Szokujące instrukcje białoruskich służb, jak atakować Polaków na granicy. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30. Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Białoruskie służby instruują imigrantów, jak atakować Polaków. Każdego wieczoru Białorusini kazali nam przedzierać się do Polski. Mówili, że musimy. Kazali przecinać ogrodzenie. Białoruski rząd jest bardzo zły. Nocna bitwa w Rotterdamie. Zamieszki z udziałem przeciwników obostrzeń pandemicznych. Ci ludzie nie mieli pokojowych zamiarów. Ich celem było rzucanie wyzwania policji i niszczenie mienia publicznego. Złote Żaby rozdane. Zakończył się festiwal Camerimage. Świetnie jest tu wrócić. To piękny festiwal, który jest oddany kinu i tworzeniu niezwykłych obrazów. Znów niespokojna noc na polsko-białoruskim pograniczu. Prawie 200 prób wdarcia się do Polski przez agresywnych imigrantów i wspierających ich popleczników białoruskiego reżimu. Wszystkie bohatersko odparte przez polskie służby. Do sieci wyciekły szokujące filmiki, na których białoruscy wojskowi szkolą imigrantów, jak kamieniami, kłodami i nożami atakować broniących granicy Polaków. Kolejna noc i kolejne szturmy na polską granicę. Było ich niemal 200. Agresywne grupy migrantów i równie agresywne białoruskie służby. W rękach kamienie i gaz łzawiący, celem - polscy żołnierze i funkcjonariusze. Grupy bardzo agresywnych migrantów, najliczniejsza miała około 200 osób, próbowały przedrzeć się do Polski. Wszystkie te próby zostały udaremnione. Agresorzy uszkodzili dwa radiowozy. Ale polscy mundurowi nie dopuścili do nielegalnego przekroczenia granicy. Żaden z broniących granicy Polaków nie ucierpiał. Imigranci i funkcjonariusze białoruscy rzucali kamieniami w kierunku broniących granicy - polskiej policji, wojska oraz Straży Granicznej. Sami migranci przyznają, że reżim Łukaszenki zmusza ich do takich zachowań. Każdego wieczoru Białorusini kazali nam przedzierać się do Polski. Mówili, że musimy. Kazali przecinań ogrodzenie. Białoruski rząd jest bardzo zły. Do sieci wyciekł szokujący filmik. Białoruskie służby instruują migrantów, jak mają atakować polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. A tak wyglądało wykonywanie rozkazów przez agresywnych migrantów na polsko-białoruskiej granicy. Służby białoruskie szkolą taką swoistą legię cudzoziemską stworzoną z migrantów. Chcą przygotować bandytów, którzy wejdą na terytorium Polski i będą destabilizować nasz kraj, będą destabilizować Europę. Pierwszym celem wskazywanym to są służby mundurowe, które chronią granicy, ale kolejne cele to pewnie byliby ludzie całkiem niewinni. Tym bardziej że reżimowe szkolenie migrantów nie kończy się na rzucaniu kamieniami. Według ekspertów tak przygotowany, agresywny tłum migrantów jest gotowy atakować każdego, kogo spotka na swojej drodze. To jest skrajnie niebezpieczne ze względu na charakter szkolenia. Pokazywanie, w jaki sposób używać narzędzi w postaci noża, różnego rodzaju prętów, gdzie uderzać w celu zadania jak największych ran, nawet śmiertelnych - to jest bandytyzm państwowy. Dwa pierwsze duże zorganizowane ataki nielegalnych migrantów wspieranych przez białoruskie służby w okolicach Kuźnicy i na samym przejściu granicznym zostały bohatersko odparte przez polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. Ten problem będzie istniał przez miesiące. Nie mam żadnej wątpliwości, że tak będzie, że to jest scenariusz rozpisany na czas długi. Natomiast jesteśmy przygotowani, żeby te ataki odeprzeć, i odpieramy te ataki. Tego możemy być pewni. Na straży naszego bezpieczeństwa stoją bohaterowie, którzy z poświęceniem bronią nienaruszalności granic Polski i UE. Pracownia Social Changes dla portalu wpolityce.pl przeprowadziła sondaż, w którym zapytała Polaków, czy popierają budowę muru na granicy Polski i Białorusi, aby zapobiec działaniom Aleksandra Łukaszenki. Spójrzmy na szczegóły. Aż 60% badanych chce budowy muru na granicy polsko-białoruskiej. Przeciw budowie opowiedziało się 24% respondentów. 16% nie ma zdania. W drugim badaniu zadano pytanie, kto powinien zapłacić za budowę muru na granicy Polski i Białorusi, 50% badanych uważa, że koszty powinny ponieść zarówno Polska, jak i UE. 25% respondentów twierdzi, że zapłacić powinna UE. Jedynie 65 ankietowanych uważa, że inwestycję powinna sfinansować wyłącznie Polska. Zdania w tej sprawie nie ma 19% badanych. Polska kontynuuje dyplomatyczną ofensywę w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią. Premier Mateusz Morawiecki rozpocznie jutro serię spotkań z przywódcami krajów UE. Główny cel to ustalenie strategii nacisku politycznego na reżim Alaksandra Łukaszenki i opracowanie kolejnego pakietu sankcji. Na początek Litwa Łotwa i Estonia, czyli kraje, które doskonale znają realia sytuacji na granicy z Białorusią. Potrzebujemy wszelkich działań solidarnościowych oraz działań, które będą podejmowane przez UE oraz kraje europejskie. Potrzebna jest przede wszystkim jedność i współpraca ponad podziałami. Wszyscy nasi partnerzy i poszczególnie państwa, UE, NATO - wszyscy robią bardzo dużo, aby rozwiązać ten kryzys. To jest też bardzo mocny sygnał, jak silnie wsparcie Polska otrzymuje, nawet jeśli oceniamy jedne działania lepiej, drugie gorzej, to bardzo dobrze, że takie działania są podejmowane. O dalsze wspieranie Polski, przede wszystkim przez unijne instytucje, apeluje liderka białoruskiej opozycji. Jak podkreślają eksperci, ofensywa dyplomatyczna musi być ukierunkowana dwutorowo. Z jednej strony presja na Mińsk, z drugiej uświadomienie, czym jest kryzys na wschodniej granicy Wspólnoty. Chodzi o to, żeby przekazać partnerom zagranicznym, społeczności międzynarodowej nasz punkt widzenia i to, że jest to konflikt o charakterze geopolitycznym, a nie humanitarnym. A tłumaczyć trzeba niejednokrotnie podstawowe kwestie. BBC nazywa Łukaszenko prezydentem, chociaż Wielka Brytania, UE i USA nie uznają go za prezydenta. Jak podkreślają zachodni analitycy, kryzys migracyjny może być nie tyle celowym działaniem Łukaszenki i Putina, co zasłoną dymną przed dużo większą operacją. Amerykanie i NATO ostrzegają swoich partnerów o bardzo prawdopodobnej inwazji Rosji na Ukrainę. Ten sam cel, choć wiele różnych formacji. Cały czas strażnicy graniczni, policjanci i żołnierze z narażeniem życia i zdrowia strzegą polskiej granicy. Eksperci z różnych części świata doceniają bohaterską postawę i profesjonalizm polskich mundurowych - za co Polacy są im szczególnie wdzięczni. Wszystkie ręce na pokład. Przyjechaliśmy na granicę wraz z moimi kolegami sportowcami, aby wspomóc żołnierzy, którzy bronią naszych granic. Na granicy żołnierze-sportowcy pomagają m.in. w zabezpieczeniu logistycznym. Tyczkarz Paweł Wojciechowski i Patryk Dobek, brązowy medalista olimpijski z Tokio w biegu na 800 m. W akcji także Alicja Tchórz, uczestniczka IO w Londynie i Rio. Na początku listopada zdobyła złoto podczas mistrzostw Europy w Kazaniu na 100 m stylem zmiennym. Jako sportowiec i jako żołnierz poczułam potrzebę pomocy moim koleżankom i kolegom, którzy w ogromnej ilości, bo aż 15 tys. żołnierzy, pilnują polskich granic. Dlatego zgłosiłam się do pomocy. Chętnych nie brakuje. W całej Polsce trwa nabór do WOT. Na Podkarpaciu rozpoczyna się właśnie szesnastodniowe szkolenie dla rekrutów. Przede wszystkim pobudki patriotyczne. Patriotyzm lokalny na naszym terenie jest dosyć mocno zakorzeniony. WOT liczą już 31 tysięcy żołnierzy. Pragnę się rozwijać i cały czas pokonywać swoje lęki, granice. Wszyscy szkolimy się na tym samym poziomie. Te same zadania stawiane są zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Działamy wszyscy razem. Wojsko, policja, Straż Graniczna. Odważni, profesjonalni i zdeterminowani. Dniem i nocą, 24 godziny na dobę, strzegą naszej wschodniej granicy. Ja stoję murem za żołnierzami Wojska Polskiego. Do żołnierzy dotarły dziś kolejne setki rysunków z podziękowaniami od dzieci. W całej Polsce w ramach akcji "Murem za polskim mundurem" organizowane są takie pikniki i takie manifestacje poparcia. Jesteśmy tutaj po to, żeby im podziękować, żeby okazać im wsparcie moralne, psychiczne, żeby wiedzieli, że nie są sami. Jestem wdzięczny i dziękuję im za służbę, za wytrwałość. Ja jestem bardzo wdzięczny, dlatego z chęcią tu przyszedłem. Udana, profesjonalna i przede wszystkim skuteczna obrona wschodniej granicy budzi podziw także poza Polską. Jest to teraz doświadczane przeze mnie, odkąd żyję w Berlinie, ponad 30 lat. Jak najbardziej jest to podziwiane. Postawa polskich mundurowych budzi szacunek także za oceanem. Miałam wiele telefonów zza granicy od moich przyjaciół, którzy podkreślali to, że są dumni z tego, że nasi mundurowi tak fantastycznie się odnajdują w tej trudnej sytuacji. Halina Frąckowiak - dama polskiej piosenki - stoi murem za polskim mundurem. Nie tylko z szacunkiem, ale z uznaniem dla tych ludzi, którzy narażając siebie, są dla nas. 5 grudnia w TVP1 o 18.00 - specjalny koncert dla żołnierzy. Odbędzie się w jednej z baz wojskowych. Wojna hybrydowa niejedno ma oblicze. Niestety reżim Łukaszenki może w niej liczyć także na część polskiej opozycji i wspierających ją mediów. Stąd niemal codziennie w przestrzeni publicznej pojawiają się kłamstwa, manipulacje i półprawdy. Polscy bohaterowie, którzy chronią naszej granicy, atakowani są w coraz bardziej bezpardonowy sposób. Każda kolejna medialna aktywność Tuska wpędza go w coraz większe zakłopotanie. Gdyby dzisiaj Donald Tusk był premierem i miał możliwość wydawania poleceń ministrowi zdrowia, to w jaki sposób walczyłby z pandemią koronawirusa? Próby przerzucenia na opozycję odpowiedzialności za decyzje, które trzeba podejmować w stanie pandemii... To jest pytanie o pomysł? To nie jest pytanie do opozycji. Odpowiedzi brak. Mimo że czasu na przemyślenia szef PO miał sporo. Wcześniej na wiele dni, gdy zagrożenie na granicy drastycznie rosło, Tusk zniknął z życia publicznego. Mamy do czynienia z typowym cynizmem politycznym, ponieważ przez blisko tydzień najważniejszy polityk polskiej opozycji ukrywał się, bo nie chciał wypowiadać się na tematy niewygodne dla jego partii, jak również dla siebie. Głowy w piasek w tym czasie nie schowali jego partyjni podwładni, koledzy z opozycji, wspierające ich za wszelką cenę środowiska i media. Akurat mówienie, że polscy żołnierze nie jedli od 3 dni, bo takie sygnały też dochodzą, nie świadczy najlepiej o tym, jak jest kierowana armia. Jedno z wielu kłamstw. Szybko zdementowane. Bo żołnierze chroniący polskiej granicy dostają pięć posiłków dziennie. W tym trzy gorące. To jakieś 5000 kalorii. Warunki są poligonowe, ale są godne. Nie brakuje wyżywienia dla żołnierzy Wojska Polskiego. Ukazuje się wiele fake newsów. Żołnierze polscy są atakowani. Stoję murem za żołnierzami. Tak jak miażdżąca większość Polaków. Być może stąd ciągła zmiana narracji