Polski rząd nie wyłączy kopalni Turów. Związkowcy zapowiadają protest przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Jedynie ta kopalnia i elektrownia nas tu trzyma przy życiu. Mobilizacja Polaków w obronie kopalni Turów. W Luksemburgu przekonają się o tym, jaka jest siła polskiego pracownika, polskiego górnika. My nie możemy dłużej zwlekać. Dostałem wiadomość od mojej teściowej. Donald Tusk publicznie poniżył swoich współpracowników. Jest on strażnikiem nienawiści. On pilnuje, żeby Polacy ze sobą nie rozmawiali. Norwid był nie tylko wybitny, ale był także niepowtarzalny. Wyprzedził swoją epokę. Dwusetna rocznica urodzin wielkiego wieszcza. Trzeba zrobić pierwszy krok, żeby tę twórczość poznać, polubić, a później się nią delektować. Związkowcy w Luksemburgu będą bronić kopalni i elektrowni Turów. Za miesiąc planują wielki protest przed unijnym trybunałem sprawiedliwości, który nakazał natychmiastowe zakończenie wydobycia węgla brunatnego przy granicy z Czechami i nałożył ogromne kary za niepodporządkowanie się tej decyzji. Unijny trybunał chce zmusić Polskę do natychmiastowego zamknięcia kopalni węgla brunatnego w Turowie karami finansowymi w wysokości pół miliona euro dziennie. Związkowcy pokażą, co o tym myślą. 22 października jedziemy pod "Trybunał Niesprawiedliwości Unii Europejskiej" w Luksemburgu, aby wręczyć pani prezes, czy obojętnie jakiej osobie, postanowienie o zamknięciu tego "Trybunału Niesprawiedliwości". Jesteśmy zdeterminowani. W zasadzie wszystkie związki działające tutaj w kopalni jak również i centrale nasze w kraju popierają ten protest. Związkowcy apelują też do rządu, by wobec żądań z Brukseli i Luksemburga nie robił ani kroku w tył i nie płacił kar. Według europosła Jacka Saryusza Wolskiego jednoosobowa decyzja sędzi unijnego trybunału jest bezprawna i bezskuteczna, dlatego należy odwołać się od niej do Rady Unii Europejskiej i Rady Europejskiej. Jeżeli noty obciążeniowe Komisja wyśle do Polski - nie płacić. A jeżeli będzie potrącała z funduszy unijnych, potrącać z polskiej składki wpłacanej do budżetu Unii Europejskiej. Jednocześnie Polska cały czas próbuje porozumieć się z Czechami, którzy domagali się od unijnego trybunału nałożenia kar na Polskę. Dzisiejsze rozmowy w Pradze takiej ugody nie przyniosły, choć już 4 miesiące temu wstępnie ustalono, że Polska zapłaci blisko 50 mln euro na projekty środowiskowe przy granicy. U naszych południowych sąsiadów trwa kampania wyborcza, a premier Babis przekonuje, że będzie walczył o krajowy przemysł do ostatniej kropli krwi. Zdaje sobie sprawę z tego, że w sytuacji kiedy w kraju zbliżają się wybory parlamentarne, to że z politycznego punktu widzenia może się czasami rodzić pokusa, żeby pewne sprawy przeciągać, żeby pewne sprawy były realizowane tak, jak to dyktuje interes wyborczy. Interes wyborczy, dla którego Czesi najwyraźniej gotowi są poświęcić dobrosąsiedzkie relacje. Te relacje międzyludzkie, które są na pograniczu najważniejsze, zaczynają pękać. Mieszkańcy Bogatyni, obok której położone są kopalnia i zależna od niej elektrownia, nie mają wątpliwości, że w sporze nie chodzi o ekologię. Tych kopalni na terenie Czech i Niemiec jest pełno wkoło, tylko tu coś komuś przeszkadzało. Ktoś chce na tym ugrać swój interes polityczny. Jest tyle kopalni wszędzie. Dlaczego tu się uparli na ten Turów nasz?! Myślę, że to jakaś jest gierka polityczna. Można odnieść wrażenie, że unijne instytucje robią wszystko, by przy pomocy opozycji obalić polski rząd, którego działania gospodarcze i polityczne naruszyły przede wszystkim interesy Niemiec. Kanclerz Merkel trzymała kciuki, żebym w Polsce ja miał silną pozycję. Dlatego w Bogatyni ludzie nie wyobrażają sobie, by rząd miał podporządkować się unijnym instytucjom. To by była tragedia. Nie byłoby w ogóle ludzi, bo nie mieliby pracy. Byśmy musieli