Monika Sawka - dobry wieczór, zaczynamy 19:30. Rządowa komisja ds. rosyjskich wpływów. To będzie analiza materiałów śledczych, prokuratorskich, analiza mediów. Były szef MON pod lupą. Bardzo dobry minister obrony, nie ma nic wspólnego z Rosją. Ten ponury cień, jaki Macierewicz rzuca na Polskę i na bezpieczeństwo Polski, musi zniknąć. Sprzątanie i liczenie strat. No armagedon, takiej sytuacji jeszcze nie było. Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Komisja do spraw badania rosyjskich wpływów powołana. Premier zapewnia, że nikogo nie będzie wzywała. Jej przewodniczącym został generał Jarosław Stróżyk. Na celowniku pojawił się Antoni Macierewicz. Według szefa rządu robił on rzeczy, które w sposób dramatyczny osłabiały możliwości obronne państwa polskiego. Były szef MON odpowiada: Donald Tusk realizuje dokładnie tę samą politykę, którą realizował PZPR. Wszystkie te gęste chmury, jakie zawisły nad tą sprawą, musimy rozgonić. Tak Donald Tusk mówi o powstającej przy Kancelarii Premiera komisji, która ma zbadać rosyjskie wpływy. To nie jest komisja śledcza, nie ma uprawnień śledczych, ona nie będzie nikogo wzywała. To będzie analiza materiałów śledczych, prokuratorskich, analiza mediów. Na czele komisji stanie szef kontrwywiadu wojskowego gen. Jarosław Stróżyk. Komisja ma liczyć od 9 do 13 członków. Będą ich rekomendować ministrowie spraw wewnętrznych, zagranicznych, obrony narodowej, finansów, aktywów państwowych, kultury i cyfryzacji. Komisja będzie miała ręce pełne roboty. Widać wyraźnie, że jest to hucpa polityczna. Zdania wśród polityków podzielone. Ale ich w komisji nie będzie. Ma składać się z ekspertów. Czyli prawników, politologów, historyków i specjalistów od służb specjalnych. Posiedzenia komisji nie będą transmitowane. Cząstkowy raport poznamy latem, końcowy pod koniec roku. Konsekwencją działań tej komisji mogą być i zapewne będą działania służb i prokuratury. Powo łanie komisji rządzący zapowiedzieli po ucieczce na Białoruś Tomasza Szmydta, byłego już sędziego zamieszanego w aferę hejterską. Pod parasolem pana ministra Ziobry działał były sędzia Szmydt, zdrajca, który uciekł na Białoruś. Tomasz Szmydt ma być ścigany czerwoną notą Interpolu. Komisja taka jest potrzebna ds. rosyjskich wpływów, powstała w sejmie poprzedniej kadencji. Niestety została rozgoniona przez Donalda Tuska. Jest potrzeba, żeby Donald Tusk przed taką komisją stanął. Premier mówiąc o rosyjskich wpływach, też wskazuje na konkretne nazwiska. Ta pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza. Wczorajsze słowa powtórzył też dziś, wskazując na to, co były minister obrony w rządzie PiS robił w ostatnich latach. Nie może być tak, że ktoś taki jak Macierewicz bawi się w kotka i myszkę z dużym państwem europejskim, jakim jest Polska. A to reakcja Antoniego Macierewicza. Generał Mirosław Różański przypomina likwidację WSI. Karygodna decyzja. Przywołuje też 2015 rok, gdy jako dowódca rodzajów sił zbrojnych współpracował z ówczesnym szefem MON. Na stole leżały mocno zaawansowane projekty dotyczące rozmów np. na temat Patriotów, rozmawialiśmy o zakupie tych 8 baterii, o zakupie okrętów podwodnych itd. Decyzją z maja 2016 roku pan minister te procesy zatrzymał. Antoniego Macierewicz broni PiS. Bardzo dobry minister obrony, nie ma nic wspólnego z Rosją. Pan Macierewicz nie sprawia dzisiaj wrażenia, jakby mu się zaciskała