Polityczna ofensywa, czyli dyplomatyczne tournee z ważną misją prezydenta i ministrów. Za chwilę szczegóły. Jest 19.30. Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Rynek pokazuje, że inflacja wyraźnie hamuje. To, że Polacy kupują mniej, wcale nie oznacza, że ich na to nie stać. Myślę, że zaczęli oszczędzać trochę przed wakacjami. Donalda Tuska słowa na wiatr. Obiecuje, a nie podaje wiarygodnych informacji, jak to sfinansuje, to oszukuje. Oszustwo obywateli będzie tym wehikułem, który ma im dać zwycięstwo czy dodatkowe punkty wyborcze. Nasze hotele są na wysokim poziomie, nasze usługi również. Moda na Polskę wśród amerykańskich turystów. Warszawa to prawdopodobnie jedno z najwspanialszych miast, jakie widziałem. Zaczynamy od kolejnego sygnału potwierdzającego hamowanie inflacji. Tym sygnałem są dane o sprzedaży w polskich sklepach. W kwietniu klienci zostawili w nich o 7% mniej pieniędzy niż rok wcześniej. A to oznacza, jak podkreślają ekonomiści, że Polacy nie akceptują dalszego windowania cen, co powinno skłonić firmy do walki o klienta i w konsekwencji dalsze hamowanie wzrostu cen. W tym łódzkim sklepie meblowym jest mniej klientów niż zwykle. Moim zdaniem kupili wszystko podczas covidu. Teraz jest wszystko znacznie droższe i dlatego. Meble i artykuły RTV AGD należą do produktów, których sprzedaż w kwietniu spadała najbardziej - po mocnym wzroście w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Sprzęt taki kupuje się na wiele lat, prawda? Więc jeżeli on jest jeszcze taki w miarę, to ludzie chcą przeczekać jeszcze rok, dwa. Łącznie w kwietniu klienci zostawili w polskich sklepach o 7% mniej pieniędzy niż przed rokiem. Myślę, że zaczęli oszczędzać troszeczkę przed wakacjami, bo chcą sobie zaoszczędzić pieniążków. Żeby coś kupić teraz, to trzeba mieć oszczędności i sięgnąć do oszczędności. Ekonomiści wskazują, że klienci wcześniej często kupowali na zapas i przymykali oko na wyższe ceny, bo obawiali się ich dalszych wzrostów. To że Polacy kupują mniej, wcale nie oznacza, że ich na to nie stać. Do przeszłości odeszły takie widoki, gdy cukier czy olej wykupywano z półek, nie patrząc na wydawane kwoty. Najnowsze dane pokazują, że klienci dziś rozsądniej podchodzą do zakupów. Nie ulegają panice i nie akceptują zawyżania cen przez firmy handlowe. A to sygnał dalszego hamowania jednego z powodów inflacji, jakim jest krajowy popyt, bo przy spadkach sprzedaży branża handlowa znów będzie musiała walczyć o klientów ceną. Z całą pewnością dadzą do myślenia sprzedawcom. Będą musieli oni zrewidować swoje podejście i swoje zapędy do windowania rentowności. Walki z inflacją nie zniweczy wejścia w życie konkretów wyborczych PiS - na przykład podwyżka 500 plus do 800 zł. Jak poinformował prezes NBP, podniosą one inflację tylko o 0,1 punktu procentowego w przyszłym roku i 0,3 rok później. Za to realizacja propozycji PO miałaby kilkukrotnie wyższy wpływ na wzrost cen i przede wszystkim - kilkukrotnie wyższe koszty dla finansów państwa. Ale już dziś realizowane są projekty o bezprecedensowej skali - np. Program Inwestycji Strategicznych, który podsumowano na konferencji BGK dla samorządów. Łączna kwota to ponad 60 mld zł. To unikatowa, chyba na skalę też europejską, bo nie znam takiego programu w innym kraju Unii Europejskiej. Jeżeli wyborcy tak zadecydują, to w kolejnych latach będziemy na pewno w cyklicznym układzie realizować wielkie programy infrastrukturalne. Ostatnie lata to nie tylko boom infrastrukturalny, ale i znaczący skok rozwojowy. Polska z dawnej montowni dla państw zachodnioeuropejskich stała się strefą przemysłową. Współautorów tego sukcesu