wyjeżdżać za granicę gdzieś szukać pracy. Tutaj co tylko pozostanie, no tylko dziura. Zrobi się przestępczość i bezrobocie. Mimo to z opozycji płyną głosy nawołujące do posłuszeństwa względem Brukseli i Luksemburga. Jeśli jest kara, to trzeba płacić. Musimy na pewno kopalnię wygaszać. Jest orzeczenie sądowe i rządzący muszą się do niego zastosować. My nie możemy sobie wybierać lepszych lub gorszych postanowień Unii Europejskiej. Komisja Europejska grozi też wstrzymaniem wypłat funduszy samorządom, które przyjęły uchwały w obronie rodzin przed ideologią LGBT. Apeluję z tego miejsca do przedstawicieli sejmików samorządowych, aby nie zgadzały się na tego rodzaju szantaż, aby broniły swojej godności, aby broniły prawa do realizacji programów, które są zgodne z polskim porządkiem prawnym i z polską konstytucją, i aby nie ulegały bezprawiu. Bezprawiu, które zagraża polskiej suwerenności. Polska stopniowo nadrabia dystans do najbogatszych gospodarek UE. Tak wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. Dziś ostatni dzień wizyty Polskiego prezydenta w USA. W ostatnich dniach Andrzej Duda zabrał głos na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i odbył szereg spotkań bilateralnych z innymi światowymi przywódcami. "Polska jest wam wdzięczna" - mówił prezydent do licznie zgromadzonej Polonii. Nie tylko z okolic Nowego Jorku. Na to spotkanie nasi rodacy przybyli także z innych stanów. Greenpoint na Brooklynie - kawałek Polski w Nowym Jorku. Polskie pochodzenie deklaruje kilkadziesiąt procent mieszkańców tej dzielnicy. Takich miejsc w całej Ameryce jest więcej. Szacuje się, że łącznie w USA mieszka 10 mln osób polskiego pochodzenia. Dlatego spotkania z Polonią są stałym elementem każdej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy za oceanem. To jest taki znak, że Polska o nas pamięta przede wszystkim. Te spotkania wzmacniają polskiego ducha tutaj w USA i są bardzo ważne. Cieszę się, że prezydent je zapoczątkował i mam nadzieję, że każdy inny prezydent będzie je kontynuował. Tym razem para prezydencka odwiedziła Polską społeczność w Linden w stanie New Jersey. Wszyscy państwo na co dzień przykładają rękę do tego, by polskość została tu utrzymana. Ogromnie za to dziękuję. Polska jest państwu wdzięczna - autentycznie! Prezydent wręczył odznaczenia Polakom zaangażowanym w kultywowanie i promowanie polskości w Ameryce. Polonia jest częścią Polski. I to piękne przemówienie prezydenta dało nam wiele otuchy do bycia na obczyźnie i zobowiązało nas Polaków, żeby pracować dla Polski. Pierwsza dama spotkała się też m.in. z nauczycielami polonijnymi. I dziękowała najmłodszym przedstawicielom Polonii. Za to, że chcecie uczyć się języka polskiego, że chcecie poznawać kraj swoich rodziców, swoich dziadków. Dziękuję, że ponosicie ten ogromny wysiłek. Para prezydencka spotkała się też z ocalałym z Holokaustu Edwardem Mosbergiem, który upowszechnia w Ameryce wiedzę o Polakach ratujących Żydów w czasie II wojny światowej. Dziś prezydent Andrzej Duda wziął udział w debacie ONZ na temat energii i zmian klimatu, a ostatnim punktem jego wizyty w USA będzie spotkanie w siedzibie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. A gościem Wiadomości będzie dziś prezydent Andrzej Duda. W Nowym Jorku rozmawiał z prezydentem Michał Adamczyk. Zmarła kolejna osoba, która próbowała nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę. To mężczyzna, obywatel Iraku. Prawdopodobnie zmarł na atak serca. Wcześniej polskie służby znalazły ciała trzech innych nielegalnych imigrantów. Kolejne ciało znaleziono po stronie białoruskiej. Grupę nielegalnych imigrantów zatrzymano około pół kilometra od granicy z Białorusią. Jeden z mężczyzn wymagał medycznej pomocy. Mimo reanimacji nie udało się uratować jego życia. Ten mężczyzna zmarł prawdopodobnie na atak serca, ale oczywiście tutaj sekcję zwłok i czynności prowadzi prokurator. To kolejny taki przypadek przy granicy z Białorusią. W niedzielę po polskiej stronie znaleziono zwłoki trzech imigrantów. Nieoficjalnie wiadomo też, że ciało kolejnej osoby - prawdopodobnie kobiety - znaleziono po stronie białoruskiej. Tylko wczoraj służby odnotowały 271 prób przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymano 3 obywateli Iraku oraz 5 osób za pomoc w nielegalnym przekraczaniu granicy. Mamy do czynienia z taką "wojną hybrydową" prowokowaną przez Aleksandra Łukaszenkę przy wsparciu Władimira Putina. My jesteśmy obiektem tej napaści - to są celowe działania nakierowane na osłabienie państwa polskiego. Od 17 października na Białorusi zacznie też obowiązywać ruch bezwizowy m.in. z Pakistanem, Iranem, Jordanią, Egiptem czy RPA, a lotnisko w Grodnie w pobliżu granicy z Polską ma obsługiwać loty międzynarodowe. Należy niestety oczekiwać, że przynajmniej w najbliższym czasie te działania nie zostaną wstrzymane, a nawet mogą ulegać dalszej intensyfikacji. Dlatego tak ważne jest wysłanie jasnego sygnału, że polska granica jest szczelna. Od początku września straż graniczna udaremniła ponad 5000 prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski z Białorusią. Ale opozycja, zgodnie z oczekiwaniami Łukaszenki, chce wpuszczać imigrantów. Ile trupów jeszcze potrzeba, żeby zmienić stosunek do tych ludzi i żeby więzić ich na granicy? Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski! Po tym, jak politycy opozycji próbowali szturmować granicę, rząd musiał wprowadzić stan wyjątkowy w pasie przygranicznym w części województw podlaskiego i lubelskiego. Gdy rząd albo politycy Prawa i Sprawiedliwości powiedzą "A", to oni powiedzą "B", no i niestety tutaj ta wojna plemienna odbiera politykom opozycji rozum. Celem ataków niektórych polityków opozycji byli też funkcjonariusze straży granicznej czy policji. Teraz decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji podlegli mu funkcjonariusze otrzymają po 500 zł podwyżki. Nowe stawki będą obowiązywać od nowego roku. Policja, straż graniczna i straż pożarna będą też dysponować nowym sprzętem. Pogranicznicy otrzymali właśnie 13 takich pojazdów. To centrum obserwacyjne na terenowych kołach, które pozwala na całodobową obserwację granicy nawet z odległości kilkunastu kilometrów. To jest forma też opieki i podziękowania dla tych, którzy opiekują się naszymi obywatelami, opiekują się naszym państwem, odpowiadają za bezpieczeństwo nas wszystkich na pierwszej linii narażając zdrowie, życie. Wielki szacunek, wielkie podziękowanie, wielkie zrozumienie. Polski rząd zapewnia, że nie zrezygnuje z obrony zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Święto Wojsk Lądowych ustanowiono na pamiątkę odsieczy wiedeńskiej, gdy w 1683 roku wojska króla Jana III Sobieskiego zatrzymały pod Wiedniem armię Imperium Osmańskiego. Wojska Lądowe, najliczniejsza formacja w Polskiej Armii, dziś świętuje. Z okazji Święta Wojsk Lądowych flagę państwową podnieść! Przed pomnikiem Armii Poznań w stolicy Wielkopolski odbyły się centralne uroczystości. Podstawowym gwarantem bezpieczeństwa Polski są silne, dobrze wyposażone i wyszkolone i nowoczesne siły zbrojne. M.in. dlatego Polska zdecydowała się na zakup 250 amerykańskich czołgów Abrams z najnowocześniejszym wyposażeniem. Trafią właśnie do 18 Dywizji Zmechanizowanej, do "Żelaznej Dywizji". Będą stacjonowały na wschodzie naszego kraju, tak żeby bronić Rzeczpospolitej, tak żeby odstraszać ewentualnego agresora. W czasie pikniku "Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej" można było z bliska obejrzeć uzbrojenie i wyposażenie polskich żołnierzy. Chłopaki są zadowoleni bardzo. Naprawdę nieźle. Co ci się podobało? Podobał mi się ten właśnie czołg. Święto Wojsk Lądowych przypada 12 września. Ustanowiono je na pamiątkę odsieczy wiedeńskiej. Tego dnia w 1683 roku wojska króla Jana III Sobieskiego zatrzymały pod Wiedniem armię Imperium Osmańskiego. To wielka nauka, jak zwyciężać w obronie ojczyzny i sojuszników w imię wolności, pokoju i wiary. Żeby być przygotowanym na każdą ewentualność Wojsko Polskie odbywa regularne ćwiczenia z sojusznikami. Spadochroniarze z 6 Brygady Powietrznodesantowej wraz z amerykańskim 37 Airlift Squadron trenowali zrzuty personelu i sprzętu z różnych rodzajów statków powietrznych. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami. Kolejny sukces Instytutu Pamięci Narodowej. Po odnalezieniu szczątków więźniów zamordowanych przez komunistów po II wojnie światowej na zamku w Lublinie udało się zidentyfikować jednego z polskich bohaterów. To podporucznik Henryk Wieliczko pseudonim "Lufa Podporucznik Henryk Wieliczko ps. "Lufa" urodził się 18 sierpnia 1925 roku. W czasie wojny walczył o wolność ojczyzny. Od września 1943 roku był członkiem oddziału kapitana Wincentego Mroczkowskiego pseudonim "Zapora". Następnie brał udział w akcjach 5 Brygady Wileńskiej Armii Krajowej. Po II wojnie światowej włączył się do walki z komunistami, z nową okupacją. On znał doskonale tą okupację sowiecką, dlatego że przeżył, można powiedzieć, tego sowieta w roku 1944 na Wileńszczyźnie. Aresztowany w 1948 roku podczas drogi powrotnej do oddziału. W trakcie próby ucieczki został postrzelony. 14 marca 1949 roku zamordowany strzałem w tył głowy w więzieniu na zamku w Lublinie. O polskim bohaterze miał nikt nie wiedzieć, dlatego jego zwłoki pochowano pod innymi mogiłami. Podjęliśmy 3 próby odnalezienia jego szczątków. Te próby były w 2017 roku, potem w 2020 roku i ostatnia próba miała miejsce w kwietniu 2021 roku. W czasie tej ostatniej próby znaleźliśmy szczątki, które po wstępnej takiej opinii antropologicznej wskazywały, że należą one do poszukiwanego przez nas partyzanta. Po analizie szczątków przez Zakład Medycyny Sądowej w Lublinie dziś mamy pewność, że polski bohater będzie miał godny pochówek. To jest informacja, która dowodzi, że IPN powraca po wszystkich polskich bohaterów, żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Powtórzę jeszcze raz: to jest ten z najodważniejszych, najbardziej brawurowych, dynamicznych żołnierzy V Wileńskiej Brygady AK, podkomendny Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Instytut Pamięci Narodowej cały czas pracuje nad identyfikacją szczątków ok. 10 osób zamordowanych na zamku w Lublinie. Historycy z powstającego Muzeum Dzieci Polskich - ofiar Totalitaryzmu odnaleźli listy, które pisały dzieci więzione podczas wojny w niemieckim obozie w Łodzi przy ul. Przemysłowej. Panował tam terror, głód i piekielne warunki sanitarne. Do tego piekła trafiały kilkuletnie dzieci. Do niemieckiego obozu trafiło kilka tysięcy małych, polskich więźniów. By zachować pozory Niemcy pozwalali dzieciom napisać do rodziców. "Kochana Mamusiu! List odebrałem, za który bardzo dziękuję. Paczki jeszcze nie odebrałem. W drugiej paczce proszę o to, co mamusia może". 8 takich listów, które były pisane pod okiem niemieckich zbrodniarzy, ujrzały światło dzienne po 80 latach. Niemcy dbali o to, by ten prawdziwy przekaz nie wychodził poza mury, poza druty obozu na Przemysłowej. Kinder-KL Litzmannstadt, tak nazywano potocznie obóz utworzony na obszarze wydzielonym z łódzkiego getta. Miały tu trafiać polskie sieroty. Szybko Niemcy zaczęli zwozili tu córeczki i synków polskich bohaterów walczących z wrogiem. To był obóz, który był stworzony, żeby jak najwięcej polskich dzieci wymordować. W tym obozie były dzieci od 6 miesięcy do 16 lat. Jerzy Jeżewicz do małego Auschwitz trafił mając 2,5 roku. Zapamiętał kary, które obowiązywały wszystkich, także najmłodszych. Najczęściej to było bicie. I to bicie takie bez żadnego powodu. Żywe kościotrupy - do tego doprowadzali Niemcy polskie dzieci w obozie. Były zabijane głodem, karami cielesnymi, chorobami i przede wszystkim niewolniczą pracą. "Kochani Rodzice! O ile będziecie mogli, to wystarajcie się jakie wierzchy od skórkowych butów Ocenzurowane przez niemieckich oprawców błagania o łyżkę i buty były wysłane przez dziecko mroźną zimą - w lutym. Takie przedmioty, które dla nas są elementem życia codziennego, które traktujemy jako pewną oczywistość, dla tych dzieci były często przedmiotem marzeń. Niemcy nie cofali się przed niczym. Mordowali dzieci i kobiety - cywilów. Zniszczyli polskie miasta i wsie. Ograbili nasze państwo, nigdy nie odkupujących swoich win. Raz na jakiś czas do Polski wraca skradzione mienie. W 2010 roku podczas renowacji katedry w Rottenburgu zauważono, że na dzwonnicy wisi dzwon, który pochodzi z Polski. XVII-wieczne dzwony zostały zrabowane w czasie wojny z Fromborka i Żegot. Z inicjatywą ich oddania wyszła diecezja Rottenburg-Stuttgart. Od strony symbolicznej ma to wielkie znaczenie. To naprawdę gest życzliwości i pewnego rodzaju odwagi ze strony biskupa Fuersta. Ale to tylko kropla w morzu polskich cierpień i zrabowanego majątku. Niemcy konsekwentnie odmawiają wypłacenia Polakom reparacji za swoje zbrodnie z czasów II wojny światowej. Pracownia Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl Teraz słowa Donalda Tuska i pytania o ich autentyczność. Bo szef Platformy Obywatelskiej po raz kolejny sporo mówił o zasadach i wiarygodności. Wcześniej wielokrotnie zmieniając nie tylko swoje słowa, ale i wizerunek. Witam serdecznie na drugim, kolejnym już live chacie. Na tym czacie nie mogło zabraknąć pytań o tę imprezę i partyjna przyszłość Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka. To odpowiedź Donalda Tuska: Dostałem wiadomość od mojej teściowej. Odpowiedź, która nie tylko zaskoczyła, ale w oczach wielu Budkę i Siemoniaka poniżyła. Czasem człowiek w jakiejś chwili popełnia błąd, ale potem żałuje. To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią. W sytuacji, w której Donald Tusk mówi, że to teściowa wstawiła się za tymi politykami, by ich nie wyrzucać, to to jest upokorzenie po prostu. Czyli twarda wewnątrzpartyjna walka. "Twoja stara doradczyni" - tak się podpisała. Także z tymi, którzy Tuskowi chyba nawet nie zamierzali wchodzić w drogę, a nawet z niej zeszli. Na moje zaproszenie i na moją prośbę Donald Tusk wraca do polskiej polityki. Dziś znaleźli się za to na imprezie, na której na ich nieszczęście byli też politycy Prawa i Sprawiedliwości. Jest on strażnikiem nienawiści. On pilnuje, żeby Polacy ze sobą nie rozmawiali nawet na takich nieformalnych wydarzeniach. Najwidoczniej zadziałało. Tomasz Siemoniak złożył publiczną samokrytykę. Takie kryterium wiarygodności. Sporo Donald Tusk mówił o zasadach i wiarygodności. Z którymi w opinii Polaków sam ma chyba spory problem. Być może stąd, zdaniem ekspertów, wykorzystywanie tych samych PR-owych zagrań z przeszłości. "Dostaję furii" - to było na pierwszej konwencji po powrocie do polskiej polityki. Nie raz przecież już próbował pokazać, że na kogoś się "wściekł". Choć sam deklaruje, że nie jest mściwy. To w tej sprawie opinie są podzielone. Komentatorzy zwracają uwagę, że współpracowników Tuska spotkały surowe konsekwencje za udział w imprezie urodzinowej. Za to szef Platformy Obywatelskiej ignoruje zacznie poważniejsze zarzuty wobec innego wpływowego polityka Platformy Obywatelskiej Tomasza Grodzkiego. Marszałek Senatu wciąż nie dopuścił do głosowania wniosku prokuratury o uchylenie mu immunitetu. Śledczy podejrzewają Grodzkiego o korupcję. Takie kryterium wiarygodności. Pytań o wiarygodność jest więcej. W dzisiejszym budżecie państwa na rok 2016, nie ma środków na tego typu pomysły. Ta jasna deklaracja Ewy Kopacz na temat programu "500 plus" nie przeszkadzała Tuskowi niedawno stwierdzić, że to właśnie rząd Ewy Kopacz chciał wprowadzić 500 plus. Ewa Kopacz miała już przygotowany projekt. Nie ma środków na tego typu pomysły. Komentować nie trzeba. Podobnie jak propagandowych sztuczek Donalda Tuska. Mama robiła znak krzyża na bochenku. Niedawno publicznie podkreślał swoje przywiązanie do tradycyjnych i chrześcijańskich wartości. Ktoś powie, że to jest propaganda. W pewnym sensie tak, chcemy dawać takie czytelne znaki. Znaki dla konserwatywnych wyborców. Ale Tusk niemal równocześnie wabi też zwolenników lewicy. Miejsca publiczne, czy to jest Sejm, czy to jest szkoła, powinny być wolne od symboliki religijnej. Trudno odnieść wrażenie, że światopogląd Tuska zmienia się jak w kalejdoskopie. Podobnie jak wystrój jego mieszkania. To zdjęcie Tuska z kampanii prezydenckiej w 2005 roku, kiedy chciał być postrzegany jako konserwatysta przywiązany do wiary i chrześcijańskich wartości. A tu jest takie najzwyczajniejsze w świecie mieszkanie. A to już telewizyjny wywiad przeprowadzony kilka lat później. To samo miejsce. Już bez krzyża i dewocjonaliów. W 2013 roku w rozmowie z tygodnikiem Polityka powiedział nawet, że staje się socjaldemokratą. Pracownia Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl przeprowadziła sondaż na temat powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Jak oceniają respondenci, sukcesu nie będzie. Badanie potwierdza, że spodziewany "efekt Tuska" okazał się złudzeniem. Spójrzmy na wyniki. W sukces Donalda Tuska wierzy 23% respondentów. Ponad dwa razy więcej osób, bo aż 54%, uważa, że Donald Tusk sukcesu nie odniesie, a 23% badanych nie udzieliło jednoznacznej odpowiedzi. 200 lat temu urodził się Cyprian Kamil Norwid. Wieszcz narodowy, decyzją Sejmu patron bieżącego roku. Za życia niedoceniany, pozostawił bogatą spuściznę dla kolejnych pokoleń Polaków. Mimo upływu lat jego twórczość jest wciąż aktualna. Cyprian Kamil Norwid - filozof, teolog, malarz, rzeźbiarz, rysownik, prozaik, dramatopisarz, eseista. A jednocześnie wspaniały, cudowny poeta, na którym wzorował się święty Jan Paweł II w swojej poezji. Urodzony na Mazowszu. Doświadczany przez los, przeprowadzał się z miejsca na miejsce. Całe życie pamiętał jednak o Polsce i polskiej kulturze. Był wielkim piewcą miłości do ojczyzny w tym czasie strasznie ciężkim, w którym przyszło mu żyć. Kiedy Polski nie było na mapie on wzywał do takiego nowoczesnego patriotyzmu. Z okazji dwusetnej rocznicy urodzin Norwida specjalną wystawę poświęconą swojemu patronowi przygotowali uczniowie Liceum Ogólnokształcącego w Radzyminie. Mieć takiego patrona, do tego jeszcze patrona, który tu został ochrzczony, jest stąd, jest rodakiem, to jest powód do wielkiej dumy. Twórczości artysty i jego dziedzictwu poświęcona była ogólnopolska konferencja naukowa "Norwid widziany dzisiaj", która odbyła się w Warszawie. Cieszę się bardzo, że w całej Polsce odbywają się setki, tysiące najróżniejszych wydarzeń, które przypominają nam mądrość Cypriana Kamila Norwida. Dzień urodzin wieszcza zwieńczy koncert w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej Widzimy Norwida jako obywatela świata. Dzień urodzin wieszcza zwieńczy koncert w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej "Norwidowskie Theatrum Mundi". Ostatnie słowa Norwida tak brzmiały: "Na świecie zostaną tylko dwie rzeczy - dobroć i poezja i nic więcej. No to bądźmy dobrzy i zakochajmy się w poezji Norwida. A my zachęcamy państwa do spędzenia tego jesiennego wieczoru z Telewizją Polską. Dziś od 20.35 w TVP2 dwa odcinki najbardziej roztańczonego programu w Polsce "You Can Dance - Nowa Generacja", a wcześniej, również w TVP2, premierowy odcinek serialu "Barwy Szczęścia", który od teraz mogą państwo oglądać 5 dni w tygodniu, od poniedziałku do piątku o 20.10. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.