Odebranie suwerenności, likwidacja weta i skupienie władzy w rękach eurokratów - Parlament Europejski mimo mocnych sprzeciwów przyjął projekt reformy Unii. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa w polskiej telewizji i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Zielone światło dla zmiany unijnych traktatów. Czyli cios w suwerenność państw. Chcą iść za ciosem i stworzyć superpaństwo, gdzie oni będą decydować. Kiedy Niemcy chcieli wziąć większą odpowiedzialność za Europę, kończyło się to katastrofą. Wszystko to było ważne w tej walce z presją migracyjną, która była elementem wojny hybrydowej. Unia Europejska chce likwidacji wojsk narodowych podczas kryzysu migracyjnego? Komu najbardziej kibicujesz w kadrze? W kadrze najbardziej kibicuję - Argentynie! Głęboki kryzys Reprezentacji Polski w piłce nożnej. Widać było na tle tak nisko notowanego rywala. To trzeba odbudowywać praktycznie od zera. Jest zielone światło Parlamentu Europejskiego w sprawie zmian w unijnych traktatach! Nie tak jasne jednak, jak mogłoby się wydawać. Rewolucja przeszła większością zaledwie 17 głosów. W Strasburgu jest nasza reporterka Małgorzata Gałka. Parlament Europejski dał zielone światło traktatowej rewolucji. W zasadzie zlikwidowanie UE taką, jaką znamy. Chociaż to dopiero początek drogi. I na dodatek już ten początek jest dosyć trudny. To wyniki głosowania. Tych, którzy poparli zmiany, było zaledwie 17 więcej niż przeciwników. Nie ma absolutnej większości. Presja ma sens - podkreślają polscy eurodeputowani z PiS, którzy od miesięcy wskazywali zmiany. To po prostu uderzenie w niezależność państw członkowskich. Nie wyobrażam sobie, że polskie podręczniki dla dzieci będą pisane przez urzędników brukselskich, więc to są takie zagrożenia, które dotykają też codziennego życia każdego. Wśród prawie 270 propozycji zmian traktatów znalazły się też te pozbawiające 12 państw swojego przedstawiciela w Komisji Europejskiej. Jest zniesienie jednomyślności. O czym jeden z architektów zmian mówił tak: Nie byliśmy w stanie zrobić czegoś przeciwko nielegalnej migracji, bo zamykamy się właśnie w tej jednomyślności. Czyli przymusowa migracja. Nawet jeśli któryś z krajów tego nie chce. Brzmi strasznie. Czterech z pięciu sprawozdawców to niemieccy politycy. I nie ma w tym przypadku. Ten projekt traktatu zrobiony jest według paragrafu 7 niemieckiej umowy koalicyjnej. Mianowicie ma powstać państwo europejskie. Jak tam czytamy, Niemcy muszą wziąć większą odpowiedzialność za Europę. Ja wam przypomnę, że za każdym razem, kiedy Niemcy chcieli wziąć większą odpowiedzialność za Europę, kończyło się to katastrofą. Teraz żeby zamazać taką kompromitację chcą iść za ciosem i stworzyć superpaństwo, gdzie oni będą decydować. Nie dziwi więc, że większość niemieckich posłow była za zmianami. Za byli też polscy politycy Lewicy. Ale, co jednak ciekawe, przeciwko zagłosowała większość pozostałych, także tych z partii Tuska. Nie wierzę w antyeuropejskość Donalda Tuska. A pan wierzy? Biorąc pod uwagę ostatnie lata, rzeczywiście trudno uwierzyć. Głosy ludzi Tuska dziś na niczym nie zaważyły. Więc coraz częściej padają pytania o to, czy ich zachowanie nie było głosowaniem pod publikę. Tę w Polsce. Jeżeli Polacy staną zdecydowani i powiedzą: "Nie chcemy tych zmian", to żaden polski premier nie