Opozycja pr#buje wywiera^ coraz wi-ksz@ presj- na prezydenta. W czasie, gdy potrzebne s@ spokojne konsultacje i wywa¼one decyzje. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa w polskiej telewizji i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Pali im się grunt pod nogami i dlatego tak cisną. Jesteśmy gotowi do tworzenia rządu. Opozycja naciska na prezydenta i chce jak najszybszego powołania rządu. Polska jest dzisiaj zagrożona koalicją zdrady. To jest tylko kwestią czasu, kiedy siły Izraela wkroczą na tereny Strefy Gazy. Konflikt na Bliskim Wschodzie wciąż eskaluje. Izrael będzie chciał zniszczyć Hamas. Wszystkie koncepcje, które zakładały likwidację państw narodowych, miały charakter utopijny. Zmiany unijnych traktatów próbą odebrania suwerenności państwom członkowskim. Niemcy w białych rękawiczkach zrealizują swoją wizję, o której zawsze marzyli. Wiadomości zaczynamy od rozmów w Pałacu Prezydenckim z przedstawicielami komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłej kadencji Sejmu. Dziś prezydent Andrzej Duda spotkał się z politykami najpierw Prawa i Sprawiedliwości, a potem - Koalicji Obywatelskiej. Jutro pozostałe ugrupowania. Ale już teraz prezydent musi mierzyć się z naciskami ze strony części opozycji. Won! Won! Co chcecie powiedzieć prezydentowi Dudzie? Musi powierzyć rząd ugrupowaniu, które zdobyło więcej głosów. Najwięcej głosów zdobyło PiS. Nie! Nieprawda! Obrażanie głowy państwa przez zadymiarzy związanych z opozycją. Politycy na czele z Donaldem Tuskiem też próbują wywrzeć presję na prezydencie. Uspokoić prezydenta i ułatwić mu, jak sądzę, zadanie, jeśli chodzi o kolejne kroki konstytucyjne. Jesteśmy gotowi do utworzenia rządu. Pałac Prezydencki przypomina: obecna kadencja Sejmu trwa do 12 listopada i nie ma powodu, żeby ją skracać. Kadencja Sejmu tego wybranego w 2019 roku kończy się po 4 latach, tak jak to było w poprzednich latach. Wszystko zgodnie z konstytucją i parlamentarnym zwyczajem. Pierwszym krokiem konstytucyjnym jest powierzenie misji formowania rządu tej partii, która zdobyła najwięcej głosów - a jest nią Prawo i Sprawiedliwość. Jeżeli pan prezydent zdecyduje się na desygnowanie na premiera z naszego obozu politycznego, to podejmiemy próbę stworzenia rządu większościowego w tej kadencji Sejmu, która zaraz się rozpocznie. Czarzasty i Kosiniak-Kamysz potwierdzili - ich kandydatem na premiera jest Donald Tusk. I szefowi Platformy Obywatelskiej wtórują. O jak najszybsze zwołanie pierwszego posiedzenia Sejmu. Zmarnowali 8 lat naszego życia. Ja nie będę chyba taki miły wobec pana prezydenta. Chcę panu powiedzieć: "Koniec kombinowania". Język znany. Miłości, którą z zasady powinny wyrażać serduszka - brak! Powinien być postawiony po tym, co on wyczyniał przez ostatnie lata, przed Trybunał Stanu. Ja jestem za tym, aby tych, którzy łamali prawo, naciągali prawo, rozliczyć. Już teraz rozpoczęli barbarzyński atak domagając się, aby pan prezydent łamał porządek konstytucyjny, łamał tradycje konstytucyjną, nazywając siebie demokratami i chcą niestety łamać demokratyczne zasady. Skąd ten pośpiech? Cóż, może warto przypomnieć nie tak dawne wypowiedzi Tuska jeszcze sprzed wyborów. I jego stosunek do głowy państwa. Dla mnie prezydentem Rzeczpospolitej w tym wymiarze moralnym jest Rafał Trzaskowski. Szef PO nie cofał się niemal przed niczym. "Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur, i gałąź, i sznur i cię... i gałąź pod ciężarem zgięta". Zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie. Podobnie było, kiedy prezydentem był Lech Kaczyński. Dehumanizacja i wściekły atak ze strony Tuska i jego sojuszników - także medialnych. Stajemy przed bardzo ważnym pytaniem: Czy prezydent Polski Lech Kaczyński, zwierzchnik sił zbrojnych, jest alkoholikiem czy nie? Z prezydenta Kaczyńskiego drwił też Bronisław Komorowski - zaraz po ostrzelaniu z broni maszynowej kolumny prezydenta w Gruzji. Jeżeli zamach, to powiedziałbym: jaka wizyta, taki zamach. Wobec świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego stosowano coś, co później nazwano "przemysłem pogardy", a takie miało miejsce z każdej strony, ale przewodził nim sam Donald Tusk. Dziś Tusk ponownie na czele. Wybory w Polsce i ich rozstrzygnięcie jest bardzo ważne dla naszego zachodniego sąsiada. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Berlin liczył i liczy po pierwsze na odsłonięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy, po drugie, że na czele nowego rządu stanie Donald Tusk. Im słabsza Polska i jej ekonomiczny potencjał, tym lepiej dla Niemców - tłumaczy profesor Bogdan Musiał. Budowa portu kontenerowego w Świnoujściu to ważna inwestycja dla Polski, ale Niemcy chcą ją zablokować. Oficjalnie chodzi o hałas i szczury, które miałyby ponoć dokuczać niemieckim kurortom. Ale nie ma wątpliwości, że to strach przed konkurencją. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiadał, że Niemcom nie ustąpi. Również dlatego z takim entuzjazmem za Odrą przyjęto rezultat wyborów w Polsce. Parlament prawdopodobnie powierzy misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi. To bardzo poprawi relacje polsko-niemieckie. To jest dokładnie taki rząd, jaki Niemcy sobie wymarzyli z tego powodu, że Donald Tusk jest już sprawdzonym partnerem. Są trzy dziedziny, w których Niemcy oczekują wiele po zmianie władzy w naszym kraju - tłumaczy profesor Bogdan Musiał. Przede wszystkim gospodarka. Dla Niemiec jest to bardzo ważne, żeby Polska nie była konkurentem gospodarczym i przemysłowym, i w ich interesie jest to, żeby Polska była przystawką - rezerwuarem taniej siły roboczej. Po drugie - reforma Unii. Scentralizowany, wielki podmiot pod przywództwem francuskim i niemieckim - na tym ma polegać z grubsza ta reforma i w oczywisty sposób Niemcy liczą, że Donald Tusk taką reformę poprze. Po trzecie - polityka wobec Rosji. Mimo wojny Berlin wciąż chce partnerstwa z Moskwą i liczy, że w tym kolejnym resecie pomoże Donald Tusk, który przed wyborami dostał wsparcie. Niemiec Manfred Weber - szef Europejskiej Partii Ludowej, do której należą również PO i PSL - mówił jasno o Prawie i Sprawiedliwości. Są naszymi wrogami i będą przez nas zwalczani. Są jeszcze polskie żądania reparacji wojennych, ale zawsze raport w tej sprawie może trafić do archiwum, bo przygotowany był za rządu PiS. Będzie to rząd, który nie będzie z taką determinacją walczył o kwestie reparacji, co jest dzisiaj bardzo poważnym problemem Niemiec. Takich problemów Berlin ma więcej. Ale ta lista za sprawą uległego wobec interesów Berlina Tuska wkrótce może znacząco się skurczyć. Centralny Port Komunikacyjny ma strategicznych inwestorów. To globalne firmy z branży lotniskowej, które własnymi pieniędzmi ręczą, że CPK jest opłacalnym projektem. Jednak wstrzymanie prac już zapowiada Platforma Obywatelska. 8 mld na budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego wyłożą zagraniczni inwestorzy. Pozyskanie tak poważnych prywatnych inwestorów pokazuje, że ten projekt w części lotniczej jest projektem jak najbardziej komercyjnym, policzonym, dobrze sparametryzowanym. Na pierwszego mniejszościowego inwestora w CPK wybrano Vinci Airports. Firma jest zarejestrowana we Francji, ale duże udziały kapitałowe mają w niej Amerykanie. Spółka zarządza 65 lotniskami w 12 krajach. Drugi inwestor to australijski fundusz infrastrukturalny IFM, także działający w globalnej branży lotniczej. Ich planowany udział w CPK to 49%. Pozostałe 51% i kontrolę właścicielską będzie miał Skarb Państwa. Polska może na tym zarabiać ogromne pieniądze. Jednak są tacy, którzy wcale nie są zainteresowani, żeby Polska zarabiała ogromne pieniądze. Ten projekt zostanie zatrzymany - zapowiada Platforma Obywatelska. Ten projekt teraz musi być wstrzymany jego realizacja. Rozliczone muszą być te gigantyczne pieniądze, które zostały po prostu zmarnowane. Zmarnowane zostaną, ale tylko jeśli przyszły rząd nie będzie kontynuował inwestycji. Mowa nawet o kilku miliardach wydanych na projekt, przygotowania do budowy i pierwsze prace w terenie. Jeszcze się nowy rząd nie utworzył i nie wykształtował, a już rozpoczął się demontaż państwa i już rozpoczęło się polowanie na czarownice. I to jest strasznie przykre, ponieważ ten demontaż państwa będzie oznaczać likwidacje i odejście od inwestycji. Dotychczas zainwestowane pieniądze to jednak nic w porównaniu z przyszłymi korzyściami, które Polska mogłaby utracić. Chodzi np. o 200 mld zł z przewozów towarowych, które według firmy analitycznej Ernst & Young nie trafią do budżetu, jeśli partia Tuska zablokuje budowę. Większość towarów drogą lotniczą do Polski transportowane będzie clone i opodatkowane poza Polską i środki z tego będą wpływały do budżetu głównie niemieckiego. Ja uważam, że to jest gigantomania. Przy tym, że będziemy mieli w ciągu 2 lat lotnisko w Berlinie. Prognozy ruchu lotniczego jasno wskazują, że Centralny Port Komunikacyjny jest potrzebny. Ale program CPK to nie tylko lotnisko, ale i sieć kolei dużych prędkości. Prezydent Francji Emmanuel Macron zaproponował rozszerzenie międzynarodowej koalicji, walczącej z Państwem Islamskim w Iraku i Syrii, o walkę z Hamasem w Gazie. Podkreślił jednak, że walka z palestyńskimi terrorystami "musi odbywać się bez litości, ale nie bez zasad". Spotkanie prezydenta Francji z rodzinami francuskich ofiar wojny Hamasu z Izraelem. Hamas zamordował 30 obywateli Francji. Dla mojego kraju jest to najbardziej krwawy atak terrorystyczny od 2016 roku. To czarna karta w naszej historii. Kolejnych 9 obywateli Francji jest wśród ponad 200 zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Strefie Gazy. I jak podkreślił Emanuel Makron, ich uwolnienie jest dla Francji priorytetem. Stąd przyjazd francuskiego prezydenta do Izraela i propozycja utworzenia międzynarodowej koalicji do walki z Hamasem. Walka musi odbywać się bez litości, ale nie bez zasad, ponieważ jesteśmy demokracjami walczącymi z terrorystami, które szanują zasady wojny i zapewniają dostęp do pomocy humanitarnej. Izrael wciąż nie rozpoczął ofensywy lądowej na Strefę Gazy, ale bombarduje bez litości. W izraelskich atakach zginęło już niemal 6000 Palestyńczyków, w tym niemal 2500 dzieci. Świat arabski ma przestrzeń, żeby jednak Palestyńczyków u siebie utrzymać, zabezpieczyć pod względem humanitarnym, a mimo tego tego nie robią. Ponad milion Palestyńczyków od ponad dwóch tygodni zamkniętych jest więc w śmiertelnej pułapce. Konwoje humanitarne, które czekają na wjazd do Strefy Gazy, nie rozwiążą tego problemu - to kropla w morzu potrzeb. A operacja lądowa armii izraelskiej i tak wydaje się nieunikniona. Izrael będzie chciał zgodnie z zapowiedziami zniszczyć Hamas, a tego nie da się zrobić bez wejścia do Gazy, i to pełnoskalowego. Nadzieją dla Palestyńczyków, jak by to źle nie zabrzmiało, są zakładnicy. Wśród nich są m.in. Amerykanie i Francuzi. Stąd wizyta najpierw Joe Bidena, a teraz Emanuela Macrona i wstrzymywanie izraelskiej operacji lądowej, by dać czas negocjatorom na rozmowy z Hamasem w sprawie uwolnienia zakładników. Pytanie, co stanie się potem. Hamas uwolnił 2 kolejne zakładniczki przetrzymywane w Strefie Gazy. W ubiegłym tygodniu terroryści zwrócili wolność dwóm Amerykanom. Z synem i wnukiem jednej z uwolnionych zakładniczek rozmawiała na miejscu w Izraelu Justyna Wróblewska. 85-letnia Yocheved Lifshitz została uprowadzona z własnego domu. To było piekło. Wieźli mnie przewieszoną na motocyklu, po drodze bili mnie kijami. Przez piekło przez ostatnie swa tygodnie przechodzili też jej bliscy. Nie mieliśmy, żadnych wiadomości. Jedyne, co widzieliśmy, to spalony dom babci. Nie mieliśmy żadnych wskazówek, dopóki Hamas nie opublikował listy porwanych. Mieliśmy dużo szczęścia. Kobieta była przetrzymywana w jednej z podziemnych kryjówek Hamasu. Jak mama zareagowała na pana widok? Zaczęła płakać, wszyscy płakaliśmy. Chyba dopiero do nas dotrze, co się wydarzyło. W niewoli terrorystów nadal jest jej mąż. Hamas na terenie Strefy Gazy wciąż przetrzymuje ponad 220 osób. Rodziny zakładników codziennie zbierają się na tym placu w Tel Awiwie. W geście solidarności przychodzą tu też mieszkańcy. Ale tu w Izraelu to niejedyny przejaw wsparcia dla ofiar tej wojny. To miasteczko namiotowe czeka na przyjazd swoich przyszłych lokatorów. Zamieszkają tu ewakuowani z północnego Izraela, codziennie ostrzeliwanego przez Hezbollah. Jedyne, co nas ogranicza, to pojemność schronu. Ten dla miasteczka namiotowego jest pod halą do koszykówki i jest w stanie pomieścić 200 osób, dlatego tyle osób tu zamieszka. Miasteczko namiotowe powstało na terenie kompleksu sportowo-wypoczynkowego. W tym hotelu mieszka już 800 przesiedleńców z południa kraju, ostrzeliwanego przez Hamas. Mój dom został trafiony przez jedną z rakiet Hamasu. Mam 4 małych dzieci, uciekłem stamtąd. Tu czujemy się bezpieczni. Ewakuowani z południa w ramach solidarności z uciekinierami z północy pomagali tu przygotować miejsca dla nowych lokatorów. Na Morzu Północnym zderzyły się dwa frachtowce. Jednym z nich jest polski statek "Polesie", pływający pod banderą Bahamów, drugi należy do Wielkiej Brytanii. Wciąż kilka osób jest zaginionych. I od tej informacji zaczynamy przegląd pozostałych wiadomości ze świata. Akcja ratunkowa na morzu wciąż trwa. Brytyjska jednostka zatonęła. Na jej pokładzie znajdowało się 7 osób. Już wiadomo, że co najmniej jeden marynarz nie przeżył wypadku. Nasz statek i cała załoga są bezpieczne. 22 członków jest bezpiecznych. Frachtowce zderzyły się w rejonie niemieckiej wyspy Helgoland. Na razie powody kolizji nie są znane. Szwecja krok bliżej NATO. Prezydent Turcji skierował do parlamentu wniosek o rozpoczęcie procesu ratyfikacji przyjęcia Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Akcesję oprócz Turcji blokują jeszcze Węgry, ale te zobowiązały się nie opóźniać procesu. Ponad 150 samochodów zderzyło się w karambolu na obrzeżach Nowego Orleanu w USA. Z powodu gęstej mgły widoczność na ulicy wynosiła mniej niż 3 metry. Zginęło co najmniej 7 osób, a 25 zostało rannych. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Polscy rolnicy chcą zapewnienia, że nadal ich interesy będą chronione. Jeszcze przed wyborami największe organizacje z branży spisały najważniejsze dla nich postulaty. Dziś oczekują od partii aspirujących do tworzenia nowego rządu jasnych deklaracji. A o te łatwo nie będzie. O ile w ogóle są możliwe. Wiesław Sałkiewicz od wielu lat hoduje owce. Utrzymuje tym siebie i całą rodzinę. Teraz mówi się nam, że trzeba to wszystko zwijać. Nie rozumiem tego. Dlaczego? Przecież to jest nasz skarb. Rolnicy się utrzymują, ale cały przemysł spożywczy, eksport, no i konsumenci. Dlatego rolnicy obawiają się o swoją przyszłość. Nowy rząd Donalda Tuska nie będzie miał nic wspólnego z dbaniem o polskich rolników. Taka opinia nie dziwi. To rolnicza "dwunastka". Poparli ją politycy Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacja, ale też Marek Sawicki z PSL-u. Ci ostatni mają teraz twardy orzech do zgryzienia. Bo ich być może przyszli koalicjanci, jeśli ta dojdzie do skutku, stosunek do tych punktów zawsze mieli zgoła odmienny. Koalicja Obywatelska zawsze działała przeciwko rolnictwu nie tylko polskiemu, ale i europejskiemu. Chodzi choćby o te punkty: Ograniczenie hodowli zwierząt gospodarskich, mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Ci, którzy podpisali ten dokument, czyli jeszcze przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość oraz Marek Sawicki, nie chcą wprowadzać ograniczeń. A pozostali... Krowy są gwałcone po to, żeby zostać zapłodnione, po to żeby mogły urodzić i dawać mleko. Żadna krowa, tak jak żadna kobieta, nie daje mleka. Proszę zobaczyć, tu jest masa kobiet, one nie dają mleka po prostu. Mamy też program dotyczący zakazu chowu klatkowego. Chowu ptaków, które są hodowane po to, żeby je utuczyć jak najbardziej. Wizja polskiej wsi dla polityków aspirujących do tworzenia nowego rządu jest sprzeczna z interesami rolników. Nie jest żądną tajemnicą, że szeregowi działacze PSL-u w tzw. Polsce gminnej no bardziej skłanialiby się ku koalicji z PiS-em, właśnie żeby bardziej zadbać o interes polskiej wsi i polskiego rolnika. A tak Michał Kołodziejczak, przez niektórych widziany jako przyszły minister rolnictwa, niegdyś potraktował ludowców i samego Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jest faktem, że w tej domniemanej koalicji rządowej przewagę mają ugrupowania, które śladowe ilości głosów zdobyły na wsi. Na wsi króluje Prawo i Sprawiedliwość i Polskie Stronnictwo Ludowe. Wyniki wyborów jasno pokazały, że polscy rolnicy nie chcą lewicowej rewolucji w ich gospodarstwach. 2/3 rolników zagłosowało na Prawo i Sprawiedliwość. "Dyktatura partii rewolucyjnej stworzy nowe państwo" - to fragment manifestu z Ventotene, na który już na pierwszej stronie powołują się autorzy projektu zmian unijnych traktatów. To rewolucja, która burzy fundamenty wspólnoty, próba odebrania państwom członkowskim suwerenności. Komunista Altiero Spinelli, dziś wynoszony na piedestał w Brukseli, jasno wyłożył, jak ma wyglądać wspólnota europejska. I właśnie na zawierający te słowa manifest powołują się autorzy raportu, którzy forsują zmiany w traktatach Unii Europejskiej. Nie ma wątpliwości, że to Berlin chce unijnej rewolucji. Umowa koalicyjna niemieckiej koalicji rządzącej obecnie Republiką Federalną Niemiec określa zmianę traktatu Unii Europejskiej jako jeden z podstawowych celów niemieckiej polityki. Realnie elity niemieckie wierzą w to i niestety jest to bardzo smutne, że postęp jest możliwy tylko pod przywództwem niemieckim i w ramach państwa niemieckiego. Wszystkie koncepcje, które do tej pory zakładały likwidację państw narodowych, miały charakter utopijny, nie sprawdziły się. Zresztą sam Spinelli wskazał drogę do komunistycznej utopii - drogę bardzo dobrze znaną wschodniej części Europy. To jest po prostu projekt, gdzie Niemcy w białych rękawiczkach zrealizują swoją wizję, o której zawsze marzyli. Glajszachtowanie i spacyfikowanie wszelkich dążeń narodowych takich podmiotowych, bo w istocie tak to wyglądało w Związku Sowieckim, gdzie te republiki nic nie znaczyły. To propozycje, które w fundamentalny sposób zmienią Unię Europejską. Zakładają nie tylko przejęcie kontroli nad granicami państw członkowskich i zmuszenie ich do zmiany waluty, ale także kontroli nad ich obronnością. To eurokraci będą decydować, kto i ile ma broni, zakłada projekt zmian. Przekształci Unię, jeśli przejdzie, w superpaństwo, a kraje członkowskie w landy. Niemieckie landy, podkreśla europoseł, przypominając, że głosowanie nad zmianami, które miało odbyć się przed wyborami w Polsce, zostało przeniesione na jutro, by nie zaszkodziło obozowi Koalicji Obywatelskiej. Nie ma złudzeń - partia Donalda Tuska poprze plany Berlina. Pytanie, czy ten mandat, który w tych wyborach został dany opozycji, daje jej prawo do tego, żeby dokonać takich nieodwracalnych zmian - landyzacji Polski. Odebranie niezależności nie tylko w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, ale również w gospodarce i kwestiach światopoglądowych stanie się faktem poprzez zniesienie zasady jednomyślności - prawa weta - na rzecz większości kwalifikowanej. Po to, żeby już raz na zawsze to Niemcy z Francuzami mogli decydować, co się w Europie dzieje. Niepraworządni zdaniem kierujących nową Unią członkowie będą już oficjalnie pozbawiani środków budżetowych. "To jest nasza racja stanu" - mówi pełnomocnik rządu o budowie w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej. W Gdyni spotkali się przedsiębiorcy, którzy przy powstawaniu reaktora mogą odegrać kluczową rolę i rozwinąć polską gospodarkę. Tereny nieopodal Łeby - to tu powstanie elektrownia. 70 firm z Pomorza zgłosiło się już, by uczestniczyć w jej budowie. Dla nas to jest bardzo ważne. Przedsiębiorcy od dłuższego czasu byli tym zainteresowani, bo mamy w regionie firmy o wysokiej jakości, różnorodne. Firmy, które mogą dołączyć do łańcucha dostaw przy pionierskim projekcie. Będziemy potrzebowali wykonawców, podwykonawców. My, nasi partnerzy, którzy już teraz muszą podejmować decyzje inwestycyjne o dostosowaniu swoich linii produkcyjnych, swoich kompetencji. Etap przygotowań, pozwolenia administracyjne i zgoda środowiskowa już za nami. Podpisana pod koniec września umowa z Amerykanami gwarantuje, że w 1,5 roku powstanie projekt najważniejszych komponentów elektrowni. To będzie najważniejsza inwestycja w energetykę bezpieczną dla naszego środowiska, która będzie inklinować rozwój gospodarczy Pomorza. I całej Polski. Gwarancje niezależności zapewniają nam też dostawy źródeł energii dzięki Gazoportowi w Świnoujściu i Baltic Pipe. To jest racja stanu Polski, żeby pierwsza polska elektrownia jądrowa produkowała prąd w 2033 roku, podstawa naszego bezpieczeństwa energetycznego. Dlatego niepokojące są wypowiedzi posłów Koalicji Obywatelskiej - ta jest z początku października - o budowie elektrowni atomowej. Te plany energetyki jądrowej mają jedną wielka wadę. One nie mają żadnego rachunku finansowania i ekonomicznego. A tak pani poseł odpowiedziała na pytanie co dalej z umową, którą podpisaliśmy z amerykańską firmą Westinghouse. Musimy się dowiedzieć, na ile ona jest zobowiązująca i jakie kary grożą nam za odstąpienie od tej umowy. A przecież partie opozycyjne razem ze Zjednoczoną Prawicą poparły w kwietniu specustawę jądrową o budowie w Polsce elektrowni atomowych. Ogromna część społeczeństwa, powyżej 80% popiera energetykę jądrową. Taka technologia jest konieczna do zapewnienia nam bezpiecznej transformacji energetycznej. Budowa na Pomorzu ma ruszyć za 2 lata. Profil zaufany cieszy się dużym zainteresowaniem Polaków. Dzięki niemu wiele urzędowych spraw można załatwić bez wychodzenia z domu, w dogodnym dla nas terminie. Ministerstwo Cyfryzacji przypomina o konieczności przedłużenia ważności swoich profili. Jak to zrobić? Profil zaufany stał się praktycznym narzędziem w rękach już niemal 17 mln obywateli. Głównie pisma urzędowe składałam przez profil zaufany. Za jego pośrednictwem można m.in. rozliczyć PIT, złożyć wniosek o świadczenie 500 Plus czy nawet zarejestrować działalność gospodarczą. Ministerstwo Cyfryzacji przypomina jednak, że niektóre z profili zaufanych już za kilka dni stracą ważność. W związku z tym, że w czasie pandemii ten podpis był przedłużany automatycznie, 31 października ta ważność się kończy. By nasz profil nadal był aktywny i przydatny, wystarczy kilka prostych kroków. Wystarczy wejść na stronę pz.gov.pl, wejść w zakładkę "profil zaufany", "szczegóły konta", wybrać opcję "przedłuż ważność profilu", następnie podać kod, który przychodzi na adres mailowy użytkownika, a następnie podać kod SMS. Sam proces zajmuje tylko kilka minut, a jest przepustką do korzystania z wielu udogodnień przez kolejne 3 lata. 4500 tancerzy z ponad 30 krajów z 4 kontynentów zjechało do Kielc, by rywalizować o miano najlepszego w Mistrzostwach Świata w tańcu hip-hop. Trwa drugi dzień rywalizacji, która zakończy się w sobotę. Warto wybrać się do kieleckiej Hali Legionów. Aż się chce potupać. Może nie wyszłoby tak dobrze jak im, ale w sumie czemu by nie spróbować. Dla rywalizujących w Kielcach taniec jest całym światem! Taką trochę zabawą, ale jak się wchodzi na salę, to jest taki trochę stres. Marzeniem jest rywalizacja. Chcemy jak najlepiej - wygrać to! Jak inaczej. Choć sędziów zachwycić niełatwo. Ważna jest i technika, i choreografia, i wygląd tancerza, zespołu. Czyli praktycznie wszystko. Ale dla nich to nie pierwszyzna. Na przykład Adam Giermuda tańczy hip-hop od 10 lat. Moi rodzice przez całe życie tańczyli i złapałem tę smykałkę właśnie od nich. I tak zajarałem się tańcem i tańczę do teraz! Taniec daje mi szczęście! Gdy jest mi źle, najlepiej jest właśnie zatańczyć! A przy okazji można wytańczyć niezłe nagrody! Mamy przepiękne nagrody z huty szkła, mamy przepiękne medale, tancerze mają fajne numery startowe - jest to dopięte na ostatni guzik! Wśród ponad 4000 uczestników około 700 Polaków, więc nadziei na medale u siebie sporo! Jesteśmy w stanie organizować w Polsce imprezy na podobnym poziomie, a nawet wyższym niż na całym świecie. Jest na co popatrzeć, jest od kogo czerpać, bo to też jest najważniejsze, że możemy zobaczyć, jak się tańczy w innych krajach. Mogą zobaczyć i państwo - do soboty w kieleckiej Hali Legionów. w Wiadomościach to wszystko. Za chwilę naszym gościem będzie Jadwiga Wiśniewska, która polskich spraw pilnuje w Brukseli. Porozmawiamy o tym, co jutro może się wydarzyć w kontekście proponowanych zmian traktatowych