nagrodzono w konkursie Kryształy Polskiej Gospodarki. Większą część PKB i większą część miejsc pracy tworzą właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa. By nie stracić osiągnięć rynku, konieczny jest dobry nadzór. Pod lupą Inspekcji Transportu Drogowego znalazło się 60 kolejnych przewoźników - głównie z rosyjskim i białoruskim kapitałem. Chcemy chronić rodzimą branżę transportową przed przejawem nieuczciwej konkurencji przewoźników z zagranicy. - Czy jest ktoś reprezentujący firmę. - Nie. W Warszawie pod jednym adresem zarejestrowano aż 90 firm transportowych. Inspektorzy sprawdzają, czy wszystkie działają legalnie. To bezczelne oszustwo - grzmi Leszek Balcerowicz. Ekonomiczny autorytet PO i guru liberalnej części sceny politycznej nie zostawił suchej nitki na obietnicach Donalda Tuska. Jest prawdziwy w naszym spocie "Pogarda do Polaków" - mówią o przewodniczącym PO politycy Prawa i Sprawiedliwości. Wobec zwykłych ludzi, wobec wyborców, którzy mają inne zdanie niż my, musimy mieć zawsze wyciągniętą rękę. Warto szanować odmienne poglądy - przekonywał w Lidzbarku Warmińskim Donald Tusk. Najwidoczniej szybko zapomniał, co niedawno mówił w Sulechowie. Chleją... Wymarzona klientela dla władzy. Jeśli nie pamięta, to my w tym spocie przypominamy - odpowiada PiS. Królami życia są ci, którzy chleją, biją kobiety. Donald Tusk razem z PO uznali, że oszustwo wyborcze, że oszustwo obywateli będzie tym wehikułem, który ma im dać zwycięstwo czy dodatkowe punkty wyborcze. Na ten wyborczy bonus liczył Donald Tusk. Próbując przekonywać, że 800+ trzeba dać juz teraz, a nie od przyszłego roku. Obraźliwe dla inteligencji ludzi oszustwo. Nawet Leszek Balcerowicz nie ma wątpliwości - ta obietnica i kolejna - dwukrotne podwyższenie kwoty wolnej od podatku - to zagrywka Tuska i "bezczelne oszustwo". Obiecuje, a nie podaje wiarygodnych informacji, jak to sfinansuje, to oszukuje. No przecież wiadomo, że tej obietnicy nie towarzyszyła informacja, skąd wziąć pieniądze. To surowa i bolesna ocena, zwłaszcza że w ustach autora terapii szokowej po transformacji ustrojowej w Polsce, który dla liberałów i Donalda Tuska jest, był niczym guru. Mówi o nim jak o oszuście, to kto jak kto, ale on wie najlepiej, co mówi, bo ich zna najlepiej. W końcu raz pan Balcerowicz powiedział prawdę. To jest gra na nie swoim boisku. Bo Donald Tusk w roli takiego turbopopulistycznego trybuna jest równie wiarygodny co Korwin-Mikke. Wśród krytyków Tuska - Szymon Hołownia. Nie jest teraz czas ani miejsce w tej przedwyborczej gonitwie na oszukiwanie ludzi w ten sposób. A prawda wychodzi na jaw także wtedy, gdy ktoś obiecuje zwiększać wydatki, skąd te 100 mld weźmiecie, panie pośle? No oczywiście z budżetu, z podatków Polaków. Ale nie wie, ile ma na to pieniędzy, bo zagląda do cudzego portfela. Ta zapowiedź 800 plus jest grą przedwyborczą. Że przed wyborami ma się odbyć głosowanie, a pieniądze może się znajdą w nowym roku, a może nie. PiS nie ma na ten cel zabezpieczonych pieniędzy. Jest nadwyżka, jeszcze nieujawniona przez premiera Morawieckiego, na 60 mld zł. Więc te pieniądze są. Można odnieść wrażanie, że problem w PO jest nie tylko z arytmetyką, ale i z logiką. Pan Grabiec, tak jak jego pryncypał Donald Tusk, oni się kompletnie pogubili w swoich własnych kłamstwach, w swoich własnych manipulacjach, opowieściach pod publikę, Obietnice polityczne wiążą tylko tych, którzy w nie wierzą - mawiał polityk PO Jan Vincent Rostowski. Tego typu postawy - zwłaszcza przed wyborami - warto przypominać. Mimo że przecież wciąż pojawiają się kolejne przykłady tego, jak cynicznie przez opozycję traktowani są