jakaś pętla na szyi. Zobaczymy jak jutro. Jeżeli premier ma jakieś kwity, to karty na stół i ocenimy. Premier mówił też o zatrzymanych osobach zaangażowanych w akty sabotażu w Polsce na zlecenie rosyjskich służb. Informowałem wczoraj o 9 osobach, dziś w nocy kolejne 3 osób. O jednej z nich mówiono już wcześniej. Zatrzymana przy próbie podpalenia składu we Wrocławiu. Nie mamy żadnych wątpliwości, że działała na zlecenie służb rosyjskich. Niewykluczone, że taki był też scenariusz pożaru hali kupieckiej w Warszawie. Sprawdzamy wątki, one są dość prawdopodobne, że służby rosyjskie miały coś wspólnego z głośnym pożarem na Marywilskiej. Jutro informacje o bezpieczeństwie przedstawi w Sejmie minister obrony. Fortyfikacje, schrony i infrastruktura - premier zdradza więcej szczegółów ws. Tarczy Wschód, która ma powstać na granicy z Białorusią i Rosją. Polskie służby zatrzymały już 12 osób, które zaangażowały się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce. Wzdłuż granicy z Rosją i Białorusią mają pojawić się fortyfikacje, schrony, podziemne instalacje, rowy, lasy i akweny. Premier ujawnia szczegóły zapowiedzianego w sobotę projektu Tarcza Wschód. Zbudujemy bardzo nowoczesną infrastrukturę, która skutecznie będzie zapobiegała ryzykom, które nadciągają ze wschodniej strony, polskiej ziemi z życia. Umocnienia powstaną na długości 400 km. Zdaniem rządzących - dla wroga będą nie do przejścia. Zapory o charakterze naturalnym, bagna, mokradła, utrudnienia dla przemarszu wojsk. Żeby powstały przeszkody sztuczne - wały, zapory przeciwczołgowe. To ma być przeszkoda przede wszystkim dla wojsk wrogich krajów, ale przy okazji utrudnienie dla migrantów wysyłanych do Polski. Presja od strony białoruskiej narasta. Kryzys rozpoczął się w 2. połowie 2021 r. Miesięcznie dochodziło wtedy do nawet kilkunastu tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wprowadzono stan wyjątkowy, zapadła decyzja o budowie zapory. Liczba incydentów spadła. Według danych Straży Granicznej teraz to ponownie kilkaset prób w ciągu doby. Polskie służby ustaliły, że za tym procederem ma stać Kreml. Ponad 90%, którzy przekraczają polską granicę nielegalnie, to są ludzie dysponujący rosyjskimi wizami. Konieczność wzmocnienia wschodniej granicy popiera opozycja. Jak przekonuje lider PiS, podobne projekty planowano już wcześniej. Nawet gdyby to było coś co jest zupełnie nowym pomysłem to my to popieramy. Po prostu uważamy, że tak trzeba właśnie robić, że trzeba umacniać naszą granicę. Zabezpieczenie wschodniej granicy to teraz jeden z głównych tematów kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. 10 miliardów złotych na Tarczę Wschód ma pochodzić m.in. z unijnej kasy. Musimy nadrobić lata zaniedbań, lata uśpienia, lata w których wydawało nam się, że żyjemy i zawsze będziemy żyli w strefie komfortu i pokoju. To jest ważne, wspieramy tę tarczę, ale chcielibyśmy także poznać szczegóły jak pan premier zamierza te pieniądze wydawać. Robimy to po to, aby odstraszyć, aby Rosjanie zrozumieli, że atak na Polskę jest zbyt kosztowny. "Nikt nie przedrze się do Polski z wrogimi zamiarami przez wschodnią granicę" - zapowiada premier. Pytanie, czy są takie fortyfikacje, które w pełni zabezpieczą kraj. Trzeba Tarczę Wschód rozszerzyć o element powietrzny, ponieważ to naturalne myślenie i z całą pewnością takie będzie przyświecało potencjalnemu agresorowi, że