Zawsze są tam, gdzie jest potrzebna pomoc. Niezależnie od regionu świata. Tym razem polscy strażacy czekają już tylko na sygnał do wyjazdu do zalanych Włoch. Marta Kielczyk, dobry wieczór państwu. Zaczynamy główne wydanie Wiadomości. To ma być silny fundament silnego, dużego państwa w centrum Europy. Zbiórka podpisów pod projektem o ochronie dzieci. To rodzice dbają o rozwój dzieci i powinni mieć również wpływ na to, o czym te dzieci będą się uczyć w szkole, przedszkolach. To nie jest tylko woda, to jest błoto i to jest straszliwa siła, niesamowita siła. Powódź stulecia we Włoszech. Polscy strażacy gotowi do pomocy. To jest co najmniej 44 strażaków i 19 pojazdów, w tym pompy dużej wydajności. Jest w górze piłka na skończenie tego meczu. Taki finał Ligi Mistrzów to świetna promocja polskiej siatkówki. Sukcesy naszych siatkarzy. Mocno przyczynia się do tego, że ci najmłodsi adepci siatkówki chcą tutaj rozgrywać, trenować. Programy wsparcia dla rodzin, takie jak Rodzina 500+, funkcjonują w większości państw Zachodniej Europy. Rząd podwyższa kwotę wsparcia dla rodzin. W tym czasie opozycja, która o europejskich standardach dużo mówi, program krytykuje. O tym, kto chce w Polsce wysokiego, europejskiego poziomu życia - Karol Jałtuszewski. Zajęcia dodatkowe, pomoce naukowe czy wycieczki szkolne - lista rzeczy, na które rodzice wydają środki z programu Rodzina 500+, jest długa. Przeznaczam przede wszystkim na ich rozwój, na ich opiekę, na rozwój ich hobby, na dodatkowe zajęcia. Od stycznia do polskich dzieci trafiać ma co miesiąc nie 500, a 800 złotych. To kwota porównywalna do podobnych programów w Europie Zachodniej. Kindergeld, czyli niemiecki odpowiednik 500+, to rozwiązanie znane tutaj od wielu lat, którego nikt nie kwestionuje. W tej chwili wynosi ono 250 euro, czyli około 1100 złotych. We Francji na wsparcie będące odpowiednikiem polskiego programu Rodzina 500+ liczyć mogą tylko te rodziny, które posiadają więcej niż jedno dziecko i tak w przypadku posiadania dwójki dzieci, to miesięczne wsparcie będzie wynosiło niewiele ponad 140 euro miesięcznie. Ekonomiści podkreślają - polski program wsparcia dla rodzin wchodzi na wysoki, zachodnioeuropejski poziom. A nawet powiedziałbym, że będzie przewyższał siłę nabywczą, czyli po prostu ile dóbr i usług za te pieniądze możemy nabyć w Polsce w porównaniu do tych, które nabywamy na zachodzie. Chodzi o to, by wzrost zamożności Polacy odczuli w swoich portfelach jak najszybciej. Każdy z nas, jeden dłużej lub krócej, ale żyje określoną ilość czasu, i to nie są wieki. Komentatorzy zwracają uwagę, że na przykładzie programu 800 plus widać wyraźnie, kto chce w Polsce wysokich, europejskich standardów, a kto nie. Ta proeuropejskość, ta światowość rzekoma PO to jest tylko jakaś maska, to są jakieś kostiumy. Ci ludzie mam wrażenie nie znają współczesnego świata. Opozycja jest przeciwko podniesieniu kwoty wsparcia dla rodzin. Jesteśmy i my, i PSL przeciwko. Wraca stara, dobrze znana pieśń. Pieniędzy po prostu nie ma. I nie będzie. Pieniędzy gotowych, odłożonych w skarbcu na to nie ma. Według opozycji Polska miała zbankrutować już 7 lat temu, gdy wprowadzano 500+. Pytanie, kto nabierze się na tę samą opowieść, po raz kolejny. Dzieci potrzebują również ochrony przed negatywnymi wpływami z zewnątrz - treściami ukrytymi w interencie czy promowanymi przez tzw. seksedukatorów. To rola rodziców, którą wzmocnić ma obywatelska inicjatywa ustawodawcza "Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców". Rodzice nie chcą oddawać dzieci w niepowołane ręce. Jestem młodym rodzicem, ale nie wyobrażam sobie tego, żeby ktoś mi narzucał, na co moje dziecko ma uczęszczać, a na co nie. Dlatego wszystkie ręce na pokład. W całej Polsce zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem ustawy "Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców". Tak na prawdę to rodzice dbają o rozwój dzieci i powinni mieć również wpływ na to, o czym te dzieci będą się uczyć w szkole, przedszkolach. Wrażliwa kwestia wychowania - szczególnie w sferze seksualnej - w wielu zachodnich krajach została rodzicom odebrana. Dzieci - nawet w wieku przedszkolnym - są poddawane agresywnej seksualizacji. Rodzice mają tak na prawdę bardzo ograniczony wpływ na to, czy życzą sobie, żeby ich dzieci takich prelekcjach, w takich zajęciach uczestniczyły. Seksedukatorzy potrafią prezentować dzieciom treści przeznaczone wyłącznie dla dorosłych. Na zasadzie, że jakby nie ma nic złego w oglądaniu pornografii. Uczą m.in., że płeć to kwestia wyboru i można ją dowolnie zmieniać. To rodzi poważne konsekwencje. Zwiększająca się liczba samobójstw, depresji, nadmierna i przedwczesna seksualizacja dzieci już w przedszkolach, i temu trzeba zapobiec. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek aktywnie wspiera inicjatywę rodziców. Zgodnie z obywatelskim projektem stowarzyszenia lub inne organizacje wchodzące do szkół będą musiały szczegółowo poinformować, jakie chcą przekazywać dzieciom treści. Na tej podstawie rada rodziców zdecyduje, czy będą mogły to zrobić. Zanim ustawa trafi do Sejmu, potrzeba co najmniej 100 tys. podpisów. Na stronie www.chronmywspierajmy.pl można wydrukować formularz i wypełniony zanieść do dowolnego biura PiS na terenie całego kraju lub na miejscu złożyć podpis. W biurach czekają gotowe formularze. Polacy widzą i dostrzegają to niebezpieczeństwo, dlatego tak duże jest poparcie naszego projektu. Ochrona najmłodszych, tradycyjnych wartości i rodziny wciąż wymaga zaangażowania. Wiedzą to uczestnicy "Marszu dla Życia i Rodziny", którzy tłumnie przeszli ulicami Częstochowy. W Japonii zakończył się szczyt państw grupy G7. W tym roku zdominowany przez rozmowy dotyczące powstrzymania zbrodniczej wojny Rosji na Ukrainie, z niespodziewanym udziałem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. W Tokio jest nasz wysłannik Maksymilian Maszenda. Co udało się ustalić? Czy Ukraina może liczyć na dalsze wsparcie? Prezydent Ukrainy w niecałą dobę odbył kilkanaście spotkań. Ustaleń dotyczących samej Ukrainy na szczycie G7 było zaskakująco dużo. To zapowiedź dalszych sankcji i izolacji Rosji na arenie międzynarodowej. Zapowiedź kolejnego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy ze strony USA. Również sensacyjna informacja dotycząca możliwości dostawy F-16 na Ukrainę. Także zaskakująca wizyta prezydenta Ukrainy. Japonia może mówić o ogromnym sukcesie dyplomatycznym. Prezydent Ukrainy w niecałą dobę odbył kilkanaście spotkań. W tym to: Najważniejsze, z