Wi-cej o nas bez nas. Zielone ¦wiat¾o dla zmiany unijnych traktat#w. To dopiero pierwszy krok, ale otwiera drzwi radykalnej reformie. Dobry wieczór, Anna Bogusiewicz, witam w polskiej telewizji i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. 9 głosów mogło przeważyć na drugą stronę. Głosy hańby w Parlamencie Europejskim - o krok od utraty suwerenności państw. To jest skandal, że postkomuniści głosują za rozwiązaniem, które będzie miało katastrofalne skutki dla Polski. Bezprawny atak motywowany jest chęcią siłowego zaprowadzenia w Polsce waluty euro. Polityczny atak na NBP. Czy Donald Tusk chce załamania polskiego złotego? Niezależny polski bank to jest przeszkoda dla fatalnej, zgubnej polityki. Gacek na najbliższe tygodnie zaopatrzył bezdomniaki. Światowej sławy koci celebryta przeszedł na emeryturę, ale wciąż pomaga potrzebującym kociakom. On jest wspaniały. Zaledwie 17 głosów przesądziło o przyjęciu rezolucji wprowadzającej unijną rewolucję w traktatach. Centralizacja Unii o krok bliżej. Czyli coraz bliżej pozbawienia poszczególnych państw suwerenności. Piłka jest teraz po stronie Rady Europejskiej i poszczególnych krajów. A zwłaszcza jednemu bardzo zależy na zmianach. To nie przypadek, że europarlament przyspieszył w sprawie zmian traktatów. Za kilka miesięcy Unię czekają wybory, a sondaże wskazują, że liberałowie i lewica mogą stracić mandaty na rzecz konserwatystów. Nie jest też przypadkowe, kto przygotował projekt rewolucji. W grupie, która o tym decyduje, mamy aż czterech Niemców. Umowa koalicyjna niemieckiego rządu już sprzed dwóch lat mówi, że Berlin ma w Unii nadawać ton, że konieczna jest federalizacja i rewizja traktatów. Kanclerz Olaf Scholz warunki tej umowy chce wypełniać bardzo serio. Potrzebujemy więcej decyzji Rady UE, które będą zapadać kwalifikowaną większością - np. w polityce zagranicznej, podatkowej. Likwidacja prawa weta - to na tej zmianie najbardziej zależy Berlinowi. Funkcjonowało to na tej zasadzie, że każde państwo miało równy głos, a tu się okazuje, że mamy mieć dominację Niemiec i Francji. Europarlament dał temu zielone światło. Ledwo - różnicą 17 głosów. 9 głosów mogło przeważyć na drugą stronę. 9 głosów polskich europosłów, którzy opowiedzieli się za radykalnymi zmianami w Unii. Gdyby zagłosowali przeciw, dokument by przepadł. To jest skandal, że postkomuniści głosują za rozwiązaniem, które będzie miało katastrofalne skutki dla Polski. Większość z tego grona dostała się do europarlamentu z list Koalicji Europejskiej, czyli projektu Platformy Obywatelskiej na eurowybory. Troje - z list Wiosny. Ugrupowania Roberta Biedronia, który dziś ściśle współpracuje z Donaldem Tuskiem. W gronie zwolenników zmian jest i Róża Maria Barbara Grafin von Thun und Hohenstein z Polski 2050 - również koalicjantka Tuska. W ugrupowaniu takim jak nasze nie powinniśmy się karać za to, że ktoś ma przekonania takie, a nie inne. Partyjnych konsekwencji więc nie będzie, mimo głosowania wbrew rekomendacjom własnej partii. Co ciekawe, przedstawiciele partii Tuska w europarlamencie byli przeciwni forsowanym przez Niemcy zmianom. Chociaż przez lata to właśnie Tusk - mówiąc dyplomatycznie - ściśle współpracował z Berlinem. Dziś twierdzi, że zmiany traktatów to polityczny straszak. Jest to gra polegająca na uspokajaniu, po to żeby nie odbywała się bardzo głośna dyskusja. I wbrew temu, co próbuje forsować część polityków opozycji, zmiany traktatów właśnie się rozpoczęły. Prezydencja hiszpańska chciałaby, by liderzy zajęli się tematem już w grudniu, na posiedzeniu Rady Europejskiej. Chociaż pamiętajmy, że akurat w tym gremium wciąż obowiązuje zasada jednomyślności, wciąż to kraje członkowskie mają głos najważniejszy. Narodowy Bank Polski broni się przed politycznymi naciskami opozycji. "Wszystkie decyzje podejmowane przez NBP były i są zgodne z obowiązującym prawem" - podkreślają przedstawiciele instytucji. O politycznym napadzie na bank. W wielu sklepach wielkie promocje. Łowcy okazji zacierają ręce. Bardzo miło się kupuje, jak się kupuje troszkę po niższej cenie. Trzeba korzystać, jak są jakieś promocje. Polacy powoli przygotowują się do przedświątecznych zakupów, a aspirująca do władzy opozycja nie ustaje w atakach na emitenta polskiej waluty - Narodowy Bank Polski. W tej chwili dysponujemy większością głosów wystarczającą, aby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP. Groźby pod adresem prezesa NBP - niezależnej instytucji - nie mają żadnego uzasadnienia, a co gorsza - są bezprawne. Polityczny napad na Bank Centralny może doprowadzić do załamania się złotego i bardzo złych konsekwencji dla polskiej gospodarki. Bezprawny atak na prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego motywowany jest chęcią siłowego zaprowadzenia w Polsce waluty euro. Na to prezes Glapiński nigdy się nie zgodzi. A szybkie wprowadzenie euro byłoby skrajnie niekorzystne dla portfeli Polaków. Euro i Europejski Bank Centralny dopasowują swoją politykę pieniężną do najistotniejszych graczy, a więc Niemiec i Francji. Są to te kraje, które korzystają, inne niestety są stratne. Co więcej, tuż po wprowadzeniu euro część rekordowych rezerw polskiego złota, którego zasoby zwiększono za prezesury Adama Glapińskiego, trafiłaby do Niemiec - do skarbca Europejskiego Banku Centralnego. Wszystko tracimy, stajemy się po prostu całkowicie bezradni i decyzje w tej sprawie będą zapadały poza nami. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mówią wprost: atak Tuska na NBP to plan wygodny dla Niemiec. Niezależny polski bank to jest przeszkoda dla fatalnej, zgubnej polityki łączenia całej władzy w jednym ręku, gdzieś tam w Brukseli, Berlinie czy Paryżu. Władzy zewnętrznej, której na rękę byłby paraliż NBP, planowane w nowych unijnych traktatach uzależnienie polskiej obronności od Brukseli i Berlina czy próby hamowania wielkich inwestycji w Polsce. Kryzys na granicy Finlandii trwa. Zamykane są kolejne przejścia graniczne z Rosją. Od jutra, od północy, czynny będzie już tylko jeden punkt na fińsko-rosyjskiej granicy - w strefie arktycznej, w Laponii. Przejście graniczne w fińskiej miejscowości Salla. Mężczyźni dowożeni są tam taksówkami. Granicę przekraczają na rowerach albo hulajnogach. Ostatnia szansa, bo wkrótce zostanie zamknięte. Rząd podjął decyzję o zamknięciu kolejnych przejść granicznych. Otwarty pozostanie tylko jeden punkt - w Raja-Jooseppi. Zdaniem Helsinek nie było wyjścia. W ciągu zaledwie 2 tygodni spokojna fińska granica wschodnia zamieniła się w migracyjny kocioł. Taki, jaki obserwujemy od 2 lat na polsko-białoruskiej granicy, albo taki, z jakim mierzą się też Estończycy. Przyjeżdżasz z Jemenu, Syrii, Somalii i w końcu lądujesz gdzieś na dalekiej północy, na przejściu granicznym z Finlandią. I nie jest to zaaranżowane przez państwo? Mało prawdopodobne. W Rosji strefa