Politycy opozycji coraz częściej i mocniej atakują propozycję większych pieniędzy dla polskich rodzin. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam i zapraszam na "Wiadomości". Zostały zdziesiątkowane polskie elity. To nie są straty policzalne. Reparacje i konfrontacja Niemców z ich własną historią. Chcemy, żeby ten raport wywołał dyskusję w Niemczech na temat odpowiedzialności za skutki II wojny światowej. Pacjent onkologiczny potrzebuje poprowadzenia za rękę. Nowy szpital i pomoc dla pacjentów onkologicznych. Czyli inwestycje w służbę zdrowia. Najnowocześniejsze metody badawcze połączone ze sprzętem klasy światowej będą na pewno dobrze służyły Polakom. Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów. Sędziowanie finału mistrzostw świata i pół roku później finału Ligi Mistrzów to jest coś niesamowitego. To rozdawnictwo. Osiemset plus powinni dostawać ci, którzy pracują - mówi posłanka PSL. Czy zajmując się w domu dziećmi, w tym jednym niepełnosprawnym, według pani poseł jestem bezrobotna - pyta mama, pani Magdalena. Osiemset plus dla każdego dziecka bez wyjątku - odpowiada PiS. To mój dom i moja praca - mówi Magdalena Madeja. Ma troje dzieci, ale Alanek wymaga szczególnej opieki. Rodzic dziecka z niepełnosprawnością jest to praca na kilka etatów. My, rodzice jesteśmy lekarzami, pielęgniarkami, terapeutami, psychologami. Bez wątpienia - dodatkowe pieniądze się przydadzą. Będzie 800 plus. Ale nie dla wszystkich polityków opozycji to jasne. To jest kolejne rozdawnictwo. Ta zapowiedź 800 plus, to powinna być dla osób pracujących. 800 plus, gdzie potrzeby dziecka z niepełnosprawnością są ogromne, które miałoby być dedykowane tylko osobom pracującym, byłoby niesprawiedliwe. A motywować do pracy nie trzeba. W tej dyskusji o zwiększeniu programu 500 plus do 800 plus, używa się nietrafnie tego argumentu, który mówił o rzekomej deaktywizacji na rynku pracy. Zatrudnienie w Polsce ma bowiem ponad 17 milionów osób. To najwyższy wynik polskiej gospodarki. Oszuści z PO i z PSL są oszustami i nie wprowadzili żadnego programu wsparcia, bo są nieudacznikami. Ale u progu kampanii wyborczej Donald Tusk usiłuje zbudować przekonanie, że chce 800 plus. Dlatego PiS odpowiada: sprawdzamy i przypominamy. To nowa akcja. Właśnie ruszyła. Polacy pamiętają, że pieniędzy nie było i wiedzą, że jeżeli pan wróci do władzy, tych pieniędzy nadal nie będzie. Te wątpliwości mają nie tylko politycy. Często od młodych ludzi pojawia się takie pytanie o wiarygodność właśnie. To 800 plus i parę innych. Muszę zaprotestować. Tusk protestuje, bo dziennikarka ośmiela się zadawać niewygodne pytania. A to jedno nasuwa się samo. Czy można wierzyć politykowi, że chce polityki prorodzinnej, skoro tych, którzy z niej korzystają, nazywa tak. Królami życia są ci, którzy chleją. Ten sam polityk dużo mówi o wolności mediów, a ma ona wyglądać tak. Ja oczekuję od mediów też krytycznego podejścia do rządzących, a nie do opozycji. Demokracja w Polsce jest dlatego zagrożona m.in., że także niezależne media uważają, że dużo łatwiej jest skakać po opozycji niż po władzy. Media widzi tak, jak widział je przed 2015 rokiem, kiedy cieszył się bardzo szczelną osłoną medialną Kiedy było miło i przyjemnie. Na takie jak dawniej urodzinowe przyjęcie w TVP... ...Donald Tusk liczyć już nie może. Wyobrażacie sobie, że ja dzisiaj dostaję, jako lider opozycji, okienko godzinne w TVP Info? Okienko może nie, merytoryczną dyskusję - jak najbardziej. Donald Tusk, którego już po raz 72. zapraszaliśmy do rozmowy. Panie przewodniczący, ja mogę tylko jeszcze raz powtórzyć: odwagi. Odwaga to także własne zdanie i poglądy. Stabilne, albo chociaż przewidywalne. Chwiejność to słabość i niewiarygodność. Raport o stratach wojennych Polski trafił na biurka najważniejszych niemieckich polityków. Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk rozmawiał dziś o reparacjach w Berlinie z posłami koalicji i opozycji. Przetłumaczony na język niemiecki raport o stratach wojennych będzie teraz szeroko kolportowany. 6 bilionów 220 miliardów złotych - to kwota, jakiej Polska domaga się od Niemiec za zniszczenia i straty poniesione w wyniku II wojny światowej. Raport w tej sprawie wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk zawiózł dziś do Berlina. Chcemy, żeby ten raport wywołał dyskusję w Niemczech na temat odpowiedzialności za skutki II wojny światowej. Chcemy doprowadzić, żeby były pewne zmiany w świadomości historycznej Niemców oraz poczucie odpowiedzialności. Jak dotąd Niemcy nie rozliczyły się ze swoich zbrodni. Straciliśmy kilka milionów swoich obywateli, w tym zostały zdziesiątkowane polskie elity. Niemiecka propaganda przekonuje jednak, że to Niemcy byli ofiarami nazistów, jednocześnie, jak choćby w serialu "Nasze matki, nasi ojcowie", oskarża Polaków o współudział w Holocauście. Prawdę o historii w czasie spotkania z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego przypomniał minister edukacji profesor Przemysław Czarnek. Oskarżono go jednak o agresję i brutalność. W antypolską narrację chętnie wpisują się też politycy opozycji. Znak równości między odpowiedzialnymi za zbrodnie Niemcami, a Polakami postawiła m.in. Anita Sowińska z Lewicy. Polacy również zabijali. Pani poseł, no błagam. Przecież wszystkie narody toczyły jakieś wojny. Z kolei wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak z PO uznał Polaków za współwinnych II wojny światowej. Na początku było słowo, złe słowo. I to złe słowo było Polaka przeciwko innemu narodowi. A Donald Tusk do dziś kpi z Polaków domagających się odszkodowań za wojenne straty. To znaczy pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne? Panie. Część polityków opozycji to tacy pracownicy tej fabryki kłamstwa, tej fabryki manipulacji, tej fabryki, której działania mają służyć temu, by Polska reparacji nie otrzymała. Dla porównania w Grecji, gdzie reparacje od Niemiec były jednym z głównych tematów kampanii wyborczej, odszkodowań za straty wojenne domagają się wszystkie partie polityczne i 90% społeczeństwa. "Wiadomości" na miejscu pytały Greków o opinię. Myślę, że Niemcy zagrabili nam mnóstwo pieniędzy. I nigdy nam ich nie oddali. W czerwcu w Grecji odbędzie się międzynarodowa konferencja na temat reparacji wojennych z udziałem prawników z Grecji, Polski i Włoch. Rząd planuje przedłużenie działań osłonowych związanych ze światowym kryzysem energetycznym także na przyszły rok. Chodzi o takie działania, jak obowiązujące już w tym roku zamrożenie cen energii. Wzrośnie także pomoc dla rolników. Ten dźwięk kosztuje. W czasie kryzysu szczególnie odczuwają to rolnicy. Dlatego tak ważne są dopłaty państwa do paliwa rolniczego. Dopłaty do paliwa są bardzo przydatne dla rolników w każdym sektorze, w każdej produkcji, czy roślinnej czy zwierzęcej. Wkrótce rolnicy otrzymają wyższe dopłaty. Prezydent podpisał nowelizację ustawy, która przewiduje dodatkowe 2 zł do litra oleju napędowego. W dialogu, w rozmowach z rolnikami padały takie postulaty, przychyliliśmy się do tego, w budżecie znalazły się pieniądze. Na niższą cenę paliw mogą liczyć nie tylko rolnicy. Orlen ma większe możliwości kształtowania cen dzięki połączeniu z innymi spółkami Skarbu Państwa. Jeżeli ktokolwiek myśli o sprywatyzowaniu Orlenu, to pamiętajcie państwo, jedna prosta sprawa, to wtedy proszę państwa opozycja powie, że nie może w żadnym wypadku wpływać na ceny, bo