Wirtuozi fortepianu, najlepsi z najlepszych. Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na specjalne wydanie Wiadomości z Teatru Wielkiego w Warszawie, gdzie przed chwila zakończyła się ceremonia wręczenia nagród laureatom 18. Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. I stąd właśnie nietypowa pora emisji Wiadomości. To było wielkie święto muzyki, Fryderyka Chopina i Polski. Poznaliśmy laureatów tegorocznego Konkursu Chopinowskiego. Przez 3 tygodnie Warszawa była stolicą światowej pianistyki. Teraz czas na podsumowanie i koncert najlepszych z najlepszych, w tym zwycięzcę, którym jest fenomenalny Bruce Liu z kanadyjskim paszportem. O szczegółach, ostatnich emocjonujących godzinach tego podziwianego na całym świecie, prestiżowego wydarzenia Maksymilian Maszenda. Na wynik 18. Konkursu Chopinowskiego trzeba było czekać aż do 2.00 w nocy. Zwycięzca ma 24 lata, urodził się w Paryżu, studiował w Kanadzie i w Montrealu. Jest wychowankiem innego wybitnego pianisty i laureata Konkursu Chopinowskiego z 1980 roku, Dang Thai Sona. Nie wiem, co powiedzieć, to wiele emocji. Wszyscy tutaj marzyliśmy o tej prestiżowej scenie. Zagranie Chopina tu, w Warszawie to coś najwspanialszego, co można sobie wyobrazić. Jestem zaszczycony. Bruce Xiaoyu Liu zachwycił jury i publiczność w finale wykonaniem Koncertu fortepianowego e-moll opus 11 Fryderyka Chopina. Wyrwał z fotela także publiczność w sali koncertowej Filharmonii Narodowej swoim wykonaniem koncertu e-moll. To było wykonanie, które odbiegało od wszystkiego, co kiedykolwiek zdarzyło nam się słyszeć podczas Konkursu. Wśród laureatów 18. Konkursu Chopinowskiego znaleźli się także reprezentanci między innymi Włoch, Japonii czy Hiszpanii. Chcę serdecznie podziękować wszystkim pianistom, którzy zgłosili się do konkursu. Wszystkim artystom. Wspaniałym muzykom. Którzy grają na co dzień muzykę Chopina. Dziękuję, że stanęliście w szranki. Włożyliśmy w to serce i ogromny wysiłek. 4. miejsce zajął reprezentant Polski Jakub Kuszlik, nagrodzony także za najlepsze wykonanie mazurków. Myślę, że dla pianisty jest to spełnienie marzeń. Ciężko mi jest w to uwierzyć, ja już w momencie, kiedy dostałem się do finału praktycznie zaniemówiłem i cały czas dochodzę do siebie. Warszawski konkurs to wielka muzyka wybitnego polskiego kompozytora Fryderyka Chopina, ogromne emocje i ogromny prestiż. XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im Fryderyka Chopina zapisał się złotymi zgłoskami w historii Polski, ale też w historii światowej muzyki. Jego laureaci są rozchwytywani przez wielkie wydawnictwa płytowe, występują w największych i najważniejszych salach koncertowych na świecie. Nie mam czasu, żeby świętować. Teraz spoczywa na mnie duża odpowiedzialność. Nie jestem zdenerwowany, ale musze przemyśleć swoją przyszłość. Ta wygrana na pewno zmieni moje życie. Zgodnie z tradycją Konkursu Chopinowskiego dzień po ogłoszeniu wyników w Teatrze Wielkim Operze Narodowej odbywa się gala wręczenia nagród i koncert laureatów. Wydarzenie, tak jak cały Konkurs Chopinowski, transmituje Telewizja Polska. TVP realizuje w ten sposób swoją misję. Transmisja jego kolejnej części zaraz po Wiadomościach, od godziny 20.30 w TVP 1. Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie odbywa się już od niemal wieku. Ciekawostką jest, że od pierwszej edycji wykonywane są na nim utwory wyłącznie jednego kompozytora. Ten tzw. konkurs monograficzny to często drzwi do wielkiej kariery. To jeden z najstarszych i najbardziej prestiżowych konkursów pianistycznych. A wszystko zaczęło się w 1927 roku w Warszawie, chwilę po odsłonięciu pomnika Fryderyka Chopina w Łazienkach Królewskich. Pewien eksperyment, pewna nowa idea, którą profesor Żurawlew wcielił w życie. Profesor Jerzy Żurawlew był polskim pianistą, kompozytorem, rektorem Konserwatorium Warszawskiego i wieloletnim jurorem Konkursu Chopinowskiego. Natchnął go do tego jego profesor, pan Aleksander Michałowski, który właśnie któregoś dnia rzucił taką luźną uwagę: "A może byśmy zorganizowali w Warszawie konkurs chopinowski". Początki były skromne. W pierwszej edycji wystartowało 26 pianistów z 8 krajów. Nie obyło się też bez wpadek. Nie pomyśleli organizatorzy, że trzeba zapewnić bardzo wiele sal do ćwiczeń wszystkim uczestnikom konkursu, więc uczestnicy po prostu korzystali z salonów zamożniejszych warszawiaków, którzy mieli fortepiany. Impreza szybko zyskała uznanie. Rekord padł podczas zakończonej właśnie 18. edycji konkursu. Zgłosiło się ponad pół tysiąca kandydatów z całego świata. A transmisję w Internecie komentowano z prędkością nawet 20 wpisów na sekundę. Konkurs Chopinowski jest wspaniałym osiągnięciem kultury polskiej, bo promuje człowieka jedynego w swoim rodzaju, który jest jednocześnie bardzo polski i bardzo uniwersalny. Polacy górą byli 4 razy. W 1949 roku zachwyciła Halina Czerny-Stefańska. Następna edycja należała do Adama Harasiewicza. Wspaniały pianista, który siedzi teraz w jury Konkursu. W 1975 bezkonkurencyjny okazał się młody pianista z Zabrza, Krystian Zimerman. 30 lat później triumfował Rafał Blechacz. Ci pianiści są po prostu uznani w całym świecie. Ten rytm został trzykrotnie zaburzony: przez epidemię koronawirusa, przeciągającą się budowę nowej siedziby filharmonii i wybuch wojny. II Wojna Światowa była tym czasem, kiedy Chopina nie można było oficjalnie grać. W niemal stuletniej historii konkursu dwukrotnie, ku ogromnemu rozczarowaniu publiczności, jury nie przyznało pierwszej nagrody. W 1990 i 1995 roku. Fryderyk Chopin to nasze dobro narodowe i globalna marka. Jego muzyka przekracza nie tylko granice piękna, ale i popkultury. Inspirują się nim współcześni artyści, a wielbiciele z całego świata przyjeżdżają do Polski, by poznać historię życia artysty. Dworek w Żelazowej Woli, gdzie przyszedł na świat i muzeum kompozytora w Warszawie. Tu spotykają się jego fani. Nie zdawałem sobie sprawy, że był tak młody, a tak dużo osiągnął. Skomponować tyle pięknej muzyki do 48 roku życia to chyba rekord albo cud. Rękopisy Chopina, jego ostatni fortepian i zegarek. To wszystko podziwiają goście z zagranicy, którzy stanowią 80% odwiedzających. Jest dużo gości z Europy, ale najwięcej z Azji. to żeński zespół Japońskiej Akademii Teatralnej, który już w 1938 roku wędrował śladami Chopina po Warszawie. Chopin jest w Azji bardzo ważną postacią w muzyce klasycznej. Jego kompozycje są niezwykle osobiste i emocjonalne. W Japonii jest bohaterem popkultury, a od 1947 roku muzyka Chopina znajduje się w obowiązkowym programie szkół podstawowych i średnich. Po prostu go uwielbiam. Od dziecka słuchałam jego muzyki. Jego nazwisko to marka narodowa Polski, fenomen znany na całym świecie. W trakcie trwania Konkursu Chopinowskiego w wyszukiwarkach na całym świecie częściej wpisuje się hasło "Chopin" aniżeli "shopping". Przed rokiem irański artysta Hadi Karimi oddał hołd Chopinowi tworząc niezwykle realistyczny portret kompozytora w 3D. To unikalna animacja, bo istnieją zaledwie 2 zniszczone fotografie Chopina. On jest rzeczywiście taką postacią ikoniczną kultury globalnej. Właśnie mija 190 lat od upadku powstania listopadowego. To na wieść o zajęciu Warszawy przez Rosjan Chopin napisał etiudę zwaną Rewolucyjną. Dziś etiuda Rewolucyjna jest jednym z najbardziej znanych i najczęściej wykonywanych utworów największego polskiego kompozytora. A my przypominamy, że w związku z transmisją koncertu laureatów Konkursu Chopinowskiego nastąpiły zmiany w ramówce telewizyjnej zarówno TVP 1, jak i TVP 2. Związku z transmisją koncertu pianistycznego nastąpią zmiany w dzisiejszym programie Dwójki. Tuż po Wiadomościach - Barwy Szczęścia. O 20.35 kolejny odcinek "Leśniczówki". O 21.00 - "Na sygnale", a zaraz potem "Sprawa dla Reportera" Elżbiety Jaworowicz. O 22.15 "Magazyn Śledczy Anity Gargas". To tyle z Teatru Wielkiego w Warszawie. Z miejsca wypełnionego wspaniałą muzyką przenosimy się do studia w Warszawie, gdzie czeka już na państwa Danuta Holecka. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Polska blokuje przemytniczy szlak przez Białoruś dla nielegalnych imigrantów. Politycy opozycji żądają odebrania Polakom unijnych funduszy. Kolejny rekord zakażeń koronawirusem w 4. fali pandemii - ponad 5,5 tys. Są też ofiary śmiertelne. Aż 1/3 wszystkich nowych przypadków pochodzi z województw lubelskiego i podlaskiego. Od początku września aż 1/5 wszystkich zakażeń koronawirusem w Polsce pochodzi właśnie stąd - z województwa lubelskiego. Sytuacja jest trudna. Przybywa nam osób hospitalizowanych. Dzisiaj, porównując do wczoraj, przybyło około 50 pacjentów. W tej chwili mamy 809 osób hospitalizowanych. To oznacza, że na Lubelszczyźnie zajętych jest ponad 75% wszystkich przygotowanych łóżek dla pacjentów z COVID-19. Widzimy, że dwa województwa, czyli Lubelszczyzna i Podlasie, to dzisiaj ponad 1700 zakażeń, czyli praktycznie 1/3 wszystkich zakażeń jest tylko w tych dwóch województwach i co ważne, w województwach, w których te szczepienia najbardziej opornie przebiegają. Ostatniej doby w całym kraju wykryto prawie 5600 nowych przypadków zakażenia. 46 osób zmarło. W porównaniu do tego samego dnia ubiegłego tygodnia to wzrost o około 85%. Niewątpliwie ta 4. fala zapowiadana już od kilku miesięcy rzeczywiście ma miejsce, choć jej narastanie jest znacznie wolniejsze niż w zeszłym roku. Narastanie skutecznie spowalnia zasada DDM - dystans dezynfekcja, maseczka, ale największy wpływ mają szczepionki. W pełni zaszczepionych w całym kraju jest ponad 19 mln 700 tys. osób. To jedyna skuteczna forma walki z koronawirusem. Nawet całkowity lockdown jakbyśmy zastosowali, to po skończeniu lockdownu sytuacja wraca, bo mamy znowu brak odporności i nawiązujemy kontakty między ludźmi, więc kiedy będzie kolejna fala, to jest kwestia czasu. Resort zdrowia na razie nie przewiduje wprowadzania dodatkowych obostrzeń, ale przypomina o respektowaniu obecnych. Tylko wczoraj w całym kraju wystawiono 1400 mandatów za brak maseczki w przestrzeniach zamkniętych. Polska granica jest szczelna, a przemytniczy szlak przez Białoruś dla wielu nielegalnych imigrantów okazuje się jedynie niezwykle kosztowną wycieczką donikąd. To jasny sygnał, jaki wysyłają polskie władze zarówno do imigrantów, przemytników, jak i białoruskich władz. 600 razy nielegalni imigranci próbowali minionej doby sforsować granicę. W tym miesiącu takich prób było ponad 11 000. W tym roku - niemal 23 tysiące. Wczoraj Straż Graniczna zatrzymała 19 nielegalnych imigrantów. Dziś w nocy kolejnych 29 osób. Wśród nich aż 16 to dzieci. Te osoby w tej chwili przebywają w naszej placówce w Białowieży, jest z nimi tłumacz, przyjmowane są wnioski o objęcie ochroną międzynarodową. Białoruskie służby działają coraz brutalniej. Wczoraj funkcjonariusze wepchnęli 2 imigrantów do Bugu. Jednego uratowała polska Straż Graniczna, drugi nie żyje. Ogromną rolę w tym procederze pełnią międzynarodowe gangi przemytników. Ślady prowadzą m.in. do Niemiec, o czym w liście do swojego odpowiednika w Berlinie napisał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Ale zamiast zdecydowanej reakcji Europy jest debata w Parlamencie Europejskim. O rzekomo niemoralnym postępowaniu polskich służb wobec nielegalnych imigrantów. Jest też wizyta w Polsce szefowej Dyrekcji Generalnej Migracji i Spraw Wewnętrznych Komisji Europejskiej Monique Pariat, a także wniosek Belgii o złagodzenie sankcji wobec Białorusi. Belgowie boją się wzrostu cen nawozów. Sytuację na granicy poważnie traktują za to polskie władze. W tej sprawie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego spotkali się prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, ministrowie obrony, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych oraz szefowie BBN, Straży Granicznej i Dowództwa Operacyjnego. Był to też główny temat odprawy ministra obrony narodowej z dowódcami wojska. To również jeden z tematów spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli. Nie ulega żadnej wątpliwości, że to, co robi reżim Łukaszenki musi mieć poparcie rosyjskie. Spotkanie w Brukseli to również początek przygotowań do szczytu NATO w Madrycie planowanego na czerwiec przyszłego roku. Kryzys wywołany przez Białoruś przy nieformalnym wsparciu Rosji może do tego czasu stać się jednym z najważniejszych wyzwań Sojuszu. Co i kiedy zrobi NATO, by rozwiązać ten problem, zanim stanie się on prawdziwym kryzysem wschodniej granicy Sojuszu? Sojusz stoi solidarnie z naszymi sojusznikami: Polską, Litwą i Łotwą. To ważny temat, który wielokrotnie poruszaliśmy na obradach Rady Północnoatlantyckiej. Spotkanie potrwa 2 dni. Wśród tematów wzmacnianie zdolności Sojuszu do odstraszania i obrony m.in. w naszym regionie, walka z terroryzmem międzynarodowym i bezpieczeństwo Europy. To nie jest problem tylko i wyłącznie Polski. To jest problem europejski, to jest problem unijny, to jest problem również NATO, jeżeli patrzymy na bezpieczeństwo regionu. I to powinniśmy akcentować dość mocno. Przeciw agresywnej polityce Rosji wspólnie zaprotestowali też marszałek Sejmu Elżbieta Witek i marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Opuścili salę w czasie wystąpienia szefowej Rady Federacji Rosyjskiej na Konferencji Przewodniczących Parlamentów państw Rady Europy w Atenach. To przecież z inspiracji Rosji rękoma Łukaszenki mamy dzisiaj na granicy polsko-białoruskiej, a także litewsko-białoruskiej potężne rzesze nielegalnych imigrantów, dlatego to nie mogło wywołać innej reakcji u nas, jak po prostu wyjście z sali na czas wystąpienia przedstawicielki Federacji Rosyjskiej. Teraz ważne ostrzeżenie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Dziś w nocy i jutro rano będzie mocno wiało. Możliwe będą utrudnienia komunikacyjne i przerwy w dostawie prądu. Wiać może nawet do 100 km/h. Zagrożeni są mieszkańcy województw: dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego, lubuskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego i podlaskiego. W wielu miejscach już wieje. We Wrocławiu drzewo spadło na samochód. W Brukseli trwa szczyt unijnych przywódców, którego głównym tematem jest obecny kryzys energetyczny. Szefowie rządów państw Wspólnoty szukają sposobu na obniżenie cen prądu i gazu. Wiele francuskich fabryk wstrzymuje lub ogranicza produkcję, po tym jak ich rachunki za prąd wzrosły dwukrotnie. W piątek zdecydowaliśmy o wyłączeniu pieca ze względu na ceny energii elektrycznej. Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło. Na dłuższą metę tak się nie da. Nasza produkcja jest zbyt duża, by ją utrzymać w takich warunkach, a zapasy szybko topnieją. To może prowadzić do niedoborów na europejskim rynku, co jeszcze bardziej wywinduje ceny, np. artykułów budowlanych. To cementownia pod Madrytem, która też wstrzymała pracę. Koszt energii elektrycznej w ciągu roku wzrósł trzykrotnie. Przekroczyliśmy czerwoną linię, za którą koszt produkcji przekracza cenę sprzedaży. Z kolei Holendrzy w panice wykupują drewno opałowe, którego spalanie według unijnych planów w przyszłości będzie zakazane. Obecny kryzys energetyczny boleśnie obnaża słabości unijnej polityki. W jakimś stopniu UE kryzys gazowy, kryzys energetyczny, który mamy w tej chwili, ściągnęła na siebie sama. Teraz nawet szefowa Komisji Europejskiej przyznaje, że UE jest zbytnio uzależniona od gazu. Rezygnacja z energetyki jądrowej w takich państwach jak Niemcy czy Belgia przyczynia się do wzrostu zapotrzebowania na gaz. Gaz, który jest paliwem dostarczanym w UE głównie przez Rosję. A Moskwa gra wielkością dostaw, by wymusić jak najszybsze uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. Przed wykorzystywaniem gazu przez Putina jako broni politycznej Polska przestrzegała od dawna. Mamy gorzką satysfakcję, że mieliśmy rację, wskazując na ryzyka z tym związane. Polska, by uniezależnić się energetycznie od Rosji, buduje gazociąg Baltic Pipe, który właśnie został wciągnięty na brzeg Danii. Warszawa przestrzegała też przed ryzykiem, jakie niesie system emisji prawami do emisji dwutlenku węgla. Ich szybujące ceny dodatkowo pogłębiają kryzys energetyczny, a Bruksela chce wprowadzić podobne opłaty także w transporcie i budownictwie. Jeśli chodzi o ceny energii, to zabija nas utopijna fantazja. Ale na razie niewiele wskazuje, by Bruksela i Berlin wyciągnęły daleko idące wnioski z obecnego kryzysu, czyli ograniczyły energetyczne uzależnienie od Rosji, zmieniły system handlu prawami do emisji CO2 i wsparły energetykę jądrową w transformacji klimatycznej. Na szczycie w Brukseli jest mowa o dopłatach dla najbardziej narażonych na ubóstwo energetyczne, które i tak wprowadza kilka państw, w tym Polska, oraz o wspólnych zakupach gazu. Parlament Europejski przeciwko Polsce i pieniądzom dla Polaków. Bo europosłom, także polskiej opozycji, nie podoba się wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym najważniejszym prawem w Polsce jest polska konstytucja. Przeciwko Polsce i Polakom. Za odebraniem unijnych pieniędzy. Także głosami europosłów polskiej opozycji. Żądają aby bez względu na traktaty w Polsce ostatnie słowo miały instytucje europejskie, a nie konstytucja Rzeczypospolitej. Niektóre instytucje europejskie przywłaszczają sobie oprawo do decydowania o sprawach, które nie zostały im przyznane. Przypisują sobie kompetencje, które nie zostały im przyznane w traktatach. I tak na przykład chcą dyktować, jak ma wyglądać w Polsce reforma wymiaru sprawiedliwości. Zresztą europosłowie głosujący za rezolucją przeciwko Polsce... że finansowy szantaż Brukseli na Warszawie nie jest dla nich problemem. Dla wielu to atak na Polskę pisany na polityczne zamówienie. Polska jest dobrym krajem, jednym z najlepszych w Europie, krajem sukcesu, z najlepszą ekonomią, panuje tam demokracja, a wybory są uczciwe, jaki jest problem z Polską? To doby kraj. Zdaniem obserwatorów życia politycznego, to sztucznie wytworzony konflikt. Bo de facto chodzi o coś zupełnie innego. Doprowadzenie do sytuacji zmiany rządu w Polsce na rząd, który będzie popierał działania obecnych instytucji europejskich i Europejskiej Partii Ludowej. Czyli rządu posłusznego. W przegłosowanej rezolucji wyrażono też uznanie dla ludzi, którzy wyszli na ulice. Wezwani do protestów przez Donalda Tuska. To zdaniem ekspertów taka niemiecka gra. Z jednej strony ważny niemiecki polityk chwali Tuska i niemal na każdym kroku atakuje polski rząd. Z drugiej strony Angela Merkel nawołuje do porozumienia.