Echa spotkania prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie. Kanclerski poker - sondaże wskazują na wygraną chadeków z CDU, drugie miejsce dla prawicowej AFD. Wierni z całego świata modlą się za papieża Franciszka. Dobry wieczór. "19.30" zaczynamy od spotkania prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa w Waszyngtonie. Padły słowa o bliskim sojuszu i zaangażowaniu Polski w zwiększenie wydatków na obronność. Rozmowa trwała dziesięć minut, a nie godzinę, jak wcześniej zapowiadano. Później amerykański przywódca wystąpił na konferencji konserwatystów i mówił, że Ameryka odzyska pieniądze wydane na Ukrainę. Dla polskiego prezydenta to był najważniejszy moment sobotniego wieczoru. Andrzej Duda podczas konferencji konserwatystów spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem w Waszyngtonie. Jako pierwszy europejski przywódca. Ich rozmowa trwała niespełna dziesięć minut, choć polska strona oczekiwała, że będzie dłuższa. Tematem było bezpieczeństwo Polski. Powiedział: słuchajcie, jesteście jednym z absolutnie najbardziej wiarygodnych aliantów. Prezydent przewiduje raczej umacnianie obecności armii amerykańskiej, jeśli chodzi o Polskę. Andrzej Duda na amerykańskiego prezydenta czekał w kuluarach konferencji ponad godzinę. Tutaj nie liczy się czas trwania tego spotkania, ale tematy, które poruszano. Rządzący mówią o dobrym ruchu prezydenta, ale czekają na efekty spotkania. Jeśli tych owoców nie będzie, to znaczy, że była to po prostu droga przejażdżka na koszt podatnika po to tylko, żeby zrobić sobie kolejną sweet focię z Donaldem Trumpem. Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał w mediach społecznościowych po spotkaniu prezydentów i wystąpieniu Donalda Trumpa premier Donald Tusk, który wcześniej wystosował taki apel. Proszę wszystkich o docenienie i uszanowanie wysiłków każdego, kto podejmuje je na rzecz bezpieczeństwa Polski. Rząd i prezydent muszą w tej sprawie działać razem, niezależnie od wszystkich różnic. W obecnej sytuacji geopolitycznej trzeba powtarzać: wszystkie ręce na pokład. I nawet najkrótsze spotkania, na których prezentowane jest stanowisko polskiego rządu są spotkaniami, które należy docenić. W Waszyngtonie prezydenci rozmawiali także o Ukrainie. Donald Trump przekazał jasną deklarację. Że musi doprowadzić do zakończenia tej wojny, jedynym sposobem jest rozmawiania z Putinem. Zapytał się mnie: a kto ma rozmawiać z Putinem, kto dzisiaj jest w ogóle zdolny do tego, żeby prowadzić negocjacje? Temat wojny za naszą wschodnią granicą pojawił się też w przemówieniu Donalda Trumpa, który mówił, że to głównie sprawa Europy. Jak przekazał polski prezydent, Trump w rozmowie w cztery oczy zapowiedział wzmocnienie współpracy na polu gospodarczym z Ukrainą. Choć te słowa nie pozostawiają wątpliwości, kto na tej współpracy ma skorzystać. Odzyskamy pieniądze, bo to nie fair. Próbuję odzyskać te pieniądze albo je zabezpieczyć, ponieważ Europa dała 100 miliardów dolarów, a Stany dały 350 miliardów dolarów. Ponieważ mieliśmy głupiego i niekompetentnego prezydenta i administrację. Zdaniem ekspertów Trump chce pokazać wyborcom, że wydatki się opłacały, bo USA liczą na zwrot w postaci zasobów naturalnych Ukrainy. Jego wyliczenia rozmijają się z ukraińskimi. Zdaniem Wołodymira Zełenskiego, Stany przekazały 98 miliardów dolarów, Europa - 100. Instytut Gospodarki Światowej w Kilonii pisze o 120 miliardach dolarów pomocy z Waszyngtonu. Z kolei pomoc Europy wyliczono na 140 miliardów. Zaangażowanie europejskie jest większe finansowo i humanitarnie niż Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo jeszcze