To jest 19.30, główny program informacyjny Telewizji Polskiej. Serdecznie państwa witam. Dobry wieczór. Oto co dziś przygotowaliśmy dla państwa. Protesty przewoźników na granicy. Próby zażegnania konfliktu. W świąteczną tradycję wkracza sztuczna inteligencja. Coraz mniej czasu na ratunek. Klimat się zmieniał milionami lat. Teraz my to zafundowaliśmy tak, że się zmienia w 100 lat. Były świąteczne akcenty i prezenty. Były też rozmowy. Minister infrastruktury spotkał się z przewoźnikami, którzy protestują w Dorohusku. Jest zapowiedź negocjacji w sprawie handlu między Unią i Ukrainą. Odbyło się też spotkanie ministra rolnictwa z rolnikami. Dziś protestujący jeszcze na przejściu granicznym w Medyce. Święta rolnicy będą mogli spędzić z rodzinami dzięki wypracowanemu dziś porozumieniu. W negocjacjach brali udział minister i wiceminister rolnictwa. Protestujący domagali się niepodnoszenia podatku rolnego, dodatkowych pieniędzy na kredyty płynnościowe i dopłat do kukurydzy w wysokości 1000 zł od hektara. Wnioski Unii poszły o akceptację. Mamy na to wydzielone środki w budżecie. Ten protest będzie zawieszony do nie wiadomo jakiego okresu. Rolnicy kierują się zasadą ograniczonego zaufania. Chcą dostać to na piśmie. Są jasne deklaracje. Dla nas słowo jest równe dokumentom. Wygraliśmy dialogiem. Do porozumienia doszło w Medyce. 200 kilometrów dalej z protestującymi transportowcami spotkał się minister infrastruktury. Był opłatek, były prezenty. Ale blokada trwa. Ministerstwo dostało od nas prezent. Teraz my czekamy na prezenty. Transportowcy w Polsce tracą przez zbyt liberalną umowę między Unią i Ukrainą. Musimy ją uszczegółowić. Wtedy będziemy mogli powiedzieć jasno, że pomagamy Ukrainie i nasz przewoźnik na tym nie traci. Prace potrwają. Teraz potrzebne jest, żeby Ukraińcy przestrzegali obowiązujących warunków. Nasze firmy dostają duże cięgi. Jak mówi ekspert ds. transportu, nikt nie zezwolił na wolną amerykankę. Samochód z Ukrainy może pojechać do państwa. Okazuje się, że w ramach Polski między państwami wożone są ładunki np. z Francji do Niemiec. To jest nielegalne. Gdyby dla nas było zadowalające, że część postulatów jest możliwa do spełnienia i dostajemy konkrety, zeszlibyśmy stąd. W branży transportowej w Polsce pracuje prawie milion osób. W takim państwie nie możemy funkcjonować i rozwijać naszych działalności. Walczymy o nasze rodziny. Na razie wielkim sukcesem jest to, że Ukraińcy zgodzili się na powołanie grupy roboczej, której zadaniem będzie wypracowanie kompromisu. Wojna rządzi się własnymi prawami. Polska na pewno nadal będzie wspierać Ukrainę, ale branża transportowa daje prawie 7 procent polskiego PKB. Każdy dzień protestu generuje olbrzymie straty. Prezydent Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na przyszły rok. Powodem są 3 miliardy złotych na media publiczne. Prezydent wezwał marszałków Sejmu i Senatu do pilnego zwołania obrad obu izb w celu rozpatrzenia i przyjęcia projektu jeszcze w tym roku. W ustawie okołobudżetowej koalicja wprowadziła trzydziestoprocentowe podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. Sprawę skomentował premier w mediach społecznościowych. Tallin jest gotowy podpisać z Kijowem umowę o odesłaniu na Ukrainę mężczyzn w wieku poborowym. Estonia mówiła o takim rozwiązaniu od dawna. W ciągu ostatnich dni minister spraw wewnętrznych ma przedstawić pisemną propozycję zawarcia porozumienia. 668. dzień pełnoskalowej wojny, która coraz bardziej przypomina walki z I wojny światowej. Front przesuwa się minimalnie. Maksymalnie wzrasta liczba zabitych. W Kijowie nikt nie ukrywa, że także po ukraińskiej stronie. Dlatego apeluje się o powrót do ojczyzny, żeby zmobilizować nawet pół miliona ludzi. Wszyscy Ukraińcy muszą zrozumieć, że powinni poddać się mobilizacji. Powinni pracować na zwycięstwo. Pytanie, w jakim obszarze i z jakimi zadaniami. To mit, że wojna to tylko walka z bronią w ręku. Po wybuchu wojny Ukraina zezwoliła na wyjazd nieletnim, kobietom i osobom starszym. Mimo to niektórzy mężczyźni wyjechali. Estonia mówi, że jest ich u nich 7500. Także w Niemczech politycy mówią, że moralny apel ukraińskiego MON powinien dostać polityczne wsparcie w Berlinie. Ale rząd Scholza nie zamierza nikogo odsyłać. Rząd w Kijowie nie podjął żadnej decyzji. Na razie prowadzi debatę i medialną ofensywę. Liczy na autorefleksję. Wszyscy musimy walczyć. To jedyna szansa dla Ukraińców, żeby była niepodległa Ukraina. Jestem gotów walczyć. Moje dzieci też będą walczyć. Wszyscy. Jeśli Rosja będzie czuła, że jesteśmy gotowi do końca, to Rosja odejdzie. Eksperci amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną uważają, że Putin nadal chce podbić całą Ukrainę. Porażki na froncie podobno nie zmieniły jego celu, tylko oddaliły w czasie realizację. Brytyjskie ministerstwo obrony przekazało, że ukraińskie i rosyjskie wojska zaczęły zmagać się z dotkliwą plagą szczurów i myszy na niektórych odcinkach frontu. W zimowych temperaturach gryzonie szukają schronienia w pojazdach wojskowych i na pozycjach obronnych. Czechy w żałobie. W południe w całym kraju rozległy się dźwięki dzwonów i flagi opuszczono do połowy masztów. Uczczono pamięć ofiar czwartkowej strzelaniny na Uniwersytecie Karola. Zamiast bożonarodzeniowych lampek - światło świec i zniczy. Mieszkańcy Pragi opłakują ofiary czwartkowej strzelaniny na Uniwersytecie Karola. Wciąż próbują zrozumieć, jak mogło do niej dojść. Trudno uwierzyć, że jakikolwiek człowiek był zdolny do czegoś takiego. Policja próbuje ustalić, czym kierował się sprawca strzelaniny. Ale teraz najważniejsze jest wyrażenie solidarności z bliskimi ofiar, jak mówi marszałek Senatu, oraz udzielenie im wsparcia. Czechy okrywają się czarnym suknem. Szukajmy w tym natchnienia i siły na przyszłość. Przed bramą Uniwersytetu Karola mieszkańcy Pragi składają kwiaty i zapalają znicze. Miejsca pamięci Czesi organizują także spontanicznie w innych miastach, żeby oddać hołd ofiarom i być z innymi. W tej bliskości szukają otuchy. Boję się tego, co będzie. Moje dzieci też się boją. Nie chcą już przyjeżdżać do Pragi. Na znak żałoby narodowej w całym kraju na budynkach publicznych flagi zostały opuszczone do połowy masztu. Wiele wydarzeń kulturalnych odwołano. Bożonarodzeniowe jarmarki zostają otwarte, ale wyciszono na nich muzykę. To tragedia, która wpływa na wszystkich. Za wszystkich się modlimy. Prezydent wziął udział w uroczystej mszy w intencji ofiar. W praskiej katedrze głowie państwa towarzyszyli najważniejsi przedstawiciele władz. W południe w całym kraju rozległ się dźwięk dzwonów. Przechodnie zatrzymywali się, żeby minutą ciszy i zadumy uczcić pamięć zabitych. Strzelanina rozpoczęła się w czwartek około godziny 15.00 w budynku wydziału filozofii Uniwersytetu Karola. Zamachowiec zabił 14 osób. Ranił 25. Policja podała najpierw, że sprawca został wyeliminowany, a potem, że popełnił samobójstwo. Musimy zastanowić się, co zrobić, żeby w przyszłości uniknąć takich zdarzeń. Bezpieczeństwo uczelni zależy od każdego z nas. Od polityków, mediów, od tego, jak wychowujemy dzieci i wnuki. Żałoba narodowa potrwa do północy. Ta w sercach zostanie dłużej. Ostatnia przedświąteczna prosta i różne sposoby na to, jak się nie wykoleić. Zanim wspólnie usiądziemy przy stole, przyda się sporo cierpliwości i odpowiednia taktyka. Podobno tylko spokój nas uratuje. Mogłoby się wydawać, że spokój na dobre rozgościł się w naszych domach. Ale jak co roku ostatnie chwile przed świętami bywają dalekie od spokojnych. Korki, pełne parkingi, tłumy w galeriach i bieganina. Jeszcze pan poluje? Jeszcze jestem w polu. Czego brakuje? Rzeczy dla dzieciaka. Nie było czasu? Może był. Ale ja jak co roku na ostatnią chwilę. Nawet na zakup choinki nie jest jeszcze za późno. Życzę zdrowych i wesołych świąt. Ruch dopisuje. Klientów jest dużo. W radzeniu sobie z tym szaleństwem wyróżniamy 2 style. Pierwszy to wszystko na ostatnią chwilę. Ten drugi to wszystko już dopięte. Ostatnie godziny przed wigilią można wtedy przeznaczyć na ostatnie szlify. Wszystko zrobione. Zrobiłam ostatnie zakupy. Tylko kwiaty postawię i wszystko jest zrobione. Wszystkich, którzy styl numer 2 nadal trenują, uspokajamy. Optymistyczne jest to, że nasze samopoczucie zależy od nas. Od tego, na co się nastawimy. Czyli warto pogodzić się z tym, że nie wszystko będzie idealne. Że kolejki będą nam towarzyszyły do końca, a korki są jak co roku. Taki mamy przedświąteczny klimat. Nerwy nam puszczają, gdy mamy za dużo na głowie. Gdy stresory są zbyt intensywne. Więc robimy to sobie sami. Nie na ostatnią chwilę, nie wszystko naraz i nieidealnie. Wtedy nerwy nam nie puszczą. Sposób na udane święta jest prosty - odpuśćmy sobie. I mam nadzieję, że będzie dobrze. Wesołych świąt. Sklepy w niedziele będą nieczynne. Czas na przedświąteczne zakupy mamy tylko dziś do północy. Wszystko na ostatnią chwilę czy chwila na ostatnie szlify? Ciekawe, do której opcji państwu bliżej. Tymczasem astronomiczna zima jest z nami od wczoraj, ale krajobraz za oknem wciąż bardziej przypomina jesień. Jesteśmy na progu świąt znanych jako białe, ale takich mogą spodziewać się nieliczni. Jutro zrobi się cieplej, a wartości na termometrach w całym kraju będą dodatnie. Niewielkie opady śniegu zamienią się w deszcz ze śniegiem lub deszcz. W wigilijną noc marznące opady deszczu na wschodzie Polski mogą powodować gołoledź. Stąd apel do kierowców o szczególną ostrożność na drogach. Pierwszy i drugi dzień świąt przyniosą ocieplenie. Termometry wskażą nawet 12 stopni. Śnieg pojawi się w górach. Opadów deszczu i zachmurzenia możemy spodziewać się w całym kraju. Jeśli chodzi o pogodę, to nie stawiamy kropki. Zimowej aury próżno szukać także daleko poza granicami Polski. Cyklon Zoltan, który dyktuje pogodowe warunki w Europie, dla wschodniej Austrii oznacza wichurę, Niemcom przynosi podtopienia, a wielu nie pozwala dotrzeć do domów na czas. To dla wielu z nas wymarzony świąteczny scenariusz. W wiosce św. Mikołaja wszystko chodzi jak w zegarku. Również zimowa aura dopisuje. Uwielbiam tę magię świąt Bożego Narodzenia. Kocham śnieg. 2000 kilometrów dalej nie śnieg, a deszcz i wichury. Z powodu orkanu wiele osób święta spędzi w kaloszach. Zalane są sklepy i inne obiekty. Na szczęście szybko podjęliśmy środki ostrożności. Przenieśliśmy produkty. Więc nic nie uległo uszkodzeniu. Pozostaje nam usunąć wodę i mamy nadzieję, że uda się wysuszyć podłogę. Pod wodą znalazł się targ rybny, miejsce z 300-letnią tradycją. Wiele osób zaopatrywało się tam na święta. Meteorolodzy ostrzegają przed falą sztormową i wichurami. Te dotarły do Norwegii i Wielkiej Brytanii. Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu podczas próby lądowania w Manchesterze. Maszyna kołysała się z boku na bok. Następnie ponownie wzbiła się. Jutro można spodziewać się porywów wiatru w Europie Zachodniej, w rejonie wyspy brytyjskich także. Ponadto ciepła masa powietrza w Europie Zachodniej będzie powodowała opady deszczu. To nie najlepsze informacje dla Austriaków. W wielu częściach kraju świąteczny krajobraz to powalone drzewa, zerwane linie energetyczne i uszkodzone dachy. Mam dziury w dachu. Wichura urwała jego fragment. Straż pożarna zrobiła w nocy prowizoryczną naprawę. Dzisiaj kontynuują działania. W północno-zachodniej części Włoch podmuchy wiatru momentami osiągały prędkość 215 km/h. Nad ranem do moich drzwi zadzwonił sąsiad. Zobaczyłem fruwający fragmenty dachu. Ciepły wiatr z Alp sprawił, że w okolicach Turynu i Mediolanu słupki rtęci wskazują ponad 20 stopni na plusie. Wysokie temperatury mają utrzymać się przez tydzień. Zima bez śniegu, wiosna bez wody i lato z suszą. To efekt zmian klimatu, które z roku na rok odczuwamy coraz mocniej. Etiopia jest fotografią klimatycznej katastrofy. Nawet jeśli wydaje się odległym końcem świata, to powinna być wyrzutem sumienia i ostatnim ostrzeżeniem. Maksymilian mieszka w Warszawie, ale jego dom to barka pływająca po Wiśle. Bacznie obserwuje zmiany klimatu. Mówi, że wody w Wiśle z roku na rok jest coraz mniej. Boję się, że kiedyś nie będę mógł pływać po tej pięknej rzece. Fotograf właśnie wrócił z Etiopii. Dokumentował życie ludzi, których katastrofa klimatyczna wygnała z rodzinnych wiosek. W stolicy liczba mieszkających w ciągu kilkunastu lat wzrosła o milion. To dziś także stolica smogu, śmieci i biedy. Gdy nie ma regularnych pór deszczowych, nie ma wody, upraw, nie ma żywności. To dotyka milionów osób. Te miliony ludzi to potencjalni imigranci, którzy będą próbowali przedostać się do lepszego, bogatszego świata. To najbogatsze państwa ponoszą główną winę za zmiany. Ich gospodarki od dziesiątek lat zanieczyszczają środowisko. Człowiek zafundował Ziemi gigantyczne tempo. Coś, co działo się przez miliony lat, zmienia się w 100 lat. Organizmy nie są w stanie zaadaptować się do tak zmieniających się warunków. Dlatego takie obrazki w Polsce oglądamy dziś sporadycznie. Prawdziwych zim ze śniegiem nie ma. To oznacza brak wody wiosną i susze. Tych zmian nie da się cofnąć, ale można je spowalniać. To, jak ociepli się Ziemia, zależy od naszych działań. Kluczowe są najbliższe lata, nie to, co będzie za 10 czy 20 lat. W Polsce i Europie spada wydobycie węgla. W ciągu ostatnich 8 lat prawie o połowę. Nowa minister klimatu docenia to, a jednocześnie wypomina poprzednikom, że zaniedbali odnawialne źródła energii. Zamiast stawiać wiatraki, Polska kupowała na potęgę węgiel z zagranicy. W zeszłym roku za import paliw kopalnych zapłaciliśmy 193 miliardy złotych. To są pieniądze, które mogliśmy zainwestować w kraju. Politycy poprzedniego rządu odpierają zarzuty. Kiedy rozmawiamy o źródłach energii odnawialnej, żaden rząd nie zrobił tyle, ile rząd Zjednoczonej Prawicy. Eksperci nie mają złudzeń. Na całkowite rozstanie się z ropą lub węglem trzeba będzie długo czekać. Paliwa kopalne będą nam towarzyszyć jeszcze przez wiele lat. To nie jest tak, że uwolnimy się od nich z dnia na dzień. Będziemy mieć na ulicach samochody elektryczne obok spalinowych. Będziemy mieć OZE i elektrownie gazowe i węglowe. Walka z kryzysem klimatycznym jest jednym z priorytetów nowego rządu. Pytanie, czy politycy są w stanie planować i działać długofalowo oraz globalnie. Kwestia energii i środowiska to kwestia pieniędzy. Tych ciągle brakuje. Często zamiast dbać o klimat, dbamy o to, żeby jak najtaniej się ogrzać i wytworzyć prąd. Zmiany klimatu będą zachodzić. Nie ma od tego ucieczki. Musimy zrobić wszystko, żeby opóźnić katastrofę i jak najlepiej się do niej przygotować. Święta Bożego Narodzenia w Watykanie. Wiernych i turystów nie brakuje tam nigdy. W wyjątkowym czasie także ich jest tam jednak zdecydowanie więcej. Jest też bogaty plan uroczystości, którym ma przewodniczyć papież. Nasza reporterka jest w Watykanie. Jaki w szczegółach jest ten plan? Wigilia przypada w niedzielę. Papież spotka się jutro z wiernymi już o 12.00 na modlitwę Anioł Pański. Potem w bazylice o 19.30 będzie przewodniczyć pasterce. Na koniec mszy złoży w szopce figurkę dzieciątka Jezus w tamtejszym żłobku. Podobna uroczystość będzie na placu św. Piotra w tym samym czasie. 800 lat w tym roku kończy idea szopki. Tę szopkę na placu przychodzili oglądać wierni. Wspaniale było obejrzeć rzeczy z dawnych czasów. Możemy cofnąć się do przeszłości. Wybieramy się jutro na pasterkę do Watykanu. Dziś przyszliśmy pokazać córce plac, choinkę i szopkę. Wczoraj przyszliśmy do Watykanu, do kaplicy sykstyńskiej. Dziś idziemy do bazyliki. Mamy zamiar przyjechać na Anioł Pański. Przeciwnie babcia by mnie nie wpuściła do domu. Mimo 87 lat i ostatnich chorób, chociażby zapalenia oskrzeli,, zdaje się, że papież Franciszek na te święta będzie w dobrej formie. Dziękuję za relację i do zobaczenia. W tym roku pierwszy raz Kościół greckokatolicki w Polsce obchodzi Boże Narodzenie według kalendarza gregoriańskiego. To oznacza, że razem z Kościołem rzymskokatolickim. Zmiana jest odpowiedzią na potrzeby wiernych, ale przed nią była długa dyskusja i sporo przygotowań. O różnych wymiarach tej zmiany - Tomasz Marzec. Takich obrazów będzie można w tych dniach zobaczyć wiele. Wigilijne spotkanie zawsze wyjątkowe, przygotowywane jak to w ośrodku Caritas, zdarzy się pierwszy raz. Na świecie w różnych zakątkach panuje wojna i rozłam. Wtedy potrzebujemy jedności w drobnych rzeczach. Ta drobna nie jest. Chodzi o zmianę kalendarza. Ten kalendarz ma ponad 2000 lat. Wszystkie święta były ustalane na soborach powszechnych. Kalendarz świąt w kościołach wschodnich po wiekach się zmienia. Grekokatolicy i część prawosławnych Wigilię i Boże Narodzenie będą obchodzić od jutra nie w styczniu. Wszystkie dzieci z ośrodka Caritas życzą wszystkim ludziom wesołych, zdrowych świąt. I życzymy, żeby jak najszybciej się skończyła wojna na Ukrainie. Bo święta nadchodzą bez względu na wojnę. Wojna była także jednym z najważniejszych powodów zmiany wielowiekowej tradycji. Duży wpływ ma duża liczba uchodźców z Ukrainy, którzy są w Polsce. Ukraina podjęła taką decyzję też dla Ukraińców mieszkających w Polsce. To zmiana symboliczna. To kolejny krok w kierunku Zachodu. Oderwanie się od Rosji także w duchowym wymiarze. To zmiana zwierzchnika Kościoła, ale również społeczności chciały razem świętować. Także na Podkarpaciu widać, że to zmiana wielowymiarowa. Dla tysięcy rodzin te święta będą inne. Data będzie wspólna, liturgie różne. Mamy też małżeństwa, które są mieszane. Rzymsko- i greckokatolickie. Będą wreszcie świętowały razem. Czy będą to święta lepsze? Stary kalendarz pozwala nam spokojnie świętować, bez szumu komercyjnego. Niezadowolona ze zmiany jest tylko jedna grupa - dzieci. Bo mówiły, że tak to 2 razy by świętowały. 2 razy nadal świętować będą Wielkanoc. Życzenia, które za moment państwo usłyszą, może nie są najbardziej emocjonalne, ale z pewnością są świąteczne. Do tego całkiem poprawne. Emocje z czasem mają się w nich pojawić. Stworzyła je sztuczna inteligencja. Co trzeci z pytanych Polaków twierdzi, że może zmienić nasze święta. To humanoid, który rozmawia z człowiekiem dzięki wmontowanemu czatowe GPT. Życzę wam wszystkiego dobrego na święta i szczęśliwego nowego roku. Treść się zgadza, ale uczuć nie widać. Kwestią czasu pewnie jest to, że, Ameca zostanie ulepszona. Polacy uważają, że sztuczna inteligencja może zmienić święta. Może ułatwić dobór prezentów. To kluczowy problem Polaków. Jeśli sztuczna inteligencja będzie w tym zakresie mogła pomóc, to świetne rozwiązanie. Myślę, że będzie zaadoptowane w wielu firmach, żeby to ułatwić. Sztuczna inteligencja na pewno wpłynie na formę składania życzeń. Pomoże w ich personalizacji. Czy wpłynie też na kontakty międzyludzkie? Nie wiem. Na pewno technologie cyfrowe tak. Kiedy postanowimy spędzać święta bardziej z urządzeniami elektronicznymi niż z ludźmi. Niż z naszymi bliskimi. Na pewno możemy mądrze wykorzystać możliwości sztucznej inteligencji. Gdyby wyobrazić sobie za kilka lat możliwość spotkania się z naszymi najbliższymi, którzy są na innym kontynencie, właśnie w przestrzeni metawersum, dlaczego nie? Ma ogromny potencjał pozytywny, ale też musimy być wyczuleni na kwestie dotyczące wyzwań. Etycznych, prawnych, związanych również z prywatnością. Także ryzykiem, że nadmiernie zaczniemy się od niej uzależniać. Wszystko w naszych rękach. W rozwoju naszego świata, mediów społecznościowych gdzieś przyjdzie punkt zwrotny, w którym będziemy dążyli do bliskości ludzi i będziemy chcieli się spotykać. Bo święta mają swoją magię. Politycy składają Polakom świąteczne życzenia. Nagrania w mediach społecznościowych opublikowali Donald Tusk i Mateusz Morawiecki. Były premier mówił o lepszym jutrze i sprawach ważniejszych od bieżących sporów. Obecny szef rządu podkreślał, że to dobry czas, żeby znów poczuć się wspólnotą. Na koniec mam ważną informację. Jutro nasz program wyjątkowo o godzinie 18.55. Tuż po nim transmisja pasterki z Watykanu. Dziękuję za dziś. Będziemy na państwa czekać jutro. Do zobaczenia.