Monika Sawka, dobry wieczór, zaczynamy "19:30". Macie to wygrać. Listy do Europarlamentu. Premierowi się nie odmawia. Uciekają szczury do Brukseli. I stawka wyborów. Parlament Europejski to nie może być miejsce dla lunatyków, dla idiotów politycznych. Skala inwigilacji Pegasusem. Stosowały kontrolę operacyjną łącznie wobec 578 osób. Procedury były dotrzymane. Nie wiem, gdzie tu jakaś afera. Wreszcie, wreszcie, wreszcie! Pomoc dla Ukrainy przegłosowana. To uczyni świat bezpieczniejszym. Sytuacja jest krytyczna. Bartłomiej Sienkiewicz w Małopolsce i Świętokrzyskiem, Borys Budka na Śląsku, Krzysztof Brejza w Kujawsko - Pomorskiem, Marcin Kierwiński w Warszawie. Platforma Obywatelska odkryła karty do Parlamentu Europejskiego. To nie jest miejsce dla idiotów politycznych - mówi premier. I przekonuje, że to jedne z najważniejszych wyborów w historii Polski powojennej. W rządzie szykuje się rewolucja. Listy są bardzo mocne. Zanim Koalicja Obywatelska odsłoniła karty... Daliśmy najmocniejsze nazwiska, jakie mieliśmy. ... premier ocenił stawkę czerwcowych wyborów. To jest kwestia życia i śmierci. Mamy do rozegrania wielką batalię, od której będzie zależało, czy wojna nas dopadnie, czy nie. Jeśli będziemy podzieleni, niezdolni do zorganizowania obrony na poziomie naszego kraju i całej Europy, tak, to będzie wojna. Według premiera powstrzymanie rosyjskiej agresji powinno być najważniejszym zadaniem dla nowego Europarlamentu. To zbrojenia, walka z nielegalną migracją i stworzenie Żelaznej Kopuły nad całą Europą. UE musi stać się bastionem. Życie wybrało nam taką rolę. Musimy skutecznie chronić naszego nieba, naszych granic. Do tego potrzebna jest polityczna zgoda. Hiszpania czy Portugalia to nie są te kraje, które czują oddech Putina. Stąd, jak tłumaczyli dziś liderzy Koalicji Obywatelskiej, trzeba mocnych zawodników, których ktoś słucha, których ktoś zna. Decyzja o wpisaniu na listy trzech ministrów, chodzi o Bartłomieja Sienkiewicza, Marcina Kierwińskiego i Borysa Budkę. Jeżeli ktoś zostawia resort po 4 miesiącach, to nie najlepiej świadczy. Nie było tajemnicą, że Borys Budka będzie kandydować do Parlamentu Europejskiego. Więc jest jego następca? Zostawmy te sprawę panu premierowi. Premier dziś daty rekonstrukcji rządu nie podał, choć Bartłomiej Sienkiewicz w mediach społecznościowych poinformował już o złożeniu dymisji. Kiedy rekonstrukcja? Wkrótce. Tym bardziej, że wakatów będzie więcej. Na pewno naszym kandydatem będzie pan minister Hetman, odpowiedzialny obecnie za resort infrastruktury. W Brukseli w ciągu najbliższych 2 lat rozegra się bitwa o największy ostatni budżet dla Polski. Wśród prawdopodobnych kandydatów Lewicy - wiceministra kultury Joanna Scheoring-Wielgus i wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Ministerstwa będą w rękach ludzi kompetentnych. Marta Wcisło otworzy listę Koalicji na Lubelszczyźnie. Z Sejmu do Europarlamentu wystartują też Bartosz Arłukowicz, Dariusz Joński i Michał Szczerba. To jest praca dla polskiego bezpieczeństwa, żeby przywrócić polski autorytet w Europie. Na listach koalicji także dotychczasowi eurodeputowani - Andrzej Halicki, Ewa Kopacz i Krzysztof Brejza. Macie to wygrać. Na polityczną emeryturę przechodzi 83-letni Jerzy Buzek. Niestety pan premier nie będzie już kandydował. W ciągu kilku dni mamy poznać listy do Europarlamentu pozostałych ugrupowań. Będzie kandydował Michał Kobosko, tu nie ma wątpliwości. Wśród kandydatów Prawa i Sprawiedliwości były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Dzisiaj jego doświadczenie nie jest wykorzystywane. A także skazani i ułaskawieni przez prezydenta byli szefowie służb - Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński. Czy Mariusz Kamiński to jest dobry kandydat do Parlamentu Europejskiego? Bardzo dobry. To jest nasz bohater, można powiedzieć. Wąsik i Kamiński szukają złudnego bezpieczeństwa. Chcą godnie reprezentować Polskę. Parlament Europejski nie może być miejscem dla idiotów politycznych. Czas na układanie list mija 2 maja. Pegasus pod lupą posłów w Sejmie. Minister sprawiedliwości potwierdził, że za pomocą izraelskiego systemu szpiegowskiego podsłuchiwano ponad pół tysiąca osób. Mówił o konieczności reformy służb specjalnych. Rządzący o wykorzystywaniu tego narzędzia do walki politycznej. A posłowie opozycji, że najwięcej inwigilacji było, ale za poprzednich rządów Donalda Tuska. Przy niemal pustych ławach... Systemem tym objęto szereg osób życia publicznego. ... Minister sprawiedliwości przekazał informacje o inwigilacji systemem Pegasus. W sumie chodzić ma o kilkaset osób. W latach 2017-2002 stosowały kontrolę operacyjną urządzenia końcowego łącznie wobec 578 osób. Słyszymy dziś tu bajki od pana ministra. Opozycja odbija piłeczkę. Rządy Platformy Obywatelskiej były tymi, w których Polacy byli najbardziej masowo inwigilowani. To wy opowiadacie bajki. Bajki i baśnie o tym, że wszystko było legalnie. Adam Bodnar podczas swojego wystąpienia poinformował, że tylko w ubiegłym roku służby wnioskowały o kontrolę operacyjną wobec prawie 6000 osób. Stosowanie kontroli operacyjnej to jest najbardziej zaawansowana kontrola inwigilacji. Natomiast problemem w Polsce jest także sprawdzanie bilingów. Sędziowie za każdym razem dostawali dokumentację. Były premier jak i całe środowisko Zjednoczonej Prawicy dziś już nie zaprzecza, że system kupiono. Choć jeszcze nie tak dawno pojawiały się takie porównania. Może chodzi o konia, który ma skrzydła i lata. To Pegasus który kupiłem? W latach 90.. Bezczelnie mówiliście Polkom i Polakom w twarz, wiedząc, że w 2017 roku to kupiliście. I to za niemałe pieniądze. Chodzi o ponad 30 mln zł. Środki miały pochodzić m.in. z Funduszu Sprawiedliwości. Stosowanie Pegasusa było oparte o zgody sądu. Procedury były dotrzymane, więc nie wiem, gdzie tu jest jakaś afera. Argumentacja, że Sądy się godziły, pomijają istotne fakty. Sądy nie wiedziały, na czym polega system Pegasus, bo nie wiedziały, że system istnieje. Sprawą Pegasusa zajmuje się także Prokuratura Krajowa, bo Adam Bodnar powołał zespół śledczych. Celem prac prokuratury to jest to, aby wychwycić ewidentne przypadki nadużywania systemu. Z informacji Onetu wynika, że inwigilowany pegasusem miał być generał Waldemar Skrzypczak, choć przeciw niemu nie toczyło się żadne śledztwo. 31 maja ma stawić się w prokuraturze. Podobnie jak 30 innych osób. Techniki, które są stosowane, są tak precyzyjne, że uszło to mojej uwadze. Nie jestem specjalistą od telefonów, tego typu technik, w związku z tym być może stałem się ofiarą swojego niedopatrzenia. Sprawą Pegasusa zajmuje się także sejmowa komisja śledcza, która wciąż czeka na dokumenty od służb. Na pewno więcej niż trzy służby, ale ten system był fizycznie umieszczony w CBA. Najbliższe posiedzenie komisji śledczej w piątek. Co ukrywają politycy, co dzieje się za kulisami? Pytania bez cenzury, a odpowiedzi bez lania wody. Dziś wieczorem w TVP Info premiera nowego programu Justyny Dobrosz-Oracz "Bez Trybu". Premiera zaraz po 19:30 i Pytaniu Dnia. W Sejmie ruszyły prace nad reformą Trybunału Konstytucyjnego. Projekty dwóch ustaw przygotował zespół ekspertów Fundacji Batorego. Poparło je kilkadziesiąt organizacji pozarządowych. Celem ministerstwa sprawiedliwości jest odpolitycznienie trybunału i usprawnienie jego działania. Rzecznik Praw Obywatelskich przestrzega przed resetem i nazywa go niebezpiecznym precedensem. Zmiany w Trybunale Konstytucyjnym - w Sejmie. Chcemy przede wszystkim silnej i wiarygodnej instytucji, która będzie czuwać nad przestrzeganiem konstytucyjnych zasad i praw. Posłowie zajęli się projektami ustaw. Tak zwani sędziowie-dublerzy mają ustąpić ze stanowisk, bo zostali powołani w nieprawidłowy sposób. A wyroki, w wydawaniu których brali udział, mają być nieważne. Funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego straciłaby również Julia Przyłębska - też z powodu nieprawidłowości przy jej wyborze. Nowi sędziowie Trybunału byliby wybierani przez Sejm większością 3/5 głosów. Sędzią nie będzie mógł zostać polityk, jeśli był w partii lub zasiadał w parlamencie mniej niż 4 lata przed nominacją. Musimy przywrócić obywatelom sądownictwo konstytucyjne, możliwość rzeczywistego, pełnego weryfikowania treści ustaw, które są przyjmowane przez parlament. Ustawy to część pakietu, który ma naprawić Trybunał. Jest też propozycja zmian w konstytucji. Wcześniej Sejm przyjął projekt uchwały, w której posłowie zaapelowali do nieprawidłowo wybranych sędziów o ustąpienie ze stanowisk. Politycy w sprawie zmian - podzieleni. To jest wyraz woli 12 milionów obywateli, którzy 15 października oddali głos na koalicję. To jest zamach na Trybunał Konstytucyjny, zamach na konkretne stanowiska. Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem pani Julii Przyłębskiej doprowadził polskie sądownictwo konstytucyjne na dno. Wątpliwości ws. niektórych zapisów zgłasza Rzecznik Praw Obywatelskich. Kierująca trybunałem sędzia nie jest już prezesem, bo jej kadencja skończyła się już w grudniu 2022 roku. Nie wszystkie orzeczenia wydane nieprawidłowo będą nieważne. Będą dodatkowe przepisy - słyszymy z Fundacji Batorego, której eksperci pracowali nad zmianami. Będzie Sejm decydował, które z tych rozstrzygnięć pozytywnych trybunału muszą zostać zachowane, które są pozytywne właśnie dla obywateli. W zamówionych przez Sejm opiniach prawnych jest też taka, która wskazuje na niekonstytucyjność proponowanych zmian. Ostateczność orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jest chroniona konstytucyjnie Niewłaściwie obsadzony sąd nie może wydawać orzeczeń - mówi współautor projektu. Mówimy: to są nieważne wyroki, bo tak powiedziały sądy, m.in. ETPCz, i uważamy, że to jest rzecz, którą da się prawniczo obronić. Profesor przypomina, że teraz Trybunał orzeczenia wydaje sporadycznie. Dlatego zmiany są konieczne - słyszymy od sędziego Trybunału w stanie spoczynku. Trybunał zużył swój autorytet prawny. Niedziałający czy niesprawnie działający Trybunał nie realizuje dobra wspólnego i jest po prostu szkodliwy. Zmiany ustawowe mogłyby wejść w życie już po 30 dniach od ogłoszenia. Ale wcześniej musiałby je podpisać prezydent. Co według zapowiedzi jest wykluczone. Oglądają państwo "19:30". Już za chwilę: Wyrok za zabójstwo w centrum Warszawy. Ich zachowanie cechowało się brutalnością, agresją, brakiem poszanowania zasad społecznych. Zrozpaczeni sadownicy. W sumie 90% owoców jest przemarzniętych. Na ten moment czekała cała Ukraina. Senat USA przegłosował pomoc dla Kijowa. Chodzi o prawie 60 mld dolarów. Dwie godziny temu ustawę podpisał prezydent Joe Biden. Broń tak bardzo potrzebna ma trafić na front jeszcze w tym tygodniu. Po miesiącach politycznych targów na Kapitolu są miliardy na broń dla Ukrainy. Wreszcie, wreszcie, wreszcie. Dziś po ponad 6 miesiącach ciężkiej pracy, wielu zwrotach i zakrętach Ameryka wysyła sygnał do całego świata: nie odwrócimy się od naszych sojuszników. Mówimy naszym przeciwnikom: nie zadzierajcie z nami. To ważny dzień dla Ameryki i bardzo ważny dzień dla kochających wolność krajów na całym świecie. Jeszcze dziś ustawa, przewidująca niemal 61 mld dolarów wsparcia dla Kijowa, a także pomoc dla Izraela i Tajwanu, ma trafić na biurko prezydenta. Ten zapowiedział, że szybką ją podpisze. Tej nocy ponadpartyjna większość w Senacie dołączyła do Izby Reprezentantów, by odpowiedzieć na wezwanie historii w tym krytycznym punkcie zwrotnym. W skład pierwszego od marca pakietu pomocowego mają wejść takie pociski balistyczne ATACMS, o zasięgu 300 km. To prawdziwa rewolucja. Dzięki nim Ukraińcy będą w stanie atakować cele oddalone od linii frontu. Do tego bojowe wozy piechoty, transportery opancerzone, Zostawiłem prezydentowi Zełenskiemu wiadomość, w której powiedziałem mu: "Okej, mamy to. A teraz idź i wygraj walkę". Wołodymyr Zełenski podziękował za amerykańskie, a także brytyjskie wsparcie. Bo wczoraj to Londyn ogłosił rekordowy pakiet pomocowy. Wskazał jednocześnie, że teraz kluczowy jest czas. Bo na froncie brakuje dosłownie wszystkiego. Tylko ostatniej doby Rosjanie wystrzeli ponad 160 rakiet i pocisków artyleryjskich. S-300 ostrzelali Charków, drugie co do wielkości ukraińskie miasto. Celem ma być zmuszenie ponad miliona mieszkańców do ucieczki. Nasi żołnierze bronią naszego kraju, ale nie da się tego robić z pustymi rękami. Dziś sytuacja jest krytyczna, ponieważ przewaga Rosji w amunicji wynosi 10:1. To misja samobójcza. Rosyjskie siły dokonały znaczącego postępu na froncie. Przebiły ukraińskie linie obronne na północ od Awdijiwki, utrzymywane od końca ubiegłego roku. Rosjanie przygotowują się do kontrofensywy. Potrzebujemy ogromu rzeczy, aby ich powstrzymać. Pierwsze transporty amerykańskiej broni mają dotrzeć na Ukrainę jeszcze w tym tygodniu. Tłumy Ukraińców w kolejkach przed punktami konsularnymi. Bezskutecznie próbują odebrać paszporty. To efekt decyzji władz centralnych Ukrainy. Rząd w Kijowie chce w ten sposób zmusić młodych mężczyzn do powrotu do kraju i walki na froncie. Oni sami mówią o łamaniu praw człowieka. A szef ukraińskiej dyplomacji o ochronie ojczyzny przed zagładą. Emocje sięgają zenitu. Czemu drzwi są zamknięte i nie wpuszczacie ludzi? Skoro pan mnie nie szanuje, to niech pan chociaż uszanuje te kobietę. To Ukraińcy, którzy od kilkudziesięciu godzin czekają na wydanie dokumentów w warszawskim punkcie konsularnym. System nie działa z przyczyn technicznych. Tyle że system nie działa tylko wtedy, gdy chcesz odebrać dokumenty. Bo jak chcesz złożyć papiery, a wtedy trzeba za to zapłacić, to już jest wszystko w porządku z systemem. To chyba nie awaria, tylko efekt decyzji rządu w Kijowie, który wstrzymał w zagranicznych konsulatach wydawanie dokumentów mężczyznom w wieku poborowym. Ci, żeby je uzyskać, będą musieli pojechać na Ukrainę, a tam mogą zostać wcieleni do wojska. Ja zgłosiłem się do wojska od razu po ataku na Mariupol. Usłyszałem wtedy, że nie jestem im potrzebny, bo nie ufają ludziom ze wschodu. Czy teraz ta sytuacja się zmieniła? Nie interesuje mnie to, skoro 4 razy zgłaszałem się na ochotnika i 4 razy mi odmówiono. Decyzję Kijowa tłumaczy Dmytro Kułeba, szef ukraińskiej dyplomacji. Obecnie, w warunkach rosyjskiej agresji, priorytetem jest obrona ojczyzny. Na froncie Rosjanie mają teraz przewagę w uzbrojeniu i liczbie żołnierzy. Trwa wyścig z czasem. W tej chwili czekają po prostu na to, aż tutaj trafi wsparcie od Zachodu. Liczy się każde wsparcie, również potencjalnych poborowych, którzy przebywają obecnie w Polsce. Jednym z nich jest Wasyl, który pracuje w lubelskiej firmie budowlanej. Nie wyobrażam sobie powrotu do Ukrainy. Ludzie, którzy nie dostaną paszportów, i tak tu zostaną, tylko nielegalnie. To stworzy problemy na naszym rynku pracy, zasilanym przez blisko 400 tys. mężczyzn z Ukrainy. Co będzie też ogromnym problemem dla potencjalnie zatrudniających. Szczególnie branża budowlana, transportowa, ale i administracyjna. Jest wyrok w sprawie brutalnego morderstwa w Warszawie. Dwaj mężczyźni, którzy uczestniczyli w bójce w centrum stolicy, zostali skazani na 7 lat więzienia. Główny podejrzany, który miesiącami ukrywał się za granicą, wciąż czeka na zakończenie postępowania ekstradycyjnego. Skazani zaatakowali 29-latka, bo stanął w obronie swoich koleżanek. Koszmar rozegrał się 2 lata temu w centrum Warszawy. Zdaniem sądu oprawcy nie mieli żadnego powodu, aby zaatakować 29-latka. Zwrócił im uwagę, aby nie rzucali kostek lodu w stojące tam i śpiewające dziewczyny. Trzech napastników na oczach świadków zaczęło bić i kopać bezbronnego człowieka. Ich zachowanie cechowało się brutalnością, agresją, brakiem poszanowania zasad społecznych. Widać to na filmie opublikowanym w sieci. Ofiara miała szukać pomocy. Świadkowie zeznali, że mężczyzna wszedł do pobliskiego sklepu. Lekarzom nie udało się go uratować. Pomimo młodego wieku oskarżeni są osobami zdemoralizowanymi. Dwaj napastnicy zostali skazani dziś na 7 lat więzienia. Trzeci, który miał zadać śmiertelne ciosy nożem, czeka na ekstradycję z Turcji. Ten wyrok jest słuszny i orzeczone wobec oskarżonych kary są takie, o jakie wnioskowała prokuratura. Obrońcy skazanych mówią, że kara jest surowa. Mój klient wyraził skruchę, przeprosił. Dlatego zapowiadają apelację. Nie zgadzamy się z tą kwalifikacją. Uważamy, że oskarżeni nie obejmowali swoją świadomością skutku śmiertelnego. Przedmiotem analizy i przedmiotem pewnego sporu będzie to, jak należy ocenić z punktu widzenia prawa karnego te zachowania. Skazani są recydywistami. Jeden z nich odpowiadał wcześniej za współudział w podpaleniu jednej z warszawskich dyskotek. Dotychczasowe ich życie pokazuje, że wcześniej orzekane kary pozbawienia wolności nie odnosiły skutku. Rodzina ofiary nie chciała dziś rozmawiać z dziennikarzami. Masowe groby z setkami ciał odkryto w dwóch dużych szpitalach w Strefie Gazy. Jest nowy ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+. W pierwszej trójce znalazły się dwie placówki z Warszawy i jedna z Zabrza. To uczniowie wskazują, w których szkołach mogą się czuć bezpiecznie. W tym roku oddali 12 tys. głosów. Młodzi aktywiści mówią, że to historyczna chwila, bo po raz pierwszy od 4 lat ranking został zaprezentowany w siedzibie ministerstwa, a nie przed wejściem do gmachu. Na przerwach nie ma dzwonka. Jest za to przyjazna atmosfera, a uczniowie czują się w tej szkole bezpiecznie. Każdy ma równe prawa. Dla Fabiana liceum w porównaniu z podstawówką to inny świat. Tutaj mam w dzienniku zmienione imię na moje preferowane. Wszyscy nauczyciele zwracają się do mnie tak, jak ja tego chcę. Nie doświadczam wyśmiewania. A takie sytuacje się zdarzały. Zresztą nie tylko u niego. Na porządku dziennym było, że przychodził nauczyciel i zaczynał opowiadać, Dla wielu liceum Bednarska w Warszawie to nowe życie. Nic dziwnego, że kolejny raz wygrało w rankingu szkół przyjaznych LGBTQ+. Nie mamy jednego tęczowego piątku, tylko każdy dzień jest u nas tęczowy. Ja bym bardzo chciała, żebyśmy byli drudzy, żeby jakaś inna szkoła była przed nami. Tę z ponad 2 tys. placówek wybrali sami zainteresowani. Jakie jest podejście społeczności szkolnej do osób LGBTQ+? Czy nauczyciele i nauczycielki wspierają te osoby? Czy w placówce organizowane są warsztaty antyprzemocowe i wreszcie czy dochodzi tutaj do aktów dyskryminacji? To pytania, na które w ankiecie musieli odpowiedzieć młodzi ludzie. Mishy mówi wprost: tutaj każdy może być sobą. Nauczyciel cię nie zwyzywa za noszenie tęczowej torby albo że możesz trzymać po prostu rękę osoby, z którą jesteś. W nagrodę placówka otrzymała Tarczę Zaufania. Wyniki rankingu ogłoszono dziś w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Jeszcze rok temu ówczesny Rzecznik Praw Dziecka z nadania PiS, Mikołaj Pawlak, zalecał kontrole w zwycięskich placówkach. To jest szkoła przyjazna nie tylko dla dzieci i młodzieży LGBTQ+. Taka powinna być szkoła dla każdego dziecka. Z badania działaczy rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+ wynika, że ponad 40% ankietowanych doświadczyło przemocy psychicznej ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową. A blisko 30% - fizycznej. W mojej podstawówce dalej nie byłam pewna co do mojej tożsamości i z tym się kryłam, i nie chciałam na ten temat mówić, bo na korytarzach słyszałam żarty niemiłe na temat osób LGBT. Wiele jest jeszcze do zrobienia. Są przymrozki - są kłopoty. Na Dolnym Śląsku rolnicy dogrzewają winnice zniczami, a truskawki okładają specjalną otuliną. Dla sadowników na Mazowszu sposobem na niskie temperatury jest rozpalanie ognisk między drzewkami. Już wiadomo, że straty będą ogromne. A zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Sadownicy załamują ręce. Nocne przymrozki to dla kwitnących drzew i krzewów owocowych potężny cios. W Szydłowie w Świętokrzyskiem zbiorów prawie nie będzie. W sumie 90% owoców jest przemarzniętych. Śliwy - może 10% ocalało. Czereśnie i morele w 100% zostały przemrożone. Nie pomogły rozpalane ogniska, by rośliny ogrzać dymem. Po zmroku temperatura miejscami spadła do -7 stopni. A kilka tygodni temu nocami było nawet plus kilkanaście. Wegetacja stanowczo za wcześnie ruszyła i to spowodowało, że drzewa po prostu nie przygotowały się na takie spadki temperatur. Mróz zniszczył uprawy nie tylko w Świętokrzyskiem, ale też na południu województwa mazowieckiego, czyli w jabłkowym zagłębiu koło Grójca. Ucierpiały również winnice na Dolnym Śląsku, w Lubuskiem i Zachodniopomorskiem, plantacje borówek na Opolszczyźnie, malin na Lubelszczyźnie i truskawek w Łódzkiem. Owoce, kwiaty, pączki - zostało bardzo niewiele. I to wystarczyła jedna noc tak naprawdę. Teraz czas nas szacowanie strat. Apeluję do rolników, których to nieszczęście spotkało, żeby zgłaszali się do swoich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast o powoływanie komisji, które będą szacować te straty. Urzędnicy muszą powołać komisję. Jej protokół będzie podstawą wniosku o odszkodowanie. Straty są tak duże, że rekompensaty będą jedynie w niewielkim stopniu odzwierciedlały to, co się stało. Złe wieści dla sadowników mają synoptycy. W pasie od województwa dolnośląskiego przez wielkopolskie aż po pomorskie i zachodniopomorskie nadchodzącej nocy temperatura spadnie przy gruncie do -4 stopni. A na 2 metrach mogą być -2 stopnie. Noc z czwartku na piątek to z kolei przymrozki na północnym wschodzie kraju. Cieplej zrobi się w weekend. Gorąco jest już w Grecji. Na Krecie wczoraj było 30 stopni. Niebo wyglądało, jakby zapłonęło. Przez saharyjski pył przybrało pomarańczową barwę. W Chorwacji - biało. Śnieg pojawił się w górzystych rejonach kraju. Biały puch wrócił także do Włoch. To pogodowe niespodzianki w Europie. Tak wyglądało wczoraj niebo nad Atenami. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego. Wczorajszy widok był szokujący, apokaliptyczny, bo niebo było całe pomarańczowe. Atmosfera była duszna i tak jest do dziś. Krajobraz jak z filmu "Marsjanin" to efekt unoszącego się piasku z Afryki Północnej. Sahara rocznie uwalnia nawet 200 mln ton takich pyłów. Taki piasek wraz z wiatrem może pokonać tysiące kilometrów. Ateńczycy są do tego przyzwyczajeni, ale takich mas żółtego piasku nie było od lat. Widziałem to już kilka lat temu, kiedy o tej porze roku z pustyni unosiło się trochę kurzu. Ale teraz sieje spustoszenie w samochodach, domach, życiu ludzi. Ucierpieli najbardziej ludzie, którzy chorują na różne alergie, astmy, choroby płucne. Tak ciężko się nam oddycha. Niby to jest powietrze, ale tego piasku jest mnóstwo. W Chorwacji - powrót zimy. Region Gorski Kotar obudził się pod warstwą śniegu. W miejscowości Delnice spadło 15 cm. Było bardzo ciepło, jednego dnia mieliśmy nawet 30 stopni, a potem nagle spadło poniżej zera. Owoce i wszystko zostanie zniszczone, to koniec. Śnieżna zima wróciła także do Włoch. Więcej śniegu pada pod koniec sezonu, kiedy zbliża się lato, niż w listopadzie. Zmiana klimatu powoduje anomalie pogodowe, może pojawić się śnieg we Włoszech w kwietniu, może pojawić się temperatura rzędu 20 stopni w grudniu. Mają na to wpływ zmiany tzw. prądu strumieniowego, który utrzymuje zimne powietrze na dalekiej północy. W momencie, gdy ten prąd strumieniowy w wyniku ocieplania się klimatu spowalnia, mamy do czynienia z takimi wyrzutami chłodnego powietrza na południe, a ciepłego powietrza - na północ. Dla Greków może to oznaczać, że coraz częściej będą się czuli jak w kosmosie. Ja już państwu dziękuję. Zapraszam na "Pytanie dnia". Dziś u Doroty Wysokiej-Schnepf - wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji.