Prokurator generalny reaguje. Mariusz Błaszczak z zarzutami za ujawnienie tajnych planów polskiego wojska podczas kampanii wyborczej w 2023 roku. Były skandaliczne słowa europosła PiS Jacka Ozdoby, jest reakcja Prokuratora Generalnego. Pożar i paraliż największego lotniska w Europie. Tysiące odwołanych podróży i chaos wśród pasażerów. Monika Sawka, dobry wieczór. Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak z zarzutami przekroczenia uprawnień. Według śledczych ujawnił fragmenty wojskowego planu Warta. To dokument dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. "Zarzuty są bezzasadne" - przekonywał po przesłuchaniu. Obecnemu szefowi klubu parlamentarnego PiS, grozi do 10 lat więzienia. Ja wiem, że mam ładne imię, ale dzisiaj ładniejsze jest Mariusz. Tu na wiecu przed prokuraturą wojskową... Mariusz, Mariusz! ...nie było dziś ani byłych, ani obecnych wojskowych. Mariusza Błaszczaka z PiS-u bronił prezes PiS-u i historyk blisko związany z PiS-em. Teraz i w godzinę śmierci naszej, amen. Była też grupka demonstrujących i kilku kolegów Błaszczaka z partii. Nie ma najmniejszego nawet punktu zaczepiania, pretekstu do tego, by panu ministrowi Błaszczakowi stawiać jakieś zarzuty. Jarosław Kaczyński wyrok wydał jeszcze przed tym, nim były minister obrony w czasach rządów PiS-u usłyszał zarzuty za to, co zrobił na potrzeby kampanii wyborczej. Mariusz Błaszczak w kampanijnym spocie upublicznił fragmenty planów obronnych Polski. Ówczesny szef MON-u wybrał 3 akapity, na podstawie których wyciągnął taki wniosek. Rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Błaszczak odtajnił zmanipulowany fragment tekstu, zrobił to wbrew prawu i przede wszystkim wbrew żołnierzom, którzy planują operacje obronne. Obecne kierownictwo MON-u, jak i prokuratura, nie mają wątpliwości dlaczego Błaszczak odtajnił fragmenty dokumentów. To był ostatni miesiąc kampanii przed wyborami do parlamentu. I tutaj w ocenie prokuratury w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla formacji politycznej. W związku z tym poseł PiS-u usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień. To powód: nie można było zdjąć klauzuli tajności chociażby z fragmentów tych dokumentów, bo plany obronne są bardzo wrażliwymi dokumentami z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Ujawnianie czegokolwiek jest na rękę i służbom białoruskim, i służbom rosyjskim. I z każdego fragmentu osoba, która naprawdę się na tym zna, jest w stanie bardzo wiele wyczytać. Mariusz Błaszczak fragmenty odtajnił bez zgody Szefa Sztabu Generalnego. A do poszukiwań fragmentów dokumentów pod określoną tezę zaangażował 2 oficerów z departamentu planowania MON, którzy nie mieli uprawnień, by otrzymać wgląd do dokumentów. Tym zajmowała się też Agnieszka Glapiak, wiceszefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Także takiej zgody ani ministra, ani upoważnienia szefa sztabu nie miała. Mariusz Błaszczak w prokuraturze spędził ponad 4 godziny, do winy się nie przyznał. Poseł PiS złożył krótkie wyjaśnienia i nie odpowiadał na pytania. Miałem prawo i obowiązek, żeby taką decyzję podjąć. Nie wolno zostawiać milionów Polaków na pastwę agresora. To jest brednia, wyssane z palca dla celów politycznych i nie ma tu nic