odważy się podnieść ręki za zmianami traktatowymi, nawet Donald Tusk. Dlatego w Sejmie jest projekt uchwały zobowiązujący wszystkich posłów do opowiedzenia się przeciw centralizacji Unii. Na wypadek, gdyby to Donald Tusk został premierem. Ale projekt uchwały nie trafił pod obrady Sejmu. Mimo że marszałek Hołownia obiecywał nie mrozić żadnych projektów. Pan marszałek Hołownia na posiedzeniu plenarnym mówi o otwartości. Chce tej debaty, ale w praktyce w konkretnych czynach brak jest jakiejkolwiek gotowości, otwartości na te dyskusje. Tematu nie chce unikać Bruksela. Już w grudniu o zmianach traktatów mogą dyskutować ministrowie, a także unijni przywódcy. Mam nadzieję, biorąc pod uwagę dzisiejsze glosowanie, że ponad 270 posłów zagłosowało przeciw, że to tak nie pójdzie gładko. Tym bardziej, że do przeprowadzenia zmian wciąż jeszcze potrzebna jest jednomyślność. Zmiana traktatów w Unii Europejskiej to odebranie suwerenności państw członkowskich - w tym Polski - w wielu dziedzinach. Jedną z najpoważniejszych w skutkach będzie przeniesienie do Brukseli kompetencji związanych z obronnością. Stworzenie europejskich sił zbrojnych może w praktyce oznaczać likwidację wojsk narodowych, w tym Wojska Polskiego. Coraz więcej nielegalnych imigrantów próbuje szturmować granicę Estonii z Rosją. Od ubiegłego tygodnia o utrzymanie szczelności swojej granicy walczą Finowie. W Polsce ten hybrydowy atak trwa już od ponad 2 lat. W obronę naszej granicy zaangażowana jest Straż Graniczna, policja i Wojsko Polskie. Wszystko to było ważne w tej walce z presją migracyjną, która była elementem wojny hybrydowej, tak naprawdę wojny prowadzonej przez obce państwo wobec państwa polskiego. Już przed atakiem Rosji na Ukrainę polski rząd rozpoczął proces wzmacniania i modernizacji polskiej armii. Wojsko ma liczyć co najmniej 300 tys. żołnierzy i dysponować najnowocześniejszym sprzętem. Ale po ewentualnej zmianie traktatów w Unii Europejskiej Polska może zostać pozbawiona własnej obronności. Przeniesienie kompetencji w sprawach polityki obronnej do Brukseli, zarządzanej de facto przez Berlin, będzie oznaczało ewidentny brak suwerenności. W art. 42. raportu o zmianie traktatów proponuje się usunięcie zapisu: i zastąpienie go zapisem: To oznacza, że wspólna armia europejska ma powstać w miejsce dotychczasowych sił zbrojnych państw członkowskich. Wojsko Polskie przestanie istnieć. Dowództwo nad siłami zbrojnymi znalazłoby się w innych rękach, to w tym sensie armia polska przestałaby służyć interesom państwa polskiego. Twórcy raportu o zmianie traktatów w Unii Europejskiej powołują się na "Manifest z Ventotene" włoskiego komunisty Altiero Spinellego. 6 do 9 lat - tyle czasu dają Rosji niemieccy analitycy na odbudowanie potencjału i gotowość do uderzenia na Zachód. Wstrząsający raport Niemieckiej Rady Stosunków Zagranicznych wywołał poruszenie, ale są przecież kraje, w których o zagrożeniu mówi się od dawna. Kraje takie jak Polska. Bezpieczeństwu poświęcony był dziś także Szczyt Wyszehradzkiej czwórki w Pradze. Nikt tutaj nie ma wątpliwości, że od wkładu poszczególnych krajów zależy przyszłość sojuszu i nasze bezpieczeństwo. Zbroimy się po to, żeby nikt nie odważył się na napaść na Polskę ani na żadne z państw sąsiednich NATO, przede wszystkim państwa bałtyckie. Ale zdaniem niemieckich