Joanna Dunikowska-Paź, dobry wieczór. Oglądają państwo "19:30" w środę, 24 lipca. Dzień przynosi m.in. takie wydarzenia... Rekomendujemy zagwarantowanie mediom publicznym odpowiedniego finansowania. KRRiT na cenzurowanym. To jest atak polityczny. Trybunał Stanu powinien zbadać, czy pan Świrski złamał konstytucję. Gdyby nie rodzina, nie byłbym w stanie się utrzymać. Stypendia dla sportowców po nowemu. Te pieniądze są inwestycją pod przyszłe sukcesy. Polscy saperzy chronią igrzysk. Jest ważne, żebyśmy bezpiecznie oddali teren. Jest to duże wyróżnienie, nie każdy mógł tu przyjechać. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji na cenzurowanym. Komisja Europejska w corocznym raporcie na temat praworządności krytykuje utrzymujący się brak niezależności Rady i apeluje o odblokowanie finansowania mediów publicznych. Komisja docenia postęp w sprawie zmian w sadownictwie, wskazując m.in. na zakończenie procedury w ramach artykułu 7. To przełom. Unia Europejska w swoim corocznym raporcie po raz pierwszy od lat chwali Polskę za zmiany w praworządności. Chcieliśmy docenić plan działania zaprezentowany przez ministra Adama Bodnara, zawierający pewne zmiany legislacyjne, które powinny poprawić sytuację w Trybunale Konstytucyjnym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Dla koalicji rządzącej to potwierdzenie, ze zmiany idą w dobrym kierunku. Odchodzimy od demolowania wymiaru sprawiedliwości, od czasów demolowania instytucji państwowych w stronę praworządności, spokoju, ładu instytucjonalnego. Zmiany w KRS czekają na podpis prezydenta. W skrócie chodzi o przywrócenie sędziom i odebranie politykom wpływu na to, kto będzie mógł wydawać sądowe wyroki. Nowe przepisy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego właśnie przegłosował Sejm. Mają uniemożliwić m.in. takie transfery. Otwieram posiedzenie. Prosto z ław sejmowych - do Trybunału Konstytucyjnego. To jest bardzo dobry dzień dla Polski. Tak unijny raport oceniają posłowie Koalicji i podkreślają, co udało się zrobić. Na pewno cieszy, mobilizuje do dalszej pracy, ze jednak te zmiany, które są przeprowadzane, są dostrzegane. Według PiS nie ma powodów do radości. Ja myślałem, że pani żartuje, jak pokazała ten raport. Przecież to się kompletnie nie odnosi do sytuacji w Polsce. Mowa o tym raporcie, w całości poświęconym sytuacji w Polsce. Obok zmian w wymiarze sprawiedliwości Komisja odnosi się w nim także do sytuacji w mediach publicznych. Docenia obecne zmiany, ale oczekuje też kolejnych, które wzmacniałyby ich niezależność. Rekomendujemy zagwarantowanie mediom publicznym odpowiedniego finansowania. Z tym obecnie jest problem, bo KRRiT nie przekazuje wszystkim mediom publicznym pieniędzy z abonamentu. To jeden z zarzutów wobec szefa Rady Macieja Świrskiego. Koalicja rządząca chce, by odpowiedział przed Trybunałem Stanu. Z taką jawną premedytacją blokował pieniądze dla mediów publicznych. Nie robił tego, bo były przesłanki, tylko robił to dlatego, że jest kolegą Jarosława Kaczyńskiego, na polityczne zlecenie. Wniosek w tej sprawie dziś został odesłany przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej do poprawki. Pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł, a ten wniosek trzeba przygotować dobrze. To jest atak polityczny - tak oceniają sprawę politycy PiS. Za ich rządów w międzynarodowym rankingu wolności prasy Polska