Kto zdecyduje o ważności wyborów prezydenckich? Sejm przyjął ustawę incydentalną. Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu - prokuratura stawia mu zarzuty w sprawie wyborów kopertowych. Marian Banaś przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Mówił o poważnym zagrożeniu dla demokracji. Monika Sawka, dobry wieczór, zaczynamy 19:30. Sejm przyjął ustawę incydentalną. Po poprawkach PSL-u zakłada ona, że o ważności wyborów prezydenckich ma decydować 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego. Nie ma wśród nich neosędziów. Zgodnie z zapowiedziami od głosu wstrzymała się Lewica. Przeciwny był PiS, bo zdaniem tej partii ustawa jest niekonstytucyjna, a zmiany nie są potrzebne. Proszę nie demolować wyposażenia sali posiedzeń. W takiej atmosferze w Sejmie na chwile przed głosowaniem... Pan jest sprawozdawcą komisji. To nie jest miejsce na manifesty. Polityczny podział w kwestii, kto ma rozstrzygać ważność wyborów prezydenckich. Chcecie, żeby o ważności wyborów prezydenta orzekali ludzie, którzy byli członkami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. A nazwisko Stanisław Piotrowicz? Mówi to panu coś? Gwarancja niezawisłości w Trybunale Konstytucyjnym. Chodzi o ustawę incydentalną, która dotyczy tylko najbliższych wyborów. Projekt autorstwa marszałka Hołowni ma dać rozwiązanie na ewentualny kryzys, kiedy upolityczniona Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego mogłaby wyborów nie uznać. Cieszę się bardzo, że pomysł PSL-u został zaakceptowany. W ustawie znalazła się poprawka PSL-u. Zakłada ona, że o ważności wyboru prezydenta ma orzekać 15 sędziów Sądu Najwyższego najstarszych stażem. Dokładniej z Izb, które nie budzą wątpliwości - Karnej, Cywilnej oraz Pracy. Tak żeby faktycznie nie było wątpliwości co do ich statusu, co do ich powołania. Żaden z prezydentów podpisujących ich powołania nie miał nigdy wątpliwości, także Lech Kaczyński. Bo większość - ośmiu wskazanych sędziów - powołał właśnie prezydent Lech Kaczyński. To i tak nie przekonuje opozycji. Jeśli nie wygra ich kandydat, to wybory zostaną uznane za nielegalne, niezatwierdzone i już mówił o tym pan Szymon Hołownia, że wtedy ja będę prezydentem. Przeciw ustawie - tu niespodzianek nie było - głosowała opozycja, ale co ważne, w koalicji rządzącej jedności nie było. Z klubu KO wstrzymały się posłanki Jachira i Tracz. Podobnie cała Lewica. Lepiej, że się wstrzymała, niż jakby była przeciw, ale dziwię się, czemu nie byli za rozumiem, jakaś strategia. W tej incydentalnej ustawie nie chcemy brać za nią odpowiedzialności. My oczekujemy kompleksowej reformy Sądu Najwyższego i na taką reformę czekamy. Wątpliwości ma też kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Jest idea, która mi się podoba, są zapisy, które moim zdaniem wymagają rozmowy, i te rozmowy się właśnie toczą. Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym kwestię ważności wyboru prezydenta rozstrzyga wspomniana już Izba Kontroli Nadzwyczajnej. Choć jej status jest kwestionowany przez obecne władze czy niezależne europejskie sądy. Przyjęta ustawa trafiła teraz do Senatu. Jeżeli ten da zielone światło - to w kancelarii prezydenta zapali się najpewniej czerwone. Jest to absolutnie szukanie dzisiaj po pierwsze jakiegoś tematu zastępczego, a po drugie mącenie w sprawie, w której do tej pory nie było żadnego sporu. Marszałek Sejmu z prezydentem już rozmawiał, kulis nie zdradza, wciąż liczy na podpis. Odpowiedzialność za przekazanie władzy jest jedną z najważniejszych rzeczy, którą może zrobić czy podjąć funkcjonariusz publiczny. I mam nadzieje, że tak będzie w tym przypadku i prezydent ją podpisze. PiS mówi o demolowaniu sprawiedliwości, zapominając, jak z pomocą prezydenta Andrzeja Dudy zabetonował KRS czy Trybunał Konstytucyjny, w którym zasiadają politycy PiS. Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu, co potwierdziła sejmowa komisja regulaminowa. Prokuratura chce mu postawić zarzuty w związku ze sprawą wyborów kopertowych. Chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, za co grozi do trzech lat więzienia. PiS broni byłego premiera i mówi o zemście politycznej, koalicja rządząca, że wszyscy są równi wobec prawa, a Morawiecki bał się dyskusji. Mateusz Morawiecki przez trzy sejmowe dni unikał mediów. Nie mogliśmy zapytać, dlaczego sam zrzekł się immunitetu poselskiego za próbę przeprowadzenia wyborów kopertowych po wniosku prokuratury. Komisja regulaminowa przyjęła wniosek byłego premiera. Spełnia wymogi formalnej poprawności. Morawiecki ograniczył się do nagrania w mediach społecznościowych. Próbuje wyobrazić sobie oczami duszy, jak premier Morawiecki obnażą mnie i pozostałych liderów koalicji. Niezwykle się tego obawiamy. Wiedzą, że nie mają żadnych argumentów na własną obronę, żadnych. I krótko mówiąc, nie chcą przeżywać kolejny raz debaty i dyskusji na swój temat. Ja akurat uważam, że powinien się stawić rzeczywiście na komisji regulaminowej i żeby przedstawić ludziom swoje argumenty, tezy, bo one są oczywiste. Przypomnijmy, uchylenia immunitetu Mateusza Morawieckiego domagała się prokuratura po wniosku komisji do spraw wyborów kopertowych. Śledczy chcą postawić byłemu premierowi w rządzie PiS zarzuty. Za to rozporządzenie. Morawiecki nakazał Poczcie Polskiej organizację wyborów i - jak mówią dziś śledczy - zrobił to bez podstawy prawnej. Przez co skarb państwa stracił kilkadziesiąt milionów złotych. PiS mówi o bezprawnym działaniu śledczych i zemście politycznej. I broni byłego premiera. Obowiązkiem konstytucyjnym władzy było zorganizowanie wyborów w takich warunkach, jakie były na zdrowy rozum. Pan premier nie powinien się tutaj niczego obawiać, bo nie ma tutaj żadnej winy. Były przewodniczący komisji kopertowej nie ma wątpliwości - Morawiecki powinien usłyszeć zarzuty. Złamał prawo i był świadomy dlatego, że miał trzy opinie i każda mu mówiła, że jeśli to podpisze, to grozi mu odpowiedzialność karna, majątkowa i konstytucyjna. Pomimo to podpisał, więc wie, że złamał prawo i wie, że musi za to odpowiedzieć. Morawiecki to po Krzysztofie Szczuckim kolejny polityk PiS-u który zrzekł się immunitetu i może usłyszeć zarzuty. Grożą mu trzy lata więzienia. Wcześniej zarzuty dostał Marcin Romanowski, który uciekł na Węgry. Dziś Sejm przegłosował ustawę nazywaną lex Romanowski. zgodnie z którą poseł, wobec którego zastosowano postanowienie o tymczasowym areszcie, nie wykonuje obowiązków. Więc nie może otrzymać uposażenia. PiS było przeciw. Ustawa lex Romanowski, jak się panu podoba, że została nazwana po tych działaniach Marcina Romanowskiego? I co pan o niej sądzi? Nie po działaniach Romanowskiego, tylko po działaniach Tuska i pana Bodnara, którzy doprowadzili do złamania porządku prawnego w Polsce. Wolne żarty. Płacić człowiekowi za to, że nic nie robi w zakresie obowiązków, które na niego nałożyli wyborcy? To by było po prostu nieprzyzwoite i ten brak przyzwoitości trzeba po prostu usunąć. Jeśli ustawa przejdzie przez Senat, trafi na biurko prezydenta, który "nie dziwi się, że Węgrzy mają wątpliwości, czy wobec Romanowskiego postępuje się zgodnie z prawem". Marian Banaś przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Szef NIK mówił o nielegalnych działaniach i nadużyciach, które miały doprowadzić do usunięcia go ze stanowiska. Według Banasia kontrolerzy mieli utrudniony dostęp do informacji mimo posiadania odpowiednich dokumentów. A na zakup szpiegowskiego systemu wydano ponad 33 miliony złotych, większość miała pochodzić z Funduszu Sprawiedliwości. To były zeznania mocno obciążające poprzedni rząd. To moim zdaniem było państwo w państwie i służby o wszystkim decydowały. Praktycznie realnej kontroli nad tymi służbami nie było. To właśnie Najwyższa Izba Kontroli, której szefem jest Marian Banaś, punktowała nieprawidłowości w wydatkowaniu środków na zakup Pegasusa, a także kontrolowała działania CBA. Utrudniali nam kontrolę. Nie przekazywano nam dokumentów albo też nie składali wyjaśnień, do których są zobowiązani jako urzędnicy państwowi na podstawie przepisów, które są w ustawie o NIK. NIK w związku z tym skierowała sześć zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa. Myślę, że natychmiast po tych zeznaniach Mariana Banasia przed sejmową komisją śledczą prokuratura powinna wszcząć postępowanie. Opozycja zeznania Mariana Banasia nazywa polityczną zemstą. Przeszedł na stronę tych, co dzisiaj rządzą, bardzo ostro atakuje PiS, wykonując jaką polityczną robotę. Państwo PiS funkcjonowało na zasadzie "albo jesteś z nami, albo jesteś przeciwko nam" i wtedy nie możesz liczyć na żadną taryfę ulgową. Zrobimy wszystko, aby ciebie po prostu zniszczyć. Szpiegowani Pegasusem mieli być między innymi: senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, Roman Giertych czy prokurator Ewa Wrzosek. Zgodnie z wyliczeniami NIK na zakup oprogramowania wydano prawie 33,5 miliona złotych. Z czego 25 ze środków Funduszu Sprawiedliwości. W tej sprawie w sierpniu były wiceminister sprawiedliwości usłyszał zarzuty. Według naszych dokumentów zgodę na to podpisywał wiceminister Woś i to on zgodnie z dokumentami odpowiada bezpośrednio za przekazanie tych pieniędzy. Miał o tym wiedzieć ówczesny minister sprawiedliwości, który tak w 2022 roku mówił pytany o sprawę oprogramowania do inwigilacji. Chodzi o konia, który ma skrzydła i lata, ale odwołując się do mitologii greckiej, można szukać różnych odwołań, ale nie uzasadniają czynienia burzy w szklance wody. Ziobro już czterokrotnie nie stawił się na wezwanie komisji śledczej. Sąd na początku tygodnia zdecyduje, czy możliwe będzie przymusowe doprowadzenie byłego ministra. Jeśli tak, Ziobro zapewnia, że nie będzie utrudniał zadania policjantom. Nie będę chciał i nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby krzywdę im zrobić jakąś, chociaż muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę. OStrzega pan? Żadne niebezpieczeństwo z mojej strony im nie grozi. Kolejne kłopoty grożą za to Zbigniewowi Ziobrze. Prokurator krajowy powołał dwa zespoły śledczych. Jeden ma zbadać ewentualne przekroczenia uprawnień przez byłego ministra sprawiedliwości. Drugi - postępowania związane z wypadkiem z udziałem byłej premier Beaty Szydło. Oglądają państwo 19:30, w programie jeszcze między innymi... Huragan uderzył w Wyspy Brytyjskie. Wiatr sięga 180 kilometrów na godzinę. Usłyszeliśmy wielki huk. Ale wyrwało kawałek dachu. Plan Trumpa na zakończenie wojny. Nałożę na Rosję ogromne cła i wysokie podatki, a także duże sankcje. Najważniejsze jest, aby nie zwalniać tempa i wywierać presję na Rosję. Potrzeby są duże, sprzęt się zużywa. Wielkie odliczanie przed wielkim finałem. Jesteśmy mistrzami świata w pomaganiu i Jurek nas tego nauczył. Jest trzymiesięczny areszt dla ojczyma, który brutalnie maltretował 5-letnią Oliwię. Wczoraj on i matka dziewczynki usłyszeli zarzuty. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Było bite dłonią, pięścią i drewnianym drążkiem. Miało być też podtapiane. Dramat rozgrywał się w jednym z mieszkań w Gnieźnie. Dziewczynka w szpitalu miała przepraszać lekarzy, że w ogóle się tam znalazła. Ojciec przez ostanie dni zmuszał dziecko podobno do jedzenia papieru. Taką mieliśmy relację i karał za niechęć do tego czynu, lejąc wodę z prysznica jej do nosa, do uszu, do oczu. I to dziecko przyjechał z opuchniętą twarzą i powiekami tak że nie było w stanie otworzyć oczu. Wszystkie te zachowania podejmował zatrzymany mężczyzna, natomiast były aprobowane i akceptowane przez matkę. W związku z tym mają zarzut wspólnie w porozumieniu. Takiego sztormu w Irlandii nie było od 80 lat. Wiatr wieje z prędkością ponad 180 km/h. Żywioł sparaliżował transport. Ponad 800 tysięcy domów nie ma prądu. Wszystkie szkoły i uczelnie w kraju są zamknięte. W Dublinie zawaliło się lodowisko, w zachodniej Irlandii huragan zmiótł halę sportową. Ulice Glasgow są tak samo puste jak podczas pandemii. Irlandia - to właśnie jej mieszkańcy jako pierwsi poczuli siłę żywiołu. Uderzył w wyspę podmuchami wiatru sięgającymi ponad 180 km/h. Nie mogę nawet chodzić, widzicie to. To bardzo przerażające. Nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczyłam. Media mówią o burzy stulecia, bo Eowyn przyniósł ze sobą wichury, jakich nie widziano tu od 80 lat. Jest czwarta nad ranem, jesteśmy w najgorszym momencie uderzenia sztormu. Ten różowy obszar pokazuje podmuchy wiatru sięgające 180 kilometrów na godzinę. I właśnie taką prędkość wiatru zmierzyliśmy tu przed chwilą. Od rana we wszystkich stacjach telewizyjnych pojawiały się nie tylko relacje pokazujące siłę huraganu, ale też apele, by pozostać w domach. To nadzwyczajne warunki pogodowe. Policja prosi, by zrezygnować z podróży, nie wychodzić z domów i po prostu zadbać o swoje bezpieczeństwo. Irlandzka służba meteorologiczna dla całego kraju wydała czerwony alert pogodowy, który oznacza jedno - Eowyn jest śmiertelnie niebezpieczny. To niszczycielskie, niebezpieczne i destrukcyjne zjawisko pogodowe. O czym świadczą między innymi te pojawiające się w sieci nagrania. Wiatr wybijał szyby, a nawet uszkadzał budynki. Tu o tragedię było o włos. Usłyszeliśmy wielki huk. Najpierw pomyśleliśmy, że w dom uderzyła szopa. Ale wyrwało kawałek dachu. Zamknięto sklepy, w których jeszcze wczoraj tłumy ludzi kupowały podstawowe produkty. Odwołano też lekcje w szkołach i na uczelniach. Tylko w Irlandii od prądu odciętych zostało ponad 700 tysięcy domów. Kolejne 100 tysięcy - w Irlandii Północnej. Eowyn zagraża też mieszkańcom północnej Anglii i Szkocji. Tutaj też powtarzane są apele o pozostanie w domach. Huraganowy wiatr, który sięga 160 kilometrów na godzinę, zagraża życiu ponad 4 milionów Brytyjczyków. Huragan na Wyspach Brytyjskich wywołał paraliż komunikacyjny. Na lotniskach w Aberdeen, Dublinie, Glasgow i Belfaście odwołano dziesiątki lotów. W Szkocji od rana nie kursowały też pociągi i autobusy. Podjęliśmy tę bardzo trudną decyzję o zawieszeniu wszystkich usług ScotRail, aby w ten sposób zapewnić bezpieczeństwo. O zachowanie szczególnej ostrożności zaapelowali też zarządcy dróg. Wiele z nich jest nieprzejezdnych przez powalone drzewa. Jeżeli planujesz podróż, miej na uwadze to, w jakich warunkach będziesz prowadzić samochód. Zadbaj o swoje bezpieczeństwo. Jutro huragan osłabnie, ale alerty pogodowe będą obowiązywały do poniedziałku. A teraz pokojowa strategia według Donalda Trumpa. Jest straszenie i testowanie. Prezydent Stanów Zjednoczonych ostrzega Władimira Putina, że jeśli ten nie zakończy wojny w Ukrainie, to dokręci śrubę jeszcze większymi sankcjami i cłami. W tym planie główną rolę ma odegrać tania ropa naftowa. Według Wołodymira Zełenskiego to może być jeden z najważniejszych kluczy do pokoju. Tak Donald Trump mówi o Wołodymirze Zełenskim. Ale ton zaostrza wobec Władimira Putina. I już po raz trzeci w ciągu zaledwie doby grozi Rosji dotkliwymi konsekwencjami. Jeśli nie zakończą tej wojny szybko, niemal natychmiast, nałożę na Rosję ogromne cła i wysokie podatki, a także duże sankcje. Nie chcę tego robić, ale musimy zakończyć tę wojnę. Kluczową rolę w planie Trumpa ma odegrać jednak tania ropa naftowa. Mówił o tym w trakcie wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Zamierzam zwrócić się do Arabii Saudyjskiej oraz do OPEC, by obniżyć ceny ropy naftowej. Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony, że nie zrobili tego przed wyborami. Gdyby obniżyli ceny ropy, wojna rosyjsko-ukraińska zakończyłaby się natychmiast. Chociaż na Moskwę USA, Unia Europejska i Wielka Brytania nałożyły ponad 20 tysięcy sankcji, Rosja nadal eksportuje ropę naftową na poziomie sprzed wojny. To około 5 milionów baryłek dziennie. Dzięki nim do rosyjskiej kasy z podatków wpływa co czwarty rubel. Budżet Rosji na ten rok opiera się na cenie ropy na poziomie niemal 70 dolarów za baryłkę. Celem amerykańskiej administracji jest jej obniżenie poniżej 40. Tak drastyczny spadek mógłby doprowadzić Moskwę do bankructwa. Najważniejsze jest, aby nie zwalniać tempa i wywierać presję na Rosję. Jedyny podmiot, który chce tej wojny i jest jej winny. Zasoby energetyczne, a w szczególności ropa naftowa, są jednym z najważniejszych kluczy do pokoju. Ukraińskie wojska już dawno wzięły rosyjską infrastrukturę naftową na cel. W nocy uderzyły w magazyn paliw i rafinerię w Riazaniu, jedną z najważniejszych dla rosyjskiego przemysłu. Kilkadziesiąt dronów zaatakowało też Moskwę. Ta swoje bezzałogowce wycelowała między innymi w ten blok w Kijowie. Rosyjskie drony dotarły również do sąsiadującego z Polską obwodu lwowskiego. Rosja powinna chcieć zawrzeć umowę. Z tego, co słyszę, Putin chciałby się ze mną spotkać i spotkamy się tak szybko, jak to możliwe. Putin gotowość do rozmów wyraża, ale w spełnienie gróźb amerykańskiego prezydenta nie wierzy. Wątpię, by podjął takie decyzje, które zaszkodzą też amerykańskiej gospodarce. To nie tylko mądry człowiek, ale i pragmatyczny. A rosyjscy propagandyści przypominają o sile pocisku Oriesznik i publikują taki teledysk zatytułowany "Rosjanie, do boju". Putin ma też sojuszników w Europie. Premier Węgier domaga się wznowienia tranzytu gazu z Rosji w zamian za zgodę na przedłużenie unijnych sankcji. Cztery izraelskie żołnierki to kolejne zakładniczki, które jutro wrócą do Izraela w zamian za wypuszczenie na wolność 200 palestyńskich więźniów. Do domu ma w sumie wrócić 33 zakładników. Tak zakłada zawarte w niedzielę porozumienie. Kolejnych blisko 60 przetrzymywanych przez Hamas Izraelczyków ma zostać uwolnionych później. Pytanie jednak, czy w ogóle do tego dojdzie. W W powrót do domu ukochanego ojca i dziadka wierzy cała rodzina Lifsziców. Mój syn zrobił te laurki dla dziadka. Ma tylko cztery lata. Obywatel Polski, Oded Lifszic, i jego żona zostali uprowadzeni przez terrorystów z Hamasu ze swojego domu w kibucu Nir Oz 7 października 2023 roku. Yocheved uwolniono, ale o Odedzie słuch zaginął. Mamy nadzieję, że wróci. Ale nie wiemy, czy wróci żywy. 20. dnia po uprowadzeniu dostaliśmy informację, że jest ranny. Od tego czasu nic. Rodzina jedzie do Warszawy, by o pomoc w uwolnieniu Odeda prosić także polski rząd. W niedzielę do domu po 471 dniach w niewoli wróciły trzy pierwsze kobiety. Nasza Doron jest już z nami, wciąż to do nas nie dociera. A dzisiaj Hamas opublikował listę kolejnych zakładniczek, które jutro wrócą do Izraela w zamian za wypuszczenie na wolność dwustu Palestyńskich więźniów. To cztery porwane 7 października izraelskie żołnierki. W pierwszej fazie zawieszenia broni, czyli przez sześć tygodni, Hamas ma wypuścić ma 33 zakładników, kolejni mają zostać uwolnieni później. Hamas i Izrael rozmowy w sprawie drugiej fazy rozpocząć mają za 10 dni. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle do nich dojdzie, bo izraelski rząd już niemal otwarcie mówi, że drugiej fazy rozejmu nie będzie. Rodziny zakładników, które znów świętują szabat bez bliskich, boją się, że już nigdy ich nie zobaczą. Jestem wstrząśnięty, mój syn nie jest na pierwszej liście i nie wiem, co dalej, bo nasz premier obiecał rządowi, że wojska wkroczą do Gazy. Niech wreszcie nas posłuchają, niech usłyszą naszą desperację. O przyszłość tego kruchego rozejmu drżą też mieszkańcy Strefy Gazy, którzy od pięciu dni po raz pierwszy od początku wojny mogą spokojnie spać i jeść do syta. Do Gazy dociera wreszcie wyczekiwana pomoc humanitarna, także z Polski. Przy pomocy polskiego Caritasu otworzyliśmy w Gazie punkt medyczny. Dzięki zebranym środkom mieszkańcy mogą też kupić produkty pierwszej potrzeby. Czyli leki lub odzież. W izraelskich nalotach na Gazę cały dorobek straciło dwa miliony Palestyńczyków. Wierzyłem, że wrócę do domu, choćby do jednego pokoju, bo jestem ranny i jest mi zimno. Ale nic nie zostało, mój dom został zrównany z ziemią. Według raportu ONZ odbudowa Gazy zajmie 350 lat. O ile wojna nie rozpocznie się na nowo. To najczęstszy nowotwór złośliwy u kobiet. Rocznie ponad 20 tys. pacjentek słyszy diagnozę: rak piersi. I chociaż w ostatnich latach pojawiło się wiele nowych leków dających im szanse na długie życie, to są takie podtypy, w których skuteczna terapia jest, ale nie dla polskich chorych. A to może być dla nich ostatnia deska ratunku. Chwilowo mam lekki spadek formy. Dagmara Szymańska od trzech lat zmaga się z nowotworem piersi. Najpierw wycięto jej guza, potem przeszła chemioterapię, ale poprawa była tylko tymczasowa, rak nie odpuszcza. Lekarze zdiagnozowali, że w jej przypadku to HER2-low. Po leczeniu radykalnym, które miało mnie wyleczyć, niestety okazało się, że mam przerzuty do płuc. Z tym samym podtypem raka zmaga się Anna Ślęzak. Tak naprawdę świat się załamał. Na razie wyniki są dobre, ale ma obawy, co w przypadku kiedy pojawią się przerzuty. W moim typie raka nie ma żadnej linii leczenia i jestem skazana znowu na chemię, więc nie mam żadnych perspektyw na dzień dzisiejszy. Bo w Polsce lek, który daje bardzo dobre wyniki w przypadku rozsianego raka piersi z podtypem HER2-low, nie jest refundowany. Mamy bardzo dobre wyniki, mamy wydłużenie czasu do progresji choroby, mamy wyniki, które wskazują, że wydłuża się całkowite przeczycie tych chorych, więc to jest naprawdę skuteczna terapia. Polska jest jednym z niewielu krajów w Europie, w których lek nie jest refundowany. Choć apelują o to i chorzy, i lekarze. Oczekujemy bardzo na formalną refundację tego leku dla polskich pacjentów. Jakakolwiek by to cena nie była, to jest cena życia tych matek, córek, życie, zdrowie jest bezcenne. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że dostęp do terapii onkologicznych jest systematycznie poszerzany, na razie nie ma decyzji w sprawie refundacji nowej terapii dla pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi HER2-low. Dagmara i Anna nie tracą nadziei i na refundację, i na wygraną w walce z rakiem. Podobnie jak setki innych chorych wierzą, że lek znajdzie się na kolejnej liście refundacyjnej. Każda z nas chciałaby żyć. Moim największym marzeniem jest odprowadzić moją córeczkę, która skończyła cztery lata, do szkoły. Wiem, że mój nowotwór jest ciężki i mam nadzieję, że będę mogła z nim walczyć jak najdłużej. Jest wielka mobilizacja i przygotowania na ostatniej prostej. Pojutrze finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wśród aukcji redakcji TVP i Polskiego Radia szansa zostania dyrygentem orkiestry, szkolenia lektorskie czy wieczór przed mikrofonem. W różne akcje włączają się także ci, dla których orkiestra w tym roku zagra - pacjenci szpitali onkologicznych. Ich historie chwytają za serce. Serca dla małych pacjentów szpitalnych oddziałów. W ten sposób alpiniści odczarowują widok za oknem w 33 szpitalach na 33. finał. Wspierani przez strażaków i pogotowie ratunkowe. Dla wszystkich to był wyjątkowy moment, taka chwila zatrzymania się i uśmiechu. Wszyscy gramy dla WOŚP. Szpital onkologiczno-hematologiczny w Kielcach jest całym sercem z orkiestrą. Podobnie Klinika Pediatrii i Hematoonkologii w Szczecinie. W niedzielę zaprasza na konsultacje ze specjalistami i badania profilaktyczne. Będzie 40 różnych konsultacji, fizjoterapeuci, lekarze, dietetycy. Na aukcjach WOŚP niecodzienne licytacje. Dzień swojej pracy wystawił m.in. główny inspektor pracy, który oferuje nie tylko swoją wiedzę merytoryczną. Inspektor pracy żadnej pracy się nie boi. Jestem gotowy podjąć się też sprzątania czy prac fizycznych. Orkiestra Polskiego Radia w Warszawie jest gotowa przekazać pałeczkę dyrygenta temu, kto wylicytuje najwięcej. Bez dyrygenta daleko nie pojedziemy, dlatego potrzebujemy ciebie. Polskie Radio oferuje także wieczór w Trójce z Dwójką, czyli Michałem Nogasiem i Agnieszką Szydłowską. A Program Czwarty Polskiego Radia zaprasza na warsztaty didżejskie z Bertem. Całe Polskie Radio gra z orkiestrą. Z dumą muszę powiedzieć, że Polskie Radio ma złote serduszko z numerem 11. Jak sama nazwa wskazuje - jeden to Jedynka. W niedzielę aukcja, mam nadzieję, że dużo pieniędzy państwo wpłacą. TVP wystawiła na licytację wiele własnych aukcji, m.in. dzień pracy z Panoramą. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak wygląda studio Panoramy, to jest świetna okazja. Prezenterzy i dziennikarze Teleexpressu oferują to, czym żyją na co dzień. Zapraszamy państwa na kompleksowe warsztaty lektorskie. Swoich sił w zawodzie reportera można będzie też spróbować w redakcjach newsowych w większości oddziałów TVP, m.in. w Kronice Krakowskiej. My wszyscy bardzo się cieszymy, że możemy wziąć udział, że będzie radośnie, kolorowo, że będziemy razem, że to jest akcja, która łączy, nie dzieli Polaków. My niezmiennie zapraszamy do licytowania dnia pracy z naszą redakcją. Ja już państwu dziękuję, czas na Pytanie Dnia. U Justyny Dobrosz-Oracz dziś Henryk Kowalczyk, Prawo i Sprawiedliwość.