analityków - czas na przygotowania kurczy się bardzo szybko. Dziś mowa o 6 latach potrzebnych Moskwie do zbudowania sił wystarczających na uderzenie na Zachód. Okno do ewentualnego rosyjskiego ataku otworzy się, Szanse na klęskę Rosji na Ukrainie maleją z tygodnia na tydzień. Kontrofensywa Kijowa skończyła się fiaskiem, a nad frontem zawisło widmo zamrożenia konfliktu. Ukrainę czeka obecnie trudny czas. Ukraińcy toczą tę wojnę od 2014 roku, toczą na różnych płaszczyznach. To jest nie tylko działanie zbrojne, to jest również kwestia działań politycznych. Rosja będzie szukała zemsty. Stąd już teraz NATO musi szykować się na potencjalne uderzenie. Polska robi to konsekwentnie od kilku lat. Właśnie dotarły do nas kolejne zamówione jeszcze przed wojną na Ukrainie wyrzutnie HIMARS. Jeżeli chodzi o potencjał NATO, to powinniśmy rozbudowywać zaplecze logistyczne w postaci magazynów amunicji. Jak pokazuje Ukraina, jest konieczne do tego, aby cały czas można było prowadzić działania wojenne, niezależnie od tego, czy jest się wspieranym, czy nie. Do tego systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, ale też nowe technologie - systemy walki radioelektronicznej i drony. Brak inwestycji w tych sektorach czy opóźnianie modernizacji armii to oddawanie pola przeciwnikowi, który przestawił całą, potężną machinę na tory wojenne i szybko z tego kursu nie zejdzie. To jeszcze na koniec, co o rozbudowie polskiej armii mówią ci, którzy stoją już w blokach startowych, by rządzić. Niektóre z umów, mówię z całą odpowiedzialnością, może trzeba będzie, ale zerwać. Izrael i Hamas porozumiały się w sprawie zawieszenia broni w Gazie. Oznacza to, że walki na kilka dni ustaną. W ramach umowy ze Strefy Gazy zostanie uwolnionych ok. 50 kobiet i dzieci z ponad 200 porwanych z Izraela na początku października osób. Porozumienie Izraela z Hamasem przewiduje 4-dniowe zawieszenie walk. Zakładnicy zostaną przekazani Czerwonemu Krzyżowi, a po ich przejęciu Izrael zacznie wypuszczać palestyńskich więźniów. Najprawdopodobniej zakładnicy są przetrzymywani w podziemnych tunelach palestyńskiej enklawy. Do tej pory izraelska armia zniszczyła ok. 400 szybów tunelowych Hamasu. Wiele z nich znajdowało się pod szkołami i szpitalami. Ogień trawi północną część Boliwii. Spłonęły już 3 mln hektarów Amazonii. Przed strażakami trudne zadanie, bo w najbliższych kilku dniach przewidywana jest kolejna fala upałów. Teraz zjawisko i imponujące, i niebezpieczne. We włoskim Salerno zaobserwowano trąbę wodną. To zjawisko przypominające tornado. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Teraz Peru i wyjątkowe znalezisko. W jednej z najstarszych dzielnic Limy znaleziono pięć mumii. Część jest pokryta tkaninami. Mumie mają ok. 1000 lat i skrywają ogrom cennej, archeologicznej wiedzy. Popandemiczne spowolnienie spotęgowane wzrastającymi kosztami życia i inflacją ustępuje. Ceny już tak nie rosną, a to powoduje ożywienie w handlu detalicznym. Jednocześnie zabezpiecza się Narodowy Bank Polski. Instytucja oficjalnie potwierdza - polskie rezerwy złota przekroczyły 300 ton. Pieniądz ma doskonałe wyczucie czasu - mawiają. Rzeczywiście, w sklepach rozpoczynają się Black Weeks - czas obniżek i wyprzedaży przedświątecznych. Złoty czas dla sprzedawców i łowców okazji. Można upolować coś ciekawego, naprawdę. Jak