zaliczyła spadek z miejsca 18. na 66. W tym czasie większa niezależność mediów była w Gruzji, Ghanie, Kosowie, Armenii i na Mauritiusie. Po zmianie władzy Polska awansowała na 47. miejsce. Czerwiec z bezrobociem najniższym od 34 lat. Coraz mniej osób bez pracy to wypadkowa rosnącej gospodarki i zmian demograficznych. A coraz większym wyzwaniem staje się brak kompetencji w zarządzaniu firmami. Masowe zwolnienia nie powstrzymają spadku wskaźnika bezrobocia, ale warto je odnotować, bo dotyczą setek pracowników, m.in. PKP Cargo i Poczty Polskiej. Praca wre i przede wszystkim jest jej dużo. Tak dobrze nie było od niemal 35 lat. Mamy najniższe bezrobocie od 1990 r. Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w czerwcu wyniosło 4,9% w skali kraju. 9 lat temu było 2 razy wyższe. 20 lat temu - 4 razy wyższe. Lokalnie bywa różnie. Na Podkarpaciu stopa bezrobocia przekracza teraz 8%. Z kolei w Katowicach - zaledwie 1%. To lider rynku pracy. Przy minimalnej mobilności każdy może dostać pracę. Jesteśmy po prostu dobrze rozwijającym się gospodarczo krajem. Dlatego ten rynek pracy zaczyna się mierzyć z innymi problemami. Bardziej zaczyna nam doskwierać brak kompetencji. Kompetencji od lat brakowało we władzach PKP Cargo. Zdaniem obecnego zarządu poprzednicy, ramię w ramię ze związkowcami, zrujnowali finanse spółki. My musimy naprawiać błędy tych nieudaczników. Nie ma pieniędzy i zajęcia dla pracowników. Dlatego ogłoszono dziś zwolnienia grupowe. Pracę straci 1/3 załogi. To ponad 4 tys. osób. Jesteśmy na początku drogi, ta sanacja, uzdrowienie, naprawa PKP Cargo jeszcze będzie trwała. Podobnie jest w Poczcie Polskiej. Z powodu fatalnej sytuacji finansowej rozważane są ciecia tysięcy etatów. To tylko dowód, że państwowe podmioty są mniej efektywne niż podmioty prywatne. Zdaniem ekspertów takie zwolnienia grupowe nie zwiększą stopy bezrobocia, bo jest ich mniej niż w ostatnich latach. Poza tym inne firmy chętnie wchłoną kompetentnych pracowników. Cześć załogi PKP Cargo ma zatrudnić spółka PKP Intercity. Według naszych badan ponad 70% firm deklaruje problemy ze znalezieniem do pracy osób o odpowiednich kompetencjach. Wiec zanim to się wysyci i będzie miało wpływ na wzrost bezrobocia, to jeszcze przed nami dłuższy czas rynku pracowników. Niskiemu bezrobociu sprzyja też pogarszająca się sytuacja demograficzna w Polsce. Więcej osób przechodzi na emeryturę, niż pojawia się na rynku pracy. Choćby w zeszłym roku z polskiego rynku pracy ubyło 180 tys. ludzi w wieku produkcyjnym. I to wyzwanie zarówno dla pracodawców, jak i rządzących. Bo brak rąk do pracy może oznaczać problemy z zaspokojeniem potrzeb na towary i usługi. Według przedsiębiorców rozwiązania są dwa. To aktywizacja tych, którzy teraz pracy nie szukają, oraz zatrudnianie cudzoziemców. Jak co środę Justyna Dobrosz-Oracz zaprasza państwa do TVP Info na program "Bez trybu". Dziennikarka jako pierwsza dotarła do informacji o raporcie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Nie obawiam się komisji. Kto odpowie za wybory kopertowe? Ujawniamy raport Komisji Śledczej. Śmiem twierdzić, że znam swoich wyborców. Nie boję się prawaków. Po co dublować wysiłki? Za chwilę o stypendiach sportowych, a co jeszcze w "19:30"? Miliard złotych dla policji. Jestem przekonany, że dobrze wykorzystacie te pieniądze dla bezpieczeństwa Polek i Polaków. Życie ze