to są ceny wolnorynkowe. To by czekało Polskę, gdyby opozycja wygrała wybory. Z naciskiem na "gdyby". To właśnie oddanie wszystkiego w ręce, no nie łudźmy się, przecież nie polskie. Dziś posiadanie przez państwo strategicznych spółek pozwala wprowadzać działania osłonowe łagodzące skutki światowego kryzysu energetycznego. PGE przekaże 10 mld zł do końca 2023 roku na zamrożenie cen energii elektrycznej w Polsce. To ogromne środki finansowe. Rząd zapowiada, że także w przyszłym roku będą utrzymane działania osłonowe dla odbiorców energii. Celem polskiego rządu jest uchronienie naszych obywateli od skutków tego kryzysu. Takie działania nie byłyby konieczne, gdyby nie rosyjska agresja na Ukrainę. Stąd także budowa polskiego bezpieczeństwa wojskowego. Chciałem powiedzieć po raz pierwszy publicznie, że jesteśmy bardzo zaawansowani, jeżeli chodzi o pozyskanie ze Szwecji samolotów wczesnego ostrzegania. Rozmowy o szczegółach dostaw trwają w Legionowie na spotkaniu Grupy Północnej, formatu współpracy zainicjowanego przez Wielką Brytanię. Sztaby kryzysowe pracują nad zapewnieniem eksportu zbóż przez polskie porty. W przypadku towarów rolnych czy węgla, porty potwierdzają swoje znaczenie dla kraju. A funkcjonują coraz lepiej dzięki decyzjom, by po latach zapaści postawić na gospodarkę morską. Na bramie szczecińskiej stoczni Wulkan oferty pracy. Zatrudniają też inne takie zakłady, choćby Gdańska Remontowa, która ma pełno zamówień. Powinna być ta stocznia, bo to jest miasto portowe. Dawniej likwidowali wszystkie zakłady, w których ludzie mieli zatrudnienie, a teraz to wszystko wraca. Słyszeliśmy "trwale nierentowne". Jak się okazuje, to wszystko jest nieprawda. Dużo pracy mają też polskie porty. Najpierw kryzys energetyczny i import węgla. Teraz kryzys zbożowy i eksport towarów rolnych. Zdolności przeładunkowe to milion ton miesięcznie, co oznacza, że zapasy z magazynów można wysłać w świat w ciągu kilku miesięcy. Żeby rolnikom z jednej strony poprzez dopłatę umożliwić wywóz zboża z ich silosów, z ich magazynów, a z drugiej strony wywieźć zboże z Polski, aby magazyny były gotowe na przyjęcie zboża, na zbliżające się żniwa. Żeby podołać zapotrzebowaniu porty rozbudowują się. Rząd przyjął program budowy nowego toru wodnego do Szczecina. Dzięki inwestycjom Świnoujście będzie realną konkurencją np. dla Hamburga w walce o przeładunki towarów. Statki, które przekraczają granicę unijną, bo jak wpływają do Polski, to my te unijne podatki pobieramy. To jest w skali kraju kilkadziesiąt miliardów złotych. W ubiegłym roku w polskich portach przeładowano prawie 2 razy więcej towarów niż w 2015 roku. Polskie porty co roku biją rekordy przeładunków, a to duże obciążenie kolei i dróg, którymi dostarczane są towary. Dlatego tak potrzebny jest rozwój żeglugi śródlądowej. Pogłębienie Odry w polskich sądach blokują Niemcy. A na dokapitalizowanie portu w Elblągu, które pozwoliłoby na konieczne prace, nie chce zgodzić się prezydent miasta. W koalicji jest ze mną Koalicja Obywatelska i Lewica. I tu chcę powiedzieć jednoznacznie, że współpracuje nam się bardzo dobrze. Zamiast rozwiązań szukają wymówek. Żeby tylko nie przekazać tych pieniędzy, żeby te pieniądze nie trafiły do portu w Elblągu, który zagwarantuje, po pierwsze rozwój tego miasta, po drugie, co w naszym województwie jest szczególnie istotne, nowe, dobrze płatne miejsca pracy. Rusza kolejna, 6. już edycja narodowego programu "Powroty", który zachęca pracujących w zagranicznych instytutach badawczych i uniwersytetach do powrotu do Polski, na polskie uczelnie. Tegoroczną edycję programu zainaugurował w Instytucie Kultury Polskiej w Rzymie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W