do tego dochodzi fakt, że pomoc militarna dla Ukrainy to jest również pomoc w postaci sprzętu wojskowego, który jest w dużej mierze produkowany w USA. Europa pracuje nad pakietem pomocy o wartości siedmiuset miliardów dolarów. Mówił dziś o tym Wołodymyr Zełenski, który wobec zarzutów pod jego adresem ze strony Trumpa o byciu dyktatorem bez wyborów, jest w stanie zrezygnować. Jeśli chodzi o pokój dla Ukrainy, jeśli naprawdę trzeba, abym opuścił moje stanowisko, jestem gotowy. Mogę wymienić je na NATO. Jeśli są takie warunki, od razu. Jak poinformował polski prezydent, Donald Trump zapowiedział wizytę w Polsce. Niewykluczone, że będzie to w kwietniu z okazji Szczytu Inicjatywy Trójmorza. Prezydent Andrzej Duda wysłuchał przemówienia amerykańskiego przywódcy na konferencji konserwatystów, siedząc w pierwszym rzędzie. Z ust Donalda Trumpa w kierunku Dudy padła pochwała za głosy polskiej Polonii w wyborach. Jak ta wizyta wpłynęła na administrację Trumpa ws. Ukrainy? Efektów tej mini wizyty na razie nie widać. Przed chwilą w wywiadzie doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Trumpa powiedział, że administracja Trumpa słucha głosów Europejczyków w sprawie Ukrainy. Przywołał 2 dowody. Poniedziałkowe spotkanie w Białym Domu oraz czwartkowe spotkanie. Wspomniał o spotkaniu z polskim prezydentem. Zapytany o to, czy Rosja jest agresorem, uniknął odpowiedzi. Ważne, że prezydent Duda uznał, że to była ważna rozmowa. Amerykański plan zakończenia wojny w Ukrainie będzie tematem zwołanej na jutro przez prezydenta Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Premier Donald Tusk docenia dyplomatyczne działania Andrzeja Dudy i wzywa do ponadpartyjnego porozumienia, bo pogarsza się sytuacja międzynarodowa i rośnie zagrożenie dla Polski. Pytanie, czy takie porozumienie jest możliwe trzy miesiące przed wyborami. Pałac Prezydencki. Tu jutro po południu odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Dobrze, że to spotkanie się odbywa, bo w tak trudnej sytuacji geopolitycznej wszystkie ręce na pokład. W sytuacji, w której jesteśmy, naprawdę wszyscy polscy politycy, wszystkie polskie siły polityczne, powinny się zjednoczyć i mówić jednym głosem. O to samo kilka dni temu w sejmie apelował premier. Jest kilka oczywistych spraw, wokół których możemy i musimy zbudować wspólne poczucie i odpowiedzialność za polską rację stanu. Wspólnego mianownika nie brakuje, choćby w sprawie niewysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę. My na pewno nigdzie wojska nie wyślemy, dlatego że my odpowiadamy za granicę, my odpowiadamy za bezpieczeństwo Europy. Ani jeden polski żołnierz nie zginie za Donbas ani Krym, nie pozwolę na to. Polska nie wyśle wojsk polskich na Ukrainę, chcę to jasno i wyraźnie powiedzieć. I rządu polskiego nie trzeba do tego wzywać, bo to jest stanowisko rządu polskiego. Karol Nawrocki, obywatelski kandydat w wyborach prezydenckich popierany przez PIS, też jest przeciwny wysyłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę. Stanowisko to samo, ale już zaufania do rządu i kontrkandydata - brak. Zarówno Donald Tusk, jak i Rafał Trzaskowski kłamali, kłamią i będą kłamać. Czasami się zastanawiam się, czy on ma cokolwiek do powiedzenia. Dlatego że przez cały czas, przez ostatnie dni mówi o mnie, mówi o premierze Tusku. Nie jest tak, że w Polsce mówimy jednym głosem. I myślę, że czas pogodzić się z tym, że tak jest. Prezydent, premier, ministrowie i liderzy wszystkich ugrupowań parlamentarnych spotkają się na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego w trzecią rocznicę rosyjskiej agresji na Ukrainę. I dwa dni po rozmowie Duda-Trump i spotkaniach Radosława Sikorskiego z amerykańską administracją. Mam nadzieję, że konkrety przywiózł i pan minister Sikorski i pan prezydent Duda. I że w poniedziałek na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego nas z tym co przywieźli zapoznają. Pan prezydent Duda powinien powiedzieć wszystkim siłom politycznym na tym posiedzeniu, co wydarzyło się pod Waszyngtonem, o czym rozmawiał z Donaldem Trumpem. Ale mówić ma też premier. Przedstawię kilka kluczowych punktów, które będą mogły stać się podstawą do ogólnego, powszechnego porozumienia na rzecz polskiej racji stanu, w tej absolutnie historycznej chwili. Wśród tych punktów mogą być szczegóły dotyczące odmrożenia rosyjskich aktywów na rzecz Ukrainy, wzmocnienia nadzoru lotniczego, straży bałtyckiej i granic UE z Rosją oraz nowe zasady unijnego finansowania obronności. Dzisiaj jako politycy nie mamy ważniejszego wyzwania niż zapewnienie Polkom i Polakom bezpieczeństwa. Będzie to piąte posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w tej kadencji sejmu. Przedterminowe wybory do niemieckiego parlamentu wygrała chadecka CDU Friedricha Merza wraz ze swoim sojusznikiem, Unią Chrześcijańsko-Społeczną. Tak wynika z pierwszych sondaży exit poll po zamknięciu lokali wyborczych. Drugie miejsce zdobyła prawicowa Alternatywa dla Niemiec. Kto zatem stworzy rząd i ile może to potrwać? Na razie nie jest pewne z kim będą budować koalicję. Na pewno nie z Alternatywą dla Niemiec. Czy do rządzenia wystarczy 1 koalicjant? To zależy od tego czy do Bundestagu wejdą np. liberałowie. Jeśli tak się stanie, to nie będzie koalicji 2 partii. Wtedy tworzenie rządu będzie trwało dłużej, nawet kilka tygodni. Niespodzianką jest wysoki wynik Lewicy. Frekwencja była najwyższa od zjednoczenia. Łzy szczęścia u chadeków. Triumfująca skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec. Poczucie porażki u socjaldemokratów. Jeśli nie będzie już żadnej niespodzianki, coraz bardziej prawdopodobne staje się przejęcie sterów przez Friedricha Merza. Ale to dopiero początek drogi, która przed nim. Dobrej koalicji nie będzie w tym kraju. Każda koalicja spowoduje trudności w decyzjach. W ostatnich latach Niemcy mocno skręciły w prawo. Mam nadzieję, że nie jestem jedyną, która zagłosowała też na lewicową partię. To przywilej, że możemy iść głosować. W wielu krajach na świecie to nie jest oczywiste. Merz po szczeblach politycznej kariery wspinał się razem z Angelą Merkel, która szybko stała się dla niego konkurencją. Gdy w 2005 roku została kanclerzem Niemiec, on z polityki odszedł. Teraz wyszedł z jej cienia. Choć w rządzeniu doświadczenia nie ma. Kiedy trzy lata temu pochodzący z Polski poseł Paul Ziemiak pytał Merza, czy przyjmuje wybór na przewodniczącego chadecji, ten nie krył łez. Razem byli też w Polsce. Jest zafascynowany Polską. Polskę kocha, bardzo chce się angażować w stosunkach niemiecko-polskich. Jak Friedrich Merz zostanie kanclerzem, będą po prostu pozycje niemiecko-polskie, a najlepiej w Trójkącie Weimarskim niemiecko-polsko-francuskie pozycje w Unii Europejskiej. Merz zapowiedział, że jeśli zostanie kanclerzem, pojedzie do Paryża i Warszawy najchętniej tego samego dnia. Opowiada się też za podpisaniem nowego polsko-niemieckiego traktatu o przyjaźni. Chadecja w swoim programie wymienia Polskę w kluczowych kwestiach, między innymi w punkcie dotyczącym grupy kontaktowej w sprawie Ukrainy. Merz chce też rozbudować połączenia kolejowe z Polską. W Parlamencie Europejskim należy do tej samej rodziny, co Platforma Obywatelska. Jest po stronie Ukrainy, był oburzony słowami Donalda Trumpa, który Wołodymyra Zełenskiego nazwał dyktatorem. Mówił o odwróceniu relacji sprawca-ofiara. Jest za wspólnym europejskim stanowiskiem w sprawie bezpieczeństwa, zdecydowanie dystansuje się od polityki migracyjnej Angeli Merkel. Obiecuje też postawić na nogi niemiecką gospodarkę. Niemcy będę takie same, ze wszystkimi silnymi stronami i słabościami. Musza uregulować dużo spraw wewnętrznych, zaczynając od spraw ekonomicznych. Ale będę to też Niemcy, które będą szukać partnerów, z którymi można zreformować Europę i umocnić Unię Europejską. Ale najpierw chadecy będą szukać partnerów do rządzenia. Koalicję z AfD, której kibicuje Elon Musk, wykluczają. Amerykański multimiliarder i doradca Donalda Trumpa dziś też nie powstrzymał się od wyraźnej sugestii. Jeśli chadecy na pokład wezmą socjaldemokratów, będą musieli liczyć się z głosami hamującymi w kwestii Ukrainy. Już wiadomo, że droga do utworzenia rządu w Berlinie prawdopodobnie będzie kręta i może być długa. W czasach, w których sytuacja na świecie wymaga szybkich działań i decyzji. Oczy wiernych w całego świata zwrócone na Watykan. Po wczorajszych bardzo niepokojących informacjach z polikliniki Gemelli, gdzie leczony jest papież, dziś popłynął kolejny komunikat. Franciszek przechodzi badania, podawany jest mu tlen. W mediach społecznościowych umieścił wpis, w którym podziękował wiernym za symboliczną obecność w trudnym dla niego czasie. Przed polikliniką jest Daniel Chaliński, wieczorem miały się pojawić nowe informacje o stanie zdrowia papieża, czy coś już wiemy? Pojawiły się pierwsze informacje z polikliniki. Papież pozostaje w stanie krytycznym. Nie było kryzysu oddechowego takiego jak wczoraj. Badania były złożone. Niektóre wykazały początkową niewydolność nerek, która jest pod kontrolą. Po wczorajszym przetoczeniu krwi zwiększyła się zawartość hemoglobiny - to dobra informacja. Papież jest wciąż przytomny. Je samodzielnie. Rano odprawił mszę na dziesiątym piętrze kliniki. Dziś tak jak tydzień temu papież w oknie się nie pojawił. Jego rozważenia na Anioł Pański odczytał na mszy włoski duchowny. Franciszek nawiązał w nich między innymi do wojny w Ukrainie. Świat, w którym dla przeciwników istnieje tylko nienawiść, jest światem bez nadziei, bez przyszłości, skazanym na rozdzieranie przez niekończące się wojny. Na Placu Świętego Piotra tłum wiernych, także z Polski. Dużo ludzi tu jest na placu, różnych narodowości i wszyscy słuchali mszy na telebimach i myśleli, że będzie lepiej. Nadzieja jeszcze jest, że za tydzień w tym oknie się pojawi? Nadzieja jest. Zawsze nadzieja umiera ostatnia. Franciszek trafił do kliniki Gemelli 14 lutego z powodu silnej infekcji, która przerodziła się w obustronne zapalenie płuc. Od tego czasu 88-letni papież jest w szpitalu, a kontakt z nim mają nieliczni. Gdyby jeden z zarazków przedostał się do jego krwi, mogłoby to wywołać sepsę, a sepsa, z jego problemami oddechowymi i w jego wieku, może być bardzo trudna do wyprowadzenia. Przed rzymską klinikę cały czas przychodzą wierni, by tu w tym symbolicznym dla Polaków miejscu pomodlić się za zdrowie Franciszka. Jesteśmy ludźmi wiary i wierzymy, że wszystko będzie dobrze. Za powrót papieża do zdrowia modli się cały świat. W tym jego rodzinne Buenos Aires. Modlitwy w intencji Franciszka odbywają się tu praktycznie w każdym tu kościele. W stolicy Argentyny podświetlany jest słynny obelisk na Placu Republiki. Wyświetlane jest na nim hasło "Franciszku, miasto modli się za ciebie". Modlą się też ci, którzy mieli okazję poznać Franciszka. Spędził tyle czasu pomagając nam tutaj, że uważamy go za członka rodziny. Poważny stan zdrowia pozwala także zadać pytanie, czy papież nie zrezygnuje, tak jak zrobił to Benedykt XVI. Może należałoby zrobić jak postąpił słynny Celestyn V, papież, który po złożeniu dymisji wrócił do życia w pustelni w oddalonym klasztorze. Według mnie, papież nie może pozostać w Rzymie, bo będzie tworzył zawsze taką przeciwwagę dla drugiego papieża. Zaraz po wyborze w 2013 roku papież napisał list w sprawie rezygnacji w przyszłości, gdyby jego stan uniemożliwiał mu sprawowanie urzędu. Jako miejsce emerytury wskazał tę Bazylikę w Rzymie, Matki Bożej Większej. Franciszek chciałby tam spowiadać wiernych. Podejrzewam, że ludzie byliby zachwyceni. No wyspowiadać się u papieża. To się rzadko zdarza, a właściwie nigdy nie zdarzyło. Franciszek pozostanie w szpitalu co najmniej przez tydzień. Dla wielu był symbolem, świadkiem historii. Mariana Turskiego, więźnia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, działacza organizacji żydowskich i obrońcę praw człowieka, pożegnały na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie tłumy. Był nauczycielem, przewodnikiem życia, pomysłodawcą i współtwórcą Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Przestrzegał, że jeśli Europa się skonfliktuje, to obudzą się upiory. Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce. Myślał o wykluczonych. Nie bardzo wierze w to, że społeczeństwa uczą się na błędach, ale poszczególni ludzie mogą coś zmieniać, przynajmniej spróbujmy tego dokonać. Świat dzisiaj niepewny, autorytety liche tak bardzo. Nam trzeba autorytetów prawdziwych, nienachalnych. Pan prof. był nieśmiały, mówił cicho i powoli ale każde słowo brzmiało jak dzwon. Jedenaste przykazanie - nie bądź obojętny. Bo jeżeli nie, to się nawet nie obejrzycie, jak na waszych potomków jakieś Auschwitz nagle spadnie z nieba. Miesiąc temu, siedząc naprzeciwko mnie, znów powtórzył: "Wiesz Piotruś, czuję się wciąż jakbym był w latach '30, dziś w takim kierunku ten świat zmierza. Dlatego nigdy nie wolno nam zapomnieć o naszej historii". Mówił: "Ludzie, bądźcie czujni". Nienawiścią bardzo łatwo zgromadzić popleczników. Czy jednak nie przyniesie ona zguby? Dlatego tych, którzy sieją nienawiść - j'accuse. Oskarżam. Patrzymy dziś z przerażeniem, w przeddzień trzeciej rocznicy napaści Rosji na Ukrainę, jak Ameryka nowej administracji gwałtownie zmienia sojusze, dogaduje się z Rosją Putina nad głowami Ukrainy i Europy. Marian, tak bardzo byłby potrzebny teraz twój głos i komentarz, i ty. Jego ostatnim celem było wystąpienie na obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Powtarzał nam swoim najbliższym, że musi jechać i wygłosić swój ostatni już apel. Nie bójmy się przekonać samych siebie, że trzeba mieć wizję nie tylko tego, co dziś jest, ale tego, co będzie jutro, co będzie za kilkadziesiąt lat. Marianie, dziękujemy. Żegnaj, przyjacielu. Przeszywający smutek i fizyczny ból. Brak siły na codzienne czynności, brak chęci do życia - symptomów depresji jest wiele. Kluczowe by ich nie lekceważyć. W Polsce choruje na nią półtora miliona osób. Fundacja Twarze Depresji w swoich kampaniach od lat pokazuje, że jej leczenie ratuje i odmienia życie. To film popularnej wśród młodzieży grupy Waksy. Duży odzew mają odcinki, które pokazują, z jakimi lękami zmagają się młodzi ludzie. I jak szukać pomocy. Często jest "wow, dziękuje, że o tym mówisz, też mam ten problem, i dzięki tobie zrobiłem, zrobiłam krok w tę stronę". O hejcie w internecie mówi jeden ze spektakli wystawianych przez Teatr Kamienica. Słynie on z podejmowania problemów, które dotykają młodych ludzi i prowokują do przemyśleń. Mówią: ja zrozumiałem, że mogę być hejterem, ja sobie nie zdawałem sprawy, rozmawiają o samotności. o braku rozmowy z bliskimi. Nie dam rady, nic mi się nie udaje. Mężczyźni trzy razy rzadziej niż kobiety leczą depresję. Ukrywają ją, a to często kończy się dramatycznie. O tym mówi spot z udziałem Marcina Bosaka, który od kilku lat się leczy. Wstydzimy się do tego przyznawać, zwłaszcza mężczyźni, ja miałem lęki, czy będę jeszcze zatrudniany przez producentów. Agnieszka Kobus Zawojska zdobyła srebrny medal w wioślarstwie na Igrzyskach olimpijskich, zmagając się z depresją. W rozpoczęciu terapii pomogły jej świadectwa innych. Teraz dzieli się swoimi doświadczeniami. Najważniejsze jest to, żeby poprosić o pomoc, otaczać się ludźmi, nie być w tym samemu. W ciągu 10 lat Fundacja Twarze Depresji zorganizowała kampanie i akcje, które na różne sposoby pokazują, że depresja to choroba, którą można i trzeba leczyć. Widzimy, że dużo się zmieniło, że ludzie chętniej zadają pytania, że przestali się wstydzić, to bardzo duży krok do przodu. Dużym krokiem jest także to, że jest gdzie już tej pomocy szukać, choć wciąż na wizytę czeka się zbyt długo. Mamy praktycznie w całym kraju 500 ośrodków opieki psychologiczno-psychoterapeutycznej. Ambasadorami Fundacji są artyści, sportowcy, dziennikarze. Prawie każdy z nich przeszedł lub ma wśród bliskich osobę z depresją i wie, jak bardzo terapia może zmienić życie na lepsze. Ważne, żeby zrobić pierwszy krok. To nie jest łatwa droga, ale jak już mamy wsparcie i jesteśmy w procesie. I ważne, żeby w tym procesie być. Radio to jego pasja. Tobiasz Carewicz od urodzenia zmaga się z niepełnosprawnością. To nie przeszkadza mu realizować marzeń. Kiedy zdał sobie sprawę, że w komercyjnych stacjach trudno byłoby mu znaleźć pracę, w internecie założył własną rozgłośnię, w której przeprowadza rozmowy ze znanymi osobowościami. Gdy zapala się czerwona lampka, dla Tobiasza cały świat nie ma znaczenia, liczy się tylko mikrofon. Chciałem znaleźć coś, co pozwoli mi dzielić się z ludźmi tym, co gra w mojej duszy. A tam gra przede wszystkim muzyka, którą do swoich audycji starannie dobiera, oraz dociekliwość. Mało jest ludzi, którzy są ciekawi drugiego człowieka. By zaspokajać i dzielić się ciekawością stworzył internetowe radio. W swoim pokoju Tobiasz przez niespełna 9 lat przeprowadził ponad 700 wywiadów. Tutaj jest jakby pełno ludzi i różnorodnych ludzi, z różnorodnościami jakiś tam doświadczeń. W jego programie nie ma przypadkowych gości, to osoby, które odcisnęły na nim jakieś piętno. Wśród nich był m.in. Wojciech Mann, Jurek Owsiak, czy Maciej Orłoś. Jest niezwykle dobrze przygotowanym dziennikarzem do każdej rozmowy i to mi bardzo imponuje, jest po prosu profesjonalistą. Radio jest jego miłością od dziecka, gościnnie prowadził rozmowy w poznańskim radiu afera. Nie bał się zadać pytań, gdzie wielu dziennikarzy by się tam zastanawiało: "Zadać? Nie zadać?" U niego przychodziło to naturalnie. Tobiasz Carewicz od dziecka zmaga się z niepełnosprawnością ruchową, jak mówi, jedyne bariery to te, które są w głowie. Wstaje rano, mam poczucie, że mam coś do zrobienia, że muszę wykonać telefon, napisać, zadzwonić. Bo jest jednoosobową redakcją, jednak z ogromnym wsparciem mamy, z którą mieszka. Takiej relacji, jak mam z synem, to ja z nikim nie stworzyłam, i o to chodzi w kontekście otwartości i szczerości. 32-latek na podobnych zasadach buduje dialog ze swoimi gośćmi. Ważny jest drugi człowiek. A to ważna lekcja, nie tylko dziennikarskiego fachu. Ja już państwu dziękuję, czas na Pytanie Dnia, gościem Aleksandry Pawlickiej jest dziś Adam Szłapka - minister ds. UE.