Donalda Tuska. Tak jakby polityczna walka, a nie obrona polskiej granicy, była teraz najważniejsza. Być może bardziej kocha ową walkę niż swoją ojczyznę, ale to już jego świadectwo. Donald Tusk jest rozdarty pomiędzy tym, żeby uderzać w PiS za wszelką cenę, pod każdym pozorem, a z drugiej strony pomiędzy instrukcjami z Niemiec, które mówią, że granicy wschodniej UE trzeba bronić przed imigrantami. Żeby nie być gołosłownym - porównajmy. Proszę wziąć wszystkie moje wypowiedzi publiczne. Nie trzeba wszystkich. Wystarczy kilka. Od początku tego kryzysu w sposób dyskretny, czasami też publicznie, starałem się raczej wesprzeć, a na pewno nie przeszkadzać polskiemu rządowi. Cofnijmy się o kilka tygodni. To zadanie jest wykonalne, żeby PIS nie pokazywał, jak walczy z tymi dziećmi i kobietami, jak postawi mur i płot, i jeszcze jeden mur, i jeszcze najlepiej, żeby prąd elektryczny podpiąć pod to ogrodzenie. I kolejne porównanie. Zadaniem państwa i rządu jest ochrona polskiej granicy. Jeśli trzeba do tego używać siły, należy użyć siły. Znów wystarczy się cofnąć do nieodległej przeszłości. To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy. Na koniec jeszcze jedno, nieco starsze nagranie. Ja nigdy nie będę namawiał instytucji europejskich, żeby robiły krzywdę w mojej ojczyźnie. Dopiero co Europejska Partia Ludowa, której szefem jest Donald Tusk, zaapelowała do KE o zabranie Polsce pieniędzy. To dużo większy problem niż prawo jazdy, które stracił właśnie Donald Tusk. Tusk stracił właśnie prawo jazdy. Ponad dwukrotnie przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Kościół katolicki ma nowego błogosławionego - ks. Jana Machę. Koniec głośnego procesu w USA. 17-latek oskarżany o zabójstwo uniewinniony. Austria wprowadza od poniedziałku całkowity lockdown w kraju. Takiego rozwiązania nie wykluczają też inne państwa w regionie. Restrykcje zaostrzają też Holandia i Belgia. To reakcja na szybko rosnącą liczbę zakażeń. To właśnie Europa jest teraz epicentrum pandemii koronawirusa. Jesienna fala pandemii nie zwalnia. Minionej doby w Polsce wykryto prawie 23,5 tys. nowych zakażeń koronawirusem. Blisko 400 osób zmarło. Trudno określić na chwilę obecną, czy jest to tak zwany pik, czy cały czas będziemy obserwowali wzrost zakażeń. Różne prognozy mówią różnie. Na pewno zależy to w dużej mierze od nas, czy będziemy stosowali się do obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych, czy będziemy się dalej szczepić. Resor zdrowia wysyła SMS-y do Polaków z informacją, od kiedy będą mogli przyjąć trzecią dawkę szczepionki i jednocześnie wydłużyć ważność swojego certyfikatu covidowego o rok. To jest dawka przypominająca. Staram się słuchać ekspertów, którzy mówią, że to mnie będzie chronić. W Polsce szczepionki nie są obowiązkowe. Decyzja o ich przyjęciu należy do nas samych. Taki obowiązek od lutego wprowadza Austria. Wcześniej, bo pojutrze, zacznie tam obowiązywać całkowity lockdown. W Belgii od dziś obowiązkowe są maski ochronne i praca zdalna - co najmniej 4 dni w tygodniu. Wobec szybkiego wzrostu zakażeń lockdownu nie wykluczają także Niemcy. A to już Holandia i nocne zamieszki w Rotterdamie. Po tym, jak władze ograniczyły godziny otwarcia sklepów, a w niektórych miejscach wprowadziły obowiązek okazywania tzw. paszportów covidowych, wybuchły zamieszki. Protestujący zaatakowali policjantów fajerwerkami i kamieniami. Spalili też kilka radiowozów. Burmistrz Rotterdamu wprowadził obowiązujący do rana stan wyjątkowy. Policja musiała zwiększyć swoją obecność. Sprowadzono jednostki prewencji z całego kraju. Policja użyła broni. 7 osób zostało rannych. 20 uczestników demonstracji trafiło do aresztu. Największe w historii wsparcie inwestycji samorządów będzie miało swój drugi etap. W przygotowaniu jest już drugi nabór wniosków o finansowanie z Rządowego Funduszu Polski Ład. Ten impuls dla gospodarki, a także reforma podatkowa oraz inflacja to główne tematy Rozmów o Gospodarce, które odbyły się w Arłamowie na Podkarpaciu. Gmina Chojna w Zachodniopomorskiem dopiero co wyremontowała drogę dzięki pieniądzom z Rządowego Funduszu Budowy Dróg. Teraz jest naprawdę super. A już zabiera się za kolejną inwestycję - tym razem sfinansowaną z Rządowego Funduszu Polski Ład. Robimy z pieniędzy rządowych remont szkoły. 8,5 mln zł wydajemy, by uczniowie mogli w godziwych warunkach uczyć się. Do samorządów w całym kraju trafiły 23 mld zł. W przygotowaniu jest już kolejny nabór wniosków o finansowanie z funduszu inwestycji strategicznych. Wiadomo, że szczególnie atrakcyjne warunki dostaną gminy popegeerowskie. Z dofinansowaniem aż 98%, a to oznacza, że te samorządy będą musiały zapewnić tylko 2% wkładu własnego. Obok bezprecedensowego wsparcia lokalnych inwestycji Polski Ład oznacza też największą reformę podatkową w historii. Kwota wolna od podatku od Nowego Roku wzrośnie do poziomu porównywalnego do tej, która obowiązuje w Niemczech czy Francji. Rewolucja, która w ciągu kilku lat wprowadzi nas do grona państw najbogatszych. Przedsiębiorcy, którzy uczestniczyli w Rozmowach o Gospodarce w Arłamowie na Podkarpaciu, postulowali m.in. uproszczenie niektórych przepisów podatkowych Polskiego Ładu. Życzliwie podejdziemy do tego programu, bo wiemy, że tam jest mnóstwo dobrych intencji. Natomiast prosimy nasz rząd, żeby obserwował, że w sytuacji gdy czegoś nie przewidzieliśmy, gdy w programie popełniliśmy błąd - żeby była reakcja. I deklaracja takiego przeglądu ze strony przedstawiciela PiS w Arłamowie padła. Również na Podkarpaciu, w Cisnej odbyło się sympozjum przyrodnicze. Zwracano uwagę na zagrożenia dla gospodarki leśnej, które niesie projekt unijnej polityki klimatycznej. Mogłoby spowodować ograniczenie zatrudnienia nawet o ok. 200 tys. miejsc pracy na samym początku. Skutki unijnej polityki klimatycznej widać na rynku energii elektrycznej. Jej hurtowe ceny osiągnęły czwarty, najwyższy poziom w historii. Według analityków sezon zimowy nie będzie sprzyjał ich obniżaniu. To była pracowita i trudna noc dla strażaków. Powalone drzewa, naruszone konstrukcje, kilkaset interwencji - to efekt silnego wiatru w północnej Polsce. Na Bałtyku - sztorm, 11 stopni w skali Beauforta. Najwięcej interwencji było na Pomorzu. Tam też doszło na drodze do tragicznego zdarzenia. W Murowańcu w powiecie słupskim drzewo przewróciło się na samochód osobowy. Zginął 35-letni mężczyzna. Poszkodowana została też 24-letnia pasażerka samochodu, która trafiła do szpitala. Najwięcej interwencji było w Trójmieście, a także w powiatach: wejherowskim, słupskim, kartuskim i puckim. Ksiądz Jan Macha został w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla ogłoszony błogosławionym. Jego życie i dzieło pozostaną świadectwem prawdy o zbrodniczym obliczu niemieckiej okupacji w Polsce, ale też o głęboko ludzkiej postawie jego i jemu podobnych - przypomniał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym podczas uroczystości. Beati nomine imposterum apelletur. Tymi słowami papież Franciszek za pośrednictwem kard. Marcello Semeraro, prefekta watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, ogłosił błogosławionym księdza Jana Machę. Dziękuję Jego Świątobliwości, iż zechciał ogłosić nowego błogosławionego. Niezwykłą historię śląskiego kapłana pielęgnowali najbliżsi, jednak dopiero poświęcony mu film dokumentalny ukazał Polakom jego niezwykłe życie i męczeńską śmiercią. Młody człowiek czekający na ścięcie w więzieniu 4 straszne miesiące. Chcieliśmy przełożyć to na język kina. Święcenia kapłańskie przyjął w 1939 roku. Szybko zaczął pomagać ofiarom wojny. Pomoc duchową wspomagał też pomocą materialną. W czasie wojny jednak sytuacja materialna wielu osób była bardzo trudna. Był energiczny i zdecydowany. Wzór dla młodych. Wstąpił do założonej w Rudzie Śląskiej Polskiej Organizacji Zbrojnej, prowadząc tajną opiekę społeczną. Obserwował, zauważał i działał. Widział potrzebę i odpowiadał na nią. Gestapo aresztowało duchownego w 1941 roku. Okupanci zarzucili mu, że jako Polak poniżył powagę i dobro niemieckiego narodu. Został skazany na śmierć przez ścięcie gilotyną. Do końca zachował spokój, pisząc do najbliższych. "Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, lecz uważam, że swój cel osiągnąłem. Nie rozpaczajcie. Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Pozostało mi bardzo mało czasu. Może jeszcze jakie 3 godziny, a więc do widzenia. Pozostańcie z Bogiem. Módlcie się za waszego Hanika". Niczym drzewo ścięte położył podwaliny pod budowę stabilnego domu dla przyszłych pokoleń. Prosił, by o nim nie zapominać. To wielka duma, że ten kapłan pochodził właśnie ze Śląska. Ta postać w nas żyje, jest z nami przez 70 lat, cały czas. Beatyfikacja pozwoli rozniecić kult niezwykłego kapłana. Ława przysięgłych uniewinniła Kyle'a Rittenhouse'a. Nastolatek oskarżony był m.in. o morderstwo, do którego miało dojść w trakcie zeszłorocznych zamieszek i starć z policją po śmierci Georga Floyda. Ta sprawa od początku wzbudzała wiele kontrowersji i podzieliła Amerykę. Od tego werdyktu zależała przyszłość 18-latka. Groziło mu dożywocie. Kiedy Kyle Rittenhouse usłyszał pięć razy "niewinny", nie mógł opanować emocji. Kyle odczuwa ogromną ulgę po tym, co postanowiła ława przysięgłych. Chciałby, żeby to się nigdy nie wydarzyło, ale, jak zeznawał, nie on to rozpoczął. Do tragedii doszło w sierpniu zeszłego roku w Kenoshy, na północ od Chicago. Po kilku dniach zamieszek, plądrowania i palenia miasta przez uczestników antypolicyjnych protestów Kyle Rittenhouse z bronią w ręku wraz z innymi mieszkańcami postanowił patrolować okolice. To właśnie wtedy, jak widać na tym filmie, protestujący zaczęli gonić chłopaka. Kiedy się przewrócił, zaczęli go bić, chcieli wyrwać broń, a jeden z nich wyciągnął własny pistolet. Padły strzały, 2 napastników zginęło, jeden został ranny. Jestem bardzo zadowolony z wyroku. Sądzę, że ława przysięgłych była niezwykle odważna w swej decyzji. Były prezydent Donald Trump pogratulował Rittenhouse'owi i dodał, że jeśli to nie była obrona własna, to nic nią nie jest. Ta sprawa podzieliła jednak Amerykę Prezydent Biden nie krył zdziwienia. Policja w wielu miejscach postawiona jest w stan gotowości na wypadek nowych zamieszek. Wczoraj protestowano m.in. w Nowym Jorku, Chicago i Portland. Polska może zostać objęta parasolem atomowym Sojuszu Północnoatlantyckiego. Tak zasugerował sekretarz generalny NATO. Jak ujawnił Jens Stoltenberg, jeden ze scenariuszy zakłada przeniesienie systemów tarczy antyatomowej z Niemiec na wschód Europy. Przerzucanie sprzętu wojskowego w pobliże granic innych państw to stały element działań psychologicznych ze strony Rosji. Systemy zdolne do przenoszenia ładunków jądrowych są zainstalowane w obwodzie kaliningradzkim. Tu chodzi o systemy Iskander. Niewykluczone, o czym mówił ostatnio Łukaszenka, znajdą się również na Białorusi. Niezależnie od tego, czy to jedynie propagandowy pokaz sił ze strony Mińska i Moskwy, NATO poważnie podchodzi do ewentualnego zagrożenia. W kilku krajach Sojuszu działają elementy parasola atomowego NATO. M.in. w Niemczech. Mają około 20 bomb i muszą w ramach NATO składować ją w specjalnych schronach plus mieć do tego specjalne samoloty. Za kilka lat Niemcy będą musiały wymienić samoloty na nowe. W Berlinie, gdzie trwa dyskusja na ten temat, pojawiają się głosy tamtejszych polityków, aby zrezygnować z tych wydatków. Paru niemieckich polityków głównego nurtu wypowiadało takie myśli, że może by dobrze było, żeby ta broń nie stacjonowała na terytorium Niemiec, bo może niepotrzebnie drażnić Rosję. Dlatego sekretarz generalny NATO zasugerował, że Niemcy powinny określić się, jakie mają plany związane z bezpieczeństwem regionu. Spodziewam się, że Niemcy będą nadal uczestniczyć w programie udostępniania broni jądrowej, ponieważ jest to ważne dla całości europejskich ram obronnych. Alternatywą dla współdzielenia broni jądrowej w ramach NATO są różnego rodzaju porozumienia dwustronne. Niemcy w ostatnich latach były wielokrotnie krytykowane za oszczędzanie na polityce bezpieczeństwa. W tym czasie Polska była chwalona za wydawanie 2% PKB na armię. Teraz sekretarz generalny NATO zasugerował, że systemy natowskiego parasola atomowego NATO mogą zostać przeniesione z Niemiec. Niemcy mogą oczywiście decydować, czy w kraju będzie broń jądrowa, ale alternatywą jest to, że broń jądrowa może łatwo trafić do innych państw Europy, także na wschód od Niemiec. Pod uwagę brana jest m.in. Polska, która w ostatnich tygodniach stała się celem numer 1 hybrydowego ataku ze strony Białorusi i Rosji. Nagrody Camerimage rozdane. Największy i najbardziej znany na świecie festiwal filmowy w Polsce gościł w tym roku wybitnych artystów. To oni przez obraz zabierają nas w niezwykłą podróż. I tak było w tegorocznej edycji festiwalu. Złote Żaby trafiły m.in. do... Obecność gwiazd światowego kina to od lat wizytówka festiwalu. Joel Coen, Denis Villeneuve oraz reżyser i autor zdjęć do najnowszego Bonda. To tylko niektórzy goście imprezy. Ten festiwal to jest połączenie nie tylko filmów, ale spotkań, a spotkań również tych, o których sami twórcy opowiadają później, że to jest jeden z powodów, dla których tu wracają. Liczne spotkania z twórcami to niezwykła okazja, by poznać ich kunszt. Byłem zachwycony, mogąc spotkać Lecha Majewskiego. Jest tak kreatywnym, oryginalnym, wprost renesansowym artystą. Publiczność i artyści od siebie nawzajem czerpią inspiracje i poszerzają wiedzę o sztuce obrazu filmowego. Nie ma chyba takiego innego festiwalu, żeby tacy ludzie, tacy filmowcy, takiej klasy artyści przychodzili, no i żeby można było się z nimi spotkać, posłuchać, zadać im pytanie. O sztuce filmowej opowiada się tu z pasją. Operator to artysta, a jego prestiż rośnie m.in. dzięki temu festiwalowi. Szkoła naszej kinematografii jest bardzo ceniona na całym świecie, naszych operatorów naprawdę się ceni. Ja zawsze trzymam za nich kciuki. Jednym z gości był Kenneth Branagh, brytyjski aktor, znamy m.in. z roli Herculesa Poirot. Świetnie jest tu wrócić. To piękny festiwal, który jest oddany kinu i tworzeniu niezwykłych obrazów. Ekscytujące, że w planach jest budowa nowego Europejskiego Centrum Filmowego. To ma być gotowe za 4 lata. Budowa centrum zapewni stałą obecność festiwalu w Toruniu. Warto było zainwestować w to, żeby powstała poważna instytucja, która będzie domem dla festiwalu Camerimage, ale także będzie centrum filmowym, produkcji filmowej, edukacji filmowej.