wyborcy. Ukraińscy żołnierze będą mogli nauczyć się w Polsce latania myśliwcami F-16. Taką pomoc zaproponowało Ministerstwo Obrony Narodowej, a unijni przywódcy dają na to zielone światło. Szefowie resortów obrony unijnych krajów nie porozumieli się jednak w sprawie zwiększenia funduszu na dozbrajanie Ukrainy. To najnowszy wkład Polski w pomoc Ukrainie: 26 takich ambulansów jest w gotowości do wyjazdu na front, by pomagać rannym żołnierzom. To są porozumienia osiągnięte, które się zaczęły na najwyższym szczeblu między premierem Morawieckim a prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, który przygotował taką prośbę w związku z przygotowywaniem ofensywy. Polska jako pierwsza odpowiedziała na apel Ukrainy dotyczący dostaw karetek. Także w Polsce mogą być wkrótce szkoleni piloci myśliwców F-16, które NATO przekaże Ukrainie w najbliższych miesiącach. Ukraina ma prawo do samoobrony. Pomagamy Ukrainie w przestrzeganiu tego prawa. To nie czyni NATO i sojuszników z NATO stroną konfliktu. Podczas rozmów ministrów obrony w Brukseli Polska zaproponowała, aby szkolenia zostały sfinansowane z Funduszu Pomocy Ukrainie. Zaproponowałem, żeby takie szkolenie zostało zaliczone do szkoleniowej misji unijnej, która jest prowadzona w Polsce. Sztuka dyplomacji to umiejętność gry na wielu fortepianach. O bezpieczeństwie energetycznym rozmawiano dziś w Pradze. Naszym wspólnym celem jest jak najszybsze zdywersyfikowanie dostaw ropy naftowej w ten sposób, aby wyeliminować ropę rosyjską, czyli to, czego dokonaliśmy już w Polsce. Też na ten rynek musimy patrzeć przyszłościowo, na zasadzie transformacji paliwowo-energetycznej. Dlatego minister spraw zagranicznych spotkał się ze swoimi odpowiednikami z Hiszpanii i Rumunii. Polska i Rumunia od lat kooperują ze sobą blisko na polu bezpieczeństwa międzynarodowego, co ma związek z naszym położeniem geopolitycznym. Hiszpania mierzy się z problemem nielegalnej migracji, więc również rozumie te priorytety. A nasz głos w tej sprawie jest być może najważniejszy, bo to Polska w przeciwieństwie do Zachodu ostrzegała przed rosyjskim imperializmem. Już w 2014 roku wiedzieliśmy, że Rosja nie zatrzyma się na Krymie, w Doniecku i Ługańsku. W szerszej perspektywie celem Kremla jest odzyskanie kontroli nad tzw. obszarem postradzieckim i zniszczenie obecnego porządku światowego. Tak mówił po południu prezydent Duda w stolicy Wielkiej Brytanii. W poniedziałek z inicjatywy Londynu międzynarodowe rozmowy prowadzono w Legionowie pod Warszawą. Wysyłamy silny sygnał nie tylko wobec społeczności międzynarodowej, ale też dla Rosji, że będziemy stać ramię w ramię z Polską, jeżeli cokolwiek się wydarzy. Jednym z tematów rozmów w Londynie jest kwestia odbudowy zniszczonej Ukrainy. Nasza dyplomacja zabiega już teraz, by w tym procesie mogły aktywnie uczestniczyć polskie firmy. Na froncie ukraińskim każdego dnia toczą się ciężkie walki. W zaskakujący sposób wojna wkroczyła na teren samej Rosji! Niejasna sytuacja panuje wokół Bachmutu, który według Kremla został zajęty przez wojska rosyjskie. Sytuację na Donbasie obserwuje nasz wysłannik Tomasz Grzywaczewski. Kto w sprawie Bachmutu mówi prawdę? Nie wiadomo, czy ukraińscy żołnierze kontrolują jeszcze ostatnie budynki na obrzeżach tego miasta. Oficjalnego komunikatu brak. Wiadomo jednak, że najkrwawsza od czasów II wojny światowej bitwa w Europie wciąż trwa. Ukraińcom udało się odbić około 20 km2 terenu na północnych i południowych przedpolach Bachmutu i prawdopodobnie będą próbowali powoli okrążać miasto. Tymczasem sprzymierzeni z Ukrainą ochotnicy z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu "Wolna