski generał, który poległ na Ukrainie w ciągu ostatnich 3 tygodni. Rosjanie odnotowują ogromne straty. Jak podają Ukraińcy - stracili już ponad 14 tys. żołnierzy i prawie 1,5 tys. wozów opancerzonych. "Zastępca dowódcy Floty Czarnomorskiej nie wraca do domu z Ukrainy" - skomentował eliminację Andrieja Palija były ambasador Ukrainy w Austrii. Palij zginął podczas bombardowania obwodu chersońskiego. Siły zbrojne Ukrainy potwierdzają: Siły Zbrojne Ukrainy zlikwidowały, za jego działalność wojskową i polityczną, zastępcę dowódcy Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej kapitana 1. rangi Andrieja Palija. Dzień dobry, jesteśmy z Ukrainy! "W wyniku ostrzału przeprowadzonego przez Siły Zbrojne Ukrainy zginął dowódca 8. Armii Rosyjskiej generał porucznik Andriej Mordwiczow" - również poinformowała ukraińska armia w Internecie. "I tak będzie z każdym świrem, który zdecyduje się wkroczyć na naszą ziemię" - piszą. Wszystko wskazuje na to, że od pierwszego dnia Ukraińcy byli bardzo zdeterminowani, a tego typu wpisy na Facebook'u czy nawet rozmowy z uchodźcami, których spotykamy tu w Polsce, pokazują, że są oni wściekli. Mordowiczowa zastrzelono na chersońskim lotnisku w Czornobajiwce. Nazywany był krwawym generałem. Jego kariera to głównie moskiewskie inwazje. W 1968 roku - Praga, w 1995 - Grozny, 2022 - Ukraina. Brał udział we wszystkich konfliktach, które wywoływała administracja Putina. Szczególnie chodzi tu o konflikt czeczeński czy wewnętrzne konflikty rosyjskie. Całym swoim życiem pokazywał, że ani przepisy prawa wojennego, humanitarnego, ani nawet sztuka wojenna nie były dla niego kierunkowskazem w działaniach. Już pięciu generałów rosyjskich zginęło na Ukrainie w ciągu ostatnich trzech tygodni. Mordowiczowa dosięgły kule żołnierzy, generał dywizji Magomed Tuszajew zginął bo wykonał telefon z niezabezpieczonego urządzenia. Także generałowie dywizji: Witalij Gierasimow, Andrij Kolesnikow, Andriej Suchowiecki. Oprócz tego - 6 pułkowników. Dla każdego żołnierza ambicją jest to, by likwidować stanowiska dowodzenia. Wojska specjalne, elitarne, jako jeden z głównych celów maja likwidować stanowiska dowodzenia, likwidować dowódców. Straty bojowe rosyjskiej armii już dawno przerosły liczbę, jakiej Putin mógł się spodziewać. Szacuje się, że Ukraińcy zabili już 14 700 żołnierzy rosyjskich. Zniszczono już ponad 470 czołgów i prawie 1500 wozów opancerzonych, 213 systemów artyleryjskich, prawie sto samolotów, ponad setkę śmigłowców i prawie 1000 dronów różnego rodzaju. Na Ukrainie każdego dnia rozlegają się alarmy przeciwlotnicze. W samym Lwowie otwarto kilka tysięcy schronów dla mieszkańców. Na miejscu jest nasza wysłanniczka Agnieszka Jędrzejczak. Jak Lwów przygotowuje się do obrony? Schrony przeciwlotnicze to jeden z elementów obrony. To w nich mieszkańcy szukają schronienia, aby przetrwać atak rakietowy i móc walczyć. To są krypty kościelne jezuitów we Lwowie. Podobnych miejsc jest ponad 6 tysięcy. Dwie panie Anie. Ukrainka, która uciekła przed wojną i Polka, która bez wahania przyjęła ją do siebie. Traktuje ją jak rodzinę i taka bliska mi się stała, jednocześnie bliska mi się stała ona, jak i jej córka. Wraz z innymi rodzinami, które znalazły schronienie w Polsce, mogły odetchnąć na wspólnym pikniku. Pani Anna dużo dla mnie zrobiła, ale ja nie chcę wykorzystywać sytuacji. Dla mnie jest ważne, żeby pracować, i żeby dziecko chodziło do szkoły. Do tego potrzebny jest PESEL. Punkty, które go nadają uchodźcom z Ukrainy, kolejny dzień przyjmowały tysiące osób. Bardzo dziękujemy Polsce, bo to jest ciężki czas dla nas. Teraz by chciały żeby pomogli nam szybciej tutaj załatwić te dokumenty. Żeby dzieci poszły do szkoły, do przedszkoli. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, jak załatwić formalności, m.in. na stronie www.gov.pl/ua znajdzie ten spot informacyjny. Opowiem ci, jak uzyskać numer PESEL, który będzie ci potrzebny Wsparcia udzielą też wolontariusze, którzy od ponad 3 tygodni są na granicy, w punktach rejestracji czy na dworcach. Jak zawsze widziałem płaczące dziecko to dawałem mu przytulankę. To na prawdę jest coś wielkiego, jak to dziecko zaczyna się cieszyć i nią bawić. Niektórzy z nas ściągają mundur i później angażują się w pomoc jako wolontariusze. Hołd swoim kolegom złożyli strażacy w całej Polsce. Uczcili minutą ciszy 18 ukraińskich strażaków, którzy polegli chroniąc innych. Są to bracia nasi w walce o życie i zdrowie. Każdego dnia walczą w warunkach niewyobrażalnych dla nas. Jest nam niezmiernie przykro, że nasi koledzy muszą służyć w takich warunkach i ginąć. Ci strażacy jadą do zdarzenia i nie wiedzą co się może stać zaraz, czy nie będzie powtórzone bombardowanie miasta. Polscy strażacy wysłali już na Ukrainę sprzęt, są gotowi przyjąć rodziny swoich kolegów. A na co dzień m.in. rozwożą uciekających przed wojną po całej Polsce. Autobusy PSP z Warmii i Mazur ruszają spod granicy ukraińskiej we wszystkie punkty naszego kraju. Czy to Wrocław, Poznań, nie ma to znaczenia, tam gdzie jest potrzeba tam jadą. Do Polski z darami dojechał też po 20 godzinach były premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Uchodźcy będą mogli otrzymać rzeczy, które przywieźliśmy: pieluchy, artykuły dla dzieci i ubrania. Wszystko co było ofiarowane dla uchodźców na naszą prośbę. Strażacy i pracownicy Czerwonego Krzyża wykonują tu niesamowitą prace. Większość Polaków dobrze ocenia działania rządu podjęte w związku z wojną na Ukrainie. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez pracownię SW Research dla portalu "Rzeczpospolitej". Spójrzmy na szczegóły: Działania rządu dobrze lub bardzo dobrze ocenia ponad połowa 52,2% badanych. Dostateczne - tak odpowiedziało 24,3% respondentów. Negatywnie działania rządu ocenia 17,8%. A 5,7% nie ma zdania w tej sprawie. Mocne wystąpienie prezydenta Ukrainy w parlamencie Izraela. Wołodymyr Zełenski, wiedząc o dobrych stosunkach Tel Awiwu z Moskwą stwierdził, że "mediować można między państwami, a nie między dobrem a złem. Izrael musi dokonać wyboru, czy popiera Ukrainę czy Rosję". Jednocześnie władze okupowanej Ukrainy zapewniają, że są gotowe do kolejnych pokojowych rozmów z Kremlem. Po wystąpieniu przed parlamentem Polski, USA i Niemiec prezydent Ukrainy przemówił przed knesetem. W Moskwie otwarcie mówią o ostatecznym rozwiązaniu kwestii Ukrainy, podobnie jak mówiono o kwestii żydowskiej 80 lat temu. Wołodymyr Zełeński zarzucił Izraelowi, mającemu dobre relacje z Moskwą, bierność. Możemy pytać, dlaczego nie sprzedacie nam broni, dlaczego nie nałożycie sankcji na Rosję, ale te pytania was obciążają. Izrael wcześniej podjął próbę mediacji Kijowa z Moskwą. Bezskutecznie. Dla Ukraińców każde wsparcie i możliwość zawieszenia broni to wytchnienie. To daje szansę stronie ukraińskiej na przegrupowanie sił, daje szansę Ukrainie na wzmocnienie się dzięki wsparciu Zachodu. Po zmasowanych atakach na ludność cywilną trudno wyobrazić sobie negocjacje z Putinem. Ukraina jednak chce rozmawiać, powtarza Zełeński. Kolejna runda negocjacji z wysłannikami Władimira Putina może się rozpocząć już jutro. Po to aby jego otoczenie widziało, że chce się dążyć do konsensusu, rozwiązania tego konfliktu, ponieważ być może wpłynie to na nich, aby oni sami zdecydowali, że najwyższy czas zakończyć erę Putina. Sankcje nałożone na Rosję przez wolny świat, choć wciąż niepełne, działają. Widziałem niezależną analizę, że Rosja jest na skraju niewypłacalności. Wiemy, że jej rating kredytowy jest obecnie na śmieciowym poziomie. Do państw, które dyplomatycznie i gospodarczo sprzeciwiają się atakowi Kremla codziennie dołączają kolejne. Australia zakazała eksportu rud aluminium do Rosji, co utrudni produkcję broni. Na Ukrainę trafią nie tylko australijskie kamizelki kuloodporne i amunicja, ale także 30 milionów dolarów pomocy humanitarnej. Przekażemy też 70 tys. ton węgla, co pomoże ukraińskim producentom zapewnić energię elektryczną w tym trudnym dla nich czasie. Wciąż jednak rosyjscy żołnierze są wyposażeni i mają z czego strzelać. Także przez niefrasobliwość zachodniej Europy. Mimo embarga w ostatnich 8 latach takie państwa jak Francja, Niemcy czy Włochy eksportowały sporo uzbrojenia, a także technologii podwójnego przeznaczenia do Federacji Rosyjskiej. Były prezydent Ukrainy apeluje do państw zachodnich Europy. Nie ufajcie Putinowi. Putin pójdzie tak daleko, jak daleko wszyscy na to pozwolimy. Położony nad Morzem Azowskim, Antypolska propaganda Putina - powielana przez niektóre środowiska w Polsce. Adwokat Roman Giertych i dziennikarz Tomasza Lis powielają irracjonalną tezę rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Ławrowa o rzekomym planie rozbioru Ukrainy przez Polskę. Wypowiedzi te padają w czasie, gdy w swoim wystąpieniu Donald Tusk próbuje oskarżać swoich politycznych przeciwników o bycie piątą kolumną Putina. Kto chce podzielić Polaków, gdy za naszą wschodnią granicą trwa rosyjska napaść na Ukrainę? Konwencja PO na temat bezpieczeństwa. Mimo nowego kontekstu geopolitycznego, jakim jest wojna w Ukrainie, Donald Tusk postawił na starą, dobrze znaną retorykę - straszenie PiS-em i obwinianie rządzących. Cała wina jest po stronie PiS-u. Szef Platformy w niektórych kwestiach próbuje jednak inaczej stawiać akcenty niż do tej pory. Potrzebujemy deputinizacji w Europie. Choć w czasach gdy miał bezpośredni wpływ na polską politykę, do zrywania kontaktów z Putinem nie nawoływał. Wręcz przeciwnie - zabiegał o jego względy. Gdy w 2008 roku odwiedził go na Kremlu jeden z największych rosyjskich serwisów, nadał ówczesnemu premierowi Polski charakterystyczny przydomek. Jedna z gazet rosyjskich na swoich stronach internetowych powiedziała dzisiaj o panu "nasz człowiek w Warszawie". Co pan na to? Równie dobrze można by powiedzieć, na to wskazywała atmosfera rozmów, o prezydencie Putinie "nasz człowiek w Moskwie". Wbrew polskim interesom rząd Tuska próbował doprowadzić do podpisania umów gazowych uzależniających Polskę na warunkach rosyjskich od dostaw rosyjskiego surowca do niemal do 2040 roku, a w pewnych aspektach - nawet 2050 roku. Donald Tusk, w czasie gdy rządził, wykonywał bezprecedensowe gesty w stosunku do Rosji. Cała jego polityka była jednym wielkim ciągiem ukłonów do Rosji. Jednak to Donald Tusk zarzuca rządzącym, że na problemy i zagrożenia płynące ze wschodu nie zareagowali wystarczająco szybko. Choć to za jego rządów następował proces rozmontowywania polskiej armii. Rok 2011 był takim znamiennym rokiem, kiedy od północy do południa na ścianie wschodniej za rządów Donalda Tuska likwidowano w Suwałkach pułk, w Legionowie - dywizje, w Lublinie - brygadę i w Siedlcach - batalion. Donald Tusk i jego otoczenie forsują irracjonalne tezy o proputinowskim nastawieniu PiS. Roman Giertych posunął się nawet do powielania absurdalnych wypowiedzi Siergieja Ławrowa o roli Polski w rzekomym rozbiorze Ukrainy. Tak o Romanie Giertychu mówił niegdyś nieżyjący już biznesmen Jan Kulczyk. I Giertycha wykorzystali. W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę siły polityczne w Polsce powinny mówić wspólnym głosem. Być może krok w tym kierunku uda się osiągnąć w poniedziałek, podczas zwołanego przez premiera spotkania rządzących z liderami opozycji. Położony nad Morzem Azowskim, przed wojną zajmował dziesiąte miejsce wśród najludniejszych ukraińskich miast. To Mariupol, ostrzeliwany od początku wybuchu wojny. Miejsce-symbol heroicznej walki i obrony. Przed bezustannym ostrzałem ukrywa się około 350 tys. mieszkańców. Sytuacja jest dramatyczna. Mariupol, ukraińskie miasto portowe, jeszcze kilka tygodni temu wyglądało tak. Dziś niemal całkowicie zniszczone. Piękne zielone miasto, zrobili z niego po prostu błoto i kupę gruzów. Przed rosyjską inwazją mieszkało tu około pół miliona mieszkańców. Około 80 procent wszystkich budynków jest zrujnowanych. Ludzie próbują znaleźć schronienie w szkołach, w szpitalach, w kościołach, ale widzimy, że nawet tego rodzaju budynki są atakowane przez Rosjan. Od wielu dni w mieście panuje głód. Rosjanie ostrzeliwują "zielone korytarze", mimo wcześniejszych umów o zawieszeniu broni. Tysiące cywilów uwięzionych jest w warunkach katastrofy humanitarnej. Tysiące - nie żyją. Blokada Mariupola przejdzie do historii odpowiedzialności za zbrodnie wojenne. To, co okupanci zrobili pokojowemu miastu, jest aktem terroru, który zostanie zapamiętany na wieki. Ci, którym jakimś cudem udało się uciec są zdruzgotani. Moi krewni zostali w Mariupolu i nic o nich nie wiem. Moi rodzice i dziadkowie nawet nie wiedzą, że wyjechaliśmy. To stan grozy. W całym mieście są kratery po bombach. Nie ma komunikacji. Od 2 marca nie wiem, gdzie jest mój syn. Nigdy nie myślałem, że moja dzielnica zostanie dosłownie zmieciona z powierzchni ziemi. To martwa strefa na najbliższe 40-50 lat. Na domiar złego rosyjskie wojska prowadzą nielegalne deportacje, o czym poinformowała mariupolska rada miejska. Osobom przymusowo deportowanym do Rosji skonfiskowano ukraińskie paszporty, a zamiast tego wydano kawałek papieru, który nie ma mocy prawnej i nie jest uznawany w całym cywilizowanym świecie. Okupanci nadal posługują się metodami nazistów. To jest pewna polityka, polityka mająca na celu zmianę etniczności poszczególnych ziem. Po to, żeby te ziemie można było nie tylko zająć, ale żeby te ziemie na trwałe zostały związane z polityką Rosji. Mariupol podzielił los takich miast jak Warszawa czy Aleppo. Ale te miasta zawsze były wolne. I ja wierzę, że Mariupol, jest w strasznym stanie, ale to wciąż wolne miasto. "Agresja na Ukrainę jest barbarzyńska i świętokradcza" - mówi papież Franciszek i zachęca wszystkich wiernych do wspólnej modlitwy w pokój. W piątek ojciec święty poświęci Rosję i Ukrainę Matce Bożej. Kościół w Polsce odpowiada na to wezwanie, organizując akcję 24-godzinnej modlitwy o nawrócenie i pokój. Pomagają bez rozgłosu. Caritas, parafie, wspólnoty, zakony, seminaria i zwykli wierni. Organizują dosłownie wszystko. Pomoc w postaci żywności, środków higienicznych czy odzieży. Pomagamy im też w znalezieniu zakwaterowania na dłuższą metę. Parafie przyjmują uchodźców, każda w miarę swoich możliwości. Niektóre po kilka osób, inne - po kilkaset. Płaczą, modlą się, wspominają te osoby, które tam zostały. Często swoich mężów, którzy tam bronią wolności swojego kraju. Kościół pomaga nie tylko uchodźcom w Polsce, ale także Ukraińcom, którzy pozostali w ogarniętej wojną ojczyźnie. Tylko Caritas wysłał do Ukrainy już kilkaset ciężarówek z pomocą wartą 25 mln zł. W Ukrainie pozostało ponad 700 polskich duchownych i ponad 300 sióstr zakonnych, którzy opiekują się ofiarami wojny i organizują pomoc dla wschodnich regionów kraju. Dziennie mamy ok. 10-12 ciężarówek, które z Polski czy z Europy przyjeżdżają. Potem my pakujemy to w pociągi czy w mniejsze busy i rozsyłamy po różnych częściach Ukrainy. Papież Franciszek nazwał wojnę w Ukrainie odrażającą, barbarzyńską i świętokradczą. I wezwał do wspólnej modlitwy o pokój. Zapraszam każdego do przyłączenia się do mnie w piątek, 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, w dokonaniu uroczystego aktu poświęcenia ludzkości, a zwłaszcza Rosji i Ukrainy, Niepokalanemu Sercu Maryi, aby ona, Królowa Pokoju, wyjednała światu pokój. W odpowiedzi na ten apel w Polsce rusza akcja "Adoracja bez granic". Na terenie całej Polski we wszystkich kościołach zaczynamy o 17.00 w piątek razem z papieżem, który poświęca Maryi Rosję i Ukrainę. Jest prośba przewodniczącego Episkopatu Polski, by we wszystkich parafiach w łączności z ojcem świętym zgromadzić się w piątkowy wieczór o godz. 17.00 znowu po to, żeby połączyła nas wspólna intencja w tej tak ważnej sprawie. Podobnego zawierzenia w czasach zimnej wojny dokonał Jan Paweł II. Człowiek może rozpętać zło, terror, natomiast o własnych siłach nie może go zatrzymać. Potrzebna jest tutaj interwencja samego Boga. Szczegóły akcji można znaleźć na stronie adoracjabezgranic.pl. Wzmaga się presja konsumentów na europejskie i światowe firmy, które nadal robią biznes w Rosji. Internauci wzywają do bojkotu konsumenckiego, czyli rezygnacji z marek obecnych na rosyjskim rynku. To blokada polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Kukurykach, w Lubelskiem. Już jest korek na 48 km. Protestujący domagają się od UE całkowitego zakazu handlu z Rosją. Pomimo sankcji i tak fury jeżdżą z Niemiec z towarami. To wszystko, co jedzie do Rosji, sponsoruje wojnę. Nie może wolna Europa handlować z tym reżimem przestępczym. Ten apel popiera polski rząd. Po napaści Rosji na Ukrainę ok. 400 globalnych i europejskich koncernów zawiesiło lub zakończyło swoją działalność w kraju Władimira Putina. Jednak wiele firm nadal normalnie działa na terytorium agresora. To np. sieci sklepów Auchan, Leroy Merlin i Decathlon czy motoryzacyjny koncern Renault. W Rosji pozostają też właściciele wielu marek, które znajdują się na sklepowych półkach w Polsce. Nestle, do którego należą np. przykład Nescafe czy Gerber. Unilever - właściciel m.in. Knorra i Domestosa. Mondelez - producent Milki i Alpen Gold, Procter and Gamble, do którego należą Vizir czy Gillete, oraz Henkel - producent Persila i wyrobów Schwarzkopf. W Rosji działalność kontynuują też Colgate-Palmolive i Danone. Mogą stracić swój wizerunek, reputację i to już widać w tej chwili w mediach społecznościowych. Internauci wskazują, że Rosjanie nie mogą żyć, tak jakby się nic nie wydarzyło. A biznes w Rosji to teraz udział w finansowaniu zbrodni w Ukrainie. Stąd wezwania do bojkotu konsumenckiego, czyli rezygnacji z zakupu marek, które działają w państwie Putina. Jeżeli będziemy bojkotować marki, które nadal funkcjonują jeszcze w Rosji, to przyczynimy się tym samym do nacisku gospodarczego na reżim Władimira Putina. Zmianę decyzji zakupowych deklarowali wszyscy pytani przez nas klienci. Na pewno teraz dwa razy się zastanowię, czy mogę gdzieś indziej to zamówić, może przez Internet. Czy pani w takim razie zrezygnuje z tych zakupów dzisiejszych? Chyba tak. Bojkot konsumencki może być skuteczny i skłonić koncerny do wycofania się z Rosji. W wyniku podjętych do tej pory decyzji półki w rosyjskich sklepach zaczynają świecić pustkami. Od początku inwazji na Ukrainę w obawie przed niekontrolowanymi spadkami zawieszony jest handel akcjami na moskiewskiej giełdzie. W pomoc uciekającym przed wojną Ukraińcom zaangażowana jest także TVP. TVP udostępniła swój ośrodek wypoczynkowy w Ciechocinku szukającym schronienia rodzinom. Tu mogą się uśmiechnąć. Nie myśleć o tym, co dzieje się w domu, o tym, że kolejny poranek mógłby być ostatnim. Dziękujemy wam za taką możliwość. Jest nam ciężko psychicznie być tak daleko od domu, ale moje dziecko jest tu bezpieczne, więc bardzo wam za to dziękuję! Zabrały to co miały pod ręką i uciekły. Uciekły, żeby chronić swoje dzieci w czasie gdy ich mężowie walczą o wolność. Na Ukrainie została moja siostra. Ja przyjechałam z jej synem i moimi dwoma synami. Siostra nie dała rady tu przyjechać, bo jej mąż zgłosił się na ochotnika do wojska. Wyszło więc na to, że nasza rodzina jest teraz całkowicie rozdzielona. Ze wsparciem do naszych gości i przyjaciół z Ukrainy, do Ciechocinka wybrali się gospodarze programu "Pytanie na Śniadanie". Każdy taki gest, dla ludzi, którzy zostawili wszystko, jest na wagę złota. To, co wstrząsnęło mną i Małgosią najbardziej, to są dzieci. Niczego nieświadome, niewinne, z niepewnym jutrem. Najmłodsze mieszkające w ośrodku TVP ma 9 miesięcy, najstarsze w tym roku pisze maturę. Ich matki chcą pracować. Jestem bardzo wdzięczna, bo bardzo lubię swój zawód fryzjerki, a teraz będę mogła strzyc dzieci i wszystkich chętnych. W geście wsparcia 3 tygodnie temu TVP razem z Caritas zorganizowała koncert "Solidarni z Ukrainą. Jednym głosem". Polscy i Ukraińscy artyści razem sprzeciwili się agresji Putina. Koncert połączony był ze zbiórką dla ofiar ataku. Wspierać bohaterskich Ukraińców może każdy z nas wysyłając SMS o treści "UKRAINA" na numer 72405. Koszt to niewiele ponad 2 złote. A oni wierzą, że to piekło wkrótce się skończy i znowu przytulą swoich ojców i mężów. Chcemy jechać do domu. Jak tylko zapanuje pokój, chcemy jechać do domu... Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.