Do polskiego budżetu wpłynie w tym roku 80 mld zł więcej, niż zakładano. Dodatkowe środki pójdą m.in. na służbę zdrowia i drogi. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Silny głos Polski na forum ONZ. Prezydent przedstawi stanowisko Polski wokół Polski i Białorusi, ale również innych regionów świata. Te obrady będą dotyczyły także kwestii pandemii i skutków. Takie decyzje są tak absurdalne. Czysta polityka. To jest zagrywka polityczna. Duże bezrobocie to na pewno. Dużo rodzin by straciło utrzymanie. Tragedia jednym słowem. Decyzja sędzi unijnego trybunału zagraża Polakom. Ta decyzja jest niewykonalna. Rząd powiedział, że kopalni nie zamknie. Tu jest naprawdę świątynia sztuki. Spektakularny finał święta teatru w Zamościu. Teatr Telewizji to perła w koronie misji mediów publicznych. W Nowym Jorku rozpoczyna się 76. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Światowi przywódcy będą dyskutować o najważniejszych wyzwaniach, przed jakimi stoi ludzkość. Na miejscu jest Michał Adamczyk. Witaj, Michale. Dzień dobry, dobry wieczór. "Musimy znów ruszyć do przodu" - to jedno z haseł tegorocznej 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. I to ruszyć w wielu dziedzinach. Wśród tematów, które są i będą poruszane podczas sesji ONZ, należy wymienić 3 najważniejsze. To walka z pandemią, walka ze zmianami klimatycznymi oraz walka narodów o swoje prawa. I właśnie o tym w Nowym Jorku dyskutują przywódcy ponad 100 krajów z całego świata. Za nami przemówienie amerykańskiego prezydenta, przed nami, tuż po północy polskiego czasu rozpocznie się wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy. Połączmy się z Karolem Jałtuszewskim, który obserwuje obrady Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Powiedz, jakie wątki w swoim przemówieniu poruszy polski prezydent? Walka z koronawirusem i ze skutkami pandemii to główny temat całego zgromadzenia. Jeden z najważniejszych wątków wystąpienia polskiego prezydenta. Dla nowojorskiej policji, liczącej 35 tys. funkcjonariuszy, to jedno z największych wyzwań w ciągu całego roku. Zabezpieczenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ z udziałem ponad 100 światowych przywódców poprzedzone jest wieloma tygodniami przygotowań - mówi w rozmowie z Wiadomościami rzecznik Policji w Nowym Jorku. Naszym celem jest zapewnić bezpieczeństwo zarówno mieszkańców jak i uczestników szczytu. Współpracujemy z Departamentem Stanu, FBI i Secret Service. Za kilka godzin w debacie generalnej ONZ wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy, poświęcone m.in. walce ze skutkami pandemii COVID-19. To jest chyba najważniejszy temat, który przyświeca całej sesji, no ale również prezydent powie bardzo jasno, że sama pandemia nie przysłania problemów ludzkości, takich przede wszystkim jak walka całych narodów o swoje prawa. Będzie bardzo jasno mówił to, co Polska ma do powiedzenia w sprawie Ukrainy i Białorusi, ale również innych regionów świata, które wymagają solidarności. Drugim najważniejszym tematem wystąpienia będzie bezpieczeństwo naszego regionu. Pan prezydent będzie mówił o konieczności przestrzegania międzynarodowego prawa, ale także i o tym, co się dzieje w naszym regionie i o niepokoju, który nam towarzyszy wszystkim po zmianach, które miały miejsce w Afganistanie i potencjalnymi konsekwencjami terrorystycznymi czy migracyjnymi, jakie wiążą się z sytuacją dzisiaj w tamtej części świata. Prezydent odbędzie szereg spotkań bilateralnych. Dziś rano o inwestycjach i wymianie handlowej rozmawiał z prezydentem Brazylii. Przed nami też spotkanie Andrzeja Dudy z Sekretarzem Generalnym ONZ. Motywem tego pobytu są przede wszystkim spotkania z naszymi partnerami regionalnymi. Chcemy, aby region, w świetle tego, co się stało chociażby wokół gazociągu Nord Stream 2, mówił maksymalnie jednym głosem. Bezpośredniego spotkania z prezydentem USA nie będzie, bo Joe Biden w ramach szczytu ONZ spotyka się jedynie z premierem Australii. Pan prezydent Biden jest mile widziany w naszym kraju. Natomiast bardzo zależy nam na tym, aby najpierw nastąpiła pewna refleksja nad tym, co się stało wokół Nord Stream 2 i w ogóle wokół stosunków USA z Europą Środkowo-Wschodnią. Andrzej Duda weźmie udział za to w zorganizowanym przez prezydenta USA wirtualnym szczycie dotyczącym walki z koronawirusem. A to dopiero początek intensywnej, 4-dniowej wizyty polskiego prezydenta w USA. Andrzej Duda tradycyjnie spotka się też z Polonią, a także odda hołd ofiarom zamachów z 11 września, które 20 lat temu wstrząsnęły Nowym Jorkiem, Ameryką i światem. "Ameryka wraca!" - przekonywał prezydent Joe Biden w trakcie swojego wystąpienia na forum ONZ, po raz kolejny podkreślając znaczenie sojuszy i umów międzynarodowych. Prezydent mówił także o walce z pandemią koronawirusa i rosnącym wpływie autorytarnych krajów takich jak Chiny i Rosja. Połączmy się teraz z Rafałem Stańczykiem. Jak komentowane jest przemówienie prezydenta USA? Prezydent mówił dużo na temat współpracy i wyzwań globalnych. Twierdził, że kolejna dekada będzie miała decydujący wpływ na historię ludzkości. Czy będziemy robić coś dla przyszłych pokoleń? Jesteśmy w punkcie zwrotnym historii. Komentatorzy coraz częściej mówią, że te piękne słowa stoją w sprzeczności z czynami prezydenta. Mowa tu o opuszczeniu afgańskich sojuszników, zgodzie na dokończenie Nord Stream 2 i zagarnięciu sprzed nosa Francji potężnego kontraktu wojskowego. 5 lat - tyle trwał jeden z największych i najdroższych kontraktów francuskiej Naval Group z australijskim rządem. Bez ostrzeżenia niemal z dnia na dzień Canberra zerwała umowę. To brutalne, niespodziewane i niewyjaśnione naruszenie kontraktu, realizowanego od 2016 roku. To naruszenie zaufania między partnerami, ponieważ partnerzy w sojuszu to przejrzystość i przewidywalność. Wymagamy wyjaśnień. Wyjaśnienie jest okrutnie proste. Australia, USA i Wielka Brytania podpisały pakt obronny AUKUS, w ramach którego nowe okręty dostarczą Amerykanie. Wierzę, że Wielka Brytania i Francja mają bardzo ważne i niezniszczalne relacje. Będziemy rozmawiać z naszymi sojusznikami, aby pakt AUKUS nikogo nie wykluczał. To tylko sposób, w jaki Wielka Brytania, USA i Australia dzielą się pewnymi technologiami. Te technologie to przede wszystkim napęd atomowy, który szczególnie interesował Australię. Problem w tym, że o potrzebach nie mówili w Paryżu, a w Waszyngtonie. Byliśmy w kontakcie z francuskimi partnerami w ciągu ostatnich dni, aby omówić AUKUS. Zostawię naszym australijskim partnerom, aby opowiedzieli, dlaczego szukali tej nowej technologii. Zerwanie wartego 100 mld dolarów kontraktu to jeden aspekt tej sprawy. Drugi, jak wskazują eksperci, sposób, w jaki Amerykanie lobbowali w Australii za zerwaniem kontraktu z Francją. To kolejny przykład po Nord Stream 2, po pewnym sygnale nie tylko dla części Europy, ale teraz dla wszystkich 27 krajów Unii Europejskiej, że USA jest bardzo elastyczne w swoich poczynaniach, głównie sojuszniczych. Waszyngton przenosi ciężar swojej polityki zagranicznej na Pacyfik. Wobec rosnącej potęgi, również militarnej Chin potrzebuje przeciwwagi w regionie. Te działania, które USA podejmowały chociażby akceptując Nord Stream 2, oddając Niemcom niejako pozycję geostrategiczną w Europie, wycofując się Afganistanu, pokazały, że gdzieś będą chciały lokować swoje interesy. Niezależnie od tego, czy przy okazji zignorują interesy swoich sojuszników, o czym tym razem boleśnie przekonał się Paryż. I właśnie ten kryzys na linii USA-Francja jest gorącym tematem kuluarowych rozmów także tu, podczas obrad ONZ. A my czekamy na wystąpienie polskiego prezydenta, które rozpocznie się 15 minut po północy polskiego czasu. To tyle z Nowego Jorku, a teraz Edyta Lewandowska i pozostałe informacje ze studia w Warszawie. To był Michał Adamczyk. Dziękuję, Michale. Ogladaja państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami. Ruszają szczepienia trzecią dawką. Putin szantażuje Europę windując ceny gazu. Protestujący medycy, którzy domagają się wzrostu płac, spotkali się z przedstawicielami resortu zdrowia. Tym samym rośnie szansa na zakończenie sporu, ale niestety rośnie też liczba zakażonych i hospitalizowanych z powodu COVID 19. Lekarze apelują, by się szczepić, a rząd ogłasza możliwość zaszczepienia się trzecią dawką. Jedyna skuteczna broń przed czwartą falą - szczepionka. Decydują się na nią kolejni chętni. Niektórym rodzi się świadomość, że warto pomyśleć o własnym zdrowiu, a przede wszystkim o zdrowiu najbliższych. Warto, bo liczba zakażeń rośnie. Ostatniej doby przybyło nam 711 zakażonych koronawirusem. O 72 osoby wzrosła liczba tych, którzy trafili do szpitala. 90% osób to są osoby niezaszczepione i ta tendencja cały czas się utrzymuje. Rząd ogłosił, że już za kilka dni będzie możliwość zaszczepienia się trzecią dawką. Te szczepienia są ważne. One są konieczne i ratują Polakom życie. Naprawdę warto się szczepić, dlatego rozszerzamy te szczepienia o tę 3. Dawkę, aby jeszcze wzmocnić tę naszą odporność. 3. dawkę będą mogli przyjąć medycy i osoby, które pracują z pacjentami, oraz wszyscy powyżej 50. roku życia. Rejestracja rusza w piątek. Absolutnie jest to słuszna decyzja. Jestem przekonany, że ogromna większość spośród tych, którzy się zaszczepili dwiema dawkami, będzie się chciało zaszczepić trzecią dawką. Zresztą mamy już takie sygnały. Dobrym sygnałem jest też wola spotkania protestujących medyków z przedstawicielami ministerstwa zdrowia. Tydzień temu medycy nie przyszli na spotkanie z ministrem zdrowia, odmówili też spotkania z prezydentem, teraz rozmawiają o swoich postulatach. Ważne są dla nas wszystkie, a pewnie tym głównym postulatem to jest zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia. W ciągu 5 lat nakłady na nią wzrosły z 74 do 107 mld zł rocznie. W nowelizacji budżetu na przyszły rok rząd zaplanował dodatkowy miliard złotych dla służby zdrowia, a na podpis prezydenta czeka uchwalona przez Sejm ustawa 7% PKB dla zdrowia. Zwiększyliśmy tę ścieżkę nakładów do 7% PKB, co prawda w perspektywie 2027 roku, ale to są realne już zobowiązania państwa, a nie tylko deklaracje polityczne. Polacy skonstruowali pierwszą w Europie i drugą na świecie lokomotywę wodorową. Bydgoska PESA zaprezentowała ją na rozpoczętych dziś targach kolejowych Trako w Gdańsku. To kolejowa premiera roku. Lokomotywa wodorowa zbudowana przez bydgoską Pesę. Wyjątkowa. Dlatego, że jest napędzana wodorem, że jest zeroemisyjna i że jest pierwsza. Pierwsza w Europie i druga na świecie. Skonstruowana przez inżynierów ze spółki, która pod koniec rządów PO-PSL była na granicy bankructwa. Teraz dzięki współpracy z Orlenem i Grupą PKP wytycza nowe tory w transporcie kolejowym. To jest kolejny przykład tego, jak ważne jest, byśmy mieli takie spółki jak Orlen, jak PKP, bo to pokazuje, że na świat mogą płynąć technologie. Orlen jest odbiorca, a my możemy zapewnić infrastrukturę. Z kolei poznańska Fabryka Pojazdów Szynowych zaprezentowała hybrydowy pociąg FPS Plus, który będzie użytkowany w PolRegio. W ciągu kilku miesięcy ma powstać także jego wodorowa wersja. Premiera PKP Intercity to wagony dla wojska, zamówione przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Są miejsca do spania, są miejsca, gdzie żołnierze mogą przetrzymywać broń, akcesoria. Trako, czyli największe w tym roku targi tej branży, odbywają się w najlepszym dla kolei momencie w historii. Wartość prowadzonych inwestycji na torach to 77 mld zł. Remontami objęto 650 dworców i stacji kolejowych. Na modernizację taboru PKP Intercity trafiło 14 mld zł. To świadczy o tym, że polska kolej się zmienia. My nie mówimy, że ona ma się zmienić. Rząd zmienia kolej na bezpieczne ETC. Tę zmiany dostrzegają pasażerowie. Luksusy są, można powiedzieć. Wygodne fotele. No przyjemnie się jeździ. Teraz jest punktualnie, po drugie czysto, po trzecie łatwość zakupu biletu. Pociągi jeżdżą nowsze, jeżdżą szybsze. Można się dostać szybko. Dziś w większości domów, jeżeli chce się powiedzieć, że coś jest dobre, coś jest nowoczesne, coś jest bezpieczne, mówi się prosto: kolej. Kolejarze zapewniają, że są gotowi na wyzwania przyszłości. Unijna polityka klimatyczna może zmusić wielu Europejczyków, by przesiedli się na pociąg z samochodu i samolotu. Nie powiedziałbym, że przez nasze działania wszystko podrożeje. Raczej, że wszystko będzie bardziej efektywne. Kiedy osiągniemy już bezemisyjność, wszystko będzie tańsze. Rola transportu szynowego będzie rosła - od tego nie ma już odwrotu. Jesteśmy świadkami przełomu na polskiej i europejskiej kolei. Trudno wyobrazić sobie jego lepszy symbol niż stworzenie w naszym kraju drugiej na świecie lokomotywy wodorowej. Będzie nowelizacja tegorocznego budżetu. Sytuacja gospodarcza jest znacznie lepsza niż zakładano, dlatego rząd może zwiększyć wydatki, jednocześnie redukując zadłużenie. Wszystko pomimo pandemii i kryzysu w Europie i na świecie, a także politycznej walki w instytucjach europejskich. To zaskakująca i bardzo dobre informacje. Nowelizacja budżetu nie dlatego, jak bywało to wielokrotnie po 1989 r., że w budżecie brakuje pieniędzy. Przeciwnie, ze względu na znacznie lepsze wyniki finansowe od zakładanych. Pojawia się więcej pieniędzy w budżecie. Zdecydowanie więcej dochodu, niż planowaliśmy. To "więcej" to jest ok. 80 mld więcej, niż planowaliśmy na ten rok. Dlatego rząd chce przeznaczyć więcej pieniędzy m.in. na służbę zdrowia - o miliard złotych - na rolnictwo - 650 mln zł - czy na rozbudowę sieci drogi i kolei o ponad 10 mld zł, a jednocześnie zdecydowanie niższy niż zakładano będzie deficyt budżetowy. Dobra jest sytuacja budżetu i prognozy, co daje takie poczucie komfortu planowania finansów publicznych, jak i planowania naszych budżetów domowych. Wyższy niż planowano będzie w Polsce wzrost gospodarczy - niemal 5-procentowy. To wszystko umożliwia też wzrost wynagrodzenia dla nauczycieli, które zapowiedział dziś minister edukacji. Ponad 1400 brutto dla wchodzącego do zawodu, 1300 dla mianowanego i 1200 dla dyplomowanego. Polska błyskawicznie wychodzi z kryzysu spowodowanego pandemią. Radzimy sobie znacznie lepiej niż większość państw Unii Europejskiej. Każdy myślał, że będzie gorzej, a wychodzi, wychodzi na prostą. Ludzie wychodzą z domów do pracy, są chętniejsi do zakupów, więc coś tam się powoli odbija. Ludzie operatywni zawsze są, byli i będą, czyli wychodzi, różnie to wychodzi, ale wychodzi! Ale sukces Polaków coraz mocniej irytuje polityków rządzących w zachodnioeuropejskich państwach, których gospodarki nadal tkwią w koronakryzysie. Stąd, zdaniem komentatorów, w Brukseli rośnie presja, żeby osłabić tempo rozwoju Polski, tak byśmy nie dogonili najbogatszych państw Wspólnoty. Komisja Europejska nadal zwleka z zatwierdzeniem Planu Odbudowy dla Polski. W tym samym czasie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakłada na Polskę karę za wydobywanie węgla w kopalni Turów - 500 tys. euro dziennie. To jest chore! To jest chore! To duży cios dla regionu i całej Polski. To może dotknąć każdego z nas. Duże bezrobocie to na pewno. Dużo rodzin by straciło utrzymanie. Decyzję, która oznacza likwidację kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy, odcięcie od zasilania i ogrzewania mieszkańców m.in. Bogatyni i uderza w Polski system energetyczny, podjęła tylko jedna sędzia z Hiszpanii. Rosario Silve de Lapuerta. Hiszpańskie media wytykały jej związki z Europejską Partią Ludową, której szefem jest Donald Tusk. Nigdy jednoosobowo nie orzekano o karach finansowych. Nie orzekano, bo traktaty nie przewidują takiej możliwości. Pani prezes TSUE dopisała sobie kompetencje do orzekania jednoosobowo, a później skorzystała z tego. Typowa samowładza. Decyzja sędzi wywołała wściekłość. Poniedziałkowa decyzja TSUE ws. Turowa to reakcja nadmierna. Zasądzono bardzo wysokie kary bez ostatecznego rozstrzygnięcia samej sprawy. Jednak politycy polskiej opozycji niezmiennie powtarzają, że kopalnię trzeba zamknąć. Jest orzeczenie sądowe i rządzący muszą się do niego zastosować. Turów jest do zamknięcia. Teraz opozycja żąda, żeby rząd zaczął przelewać pieniądze do Brukseli. To nie jest wyrok. Jednoosobowej totalnej i nieludzkiej decyzji pani sędzi, której to decyzja zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski, jak i również zagraża życiu i zdrowiu obywateli, którzy pracują, a jest ich 60 tys. wprost i w spółkach współpracujących. Zamknięcie kopalni oznaczałoby zaprzestanie pracy elektrowni, która odpowiada za produkcję 7% energii w Polsce. Co ciekawe, nieopodal Turowa działają podobne kopalnie w Czechach i Niemczech. Bardzo blisko nas i niemieckie, i czeskie, i to nikomu nie przeszkadza. A w Niemczech się nawet jedna kopalnia otworzyła niedawno, też na węgiel brunatny. Polski rząd jednoznacznie deklaruje, że nie pozwoli na zamknięcie kopalni Turów. Nie maleje presja migracyjna na granicy z Białorusią. Zwożeni przez białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę nielegalni imigranci próbują wedrzeć się do Polski, ale są skutecznie zatrzymywani przez straż graniczną i wojsko. Ale mimo stanowczych reakcji polskich służb kontrolę na polsko-białoruskiej granicy chce przejąć Frontex, który jest potrzebny w krajach nie radzących sobie z napływem islamskich imigrantów. To była kolejna trudna doba dla strzegących bezpieczeństwa naszych granic służb. 220 prób nielegalnego przeforsowania polskiej granicy, zatrzymanych 14 nielegalnych imigrantów i 2 przemytników. Ciągle obserwujemy dużą presję migracyjną ze strony Białorusi. Granicę tą od początku września próbowało przekroczyć już 4000 osób. Coraz większą presję na polski rząd wywierają też unijni urzędnicy, którzy chcą, żeby sytuację na naszej wschodniej granicy zaczął kontrolować Frontex, czyli Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Sam Frontex jednak nie dysponuje armią funkcjonariuszy. Frontex musiałby zwrócić się o przysłanie funkcjonariuszy z innego państwa członkowskiego, żeby strzec tego odcinka Polska-Białoruś. Polski rząd o taką pomoc nie zabiega, bo nasze służby same radzą sobie z zabezpieczeniem granic. Powstają też kolejne zasieki. Ale o wsparcie Frontexu od dawna bezskutecznie apeluje Hiszpania. Przez Ceutę - jej enklawę na terytorium Maroka - do Europy przedostają się setki nielegalnych imigrantów. Wielu z nich podczas tej podróży traci życie. Państw południa Europy, które nie radzą sobie z naporem migracyjnym, jest więcej. Dziesiątki statków, łodzi, tratw przybijają do brzegów Hiszpanii czy Francji, Włoch, Grecji i myślę, że Frontex powinien się skupić na działaniach w tamtym kierunku, a nam zostawić tę granicę do pilnowania. Bo nasza straż graniczna, policja i wojsko wzmocnione o kolejnych pół tysiąca żołnierzy dba o bezpieczeństwo i szczelność polskiej granicy z Białorusią. Polska sobie daje radę. Polska straż graniczna jest profesjonalna. Wszystkie służby zdają egzamin i w tym momencie taka pomoc bez wezwania, nieproszona, można powiedzieć, że jest spełnieniem postulatów opozycji, jakąś próbą rozegrania tej sytuacji. Opozycja próbowała już zmusić polskie służby do otwarcia granic i wpuszczenia do Polski nielegalnych imigrantów. Nie bacząc na to, że spowodowałoby to wzrost zagrożenia dla Polaków. Dlatego Zjednoczona Prawica konsekwentnie wzmacnia ochronę wschodniej granicy. Jest bezpieczniej, ludzie się czują bezpiecznie, bo widać, że ktoś pilnuje. Polski rząd zadbał też o rekompensaty z tytułu utraconych przychodów liczonych średnio z czerwca, lipca i sierpnia dla przedsiębiorców z terenów objętych stanem wyjątkowym. W całej Europie topnieją zasoby gazu i jednocześnie rosną jego ceny. Zdaniem ekspertów odpowiedzialni za to są głównie Rosjanie. Rosyjski Gazprom czeka bowiem na pozwolenie, aby uruchomić gazociąg Nord Stream 2. Najprawdopodobniej celowo więc osusza Europę z gazu. Gdy Europę dzielą godziny od rozpoczęcia kalendarzowej jesieni, nie wszystkie europejskie magazyny gazu są odpowiednio zapełnione na rozpoczynający się sezon grzewczy. O ile niektóre kraje takie jak Polska mają prawie pełne magazyny gazu, o tyle te w Holandii czy w Niemczech są zapełnione w mniejszym stopniu. W tych krajach swoje magazyny ma rosyjski Gazprom. W ostatnich kilkunastu tygodniach Gazprom tłoczył do Europy mniej gazu. A w konsekwencji rośnie jego cena na rynku. Ta sytuacja, którą widzimy teraz, jest klasycznym przykładem wywierania nacisku. Rosjanie chcą zmusić Europę przez wysokie ceny gazu do szybkiego włączenia, uruchomienia operacyjnego gazociągu Nord Stream 2. Bo kontrowersyjny gazociąg jest już gotowy i czeka tylko odpowiednie zgody prawne, by rozpocząć przesył. Zachód Europy, w tym przede wszystkim Berlin, nie będą zapewne przeszkadzać w uruchomieniu tego projektu. Dzień po tym, jak TSUE ukarał Polskę za działanie kopalni Turów, Komisja Europejska orzekła, że nie ma uprawnień, by zatrzymać niemiecko-rosyjski projekt Nord Stream 2. Stałym dążeniem Rosjan jest zapewnienie sobie szczególnych, uprzywilejowanych warunków na rynku europejskim. To jest kwestia oczywiście ekonomiczna. I polityczna. Rosjanie wielokrotnie traktowali surowce jako narzędzie prowadzenia polityki. Już w czerwcu prezydent Putin dawał otwarcie do zrozumienia, że Ukraina może zostać odcięta od opłat za przesył pierwszą nitką gazociągu Nord Stream, gdy będzie gotowa jego druga nitka. Ukraina musi wykazać dobrą wolę, jeśli chce, aby tranzyt rosyjskiego gazu do Europy i związane z tym opłaty pozostały. Zdaniem ekspertów, teraz tuż przed rozpoczęciem zimy Rosja daje do zrozumienia Europie, że może wywołać kryzys energetyczny. I celowo wpływa na ceny surowca. Na te ceny w Europie wpływ miało parę elementów, natomiast rzeczywiście Gazprom jest bezwzględny, pragmatyczny i wykorzystuje to znakomicie. Polska od kilku lat realizuje plan odcięcia się od gazowego szantażu Rosji. W tych scenariuszach, które rozważamy, są rozpatrywane po roku 2022, nie przewidujemy importu gazu z kierunku wschodniego. Do tego czasu ma być ukończony gazociąg łączący Polskę z norweskimi złożami gazu i rozbudowany gazoport do odbierania gazu skroplonego z USA czy Kataru. Wątpliwości nie ma nikt, że Robert Lewandowski to jeden z najlepszych napastników globu. Dziś tylko utwierdził wszystkich w tym przekonaniu i odebrał jako pierwszy w dziejach reprezentant Polski Złoty But. Nagrodę dla najskuteczniejszego strzelca spośród wszystkich lig krajowych Starego Kontynentu. Wiem, jak ciężko musiałem pracować na ten sukces. Dobre wyniki przychodzą wraz ciężką pracą oraz dobrą pracą zespołową. Osiągnęliśmy to razem z drużyną. Jestem bardzo szczęśliwy. To nie jest jeszcze moje ostatnie słowo i nie mogę się doczekać nowych wyzwań. Napastnik Bayernu Monachium zapewnił sobie zwycięstwo, strzelając rekordowe 41 goli w Bundeslidze. Tym samym pobijając legendarny rekord Gerda Muellera i deklasując rywali. Drugiego Leo Messiego, i trzeciego Cristiano Ronaldo. Spektakl Teatru Telewizji pt. "Dzień gniewu" w reżyserii Jacka Raginisa-Królikiewicza oraz słuchowisko "Wyszedł z domu" w reżyserii Szymona Kuśmidera zdobyły Grand Prix 20. Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry" w Zamościu. Padwa Północy, czyli Zamość. I wielka sztuka - najlepsze spektakle Telewizji Polskiej i słuchowiska Polskiego Radia. O nagrody główne walczyło 26 spektakli i 48 słuchowisk. Grand Prix przyznano słuchowisku "Wyszedł z domu" w reżyserii Szymona Kuśmidera. Teatr radiowy to najbardziej intymny teatr świata. Dobry wieczór państwu. I spektaklowi Teatru Telewizji "Dzień gniewu" w reżyserii Jacka Raginisa-Królikiewicza. Niech żyją dwa teatry - Teatr Polskiego Radia i Teatr Telewizji Polskiej. Tu jest naprawdę świątynia sztuki. Dziękuję bardzo. Nagrody za najlepszą rolę żeńską otrzymały ex equo Ewa Dałkowska za role w spektaklu "Badyle" i Monika Buchowiec za rolę w spektaklu "Ni z tego, ni z owego". Przy stole już słówka nie powiem. Powiedzieli mi, że czeka go szubienica. Nagrody za najlepszą rolę męską też były dwie. Otrzymali je Jan Englert za rolę w spektaklu "W małym dworku" i Andrzej Mastalerz za rolę w "Innym świecie". Reżyser spektaklu "Inny świat" Igor Gorzkowski otrzymał nagrodę za najlepszą reżyserię spektaklu teatralnego. Wielka literatura, jaką jest inny świat Herlinga Grudzińskiego, wymaga wielkiego twórcy i wielkiego reżysera. Z całego serca gratuluję panu za tę mistrzowską robotę. Po raz pierwszy "Dwa Teatry" zostały zorganizowane nie w Sopocie, a w Zamościu. Teatr Telewizji to perła w koronie misji mediów publicznych, to gwiazda na firmamencie oferty kulturalnej mediów publicznych. Teatr Telewizji to największy teatr świata. 21. Festiwal "Dwa teatry" za rok znów w Zamościu. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.