wspólnego z działalnością wojskową. To potwierdza też prokuratura. Ja czytałem, analizowałem te dokumenty, z nich w żaden sposób nie wynika taki przekaz, ale fakty Mariuszowi Błaszczakowi nie przeszkadzają, by powielać kłamstwa. Plany obronne powstają na podstawie strategii, która jest opracowywana przez prezydenta, w tym przypadku Lecha Kaczyńskiego, ale o tym politycy PiS-u już nie wspominają. Były skandaliczne słowa, jest zdecydowana reakcja. Europoseł PiS, Jacek Ozdoba, jeden z demonstrujących w związku z tragiczną śmiercią Barbary Skrzypek o prokurator Ewie Wrzosek mówił: "ja ją pchnę". Dyskusję o tym co politycy PiS zrobią po tym jak prokurator wyjdzie z budynku, zarejestrowała kamera TVP Info. Pismo w tej sprawie do Parlamentu Europejskiego zgłosił już minister sprawiedliwości. Została przekroczona granica nieprzekraczalna. Tak Ewa Wrzosek ocenia to nagranie. Na którym 2 posłów na Sejm i jeden eurodeputowany PiS planują, co zrobią, jeśli ją spotkają. Te słowa zarejestrowane przez kamerę programu "Bez Trybu" w TVP INFO padły na poniedziałek, w miejscu publicznym, na manifestacji przed prokuraturą w centrum Warszawy. Posłowie PiS wiedzieli, że są nagrywani. Prokuratura powinna z tego filmu zrobić użytek. To jest naprawdę niebywały skandal, że ktoś, kto jest reprezentantem narodu, może wprost mówić, że chce zastosować przemoc wobec innej osoby. Reprezentanci z PiS o prokurator, czyli osobie pełniącej funkcje publiczne - mówili więcej. Szkodnik! Bezczelne babsko. Jest taka fala hejtu wylewana na nią, taki język nienawiści, którego nie spotykaliśmy od wielu miesięcy, a pamiętamy wszyscy, czym ta fala hejtu skończyła się, jak ta nagonka skończyła się w sprawie Pawła Adamowicza. Politycy PiS ze swojego zachowania są dumni i niczego nie żałują. Mogę potwierdzić. Pani prokurator zachowuje się jak socjopatka. To Jan Kanthak. Jacek Ozdoba - przekonuje, że mówiąc o pchnięciu prokurator snuł tylko rozważania, o tym co zrobi, jeśli ta zaatakuje Jarosława Kaczyńskiego. To samo powtarza Marek Suski. Politykom przystoi się bronić, jeśli są atakowani. Ale przez Ewę Wrzosek atakowani nie byli. W poniedziałek wyszła przed prokuraturę, w efekcie to ona... Kłamczucha! Kłamczucha! ...stała się obiektem ataków. To jest czyste chuligaństwo. Powinno to być skwitowane i powinna komisja etyki w jednym i w drugim parlamencie powiedzieć, że na to nie wolno pozwolić. Innego zdania jest Jarosław Kaczyński. To jego reakcja na pytania o konsekwencje. Nie macie moralnego prawa, żeby o cokolwiek mnie pytać i być w tym gmachu. To chyba obrazuje poziom desperacji tego obozu politycznego. Który od tygodnia atakuje prokurator. Powodem jest to, że 3 dni przed śmiercią byłej szefowej sekretariatu Jarosława Kaczyńskiego, Ewa Wrzosek ją przesłuchiwała w sprawie afery dwóch wież, które chciał budować PiS. Teraz politycy tej partii... Mamy pierwszą ofiarę śmiertelną. - bez żadnych dowodów - łączą śmierć z przesłuchaniem. Wszystko co się pojawia, jest dla nich politycznych złotem, który wykorzystują w sposób kłamliwy. Dla PiS nie ma żadnej świętości. Wszystko co się pojawia, jest dla nich politycznych złotem, który wykorzystują w sposób kłamliwy. Wywołując falę hejtu, skierowaną tym razem wobec prokurator. Groźby pozbawienia