Tak dobrego wyniku nikt się nie spodziewał. Produkcja przemysłowa w marcu wzrosła o 17,3% w porównaniu do poprzedniego roku. Poinformował o tym Główny Urząd Statystyczny. To dobrze wróży PKB Polski w 1. kwartale. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka. Zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Od 30 dni ukrywamy się w piwnicach. Trwa krwawa wojna na Ukrainie. Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest tragiczna. Ja muszę iść zabrać jego rzeczy. O Boże... Tragedia w kopalni "Pniówek". 7 górników wciąż jest poszukiwanych. Męstwo ratowników, którzy są na dole, którzy w tej chwili tam walczą z żywiołem, jest ogromne. Takie działania imperialne tego kraju mają swoje konsekwencję idące daleko dalej... Wimbledon bez rosyjskich i białoruskich tenisistów. Trwają krwawe walki w Mariupolu, na wschodzie Ukrainy. Rosjanom cały czas nie udało się zdobyć zakładów Azowstal, bastionu oporu ukraińskich obrońców. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Czy to oznacza kontynuację walk? Niestety to niewykluczone. Jak powiedział prezydent Zełenski, są dwie drogi, żeby obronić obrońców Mariupola. 1. to droga dyplomatyczna. Mimo wielotygodniowych starań Rosjanie nie reagują na propozycje Ukraińców. 2. to droga militarna. Żeby była skuteczna, konieczna jest pomoc zachodnich państw. Muszą dostarczać broń i amunicję. Zakłady Azowstal to ostatni bastion Mariupola, którego Rosjanie nie mogą zdobyć od czasu rozpoczęcia zbrodniczej agresji na Ukrainę. Tutaj w podziemiach wciąż znajdują się cywile m.in. matki z dziećmi. Szturmujący zakład Rosjanie ponoszą ciężkie straty. Rosyjski dyktator nakazał wstrzymanie ataków. By chronić życie i zdrowie naszych żołnierzy. Putin nie ma szacunku dla życia nawet własnych żołnierzy, dlatego eksperci podejrzewają, że atak na Azowstal został wstrzymany z innego powodu. Sukcesów ukraińskiej armii w bitwie o Donbas. Ukraińcy odparli rosyjską ofensywę w okolicach miejscowości Rubiżne i Popasna oraz odbili wieś Marjinka na przedmieściach Doniecka. Dlatego Rosjanie ściągają posiłki w rejon Doniecka oraz chcą wzmocnić natarcie na Zaporoże. Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest tragiczna. Okupanci próbują poprzez zmasowany atak osiągnąć choćby minimalny sukces. Potrzebują czegoś, czym mogliby nakarmić swoich propagandystów. Dziękuję rodakom ze wschodu i południa Ukrainy. To oni prowadzą teraz walkę, która zdecyduje o losie naszego kraju, o losie naszej wolności. Pomimo zapowiedzi wstrzymania ofensywy w Mariupolu sytuacja w mieście jest dramatyczna. Okupanci uniemożliwiają ewakuację cywilów. Od 30 dni ukrywamy się w piwnicach. Wokół miasta Rosjanie utworzyli 4 obozy, w których torturują Ukraińców. Według naszych - ciężko mi to wypowiedzieć - optymistycznych szacunków zginęło około 15 tys. osób w Mariupolu. Są to kobiety, dzieci, osoby starsze. W innych miastach rosyjskie rakiety także niosą śmierć. Charków jest ostrzeliwany codziennie - z powietrza i z ziemi. Zniszczone są kliniki, szkoły i inne obiekty infrastruktury. W szpitalach pracują bohaterowie, nie opuszczają placówek. Trzymamy się wszyscy razem. Pomagamy sobie. Pomimo kontynuowanych ostrzałów łączy nas charkowski duch. Rosjanie stracili już blisko 850 czołgów, ponad 320 helikopterów i myśliwców. Ukraińcy zabili około 21 tys. rosyjskich żołnierzy. Jeden z ukraińskich milionerów kazał nawet wojsku zbombardować własną willę po tym, jak zauważył na monitoringu, że posiadłość zajęli Rosjanie. Czułem się obrzydzony, patrząc na jakichś facetów wchodzących do mojego domu, który był nowy. Ale była to dla mnie dość oczywista decyzja. W walce Ukraińcom pomaga zachodni i amerykański sprzęt. Którego będzie jeszcze więcej. Kolejne 800 mln dolarów pomocy dla Ukrainy, aby wesprzeć walkę na wschodzie, w regionie Donbasu. Pomoc obejmuje ciężką artylerię, haubice, 144 tys. jednostek amunicji, a także drony taktyczne. To powoduje, że opór Ukraińców będzie jeszcze silniejszy. Stąd nawet Rosjanie zaczynają obawiać się porażki. Pułkownik Igor Girkin, który w 2014 roku dowodził rosyjskimi rebeliantami w Doniecku, napisał wprost: Krótko mówiąc: rosyjskie morale spada proporcjonalnie do wzrostu rosyjskich strat. Już ponad 900 tys. uchodźców z Ukrainy otrzymało w Polsce numery PESEL. 95% z nich to kobiety i dzieci. Rząd wydłużył o 60 dni termin wypłaty świadczeń dla osób, przyjmujących uchodźców w swoich domach. Po blisko dwóch miesiącach od wybuchu wojny z Ukrainy do Polski dociera kolejne 20-30 tys. osób. Uchodźcy pomoc otrzymują tuż po przekroczeniu naszej granicy. Jestem wdzięczna Polakom. Ogromnie nam pomagacie. My po prostu chcemy do domu. Nie wiemy, kiedy będziemy mogli wrócić. Dziękujemy wam. Polską granicę przekroczyło dotąd prawie 3 mln uchodźców. Ponad 900 tys. otrzymało już numery PESEL. 95% z nich to kobiety i dzieci. Polacy, którzy przyjęli uchodźców pod swój dach, mogą liczyć na pomoc: 40 zł dziennie na każdego przyjętego uchodźcę. Starać może się każdy, szczególnie osoba fizyczna prowadząca gospodarstwo domowe. Mogą to być także przedsiębiorcy, którzy prowadzą np. hotele. Rząd przedłużył możliwość korzystania ze świadczenia o kolejne 60 dni. Z tej pomocy 40-złotowej dla polskich rodzin szacujemy, że skorzysta około 600 tys. uchodźców z Ukrainy. Rząd już przekazał samorządom ponad 730 mln zł na pomoc uchodźcom. Ani jedną złotówką Polski nie wsparła do tej pory Komisja Europejska. Przez 2 miesiące przekazała do Polski zero euro, ani jednego euro nie przekazali tak samo jak i do innych państw członkowskich, które wzięły na barki swoje przyjęcie milionów ludzi. To jest unia hipokryzji i unia bezradności. W Warszawie z wiceprzewodniczącą Ukraińskiej Rady Najwyższej spotkała się dziś marszałek Sejmu. Po to, żeby na roboczo rozmawiać i szukać najlepszych rozwiązań, jak jeszcze możemy pomóc kobietom, które przybywają tutaj, Pomaga rząd, pomagają samorządy, pomagają obywatele, pomaga Kościół. Z Wrocławia do Żytomierza wyruszył właśnie kolejny transport humanitarny Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Poprzednie dotarły m.in. do Buczy i Kijowa. Ta pomoc trafia bezpośrednio do najbardziej potrzebujących. Szczególnie gdy mamy nadchodzące święta, dlatego że w kalendarzu juliańskim 24 kwietnia to Wielkanoc, i w ten sposób chcieliśmy pomóc naszym braciom i siostrom na Ukrainie. Pomaga też Polonia. Instytut Kultury Polskiej w Londynie zorganizował charytatywny koncert w słynnym londyńskim Wigmore Hall. Dziś wieczorem światowe gwiazdy muzyki klasycznej wykonają utwory m.in. Chopina i Pendereckiego. My jako muzycy musimy też walczyć z agresorem, z tym, co się dzieje obecnie, właśnie poprzez muzykę. Cały dochód z koncertu zostanie przeznaczony na pomoc Ukrainie. Polska już niebawem zamierza kupić kolejny amerykański sprzęt wojskowy, zapowiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak po spotkaniu w Pentagonie z amerykańskim sekretarzem obrony Lloydem Austinem. Dziś minister Błaszczak rozmawia z przedstawicielami amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. W Waszyngtonie jest Rafał Stańczyk. Jakie zakupy uzbrojenia są w planach resortu obrony? Polska zamierza kupić systemy przeciwlotnicze i systemy rakietowe oraz myśliwce F35. Po stronie amerykańskiej jest chęć do negocjacji i do przyspieszenia dostaw. To kolejna obok abramsów legenda amerykańskiej armii. Helikopter AH-64 Apache, podstawowy śmigłowiec szturmowy. Zwalcza cele naziemne, radzi sobie z czołgami i piechotą. Jego systemy pozwalają na loty w zupełnej ciemności i skrajnie nieprzyjaznych warunkach. Może być całkowicie ciemno, a piloci mogą latać dzięki podczerwieni i ciepłu obiektów na ziemi. To właśnie robi ten system, rozpoznaje energię cieplną i przekształca ją w obraz terenu, wyświetlany na szybach hełmów pilotów. O zakupie m.in. takich śmigłowców rozmawiał w Waszyngtonie polski minister obrony narodowej. W krótkim stosunkowo czasie skieruję do Pentagonu letter of request, czyli formalnie rozpocznę procedurę zamówienia kolejnych partii sprzętu wojskowego dla Polski. Po pierwsze - obrona przeciwrakietowa i przeciwlotnicza. Wyrzutnie Patriot i Himars, rozbudowanie obecnie realizowanych kontraktów. Po drugie - plany zwiększenia dostaw myśliwców wielozadaniowych. Pentagon mówi jasno: Polska ma być najlepiej uzbrojonym krajem w tej części świata. Obaj politycy omówili ambitne plany modernizacji obronnej Polski, Obok wzmacniania potencjału militarnego rozmawiano też o dalszej współpracy we wsparciu udzielanym Ukrainie. Proszę przyjąć moje najszczersze podziękowania za to, co Polska robi, aby pomóc Ukrainie w obronie jej wolności i wolności Europy. Z niecierpliwością czekam na dyskusję o sposobach dalszego wzmacniania naszego bliskiego partnerstwa w tym i innych ważnych obszarach. Jeszcze w tym roku do Polski trafić mają pierwsze zamówione od Amerykanów czołgi Abrams. Olaf Scholz pod ostrzałem niemieckich mediów. Po doniesieniach o blokowaniu przez kanclerza Niemiec dostaw ciężkiego uzbrojenia na Ukrainę za Odrą, ale i w całej Europie wybuchł skandal. Berlin ma też ogromny problem po ujawnieniu dokumentów dotyczących powiązań Rosjan i Niemców w sprawie Nord Stream 2. Lider jednego z niemieckich ugrupowań ocenił je jako porażające. Kanclerz Niemiec mimo obietnic nie dotrzymał słowa. Gdy Rosja zaczęła krwawą wojnę z Ukrainą, wydawało się, że Berlin w końcu przestanie blokować transport broni do Kijowa. Faktycznie, Olaf Scholz nawet zapowiedział przysłanie ciężkiego sprzętu. Broń przeciwpancerną, sprzęt przeciwlotniczy, amunicję i to, co można wykorzystać w walce artyleryjskiej. Tyle że ta wypowiedź nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością - donosi "Bild". Niemieckie media oskarżają kanclerza o skrócenie listy uzbrojenia przesyłanego na Ukrainę i wycięcie tego, na co Ukraińcy najbardziej czekają, czyli ciężkiego uzbrojenia. Oni nie chcą porzucić sojuszu, kolaboracji, jakkolwiek to nazwiemy, z Rosją. Nadal stawiają na alians z Rosją. Prorosyjską postawę Niemiec mimo okrucieństw wojny na Ukrainie widać na każdym kroku. Niemcy rzeczywiście zachowują tu bardzo dwuznaczną postawę. Ujawnione dokumenty pokazują, jak wielu przedstawicieli niemieckich władz było uwikłanych w realizację polityki energetycznej zaplanowanej przez Władimira Putina. Oczywiście z dzisiejszej perspektywy niewątpliwie wspieranie Nord Stream 2 i fundacji było błędem. Część niemieckich polityków żąda dymisji premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego po ujawnieniu, że rząd tego niemieckiego landu stał się poplecznikiem spółki Nord Stream 2. Pozwolił na założenie państwowej fundacji w celu zakończenia szkodliwego dla Europy gazociągu mimo amerykańskich sankcji. Fundacja otrzymała 20 mln euro z koncernu Nord Stream AG. Ta fundacja powstała, żeby ominąć sankcje amerykańskie i żeby gazociąg Nord Stream 2 został dokończony. Teraz dowiadujemy się tylko szczegółów. Były premier Meklemburgii Erwin Sellering, Niemieckie media piszą także o dyrektorze Nord Stream 2 Matthiasie Warnigu, który obecnie jest blisko Kremla, a wcześniej był w NRD agentem Stasi. Niemieccy politycy zaczynają też pytać o relacje byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który obecnie pracuje dla rosyjskich koncernów państwowych, i obecnego kanclerza - Olafa Scholza. Obaj wywodzą się z tej samej niemieckiej partii, SPD. W szczególności należy przeanalizować współzależności między kanclerzem Olafem Scholzem a jego poprzednikiem Gerhardem Schroederem. Proputinowską politykę realizowali także niemieccy politycy z innych partii. Angela Merkel z CDU robiła wszystko, by powstał gazociąg Nord Stream i jego druga nitka, dając Putinowi idealne narzędzie do rozpoczęcia i prowadzenia wojny na Ukrainie. Słyszę to, co mówią koledzy niemieccy tutaj, że wstydzą się zachowania swojego rządu. Sami Niemcy coraz głośniej przyznają, że ich błędy to nie tylko sabotaż wobec broniącej się Ukrainy, ale także obciążenie dla całej Europy. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Gorąca przedwyborcza debata prezydencka we Francji. Wielkie świętowanie 96. urodzin królowej Elżbiety II. 4-dniowa żałoba w Pawłowicach po katastrofie w kopalni "Pniówek". W wyniku 2 wybuchów metanu dotąd stwierdzono śmierć 5 osób, 7 osób ciągle jest poszukiwanych, a 20 górników przebywa w szpitalach. Niedowierzanie, przygnębienie, ból. Po wybuchu metanu w kopalni "Pniówek" w Pawłowicach cisza przeplata się z płaczem. Dobrze wiemy, co czują te rodziny. Myśmy mężów straciły 3 lata temu w tej kopalni, dlatego dzisiaj przyjechałyśmy. Czuję się z tym wszystkim źle. Równie dobrze mogłem to być ja, to mogło być na mojej zmianie, na mojej ścianie. Odmawiam modlitwę za tych kolegów, którzy zmarli. Na miejsce katastrofy przyjechał dziś prezydent Andrzej Duda. Wziął udział w sztabie kryzysowym oraz spotkał się z ratownikami biorącymi udział w akcji ratowniczej. Podziękowałem z całego serca za to niezwykłe bohaterstwo. Proszę, żeby najbliżsi tych, którzy zginęli, przyjęli moje wyrazy współczucia. Bardzo trudna sytuacja. Kilometr pod ziemią, w arcytrudnych warunkach atmosferycznych, trwa walka o życie zaginionych 5 ratowników i 2 górników. Jest budowany tzw. lutociąg, który ma zapewnić odpowiednią atmosferę i odpowiednie warunki do tego, żeby przesuwać się metr po metrze, aby dotrzeć do tych miejsc, gdzie spodziewamy się osób. Wszyscy liczymy bardzo na to, że uda się jednak znaleźć żywą osobę czy kilka żywych osób, które można będzie wyciągnąć na górę i przetransportować do szpitali. Dziesięciu z dwudziestu rannych toczy walkę w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. 5 pacjentów leczymy w oddziale intensywnej terapii, 5 pacjentów leczymy na oddziałach chirurgii ogólnej naszego szpitala. Zwłaszcza ci pacjenci, którzy są leczeni na oddziale intensywnej terapii, są w stanie ciężkim. W trosce o tysiące dzieci, które razem z rodzicami przyjechały z Ukrainy, Główny Inspektorat Transportu Drogowego zorganizował warsztaty, na których najmłodsi poznawali ważne dla nich przepisy ruchu drogowego. To pierwsza tego typu lekcja po ukraińsku, Szkoła Bezpieczeństwa Krokodylka Tirka zawitała do pierwszej szkoły, w której uczą się dzieci uchodźców z Ukrainy. Dzieci uczą się w Polsce, dojeżdżają codziennie do szkoły, chodzą do sklepu, dlatego ważne jest, aby znały przepisy ruchu drogowego, żeby wiedziały, jak zachować się np. na przejściu dla pieszych. Najmłodsi mieli okazję poznać polskie znaki drogowe, a także zweryfikować różnice pomiędzy ukraińskim a polskim prawem. Inne przepisy są na Ukrainie. Chcemy, żeby były bezpieczne także na polskich drogach, stąd dzisiaj zainicjowaliśmy te lekcje i zapraszamy wszystkie szkoły do zgłaszania swojego akcesu. Materiały i lekcje są w języku ukraińskim. Musimy zadbać o to i dbamy, aby wszyscy uczestnicy ruchu drogowego, szczególnie dzieci, posiadali dużą wiedzę na temat zachowania na drodze, w pasie drogowym, bo nie tylko na jezdni, ale także na ciągach pieszo-rowerowych. W ostatnim czasie sytuacja na polskich drogach pod kątem bezpieczeństwa uległa znacznej poprawie. Od 1 stycznia obowiązują wyższe stawki mandatów i dzięki temu wielu kierowców zdjęło nogę z gazu. Noga z gazu, lżejsza się noga stała. Bezpieczeństwo jazdy na drogach na pewno się troszeczkę poprawiło. Widać to także w policyjnych statystykach. widzimy przede wszystkim spadek w wykroczeniach polegających na przekraczaniu dozwolonej prędkości, m.in. około 50-procentowy spadek wykroczeń polegających na przekroczeniu prędkości właśnie powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym. W pierwszym kwartale tego roku o połowę spadła więc liczba zatrzymanych praw jazdy. O około 10 tys. spadła także ogólna liczba przekroczeń prędkości. Do tego są odpowiednie lokalizacje, ośrodki doskonalenia techniki jazdy, gdzie możemy się wyszaleć. Dzięki temu można zyskać nowe doświadczenie, zaoszczędzić na mandacie, a zdejmując nogę z gazu, możemy mieć realny wpływ na bezpieczeństwo swoje i innych. Produkcja przemysłowa w marcu mierzona rok do roku wzrosła o ponad 17%. To o 4 punkty procentowe więcej, niż zakładały najbardziej optymistyczne prognozy. Kondycja polskiej gospodarki utrzymuje się w doskonałej formie mimo wojny na Ukrainie również dzięki działaniom rządu, który wspiera strategiczne branże od przemysłu po rolnictwo. Branżowym gigantem, który wzmocni pozycję polskich rolników na rynku, ma być Krajowa Grupa Spożywcza. Silny podmiot ma zapobiec zdarzającym się ciągle zmowom cenowym. A to tylko jedna z rządowych inwestycji w rolnictwo, które szczególnie w czasie wojny na Ukrainie jest jedną ze strategicznych gałęzi polskiej gospodarki. Cały wielki program dla rolnictwa, który ma usprawnić polskie rolnictwo, pomóc rolnikom, zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe, a jednocześnie doprowadzić do skutecznej walki z inflacją. Stąd dopłaty do drożejących w ostatnim czasie nawozów. Rolnicy dostaną na ten cel nawet 4 mld zł, 500 zł do każdego hektara upraw rolnych i 250 zł do każdego hektara pastwisk i łąk. Chcemy dopłacać do zakupu nawozów, pokrywać różnicę ceny pomiędzy nawozami zakupionymi od 1 września 2021 roku do 15 maja 2022. Rolnicy nie będą też już musieli przepisywać gospodarstwa np. na dziecko, aby dostać pełną emeryturę rolniczą. W związku z wojną na Ukrainie rząd wspiera też inne istotne dla naszej gospodarki branże. Polska złożyła w Komisji Europejskiej oficjalny wniosek w sprawie ograniczenia w eksporcie złomu ze względu na trudną sytuację na rynku stali. Oczekujemy zabezpieczenia rynku złomowego z punktu widzenia całej UE, po drugie zabezpieczenia rekompensat i możliwości ich wypłaty jak najszybciej w Polsce. Produkcja przemysłowa to kolejna strategiczna gałąź polskiej gospodarki. Tylko w marcu wzrosła o ponad 17%, czyli znacznie powyżej najbardziej optymistycznych prognoz sięgających maksymalnie 13%. Od 2015 roku, kiedy Polacy przekazali władzę PiS, produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła aż o 60%. To dobra informacja. Polska staje się fabryką Europy i to napędza polskie PKB. Kołem zamachowym dla całej polskiej gospodarki są też inwestycje regionalne. Np. Toruń otrzyma 25 mln zł na zrównoważony rozwój transportu miejskiego. Na co dzień środki europejskie są widoczne na każdym kroku naszego życia, każdy, kto z domu wychodzi, widzi nowo rozwijające się drogi, autostrady, koleje. Po inwestycjach w coraz dłuższą sieć bezpiecznych dróg szybkiego ruchu przyszedł czas na kolejny krok - rozwój komunikacji zeroemisyjnej. Poszczególne miasta przechodzą na samochody elektryczne, na samochody wodorowe, rozbudowuje się infrastruktura stacji ładowania. Według ekspertów korzystny wpływ na polską gospodarkę miał też masowy napływ uchodźców z Ukrainy. 2 mln uchodźców to zwiększenie liczby konsumentów o ok. 5%. Francja już w niedzielę zdecyduje o tym, kto będzie prezydentem: Emmanuel Macron czy Marine Le Pen. Wczoraj oboje wzięli udział w jedynej debacie telewizyjnej. W Paryżu jest Maksymilian Maszenda. Czy bezpośrednie starcie kandydatów może jeszcze coś zmienić, jeśli chodzi o ostateczny wynik, i co jest najważniejszym tematem dla Francji w czasie tej kampanii? Jeśli ktoś z wielu milionów francuskich telewidzów liczył na jakiś przełomowy moment, musiał się rozczarować. Debata koncentrowała się na problemach gospodarczych Francji, gigantycznym zadłużeniu. Temat Rosji i Ukrainy oczywiście się pojawił. Kandydaci zarzucali sobie zbyt bliskie relacje z Rosją i Władimirem Putinem. To pokazuje, jak Francja, tradycyjnie prorosyjska, być może się zmienia. Najważniejsza debata przed wyborami prezydenckimi we Francji i wzajemne oskarżenia kandydatów o bliskie kontakty z Rosją. Jest pani zależna od potęgi Rosji, zależna od Putina. Pani Le Pen, zaciągnęła pani pożyczkę w 2015 roku w rosyjskim banku. Marine Le Pen nie pozostała dłużna, zapewniała o swoim poparciu dla wolnej Ukrainy, ale przede wszystkim atakowała obecnego prezydenta za jego kontakty z Rosją i wyjątkowo częste rozmowy z Władimirem Putinem. Jestem kobietą całkowicie wolną i niezależną. Bronię Francji i Francuzów, bo jestem patriotką, pokazywałam to przez całe życie. I to nie ja przyjmowałam Putina z wielką pompą w Wersalu, to nie ja się z nim spotykałam, tylko pan jako prezydent Francji. Jeszcze w ubiegłym roku Macron razem z byłą niemiecka kanclerz Angelą Merkel chciał zorganizować szczyt Unia Europejska - Rosja, ale po sprzeciwie m.in. Polski z planów nic nie wyszło, co Macron komentował w ten sposób: Szczerze mówiąc, nie potrzebuję Unii Europejskiej, żeby spotkać się z Putinem. Spotkałem się z nim wiele razy, od kiedy zostałem prezydentem Francji, i będę się nadal spotykał. Tuż przed wczorajszą debatą francuska telewizja BFM przeprowadziła wywiad z prezydentem Ukrainy, pytając o jego stosunek do kandydatów i m.in. o fakt, że prezydent Macron nie chce nazwać rosyjskich zbrodni na Ukrainie ludobójstwem. Naprawdę wierzę, że zrozumie, że to ludobójstwo, kiedy tu przyjedzie. Zapraszam go, jak zapraszam każdego lidera. Jeszcze przed debatą w sondażach przewagę miał Macron. Marine Le Pen na początku wydała mi się trochę zdenerwowana, Macron był za to bardzo agresywny. O tym, kto będzie rządził Francją przez 5 kolejnych lat, wyborcy zdecydują w najbliższą niedzielę. Wielki jubileusz brytyjskiej królowej Elżbiety II. 96-letnia monarchini jest najstarszym w historii brytyjskim przywódcą, a także najdłużej zasiada na brytyjskim tronie. W tym roku obchodzi platynowy jubileusz 70-lecia sprawowania władzy w Wielkiej Brytanii. W Londynie, przed Pałacem Buckingham, jest Dariusz Bohatkiewicz. Wiemy, że królowa ma problemy ze zdrowiem. Jak więc przebiegły uroczystości urodzinowe? Każde, kto interesuje się rodziną królewską, wie, że królowa nie mieszka tutaj, ale w Windsorze. Jednak tutaj gromadziły się od rana setki ludzi. Królowa ten specjalny dzień spędza z najbliższą rodziną i przyjaciółmi w Norfolk. To miejsce związane z księciem Filipem. Dzisiaj pałac Buckingham opublikował 2 fantastyczne zdjęcia. Jedno zdjęcie królowej z dwoma kucykami i drugie zdjęcia, kiedy królowa miała 2 lata. Elżbieta II jest jedyną osobą na świecie, która 2 razy w roku obchodzi urodziny. Rosyjscy i białoruscy tenisiści nie zagrają na Wimbledonie. Taką decyzję ogłosili organizatorzy. To kolejny mocny sygnał ze świata sportu, potępiający rosyjską agresję na Ukrainę. Wykluczania rosyjskich zawodników ze światowego sportu ciąg dalszy. Zabraknie ich w najbardziej prestiżowym turnieju tenisa. Oznacza to, że w Londynie nie zobaczymy m.in. wicelidera rankingu mężczyzn Daniiła Miedwiediewa czy czwartej u pań Aryny Sabalenki. I o ile krytyki ze strony Kremla można było się spodziewać, o tyle takie reakcje tenisowych federacji czy innych zawodników po prostu dziwią. Zawsze będę potępiał wojnę. Nie mogę poprzeć jednak decyzji Wimbledonu. Przecież tenisiści nie mają z tym nic wspólnego. Tam są zabijane osoby strzałem w tym głowy, są gwałcone dzieci, a oni mówią coś o niesprawiedliwości wobec wyrugowanych z Wimbledonu sportowców? Kompletna paranoja i cynizm. W ten sposób można też nazwać zachowanie 15-letniego Artioma Seweriukina. Rosjanin na podium mistrzostw Europy w kartingu wykonał gest nazistowskiego pozdrowienia. Zespół zareagował bardzo szybko. Wyrzucił go z ekipy, cofnięto mu licencję. Kilka tygodni wcześniej gimnastyk Ivan Kuliak odebrał medal, wchodząc na podium w stroju z symbolem "Z", którego na Ukrainie używają rosyjscy okupanci. Natomiast w wiecu poparcia Putina wzięli udział rosyjscy olimpijczycy. Dlatego sankcje, także te sportowe, muszą być dotkliwe. Drużyny z kraju Putina wykluczono m.in. z rozgrywek piłkarskich czy siatkarskich. Rosji odebrano organizację finału Ligi Mistrzów i mistrzostw świata w siatkówce. Odwołano też Grand Prix Formuły 1, które miało odbyć się w Soczi. Sankcje są uzasadnione po pierwsze po to, żeby karać zachowanie państwa rosyjskiego i białoruskiego, a po drugie - żeby chronić zawodników innych państw przed udziałem w spektaklach, które potem te państwa będą wykorzystywały do tego, żeby ocieplać swój wizerunek. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do TVP Info.