Rzymie jest Urszula Rzepczak. Powiedz, czy program cieszy się zainteresowaniem? Zainteresowanie jest ogromne, bo to stała praca, dobre zarobki i pieniądze na start. Program "Polskie powroty - patriotyzm jutra". Już 71 naukowców polskich wróciło ze świata do Polski dzięki właśnie programowi Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, 125 mln zł na to przeznaczyliśmy, w tym roku 16 mln zł, Polacy, wracajcie do Polski, mamy dla was pieniądze i dobrą ofertę pracy. W ramach bliźniaczego programu Anders dla maturzystów 2000, młodych ludzi, którzy powrócą do ojczyzny i tutaj będą studiować, może otrzymać stypendium 1800 złotych. Japonia wyrasta na jednego z najważniejszych obok USA, Polski i Wielkiej Brytanii sojuszników mierzącej się z rosyjską agresją Ukrainy. Jednocześnie zacieśnia także relacje z naszym krajem. Dlaczego tak się dzieje i jak jesteśmy postrzegani w Japonii o tym z Tokio Maksymilian Maszenda. Japończycy coraz częściej spoglądają w kierunku Europy i Polski. Nasze relacje jeszcze nigdy nie były tak bliskie jak dziś. Polska, tak jak my, jest ważnym partnerem USA, dobrze też zdiagnozowała zagrożenie ze strony Rosji i zyskuje na znaczeniu w Europie. To jak Polacy pomogli Ukrainie po rozpoczęciu przez Rosję zbrodniczej wojny, dostrzegane jest także tu, niemal 9000 km dalej, w Tokio. Ten mural powstający na budynku jednej ze szkół, to forma podziękowania japońskiego artysty dla Polski. Pomagają także dzieci, domalowując kolejne elementy. Polaków pierwszy raz spotkałem w Londynie w 2006 roku, wtedy podziwiałem was za pracowitość, teraz też za to, jak się szybko rozwijacie i za to, jak potraficie otworzyć się na pomoc innym. Polska nie jest w Japonii tak popularna jak choćby Francja, ale cieszymy się wyjątkowo pozytywną opinią. Promowaniem naszego kraju w Japonii zajmuje się Instytut Polski w Tokio. Japończycy bardzo interesują się tym, co dzieje się na świecie, to jest kraj, w którym bardzo ważna jest tradycja i nowoczesność, Japończycy mają jedno i drugie, i to jest to, czego szukają w kulturach innych państw. Polska w Japonii kojarzona jest przede wszystkim z uwielbianą tu muzyką Fryderyka Chopina. Ale także z jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Robertem Lewandowskim i jego golami. Japonia to jedna z największych gospodarek świata. Tutejsze firmy chętnie i coraz chętniej inwestują w Polsce. Dziś pomaga w tym nasza obecność w UE i inicjatywa Trójmorza. Na naszym rynku już działa kilkaset firm z Japonii, a kolejne przygotowują przeniesienie produkcji do naszego kraju. Uważają, że obecność w Polsce jest otwarciem nie tylko na cały rynek unijny, ale również na cały region Europy centralnej i wschodniej. Jukari Mori mieszka w Warszawie 3 lata. Kocha nasz kraj za jedzenie, za naszą kulturę. Polska pod wieloma względami jest podobna do Japonii, to kraj wspaniałych i pracowitych ludzi, spotykam ich tu każdego dnia. Jej restauracja serwuje co prawda kuchnię japońską, ale jak przyznaje, nasz kraj kocha m.in. za polską kuchnię. Północne Włochy pod wodą, z kolei we Francji oznaki suszy widać niemal na każdym kroku. Te niepokojące zjawiska pogodowe mogą odbić się na europejskiej gospodarce. O tym Dariusz Wrzosek w przeglądzie informacji zagranicznych. 