prezydentem USA Joe Bidenem. Dziś ogłaszam kolejną transzę pomocy dla Ukrainy. Więcej amunicji, artylerii i pojazdów opancerzonych, które wzmocnią zdolności bojowe. Na krótkim spotkaniu z mediami prezydent Biden nie poruszył tematu zgody na dostawę F-16 dla Ukrainy. Więcej szczegół przekazał premier Wielkiej Brytanii. Wielka Brytania rozpocznie szkolenie ukraińskich pilotów tego lata. Dokonaliśmy prawdziwego przełomu dzięki poparciu prezydenta Bidena dla międzynarodowej koalicji, która dostarczy samoloty F-16. Wśród państw zaangażowanych w dostarczenie F-16 Ukrainie oprócz Wielkiej Brytanii i USA jest też Holandia, Belgia i Dania. Będziemy mieć samoloty. Nie mogę na razie powiedzieć ile. To nie jest tajemnica. Po prostu sam tego jeszcze nie wiem. Pierwsze F-16 mogą trafić na Ukrainę jeszcze w tym roku. Ukraina od samego początku wojny ma problemy, jeżeli chodzi o siły powietrzne. Przypomnijmy. Kiedy rozpoczynała się wojna, Rosja miała ponad 14-krotną przewagę, jeżeli chodzi o lotnictwo. A kolejny pakiet dostaw sprzętu wojskowego i F-16 to nie wszystko. Na szczycie w Japonii przywódcy państw G7 zgodzili się na dalsze sankcje na Rosję i na jej dalszą izolację. Członkowie G7 wysłali mocne przesłanie dla świata. Okazali niezachwianą solidarność z Ukrainą. A to już spotkanie, do którego doszło przy okazji szczytu, prezydenta Ukrainy z premierem Indii. Pierwsze od czasu rosyjskiej agresji. Wojna na Ukrainie to wielki problem dla świata i wpływa na cały świat. Ale nie uważam tego za sprawę związaną z polityką czy gospodarką. Dla mnie to kwestia człowieczeństwa i ludzkich wartości. Indie wciąż nie potępiły rosyjskiego ataku i zbrodni. Ostatnie działania premiera tego kraju mogą wskazywać jednak na próbę dystansowania się od Rosji Putina. "Bachmut ciągle się broni, choć dziś to miasto ruin. Jak Hiroszima" - mówił prezydent Ukrainy na szczycie G7. O to miasto trwa też walka propagandowa. Ale mimo rosyjskich zbrodni ukraińscy żołnierze walczą o każdy skrawek ziemi. Rosyjska propaganda zalewa sieć zdjęciami z rzekomo zdobytego Bachmutu, ale nie pokażemy państwu tych nagrań, bo właśnie na tym zależy Kremlowi. Ukraińcy przekonują, że walki o miasto trwają. To nieprawda co twierdzą Rosjanie. Nasze wojska dziś zdobyły kolejne cele w mieście. Bachmut leży na wschodzie Ukrainy w obwodzie donieckim. Po rosyjskiej inwazji stał się miastem frontowym. Rosjanie od jesieni ubiegłego roku szturmują Bachmut. Nie zdobyli tego miasta przez 8 miesięcy, wykrwawiając się w sposób znaczący. Przed rosyjską inwazją Bachmut nazywany był miastem róż. Teraz to miasto ruin. Rosyjscy barbarzyńcy brutalnie mordowali cywilów i zrównali z ziemią budynki. Linia frontu na Bachmucie to jest linia frontu miedzy dwoma cywilizacjami. Przemoc czy akty barbarzyństwa są wpisane w istotę tej ideologii tego państwa. Bestialstwo Rosjan na froncie popiera bardzo wielu ich rodaków. Ukraińskie służby przechwyciły rozmowę telefoniczną rosyjskiego żołnierza mordercy ze swoją babcią. Odrażające. Straszne. Jest to genetyczne. Od czasów carskich przez stalinizm, przez te okrucieństwa popełniane przez komunistów po dzień dzisiejszy. To stało się częścią rosyjskiej duszy. Temu złu trzeba postawić opór. Watykan podjął się misji, która ma przynieść Ukraińcom tak oczekiwany pokój. Ukraińcy nie tracą nadziei na zwycięstwo, o którym śpiewają obrońcy Bachmutu. Zostali wtrąceni do więzienia za swoje poglądy i przekonania. Wśród nich Andrzej Poczobut - działacz polskiej mniejszości narodowej i dziennikarz. W Dniu Więźniów Politycznych na Białorusi na całym świecie, w tym w Warszawie, zorganizowano marsze solidarności. Głośny sprzeciw wobec reżimu, który więzi niewinnych ludzi. Sadysty, naturalne sadysty. Tak o więziennych strażnikach z Mińska mówi Olga, która za przynoszenie paczek kolegom, sama trafiła za kraty. Byłam 4 miesiące w więzieniu i 17 dni w karcerze. Ulicami Warszawy przeszli byli więźniowie polityczni i bliscy tych, których reżim Łukaszenki prześladuje. Tam ludzie nie tylko giną, przechodzą przez tortury, i to jest najbardziej straszne. Andrzej Poczobut w lutym został skazany na 8 lat więzienia w politycznym procesie. Za 5 dni wyznaczono termin jego apelacji. Nie ma sądów na Białorusi. Decydować będzie wąsaty człowiek i on osobiście podejmuje te decyzje. Andrzej Poczobut jest bohaterem Polski i Białorusi. On pokazuje swoją postawą, że nawet siedząc w więzieniu, on jest nieugięty. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla i obrońca praw człowieka Aleś Bialacki w kwietniu został przeniesiony do zakładu karnego w Gorkach - jednego z najcięższych na Białorusi. Od miesiąca rodzina nie ma z nim kontaktu. Na początku maja w kolonii karnej zmarł Mikałaj Klimowicz, wieloletni opozycjonista. Aresztowano go za dodanie uśmiechu do karykatury Łukaszenki. Reżim nie miał dla niego litości. Wszystko było wiadomo o nim, że on ma chorobę serca, że on nie przeżyje, ale jego wsadzili i on nawet na sądzie powiedział, że on jest osobą z niepełnosprawnością. Polski MSZ wezwał władze w Mińsku do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i do zaprzestania dalszych represji. Ten dzień jest również potrzebny nie tylko dla nas, żebyśmy pokazali solidarność, ale jest potrzebny Białorusinom, żeby poczuli się silni. Dzień Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi ustanowiono 21 maja, bo właśnie tego dnia 2 lata temu w kolonii karnej w niejasnych okolicznościach życie stracił działacz opozycyjny Witald Aszurak. Organizacje praw człowieka do końca nie wiedzą, jaka jest skala represji na Białorusi, ale ocenia się, że reżim Łukaszenki trzyma za kratami prawie 5 tys. więźniów politycznych. Za chwilę więcej świata w Wiadomościach, ale także... Miliardy na rozwój samorządów. Muzyka i zabawa, czyli kolejna odsłona "Roztańczonej Polski". "Nie chcemy już być na peryferiach Europy szantażowani przez Kreml". To słowa prezydent Mołdawii wygłoszone na wiecu w Kiszyniowie. W demonstracji poparcia dla działań prozachodniego rządu wzięło udział nawet 80 tys. Mołdawian. Europa! Europa! Proeuropejska demonstracja została zwołana przez prezydent Maię Sandu. Ta obiecała, że Mołdawia zostanie członkiem UE do 2030 roku. W wiecu wzięła udział także przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. Mołdawia wyślizguje się z objęć kremlowskiego imperium - władze rozpoczęły proces opuszczania prorosyjskiej Wspólnoty Niepodległych Państw. A w tym tygodniu ogłosiły, że kraj nie korzysta już z rosyjskiego gazu ziemnego i prądu. To była lawina napierających kibiców. Tak tragedię na stadionie piłkarskim w stolicy Salwadoru opisują świadkowie. Po wybuchu paniki zginęło 12 osób, a około stu zostało rannych. Do katastrofy doszło, gdy kolejni kibice próbowali dostać się na przepełniony stadion - największy w Ameryce Środkowej. Ta Saudyjka zapisze się na kartach historii. Bo jako pierwsza obywatelka swojego kraju poleci w kosmos. Rayyanah Barnaw weźmie udział w prywatnej misji Axiom-2 na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Lot dziś przed północą. Polscy strażacy gotowi, by ruszyć z pomocą do zalanych Włoch, nieść pomoc zalanym Włochom. Ulewy na północy kraju zmusiły 40 tysięcy osób do ewakuacji. Zginęło 14. W Forli, która ucierpiała w powodzi, jest nasza korespondentka Urszula Rzepczak. Jak bardzo ucierpiało to miasto i region? Jaka pomoc jest potrzebna? Całe dzielnice są zalane wodą i błotem. Potrzeba specjalistycznego sprzętu do wypompowania wody. Potrzeba także rąk do pracy i łopat. Należy usunąć wodę z ulic, piwnic i mieszkań. Emilia Romania na kolanach. Wielka powódź odebrała życie 14 osobom. Zatopiła domy, samochody, całe miejscowości. 36 tysięcy osób musiało opuścić swoje domy. To były sekundy, chwile dla miasta. Nie spodziewaliśmy się w ogóle, że to tak szybko nadejdzie. To nie jest tylko woda, to jest błoto i to jest straszliwa siła, niesamowita siła. W prowincji Forli przez dobę spadło tyle deszczu, co przez cały rok. Nasiąknięta wodą ziemia osunęła się w 300 miejscach i wciąż powstają nowe osuwiska. Dlatego aż 500 dróg jest nieprzejezdnych. Tysiące młodych ochotników usuwają błoto i zniszczone sprzęty z zalanych domów. Pomaganie to obywatelski obowiązek. w takiej sytuacji nie sposób stać i czekać. Niezależnie od tego, kto wykonuje jaki zawód na co dzień, wszyscy z łopatami w ręku oczyszczają teren. Odwiesiliśmy żakiety, założyliśmy kalosze, odeszliśmy od biurek i roznosimy jedzenie. Pracujemy wszyscy razem. Ta solidarność jest piękna i wzruszająca. Solidarni są także polscy strażacy. Gotowi, by wraz ze specjalistycznym sprzętem jechać na pomoc Włochom. Tutaj jest potrzeba pracy wielu pomp o dużych wydajnościach, aby jak najszybciej suszyć te mieszkania, te miejsca, gdzie pracują ratownicy, żeby Włosi mogli wrócić do w miarę normalnego życia. Wstępnie straty oszacowano na 5 miliardów euro. Region Emilia Romania wkrótce otrzyma pierwsze 20 milionów euro rządowej pomocy na usuwanie skutków powodzi. 14 rzek, które wylały, powoli opada, ale czerwony alarm obowiązuje tu do jutra. Niedziela w Grecji upłynęła pod znakiem głosowania w przyspieszonych wyborach parlamentarnych. Pierwsze wyniki wskazują na wygraną centroprawicowej Nowej Demokracji. Co to oznacza dla Grecji? O tym Anna Ołdakowska-Somaini, która jest w Atenach. Jakie były główne tematy tej kampanii? Scenariusz przyspieszonych wyborów parlamentarnych już dawno był przewidziany przez greckich publicystów i politologów. Wskazywali na zwycięstwo rządzącej partii. Poruszany był temat migracji, stosunek Greków do wojny na Ukrainie, temat gospodarki. Pojawił się także temat reparacje od Niemiec. Reparacje, które Grekom bezsprzecznie się należą, a o które starają się od lat. Niemcy okupowali Grecję przez 4 lata, przynosząc krajowi katastrofę. Oficjalne szacunki: ponad 500 tys. ofiar śmiertelnych. Grecki przemysł upadł niemal całkowicie. Niemcy zniszczyli blisko 1800 miejscowości. Reżim okupacyjny nie był aż tak okrutny jak w Polsce, ale charakteryzował się i terrorem wymierzonym w ludność, ale także wyzyskiem gospodarczym. Raport greckiego parlamentu mówi o stratach materialnych oszacowanych w przeliczeniu na 1 bln 300 mld zł. I choć są one ponad czterokrotnie mniejsze od polskich, to Ateny pierwsze wystąpiły o reparacje od Niemiec. Każdy kraj, który padł ofiarą zbrodni niemieckich, powinien takie reparacje otrzymać. I tu nie ma dyskusji co do tego, czy one powinny być wypłacone, czy też nie. O zadośćuczynieniu od Niemiec głośno także w Polsce, gdzie w czasie wojny Niemcy wymordowali 5 mln obywateli. Polskie straty, szacowane przez zespół ekspertów na blisko 6 bln 220 mld zł, nigdy nie zostały przez Niemców pokryte. To straty, które w dużej mierze są rzeczywiście niepoliczalne, ponieważ odebrano nam także potencjał rozwojowy, kapitał, który był gromadzony przez pokolenia Polaków. Złupieni przez Niemców i wyzwoleni spod buta Sowietów, możemy i powinniśmy wreszcie domagać się rekompensaty. I z taką ofensywą dyplomatyczną wiceminister spraw zagranicznych leci do Berlina, gdzie jutro odbędzie szereg spotkań w Bundestagu. To są oczywiście kwestie reparacji, odszkodowań, kwestie restytucji mienia, ale także odszkodowań indywidualnych. Jest całe spektrum spraw nieuregulowanych w relacjach polsko-niemieckich wynikających właśnie z wojny. I by nieuregulowanymi pozostały, czuwa w Polsce... To znaczy - pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne? ...Donald Tusk. Chcemy mieć swoje środki niezależne od kaprysu władzy - Donald Tusk narzeka na wsparcie rządu dla samorządów. Mówi to w momencie, gdy z kilu różnych programów na nowe mosty, drogi, kanalizację płyną miliardy złotych z budżetu państwa. Bez względu na to, kto w nich rządzi. Nowa remiza dla strażaków ochotników, którzy nie muszą już sprzętu przechowywać pod chmurką. I nowy budynek Środowiskowego Domu Samopomocy - to tylko ostatnie inwestycje w Przechlewie w Pomorskiem. A pani skarbnik z satysfakcją wymienia kolejne. Środki na kanalizację tak samo bardzo potrzebną w naszej gminie. No myślę, że ta współpraca układa się dobrze i pomyślnie, co widać po rozwoju naszej gminy. Większość środków to wsparcie rządu. Wsparcie, którego rzekomo nie ma lub jak jest, to nie takie, jak trzeba - narzekał Donald Tusk w oddalonych o zaledwie 100 km od Przechlewa - Kartuzach. Chodzi o to, żeby możliwie dużo prawdziwej takiej autonomii, tzn. my samorząd, czy to są Kartuzy, czy to jest województwo pomorskie, chcemy mieć swoje środki niezależne od kaprysu władzy. To, co opowiada pan Tusk, to jest po prostu już nie chce powiedzieć głupie. Trasa Kaszubska lub budowa drogi ekspresowej S6 - to nie był kaprys rządu. O to zabiegali mieszkańcy. To zadaje właśnie kłamstwem, że polaryzuje się rząd z samorządem. Rządowe środki płyną do samorządów z różnych programów. Z Funduszu Inwestycji Lokalnych 13 mld. Z programu Inwestycji Strategicznych prawie 64 mld. Funduszu Rozwoju Dróg - 13 mld. Udało nam się przy pomocy pieniędzy państwowych zrobić taki budżet, że zrobiliśmy i robimy w naszej gminie bardzo dużo dróg. Subwencja ogólna dla samorządów w tym roku to 85 mld zł. 18% więcej niż rok temu. To nowy żłobek i przedszkole w Działoszycach w Świętokrzyskiem. Tu w Sulęczynach w Pomorskiem jest w budowie. Pieniądze pochodzą z programu Maluch+. "Najlepiej wiedzą na co wydawać pieniądze" - mówił o samorządowcach Donald Tusk. Czy miał na myśl także stolicę? To jedna z nowych inwestycji - za 200 tys. zł - z portfeli warszawiaków. Karolina Fryt zwyciężczynią wielkiego finału programu "Szansa na sukces. Opole 2023". Wokalistka już w czerwcu wystąpi w Debiutach podczas jubileuszowego 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. A dzisiejszym zmaganiom przyglądała się Anna Pawelec. Szanse na sukces wygrywa... ...Karolina Fryt. To ona swoim głosem zaczarowała widzów i wyśpiewała sobie miejsce na opolskiej scenie. Czuję się wyjątkowo. Nigdy się tak nie czułam. Naprawdę. Ale jest we mnie ogrom dużych emocji. Ogromny zaszczyt, ogromna radość i odpowiedzialność chyba też. W pierwszej części finału wystąpiła w gwiazdorskim duecie z Ryszardem Rynkowskim. Była bardzo naturalna, bardzo żywiołowa. Dla mnie to było tym sygnałem, żeby to na nią postawić. W drugiej części brawurowo zaśpiewała bardzo trudny utwór z repertuaru Ewy Bem "Moje serce to jest muzyk". Karolina Fryt głosami widzów pokonała dziesięciu uczestników wielkiego finału "Szansy na Sukces" i to ona wystąpi podczas konkursu Debiutów na festiwalu w Opolu. Święto polskiej piosenki już 9 czerwca. Podczas koncertu młodych artystów będzie oceniało 5-osobowe jury. Myślę, że w jej sercu jest muzyka i dlatego wygrała głosami naszych widzów. Cieszę się, że to Karolina wystąpi, choć poziom tego finału był naprawdę wysoki. W sumie trzy dni, podczas których wybrzmi 6 niezwykłych koncertów. Usłyszymy najpiękniejsze polskie przeboje, ale również piosenki, które na festiwalu będą miały swoją premierę. Wszystkie koncerty będą transmitowane przez Telewizyjną Jedynkę. Piękna pogoda sprawia, że coraz bardziej wypatrujemy wakacji. Lato przywołuje też trasa Telewizji Polskiej "Roztańczona Polska", z którą można bawić się na antenach TVP3. Dzisiaj Gorzów Wielkopolski, gdzie się przenosimy. Jest tam Adrian Borecki. Czy wszyscy gotowi? Oczywiście, że tak. Zarówno publiczność zgromadzona przed sceną, jak i gwiazdy, które przyjechały specjalnie do Gorzowa. Wszyscy gotowi i odliczają ostatnie minuty do wielkiego koncertu. Usłyszymy największe hity. Zaśpiewają różne gwiazdy. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ten koncert jest zwieńczeniem święta, które trwa tu od rana. Festyn "Polska od kuchni" tym razem w Lubuskiem. Skoro niedziela - to tylko rosół. Na wolnym ogniu ze 3-4 godziny, od rana wstawiamy i tak do południa na wolnym ogniu. Wyroby Kół Gospodyń Wiejskich przyciągnęły tłumy. Wszystko będzie naturalne i bardzo smaczne, a ze słodyczy będzie ciasteczko. Wybór ogromny. Szarlotka z renety landsberskiej naszej Muszkowskiej, stefanek pyszny, serniczek z brzoskwinią, brownie. Wygląda rewelacyjnie, a jeszcze lepiej smakuje. Wyśmienite, super, jeszcze ogóra. Pychota. Spotkałam tutaj panie z kółka gospodyń i ja już sobie załatwiłam pysznego królika, więc ja jestem w temacie. Oprócz smakołyków - także tradycyjne stroje i tańce. Dzieci nasze od nas się też uczą tego wszystkiego i przekazują tak z dziadów na pradziadów. Czym byłby festyn bez koncertu. Ten organizuje Telewizja Polska. Już nóżka chodzi, będzie świetnie. Miło spędzony czas, wspólnie z rodziną i niedzielne popołudnie. O to chodzi nam. O troskę i zabawę dla dzieci. "Roztańczona Polska" to wielka letnia trasa TVP3 i aż 18 muzycznych przystanków. Stalowa Wola, Łomża, Łowicz, Władysławowo, Sochaczew, Zamość, Myślenice, Kielce czy Wilno. Polska jest tylko jedna i myślę, że wszyscy lubimy się wszędzie tak samo bawić i takie koncerty nas jednoczą, to jest fajne energia jest dobra. Będą klasyki... I najnowsze hity. Dzisiaj będzie: "Nie dzwoń do mnie mała", "Wyglądasz idealnie", "Kiss me baby". Wychodzimy na scenę, zbawiamy ludzi. Wszystko od 20.00 na starym rynku w Gorzowie i w TVP3. Były ogromne emocje, dwa najlepsze polskie zespoły i ostateczne zwycięstwo drużyny z Kędzierzyna-Koźla w finale Ligii Mistrzów! To sportowe widowisko potwierdziło, że nikt nie umie grać w siatkówkę - tak jak Polacy. A chciałby każdy. To była najlepsza promocja polskiej siatkówki. I co tam się dzieje? Pięć setów walki na najwyższym poziomie. Łzy po takim meczu nie dziwią. ZAKSA pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2. Mecz był niesamowicie dramatyczny, niesamowicie emocjonujący, ale chyba najpiękniejszy, jaki mogliśmy sobie wymarzyć, jaki mogła sobie wymarzyć polska siatkówka i kibice. A tych w hali w Turynie nie zabrakło. I tradycyjnie stworzyli niezapomnianą atmosferę. Tak naprawdę najlepsza była cała drużyna: cały klub, cały sztab, wszyscy kibice. Atmosfera była niesamowita! Ci, którzy do Turynu nie dotarli, kibicowali w Kędzierzynie-Koźlu. Dziś wszyscy razem przywitali zwycięzców w mieście. Najważniejsze oczywiście było zwycięstwo, nieważne, jak zdobyte, nieważne, jak wyszarpane. Liczy się to, kto wygra, o drugim miejscu nigdy nikt nie pamięta. Pozwolimy się tym razem nie zgodzić. To przecież był pierwszy w historii polski finał Ligi Mistrzów. ZAKSA wygrała 3. raz z rzędu. Pamiętając o tym, że ostatnie trzy mundiale to dwa złota i srebro naszych... ...widać, kto wiedzie prym w siatkarskim świecie. O siatkarskie puchary rywalizuje się na każdym poziomie i w każdym wieku. To rozgrywki rocznika 2011. Siatka nieco niższa, boisko mniejsze, ale emocje na pewno nie. To mistrzostwa Mazowsza w minisiatkówce. W rywalizacji w sumie ponad 500 zespołów. Sukcesy naszych siatkarzy mocno przyczynia się do tego, że ci najmłodsi adepci siatkówki chcą tutaj rozgrywać, trenować. Bo po prostu chcą być jak oni. Piłka nożna jako nasz sport narodowy powinna czuć się zagrożona. Najlepsze uczucie to jest wtedy, kiedy masz idealną wystawę i twoja piłka idealnie w rękę trafia, i wbijasz gwoździa. To jest najlepsze! Każda szkoła ma swoją reprezentację, swój zespół. Tych zespołów jest z roku na rok coraz więcej. Coraz lepiej grają wszystkie zespoły. A przecież teraz idealna okazja, żeby poodbijać też na dworze. Wcale nie trzeba jechać nad morze, by poczuć gorący piach pod stopami. Dzięki plażówce mamy kondycję. Ciężej się ruszać na piachu, ale też piękna pogoda. Czyli przyjemne z pożytecznym, a przecież sezon na plażówkę dopiero się zaczyna. NA "GOŚCIA WIADOMOŚCI" Z NAPISAMI ZAPRASZAMY DO KANAŁU TVP INFO.