Rosja" wkroczyli na terytorium obwodu białogrodzkiego. Tak, tak - w ten sposób agresywna wojna rozpętana przez Kreml na Ukrainie przeniosła się na terytorium samej Federacji Rosyjskiej. To niecodzienny widok. Znienawidzone "Z", a na dachu ukraińska flaga. W rosyjskim obwodzie biełgorodzkim doszło do ataków na budynki FSB i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wbrew rosyjskiej propagandzie... Mamy najświeższe wiadomości z regionu Biełgorodu. Według miejscowych władz trwają poszukiwania ukraińskich dywersantów. Za sabotażem nie stoją siły ukraińskie, ale dwa ugrupowania: Rosyjski Korpus Ochotniczy i legion Wolności Rosji. Jesteśmy Rosjanami takimi jak wy. Chcemy, aby nasze dzieci były wolnymi ludźmi, a nie jest to możliwe w putinowskiej Rosji zgniłej od korupcji, kłamstw, cenzury i represji. Kreml robi wszystko, by do rosyjskiego społeczeństwa nie przedostała się informacja, kto stoi za atakiem. Ukraiński pułk nacjonalistyczny wtargnął na terytorium Federacji Rosyjskiej. Nacjonalistów wyrzucono na teren Ukrainy, gdzie byli ostrzeliwani aż do całkowitej likwidacji. Jak widać, dywersanci zdobywają rosyjskie uzbrojenie, walczą na terenie Rosji po stronie Ukrainy i mają się dobrze. Na tym filmie widać zajęty przez nich graniczny posterunek FSB. To jest pokazanie społeczeństwu rosyjskiemu, że w różnych miejscach Rosji, bo prawdopodobieństwo, że te sytuacje będą występowały także na innych obszarach jest bardzo duże, Rosjanie nie są bezpieczni pod wodzą Putina. Na razie pokazali Rosjanom, którzy mieszkają w pobliżu granicy z okupowaną Ukrainą, że nie powinni czuć się bezpieczni. A Moskwie - że nie ma ona kontroli nad własnym terenem. Większość ludzi opuściła już to terytorium. Ci, którzy mają własny samochód, już wyjechali. Im gorzej Putinowi idzie na Ukrainie, tym większy terror wprowadza we własnym kraju. Stąd też takie ruchy oddolne już się pojawiają i pewnie ten korpus. Będą zwiększały się ilości takich działań oddolnych. Kijów podkreśla, że nie ma nic wspólnego z akcjami sabotażowymi na terenie Rosji. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami: Jan Paweł II autorytetem Polaków. Wielkie święto wszystkich żółwi! Incydent w Waszyngtonie. Z niewiadomych przyczyn kierowca furgonetki wjechał w bariery bezpieczeństwa w pobliżu Białego Domu. Wokół miejsca zdarzenia zamknięto część dróg i ścieżek. Do incydentu doszło krótko przed 22.00 w poniedziałek czasu lokalnego. Sprawca został aresztowany, a policjanci znaleźli w aucie flagę III Rzeszy ze swastyką. Wstępne dochodzenie wykazało, że kierowca mógł celowo uderzyć w bariery ochronne. Nikt nie został ranny. Wraca sprawa zaginionej przed laty Madeleine McCann. Śledczy z Niemiec, Portugalii i Wielkiej Brytanii rozpoczęli przeszukiwanie zbiornika wodnego - około 50 km od miejsca, w którym w 2007 roku dziewczynka zaginęła. Policja szuka dowodów na związek ze sprawą 45-letniego Niemca, który w 2022 r. został formalnie uznany przez portugalskich prokuratorów za podejrzanego. Historia, fizyka czy biologia. Nauka w tej brytyjskiej szkole nie jest straszna żadnemu uczniowi. Wszyscy garną się, by założyć gogle, a dzięki nim poznawać tajemnice wszechświata i zakamarki ludzkiego ciała. Można stanąć obok planet, a nawet dotknąć serce. Co ciekawe - także budynek szkoły doczekał się własnej wizualizacji w wirtualnej rzeczywistości. Polska znalazła się na 1. miejscu turystycznego rankingu stworzonego przez portal USA Today. Zdaniem amerykańskich dziennikarzy w naszym kraju za relatywnie niewielkie pieniądze można spędzić urlop pełen atrakcji. O rodzącej się modzie na Polskę wśród amerykańskich turystów. Nowojorczyk