jak nie można kogoś pokonać na lądzie, to trzeba spróbować go zaatakować z powietrza. Polska ma dołączyć do europejskiej kopuły antyrakietowej. Projekt w tej sprawie ma być przedstawiony w ciągu kilku dni. Europejski Bank Inwestycyjny pożyczy Polsce 300 mln euro na komponent satelitarny tego systemu. "To, co robimy, wystarcza do zamknięcia procedury z art. 7" - mówi minister sprawiedliwości. Adam Bodnar dziś w Brukseli przedstawiał jak realizowany jest jego 9-punktowy plan reform w wymiarze sprawiedliwości. W Brukseli jest Dorota Bawołek. Kiedy ostateczna decyzja i czy były jakieś głosy sprzeciwu? Propozycję dotyczącą zdjęcia z polskiej procedury artykułu siódmego poparło 26 unijnych państw. Przeciwko były tylko objęte również taką procedurą Węgry, które tłumaczyły, że ich zdaniem w Polsce nie doszło do żadnych zmian, które pozwoliłyby na taki krok. Przeciwnego zdania była unijna komisarz ds. praworządności. Co się zmieniło? Przez 8 lat słyszałam od przedstawicieli polskich władz, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. To jest więc ta duża zmiana, że teraz od polskiego rządu słyszę, że nie wszystko jest dobrze, że trzeba przeprowadzić reformy. Ich plan jest konkretny. Rozumiemy, że część zmian można przeprowadzić szybciej, a inne wolniej. Nie tracimy dnia, pracując nad odbudowywaniem praworządności w Polsce, to jest trudny, skomplikowany proces, proces, który jest uwarunkowany różnymi okolicznościami. Jestem bardzo wdzięczny państwom członkowskim, które dzisiaj się wypowiadały za zrozumienie dla tych trudności, które wiążą się z tym procesem i za zaufanie dla przedstawionego aktu, planu działania. Nałożona na Polskę prawie 7 lat temu po raz pierwszy w historii UE procedury artykułu siódmego nie spowodowała kar finansowych, ale była obciążeniem wizerunkowym. Dlatego jej zdjęcie, a komisja zapowiada, że może do tego dojść nawet za kilka dni, może pozwolić Polsce na odbudowę pozycji w Europie. Oglądają państwo 19.30, już za chwilę - wielkie sprzątanie w Gnieźnie, a później jeszcze... Studenci okupują akademik w Krakowie. Wielkie sprzątanie po wielkim deszczu. W Gnieźnie po pogodowym armagedonie właściciele sklepów stracili towar, kamienice czeka generalny remont. Woda zalała tysiące piwnic, stadion żużlowy, a także nową halę miejskiego ośrodka kultury. Straty liczone są w milionach. Na pomoc mieszkańcom ruszyli strażacy i żołnierze WOT. Tak było wczoraj w Gnieźnie. No armagedon, takiej sytuacji jeszcze nie było. Około południa przez miasto przetoczyła się potężna burza z gradem. Przy dworcu masakra, samochodem nie szło jechać. W ciągu 2 godzin wody spadło tyle, ile w ciągu półtora miesiąca. Nas zalało, u nas w mieszkaniu, wie pani co, ciężko. Następny wydatek, bo my byliśmy świeżo po remoncie. Tak wyglądała ulica Pod Trzema Mostami. Pod wodą znalazły się 3 samochody, w jednym z nich uwięziona została kobieta. Wszystko schodziło do mnie, taką rzeką płynęło, ciężko było nawet wyjść, aby odebrać dziecko ze szkoły. W Gnieźnie strażacy interweniowali ponad 300 razy. Dziś głównie wypompowują wodę z zalanych budynków i posesji, a mieszkańcy liczą straty. Zerwane dachy, zalane samochody, garaże, konieczność ewakuacji osób, które pod napływem wody nie mogły opuścić tego samochodu. Do pomocy zaangażowano Wojska Obrony Terytorialnej. Sprzątamy błoto, które powstało po wczorajszej ulewie, które uniemożliwia przemieszczenie się pojazdów przez ten most. Wsparcie oferują też władze miasta. Prezydent Gniezna zwołał sztab kryzysowy. Woda z ulic juz zeszła, ale problem mają nasi mieszkańcy, bo tam gdzie woda stała w piwnicach, te piwnice czy budynki są mokre. A to już okolice Lublina. W gminie Opole Lubelskie grad doszczętnie zniszczył uprawy. Kilkaset gospodarstw zostało bez środków do życia. Tu nie ma czego ratować, nie ma szans na uratowanie czegoś. natomiast staramy się ratować drzewa, aby na przyszły rok były chociaż w części zregenerowane. Tu trzeba doraźną pomoc tu i teraz, oszacowanie strat będzie trwało, doraźną pomoc by na chleb było. To nie koniec burz ostrzegają meteorolodzy. Jutro znowu kolejna dawka niebezpieczeństwa, jakie było wczoraj, opady do 50-60 mm znowu będą się pojawiały. Niebezpiecznie może być w zachodniej i południowej części kraju. Do końca tygodnia burze mogą się pojawiać w całej Polsce. Służby apelują, by nie bagatelizować alertów. Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Kompozytor zmarł po dramatycznej walce chorobą. Miał 71 lat. Był jednym z najwybitniejszych polskich twórców muzyki filmowej. Jego najbardziej znanym dziełem jest ścieżka dźwiękowa do filmu "Marzyciel", za którą otrzymał Oscara. Informacje o śmierci kompozytora przekazała Polska Fundacja Muzyczna. Mówił, że marzenia to przyszłość zaklęta w wymiar niepewności. Swoje spełniał, a świat nie mógł przejść obojętnie obok takiego talentu. Czuwałam przy nim do końca. Pustka. Trudno wypełnić ją czymkolwiek, żyjąc obok takiej postaci. Jeżeli byście chcieli państwo być w tej chwili z nami, oddać hołd, zapalić świeczkę, posłuchajcie jednego z jego utworów. Nagrodzony symbolem nieśmiertelności - Oscarem, skromny, zawsze miał czas by dzielić się swoją wiedzą z innymi. Jego przyjaciółka, dyrygentka Monika Wolińska, w pamięci zachowa trzy rzeczy. Siła marzeń doprowadziła go na szczyty. W ostatnich miesiącach pokazał niezwykłą siłę pokory. Bez względu na wyzwanie mówił: "Trzeba to zrobić", wspomina Michał Merczyński, który z mistrzem pracował wielokrotnie. Pierwszy raz spotkali się przy okazji płyty "Czekając na Kometę Halleya". Razem tworzyli też słynną Orkiestrę Ósmego Dnia. Miałem to szczęście, że znaliśmy się przez całe życie moje dorosłe. Był moim pierwszym szefem, mentorem. Kimś, kto nauczył mnie tego, czym jest działanie w kulturze. Światowej sławy dyrygent Dirk Brosse, który w ubiegłym roku pracował przy Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie, mówi, że obok niebywałego talentu wybijała się niezwykła skromność artysty. Jego twórczość jest unikalna. Większość twórców muzyki filmowej kopiuje po sobie. On był wyjątkowy. Jego muzyka będzie wieczna - taką obietnicę złożyli przyjaciele z orkiestry Sinfonietta Cracovia, która w niedzielę oddała mistrzowi ostatni hołd. Kompozytor bardzo cieszył się z tego powodu. Zmarł otoczony miłością. Wartością, w którą wierzył najmocniej. Turbulencje w samolocie lecącym z Londynu do Singapuru. Jedna osoba zginęła, a ponad 30 zostało rannych. Maszyna ostatecznie wylądowała w Bangkoku. Na lotnisku Heathrow jest Artur Kieruzal. Czy wiemy, co się stało? Eksperci są zgodni. Międzykontynentalny boeing singapurskich linii lotniczych na wysokości 11 tysięcy metrów nagle zleciał w komin zimnego powietrza, które w kilkanaście sekund zepchnęło maszynę setki metrów w dół. Pasażerowie i członkowie obsługi, którzy nie mieli zapiętych pasów, uderzali z całym impetem o sufit samolotu. W wyniku silnego stresu 1 z pasażerów zmarł na zawał serca. Wielu pasażerów doznało bardzo poważnych obrażeń głowy. Wśród nich jest kilka stewardess, który heroicznie usiłowały pomagać rannym. Kapitan zdecydował się na awaryjne lądowanie w Bangkoku. Do tajlandzkich szpitali trafiło 30 pasażerów lotu, który miał się zakończyć w Singapurze. Lekarze stan kilku osób uznają za ciężki. To kolejny dowód na to, że mimo zaawansowanej techniki nie wszystkie zjawiska pogodowe da się przewidzieć. Samoloty są jednak najbezpieczniejszym środkiem transportu, o ile przestrzegamy wszystkich obowiązujących zasad. Chociażby zapiętych pasów w trakcie lotu. Burza po kondolencjach Andrzeja Dudy dla Iranu. Prezydent w opublikowanej w mediach społecznościowych wiadomości porównał wypadek prezydenckiego helikoptera do katastrofy pod Smoleńskiem. Według komentujących lepiej byłoby nic nie pisać, bo Ebrahim Raisi był konserwatywnym islamskim duchownym, a Iran jest obecnie jednym z kluczowych sojuszników atakującej Ukrainę Rosji. Śpiewy, modlitwy i wielotysięczne żałobne pochody. W Iranie rozpoczęły się kilkudniowe uroczystości pogrzebowe. Iran na pewno to przetrwa. Doświadczyliśmy trudniejszych czasów. Ciała prezydenta Ebrahima Raisiego i szefa MSZ z Tebrizu zostały przewiezione do stolicy kraju - Teheranu, gdzie jutro odbędzie się procesja, którą poprowadzi najwyższy przywódca ajatollah Chamenei. Wszyscy jesteśmy smutni. Nie wszyscy. Świadczą o tym te fajerwerki wystrzeliwane od czasu do czasu na irańskich ulicach. Ta radość irańskiej diaspory za granicą. Ebrahim Raisi to jedna z twarzy terroru irańskiego reżimu. W historii kraju zapisał się jako "rzeźnik Teheranu". Jest też odpowiedzialny za tłumienie wielkiego społecznego buntu, który dwa lata temu ogarnął kraj po skatowaniu przez policję młodej Kurdyjki Mahsy Amini. Był odpowiedzialny za aresztowania i przemoc fizyczną wobec setek protestujących. Za wsparcie, które Iran zapewniał siatkom terrorystycznym w całym regionie. Bez wątpienia to człowiek, który miał wiele krwi na rękach. Dlatego po katastrofie śmigłowca Waszyngton ograniczył się tylko do oficjalnych kondolencji. Podobnie zrobiło wiele państw Zachodu. Choć słowa premier Włoch mówiące o solidarności z irańskim rządem czy reakcję Brukseli - jako za daleko idącą - krytykują media. Unia Europejska składa najszczersze kondolencje z powodu śmierci prezydenta Raisiego i ministra spraw zagranicznych Hoseina Amira Abdollahijana, jak również pozostałych członków delegacji i załogi w wypadku helikoptera. Tak zachował się szef Rady Europejskiej Charles Michel. Dobrze, że podobnie zachował się prezydent Polski. Tak Zbigniew Kuźmiuk z PiS broni tego wpisu prezydenta Andrzeja Dudy. Porównywanie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i 95 innych osób, które były elitą polityczną naszego kraju, z osobą, która jest nazywana "rzeźnikiem Teheranu", jest niewłaściwe. Nie wysyła się kondolencji, jak umiera zbrodniarz. Prezydent Raisi zostanie pochowany w czwartek w rodzinnym mieście przyczyny katastrofy ma ustalić specjalna komisja. Izrael ulega naciskom USA i rezygnuje z dużej ofensywy w Rafah na południu Strefy Gazy - tak twierdzi dziennik "The Washington Post". Amerykanie mają nadzieję, że pozwoli to uniknąć dużej liczby ofiar wśród cywili. Słowo "ludobójstwo" nie pada. Aresztu dla premiera Izraela Benjamina Netanjahu chce Trybunał w Hadze. To, co dzieje się w Gazie, nie jest ludobójstwem. Te słowa padły podczas spotkania z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Białym Domu. Tak prezydent Joe Biden zareagował na wniosek Prokuratora Trybunału w Hadze, który chce aresztowania premiera i ministra obrony Izraela. Stoimy po stronie Izraela, by zlikwidować Sinwara i resztę rzeźników Hamasu. Chcemy, by Hamas został pokonany. Wniosek krytykują też m.in. Niemcy, Włochy, Wielka Brytania i Polska. Nie ma moralnej równoważności między demokratycznym państwem korzystającym z przysługującego mu prawa do samoobrony a terrorystyczną grupą Hamas. Próba pokazania, że premier Izraela i liderzy organizacji terrorystycznej, w tym Hamasu, to jest to samo, i angażowanie do tego instytucji międzynarodowych, których neutralność i obiektywizm powinny być głównym atutem, to rzecz niedopuszczalna. A właśnie to oznacza decyzja prokuratury Trybunału. Jej zdaniem zarówno atak Hamasu na Izrael, jak i odwet Izraela w Strefie Gazy to nic innego jak zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Umyślne zabijanie lub mordowanie i celowe kierowanie atakami na ludność cywilną. Jak również zbrodnie przeciwko ludzkości, eksterminacja i morderstwa, prześladowania. Na podstawie tych zarzutów prokurator złożył wniosek o wydanie nakazu aresztowania trzech przywódców Hamasu, ministra obrony Izraela Joawa Gallanta i premiera Benjamina Netanjahu. To całkowite wypaczenie rzeczywistości. Dokładnie tak wygląda nowy antysemityzm. Izrael walczy w najbardziej moralny sposób w historii. To czy nakazy aresztowania zostaną wydane, zależy teraz od sędziów Trybunału. Jeśli tak się stanie, podróż do 124 krajów respektujących jego decyzje, będzie wiązała się z ryzykiem aresztowania. Tel Awiw już zapowiedział, powołanie specjalnej grupy do walki z decyzją prokuratury Trybunału. Zamierzam rozmawiać z ministrami spraw zagranicznych w wiodących krajach świata, aby wystąpili przeciwko decyzji prokuratora i ogłosili, że nawet jeśli zostaną wydane nakazy, nie będą ich egzekwowali od przywódców Izraela. Do tych państw zapewne nie dołączy Francja. Francja wspiera Międzynarodowy Trybunał Karny, jego niezależność i walkę z bezkarnością w każdej sytuacji. Paryż liczbę ofiar cywilnych określił "niedopuszczalną", potępił też zbrodnie dokonane przez Hamas. A teraz o serii zuchwałych kradzieży defibrylatorów. Sprzed dwóch Punktów Życia w Koszalinie skradziono kolejne urządzenia. Brak jednego z nich w kapsule zauważył pracownik Centrum Zarządzania Kryzysowego, który przeprowadzał kontrolę. Jest to już piąta taka kradzież. Do tej pory odzyskano jedynie dwa urządzenia ratujące życie. W kapsule prawidłowo zabezpieczonej, zamkniętej i zaplombowanej znajduje się tylko pokrowiec. Defibrylatora nie było. Złodziej przechytrzył system ochrony. Urzędnicy zbagatelizowali sygnał. Spadek napięcia był dla nas nas taką informacją, której nie braliśmy pod uwagę, że może być próba kradzieży w tym momencie. Kapsuła była pusta przez 10 miesięcy. Mieszkańcy nie kryją irytacji. Głupota, bezmyślność. W ostatnich dniach zniknęły dwa urządzenia ratujące życie, w sumie skradziono aż pięć. To jest przegięcie. Dwa z nich wcześniej odzyskano. Zatrzymano jedną osobę. Mundurowi informują, że nie jest powiązana z nowymi kradzieżami. Ten mężczyzna przebywa w areszcie, dlatego nie ma takiej możliwości, żeby była to ta sama osoba. Defibrylatory to cześć projektu zrealizowanego z miejskiego budżetu obywatelskiego. Sama jestem w grupie ryzyka, w każdej chwili może mnie to spotkać. W całym kraju w miejscach publicznych jest ich ponad 2700. Rocznie nasz ośrodek kultury odwiedzają tysiące ludzi i w razie zagrożenia życia jest możliwość udzielania pierwszej pomocy. Z urządzenia na dworcu w Tarnowskich Górach skorzystali niedawno harcerze. Poszłam z kolegą po AED. Wzięłam nożyczki z kiosku. Rozcięliśmy ubrania i zaczęłam naklejać elektrody. Lekarze przekonują: to urządzenie obsłuży każdy. Włącz, wyłącz i od tego momentu defibrylator sam zacznie wydawać nam komendy. Jeśli mobilny defibrylator jest pod ręką... Przyłącz elektrody. ...szansa na ratunek to nawet 90%. Osoby, które kradną tego typu urządzenia bądź niszczą, nie są świadome konsekwencji swojego postępowania. Każda minuta zwłoki zmniejsza szanse o 10%. Brak takiego urządzenia w sytuacji, kiedy u człowieka dochodzi do zatrzymania krążenia, to znaczy tyle, że pozbawiamy tego człowieka szans na przeżycie. I niech to będzie przestrogą. Studenci okupują krakowski akademik Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obiekt od pięciu lat stoi pusty, uczelnia próbuje go sprzedać. Według studentów to nielogiczne w sytuacji, gdy wielu z nich nie stać na opłacenie wynajmu mieszkania. Uczelnia odpowiada: część ich żądań jest niemożliwa do zrealizowania. Czy w ogóle możliwe jest rozwiązanie tego problemu, sprawdzał Igor Sokołowski. I tak, że tak powiem, żyjemy. To już piąty dzień okupacji byłego domu studenckiego "Kamionka" w Krakowie. Mimo apeli władz Uniwersytetu Jagiellońskiego około 50 osób nie zamierza opuszczać akademika. Myślę, że tylko policja mogłaby nas po prostu siłą stąd wyciągnąć. Studenci, wspierani przez związki zawodowe, protestują przeciwko sprzedaży budynku, który jest nieczynny od 5 lat. Ich zdaniem "Kamionkę" należy wyremontować, co pomoże rozwiązać problemy mieszkaniowe części studentów. Listy studentów, którzy domagają się ulokowania w akademikach, dochodzą do nawet 500 osób rezerwowych, na pewno nie zostały przez UJ niezauważone. Tak że stwierdziliśmy, że musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Wczoraj na rozmowy z protestującymi przyjechały władze Uniwersytetu Jagiellońskiego. Proszę państwa, mamy nadzieję na zdrowy rozsądek protestujących. Ale próba porozumienia zakończyła się fiaskiem. Nie możemy wydatkować żadnych środków publicznych na remont tego budynku, jak nie będziemy mieli gwarancji, że będzie zamieszkiwany przez studentów. Stanowisko władz uczelni w oficjalnym oświadczeniu poparł samorząd studentów. Władze uniwersytetu nie chcą eskalować tego konfliktu, natomiast my wzywamy przede wszystkim do tego, żeby ten obiekt, który został zajęty przez te osoby w sposób nielegalny, został przez nie opuszczony. Jeżeli studenci nie mają gdzie mieszkać, to są wypychani na wolny rynek, gdzie ceny mieszkań, a nawet pokojów, dochodzą do absurdalnie wysokich kwot. Protestujący nie zamierzają się poddawać, chociaż plany sprzedaży budynku zostały oficjalnie wstrzymane przez Uniwersytet Jagielloński. Ja już państwu dziękuję za wspólnie spędzony czas. Już teraz Pytanie Dnia. Rozmówcą Marka Czyża jest Cezary Tomczyk, wiceszef obrony narodowej.