przygraniczna jest w pełni kontrolowana przez służby. By do niej wejść, potrzebne jest specjalne zezwolenie. To jest testowanie, na ile Finlandia po wstąpieniu do NATO jest czynnikiem stabilnym, a na ile być może jest podatna na tego typu działania. To ewidentnie jest część planu, rosyjskiego planu destabilizacji UE, Zachodu i NATO. Finowie jednak nie mają zamiaru czekać na rozwój wypadków z założonymi rękoma. Nie akceptujemy tego zjawiska, które obserwujemy, i podejmiemy tyle decyzji, ile będzie potrzeba. Fińsko-rosyjska granica to ponad 1300 km. Do 23 grudnia jedynym otwartym przejściem będzie tylko to położone w strefie arktycznej, w Laponii. Jak żartują Finowie, św. Mikołaj na pewno sobie poradzi. Może też chodzić o renifery, ale w istocie rzeczy nie da się dzisiaj pewnie całkowicie zamknąć ruchu. W przyszłym tygodniu do Finlandii, by wesprzeć tamtejsze służby na granicy, skierowanych zostanie 50 funkcjonariuszy granicznych Frontexu, czyli Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Nazywany holenderskim Donaldem Trumpem i określany przez media jako skrajnie antyislamski i nieimigrancki. Geert Wilders wygrał wybory w Holandii, a jego prawicowa Partia Wolności ma stworzyć nowy rząd. To kolejne w Europie przetasowanie na scenie politycznej mające jeden wspólny mianownik - obietnicę zaostrzenia polityki azylowej wobec nielegalnych migrantów. Wysokiego wyniku prawicy w Holandii spodziewali się wszyscy. Zwycięstwa - prawie nikt. Media mówią o szoku i pytają o powody tak radykalnej zmiany nastrojów społecznych. Analitycy odpowiadają im krótko. Spójrzcie na ulice holenderskich miast. To środkowy palec przeciwko establishmentowi w Hadze. To sygnał protestu. Głosowali na Wildersa, aby zwalczył kryzys na rynku mieszkaniowym i zrobił coś z migracją, to moim zdaniem najważniejsze w tych wyborach. Holenderska prawica od miesięcy wskazywała błędy w polityce poprzedniego rządu, ale też samej Brukseli. Dziś zapowiada współpracę z innymi partiami, ale budowa koalicji może potrwać długie miesiące. Będziemy współpracować z innymi partiami, bo to jest to, co lubimy, i pokażemy, że potrafimy to zrobić. Holenderski obywatel zasługuje na to, żeby Partia Wolności była w rządzie, i tak się stanie. To też bardzo jednoznaczny sygnał dla Brukseli, w której kolejny zdaniem eurokratów potencjalnie problematyczny rząd w sercu Wspólnoty może mieć duży wpływ na przyszłoroczne wybory do Europarlamentu. Kwestie dotyczące tego, w jaki sposób funkcjonuje brukselska administracja i sprawy europejskie, zwłaszcza kolejne obszary funkcjonowania państw narodowych, to przestaje się podobać obywatelom poszczególnych państw. To część międzynarodowego trendu. Trump, Meloni we Włoszech, Szwecja, AFD to największa partia w Niemczech teraz w sondażach. Jest to więc międzynarodowy trend i ogromna, antysystemowa rewolta populistyczna wszędzie, na całym świecie. I to trend zauważalny w całej Wspólnocie - niezależnie od reszty postulatów programowych retoryka w kontrze do brukselskich elit i ich polityki zyskuje. Dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w eksplozji samochodu na moście Rainbow Bridge łączącym Stany Zjednoczone z Kanadą. Wcześniej pojazd z ogromną prędkością uderzył w krawężnik i wybuchł tuż obok przejścia granicznego. Od tej wiadomości zaczynamy krótki przegląd informacji zagranicznych. Zginęli kierowca oraz pasażer. Ranny został również funkcjonariusz straży granicznej. Początkowo śledczy wiązali eksplozję z atakiem terrorystycznym, dlatego zamknięto trzy z czterech mostów łączących USA i Kanadę. Śledztwo w tej sprawie trwa, jednak najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku. Ofiary zmierzały na koncert w Kanadzie. Pożary dewastują zachodnią Australię. Najgorsza sytuacja jest na obrzeżach miasta Perth - tam od wczoraj spłonęło już kilkanaście domów, a niemal sto osób zostało ewakuowanych. W ujarzmieniu ognia przeszkadza temperatura przekraczająca 40 stopni Celsjusza, a także wiatr wiejący z prędkością 60 km/h. Amerykanie obchodzą Święto Dziękczynienia. Większość spędza je przy suto zastawionym stole, na którym króluje indyk. Ulicami Nowego Jorku przeszła 97. Parada Macy's, w której udział wzięły największe orkiestry dęte w Stanach. Podziwiać można było ogromne balony przedstawiające postacie z najpopularniejszych bajek. Ponad 2150 km oddanych do użytku dróg ekspresowych i autostrad. Tak bilans ostatnich 8 lat podsumowuje minister infrastruktury. Andrzej Adamczyk podkreśla, że w resorcie nie ma pustych szaf, tylko teczki zaawansowanych projektów, które powinny pozwolić na zbudowanie 1 tys. kolejnych kilometrów szybkich tras w ciągu następnych 3 lat. Kierowcy mówią o przyspieszeniu w budowie dróg. W porównaniu do czasu sprzed 10 lat te drogi się znacząco zmieniły. Jest o niebo lepiej, niż było. W ciągu ostatnich 8 lat oddano do użytku 2158 km dróg ekspresowych i autostrad. To o blisko 70 km więcej niż w poprzednim takim okresie. Sieć drogowa jest coraz bardziej spójna. Połączyliśmy Warszawę z Białymstokiem, Wrocław z Poznaniem, Szczecin z Koszalinem, wreszcie Zieloną Górę z Legnicą, Łomżę z Suwałkami, Lublin z Rzeszowem. Dużo działo się na trasach łączących północ z południem Polski. We wschodniej części kraju rozpoczęła się prawdziwa drogowa rewolucja. Kończymy już z tym podziałem na Polskę A i Polskę B. Polska jest jedna. Ale to jest również wzrost gospodarczy. Bardzo dobry stan dróg na Podkarpaciu. Zaawansowane projekty drogowe odziedziczy kolejny rząd. W najbliższych 3 latach powinno zostać oddanych do użytku ponad 1 tys. kolejnych kilometrów dróg krajowych. Jakościowa zmiana zaszła w finansowaniu dróg lokalnych. Samorządy dostały wsparcie na inwestycje w 28 tys. km takich tras. W naszej gminie są bardzo dobre drogi. Wizja, czyli inwestowanie w każdy zakątek naszego kraju, w każdy region. Po to, żeby dobrze je skomunikować. W ostatnich latach uruchomiono też program budowy stu obwodnic. Interes Polaków jest ważniejszy niż interes polityczny - mówi premier Mateusz Morawiecki i zaprasza przedstawicieli prawie całej opozycji na rozmowy. Trzecia Droga, Lewica i Razem poinformowały, że nie skorzystają z zaproszenia. A głównym tematem miałby być Dekalog Polskich Spraw. Czyli ważnych rozwiązań dla rodziny, seniorów, edukacji i zdrowia. Szef rządu w Internecie zwrócił uwagę, że wojna na Ukrainie trwa, a więc trwać będzie także kryzys energetyczny. Zbliża się zima. Zamrożenie cen energii, ale także przedłużenie wakacji kredytowych i zerowa stawka VAT na żywność to trzy sprawy, którymi Sejm musi zająć się już teraz. Nie ma na co czekać i nie ma o co się spierać, bo bezpieczeństwo finansowe Polaków to sprawa, w której powinniśmy być zjednoczeni. Poprosiłem marszałka Hołownię o spotkanie w tej sprawie. Tu nie ma co szukać trzeciej drogi, tylko wybrać tę, która się sprawdziła. Dzięki rządowym tarczom Polacy nie musieli płacić ogromnych rachunków. Interes Polaków jest ważniejszy niż interes polityczny. Jak słychać - nie dla wszystkich. Mam 47 lat, 5 lat studiowałem psychologię i mam jakieś doświadczenie w relacjach interpersonalnych i nie wiem jeszcze, jak mam dać kosza premierowi Morawieckiemu. Mateusz Morawiecki zaprosił na rozmowy w Kancelarii Premiera wszystkich przedstawicieli dotychczasowej opozycji - z wyjątkiem Koalicji Obywatelskiej. Na razie wiadomo, że przyjdą tylko przedstawiciele Konfederacji, ale w oświadczeniu zamieszczonym w Internecie napisali, że nie poprą rządu Mateusza Morawieckiego, ani rządu Donalda Tuska. Misja utworzenia rządu jest bardzo trudna, natomiast my chcemy, nawet jeżeli ono się nie uda, ustalić konkretne propozycje programowe, przyjmować je w ramach prac rządowych, a później egzystować je w Sejmie. To tak zwany Dekalog Polskich Spraw. Nowe miejsca w żłobkach, emerytury stażowe, Ta nienawiść do PiS-u nie powinna się przekładać na straty dla obywateli, partie są zobowiązane, także opozycyjne, aby pracować dla dobra obywateli. Wśród wielu propozycji jest także "bon rodzicielski" dla rodzin, które borykają się z problemami prokreacyjnymi. Politycy Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt ustawy mający przedłużyć zerową stawkę VAT na żywność. Dzięki temu od miesięcy w portfelach obywateli zostaje więcej pieniędzy. Pomysłowi rządu już sprzeciwiają się przedstawiciele opozycji. Ci zapowiadają też zerwanie z innymi kluczowymi programami wspierającymi Polki i Polaków. Tarcza antyinflacyjna pozwoliła na skuteczną walkę z szalejącą drożyzną. Jednym z jej kluczowych elementów stał się zerowy VAT na żywność. Mam mniej wydatków. Z budżetu więcej w portmonetce. Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało kontynuację wsparcia wprowadzonego w 2022 roku. Projekt ustawy trafił już do Sejmu. Projekt, który oznacza zerową stawkę VAT na żywność przez kolejne pół roku - od 1 stycznia do końca czerwca roku 2024. To jest także decyzja społeczna. Ona ma daleko większe znaczenie społeczne niż sto postulatów rządu Donalda Tuska. Opozycja proponuje bowiem politykę zgoła odmienną. W budżecie na przyszły rok nie ma ani pieniędzy na osłony do energii, ani na ten obniżony VAT na żywność. A to już opinia Jerzego Hausnera, wicepremiera i ministra w rządach Leszka Millera oraz Marka Belki. Z punktu widzenia rachunku ekonomicznego jest tak, że powinniśmy podnieść do stawki, która była poprzednio. Politycy opozycji planują także zerwać ze wsparciem dla kredytobiorców, podając kuriozalne powody: Z wakacji kredytowych skorzystali ludzie, którzy nadpłacali sobie dzięki temu kapitał, tylko to znaczy, że nie potrzebowali tych wakacji kredytowych. Plany Tuska i jego politycznych sojuszników mogą sięgać znacznie dalej. Ci już niejednokrotnie sugerowali rezygnację z takich programów jak 500 plus. Niepewna przyszłość stoi również przed 13. i 14. emeryturą. Zostaję na stanowisku sprzeciwu wobec 13, 14 i wszystkich innych propagandowych programów, które wymyślił sobie PiS. Plany likwidacji programów opozycja tłumaczy dziurawym budżetem. Ale ta teoria nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością. Budżet jest bowiem w dobrej kondycji. W pełni pozwala na pokrycie wszystkich dotychczasowych programów społecznych. Fakt ten niektórzy politycy wolą jednak przemilczeć. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Poważne obawy prokuratury wobec Włodzimierza Karpińskiego. Paczka, która co roku odmienia życie tysięcy ludzi. Przekaz wszystkich mediów zgodny z narracją PO Prokuratura alarmuje - po wyjściu Włodzimierza Karpińskiego z aresztu zaistniała niezwykle silna obawa matactwa procesowego ze strony podejrzanego. Polityk, który jest podejrzany o przyjęcie prawie 5 mln zł łapówki, zasiadł w ławach Parlamentu Europejskiego. Włodzimierz Karpiński. Już oficjalnie powitany w Parlamencie Europejskim. To były minister skarbu w rządzie Donalda Tuska, były sekretarz ratusza stolicy rządzonej przez Rafała Trzaskowskiego, który ma zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie i jest podejrzany o przyjęcie łapówki - blisko 5 milionów zł. Nikt z Platformy Obywatelskiej nie pomyślał, że nie ma nic nieprzyzwoitego w tym, że mandat europosła przyjmuje właśnie Włodzimierz Karpiński. Z celi do Brukseli - to są właśnie te nowe demokratyczne standardy Donalda Tuska. Od lutego przebywał w areszcie, wyszedł po decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni, gdy miejsce w europarlamencie zwolnił mu Krzysztof Hetman, który został posłem. Prokuratura alarmuje: obawa matactwa ze strony Karpińskiego jest niezwykle silna. Prokuratura dysponuje bardzo silnymi dowodami wskazującymi na to, że doszło do popełnienia przestępstwa przez podejrzanego. Już doszło do podjęcia przez niego działań noszących znamiona utrudniania śledztwa - zaznacza prokuratura, wskazując że nieprzypadkowo polityk siedział w areszcie przez 9 miesięcy. Sądy za każdym razem podzielały argumentację prokuratury odnośnie potrzeby stosowania środka zapobiegawczego i ten areszt po prostu przedłużały. Manfred Weber będzie go witał z otwartymi rękoma. Karpiński już z nim rozmawiał. Przewodniczącemu powiedziałem, że ja sobie zdaję sprawę, że mogę być trędowaty. A co on na to? Żebym się przestał wygłupiać. Widocznie doktryna Neumanna działa także w Brukseli. Kreujący się na ofiarę... Śledzono, gdzie się poruszam, gdzie jeżdżę. ...dołączył do coraz większego klubu w Parlamencie Europejskim ludzi, którzy mimo zarzutów korupcyjnych zasiadają w tych ławach. Eva Kaili jest podejrzana o pranie brudnych pieniędzy i udział w grupie przestępczej. Jak widać, Parlament Europejski jest miejscem, gdzie doskonale radzą sobie ci, którzy są podejrzewani o różne przestępstwa. Czym Karpiński będzie się zajmować w Brukseli? Już tam są przymiarki związane z gospodarką. Przekaz wszystkich mediów zgodny z narracją PO - tak może wyglądać przestrzeń publiczna po ewentualnym - zapowiadanym przez opozycję - przejęciu kontroli nad Telewizją Polską i Polskim Radiem. Protestują widzowie, eksperci i niezależni od polityków dziennikarze. Przejęcie kontroli nad mediami publicznymi i usunięcie niewygodnych i niepodporządkowanych dziennikarzy - to ma być jedna z pierwszych decyzji ewentualnego rządu Donalda Tuska. Zrobimy wszystko, aby za pośrednictwem czy używając prawa aktualnego, doprowadzić do zmiany w telewizji. Takie groźby pod adresem dziennikarzy padające z ust polityka to ewenement w demokratycznym świecie. Absolutnie to nie jest demokratyczne, bo co to znaczy, że polityk, człowiek w służbie społeczeństwa, grozi dziennikarzowi? A już grożenie mediom publicznym to jest skandal. To właśnie media publiczne informowały o wielu przemilczanych przez sprzyjające opozycji redakcje aferach. To my zadawaliśmy politykom najtrudniejsze pytania. Dlatego nigdy nie kryli swojej niechęci do nas. 24 godziny, żeby telewizja PiS-owska, rządowa zamieniła się znowu w publiczną. Śpieszcie się państwo zadawać pytania z TVP Info. To trzeba radykalnie zmienić. Dopytywani o scenariusz przejmowania bądź likwidacji mediów publicznych, politycy opozycji reagują nerwowo. Proszę się nie martwić tutaj o moją skuteczność. To będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy. Zgodnie z prawem - tak jak rozumie to prawo Donald Tusk. Ten cytat warto zapamiętać. Zgodnie z prawem o funkcjonowaniu mediów publicznych, w tym TVP, decyduje Rada Mediów Narodowych. A jej kadencja wygasa dopiero za pięć lat. Jeśli ktoś mówi o swoim rozumieniu prawa, to w istocie prawdopodobnie zapowiada omijanie prawa lub łamanie go. Stąd protesty widzów Telewizji Polskiej. Nigdy nie można pozwolić na to, żeby została zlikwidowana telewizja publiczna. Nie ma być już demokracji, tylko jednostronne media? Za wszystkie głosy wsparcia dziękujemy. Każdy jest dla nas niezwykle cenny. Technologia używana w projektowaniu gier komputerowych i w filmach z gatunku science fiction wkroczyła do gabinetów medycznych. Polscy ortopedzi są pionierami w Europie w użyciu cyfrowego mapowania ciała w planowaniu rehabilitacji pacjenta. O tym, jak technologia skraca okres leczenia. Janusz Wawrowski to uznany polski skrzypek. Postać na ekranie to nie awatar na potrzeby scenicznego występu, a najnowsza medyczna technologia, która odzwierciedla schemat poruszania. Polski wynalazek, który umożliwia lekarzowi analizę ruchu. Dzięki temu można sprawdzić, czy sposób poruszania jest zgodny z zasadami anatomii. Bardzo dumny jestem z tego, że uczestniczę w projektach, które w zasadzie są pionierskimi projektami, które dopiero wchodzą w Europie Zachodniej, do USA, tego rodzaju rzeczy tam nie ma, a u nas już są. Mapowanie to przełom w planowaniu skutecznej rehabilitacji. Lekarz wraz z fizjoterapeutą dzięki symulacji analizuje każdy ruch kontuzjowanej części ciała. Skraca to proces leczenia i zwiększa szansę na powrót do pełnej sprawności. Nie jesteśmy w stanie w 100% naszym okiem ocenić pacjenta, jak on poprowadzi ten ruch, natomiast kiedy mamy tę dokładność do 0,6 stopnia błędu, to ten błąd jest znikomy. Mapowanie ruchu to tylko jeden z wynalazków używanych przez zespół profesora Przemysława Lubiatowskiego. Poznański ortopeda odebrał nagrodę Europejskiego Towarzystwa Chirurgów Barku i Łokcia za edukację w zakresie artroskopii łokcia z użyciem takiej wirtualnej rzeczywistości. Widzę hologramy, które są rekonstrukcjami z tomografii komputerowej pacjenta. Mogę każdy detal ciała zobaczyć w powiększeniu. Choć nowe technologie pomagają w walce o zdrowie, to i tak najważniejszy jest zespół wykwalifikowanych medyków. Zawsze tłumaczę wszystkim, ucząc fizjoterapeutów i lekarzy, że bardzo ważna jest współpraca. I takie trio, które w ortopedii jest potrzebne, to jest: ortopeda, fizjoterapeuta i radiolog - i ja jestem otoczony takim zespołem właśnie. Zespołem zafascynowanym technologicznym wsparciem leczenia. Nowoczesne technologie zdecydowanie ułatwiają i usprawniają proces leczenia, wszystko jest jednak w rękach i nogach pacjenta. Należy wybrać się do gabinetu ortopedy czy też fizjoterapeuty, aby móc wyjść na prostą. Co roku odmienia życie najbardziej potrzebujących i pokazuje, w jaki sposób mądrze pomagać. Szlachetna Paczka to tysiące ludzkich trudnych historii i tyle samo przykładów dobroci, która jest w każdym z nas. Izabela Minierska po pożarze mieszkania, a potem po prostu w wyniku braku środków do życia potrzebowała wsparcia. Otrzymała je dzięki Szlachetnej Paczce. Dziś wprowadza paczkowych wolontariuszy w świat pomagania. Nie wyobrażałam sobie nie dać tyle dobra i tyle serca, co mi dała paczka. Takich historii jest niezliczona ilość. W ramach Paczki do potrzebujących trafiają przedmioty niezbędne do codziennego funkcjonowania. Pralka, która nam się zepsuła, dużo żywności dostaliśmy od Szlachetnej Paczki, biurko, które tutaj jest. Prawie 8,5 tys. rodzin ma już darczyńców, ponad 1,5 tys. czeka na wsparcie. Historie tych, którym wciąż możemy pomóc - na stronie szlachetnapaczka.pl. Każdego roku te rodziny są tak naprawdę bardzo różne. Co rodzina, to historia. Na pewno jest bardzo dużo osób starszych, samotnych. Dary trafią do potrzebujących 16 i 17 grudnia, w tzw. weekend cudów. Bombki - zawieszki. Symbol akcji Paczuszka dla Maluszka, dzięki której każdy z nas może wesprzeć domy dziecka, domy samotnej matki czy hospicja. Trafią tam najbardziej potrzebne produkty. Przez cały rok niemalże z tych wszystkich darów, które są zebrane podczas Paczuszki dla Maluszka, te domy mogą korzystać. Aby włączyć się w akcję i wybrać dogodną dla nas formę zaangażowania, wystarczy wejść na stronę paczuszkadlamaluszka.pl. Dobro wraca natychmiast. To znaczy - w chwili, w której obdarowujemy, już jesteśmy obdarowani. Co potwierdza odwieczną prawdę, że po prostu dobrze jest pomagać. Zdobył światową sławę, a teraz odcina od niej kupony, ale nie dla siebie, tylko dla potrzebujących. Słynny kot Gacek ze Szczecina stał się twarzą zbiórki środków na karmę dla bezdomnych kociaków. Odzew na apel Gacka jest ogromny. On sam znalazł już dom. Oto historia niezwykłego kota. Król szczecińskiego Śródmieścia i koci celebryta w jednym. Ulicą Kaszubską rządził 10 lat. Teraz postanowił użyczyć wizerunku w dobrym celu. Jego fani szybko wpłacili środki na pomoc innym kotom. Gacek zamówi kolejne partie ze zbiórki, którą zrobił, więc można powiedzieć, że na najbliższe tygodnie zaopatrzył bezdomniaki. On sam bezdomny już nie jest. Znalazł dom i wygrzewa się w cieple. A cała historia zaczęła się 3 lata temu. Ktoś go sfilmował, nagranie zrobiło w sieci furorę, a Gacka zaczęły odwiedzać tłumy. To jest unikatowy kot w Szczecinie. Wszyscy bardzo go kochają, każdy zagląda, jak przechodzi tutaj. Powstały gadżety z Gackiem, a ktoś przywiózł mu nowe, luksusowe lokum. Jako celebryta ma dwie chaty. Letnią rezydencję i zimową. W aplikacji Google Maps powstał profil Gacka i był najwyżej ocenianą atrakcją turystyczną w Szczecinie. Wtedy rozpisały się o nim światowe media, amerykański magazyn "People", "The Washington Post", brytyjski "The Independent" i "The Guardian". Król ulicy, dobrze wygląda. Delikatny, da się pogłaskać, jedzonka trzeba dać. Milutki kotek, przewspaniały. On jest atrakcją, on jest wspaniały. Sława zaczęła mu jednak ciążyć. 10-kilogramowy Gacek, wciąż dokarmiany przez turystów, zrzucił zbędne kilogramy i poszedł na kocią emeryturę. Ograniczył jedzenie, ale namawia innych do wspierania tych kotów, którym pokarmu wciąż brakuje. W głównym wydaniu Wiadomości to już wszystko. Za chwilę w TVP Info rozmowa z gościem Wiadomości, którym jest dziś Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.