w Warszawie. Anthony wreszcie zrealizował swoje marzenie i przyjechał do Polski. Decyzji nie żałował ani przez chwilę. To miasto naprawdę robi wrażenie, szczególnie fakt, że udało się je odbudować. Prawdopodobnie to jedno z najbardziej wspaniałych miast, jakie widziałem. Podobnego zdania jest coraz więcej Amerykanów. W 2019 roku, czyli tuż przed pandemią koronawirusa, do naszego kraju przyjechała rekordowa liczba zagranicznych turystów, ponad 21 milionów osób, coraz większy odsetek w tej grupie to podróżnicy zza oceanu. A dokładnie - niemal 440 tys. amerykańskich turystów - i to tylko w 2019 roku. A to może być dopiero początek. Stacja CNN umieściła Polskę w grupie najatrakcyjniejszych kierunków tegorocznych wakacji, a teraz portal USA Today uplasował nasz kraj na 1. miejscu w kategorii niskiej ceny, której jednak towarzyszy wysoka jakość. Polska to przystępny cenowo kraj oferujący ogromną liczbę turystycznych atrakcji. Jest taka teraz moda na Polskę. Honoratę Pierwołę z Organizacji Polskich Biur Podróży w Ameryce i Kanadzie te pozytywne opinie absolutnie nie dziwią. Nasze hotele są na bardzo wysokim poziomie, nasze usługi również, anglojęzyczna obsługa, skończyło się, już nie jest rosyjski, tylko angielski, no i kuchnia. Dla amerykańskiej opinii publicznej spore znaczenie miały także te obrazy. Miliony ukraińskich uchodźców, otwarte nasze granice, serca i domy oraz dwukrotna wizyta prezydenta USA. Paradoksalnie Amerykanie przez tę wojnę dowiedzieli się, że Polska jest członkiem NATO, że Polska jest krajem rozwiniętym, że Polska niczym nie odstaje infrastrukturą od krajów Europy Zachodniej. Wszystko to powoduje, że Polska potrafi szczerze zachwycić tak jak boksera Tomasza Adamka, od 15 lat mieszkańca nowojorskiej metropolii. Piękne widoki, Polska jest piękna, Zakopane jeszcze piękniejsze, Piękna Polska - od Giewontu po Bałtyk! O czym przekonują się coraz liczniejsi. Św. Jan Paweł II mimo nagonki lewicowo-liberalnych mediów i niektórych polityków nadal jest niekwestionowanym autorytetem dla zdecydowanej większości Polaków. Tak wynika z najnowszego badania CBOS. Autorytet moralny dla 81% Polaków. Wynik sondażu zrealizowanego przez Centrum Badania Opinii Społecznej nie pozostawia wątpliwości, co myślimy o św. Janie Pawle II. No pewnie. To jest jeden z najwybitniejszych Polaków w ogóle na świecie. Tyle dobrego zrobił dla Polski i ja uważam, że jest autorytetem. 58 proc. badanych deklaruje taki pogląd w sposób zdecydowany. Postać Jana Pawła II jest taką postacią o niekwestionowanym autorytecie moralnym, duchowym. Osoba, która nikomu i niczemu nie służyła poza prawdą i dobrem. CBOS w swoim raporcie przypomina, że w marcu stacja TVN24 wyemitowała przygotowany na podstawie materiałów SB szkalujący Jana Pawła II materiał "Franciszkańska 3". Pod tym adresem skupiają się historie, które opowiemy, a dzięki którym wiemy już bez wątpliwości, że Karol Wojtyła wiedział o nadużyciach seksualnych księży i ukrywał je. Stąd kolejne pytanie ankieterów. O stosunek Polaków do tych medialnych doniesień. Niemal połowa badanych uważa, że był to atak na Jana Pawła II mający na celu podważenie jego autorytetu. To jest tylko brudna polityka i nic więcej. I żałosne. W wiarygodność doniesień wierzy zaledwie 30 proc. respondentów - głównie zdeklarowanych wyborców Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. A to właśnie politycy tych frakcji ochoczo dołączyli się do nagonki na pamięć o Janie Pawle II. Czas odjaniepawlić polską świecką przestrzeń publiczną. Jan Paweł II jest współodpowiedzialny za krzywdy, których doznają chłopcy i dziewczynki, niewinne dzieci. Jeśli były te sytuacje kamuflowania, ukrywania świadomego przez Jana Pawła II, to nikt nie powinien tego w żaden sposób akceptować. Zatrutym owocem medialnej i politycznej agresji okazała się seria fizycznych ataków na pomniki Jana Pawła II. Autorzy tej kampanii są znani i myślę, że chodziło o cel polityczny. Chodziło o cel wyborczy. Chodziło o jak gdyby wrąbanie drogi do sukcesu lewicy czy formacji już lewicowej, jaką jest PO Donalda Tuska. Autorzy badania podkreślają, że rok temu - w podobnym badaniu - również 81% Polaków zadeklarowało, że Jan Paweł II jest dla nich autorytetem. Stąd wniosek, że medialne połajanki i brutalne ataki wobec nieżyjącego już papieża w żaden sposób nie zmieniły postrzegania jego postaci przez Polaków. Święty Jan Paweł II był, jest i dla wielu z nas jeszcze długo będzie moralnym drogowskazem. To pierwsza tak spektakularna wystawa poświęcona sztuce wileńskiej tamtych lat. W sumie 270 prac, w tym obrazy, grafiki, fotografie i książki. Dzięki nowej wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie możemy poznać przedwojenne Wilno. Otwarcie ekspozycji było jednym z elementów 700-lecia miasta, a także okazją do spotkania ministrów kultury Polski, Litwy i Ukrainy. Kultura ukraińska jest na tyle silna, że Ukraińcy dali nadzieję całemu światu. Bo Ukraińcy walczą nie tylko o suwerenność swojego narodu, walczą także o wolność Europy i całej cywilizacji zachodniej. Ministrowie kultury Polski, Ukrainy i Litwy podpisali deklarację współpracy, wzajemnego poparcia i budowania więzi Trójkąta Lubelskiego, który jest nawiązaniem do unii lubelskiej, idei politycznej łączącej narody i budowania siły w pokojowy sposób. Otwartą dziś wystawę będzie można zwiedzać już od środy. To pierwszy tak ważny egzamin w ich życiu. Ponad pół miliona ósmoklasistów zdawało dziś test z języka polskiego. Przed nimi jeszcze matematyka i język obcy. To warunek ukończenia szkoły podstawowej, a dobry wynik zwiększa szanse na dostanie się do wymarzonej szkoły średniej. Przygotowania do egzaminu ósmoklasisty zaczął już dawno temu. Dziś do egzaminu przystąpiło ponad pół miliona uczniów. Wśród nich 14 tys. młodych ludzi z Ukrainy. Na pierwszy ogień - język polski. Lektura obowiązkowa - "Balladyna". A do wyboru rozprawka lub opowiadanie. Miały nawiązywać do tego, że w życiu trzeba mieć cel i warto walczyć. Nie stresuje się, wychodzę z założenia, że stres może być takim czynnikiem, który może zniszczyć na egzaminie i trzeba być pewnym siebie. Z tego samego założenia, im mniej stresu tym lepiej, wyszli rodzice wspierając swoje dzieci. W ogóle jest wyluzowany on, jestem wyluzowana ja. Przyjechaliśmy dziś bardzo wcześnie, żeby bez stresu nie stał w kolejce, tylko od razu zaczął zdawać. To pierwszy tak ważny egzamin w ich życiu. Samo uczestnictwo w nim jest warunkiem ukończenia podstawówki. Ne da się go nie zdać, ale wyniki są niezwykle ważne przy rekrutacji do szkoły średniej. Bo tak naprawdę połową punktów przy rekrutacji jest świadectwo ukończenia szkoły, drugą połową jest wynik egzaminu ósmoklasisty. Jutro królowa nauk - matematyka, w czwartek - język obcy. Jestem dobrze przygotowany i liczę na to, że uda się dostać tam, gdzie chcę. Wyniki 3 lipca. Będzie można je indywidualnie sprawdzić w Internecie na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Teraz w Wiadomościach krowy na wypasie i niemały kłopot dla mieszkańców Osielska pod Bydgoszczą. Dzikie stado od dwóch lat ma zagrażać bezpieczeństwu ludzi. Doszło nawet do dwóch wypadków drogowych, ale urzędnicy nie mają pomysłu, jak zaradzić problemowi. Bo gdy pojawiają się na miejscu, po krowach nie ma śladu. O tym, że są gdzieś w okolicy, wiedzą wszyscy. Niektórzy, jak Kinga Goryńska, przekonali się o tym boleśnie. Ja ją zobaczyłam, jak już była ze dwa, trzy metry przede mną, ale już nie mogłam wyhamować, żeby się nic nie stało. Według mieszkańców podbydgoskiej gminy dzikie stado pojawia się tu od dwóch lat. Kogo są, nie wiem. Nikt się nie przyznaje. Kolczyki mają zdjęte. Są niebezpieczne, bo nikt nie wie, kiedy one wyjdą na ulice. Krowami, które terroryzują mieszkańców, zajęli się reporterzy magazynu "Alarm!" oraz lokalne media. Jest kwestia bezpieczeństwa, ale też sytuacja jest trochę kuriozalna, mówimy o stadzie, które świadkowie widzieli, którym zrobiono zdjęcia, a władze ich nie dostrzegają. Urzędnicy temat znają. Ba, twierdzą nawet, że nie raz już podejmowali interwencję. Problem w tym, że krowy w obliczu kontroli zawsze dają nogę. Ja nie umywam rąk, ale nie jestem w stanie zlokalizować tych krów. Mówi się, że one są, ale nikt konkretnie nie wskazuje miejsca gdzie. Trudno oczekiwać od dzikich krów, by po tym, gdy ktoś już je zauważy, grzecznie czekały na przybycie gminnych służb. Może po prostu trzeba tego stada skutecznie poszukać? Pojawiły się na Ziemi ponad 250 milionów lat temu. Mają znakomicie rozwinięte zmysły węchu i słuchu. Być może dlatego, że nie są szczególnie szybkie, żyją bardzo długo. Dziś swoje światowe święto obchodzą żółwie. Zwierzęta może nie tak popularne jak psy czy koty, ale też często spotykane w polskich domach, o czym opowiemy, i to bynajmniej nie w żółwim tempie. To jest Marianka. Marianka lubi mlecze, jak widać. Jest młodziutka, bo ma tylko 15 lat. Od 13 lat opiekuje się nią Igor. Nie żałuję tej decyzji, ponieważ żółwie - mimo tego, że może nie są tak aktywne jak koty i psy - to też sprawiają dużo radości i jest to bardzo interesujące oglądać, jak takie trochę podobne do smoka zwierzę się prezentuje. To zdanie podzielają na całym świecie. A że dzisiaj Światowy Dzień Żółwia, pokażemy też takiego, np. z Arizony. Także miłośnika zielarstwa. Jest śliczna. Nie spodziewałam się, że będzie chodzić po całym ogrodzie. Bałam się, że będzie tylko spać cały dzień. Senność zależy od gatunku żółwia. Te lądowe w warszawskim zoo raczej mało ruchliwe, nieco inaczej ma się sprawa z wodnymi. Życie płynie tym zwierzakom w żółwim tempie i raczej bez stresu, być może dlatego są tak długowieczne, ale miłe i towarzyskie. O, co prawda przez szybę, ale nawet żółwika zbije. To nie wszystko. Bo taki żółw to i w piłkę zagra, i na desce pojeździ, i swojego kompana w odpowiednie miejsce podrzuci. A jak trzeba - obroni przed przestępcami i zarządzi porządek w mieście. Przede wszystkim jak ktoś mówi "uparty jak osioł", to chyba nigdy nie miał do czynienia z żółwiami, ponieważ moim zdaniem żółwie są najbardziej upartymi zwierzętami na świecie. Żółwie mają dosyć wolny metabolizm, też niektóre hibernują przez zimę. I w tym tkwić może sekret ich długowieczności. Jonathanowi 100 lat śpiewać już nie wypada, bo ma lat 190, co oznacza, że niemal pamięta epokę Napoleona, a mieszka na Wyspie Świętej Heleny. Warto pamiętać, że długie życie żółwia to też duża odpowiedzialność właściciela. Kiedy zaczynamy myśleć o planach urlopowych, zaczyna się sezon na porzucanie zwierząt. Nie tylko psów i kotów, ale są to też zwierzęta egzotyczne - w tym żółwie. Przez 15 lat istnienia tego ośrodka przewinęło się ponad tysiąc takich zwierząt porzuconych na terenie samego Lublina. Więc nie porzucajmy. Karmmy, bawmy się z nimi, rozmawiajmy... Bo żółw da się kochać! Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info. Gościem Wiadomości jest dziś Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury.