Kolejna tona złota w narodowym skarbcu, a Polski Ład ma dodatkowo napędzić gospodarkę. Za chwilę szczegóły. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Kolejne złote zakupy Narodowego Banku Polskiego. Dzięki temu, że mamy tak duże rezerwy złota, wyceniane już na około 50 mld złotych, polska waluta jest postrzegana jako waluta stabilna. Ależ kończy pięknie ten gem Iga Świątek! Pierwszy dzień igrzysk olimpijskich - pierwsze sukcesy Polaków. Zamojski ustawia się do rzutu za dwa. Jest, jest! Jest najbardziej dopracowanym bolidem w historii naszego koła. Wyniki mamy obiecujące, więc nic tylko jechać i sprawdzić. Bolid polskich studentów wystartuje w międzynarodowych zawodach. Pierwszy raz w tym roku stopa bezrobocia spadła poniżej 6%. Tak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. To zdaniem ekonomistów oznacza, że gospodarka na dobre wraca do poziomu sprzed pandemii. W kolejnych latach wzrost gospodarczy będzie stymulował program Polski Ład. Dokumentacja do zrobienia, do sprawdzenia, plus dokumentacja, która była u mnie w pokoju. W tym kieleckim urzędzie zaczyna brakować miejsca na kolejne dokumenty. To wnioski o pozwolenia na budowę. Jak mówią urzędnicy, takiego boomu budowlanego jak teraz, jeszcze w Polsce nie było. "Przede wszystkim wnioski o pozwolenia na budowę, budynki mieszkalne, sieci, drogi. Wkrótce część dokumentacji zniknie, bo PiS przygotowało przepisy, zgodnie z którymi budowa domu do 70 m2 nie będzie wymagała pozwolenia. To będzie jedna z pierwszych ustaw - przynajmniej takie mam zapewnienia z wczoraj. Właśnie te domy do 70 m2 powierzchni. W kolejce do procedowania czekają już kolejne projekty wsparcia rodzin. Rodzinny kapitał opiekuńczy to 12 tys. złotych na każde drugie i kolejne dziecko w wieku od 12. do 36. miesiąca życia. Właśnie rodzinny kapitał opiekuńczy już jest konsultowany z organizacjami społecznymi, z innymi ministerstwami, aby jak najszybciej mógł trafić pod obrady. Polski Ład to także podwyżka kwoty wolnej od podatku do 30 tys. złotych, a seniorzy nie zapłacą podatku od renty czy emerytury. Polski Ład to szansa dla polskich rolników, to szansa dla polskich naukowców, szansa dla samorządowców, to w końcu szansa dla wszystkich Polaków. Głównym celem Polskiego Ładu jest jednak coś więcej - to długofalowe projekty rozwojowe, które mają zbliżyć Polskę do zachodniego poziomu życia. Uważam, że to co w tej chwili rząd robi, jeżeli to się uda, to na pewno będzie pozytywnie. Ktoś się w końcu wziął i zaczął działać. Ktoś ma wizję Polski wreszcie. Myśmy przez wiele lat nie widzieli, że ktokolwiek ma wizję, jak ta Polska ma wyglądać. Do tej pory wszystkie programy społeczne pozytywnie wpływały na wzrost gospodarczy. Ministerstwo Finansów spodziewa się, że tak samo będzie z Polskim Ładem, który pomoże osiągnąć pięcioprocentowy wzrost PKB co najmniej przez najbliższe 2 lata. Gospodarka bardzo dobrze się rozwija i możemy się spodziewać, że przez następne kilka lat będzie bardzo dobrze dalej się rozwijać, więc 5% w tym i przyszłym roku jak najbardziej jest możliwe. A to dobra wiadomość dla rynku pracy. Czerwiec był pierwszym miesiącem od ponad roku, gdy stopa bezrobocia wróciła do poziomu poniżej 6%. Złoto to bezpieczna przystań na rynku - podkreślają ekonomiści. Im więcej złotych sztabek w państwowym skarbcu, tym mocniejsza gospodarka i większe zaufanie inwestorów. W trakcie pandemii, szczególnie w ostatnich miesiącach, jego cena wahała się, co wykorzystał Narodowy Bank Polski, kupując kolejną tonę kruszcu. Taka sztabka złota waży 12,5 kg i jest warta około 2 mln złotych. Narodowy Bank Polski, jak zwykle bez rozgłosu, jeszcze w czerwcu dokupił kolejną tonę drogocennego kruszcu. Tylko gospodarki rozwijające się, takie gospodarki, które są zrównoważone, mogą pozwolić sobie na zakupy złota. Tylko w tym roku NBP dokupił blisko 3 tony tego szlachetnego metalu. W sumie w skarbcu jest ponad 230 ton. Blisko połowa złota została kupiona w ostatnich 3 latach, co okazało się dla Polski dobrym interesem. Dzięki temu, że w dobrych momentach było to złoto kupowane, NBP mógł dokonać wielomiliardowej wpłaty do budżetu państwa. W dobie kryzysu spowodowanego pandemią takie inwestycje oraz polityka prowadzona przez NBP, w tym obniżka stóp procentowych oraz skupowanie na rynku wtórnym obligacji skarbowych, dało efekty. Pozwoliło to na natychmiastowe uruchomienie wypłat środków dla polskich przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w ramach rządowych tarcz antykryzysowych. Łącznie od początku pandemii wypłacono w ich ramach około 140 mld złotych. Wartość polskiego złota opiewa na 50 mld złotych. Prezes banku narodowego zapowiada dokupienie w przyszłości co najmniej 100 kolejnych ton. Stajemy się przez to bardziej bezpieczni w sytuacjach kryzysowych. Ten kto posiada złoto, jest w stanie móc to złoto wykorzystać. Jesienią 2019 roku sprowadzono do Polski z Anglii 100 ton złota, którego część trafiła tam jeszcze we wrześniu 1939 roku. Wtedy, dzięki determinacji Ignacego Matuszewskiego, rezerwy banku zostały uratowane przed Niemcami. W całej Europie drastycznie rośnie liczba nowych przypadków zakażeń i zgonów z powodu koronawirusa. Europa zmaga się z 4. falą pandemii. W Polsce dane jeszcze nie są alarmujące, ale lekarze apelują, by szczepić się jak najszybciej. Mobilne punkty szczepień działają w całej Polsce. Wystarczy około 20 minut i już jesteśmy zaszczepieni. Można tutaj przyjść bez zapisu. Trzeba mieć tylko przy sobie dowód osobisty, żebyśmy mogli zweryfikować po prostu dane pacjenta. Jednak chętnych na szczepienia jest coraz mniej. W tym tygodniu liczba podanych preparatów nie przekroczy miliona. Dotychczas podano prawie 34 mln dawek preparatu. W pełni zaszczepionych jest 18 mln Polaków. To wciąż za mało do osiągnięcia zbiorowej odporności. Można było jak gdyby zaniechać tej 4. fali, gdyby społeczeństwo bardziej się wyszczepiło. Gdyby osiągnięto ten wskaźnik przynajmniej 80%. W Polsce minionej doby przybyło 122 chorych na COVID-19. 6 osób przegrało walkę z chorobą. To jeszcze nie oznacza 4. fali, ale wariant Delta już wypiera inne mutacje. W przypadku osób niezaszczepionych, których układ immunologiczny nie jest przygotowany na odparcie tego przeciwnika, spodziewamy się, że może się to wiązać z cięższym przebiegiem dla tych osób i z hospitalizacją. Zaszczepieni możemy bez obaw zadbać o zdrowie. Dziś w Sandomierzu, w ramach rządowego programu "Profilaktyka 40+", można było bezpłatnie wykonać podstawowe badania. Badania profilaktyczne nie chronią przed zachorowaniem. One pozwalają wykryć chorobę na etapie, kiedy ta choroba jest bezobjawowa, ale też jest w pełni wyleczalna. A to już Kołobrzeg. I badania profilaktyczne akcji "Droga do zdrowia PZU". Przydadzą się. Samochód badamy co roku, a my? Nie tak często. Izby rolnicze obchodzą 25-lecie istnienia. Ich powstanie przypadło na czas kształtowania polityki rolnej i podziału gruntów po byłych PGR-ach. Dziś polscy rolnicy napędzają Europę, a ich działalność w czasie koronakryzysu zapewniała żywność nie tylko Polsce, ale również Europie. Przez lata komunizmu produkowali głównie na eksport do ZSRR, pracując w PGR-ach. Po upadku komunizmu i upadku państwowych gospodarstw wielu rolników pozostało bez pracy i własnej ziemi. Gdyby nie pomoc powstających wtedy izb rolniczych, reprezentujących ich interesy, polskie rolnictwo prawdopodobnie nie dźwignęłoby się aż do dziś. Na naszą pracę składają się sprawy dużego formatu i te sprawy małe, indywidualne. Począwszy od przekształcenia gruntów, od szkód łowieckich... Obawy rolników budzi zapowiedź Brukseli - wprowadzenia unijnego Zielonego Ładu. Nigdy tej ziemi nie chcieliśmy zepsuć, a zaczyna się nam wmawiać, że jesteśmy trucicielami i innymi, że jesteśmy gnębicielem zwierząt. W Komisji Europejskiej rękę na pulsie trzyma polski komisarz do spraw rolnictwa - Janusz Wojciechowski. Trzeba pamiętać, że rolnictwo to nie przemysł, ziemia to nie fabryka, zwierzęta to nie maszyny i musimy to podejście zgodne z naturą promować. Dziś rolnikom jest o wiele lepiej, niż jeszcze kilka lat temu. Pomocowe programy krajowe i pieniądze z funduszy unijnych, o które zabiega rząd Zjednoczonej Prawicy, dają o wiele większe możliwości, niż przed 2016 rokiem. Rolnicy inwestują w sprzęt i ziemię, rozwijają działalność. Inwestujemy cały czas. Dokupujemy ziemię, dokupujemy maszyny. Korzystamy z programów różnego rodzaju. Dziś izby i samorządy rolnicze mogą więcej, niż te 25 lat temu. Rozwijają swoje wpływy, a w ich strukturach działają coraz młodsi rolnicy. Cieszę się z tego, że coraz więcej młodych ludzi jest w izbie rolniczej i ta izba się zmienia wraz z ludźmi. Jest na pewno bardziej prężna. Rolnicy oddali też hołd zmarłemu w ubiegłym roku wieloletniemu prezesowi Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej - Janowi Heichelowi. Teraz o ludzkiej solidarności z poszkodowanymi w wyniku powodzi i nawałnic. Caritas Polska dociera do najbardziej potrzebujących i apeluje o wsparcie podczas jutrzejszej zbiórki do puszek, która odbędzie się w kościołach w całej Polsce. Trwa usuwanie skutków nawałnic i szacowanie strat. W tej chwili muszę się brać za burzenie domu, podłóg, wylewki, skubać wszystko, odmulać, bo to wszystko jest zamulone pod podłogą. Pomaga rząd, pomaga też Caritas Polska. Docieramy do tych, którzy najbardziej ucierpieli, żeby oni mogli już przystępować do tych koniecznych remontów. Poszkodowanych można wesprzeć wysyłając SMS-a o treści ULEWY pod numer 72052. Już jutro ogólnopolski dzień solidarności z poszkodowanymi przez żywioł. Caritas Polska chciałaby przyjść z pomocą w duchu chrześcijańskiej solidarności tym, którzy ucierpieli w Polsce, w Holandii, w Niemczech, w Belgii. Po mszach świętych w kościołach, we wszystkich parafiach w Polsce, będą zbierane środki, aby pomóc tym osobom, które ucierpiały. Wspomóc można także kampanię Caritas Dzieciom, w ramach której w całej Polsce, od Bałtyku po Tatry, trwają wakacyjne turnusy dla dzieci i młodzieży z rodzin w trudnej sytuacji materialnej. Są zajęcia z wychowawcami, chodzimy na plaże, tam gramy w różne gry, uprawiamy sporty. Czas spędzamy bardzo dobrze. Z wakacyjnego wypoczynku z Caritas skorzysta blisko 8 tys. młodych uczestników. Modernizacja, inwestycje i zmiana filozofii działań od drogówki, przez prewencję, po specjalistów. Polska policja ma powody do dumy. Badania publikowane przez europejskie instytucje udowadniają, że Polska to kraj, w którym bezpieczeństwo jest kwestią oczywistą. Cieniem na tych statystykach kładą się jedynie obrazki z polskich dróg Łapy pod Białymstokiem. Dziś zamiast mandatów, policyjna lekcja z wyobraźni. Symulator dachowania otwiera oczy. Pasy to nie wszystko. Porządek w samochodzie, to to co powinno się zachować, bo przy takich wypadkach, przy takich symulacjach widzimy, co się dzieje w środku, co lata, co może nas dodatkowo uszkodzić. Bezpieczeństwo na drogach w Polsce to wciąż duży problem. Pośpiech, brawura, alkohol i łamanie przepisów to główne przyczyny wypadków nawet przy słonecznej pogodzie. Gdy pada deszcz, gdy jest ślisko, automatycznie zwalniamy, bo nie czujemy się pewni. A piękna pogoda dodaje nam tej pewności siebie, co często jest złudne i gubiące. Patrząc jednak szerzej na bezpieczeństwo, Polska nie ma się czego wstydzić. Jesteśmy na tle innych państw w Europie państwem bardzo bezpiecznym. Według badań niezależnych Eurostatu, zaledwie 4 na 100 tys. Polaków było świadkami wszelkiego rodzaju przestępstw, wandalizmu, tych czynów, z którymi mamy do czynienia, gdzie średnia w Europie wynosi 11. Do tego wysokie poczucie bezpieczeństwa we własnej okolicy, które deklaruje rekordowe 96% badanych. Nigdy nie odczułam jakiegoś niebezpieczeństwa, zagrożenia z czyjejkolwiek strony. W Polsce? Oczywiście, że bezpiecznie. Wzrost bezpieczeństwa to także efekt większych inwestycji państwa w ostatnich latach w straż pożarną, wojsko i policję. To zasługa bardzo wzorowo zrealizowanego programu modernizacyjnego służb mundurowych. Ostatnie lata to ponad 6 mld złotych, które zostały przeznaczone na modernizację służb, w tym policji. Problem, który kładzie się cieniem na większość badań realizowanych w krajach Europy Zachodniej i Skandynawii, to rosnąca przestępczość związana z nielegalną migracją. W Polsce tego problemu nie ma, bo od 6 lat prowadzona jest zupełnie inna polityka migracyjna. Nie było otwartych drzwi dla wszystkich i niekontrolowanego napływu migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. W jaki sposób ofensywa Tuska sprzyja polityce Kremla? Pierwszy dzień po ceremonii otwarcia igrzysk i już ogromne emocje z udziałem Biało-Czerwonych. Swój mecz w 1. rundzie turnieju tenisowego wygrała Iga Świątek. Niespodziewanie na inaugurację przegrali za to nasi siatkarze. 68 minut gry na korcie i Iga Świątek melduje się w 2. rundzie. Ależ kończy pięknie ten gem Iga Świątek! Polka oddała Monie Barthel zaledwie 4 gemy i nie pozostawiła złudzeń, kto dzisiaj był dzisiaj lepszy. Jeśli chodzi o wynik, to faktycznie dominowałam. Miałam chwilę zawahania na początku 2. seta, ale przyznam, że ciężko było mi się rozluźnić podczas tego meczu i mam nadzieję, że w kolejnych dniach będę miała trochę więcej rytmu. W 2. rundzie Iga zagra z 29. w rankingu hiszpanką Paulą Badosą. To w poniedziałek, a już jutro na kort wyjdzie Hubert Hurkacz, który na inaugurację igrzysk zagra z Węgrem Martonem Fucsovicsem. Także jutro kolejne 2 mecze naszych koszykarzy 3x3. Dziś Biało-Czerwonym towarzyszyły wszystkie możliwe emocje. Najpierw przegrali z Łotyszami, potem wysoko prowadzili z Japonią, by dać się dogonić. Potrzebna była dogrywka, w której 1 punkt więcej mieli rywale, ale stało się to... Jest! Jest! Polska - Japonia 20:19. Każda drużyna tutaj jest bardzo mocna i nikt nie może być pewny zwycięstwa, dopóki nie zabrzmi ostatnia syrena. My się o tym dobitnie przekonaliśmy i mam nadzieję, że w przyszłości wyciągniemy z tego lekcję. Wierzą w to kibice, którzy wspierali dziś Polaków. Polska! Polska! Wśród nich prezydent Andrzej Duda. Najważniejsze, żeby rywalizacja sportowa się odbyła. Jeżeli nie ma igrzysk olimpijskich, to w życiu zawodnika jakiś okres jest po prostu stracony, więc to ma dla nich ogromne znaczenie. Były nerwy i wielkie emocje, ale ostatecznie naszym koszykarzom udało się dziś zrealizować plan minimum. Falstart zaliczyli za to polscy siatkarze. Bo Biało-Czerwoni niespodziewanie przegrali z Iranem. Irańczycy... i to oni zwyciężają w tym spotkaniu! Tu także mecz był niezwykle wyrównany, a rywale wykorzystali dopiero 7. piłkę meczową w tie-breaku. Zagraliśmy bardzo średnie zawody. Pracujemy dalej. Mamy sporo rzeczy do poprawy, ale jeszcze sporo meczów przed nami. Kolejny w poniedziałek z Włochami. Dziś pierwszą szansę na medal mieli kolarze. Blisko był Michał Kwiatkowski, któremu zabrakło sił kilkanaście kilometrów przed metą. Ostatecznie 11. miejsce. Swoje pojedynki na inaugurację igrzysk wygrały panie: Karolina Koszewska w 1/16 finału boksu w kategorii 69 kilogramów i Natalia Partyka, gromiąc Australijkę Michelle Bromley 4:0 w 1. rundzie tenisa stołowego. Tak jest, brawo Natalia! Kibicujący Biało-Czerwonym w Tokio prezydent Andrzej Duda spotkał się z premierem Japonii Yoshihide Sugą. Rozmowa dotyczyła sytuacji międzynarodowej i relacji na linii Warszawa - Tokio. Spotkanie dotyczyło głównie tematów politycznych i gospodarczych. Rząd w Japonii uważa współpracę z Polską za strategicznie ważną. Premier Yoshihide Suga jest zainteresowany inicjatywą Trójmorza. Japońskie przedsiębiorstwa mogłyby zaangażować się w inwestycje w cyberprzestrzeń, infrastrukturę i energetykę w naszym regionie. Prezydent Andrzej Duda zaprosił szefa japońskiego rządu do Polski. Wakacje w pełni. W tym roku trudno narzekać na pogodę w Polsce, więc także z tego powodu urlop w kraju wybiera tak dużo osób. Zwłaszcza, że można przebierać w miejscach, gdzie zrealizujemy bon turystyczny. Wakacje na wielkopolskiej wsi? A dlaczego nie? Taki nawrót do natury, że coraz chętniej wyjeżdżamy na wieś, coraz chętniej przebywamy w towarzystwie zwierząt, w pięknym otoczeniu. Ale jesteśmy coraz bardziej wymagający. Nie wystarczy już tylko pokój do wynajęcia. Szukamy atrakcji. Czy są to spływy kajakowe, czy są to konie na miejscu, czy jest to degustacja kuchni wielkopolskiej, czy jest to miejscowa winiarnia, czy degustacja serów. Dla wielu z nas wystarczy jednak morze. Po prostu morze. Fajna pogoda, ładne, piaszczyste plaże. Największą zaletą są plaże. Piękne, niekurzące się, czysty piach. Są jednak tacy, którzy nawet latem wolą góry. Do Szczyrku zjechali turyści z całej Polski. Pięknie, dużo atrakcyjnych rzeczy do zwiedzenia. W góry można pójść. Śnieżkę zdobyliśmy wczoraj. My jeździmy tylko po Polsce i w tej chwili zwiedzamy po kolei wszystkie pasma górskie. Wróciliśmy do tego momentu sprzed pandemii. Cieszą się hotelarze. Sezonu zimowego ani majówki odrobić się nie da, ale lato i dla nich wygląda wspaniale. Widać to, że goście chcą wypoczywać w Polsce, chcą wypoczywać w Beskidach, bo rezerwacji mamy bardzo dużo i to nie są już tylko rezerwacje weekendowe. Komu nie w smak wieś, góry czy morze, może wybrać się nad jezioro. Polska jest przepięknym krajem. Ciepła woda w tym roku, słońca bardzo dużo, lepiej się opłaca niż w Egipcie. Tak jak tutaj widać - jest dużo miejsca w tym momencie, słońce świeci, więc jest bardzo przyjemnie. Wakacje to też najlepszy moment na wykorzystanie bonu turystycznego. Do tej pory z tego wsparcia skorzystali już opiekunowie ponad 3,5 mln dzieci. Góralski muzyczny hołd dla Jana Pawła II właśnie trwa - w Rabie Wyżnej w folkowej aranżacji koncertują, ale też modlą się wierni. Na mazurskich jeziorach nie brakuje sportu, a Koszalin szykuje się na Wakacyjną Trasę Dwójki. W Rabie Wyżnej trwa największa w Polsce góralska majówka w sierpniu, przesunięta z powodu pandemii, ale z niezmiennym przesłaniem. To jest też takie fajne świadectwo - to granie, muzykowanie, wspólna modlitwa tutaj właśnie, na Błoniach Rabiańskich, świadectwo pamięci o Janie Pawle II. Żeby miał nas w swojej opiece. Zaśpiewamy mu, no i on jakoś będzie nas pilnował. Podczas koncertu zostaną odczytane fragmenty papieskich homilii, wiersze, pojawią się też animacje. Uroczystość zakończy Apel Jasnogórski, po którym zapłonie wielka góralska watra. A to już tradycja mazurska. Główny wyścig przed nami, odbędzie się jutro. Jutro mają być warunki pogodowe znacznie lepsze, 27. Regaty o Błękitną Wstęgę Jeziora Narie to zawody dla żeglarzy amatorów. Na pewno to jest duża przyjemność. Moc muzyki zapewni Wakacyjna Trasa Dwójki - jutro prosto z Koszalina. Izabela Trojanowska muzycznie poprowadzi w stronę słońca. Francuskie klimaty zapewni In-Grid, która specjalnie dla państwa zaśpiewa i mało tego, porwie do tańca nawet najbardziej oporne jednostki. Włoska piosenkarka In-Grid sięga po sprawdzone francuskie przeboje. Gdy zaśpiewała piosenkę Edith Piaf, utwór nie schodził z europejskich list przebojów. "Lato, muzyka, zabawa" wkracza w decydującą fazę - już jutro zaprezentuję na scenie koszalińskiego amfiteatru najnowszy utwór - "Głośniej". Start Wakacyjnej Trasy Dwójki jutro o 20.40. W tym przypadku trudno mówić o jakiejkolwiek zmianie programowej. Ponowne pojawienie się Donalda Tuska w szeregach PO spowodowało personalne czystki. Padło przede wszystkim na kobiety. Okazuje się, że żadna z nich nie znalazła się w wąskim gronie kierownictwa partii. Decyzje dotyczące obsadzania poszczególnych stanowisk są w gestii pełniącego stanowisko przewodniczącego. Koalicja Obywatelska pogrążona w organizacyjnym chaosie. Tym razem ze stanowiskiem szefa klubu parlamentarnego pożegnał się Cezary Tomczyk, którego zastąpił niedawny przewodniczący PO, Borys Budka. Zmiana nastąpiła na wyraźne żądanie Donalda Tuska. Ten, odkąd wrócił na stanowisko szefa PO, działa w myśl zasady "dziel i rządź". Spotkało się to z pełnym zrozumieniem w PO, ale też wszyscy widzą, że to nie chodzi o to, że ktoś w związku z tym coś traci albo przegrywa. Ale nie wszyscy w szeregach ugrupowania są tego samego zdania. Wybór Borysa Budki na szefa klubu nastąpił przez aklamację. Nie było miejsca na wyrażenie swojej opinii. Nie było głosowania nad jego kandydaturą. Decydujące okazało się wskazanie Donalda Tuska. PO nie jest już partią demokratyczną. Jest partią wodzowską. Wszyscy, którzy chcą się podporządkować Donaldowi Tuskowi, będą mieli w niej swoje miejsce. Ale nie wszystkim po drodze z takim modelem funkcjonowania partii. Nie wszystkim też podoba się marginalizacja kobiet w szeregach PO. Nie ma ich we władzach krajowych partii. Pośród 18 członków kolegium klubu parlamentarnego jest tylko 7 kobiet. PO, która tak głośno mówi o prawach kobiet, nawołuje do zachowywania parytetów w życiu publicznym ze względu na płeć, sama swoimi decyzjami przeczy tym zasadom. Też jest to, że tak powiem, jeden z aspektów tej doprowadzonej do perfekcji sztuki hipokryzji w PO. Ale nazwiska to jedno. Drugie to program, którego PO nadal nie ma. Donald Tusk jeździ po Polsce. Pokazuje się. Niektórym wyborcom PO to się nawet podoba. Jakie konkrety ze strony Donalda Tuska dzisiaj padły? No tutaj Unia Europejska, konflikty i tak dalej. Z innymi krajami. Chodzi o Związek Radziecki. Także myślę, że tutaj to wszystko idzie w dobrym kierunku, nie? Nie wszyscy tak myślą. Nie każdemu podoba się agresywny ton wypowiedzi pełniącego obowiązki szefa PO. Zaciska pięści strasznie mocno, jak coś mówi - zaciska usta. Niech będzie bardziej szczery. Z ust Donalda Tuska nie usłyszeli też jasnej wizji rozwoju Polski pod ewentualnymi rządami PO. Przegrywane seryjnie od 6 lat przez PO kolejne wybory pokazują, że program jest ważny. Działacze PO mieli nadzieję, że zmiana lidera da partii pewne zwycięstwo. Tymczasem kolejne sondaże wskazują, że PO jest wciąż daleko za rządzącym PiS. Brak chociaż jednej konkretnej propozycji dla Polaków. Zamiast merytoryki - konflikt i awantura. Tak o powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki mówią komentatorzy i dodają, że lider PO przez wypowiadanie tez, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, cierpi na coraz większy brak wiarygodności. Donald Tusk od powrotu do polskiej polityki konsekwentnie prezentuje swój sposób na walkę o władzę. To polityczna agresja i atak na polski rząd. Ruski ład, nie polski. Porządek, który tutaj wprowadzają, jest bliźniaczo podobny do tego, który wprowadza Putin w Rosji. Zarzut zaskakujący. Jak na polityka, którego Rosjanie nazwali "swoim człowiekiem w Warszawie". Najgłośniej krzyczą ci, którzy z Putinem skądinąd pod pachę po sopockim molo maszerowali, o których Putin mówił "nasz człowiek w Warszawie" i którzy łasili się do Putina po największej tragedii, jaka spotkała nasz kraj po 1945 roku, jaką była katastrofa smoleńska. Rząd Donalda Tuska, praktycznie zaraz po katastrofie, zgodził się na śledztwo według procedury korzystnej dla Rosjan. Pracujemy jak jedna wspólna rodzina. Zarówno z niejawnych dokumentów, do których przed laty dotarli dziennikarze tygodnika "Sieci", jak i z ujawnionych później przez Magazyn Śledczy Anity Gargas nagrań wynika, że Donald Tusk w ogóle nie był zainteresowany wyjaśnieniem tej największej w powojennej historii Polski tragedii. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ówczesny premier nie chciał drażnić Rosjan i bał się ewentualnych oskarżeń pod adresem Kremla. Prawdziwe źródło niepokoju w Polsce to jest czy to zrobili Rosjanie, to są te najgroźniejsze spekulacje. Jako Polski premier martwił się, żeby nie wiązać katastrofy smoleńskiej z możliwymi zaniedbaniami chociażby strony rosyjskiej w sprawie katastrofy smoleńskiej. No to wtedy jego minister w jego rządzie Ewa Kopacz piła sobie kawusię w prosektorium. Szokującą skalę nieprawidłowości i zaniedbań ujawniły dopiero wyniki ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Mimo to ministrowie rządu Donalda Tuska zabiegali o bliskie relacje z Putinem, a sam Tusk chciał Rosjanom sprzedawać polskie państwowe firmy. Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, aby mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Polacy latami przepłacali też za rosyjski gaz. Tusk prowadził politykę tzw. resetu. Ustępował Rosji wszędzie, gdzie się dało. Podpisał bardzo niekorzystny kontrakt gazowy z Rosją. Jego rząd podpisał. W żadnym obszarze się nie przeciwstawiał. Za to teraz przeciwstawia się polskim interesom. A teraz w Wiadomościach o tym, co znaczy praca zespołowa. Studenci Politechniki Rzeszowskiej z koła Racing Team skonstruowali superbolid i zamierzają nim zawojować świat. Właśnie szykują się do międzynarodowych zawodów. Waży 230 kilogramów. A do setki przyspiesza w mniej niż 4 sekundy. Oto najmłodsze, trzecie już dziecko Racing Teamu Politechniki Rzeszowskiej. Osiągi ogólnie, charakterystyka jazdy po wąskich częściach zakrętów - ten samochód się spisuje pod tym względem dużo lepiej. To dlatego, że zamontowano w nim zupełnie nowe zawieszenie oraz inny zestaw opon. Zdecydowanie poprawiono też aerodynamikę. Jest najbardziej dopracowanym bolidem w historii naszego koła. Wyniki mamy obiecujące, więc nic tylko jechać i sprawdzić. Jeszcze w tym roku będzie ku temu kilka okazji. Najpierw studenci zameldują się w Czechach, później będą jeszcze Węgry, Chorwacja i Włochy. W trakcie zawodów superpojazd musi obronić się nie tylko na torze, ale i przed gronem doświadczonych inżynierów. Na sukces liczy cały, 60-osobowy zespół, który przez ponad rok tworzył ten bolid. Wymieniamy się pomysłami i projektami, konsultujemy to nawzajem, wspieramy się w jakimś tam stopniu merytorycznie cały czas, bo w sumie jesteśmy zespołem i jeżeli ktoś czegoś nie wie, to inna osoba na pewno może to wiedzieć. Racing Team Politechniki Rzeszowskiej powstał w 2013 roku. Dla studentów to świetna przygoda, ale i ogromny plus w CV. Takie koła naukowe są bardzo atrakcyjne dla przedsiębiorców. Są w stanie wyszkolić sobie nowych pracowników, którzy wychodząc z uczelni, wiedzą jak to się robi w rzeczywistości. Młodzi inżynierowie myślą teraz o stworzeniu elektrycznego samochodu wyścigowego. Oczywiście mają też bliższe plany. Chcemy na koniec, po ostatnich zawodach, wrócić do Rzeszowa już z pucharem za pierwsze miejsce. Taki jest nasz cel. I tego życzymy. NA GOŚCIA WIADOMOŚCI Z NAPISAMI ZAPRASZAMY DO TVP INFO.