wspomaganiem. Kiedy mam sesję w egzoszkielecie i patrzę na inne osoby, prosto im w oczy, to inaczej się czuję. Zmiany w ustawie o sporcie. Rządowy projekt ma sprawić, że stawki stypendiów sportowych i nagród pieniężnych będą bardziej realne. To za sprawą zmiany podstawy do ich wyliczania. Obowiązująca od niemal 20 lat kwota bazowa ma zostać zastąpiona rosnącą z roku na rok płacą minimalną. Przepisy mają wejść w życie na początku przyszłego roku, ale jest ważna wiadomość dla uczestników igrzysk w Paryżu - ich także mają obowiązywać zapisy ustawy. Ostatnie szlify przed igrzyskami w Paryżu. Polskę w podnoszeniu ciężarów jako jedyna będzie reprezentowała Weronika Zielińska-Stubińska. Od zawsze, jak zaczęłam trenować podnoszenie ciężarów, dążyłam tego, aby być najlepsza, więc jest to taki zaszczyt dla mnie i wyróżnienie. Po raz pierwszy od 76 lat na igrzyskach zabraknie męskiej kadry ciężarowców. Ta dyscyplina nie przyciąga sponsorów tak jak piłka nożna czy siatkówka. Pomimo że mamy piękną tradycję w tym sporcie i nasi reprezentanci zdobyli 34 medale olimpijskie, jest problem. Trenujący kończą szkołę, studia i muszą podjąć decyzję, czy zostać. Czy zająć się sportem, czy zająć się jakąś pracą i zarabiać na życie. Sytuacja jednak ma się poprawić. Ministerstwo Sportu przygotowało zmiany w ustawie o sporcie, żeby pomóc zawodnikom. Od tej regulacji zależą ludzie, którzy osiągają piąte, szóste miejsca. O których się mówi mniej, ale którzy w przyszłości mogą nam przynieść dużo radości. Głównym celem zmiany jest określenie nowych stawek podstawy stypendium sportowego i nagród. W momencie przyjęcia ustawy w 2005 r. płaca minimalna wynosiła około 800 zł. Dziś to 4300 zł. Dotychczas obowiązująca kwota bazowa, na podstawie której wyliczano stypendia, to 2300 zł. Teraz zastąpi ją kwota płacy minimalnej i będzie ona waloryzowana co rok. Stypendia dziś, w zależności od zdobytego miejsca w zawodach, wyniosłyby od 5 do 15 tys. zł miesięcznie. Stypendium i wysokość tego stypendium dla zawodników jest być albo nie być. To jest decyzja, szczególnie na etapie młodzieżowca, kiedy wielu zawodników podejmuje decyzję: nie, kończę karierę. Bo za to nie jestem w stanie żyć, funkcjonować. Wsparcie otrzymają też zawodnicy, którzy znaleźli się w szczególnie złożonej sytuacji sportowej lub życiowej, a którzy chcą kontynuować karierę sportową. Do tej pory było tak. Jeśli miałeś kontuzję, nie zrobiłeś tych kwalifikacji, to oczywiście zostajesz bez grosza. I wtedy zapala się to światełko w tunelu: co dalej? Ministerstwo chce jeszcze dodać przepisy antydyskryminacyjne i antyprzemocowe. Ma powstać cały system wsparcia, wzmacniana też będzie rola kobiet w sporcie. By skończyć z tym mitem, że działacz sportowy czy trener wobec młodej zawodniczki może wszystko. Nie może nic, co jest niedopuszczalne wobec innego człowieka. Ustawa ma wejść w życie od 1 stycznia przyszłego roku, ale jej zapisy będą obejmować także uczestników igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w Paryżu. "Nie ma państwa prawa bez policji. Żaden polityk nie stoi nad wami wtedy, gdy pełnicie służbę. To wy pilnujecie prawa i praworządności". To premier podczas centralnych obchodów Święta Policji w Warszawie. Z przyszłorocznego budżetu do funkcjonariuszy ma trafić dodatkowy miliard złotych. Pierwszy raz w trakcie swojej prezydentury w uroczystościach nie wziął udziału Andrzej Duda. Silna, sprawna, dobrze przygotowana, przyzwoita policja, taka, jaką mamy w Polsce, to jest gwarancja praw, wolności i bezpieczeństwa każdej Polki i każdego Polaka. Podjąłem decyzję o przekazaniu na potrzeby policji, wyposażenia, sprzętu, potrzeb logistycznych policji, dodatkowego miliarda złotych w przyszłorocznym budżecie państwa. Każdego dnia przykładacie swój wysiłek, troskę, mądrość do tego, żeby Polska, nasz wspólny dom, stawała się bezpieczniejszym miejscem dla naszych bliskich, dla naszych dzieci. Szczególnie dziękuję tu tym, którzy dziś ślubowali. Podjęliście pewnie jedną z najważniejszych decyzji w życiu. To jest bardzo dobra decyzja, bo nie ma większego honoru niż służba Rzeczypospolitej. Dramatyczna susza na Sycylii. Deszcz na największej włoskiej wyspie nie pada od 8 miesięcy, są miejsca, gdzie brak wody w kranach można liczyć w tygodniach. Za bezcenny płyn trzeba słono zapłacić, woda jest sprowadzana w cysternach, ale kwitnie też nielegalny handel. Sycylijczycy walczą o każdą kroplę. W niektórych miastach wody w kranie nie ma od kilkudziesięciu dni. Mieszkańcy chodzą po nią do pobliskiej fontanny. Przyszedłeś o 7.00 rano? Tak, żeby być pierwszy, bo za chwilę będzie tu tłum, a już jestem naprawdę bez wody. Rotacyjne dostawy nie wystarczają. Tu, w Agrigento, woda przywożona jest raz na 15 dni. Burmistrz miasta zakazał korzystania z wody pitnej do mycia chodników czy samochodów. Braki są tak wielkie, że w mieście rozwinął się czarny rynek. Tam, gdzie woda bieżąca nie dochodzi, rozwożona jest do ludności w cysternach za darmo, wedle potrzeb. Niestety, nieuczciwi dostawcy chcą pieniędzy za wodę, nawet 100 euro za cysternę. Na największej włoskiej wyspie deszcz nie padał od 8 miesięcy, od co najmniej 2 tygodni upały przekraczają tu 40 stopni. Jezioro Pergusa to jedyne naturalne jezioro na Sycylii. Wystarczyło zaledwie kilka miesięcy, by zamieniło się w kałużę. Poziom wody obniżył się nawet o 60% w większości jezior. Pergusa jest ważnym przystankiem dla ptaków wędrownych na szlaku, który prowadzi gatunki wędrowne z Afryki do Europy i odwrotnie. Mówimy o setkach gatunków, tysiącach rocznie, które nie znajdą odpoczynku w takich warunkach. Straty w rolnictwie, jakie już wyrządziła susza, ciężko oszacować. Rolnicy nie mają czym poić swoich zwierząt i nie są w stanie zebrać plonów ze swojej ziemi. W tym roku nie padało, więc nic nie zebraliśmy i dlatego nie możemy karmić zwierząt ani dostarczać im wody. Jeśli chodzi o paszę, staramy się sprowadzać ją z zewnątrz, żeby zaspokoić potrzeby zwierząt. Wszystkie zasiane pola uległy zniszczeniu, bo nie ma pszenicy, jęczmienia i owsa. Zdaniem ekspertów, jeżeli upały i susze będą się utrzymywać, to do 2030 r. aż 1/3 terytoriom wyspy może zamienić się w wielką pustynię. To najstarszy tegoroczny maturzysta i choć w maju nie wszystko poszło zgodnie z planem, to przecież za rok tez będzie matura. 85-letni Józef Peruga jest najlepszym przykładem na to, ze na naukę nigdy nie jest za późno i już deklaruje gotowość do poprawy egzaminu dojrzałości. A Maria Guzek pokaże więcej przykładów na to, jak dojrzałości i aktywność potrafią iść ze sobą w parze, będąc przy okazji świetnym przykładem dla młodszych pokoleń. Oblał, ale się nie poddaje. Tak dla siebie chciałem. Najstarszy tegoroczny maturzysta w Polsce zaliczył egzamin ustny, gorzej poszło z pisemnymi. Teraz chce nadrobić zaległości, zapisać się do szkoły dla dorosłych, a później znów podejść do matury. Poproszę tych nauczycieli tam na miejscu, może jakichś korepetycji mi udziela czy coś i może będzie dobrze. Do matury Józef Peruga uczył się sam. Szkole kończył kilkanaście lat temu. Mam te technikum skończone, no i chciałem mieć ta maturę. Z powodów osobistych do egzaminu mógł podejść dopiero teraz. Został bardzo pozytywnie odebrany przez nasza młodzież. No i jest to na pewno duża inspiracja dla młodzieży i dla nas - osób dorosłych - bo pan Józef pokazał, ze granice żadne nie istnieją. Maturzysta od ponad 20 lat związany jest z Kaliszem, stad ten wpis prezydenta miasta. Gratuluje, niezależnie od wyników egzaminów jest pan wzorem dla nas wszystkich. Takich wzorów do naśladowania w Polsce jest więcej. Zdzisław Chudziński ma 82 lata, jest ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W ratownictwie jestem już 59 lat, w przyszłym roku sześćdziesiątka mi stuknie. No po prostu nie tyle to lubię, co kocham. Przez lata uratował 12 osób. Można go było spotkać na wodach Zalewu Koronowskiego. Nie jestem ratownikiem na kąpielisku. Bo to już są młodzi, którzy w tej chwili przejęli pałeczkę. Ja po prostu już tylko szkoleniem się zajmuje Tylko albo aż, bo to właśnie od starszych ci młodsi mogą się wiele nauczyć. A starszym aktywność często jest potrzebna. Jest wiele osób, które przeszły na emeryturę i stwierdziły, ze "to nie dla mnie. ja chce być dalej być aktywna, ja chce dalej wykorzystywać swój potencjał, bo ja bardzo dużo wiem, ja umiem, ja mogę nauczyć innych". Aktywny zawodowo jest tez Wacław Milewski - od 79 lat prowadzi warsztat mechaniczny. Dokładnie 9 maja jak wojna się zakończyła to warsztat w Świebodzinie przy rynku. Później przeniósł się do Poznania. Co nie zmienia faktu, ze jest prawdopodobnie najstarszym aktywnym zawodowo Polakiem. 98-latek nie zamierza się zatrzymywać. Chce prowadzić warsztat do setnych urodzin. Były kolorowe i wielkości pięciozłotówki, ale kiedy dorosły do rozmiarów sporego talerza, przestawały bawić i często eksmitowano je z terrariów. Żółwie ozdobne opanowały wrocławska miejska fosę i idą dalej. Są żarłoczne, rozmnażają się błyskawicznie, a rodzime żółwie błotne pakują skorupy. Sprawy zaszły tak daleko, ze intruza trzeba odławiać, a biolodzy ostrzegają - jest tego więcej. Ta historia ma swój początek w latach 90, kiedy te dorosłe już osobniki były jeszcze dziećmi. Bardzo małymi. To był wielki boom wtedy. Pamiętam, w każdym sklepie zoologicznym w takich małych plastikowych pojemniczkach. Ale żółwie szybko z pojemniczków wyrastały i wkrótce okazało się, ze mało kto ma w domu warunki do ich hodowli. Ich właściciele masowo zaczęli się ich pozbywać, wyrzucając np. do miejskiej fosy czy zbiorników w parkach. Ukradkiem podrzucano je także do wrocławskiego zoo. Prawdziwym szokiem było, kiedy spuściliśmy wodę z naszego stawu w zoo, ponieważ chcieliśmy go pogłębić, i znaleźliśmy tam mnóstwo żółwi różnych gatunków, żółwich skorup, w tym właśnie te inwazyjne żółwie czerwonolice, żółtolice. Dziś mamy tego skutki. Te żółwie zaliczane do inwazyjnych gatunków obcych czują się w Polsce jak u siebie. Od ponad 20 lat nie można ich już kupić, ale szacuje się, ze pod koniec XX wieku przywieziono ich do Polski nawet pól miliona. Są wiec wciąż widziane w takich miejscach jak wrocławski Park Południowy. Właśnie trwa tu akcja ich odławiania. Trafia do azylu, no i tam już po prostu spędzą resztę życia pod opieka specjalistów. W największym w Polsce azylu dla żółwi w Chrustach pod Kielcami zmieści się kilka tysięcy gadów. Doktor Bartosz Borczyk z Uniwersytetu Wrocławskiego podkreśla, ze jeśli problem nie zostanie rozwiązany, w najbliższych latach może być jeszcze większy. Problemem jest to, ze bardzo możliwe, ze on zaczyna się rozmnażać. Cieple zimy sprawiają, ze prawdopodobieństwo, ze uda im się rozmnożyć w następnych latach, jest coraz większe. A już dziś są poważnym zagrożeniem dla jedynego gatunku, który w Polsce żyje naturalnie - chronionego żółwia błotnego. Te żółwie inwazyjne to takie zakapiory, które wpadają w środowisko, kosza, co się da, zjadają jakiś skrzek, małe ryby, duże ryby. M.in. dlatego od końca 2021 roku w Polsce obowiązują przepisy, każdy sygnał od mieszkańców, którzy widzieli żółwie np. w miejskim stawie. Takie gady zgodnie z prawem gmina musi odłowić, żeby zminimalizować ich wpływ na środowisko. Wyjątkową chwilę obserwowały tysiące osób, a sam bohater czekał na nią od lat. Sparaliżowany Kevin Piette podniósł olimpijski znicz. 11 lat temu w wyniku wypadku stracił władzę w nogach, porusza się na wózku, ale w niektóre dni zakłada egzoszkielet, który pozwala mu samodzielnie chodzić. Taki wyjątkowy dzień był wczoraj i śmiało można go nazwać historycznym. Jest ucieleśnieniem sportowego ducha i motta - Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Kevin Piette - gwiazda tenisa - jedenaście lat temu uległ wypadkowi, teraz przechodzi do historii. Symbolicznie i dosłownie - w egzoszkielecie szedł w sztafecie z ogniem olimpijskim. Łukasz Pietryka, który w wyniku wypadku komunikacyjnego jest sparaliżowany od piersi w dół, mówi, ze dostęp do takiej technologii i możliwość uczestnictwa w tak wyjątkowym wydarzeniu to marzenie wielu. On sam z egzoszkieletu korzysta w trakcie fizjoterapii. Marze o tym, żeby taki egzoszkielet był dostępny dla nas w domu, żebyśmy mogli z niego na co dzień korzystać. Kiedy mam sesje w egzoszkielecie i patrzę na inne osoby prosto im w oczy, to inaczej się czuje. Jak zdrowa osoba. Miał wspomagać żołnierzy na polu walki. Teraz egzoszkielet służy do rehabilitacji osób, które maja problemy ruchowe. Bez wątpienia zmienia ich świat. Pacjenci, którzy do nas trafiają, to są zazwyczaj pacjenci neurologiczni, po urazach rdzenia kręgowego, kręgosłupa ze stwardnieniem rozsianym, poudarowi. Dzięki naturalnej stymulacji pracy mięśni i stawów pacjent w egzoszkielecie nie odczuwa bólu. Spada bowiem napięcie mięśniowe. Medyczny robot umożliwia ruch praktycznie każdego pacjenta z niedowładem kończyn dolnych. Dzięki temu możliwy jest udział w "Wings for Life World Run", czyli największym wydarzeniu biegowym na świecie. Zresztą w paraigrzyskach również. Co udowodniła Beatrice De Lavalette, która w 2016 roku w zamachu na lotnisku w Brukseli straciła kończyny poniżej kolan. Jej gwiazda rozbłysła na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio. O szanse powalczy również w Paryżu. Mam szczęście, ze mam podwójne obywatelstwo francuskie i amerykańskie. Mimo ze jestem w drużynie USA nadal część mojego serca leży nad Sekwana, wiec będą to bardzo emocjonujące rozgrywki. W tej chwili w naszym kraju jest 30 ośrodków oferujących terapie z użyciem egzoszkieletów. Urządzenie jest bardzo drogie, ale to przyszłość medycyny a także nadzieja dla tysięcy niepełnosprawnych na nowe życie po wypadku. Często nawet bardziej dynamiczne niż przed nim. Francuskie służby aresztowały 40-letniego Rosjanina podejrzanego o próbę zakłócenia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Ceremonia otwarcia nad Sekwana rozpocznie się za niespełna 48 godzin, ale francuska stolica już jest w stanie najwyższej gotowości. Dla służb to wymagający test bezpieczeństwa. Czy zdały go na medal, okaże się dopiero po zakończeniu Igrzysk. A jak dopinane są ostatnie szczegóły, także z udziałem polskich służb, sprawdzała Anna Kowalska. W każdy kat musza przed Igrzyskami zajrzeć ci polscy żołnierze. Pies od materiałów wybuchowych, czyli do wykrywania, jest tak nauczony, aby wskazać źródło i usiąść. Jakby fokusuje i pokazuje nam miejsce źródła zapachu. Do Paryża przyjechało kilkunastu polskich żołnierzy wojsk inżynieryjnych i żandarmerii wojskowej z ośmioma psami. Dokładnie przeczesują olimpijskie obiekty w poszukiwaniu niebezpiecznych ładunków. Byliśmy wyselekcjonowani jako żołnierze z dość wielkim doświadczeniem zawodowym, które zdobywaliśmy w kraju czy poza granicami. Ja wcześniej byłem przewodnikiem psa służbowego na misji w Afganistanie. Polacy, tak jak prawie 2000 żołnierzy z 40 krajów świata, przyjechali tu na zaproszenie francuskich sil zbrojnych, by pomóc w ochronie Igrzysk. Jeszcze nigdy nie mieliśmy takiego wsparcia. To bardzo cenna współpraca, na bieżąco wymieniamy się metodami i doświadczeniami. Zabezpieczenie Igrzysk wymaga bezprecedensowej mobilizacji. Ryzyko ataku terrorystycznego wciąż jest wysokie. W lipcu we Francji udaremniono dwa zamachy, tydzień temu nożem raniono policjanta i żołnierza. By strach nie przyćmił święta, do pracy oddelegowano prawie 90 tys. funkcjonariuszy. Szczególny nacisk kładą na ceremonie otwarcia na Sekwanie. Udział weźmie w niej rekordowa liczba 320 tys. osób. Centrum miasta juz jest jak twierdza. Wzdluz rzeki ustawiono 40 tys. barier. Żeby przejsc na druga strone potrzebna jest akredytacja, a mieszkancy maja specjalne kody kreskowe. Podczas ceremonii obowiazywac ma calkowity zakaz lotów. Ulice obserwowane sa nawet z powietrza. Uzywamy radarów, dronów z kamerami wideo, odrzutowców, mysliwców i helikopterów, dzieki czemu szybko przechwycimy kazdy podejrzany obiekt latajacy. W metrze zainstalowano 80 tys. kamer, a perony patroluja policjanci z psami. Dla nas najwazniejsza jest kwestia bagazy. Kazdy bagaz pozostawiony bez opieki to ryzyko, dlatego zatrudnilismy druzyny z psami tropiacymi. Szczególna ochrona objeci beda sportowcy z Izraela, bo w stolicy Francji wciaz trwaja propalestynskie protesty. Ze wzgledu na sytuacje polityczna sa szczególnie narazeni, dlatego od poczatku do konca swojej obecnosci na terytorium naszego kraju, przez 24 godziny na dobe beda chronieni przez funkcjonariuszy specjalnych sil taktycznych i antyterrorystów. Sluzby obawiaja sie tez rosyjskiej destabilizacji. We wtorek policja aresztowala 30-letniego Rosjanina, który miał pracowac jako zagraniczny agent i przygotowywac prorosyjskie i wrogie Francji operacje. W "19:30" to juz wszystko. Bardzo dziekuje, ze wybrali Panstwo Telewizje Polska i polecam, by z nami zostac! Za chwile "Pytanie dnia", gosciem Marka Czyza bedzie posel Suwerennej Polski Michal Wójcik. Spokojnego wieczoru, do zobaczenia!