się rozejrzy człowiek i chce, to na pewno coś sobie znajdzie. Ale to nie ceny czynią niemożliwe, a ożywienie w handlu detalicznym. Ceny owszem, przestały rosnąć, ale to przede wszystkim dzięki spadkowi inflacji, a Rada Polityki Pieniężnej nie szaleje z obniżaniem stóp. To daje pewną stabilizację finansową i wzrost w handlu detalicznym o blisko 5% w skali roku. Warto to zestawić równiez z informacjami o wynagrodzeniach, które wzrosły powyżej wskaźnika inflacji. To znaczy, że my również zaczynamy zarabiać realnie więcej, niż wynosi inflacja. Dobrą kondycje ma w ostatnim czasie także polski złoty, który odrobił straty spowodowane światowymi kryzysami. Najpierw pandemią a potem zawirowaniami z cenami surowców. To pokazuje, że gospodarka wychodzi z tego trudnego okresu spowolnienia i myślę, że kolejne kwartały to będą kwartały wzrostu ożywienia polskiej gospodarki. Jest na to zabezpieczenie. Polski skarbiec nigdy nie skrywał tyle złota, co obecnie. Tylko w tym roku Narodowy Bank Polski zakupił niemal 90 ton złota. Łącznie stan na jesień 2023 to już ponad 300 ton tego kruszcu. To gwarancja stabilności. Może służyć jako zabezpieczenie przed spadkiem wartości walut, które się znajdują w rezerwach banku centralnego. Rekordowy w historii Rzeczypospolitej depozyt złota jest zupełnie niedoceniony przez opozycję. Koalicja zemsty ustawicznie grozi prezesowi NBP. W tej chwili dysponujemy większością głosów, wystarczającą aby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego. To szkodzi polskiej gospodarce i polskiemu złotemu. Donald Tusk w tej swojej wściekłości zapewne nie dostrzega takiej groźby, to po pierwsze. Po drugie, mam nieodparte wrażenie, że chce po prostu osłabić ten system bankowy. I siłą wciągnąć Polskę do strefy euro. Takie opinie słychać coraz częściej. Jeszcze w tym roku 5 mld euro trafi do Polski na transformację energetyczną jako zaliczka w ramach KPO. Taką informację przekazał Grzegorz Puda, Minister Funduszy i Polityki Regionalnej. To efekt negocjacji, jakie prowadził z Komisją Europejską premier Mateusz Morawiecki. To dopiero początek, ale w końcu Komisja Europejska dała zielone światło do wypłaty Polsce 5 mld euro w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Pieniądze trafią do naszego kraju w dwóch transzach. Jeszcze w tym roku, jeżeli urzędniczy aparat brukselski wyrobi się w terminie, te środki będą mogły wpłynąć do Polski. Wniosek o dodatkowe pieniądze złożył rząd Mateusza Morawieckiego i to urzędnicy jego gabinetu negocjowali z Brukselą nowe zapisy. To na razie zaliczka. Ale bardzo ważna, bowiem udało się Warszawie przekonać Unię Europejską, by w trybie pilnym przeznaczyła część pieniędzy z KPO na energetykę. Na odejście od paliw kopalnych z Rosji. Mateusz Morawiecki złożył w komisji wniosek o zmianę KPO. Został przygotowany właśnie na te cele związane z energetyką, z transformacją, związane głównie z kryzysem energetycznym spowodowany wojną Rosji na Ukrainie. Cały KPO jest jednak w dalszym ciągu blokowany przez Brukselę. Oficjalnie z powodu rzekomego nierealizowania kamieni milowych. M.in. reformy systemu dyscyplinarnego sędziów. Choć Izba Dyscyplina w Sądzie Najwyższym już dawno została zlikwidowana. To są tacy demokraci, że według nich rządzić może każdy pod jednym warunkiem, że wywodzi się z ich rodzinny politycznej, z ich bajki. Jeżeli obywatele danego państwa decydują inaczej, to wtedy brak praworządności, prześladowania, dyktatura. Odblokowanie unijnych pieniędzy od dawna obiecywał Donald Tusk. Pan Donald Tusk niejednokrotnie mówił o tym, że niejako wjedzie na białym rumaku z środkami KPO, że dzień po wyborach odblokuje te środki finansowe. Te środki, o których on mówił, nadal są nie odblokowane. To temat czysto polityczny. Unią Europejska w ramach KPO powinna wypłacić Polsce łącznie 60 mld euro. Krajowa Rada Sądownictwa odpiera ataki opozycji. Jej przewodnicząca podkreśla, że instytucja działa w pełni legalnie, a zarzuty o rzekomej niekonstytucyjności są jedynie opinią polityków opozycji. Dodaje, że zapowiedzi opozycji weryfikacji prawie 4000 sędziów to droga do destrukcji wymiaru sprawiedliwości. Punkt po punkcie przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa obalała zarzuty opozycji o rzekomo nielegalnym powołaniu członków KRS w 2018 roku. Nieprawdą jest, że Krajowa Rada Sądownictwa jest niekonstytucyjna. Część członków KRS jest wybierana przez posłów, czyli przedstawicieli narodu. Chociaż jest to zgodne z konstytucją, opozycja upiera się, by sędziów wyrzucić. Doszłoby do wznowienia postępowania urzędu, a także do rozpoczęcia procesów na nowo. To są skutki absolutnie destrukcyjne. Ataki na Krajową Radą Sądownictwa to jeden z filarów politycznej nagonki ekipy Tuska. Czym po 8 latach rządów PiS-u jest KRS, jak została odarta z godności. A to już moment przełożenia tzw. wajchy w mediach sprzyjających opozycji. lekceważąca nazwa "Neo-KRS" zniknęła z paska TVN tuż po wyborze polityków partii Hołowni, Koalicji Obywatelskiej i Lewicy na jej nowych członków. KRS jest atakowana m.in. przez hejterski "Sok z Buraka", którego założycielem jest powiązany z Platformą Obywatelską Mariusz Kozak-Zagozda. Kampania Platformy była skąpana w nienawiści i zbudowana z języka nienawiści. "Sok z Buraka" pod lupę wzięli eksperci od dezinformacji działający przy Radzie Atlantyckiej - amerykańskim think tanku do spraw międzynarodowych. Ustalili, że połączona sieć profili w mediach społecznościowych prowadziła skoordynowane ataki na Prawo i Sprawiedliwość podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Politycy Platformy na pytania o szkalowanie przeciwników politycznych nie chcą odpowiadać. Pytanie o sok z buraka. Czy pan ten profil zna? Miłego dnia życzę, do widzenia. Czy KO wykorzystywała hejt w internecie w kampanii wyborczej? W kampanii był hejt. Po wyborach mają wrócić twarde metody walki z tymi, którzy nie chcą się podporządkować. Proszę się nie martwić tutaj o moją skuteczność. To będzie zgodne z prawem, tak jak my je rozumiemy. A jak Donald Tusk rozumiał prawo, gdy był premierem? Widzieliśmy prawo, które było stosowane wobec manifestujących sprzeciw wobec jego rządów, wobec kibiców, wobec dziennikarzy. Jak widać totalna opozycja marzy o władzy totalnej. Podważanie zapisów konstytucji i forsowanie zmian uchwałami - to plan Donalda Tuska i jego politycznych sojuszników na kolejne tygodnie. W tle chęć odsunięcia części sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz członków Krajowej Rady Sądownictwa. Szerokie grono prawników i sędziów mówi wprost: "To jawne niszczenie praworządności, na które nie ma przyzwolenia". Ci, którzy mieli reformować wymiar sprawiedliwości, swoją kadencję rozpoczęli od zawłaszczania krzeseł. Pani Gasiuk-Pichowicz zajęła to miejsce i powiedziała, że go nie zmieni, a zatem mamy do czynienia z jakimś przedszkolem. Politycy opozycji chcieliby bezprawnie pozbawić stanowisk wszystkich członków KRS, z którymi nie jest im po drodze. Na ogół są wybierani ludzie kompetentni w kwestiach tak delikatnych jak prawo. Tutaj okazuje się, że wygrała hucpa, a nie prawo. Na łamanie konstytucji i odrealnione pomysły nie ma jednak zgody. Stąd też protesty środowisk sędziowskich, prawniczych, ale również po stronie publicystów, którzy do tej pory wspierali Platformę Obywatelską. Prawnej samowolce wyraźne "nie" mówi m.in. stowarzyszenie "Prawnicy dla Polski". Kierując się obawą przed grożącym, systemowym łamaniem konstytucji, powszechnie obowiązujących ustaw Na straży praworządności będą stać również sędziowie. Ci podkreślają: w reformach zawsze najważniejsze musi być dobro obywateli. Każda reforma sądownictwa w Polsce powinna mieć na celu ułatwienie obywatelom dostępu do wymiaru sprawiedliwości, bo nie można zapominać, że to sądy są dla obywateli, a nie obywatele dla sądów. Dlatego tak ważna jest obrona tego, co najważniejsze - wymiaru sprawiedliwości i konstytucji wolnych od politycznych nacisków. Do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 2000 protestów w sprawie referendum przeprowadzonego razem z wyborami Po Nowej Lewicy projekt ustawy zezwalający na aborcję do 12. tygodnia ciąży przygotowała Koalicja Obywatelska - poinformował Donald Tusk. Szef PO nie jest jednak pewien, czy uda się nowe przepisy uchwalić ze względu na różnice światopoglądowe w koalicji. Różnice, które w umowie o współpracy się nie znalazły. Finansowanie In vitro. To był dziś w Sejmie temat numer 1. To będzie taka kadencja, to będzie kadencja dla obywateli i z obywatelami. Powinien być bardziej merytoryczny, bardziej precyzyjny, powinien wchodzić w większe obszary i na pewno wymaga, by nad nim jeszcze popracować. Natomiast ja osobiście uważam, że to jest dobry kierunek. Ale są tematy, które dzielą nawet tych, którzy zapewniają o przyszłej koalicji pod rządami Donalda Tuska. I to delikatnie rzecz ujmując. Projekty ustaw, które złożymy. Legalna aborcja do 12. Tygodnia. To będzie jedna z głównych kości niezgody między koalicjantami. W PSL twarde stanowisko. To nie mieści się w granicach moich wartości, z których jestem wychowany, które prezentowałem we wszystkich kampaniach wyborczych. Ja swoim wyborcom jestem wierny. Ale dla KO i Lewicy aborcja to priorytet, którego - wydaje się - nie mają zamiaru odpuścić. Jest wiele rzeczy priorytetowych. - A aborcja jest? - Jedną z. To są kwestie dla wyborczyń i wyborców absolutnie kluczowe i to jest nasze zobowiązanie, żeby zrobić wszystko, żeby ta liberalizacja miała miejsce. Panie przewodniczący, będziecie naciskać PSL w sprawie aborcji? Tego Tusk i jego podwładni nie zdradzają. Będziesz dziennikarzem, to będziemy rozmawiać. Ale to nie pan decyduje. O, ty jeszcze nie, chyba że dyktaturę wprowadzicie. Pozdrawiam serdecznie, do zobaczenia. A jak będzie Platforma próbowała, nie wiem, jakoś naciskać na was, żeby było to do 12 tygodnia? Sam pan wie, że w porozumieniu tym, które jest zawarte, nie ma tam pojęcia aborcji. Bardziej rozmowna jest Lewica. Nigdy nie będziemy nikogo zmuszać, natomiast będziemy apelować o to, aby przedstawiciele bardziej konserwatywnych partii wzięli pod uwagę to poparcie społeczne. Polska 2050 chce referendum. Jednocześnie krytykuje projekt przygotowany przez Lewicę. Projekt przedstawiony przez Lewicę idzie za daleko, moim zdaniem. To znaczy? Co znaczy za daleko? Tam jest m.in. zapis o tym, że w przypadku przestępstwa można aborcje wykonywać do 24. tygodnia. To już jest za daleko jak dla mnie. Tusk zdaje sobie sprawę, że może być problem z przepchnięciem ustawy przez Sejm. Będą różnice zdań to naturalne. Dla nikogo nie jest niespodzianką, Będą różnice zdań to naturalne. Dla nikogo nie jest niespodzianką, Informujemy państwa o najważniejszych wydarzeniach, patrzymy na ręce politykom i odsłaniamy kulisy wielu afer, także z ich udziałem. I pewnie w głównej mierze powoduje, że dla wielu jesteśmy niewygodnym medium. Informowanie Państwa to jedno, ale Telewizja Polska to znacznie więcej. Fundacja TVP prowadzi ogólnopolską zbiórkę darów dla potrzebujacych. W akcje włączyły się wszystkie regionalne ośrodki Telewizji Polskiej. Zdarzyły się nawet dwa rowery, tak że bardzo dziękujemy widzom. Apelujemy o jeszcze więcej. Zbiórka trwa do 6 grudnia. Dziękujemy bardzo. Pamiętajmy, że warto pomagać. Pomagamy, ale przede wszystkim nie boimy się podejmować tematów trudnych. Dlatego media publiczne są na celowniku opozycji. Jeżeli chodzi o uporządkowanie sytuacji w mediach publicznych, sprawa jest prostsza niż się komuś wydaje, nie wymaga żadnych tajemniczych działań. Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie. To będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy. "Prawem, tak jak my je rozumiemy" - to chyba tutaj stwierdzenie klucz. Bedzie szukał każdej możliwości do tego, aby zemścić się za informowanie na temat jego funkcjonowania, na temat jego działań, na temat tego, jak duży wpływ na podejmowane przez niego decyzje ma Unia Europejska. TVP pokazała szkodliwą dla Polski politykę prowadzoną przez rząd Donalda Tuska. Chcemy dialogu z Rosją - taką, jaką ona jest. Telewizja Polska wyprodukowała dokument "Reset". Gdyby nie TVP, nie dowiedzieliby się państwo o tragicznej w skutkach prywatyzacji. Dziennikarze "Magazynu śledczego Anity Gargas" ujawnili nagranie z nocnego spotkania Adama Michnika i Wojciecha Jaruzelskiego w rocznicę stanu wojennego. Ja go kocham po prostu. Oni wręcz dyszą rządzą zemsty, żeby ukarać, nie tylko zmienić telewizje publiczną, a ukarać tych, którzy demaskowali ich kłamstwa. Ale naszą pracę doceniają widzowie. Każdy sam decyduje, skąd czerpie informacje, ale najwyraźniej politycy Platformy chcą decydować za państwa. 83 lata temu Niemcy dokonali pierwszej egzekucji w Auschwitz. Zabili 40 Polaków. Była to krwawa zapowiedź zbrodni, z których nie rozliczyli się do dziś. Medale Pro Bono Poloniae i Pro Patria w nowej siedzibie Muzeum Wojska Polskiego dla żołnierzy, naukowców, społeczników. Ich działalność można streścić krótko: "Nic dla siebie, wszystko dla wspólnoty". To motto, którym kierował się generał Kazimierz Sosnkowski, bez którego nie byłoby zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej. Powiernik i przyjaciel Piłsudskiego. Może najbardziej z wszystkich współpracowników pierwszego marszałka Polski mógł powiedzieć: "Oto ja jestem spadkobiercą", a jednocześnie był tym człowiekiem, który mówił: "Nie będę się nigdy tak określał". Niezwykle utalentowany, znający 7 języków generał, odgrał kluczową rolę podczas II wojny światowej. Każdy z nas słyszał o bitwie pod Monte Cassino, Ankoną, Arnhem, Falaise, 1. Pancernej - to jest ten okres, kiedy Sosnkowski jest Naczelnym Wodzem. Mimo to jest postacią mało znaną. Dlatego Poczta Polska wprowadziła znaczek w rocznicę jego urodzin. Walczył i politycznie, i z bronią w ręku przeciw Sowietom i Niemcom, którzy dokładnie 83 lata temu - 22 listopada 1940 roku - dokonali pierwszej masowej egzekucji w Auschwitz. Zamordowali 40 Polaków. Obóz koncentracyjny stworzony przez Niemców - Auschwitz - był przede wszystkim stworzony z myślą o eksterminacji polskiej inteligencji czy w ogóle polskich elit. Niemcy, którzy w sumie zamordowali ponad 5 mln polskich obywateli, nigdy nie rozliczyli się ze swoich zbrodni. Jest sukces na reprezentacyjne zakończenie roku! Choć "sukces" to może jednak określenie nieco na wyrost. Biało-Czerwoni pokonali 2:0 132. drużynę rankingu - Łotwę. Niestety wynik w towarzyskim meczu z europejskim słabeuszem znaczenia nie miał, bardziej liczył się styl, a ten znowu był jaki był. Mamy to! W ostatnim meczu 2023 roku pokonujemy groźną Łotwę 2:0! Generalnie jest to na plus duży, jeśli chodzi o kilka pozycji, ale też mamy nad czym pracować. Trudno się nie zgodzić. Mamy. Choć co by tu nie mówić, graliśmy przecież z rywalem jak równy z równym. Szkoda tylko, że z rywal zajmuje 132. miejsce w rankingu FIFA, a w eliminacjach zdobył 3 punkty w 8 meczach. Martwi mnie jednak gra od 15. minuty reprezentacji Polski, bo to jest jednak bałagan, chaos, dużo gry na stojąco, podań nieprzygotowanych, niedokładnych. Kibiców też nieco ta nasza gra martwi. Jak wrażenia po meczu dzisiaj? No... No może być. Ale gra jednak nie zachwyca. No przeciętnie. Ale jednak pan przyszedł, kupił bilet, kibicował! Dla syna, bo chciał zobaczyć mecz. Jak ogólnie kadra w tym roku? ŚMIECHY No dobra, ale jednak na mecz przyszedłeś, kibicujesz. No oczywiście. Czemu mam nie kibicować? Jestem Polakiem i kibicuję polskiej drużynie! Pytanie, komu kibicowało będzie kolejne pokolenie. Komu najbardziej kibicujesz w kadrze? W kadrze najbardziej kibicuję Argentynie! Argentynie? Czyli Messiego lubisz? Tak! Messi coś tam potrafi. My też. Ale to nie wystarczyło. W grupie bili nas Czesi, biła Albania, biła nawet Mołdawia. Nie był to najszczęśliwszy rok. Po losowaniu eliminacji według wyliczeń mieliśmy dokładnie 96,1% szans na awans na Euro. Liczby, jak widać, jednak nie grają. Grają piłkarze i tak wiemy już, że na turnieju zagrają choćby Szkocja, Albania, Słowacja czy Rumunia, które kilka lat temu piłkarskiej kadry mogły nam tylko pozazdrościć. My o swoje musimy jeszcze powalczyć. W barażach. Tam już czyha na nas Estonia, a potem ktoś z czwórki: Walia, Ukraina, Finlandia, Islandia. Żeby zagrać na Euro, znowu trzeba będzie wygrać. Kryzys reprezentacji Polski jest niestety głęboki, co widać było na tle tak nisko notowanego rywala. To trzeba odbudowywać praktycznie od zera. I chyba już tylko najwierniejsi kibice wierzą, że podczas Euro powiemy: od zera do bohatera. Za chwilę rozmowa z minister Marleną Maląg, która jest dziś gościem wiadomości. Dobry wieczór, zachęcam do pozostania z nami. Do zobaczenia.