Oczy miliony kibiców na całym świecie przez niemal miesiąc będą skierowane na Katar, gdzie dziś rozpoczęły się mistrzostwa świata w piłce nożnej. Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na specjalne wydanie "Wiadomości" z miejsca, które dziś było zarówno areną ceremonii otwarcia mundialu, jak i samego meczu inauguracyjnego. To będą mistrzostwa inne niż wszystkie i to z wielu powodów. Pierwszy raz organizowane na Bliskim Wschodzie, pierwszy raz w kraju islamskim, pierwszy raz jesienią, bo latem temperatura przekracza tu 40 stopni. Jest to też najdroższy mundial w historii. Na jego organizację Katarczycy wydali gigantyczne pieniądze. Ponad 200 mld dolarów. To więcej niż koszty wszystkich poprzednich 21 mundiali razem wziętych. Wreszcie spore są też kontrowersje związane z wyborem gospodarza mistrzostw. Polska na mundialu zagra dziewiąty raz. Połączmy się z Mateuszem Nowakiem. Jak przebiegła uroczystość otwarcia mundialu? Czym organizatorzy zaskoczyli fanów piłki nożnej? Trzeba przyznać, że Katarczycy otworzyli mundial z rozmachem. Wszystko robiło wrażenie. Na tym przyjemności się skończyły. Katar został rozbity przez Ekwador. Efekty specjalne, gwiazdy światowego kina, tysiące zaangażowanych artystów. Katarczycy otworzyli mundial z pompą. Ale trudno, żeby było inaczej, gdy na organizację mistrzostw wydaje się 220 mld dolarów. A to przecież początek ogromnych emocji. Już jutro 3 kolejne mecze grup A i B. Do gry wejdą m.in. Holendrzy i Anglicy. A dzień później Polacy! Aklimatyzacja przebiega dobrze. Każdy z nas spodziewał się dużych upałów, ale ja jestem rozczarowany na plus i nie jest tak źle, jak wszyscy mówili. Jutro Biało-Czerwonych czeka ostatni trening przed meczem z Meksykiem. Gotowe stroje... ...gotowi sami piłkarze. To jest wielki turniej, spełnienie marzeń, ale nie czuję jakiegoś stresu, po prostu chcę cieszyć się chwilą. Tą chwilą będą chcieli cieszyć się też inni. Dla Cristiano Ronaldo czy Leo Messiego to będzie prawdopodobnie ostatni mundial. Dla legendy dziennikarstwa sportowego też. To już jest taki czas i pora, żeby weszło młode pokolenie zdolne, utalentowane, dające nam entuzjazm. Dariusz Szpakowski skomentuje kilka hitów w fazie grupowej. Między innymi pojedynki europejskich gigantów: Hiszpania - Niemcy czy Chorwacja - Belgia. Kibiców piłki nożnej raczej nie trzeba też specjalnie zapraszać przed telewizory na takie mecze jak: Francja - Dania, Brazylia - Szwajcaria czy Portugalia - Urugwaj. Wszystkie spotkania mundialu zobaczą państwo tylko w TVP. Wszędzie tak naprawdę, w telewizji, w Internecie, w telefonach, na tabletach, w aplikacjach mobilnych, tak naprawdę mundial 360 stopni dostępny wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. 32 drużyny, najlepsi piłkarze świata, 64 mecze. Kto będzie cieszyć się po ostatnim gwizdku 18 grudnia? Gdybym miał stawiać na jedną reprezentację, byłaby to Argentyna. Messi i misja wygrania mistrzostwa dla swojego kraju wydaje się być bardzo pociągającą historią, która może zostać po tych mistrzostwach świata. Bardzo mocna jest Brazylia, na pewno patrzymy w stronę Francuzów. Szykuje się wyjątkowy miesiąc z futbolem. Tak wyjątkowy, że czterech argentyńskich kibiców przejechało ponad 10 tys. km na rowerze, by wspierać swoją reprezentację. Droga z RPA do Kataru zajęła im pół roku. Serce mundialu podczas piłkarskich pojedynków bije rzecz jasna na trybunach, ale nie tylko one wyznaczają rytm tego piłkarskiego święta. Przenieśmy się do strefy kibica. Jest tam Marcin Tulicki. Jaka atmosfera tam panuje i co tam teraz się dzieje po pierwszym meczu tych mistrzostw? Zabawa cały czas trwa w najlepsze. Kibice są w różnych nastrojach. Katarczycy zawiedzeni. Ekwadorczycy w niebo wzięci. Jeśli ktoś się zdecydował na podróż z Ameryki Południowej, wylądował na stadionie. Mam wrażenie, że zabawa w strefie kibica będzie trwała jeszcze przez wiele godzin. Ceremonia otwarcia. Tu z innej perspektywy. Ze strefy kibica. Ale to wcale nie oznacza, że efekt był mniej spektakularny. Bawiliśmy się świetnie, było wiele emocji, warto było czekać na ten dzień. Kto dziś będzie zwycięzcą? Oczywiście, że nasz Katar, Katar zwycięży 3:1. Dzisiaj Ekwador, 2:0. Później jednym z minuty na minutę coraz bardziej rzedły miny. Inni wpadali w coraz większą euforię. Bywało, że nawet w małżeństwie zdania były podzielone. Jak atmosfera i ceremonia otwarcia, podobała się? - Nie. - Tak, jest bardzo dobrze. Dlaczego tak? To wszystko jest bardzo imponujące, jest bardzo dobrze. Dlaczego nie? Jestem śpiąca. W strefie kibica spotykamy Polaków. Przylecieli z Kanady. - To jaki wynik będzie? - 3:1 Polska. - Z Meksykiem? - Tak. 2:1 Polska. Ok, dalej na razie nie pytam. Aż tak daleko w przyszłość nie ma co wybiegać. Czasem liczy się po prostu tu i teraz. Abed jest Syryjczykiem. Mieszka w Holandii. Polska! Biało-Czerwoni! Polska! Biało-Czerwoni! I ma żonę Polkę. Została w Holandii. Mamy 3 dzieci i one chodzą do szkoły. Chciałem żonę zabrać ze mną, ale szkoda że ze mną nie przyjedzie. Kibicowanie na stadionach. W strefach kibica. Przed telewizorami. Każdy wspiera, jak może. Żona naszego bramkarza, Wojciecha Szczęsnego, stworzyła np. piosenkę. Refren pisał mąż. Wiedziałam, że musi wzbudzać takie emocje, które napawają pozytywną energią, dają taką siłę właśnie do walki, dają nadzieję. Tutaj przed jutrzejszym meczem jeszcze każdy ma nadzieję. Myślę, że wygra Holandia, tak jak zresztą widać. No i tak to mniej więcej będzie wyglądać przez najbliższy miesiąc, choć rzecz jasna to, co w takich miejscach w strefie kibica, w dużej mierze będzie zależeć od tego, co na boiskach, miejmy nadzieje że ani piłkarze ani kibice nie zawiodą. Zatem ruszyło piłkarskie święto, święto kibiców. Za nami pierwszy dzień mundialu, który dla nas na dobre rozpocznie się wtorek, gdy Polska zagra pierwszy mecz z Meksykiem. To na razie tyle z Kataru, wrócimy tu jeszcze pod koniec Wiadomości, a teraz pozostałe informacje ze studia w Warszawie i Marta Kielczyk. Michał Adamczyk z Kataru. Gościem "Wiadomości" będzie dziś prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - Cezary Kulesza. A na początek tej części "Wiadomości" - Przewodów. Śledczy zakończyli prace w miejscu eksplozji rakiety przeciwlotniczej - mogliśmy je sfilmować. Przyjaciele i bliscy pożegnali drugiego mężczyznę, który zginął w wyniku tej tragedii. Pogrzeb miał charakter państwowy. Zaledwie kilkanaście metrów od osiedla mieszkaniowego. Tak blisko uderzyła rakieta ukraińskiej obrony powietrznej. Wczoraj na miejsce zdarzenia dopuszczono dziennikarzy. Dopiero z bliska można zobaczyć, jak silna była to eksplozja. Jak widać, zniszczenie niesamowite, faktycznie po budynku nie zostało tutaj ani śladu, tylko resztki fundamentów, to jest potworne. Dziś odbył się pogrzeb drugiej ofiary wybuchu rakiety, 59-letniego rolnika. My jesteśmy tutaj bardzo mocno doświadczeni przez całą tę wojnę. Bo najpierw byli uchodźcy, były punkty recepcyjne, później było słychać z odległości wybuchy po drugiej stronie granicy, tak że my jesteśmy dosyć twardym społeczeństwem. Dziś eksperci zakończyli prace w miejscu eksplozji. Pracowało tu 500 śledczych i przedstawicieli służb mundurowych. My bazowaliśmy na naszych ocenach, naszych suwerennych ocenach naszych ekspertów, wysłaliśmy najlepszych ludzi z wojskowych instytutów z Warszawy, również z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego z Warszawy. Do śledztwa, które ma wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się na Lubelszczyźnie, zaproszeni zostali Amerykanie i Ukraińcy. Prowadzący dochodzenie dysponują materiałami dowodowymi w postaci filmów z kamer Straży Granicznej, ale nie pokazują one ze stuprocentową pewnością, skąd został wystrzelony pocisk. Niezależnie od ustaleń prokuratury winna tej tragedii jest Rosja - zaznaczają i eksperci, i cały wolny świat. We wtorek, 15 listopada wystrzeliła 100 rakiet w kierunku Ukrainy, atakując również cele położone blisko granicy z Polską. To jest nieprawdopodobnej skali uderzenie. Aby temu przeciwdziałać, strona ukraińska użyła kilkaset przeciwrakiet, mówi się, że nawet do tysiąca przeciwrakiet zostało wystrzelonych. Żadna z nich nie spadłaby w Polsce, gdyby nie barbarzyńska napaść Putina na suwerenny kraj. A ta trwa już 270 dni. Ostatnie godziny to atak na zaporoską elektrownię atomową, zacięte walki o Bachmut i Awdijiwkę. Po utracie lewego brzegu Dniepru Rosjanie przerzucają część oddziałów na wschodnie tereny Ukrainy. W Kijowie jest nasz korespondent, Tomasz Jędruchów. Czy taka strategia może przełamać ukraińską obronę? Ukraińcy mają świadomość tego, że przerzucenie przez Rosjan dobrze wyszkolonych wojsk powietrznodesantowych na okupowane terytoria obwodów może spowolnić kontrofensywę, ale na pewno jej nie zatrzyma. Rosjanie na front dorzucają nowych żołnierzy. Są to osoby dopiero co zmobilizowane, o których wiadomo, że są źle wyposażone. Zaporoska elektrownia atomowa znów pod ostrzałem. W nocy i dziś nad ranem słychać było eksplozje. Rosyjscy zbrodniarze 12 razy trafili w te obiekty infrastruktury krytycznej. Doszło do uszkodzenia budynków i niektórych systemów, na szczęście nie tych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jądrowe. Rosyjskie ataki wywołały kryzys energetyczny w wielu regionach Ukrainy. Stabilizujemy sytuację energetyczną w kraju. Największe problemy z prądem są obecnie w Kijowie, Odessie i Charkowie. Nasze służby starają się opanować kryzysową sytuację. Te tchórzliwe ataki na infrastrukturę i cywilów to zemsta za porażki na froncie. Rosyjscy barbarzyńscy nie tylko atakują cywilów i infrastrukturę, ale też grabią dobra kultury. To muzeum krajoznawcze w Chersoniu - Rosjanie ukradli większość z ponad 170 tys. eksponatów. Dlatego opór Ukrainy nie maleje. Ukraińskie służby mówią nawet o odzyskaniu Krymu. Rozważany jest scenariusz kontrofensywy w obwodzie ługańskim lub zaporoskim. Celem miałoby być przecięcie wojsk rosyjskich na dwie części i w gruncie rzeczy otworzenie drogi na Krym wojskom ukraińskim. Świat jednoczy się wobec rosyjskiej agresji. Rosja wybrała agresję, ale Ukraina postawiła opór. Dlatego postanowiliśmy wspólnie z naszymi sojusznikami pomóc Ukraińcom, bo nie ma zgody na przesuwanie granic siłą. Na froncie zupełnie nie sprawdziły się haubicoarmaty dostarczone przez Niemców, ale polskie kraby robią wielką różnicę. Elektronika jest tu taka, że aż brak mi słów, najlepsza z możliwych, podobnie nawigacja. Jednocześnie Polska nie zapomina o własnym bezpieczeństwie. Wzmacniamy granice i armię. Dziś minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak rozmawiał z szefem resortu obrony Nowej Zelandii. Polska buduje też silne sojusze: ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i innymi krajami, które stanowczo sprzeciwiają się rosyjskiemu imperializmowi. Wzmacnianie bezpieczeństwa Polski i naszej części regionu to skuteczna metoda odstraszania zbrodniczej Rosji. Razem przeciwko agresywnej polityce Kremla. Premierzy Polski i Finlandii zadeklarowali w Helsinkach zdecydowany sprzeciw wobec ataków na Ukrainę i wspólne działania na rzecz nałożenia kolejnych sankcji na Rosję. Rozmowy Polski i Finlandii na temat wspólnego bezpieczeństwa energetycznego i militarnego, związanego ze zbrodniczą polityką Rosji, która destabilizuje Europę i świat. Nasze kraje, choć po rożnych stronach Bałtyku, mówią jednym głosem w sprawie zagrożeń międzynarodowych, w sprawie tego, co dzieje się w Rosji i na Ukrainie. Jesteśmy krajami frontowymi - to wyzwanie, które wymaga wspólnych działań. Finlandia właśnie podjęła decyzję o największych dostawach sprzętu wojskowego dla broniącej się Ukrainy. Wkrótce będą kolejne. Nasza wiadomość brzmi: Zrobimy, co tylko będzie potrzebne. Rozmawialiśmy również o konsekwencjach zbrodniczej polityki Rosji dla świata i sposobach, by Rosja poniosła tego konsekwencje i za nie zapłaciła. Premier Sanna Marin jest zwolenniczką zdecydowanych działań ze strony UE wobec Rosji. Wielokrotnie zwracała uwagę na rolę Polski w obliczu konfliktu na Ukrainie i od dawna wysyłane ostrzeżenia przed Putinem przez rząd PiS. Powinniśmy byli uważniej słuchać naszych przyjaciół z krajów bałtyckich i Polski. Finlandia po rosyjskiej agresji na Ukrainę razem ze Szwecją zdecydowała o szybkim przystąpieniu do NATO. Decyzję oficjalnie zaakceptowały już wszystkie państwa Sojuszu poza Turcją i Węgrami. Budapeszt najprawdopodobniej zrobi to do końca roku, o co zabiegać będzie Polska razem z Czechami i Słowacją w ramach Grupy Wyszehradzkiej. To jest szczególnie ważne z punktu widzenia strategicznego, zwłaszcza jeśli chodzi o Morze Bałtyckie, które staje się niejako wewnętrznym akwenem państw członkowskich NATO. Bałtyk staje się strategicznie ważny dla bezpieczeństwa energetycznego całej Europy. Przykład? Gazoport w Świnoujściu. Jest jednym z najbardziej eksploatowanych terminali LNG w Europie. Do końca listopada zrealizowanych zostanie tam tyle transportów, ile pierwotnie planowano na cały ten rok. W głównym wydaniu "Wiadomości" dziś jeszcze... Zatrważające statystyki wypadków drogowych i zmiany prawne. Będzie konfiskata aut za prowadzenie po alkoholu. I oto najpiękniejszy głos w Polsce! Suwerenność kontra uległość wobec Niemiec - to według prezesa PiS najważniejsza różnica między obozem demokratycznie wybranego rządu, a opozycją. Ta różnica - zdaniem ekspertów - leży u podstaw sporu o pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, który prowadzi w Brukseli negocjacje w sprawie KPO, spotkał się w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. Cieszę się, że taka rozmowa się odbyła, uważam, że to jest ważne też, żeby minister sprawiedliwości był włączony w ten proces i mógł przedstawić mnie swoje argumenty, a ja następnie mogę też te argumenty przedstawić tam, w Brukseli. Oficjalnie to właśnie reforma wymiaru sprawiedliwości jest przyczyną sporu z Brukselą. Posłanka PO Anna Wojciechowska przyznała jednak, że za blokadą KPO stoi Berlin. Niemcy widzą, jaka jest sytuacja w naszym kraju, to też są inteligentni ludzie. Dlatego są zablokowane pieniądze, żebyśmy tych pieniędzy nie dostali. Polska spełniła wszystkie warunki, a Krajowy Plan Odbudowy został zaakceptowany przez Komisję Europejską już w czerwcu. Eksperci nie mają wątpliwości: Wstrzymywanie KPO ma doprowadzić do pogorszenia sytuacji gospodarczej w Polsce, a w konsekwencji do zmiany rządu w Warszawie. Niemieckim politykom najprawdopodobniej zależy na tym, żeby w Polsce władzę objął taki rząd, który realizuje model UE, w którym dominują Niemcy. W każdym razie nie powinien to być na pewno - zdaniem polityków niemieckich - rząd PiS. Oto dowód. Pytanie o KPO podczas jednego ze spotkań Donalda Tuska z wyborcami i jego odpowiedź. Powtarzam to jak zaklęcie, ale bez zmiany tej władzy my nie osiągniemy tego punktu startu. Donald Tusk jeździ po Polsce i opowiada, że kiedy on będzie premierem i PO będzie rządziła, to te pieniądze do Polski trafią, więc to już jest taki szantaż polityczny. Bo po stronie opozycji nie brakuje zwolenników uległości wobec Niemiec. W Europie opowiadam się za tym, żeby zorganizowanie Europy powierzyć Niemcom. Z kolei dla PiS priorytetem jest suwerenność. Chcemy niezależnej, opartej o polski interes i realizującej polski interes polityki zagranicznej. I my, szanowni państwo, chcemy prawdziwej demokracji. To będą wybory, w których zdecydujemy o naszej suwerenności - mówi o przyszłorocznych wyborach prezes PiS i wskazuje, że chodzi o kwestie bezpieczeństwa, relacje z Brukselą i Berlinem, ale także to, czy kontynuowana będzie solidarnościowa koncepcja społeczeństwa. Za niecały rok Polacy podejmą najważniejsze decyzje. Stawką jest polska niepodległość, prawo do decydowania Polaków o własnych sprawach. Takich jak to, kogo wpuszczamy do naszego kraju. Polska nie życzy sobie nieproszonych gości Łukaszenki i Putina. Nawet gdy są ministrami kremlowskiego dyktatora. Do Polski nie wjedzie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Chciał uczestniczyć w obradach OBWE. Polska odmówiła, co wywołało oburzenie i krytykę na Kremlu, a także w telewizji TVN, ze strony opozycji. Mówiąc szczerze, gdybym ja dzisiaj kierował MSZ-em, to prawdopodobnie Ławrowa bym wpuścił. Opozycja sama prosi się o porównania. Gdyby dziś rządziła, można byłoby spodziewać się powtórki z takich relacji wobec Kremla i Putina... Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest! Czy swoiście rozumianej polityki bezpieczeństwa. Polski lotnik poleci nawet na drzwiach od stodoły. Szczęśliwie tak już nie jest. Wzmacniamy tę armię, również wyposażając ją w nowoczesne uzbrojenie, w nowoczesne samoloty, czołgi, artylerię. Ogromne zakupy, bezprecedensowe w historii Polski. Musimy się zbroić, musimy chronić nasze granice, szczególnie w granicach wschodnich. Co robili nasi poprzednicy? Osłabiali polską armię, w szczególności na wschodzie, rozwiązywali tam całe dywizje. Polityka bezpieczeństwa, polityka społeczna, koncepcje rozwoju gospodarczego, relacje z UE - o tym będą decydować Polacy za niecały rok. Te wybory mogą decydować o suwerenności ze względu na te nowe trendy, które się pojawiły zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie Europy, a więc nasza niezgoda na dalszą integracje UE jest też walką o suwerenność. Mówimy o dyktacie Brukseli w cudzysłowie, ale jeżeli tak naprawdę zastanowimy się, co kryje się za tym słowem, to oczywiście przede wszystkim interesy państwa, które jest największe, najbardziej znaczące także w sensie gospodarczym, czyli Niemiec. Niemiec, które blokują przyznane Polsce pieniądze na KPO, i które nie zamierzają rozliczyć się z tego, co zrobiły w okupowanej Polsce. Nam się należą reparacje i nam się należą środki unijne i to będziemy mieć. Teraz sondaże wyborcze z mocnym wzrostem poparcia dla partii rządzącej. Najpierw spójrzmy na badanie pracowni CBOS wykonane na zlecenie portalu DoRzeczy. PiS ma w nim prawie 34,5% głosów. KO - 19,5%. Ponad 10% ma Polska 2050. Konfederacja prawie 6,5%. Pozostałe partie poniżej progu wyborczego. Porównajmy to z wcześniejszym sondażem pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl. Spójrzmy na szczegóły. PiS może w nim liczyć na 38% głosów. 10 punktów procentowych mniej ma KO - to 28%. Konfederacja ma 9%. Polska 2050 - 8%. Lewica ma 7% poparcia. Polskie Stronnictwo Ludowe - 6%. Pozostałe partie z wynikiem poniżej progu wyborczego. Teraz inne liczby. 1 mln 300 tys. ludzi - tyle każdego roku ginie na całym świecie w wypadkach drogowych. Kilkadziesiąt razy więcej zostaje rannych. W Światowym Dniu Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych pytamy, jak to zmienić. Przecenianie własnych możliwości. Brawura. Nadmierna prędkość. Alkohol. Każda z tych przyczyn codziennie zabija ludzi na całym świecie. W Polsce w ubiegłym roku doszło do prawie 23 tys. wypadków, w których życie straciło ponad 2200 osób, a 26 tys. zostało rannych. Chwila brawury, jedno nieprzemyślane działanie, może przekreślić całe życie. Za niemal 15% wszystkich ofiar śmiertelnych odpowiadają kierujący pod wpływem alkoholu. W tym tygodniu Sejm przegłosował nowelizację Kodeksu karnego, wprowadzającą konfiskatę aut kierowców prowadzących po spożyciu alkoholu. Kierowca, który będzie miał powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi, niezależnie czy spowodował wypadek, czy nie - straci samochód. A także jeśli spowoduje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub w sytuacji recydywy. W Polsce około 70-80 tys., bo równie to wypada w różnych latach, pijanych kierowców jest zatrzymywanych przez policję, a ilu nie zatrzymywanych to pewnie się nigdy o tym nie dowiemy. Zaostrzenie kar dla piratów drogowych działa, bo liczba wypadków drogowych spada. Widać to po statystykach z pierwszych 10 miesięcy tego roku. Porównując je do roku ubiegłego, możemy zauważyć, że na polskich drogach zginęło o ponad 280 osób mniej, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Ofiar nadal jest jednak zbyt wiele. A zdecydowanej większości można było uniknąć. W Warszawie odbyły się uroczystości w 80. rocznicę powstania zamojskiego. Był to drugi co do wielkości po powstaniu warszawskim akt zorganizowanego oporu Polaków przeciwko zbrodniczej polityce niemieckiej. Powstanie zamojskie to ponad sto potyczek i walk z wojskami niemieckimi w celu obrony przed wysiedleniami. Pierwsze próbne wysiedlenia zaczęły się w listopadzie 1941 roku. Rok później Niemcy rozpoczęli główny etap pacyfikacji wsi na Zamojszczyźnie. Niemcy chcieli wysiedlić planowo ponad 700 wiosek, ale udało im się to tylko w przypadku 300. Wysiedlono 110 tys. osób. Wróciła jedynie połowa z nich. Dramatyczny los dotknął 30 tys. dzieci. Tylko 800 wróciło do Polski, bo albo zginęły, albo zostały zniemczone przez Niemców. Dzięki heroicznej walce żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, plany Niemców o założeniu "enklawy osadniczej" na Zamojszczyźnie ostatecznie zakończyły się porażką. Powstanie zamojskie było wielkim wydarzeniem. Mamy tylko 3 żołnierzy, którzy brali udział w tym powstaniu, a reszta poszła niestety na wieczną wartę. Hołd tym, którzy stanęli w obronie Zamościa i tym, którzy trafili do III Rzeszy jako przymusowa siła robocza i do obozów koncentracyjnych oddano w Warszawie. Powstanie zamojskie jest zapomniane niestety i cieszę się bardzo, że dzisiejsza uroczystość podniesie pamięć tych, którzy zatrzymali wysiedlenia, a później poszli w akcję "Burza". W intencji poległych - uroczysta msza święta w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Po niej odbył się koncert patriotyczny w wykonaniu zespołów z Zamojszczyzny. Zanim wrócimy do piłki nożnej i Kataru, jeszcze o rywalizacji na głosy. Dominik Dudek został zwycięzcą programu "The Voice of Poland". Przeszedł śpiewająco przez przesłuchania w ciemno, bitwy, nokauty i występy w odcinkach na żywo. Swoim muzycznym talentem zaskarbił sobie państwa serca i wygrał. Udowodnił, że ma najlepszy głos w Polsce. Jestem chyba najszczęśliwszą osobą na świecie w tym momencie. Dominik Dudek - podopieczny z drużyny Tomsona i Barona - wygrał 50 tys. zł i kontrakt z wytwórnią płytową. Wystąpi również podczas konkursu premier na przyszłorocznym festiwalu w Opolu. Tegoroczna edycja programu zwiększyła swój zasięg. Mogli ją oglądać nie tylko widzowie w całej Polsce, ale także Polacy na Litwie dzięki TVP Wilno. Reprezentantka z Wilna Ewelina Gancewska dotarła do ścisłego finału programu. Myślę, że cała Wileńszczyzna oglądała "The Voice of Poland". Dzięki kanałowi TVP Wilno Litwini mają dostęp do rzetelnej i obiektywnej informacji, wolnej od rosyjskiej propagandy. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do TVP Info.