mnie życia, pozbawienia mnie pracy, są wobec mnie kierowane w skali dotychczas niespotykanej. W tej sprawie jest już pierwsze zawiadomienie do prokuratury. Niewykluczone, że będą kolejne. Oglądają państwo 19.30, już za chwilę: Pożar sparaliżował jedno z największych lotnisk na świecie. Sieć nigdy nie widziała czegoś takiego. Myślę, że ten dzień będzie kosztował wiele milionów funtów. Ustawa wiatrakowa przyjęta przez rząd. Energia wiatrowa to jedno z najtańszych dziś dostępnych źródeł. Nawet połowa mocy w przyszłości może pochodzić z farm wiatrowych. Polacy rozpoczynają walkę o mundial. Są bardzo zmobilizowani. Polska nie powinna mieć problemów z pokonaniem Litwy. Wiemy co mamy robić na boisku i chcemy zaprezentować to w 100%. Liderzy Unii Europejskiej dali sobie pięć lat na mocne dozbrojenie. Do wydania jest 800 mld euro w ramach nowego programu. W nim Tarcza Wschód jako jeden z europejskich priorytetów obronnych. Unia prawie jednym głosem, bez Viktora Orbana, mówi też o dozbrajaniu Kijowa. Ma to najpierw wzmocnić jego stanowisko negocjacyjne wobec Moskwy, a po ewentualnym zakończeniu walk, odstraszać Rosjan od ponownego ataku. Choć w sporcie, a zwłaszcza w piłce nożnej unijne kraje lubią ze sobą rywalizować, a ich przywódcy - komentować wyniki meczów, jak ten wczorajszy, który Francją przegrała z Chorwacja. To jedyna zła wiadomość dzisiejszego dnia: przegraliśmy w piłkę. To w sprawie pilnego zwiększania bezpieczeństwa swoich krajów przed coraz bardziej realnym zagrożeniem ze strony Rosji, grają w jednej drużynie. Chcemy wydawać więcej, lepiej i wydawać w Europie. A do wydania do 2030 roku jest aż 800 mld euro w ramach nowego programu Rearm Europe, z czego 150 mld to tanie pożyczki, które Polska chce wykorzystać m.in. na wzmacnianie Tarczy Wschód. Ten mechanizm pozwoli, że dostaniemy tyle pieniędzy ile będziemy chcieli, mieliśmy przeznaczone 12 mld złotych w Polsce przez 3 lata, środki europejskie przekraczają te kwotę. I są potrzebne, bo polsko-białoruską granicę nielegalnie przekracza ok. 200 migrantów dziennie. Dlatego Premier Tusk z Brukseli zaapelował do prezydenta o podpisanie ustawy zawieszającej prawo do azylu. W związku z tym każdy dzień zwłoki, panie prezydencie, każdy dzień zwłoki, to jest narażanie naszej Straży Granicznej, naszych żołnierzy, naszych policjantek, policjantów tam, na granicy, na przedłużanie tego ostrego stanu zapalnego, jaki ciągle na granicy panuje. Andrzej Duda jest w Budapeszcie. Prezydent świętuje dni polsko-węgierskiej przyjaźni. Budapeszt na unijnym szczycie w Brukseli wybrał izolację, deklarację o dalszym wspieraniu Ukrainy podpisało 26 stolic. Nie weźmiemy udziału we wspólnym prowojennym stanowisku UE. Węgry mają inne zdanie niż pozostała 26., co do tego jak osiągnąć pokój w Ukrainie, musimy szanować nasze różnice, jednak nie możemy być zablokowani ponieważ Węgrzy myślą inaczej. Węgry przegrały też mecz z Turcją, choć Wiktor Orban, jak inni przywódcy, kibicował swojej drużynie w czasie szczytu w Brukseli. Na kolejne spotkanie unijnych liderów - już w przyszły czwartek - zaprosił prezydent Francji. Posiedzenia szefów państw i rządów zaczynają częstotliwością przypominać rozgrywki piłkarskie, choć ich stawka jest dużo wyższa, bo chodzi o bezpieczeństwo Europy. USA są gotowe do podpisania z Ukrainą umowy w sprawie dostępu do surowców mineralnych. Według "Financial Times" Donald Trump może chcieć przejąć od Kijowa elektronie jądrowe. Prezydent Ukrainy sprawy nie komentuje, ale przekonuje, że jest gotowy na negocjacje pokojowe. Kolejne, w przyszłym tygodniu. Ukraina płonie. Latało mnóstwo shahedów, wszystko eksplodowało jak w filmie. Syreny zawyły tuż przed 9.00 wieczorem. Zwiastowały zmasowany atak - jeden z najcięższych w ostatnich miesiącach. Wszystkie okna zostały wybite, wybiegliśmy i zobaczyliśmy, że sąsiedni dom płonie. Nad Ukrainę nadleciało ponad 200 dronów. Pod ostrzałem znalazły się obwody: odeski, zaporoski, sumski, kijowski, chmielnicki i czernihowski. Najbardziej ucierpiała Odessa. W ogniu stanęło centrum handlowe, sklepy i pawilony handlowe, uszkodzona została jedna z odeskich strażnic. Tam zostało rannych 3 nastolatków, w Zaporożu 4-letnie dziecko. Dzień wcześniej podobny atak dronowy Rosjanie przeprowadzili na miasto Kropywnycki. Zdaniem lokalnych władz - największy od początku wojny. Ukraińskie władze nie mają wątpliwości: Moskwa zmieniła taktykę ataków. - napisała na Telegramie doradczyni szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Daria Zariwna. Wołodymir Zełenski apeluje: tylko wspólna, międzynarodowa presja na Rosję zakończy terror. Proces pokojowy stoi jednak pod znakiem zapytania. Szczegółów zawieszenia broni brak, a Rosja nie rezygnuje ze swoich warunków. Mimo to Donald Trump zapewnia, że "w sprawie Ukrainy i Rosji radzi sobie bardzo dobrze". Jedną z rzeczy, które robimy, jest podpisanie umowy dotyczącej pierwiastków ziem rzadkich z Ukrainą w najbliższym czasie. Według "Financial Times" umowa ma dawać Waszyngtonowi więcej korzyści niż ta, której nie podpisano z powodu kłótni prezydentów w Gabinecie Owalnym. Zełenski sprawy nie komentuje, zapewnia jednak, że jest gotów na negocjacje pokojowe. Nie będziemy sprzeciwiać się żadnemu formatowi ani krokom w kierunku bezwarunkowego zawieszenia broni. W poniedziałek w Rijadzie odbędzie się kolejna runda rozmów USA-Rosja. W kolejnych dniach w Paryżu mają się spotkać politycy z Polski, Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Kanady - rozmawiać będą o przebiegu procesu pokojowego. A teraz lotniczy chaos, jakiego w Europie jeszcze nie było. Przez cały dzień na londyńskim Heathrow nie wyląduje ani jeden samolot. Kilkadziesiąt maszyn, które miały odlecieć rano, zostało uziemionych. To skutek pożaru jaki wybuchł w nocy. Brytyjski minister energii określił go mianem katastrofalnego. Straty spowodowane zamknięciem mogą wynieść setki milionów funtów. Pożar stacji dostarczającej prąd w największym europejskim lotnisku wywołało chaos. W jednej chwili blisko 250 tysięcy pasażerów zmierzających do lotniska dowiedziało się, że ich podróż została wstrzymana. Służbom udało się przekierować na inne lotniska kilkadziesiąt samolotów krążących nad Wielką Brytanią i Londynem. Reszta została zawrócona do macierzystych portów. Usłyszeliśmy komunikat, że coś się dzieje na lotnisku i wylądujemy na innym lotnisku. Jestem tu od 04:30. Czekam aż moje bagaże będą odebrane, minęły 3 godziny. Muszę się jakoś odnaleźć w tej sytuacji. Nie jest to łatwe. Miałem lecieć do Kopenhagi na koncert. Czekam na informacje od linii lotniczych. Obawiam się, że koncert odbędzie się beze mnie. Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego. To wydarzenie bez precedensu. To ogromne zakłócenia dla ludzi na lotnisku. Gaszenie pożaru zajęło ponad 15 godzin. Bez prądu było lotnisko, ale też mieszkańcy okolicznej dzielnicy. Strażacy ewakuowali ponad 150 domów. Ruszyło śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny tego pożaru i chaosu. Prowadzą je funkcjonariusze ze specjalnej jednostki ds. zwalczania terroryzmu. Postawiono w stan gotowości wszystkie brytyjskie służby specjalne. Agenci analizują możliwość rosyjskiego sabotażu. Ministrowie szukają odpowiedzi na pytanie, czy brytyjska infrastruktura krytyczna jest bezpieczna. Pół kilometra zamiast półtora. Są przepisy, będą wiatraki. Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej. Poprzednia zasada odchodzi do lamusa. To krok do obniżenia cen prądu - przekonują rządzący. Gmina Karlino na Pomorzu Zachodnim. Od listopada prąd dla 70 tys. odbiorców produkuje tam 15 nowych turbin wiatrowych. Cieszę się, że gmina Karlino jest gminą, w której produkowana jest zielona energia, która jest w tym momencie potrzebna wszystkim. Budowa farm wiatrowych w Polsce jednak wyhamowała. W zeszłym roku powstało mniej wiatraków niż w 2023. To ma się zmienić. Możemy zamiast importować paliwa kopalne, inwestować w nasze, niezależne źródła energii. Po wielu miesiącach prac i konsultacji rząd przyjął projekt nowej ustawy wiatrakowej. Pozwoli ona na stawianie wiatraków 500 metrów od domów. Do tej pory było to 700 metrów lub odległość równa 10-krotności wysokości turbiny, czyli przeważnie od 1,5 do 2 km. Farm wiatrowych nie było więc gdzie budować. Teraz dojdzie do uwolnienia terenów. Jeśli zgodzą się na to mieszkańcy. Wspólnoty lokalne - to one będą ostatecznie decydowały czy dana inwestycja powstanie czy nie, więc to zawsze będzie decyzja mieszkańców. Można powiedzieć, że nawet połowa mocy w przyszłości może pochodzić z farm wiatrowych dzięki tej ustawie. Teraz to ok. 14%. Energia ze słońca to 9%. Większość prądu nadal wytwarzamy z węgla. A za ten płacimy najwięcej. Koszt megawatogodziny to 861 zł. Prąd z wiatru kosztuje nieco ponad 300 zł. W pierwszej kolejności skorzystają z niego ci, którzy mieszkają po sąsiedzku. 10% mocy z każdej turbiny wiatrowej musi być udostępnione do wykupu, do zapisania się na nią lokalnej społeczności. Niższe ceny prądu i bezpieczeństwo energetyczne to tematy powracające w kampanii wyborczej. "Rozwój energetyki wiatrowej pozwoli osiągnąć oba te cele" - mówił podczas Forum Ekologicznego w Szczecinie Rafał Trzaskowski. Uzależnienie od importu to olbrzymie ryzyko. Wiatr i słońce dają nam po prostu niezależność. Długo to zajęło, ale niech to się wreszcie stanie. Na wiatr zmian w energetyce po uchwaleniu ustawy wiatrakowej liczy Szymon Hołownia, który odwiedził podwarszawskie Piaseczno. Karol Nawrocki (dziś w warmińsko-mazurskiem) uchwalenia ustawy nie chce. Zmniejszanie odległości od gospodarstw jest rzeczą, której nie popieram. Choć głowa państwa wpływu na ceny energii nie ma. Siedmiokrotna medalistka olimpijska w pływaniu Kirsty Coventry została przewodniczącą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. To pierwsza kobieta na tak wysokim stanowisku w międzynarodowym sporcie. Oficjalnie rozpocznie rządy w czerwcu. Ten moment przejdzie do historii. To uczucie jak wtedy, gdy wygrałam pierwszy medal na igrzyskach w 2004. W 130-letniej historii Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego po raz pierwszy na czele stanie kobieta i po raz pierwszy jest to osoba z Afryki. Chcę utorować drogę młodszemu pokoleniu, szczególnie dlatego, że mam dwie małe córki. O wyborze Coventry zdecydowali członkowie MKOl-u na kongresie w Grecji. Wśród nich - Maja Włoszczowska. Wielkie święto dla kobiet w sporcie na całym świecie i nie tylko w sporcie. Kirsti pokazała, że kobiety mogą stać na czele najważniejszych instytucji, że się do tego nadają. Coventry miała 6 rywali. Z reguły jest tyle rund, ile kandydatów. I do tej pory rozstrzygało się to w tej ostatniej rundzie. A tutaj ewidentne poparcie, takie bardzo mocne wskazanie. MKOl - gdy powstał - składał się wyłącznie z mężczyzn. Dopiero prawie 100 lat później dołączyły 2 kobiety. W 2000 r. stanowiły ok. 10% członków komitetu, teraz to ok. 41%. Coventry do organizacji dołączyła w 2013 r. Była przewodniczącą komisji zawodniczej, a teraz jest szefową MKOl-u, więc mam nadzieję, że to też zmobilizuje całe środowisko sportowe zawodników, że jeżeli chcesz coś powiedzieć, to twój głos może być usłyszany. Na wysłuchanie czekają polskie zawodniczki. Ich sytuacje miała zmienić nowelizacja ustawy o sporcie, zakładająca, m.in. parytety. Prezydent Andrzej Duda odesłał ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego, co nie spodobało się sportowcom. Polski sport to w większości - w ostatnich latach - to są sukcesy kobiety, więc należy im się reprezentacja płci we władzach związków. Nowa szefowa MKOl-u to multimedalistka olimpijska w pływaniu, minister sportu. Kwestia równości płci. Tutaj odzywa się Trump. Przekazanie urzędu 23 czerwca. Kadencja Coventry potrwa 8 lat. Meczem z Litwą polscy piłkarze rozpoczynają bój o mundial. Na boisku zabraknie Piotra Zielińskiego i Nikoli Zalewskiego, którzy leczą kontuzje. Nie zagra też Paweł Dawidowicz. Obie drużyny mierzyły się ze sobą 11 razy. Polska wygrała 5 meczów, padły 4 remisy, a 2 spotkania wygrała Litwa. Dziś kibiców czeka emocjonujący wieczór. Ostatnie szlify przed pierwszym gwizdkiem. To przygotowania do meczu z Litwą, którym Polacy rozpoczną eliminacje do mistrzostw świata w USA, Kanadzie i Meksyku. Mecz jak mecz trzeba do niego wyjść na 120%, zachować motywację, zachować zdrowy rozum i wygrać to przede wszystkim. Mimo że Litwini są o wiele niżej notowani, Biało-Czerwoni z szacunkiem podchodzą do rywala. Bardzo silny zespół, wysoki. Są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry. Trzeba pamiętać, że mają zawodników, którzy dobrze wychodzą do kontrataku. I nie zamierzają odpuszczać. Nasi sąsiedzi liczą na skuteczność m.in. Gvidasa Gineitisa, piłkarza włoskiego Torino czy Pauliusa Golubickasa, na co dzień grającego w naszej Ekstraklasie w barwach Radomiaka Radom. Mamy nadzieję, że plan, który opracowaliśmy, analizując wszystkie mocne i słabe strony przeciwnika, da dobre rezultaty. W bramce Biało-Czerwonych stanie Łukasz Skorupski. Dostępu do jego pola karnego będą bronić: Kamil Piątkowski, Jan Bednarek i Jakub Kiwior. W pomocy zagrają: Jakub Moder, Sebastian Szymański, Jakub Piotrowski oraz Matty Cash. Na bramkę przeciwników będzie polować Robert Lewandowski przy wsparciu Frankowskiego i Świderskiego. W dzisiejszym składzie przez kontuzję zabraknie 2 filarów naszej reprezentacji: Nicoli Zalewskiego i Piotra Zielińskiego. Obojętnie kto z powołanych przez Michała Probierza by nie zagrał w tym meczu, Polska nie powinna mieć problemów z pokonaniem Litwy. Reprezentacja Litwy zajmuje obecnie 142. miejsce w rankingu FIFA, co oznacza, że jest sklasyfikowana o ponad 100 miejsc niżej niż Polska. Jesteśmy zdecydowanie lepszym zespołem i powinniśmy, w asyście prawie 60 tys. ludzi na PGE Narodowym, wygrać to spotkanie zdecydowanie i efektownie. A wspomniana asysta będzie dzisiaj nie tylko liczna, ale i wyjątkowa, ponieważ po raz pierwszy na meczu naszej kadry będzie zorganizowany doping. Początek transmisji meczu już o 20.25 na antenie Jedynki i TVP Sport. 21 marca to Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Ta data jest nieprzypadkowa. Symbolizuje trzecią kopię 21. chromosomu, co jest główną przyczyną zespołu Downa. W Polsce żyje ok. 60 tys. osób z tą chorobą genetyczną. Wciąż walczą ze stereotypami, ale też udowadniają, że mogą prowadzić aktywne życie. W kilku ośrodkach Telewizji Polskiej wcielili się w dziennikarzy. Dziś jest Światowy Dzień Osób z zespołem Downa, dlatego my prowadzimy "Teleskop". Do tego specjalnego wydania poznańskiego programu informacyjnego nowi prezenterzy z całą ekipą przygotowywali się kilka dni. Oni są na tyle zdeterminowani i ten projekt z TVP jest tak wyjątkowy, że dają z siebie wszystko, żeby wyszło na sto procent. Podopieczni Stowarzyszenia "Na Tak" we współpracy z poznańską telewizją mieli także okazję spróbować swoich sił jako reporterzy w terenie. - Widzę. - Co widzisz? - Ludzi. Dziennikarzom "Teleskopu" zależało, żeby widzowie zobaczyli osoby z zespołem Downa z innej perspektywy. Ta ich radość, pozytywne emocje i to jak są sympatyczni. Jestem pewien, że przebije się przez wszystkie ekrany, przez wszystkie stereotypy. Zapraszam do obejrzenia materiału o Światowym Dniu Zespołu Downa. To ośrodek Telewizji Polskiej w Bydgoszczy i podopieczna Stowarzyszenia "Zespolaki". Ta dziennikarka też prowadzi swoje wywiady. Natalii, dziś 35-letniej, towarzyszymy od jej najmłodszych lat. Czego nauczyłaś się od innych dzieci? - Bo oni wszystko wiedzą. - Oni wszystko wiedzą? - Tak. Dziś laureatka olimpiad specjalnych w kilku dyscyplinach sportowych, tańczy, maluje. Od kilku lat także współprowadzi audycję "Radioaktywni" w radiu Wnet, do której są zapraszani artyści czy sportowcy. Poznaję ich charaktery, poznaję, co w życiu robią. Jest podporą zespołu, przygotowuje się bardzo rzetelnie. Zespół Downa to nie choroba, tylko inny zestaw chromosomów, mówi Natalia. Ale tak jak inni - mamy swoje talenty i marzenia. Nas nie można wyleczyć, ale można polubić, tak jak my lubimy innych. Jesteśmy ludźmi, nie będę się tego wstydzić. To jest coś, co mamy w środku, w sercu. Ja już państwu dziękuję, czas na "Pytanie Dnia". U Justyny Dobrosz-Oracz dziś członek PKW, mecenas Ryszard Kalisz. Spokojnego wieczoru i do zobaczenia jutro o 19.30.