14 osób zginęło, a niemal 40 tys. musiało opuścić swoje domy. W 36 godzin spadło tyle deszczu, ile średnio spada w tym regionie w ciągu roku. Przestało padać dopiero wczoraj. Ogromne straty ponieśli sadownicy z tzw. Doliny Owoców. Nie będzie zbiorów w tym roku, a nawet przez kilka najbliższych lat. Dotyczy to zwłaszcza roślin kiwi. Prawdopodobnie wszystkie obumarły. Włosi mierzą się z jeszcze jednym kryzysem. Na Sycylii przebudziła się Etna. Pył wulkaniczny sparaliżował działanie lotniska w Katanii. We Francji z kolei ziemia spękana od suszy. Jeszcze niedawno w tym miejscu żerowały flamingi, dziś sadownicy martwią się o sezonowe zbiory. Zdaniem francuskiego ministra rolnictwa nie ma jednak poważnego zagrożenia dla zbóż, które są zbierane na przełomie czerwca i lipca. To drugi w historii prywatny lot na międzynarodową stację kosmiczną. Należąca do firmy SpaceX rakieta Falcon 9 wyniosła na orbitę 4 astronautów, w tym pierwszą w historii obywatelkę Arabii Saudyjskiej. Na pokładzie stacji wszyscy spędzą 10 dni. Ze świata finansów do mobilnego spa dla zwierząt. To nowy pomysł na życie 30-letniego Tunezyjczyka, który zapragnął dbać o nienaganny wygląd czworonogów. Mam 30 lat i tytuł magistra inżynierii finansowej. Najpierw przez 5 lat pracowałem w banku, a następnie postanowiłem podążać za swoją pasją do zwierząt. Wychowałem się wśród zwierząt i bardzo je kocham. Skracanie pazurów, mycie zębów czy przystrzyżenie bujnej czupryny to dla Saifa nic trudnego. Ponad 80 tysięcy osób manifestowało w Kiszyniowie poparcie dla wstąpienia Mołdawii do UE. W trakcie wiecu prezydent Maia Sandu zadeklarowała, że stanie się to w ciągu 7 lat. To nie będzie łatwa droga, bo Rosji zależy na destabilizacji regionu. Wśród haseł zmiana konstytucji i zapis o europejskich dążeniach kraju. Mołdawianie wyszli na ulicę. Bo chcą do Unii Europejskiej. Integracja z UE powinna nam przynieść dobrobyt, lepsze miejsca pracy, szczęście dla dzieci, Mołdawię pełną sukcesów. W demonstracji zwołanej przez prezydent Maię Sandu wzięło udział ponad 80 tys. osób. To odpowiedź na rosyjskie wysiłki na rzecz destabilizacji sytuacji w kraju. Unia wspiera Mołdawię w jej dążeniach. Na miejscu w Kiszyniowie przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. Nasze pokolenie wprowadzi Mołdawię do europejskiej rodziny. To jest przysięga naszego pokolenia - pracować tak ciężko, jak to konieczne, aby kolejne pokolenia były w europejskiej rodzinie. Widmo rosyjskiej agresji na Mołdawię jest realne. Państwo nie należy ani do UE, ani do NATO. Na jego terytorium są dwie strefy autonomiczne - Gagauzja i Naddniestrze. Ta druga jest nieuznawana przez wspólnotę międzynarodową, ale stacjonują tam rosyjskie wojska, określane przez Moskwę "siłami pokojowymi". Od upadku ZSRR Rosja specjalnie zostawiła swoje odziały w Naddniestrze i to był ten element, który miał prowadzić do destabilizacji sytuacji w Mołdawii, gdyby ona wymykała się spod kontroli Moskwy. Mołdawia już wyślizguje się z objęć kremlowskiego imperium. W momencie inwazji na Ukrainę była w 100% zależna od rosyjskiego gazu. Dziś nie potrzebuje go wcale. Władze w Kiszyniowie rozpoczęły także proces opuszczania prorosyjskiej Wspólnoty Niepodległych Państw. Rosja za wszelką cenę nie chce do tego dopuścić. Od tego, kto wygra to stracie, będzie zależała i przyszłość Mołdawii, ale również kwestia bezpieczeństwa Ukrainy. Mołdawski rząd deklaruje, że do 2030 roku zakończy proces akcesyjny do Unii Europejskiej. To jest główne wydanie "Wiadomości". Oto, co jeszcze przed nami. Prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego znów zatrzymany. Denzel, jeden z pierwszych bojowych psów jednostki GROM. We Wrocławiu powstanie nowoczesny szpital onkologiczny. Dziś podpisano umowę na budowę placówki. Koszt to ponad miliard złotych. To jedna z najnowocześniejszych inwestycji medycznych w Europie. Ochrona zdrowia jest jednym z rządowych priorytetów. Nowoczesny szpital pozwoli na leczenie pacjentów na najwyższym poziomie w zakresie onkologii, pulmonologii i hematologii. Projekt, gdzie spotka się nauka z medycyną, nauka ze służbą zdrowia. Pierwsi pacjenci powinni pojawić się w nowym szpitalu w 2028 roku. Za to od dziś pacjent onkologiczny może liczyć na pomoc koordynatorów, których musi zatrudnić każdy szpital w ramach Krajowej Sieci Onkologicznej. Umawiane są badania, pacjent jest przekierowywany do dalszej diagnostyki, na konsylium, gdzie spotykają się lekarze kilku specjalności, a następnie jest rozpoczynane leczenie. Diagnoza często może być wstrząsem dla pacjenta. Koordynator pomoże przejść przez szpitalne procedury. Pacjent onkologiczny potrzebuje, zwłaszcza na początku, poprowadzenia za rękę dosłownie i w przenośni. Na zatrudnienie koordynatorów ośrodki onkologiczne otrzymały ponad 84 miliony złotych. Z kolei dodatkowe 14 miliardów trafi niebawem do placówek medycznych, ze szczególnym uwzględnieniem szpitali powiatowych. Zawieszony przez prokuraturę prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego Jarosław Górczyński drugi raz w ciągu zaledwie 2 miesięcy zatrzymany przez CBA. Jest to związane ze sprawą przyjmowania łapówki, którą, jak wskazują śledczy pokazując nagrania, Górczyński miał przyjmować w związku ze sprawowanym przez niego stanowiskiem. Ostatnie 2 miesiące są, delikatnie mówiąc, trudne dla Jarosława Górczyńskiego. Dziś po raz kolejny zatrzymało go CBA. Zatrzymanie ma związek z nowymi okolicznościami ujawnionymi przez śledczych. Wkrótce Górczyński ma usłyszeć kolejne zarzuty. Jest to dokładnie to samo postępowanie, w ramach którego został zatrzymany w połowie marca tego roku. Chodzi o korupcję. Wspierany przez opozycję prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego miał, zdaniem śledczych, przyjąć minimum 40 tys. zł łapówki w zamian za zatrudnianie określonych osób. Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt wskazując, że "materiał zgromadzony przez prokuraturę i CBA jest kompletny". Pod koniec marca prokurator zawiesił Górczyńskiego w pełnieniu obowiązków prezydenta Ostrowca. Dodatkowym środkiem zapobiegawczym było zastosowanie przez prokuratora poręczenia majątkowego w kwocie 200 tysięcy złotych. Wydany został także zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu oraz dozorem policji. W marcu Centralne Biuro Antykorupcyjne opublikowało nagrania pokazujące Górczyńskiego przyjmującego korzyści majątkowe. Wszyscy by chcieli, żeby sprawa korupcji w Polsce, a szczególnie w organach, instytucjach publicznych została wypalona żywym ogniem, odpowiednie instytucje, jak widać, działają. Nawet pomimo nagrań Górczyński brnie w swoją niewinność. Może on liczyć na wsparcie innych samorządowców opozycji. Znam dobrze i gotów jestem za niego poręczyć. To jest bardzo przyzwoity człowiek. Uważają, że są bezkarni i uważają, że im się więcej należy, wiele firm nie zrobi biznesu w terenie, jeżeli nie dogada się z urzędnikami samorządowymi. Górczyńskiemu grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Ma zaledwie 14 lat, a brał już udział w wielu misjach wojskowych, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Denzel to jeden z pierwszych psów bojowych jednostki GROM. Teraz odpoczywa na zasłużonej emeryturze, a opiekuje się nim kolega po fachu. Jeszcze niedawno adrenalina go nie opuszczała. Dziś wyleguje się na słońcu po trudach służby. Denzel jest pierwszym psem w całym byłym bloku wschodnim, który skakał na spadochronie. Denzel ma na koncie skoki spadochronowe nie tylko na terenie Polski, ale na terenie Afryki. Skok z 4000 metrów czy desant do Bałtyku nie był mu obcy. Denzel do GROM-u trafił wraz z innym psem z ośrodka szkoleniowego w Bośni i Hercegowinie. Zdecydowano się na owczarki holenderskie, bo są inteligentne i wytrzymałe fizycznie. W służbie Denzel spędził 8 lat. Te psy były szkolone do tego, żeby zrobić człowiekowi krzywdę. Jest to żołnierz i jak żołnierza się szkoli do tego, żeby był w stanie walczyć, tak również te psy. Dlatego gdy podpułkownik Paweł Sikorski zdecydował się wziąć weterana do siebie miał pewne obawy. Ale okazało się, że niepotrzebnie. Owczarek zaakceptował całą rodzinę. Są to psy, które lubią się bawić i nie są groźne, one potrafią wyczuć. I są bardzo pamiętliwe, tak jak Denzel. Jeden z żołnierzy zagranicznych ćwiczących z GROM-em był złośliwy wobec Denzela. Po 2 latach przy podobnym ćwiczeniu, przestał się kontrolować, się odwrócił, skończyło się szyciem pośladków. Dziś czworonóg ma spokój i opiekę, podobnie jak inne psy służące w służbach mundurowych. Tych policyjnych na emeryturze jest kilkanaście. 2 lata temu zmieniono dla nich przepisy. Są to fantastyczne rozwiązania ustawy procedowanej przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, bo do tej pory nie było to nigdzie unormowane. Są określone dla niego i pieniądze, wyżywienie, opieka lekarska i leki. Dzięki temu pies weteran ma komfortową jesień życia. Na koniec podziękowania dla państwa, naszych widzów, bo to dzięki państwu "Wiadomości" kolejny raz są liderem oglądalności wśród największych programów informacyjnych w Polsce. W sobotę, 20 maja, "Wiadomości" zgromadziły widownię o ponad 200 tys. większą niż "Fakty" i o ponad 750 tys. większą niż "Wydarzenia". W niedzielę "Wiadomości" oglądały 2 miliony 154 tysiące widzów. To blisko o 300 tys. więcej od widowni "Faktów" i o 740 tys. więcej od widowni "Wydarzeń". Ale nie tylko w ten weekend byliśmy najchętniej i najczęściej oglądanym programem informacyjnym, bowiem przewaga "Wiadomości" nad "Faktami" utrzymuje się już od 5 tygodni. W każdym z ostatnich 5 tygodni "Wiadomości" były liderem. Sędziował finał mistrzostw świata, kilka dni temu hitowy półfinał Ligi Mistrzów, teraz został wyznaczony do prowadzenia finału tych rozgrywek. Szymon Marciniak jest obecnie najlepszym sędzią piłkarskim świata, co dostrzega UEFA przydzielając mu najważniejsze mecze. Bezkompromisowy, cieszący się ogromnym szacunkiem zawodników i trenerów, a przede wszystkim niemal bezbłędny. Szymon Marciniak, ostatnio człowiek od zadań specjalnych, znowu poprowadzi jeden z najważniejszych meczów roku - finał Ligi Mistrzów. Naszym celem było w tym sezonie posędziować tak dobrze wszystkie mecze, żeby nie dać wyboru komisji sędziowskiej. Mówi nam asystent Marciniaka, sędzia Tomasz Listkiewicz. I nie dali, bo w meczu Manchester City - Real Madryt pokazali się ze świetnej strony. Kolejny raz. Jest to spełnienie marzeń, oczywiście z rosnącym doświadczeniem te emocje jest łatwiej opanować i łatwiej się przygotować, bo takie jest sędziowanie, dlatego też tyle czasu zajmuje, w naszym przypadku 20 lat, od skończenia kursu sędziowskiego, rozpoczęcia sędziowania do tych wielkich zaszczytów. Dla polskiego tercetu będzie to już 8. mecz w tej edycji Ligi Mistrzów. Jeżeli chodzi o finał rozgrywek... ...to Marciniak będzie 7. Polakiem, który wybiegnie na murawę w finale Champions League. Ten tercet świetnie zgrany, świetnie się rozumiejący zawojował świat, bo sędziowanie finału mistrzostw świata i pół roku później finału Ligi Mistrzów, czyli dwóch najważniejszych meczów na świecie, to jest coś niesamowitego. A Marciniak jest dopiero 2. sędzią, który dostępuje tego zaszczytu w jednym sezonie po Howardzie Webbie. Jego szanse wydawały się nieco mniejsze, bo sędziował już półfinał tej edycji, a UEFA wcześniej unikała wyznaczania takich sędziów na finał. Szymon Marciniak poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego. Duma mnie rozpiera. Klubowy mecz sezonu, z ważnym polskim akcentem, 10 czerwca. GOŚĆ WIADOMOŚCI Z NAPISAMI W TVP INFO